Ile wydajecie na modę i urodę?

[Soso]

Napisane przez Luba

Też mam taką skórę i też od dzieciństwa. Mam nadzieję, że kiedyś Twoja skóra nie zwariuje tak jak moja.
Mnie na suchą skórę pomagało też picie wody. No a balsamy to też prawie na okrągło używałam, teraz trochę spasowałam. Na szczeście jeszcze na balsamy moja skóry reaguje dobrzue, oby tak zostało.

Tak, zdaję sobie sprawę z wpływu diety na skórę i rzeczywiście bardzo dużo piję, głównie wodę mineralną, fakt, ze gazowaną, oraz zieloną herbatę. Staram się też o sensowny jadłospis, uwielbiam orzechy (poza ziemnymi), praktycznie codziennie jakieś jem, suszone owoce, świeże owoce, warzywa, dobre gatunkowo oliwy, ryby, białko itd. I generalnie skórę mam ładną, bezproblemową, a jedynie suchą, co szybko likwiduję balsamami. Tyle.

[kaledonia]

Nie ważne kto ma jaką skórę...każdy jest inny

Ja się zdenkowałam w listopadzie prawie do zera z pielęgnacji i przez ostatnie 6 miesięcy wyszło mi ok 120 zł miesięcznie na kosmetyki (łącznie z makijażem ).
Gorzej z ciuchami, butami i torebkami...wyszło 400 zł miesięcznie

[cacajuate]

Napisane przez Soso

Tak, zdaję sobie sprawę z wpływu diety na skórę i rzeczywiście bardzo dużo piję, głównie wodę mineralną, fakt, ze gazowaną, oraz zieloną herbatę. Staram się też o sensowny jadłospis, uwielbiam orzechy (poza ziemnymi), praktycznie codziennie jakieś jem, suszone owoce, świeże owoce, warzywa, dobre gatunkowo oliwy, ryby, białko itd. I generalnie skórę mam ładną, bezproblemową, a jedynie suchą, co szybko likwiduję balsamami. Tyle.

Wiesz, w Polsce waja tone chloru do wody z kranu. Znam takie osoby, ktore wcale nie maja AZS, a woda z kranu nie moga twarzy umyc, bo massssakra nastepuje,.

[_Matilde_]

Napisane przez Soso

Tak, zdaję sobie sprawę z wpływu diety na skórę i rzeczywiście bardzo dużo piję, głównie wodę mineralną, fakt, ze gazowaną, oraz zieloną herbatę. Staram się też o sensowny jadłospis, uwielbiam orzechy (poza ziemnymi), praktycznie codziennie jakieś jem, suszone owoce, świeże owoce, warzywa, dobre gatunkowo oliwy, ryby, białko itd. I generalnie skórę mam ładną, bezproblemową, a jedynie suchą, co szybko likwiduję balsamami. Tyle.

Ok, jesli balsam załatwia sprawe to rzeczywiscie masz bezproblemowa skore, tylko zazdroscic

[Black Rainbow]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40730212]
Przy zwyczajnym, kiepskim zelu jak ten wspomniany Dove to mozna sobie zaszkodzic. [/QUOTE]

To ja napisałam, że używam Dove, ale nie żelu tylko szamponu do włosów.

I tak pisząc między nami to raczej bym nie generalizowała. Tak się składa, że póki co, Dove jest jedynym szamponem, po którym nie swędzi mnie skóra głowy, nie dostaję łupieżu i nie wyskakują mi na czole krosty, gdy piana na nie spłynie.

Po wszystkich szamponach cud miód naturalnych miałam taki łupież, że wstydziłam się z domu wyjść. Na ogólną kondycję moich włosów też nie wpływały najlepiej. O dziwo naturalne składniki strasznie mi wysuszały włosy (a mam przetłuszczające się )

Rozumiem, że kosmetyki naturalne są bardziej przyjazne dla skóry, jednak nie zawsze dają efekty jakich się spodziewamy.

To, że kosmetyk ma mniej przyjazne składniki, konserwanty nie równa się automatycznie temu, że spali czy zniszczy nam skórę. Bez przesady.

Wiem, że świat urody oszalał na punkcie "eko kosmetyków", ale niektórzy tak zaczęli demonizować inne produkty, że śmiać mi się chce.

[kaledonia]

Ja się z tym zgadzam- te cud eko kosmetyki na mnie nie działają jak powinny- dostałam wręcz jakieś dziwnej wysypki po kremie do twarzy, a deo w ogóle nie niwelował zapachu potu

Ale pomiedzy eko a pełnymi silikonów Dove czy L'oreal znalazłam lukę na polskie kosmetyki- szampony Joanna czy Eva Natura, kosmetyki Iwostin czy Dax I zmniejszyły mi się wydatki na kosmetyki, bo przestałam na sobie eksperymentować

[deszczowypies]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40730212]
btw: masz jakis ulubiony delikatny zel?[/QUOTE]

ja odpowiem, że bardzo lubię te wszystkie kremy czy żele myjące BabyDream. I jako szampon, i żel pod prysznic, i żel do buzi i żel do higieny intymnej - przy tym całkiem ładnie pachnie i nie ma silnych detergentów.

[Soso]

Ja nie wiem dziewczyny, dlaczego uważacie, że wystarczy by kosmetyk miał nalepkę eko i tym samym gwarantował cud miód i orzeszki. Przecież to są kosmetyki jak każde inne, moga uczulać, mogą zapychać, bo niby czemu nie? Kosmetyki eko to przede wszystkim ideologia (naturalne składniki zamiast chemii) i dla mnie oczywiste jest, że nie każdy będzie mi służył. Podobnie jak z drogeryjną pielęgnacją, tony odrzuciłam zanim jakiś kosmetyk ze mną został.

[summerisgone]

W ogóle kiedyś czytałam że to właśnie wszystkie naturalne kosmetyki najczęściej powodują niechciane reakcje

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Black Rainbow

To ja napisałam, że używam Dove, ale nie żelu tylko szamponu do włosów.

I tak pisząc między nami to raczej bym nie generalizowała. Tak się składa, że póki co, Dove jest jedynym szamponem, po którym nie swędzi mnie skóra głowy, nie dostaję łupieżu i nie wyskakują mi na czole krosty, gdy piana na nie spłynie.

Po wszystkich szamponach cud miód naturalnych miałam taki łupież, że wstydziłam się z domu wyjść. Na ogólną kondycję moich włosów też nie wpływały najlepiej. O dziwo naturalne składniki strasznie mi wysuszały włosy (a mam przetłuszczające się )

Rozumiem, że kosmetyki naturalne są bardziej przyjazne dla skóry, jednak nie zawsze dają efekty jakich się spodziewamy.

To, że kosmetyk ma mniej przyjazne składniki, konserwanty nie równa się automatycznie temu, że spali czy zniszczy nam skórę. Bez przesady.

Wiem, że świat urody oszalał na punkcie "eko kosmetyków", ale niektórzy tak zaczęli demonizować inne produkty, że śmiać mi się chce.

Ja o niczym takim nie pisalam, wiec zapewne nie do mnie wywod .

Ja nie jestem fanka naturalnych kosmetykow. Mimo wszystko potrafie wybrac kosmetyki z perfumeryjnej polki, ktore sa dla mnie delikatne. Dla mnie nie chodzi o eko, ale o delikatnosc dla mojej skory.

Dove to dla mnie akurat dziadostwo. Tobie pasuje to okej.

Ze skora glowy mam podobny problem. Nawet po szamponach dla dzieci dostaje lupiezu i mnie glowa swedzi.

[Luba]

Napisane przez Soso

I generalnie skórę mam ładną, bezproblemową, a jedynie suchą, co szybko likwiduję balsamami. Tyle.

To samo co u mnie, nawet trądziku nie miałam. Tyle, że suchość wielka.

Napisane przez Black Rainbow

Wiem, że świat urody oszalał na punkcie "eko kosmetyków", ale niektórzy tak zaczęli demonizować inne produkty, że śmiać mi się chce.

Nie wiem do kogo to było, ale jeśli o mnie chodzi, to ja tu nie propagowałam eko kosmetyków i wcale nie twierdzę, że są wiele lepsze od innych.
Ja twierdzę, że wszystkich kosmetyków należałoby używać z dużym umiarem a nawet z niedomiarem

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Luba

To samo co u mnie, nawet trądziku nie miałam. Tyle, że suchość wielka.

Ponoc pomaga dodanie do zelu pod prysznic paru lyzek oliwy z oliwek.

[Soso]

Swoją drogą koleżance chyba o demonizowanie akurat nie chodziło?

[Black Rainbow]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40741404]Ja o niczym takim nie pisalam, wiec zapewne nie do mnie wywod .[/QUOTE]

Tak tylko odpisałam, bo akurat Ty napisałaś o "wspomnianym Dove", tak się składa, że to ja wspominałam. Aczkolwiek wywód jest ogólny

Napisane przez Luba

Nie wiem do kogo to było, ale jeśli o mnie chodzi, to ja tu nie propagowałam eko kosmetyków

To taki ogólny wywód, bo pojawiły się komentarze, że po Dove (w sensie żel pod prysznic) "skóra odpada". Wcześniej gdzieś wspomniane były kosmetyki Alterry (które polecane są notorycznie przez "eko blogerki")

Napisane przez Soso

Swoją drogą koleżance chyba o demonizowanie akurat nie chodziło?

Nie rozumiem co chciałaś przez to napisać. Użyłam dokładnie tego słowa, którego chciałam użyć. Demonizować - wyolbrzymiać znaczenie czegoś złego.

[Soso]

[QUOTE=Black Rainbow;40743811]Tak tylko odpisałam, bo akurat Ty napisałaś o "wspomnianym Dove", tak się składa, że to ja wspominałam. Aczkolwiek wywód jest ogólny



To taki ogólny wywód, bo pojawiły się komentarze, że po Dove (w sensie żel pod prysznic) "skóra odpada". Wcześniej gdzieś wspomniane były kosmetyki Alterry (które polecane są notorycznie przez "eko blogerki")



Nie rozumiem co chciałaś przez to napisać. Użyłam dokładnie tego słowa, którego chciałam użyć. Demonizować - wyolbrzymiać znaczenie czegoś złego.[/QUOTE]

Racja, przeczytałam po łepkach

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Black Rainbow

Tak tylko odpisałam, bo akurat Ty napisałaś o "wspomnianym Dove", tak się składa, że to ja wspominałam. Aczkolwiek wywód jest ogólny

"Wspomniany Dove", bo ja o nim wspomnialam pare postow wczesniej jeszcze .

[Soso]

Aż chyba kupię jakiś zel Dove

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

Aż chyba kupię jakiś zel Dove

Po co? Ziajkowa Coca Cole kup lepiej .

[_Matilde_]

Napisane przez Soso

Aż chyba kupię jakiś zel Dove

Jak z powodzeniem uzywasz zele z Yves Rocher to ja Ci juz wierze ze masz skore nie do zdarcia

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40744478]Po co? Ziajkowa Coca Cole kup lepiej .[/QUOTE]

Nie wiem nawet, czy widziałam to cudo

Napisane przez _Matilde_

Jak z powodzeniem uzywasz zele z Yves Rocher to ja Ci juz wierze ze masz skore nie do zdarcia

Nie używam

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

Nie wiem nawet, czy widziałam to cudo

http://image.ceneo.pl/data/products/...ola-500-ml.jpg
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...e-rodzaje.html

Ja w SP kupuje.

[Soso]

Napisane przez jamestown

http://image.ceneo.pl/data/products/...ola-500-ml.jpg
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...e-rodzaje.html

Ja w SP kupuje.

dzięki

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

dzięki

Prosze Sosiaku . Daj znac jak potestujesz czy jestes zadowolona .

[201705042038]

Napisane przez Baby_Spice

Jeśli stosujesz zdrową dietę, uprawiasz sport i stosujesz antyperspirant to nie ma co się tyle myć.

A może to jakiś problem hormonalny? Słowo daje, ŻADNA osoba, którą znam, nie śmierdzi w kilka(naście) godzin po prysznicu a nawet dużo dłużej. A jeździłam swego czasu na obozy i wiem, co mówię. Poza jednym wyjątkiem - mną, mogłam zalatywać nawet po wyjściu spod prysznica, gdy miałam zaburzenia hormonalne.
Zatem jeśli ktoś tak ma, to warto spytać zaufanej osoby, czy problem jest faktyczny, czy wyimaginowany. Jeśli ktoś w kilka godzin po prysznicu się psuje, to nie jest normalne.
A jeśli problem jest wyimaginowany, to rada z wodą bez żelu też jest dobra - człowiek przestaje siedzieć tam dla czystej hedonistycznej przyjemności . Chyba, że o to chodzi, ale wtedy nie ma się co podpierać zdrowiem i higieną.

Ludzie zalatujący w autobusach i innych skupiskach raczej omijają prysznic dużo dłużej, niż pół dnia (edit: albo są na kacu, zapach przetrawionego alkoholu to też częsta sprawa). Chyba, że coś jest nie tak z organizmem.

[Lexie]

Ja wydaję niewiele, szczególnie na kosmetyki, bo praktycznie się nie maluję Więc więcej schodzi mi na higienę niż kolorówkę. Szampon zużywam na pewno dłużej niż miesiąc, żel pod prysznic też (duże opakowania). Szampon do spółki z TŻtem.
A co do ubrań, to ja mam tak falowo. Albo dłużej nie kupuję nic, albo mam "zryw" zakupowy i wydaję kilka stów na raz.

[travis]

Napisane przez lexie

A co do ubrań, to ja mam tak falowo. Albo dłużej nie kupuję nic, albo mam "zryw" zakupowy i wydaję kilka stów na raz.

Mam tak samo, sredno 3 razy w roku

[pronunciation]

Dziewczyny, a czy kosmetyki typu róż czy brązer to zużywacie do końca?

[_Matilde_]

Poprzedniego nie zużyłam bo miałam go od 2007 i stwierdziłam ze to chyba za długo A wcześniejszy poszedł w 2 lata więc czasami zużywam

[cacajuate]

Napisane przez pronunciation

Dziewczyny, a czy kosmetyki typu róż czy brązer to zużywacie do końca?

Chyba nigdy, ale dlatego uzwam mineralnych i juz. Nie ma strachu uzywac nawet po 5 latach

[Figula94]

Jeśli chodzi o ciuchy to zwykle szukam raczej okazji, bo nigdy nie zapłaciłabym za nic ponad 100 złotych, no chyba, że za buty, ale to też tak w granicach zdrowego rozsądku, więcej niż 150 bym nie dała.
Często w sklepach z tanią odzieżą coś znajdują, albo w sklepach z outletami, tak wychodzi dużo taniej, a są rzeczy tańsze. Często też robię takie zakupy przez internet. Raz udało mi się kupić trzy pary spodni za 30 złotych na allegro.

No więc tak na ciuchy to bym podliczyła sobie z 250 złotych na rok...

Za kosmetyki... Używam hydrolatów (z 15 złotych miesięcznie, jak jeszcze się witaminę C do tego podliczy), wody różanej (też niedrogo, ale szybko ubywa), włosy myję mydełkiem aloesowym, cała się myję zwykłym białym jeleniem (a to dobre mydło, bo w porównaniu do większości to chociaż antybakteryjne). Krem mam z Eveline Ecoline, ale są już w sumie wycofane, jednak kupiłam kilka słoiczków na zapas. Co jakiś czas, ale to rzadko kupuję balsam do ciała, najczęściej z Bielendy. Pasta do zębów starcza mi na długo, bo używam właśnie takiego ziarnka groszku i choć myję trzy razy dziennie to na trzy miesiące mi starcza, bo mam swoją... Do tego pewne dodatki, jak spirulina, neem, olejki i inne takie rzeczy, które lubię wypróbowywać, co też nie jest tanie... Ale starcza na długo. Puder to czasem siostrze podkradam, bo rzadko używam, innych koloryzujących kosmetyków nie używam, ani niczego takiego, nie maluję się.

Tak na rok to by mi sporo wyszło za kosmetyki... Około nawet 500 złotych. Chociaż myślę, że w porównaniu do niektórych to nie jest dużo. A byłabym w stanie więcej wydać, gdybym kupowała wszystko na co "mam ochotę".