Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12 - Strona 135 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-03-09, 11:17   #4021
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Messuah zazdrosne wyjazdu nad morze! Ja wczoraj oglądałam rożne wyjazdy i znalazłam last minute do Kenii za 2500 za osobę. Słowo daje, gdyby nie to, ze ani ja, ani Emil nie mamy paszportów, to namawialabym męża, zeby jechac
Wiec obiecałam sobie, ze w przyszłym tygodniu jadę wyrobić nam paszporty

Migotka obstawiam kryzys laktacyjny, my tez tak raz mieliśmy. Trzeba przetrwać. Pij dużo, za dzien-dwa powinno wrócić do normy.
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 11:19   #4022
em ma
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1 905
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
Idziemy na wiosenny spacer. 16 stopni
Ale super!
U nas około 8-9 stopni a już człowiekowi się lepiej oddycha
Cytat:
Napisane przez malaMigotkAaa Pokaż wiadomość
Emma faktycznie masz rację i ja też zazdroszczę... ja już sama nie wiem co jeść bo jak jem tylko bezpieczne rzeczy to i tak bywają dni ryku, a ja nie czuję się najlepiej, bo każde warzywo coś, każdy owoc może wywołać uczulenie
Dziś KP mi wychodzi bokiem pierwszy raz tak bardzo.

Rumianek dałam już rano wypił 10ml dam jeszcze popołudniu troszkę i na noc trochę. Może razem ze 30-50 ml. Chyba nie za dużo...
---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------
Dziś mam ochotę nażreć się czekolady, wypić hektolitr kawy, zapić redbullem. A wieczorem wypić butle wina i nie martwić się czy to wzdyma czy to uczula, a to zaszkodzi.
Powiem Ci Migotko że ja trochę wyluzowałam i aż tak się nie przejmuję jak na początku. Fakt że nie jem tych kostek rosołowych i ostrych przypraw, smażonego też nie (ale tego to i przed ciążą praktycznie nie jadłam), no i jak wiem że małej na pewno źle po czymś to tego unikam, ale po np miesiącu próbuję znowu czy dalej reakcja taka sama. Było tak, że Dorotka źle reagowała na wędzonego łososia, a teraz już wszystko ok-jem ile chce nawet pokropionego cytryną. Nie zmienia to jednak faktu, że najlepsze dni są na kanapkach z chudą wędliną rosołem, ziemniakami z gotowym lub pieczonym mięsem...
__________________
em ma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 11:21   #4023
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

A magnusia wpisz sobie w googla Diaper rush i pooglądaj zdjęcia. Głowę daję sobie obciąć, ze z pupą Adasia wcale nie jest tak strasznie zle. Takie pęcherze Emil miał w liczbie ładnych kilku sztuk. Wchłonęły się chyba po dniu i zostały po nich takie drobne ranki.
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 11:40   #4024
malaMigotkAaa
Zakorzenienie
 
Avatar malaMigotkAaa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 3 979
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

U mnie to bedzie drugi kryzys bo ju tak bylo, ide po wode. Przed chwila borys zaczal sie smiac i ogolnie radocha to madra mama polozyla na brzichu i tak sie walnal w nos... tal zaczal plakac ze szok. Dawno nie slyszalam taaaakiego ryku dlugo nie umialam uspokoic borajstwa,. Teraz zawiniety padl.

Emma ja ten tydziem jem chuda wedline i gotowane inaczej wykituje. Zobacze...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Mam pytanko czy któraś z Was piła może ocet jabłkowy naturalne fenrmentowany (nie mylić ze zwykłym spirytusowym i badziewiom). Bardzo dobrze na mnie działał - na trawienie, zdrowie itp. Nie wiem czy teraz mogę pić? piłam łyżkę na dużą szklankę wody.
__________________
wymiana

Edytowane przez malaMigotkAaa
Czas edycji: 2014-03-09 o 11:27
malaMigotkAaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 11:46   #4025
830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Migotko ja też mam wrażenie że Alicja coś przestała się napadać z piersi. Jak karmię z butli odciagnietym mlekiem to nie mam takiego marudzenia.

Perfuzja jedź koniecznie do Kenii!! Ja wspominam wspaniale. Najlepsze wakacje ną jakich byłam. Tylko koniecznie przed wyjazdem do lekarza chorób zakaźnych, chociażby po malarone. A safari i te zwierzęta i przestrzenie to są piękne

Sent from my GT-I9001 using Wizaz Forum mobile app
830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 12:02   #4026
malaMigotkAaa
Zakorzenienie
 
Avatar malaMigotkAaa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 3 979
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Taka pogoda, że nikogo nie ma!
__________________
wymiana
malaMigotkAaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 12:03   #4027
830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez malaMigotkAaa Pokaż wiadomość
Taka pogoda, że nikogo nie ma!
Ja też na spacerze

Sent from my GT-I9001 using Wizaz Forum mobile app
830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-03-09, 12:05   #4028
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;45507721]Migotko ja też mam wrażenie że Alicja coś przestała się napadać z piersi. Jak karmię z butli odciagnietym mlekiem to nie mam takiego marudzenia.

Perfuzja jedź koniecznie do Kenii!! Ja wspominam wspaniale. Najlepsze wakacje ną jakich byłam. Tylko koniecznie przed wyjazdem do lekarza chorób zakaźnych, chociażby po malarone. A safari i te zwierzęta i przestrzenie to są piękne

Sent from my GT-I9001 using Wizaz Forum mobile app[/QUOTE]

Tamto było last minute z wyjazdem dzisiaj

Pewnie pojedziemy w tym roku do Grecji/Hiszpanii albo w maju, albo we wrześniu. A szaleć będziemy jak bedzie się dało zostawić Emila dziadkom

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

A, jeszcze pare dni temu martwiłam się, ze Emil ma zamknięte piątki, a teraz przez większość czasu ma już zupełnie otwarte
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 12:10   #4029
Messsuah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 393
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

W Sopocie sloneczko
Synek wyglada na zadowolonego z wyjazdu zastanawiamy sie nad wyjazdem np do grecji w kwietniu albo w maju... maly bedzie mial wtedy 4/5 miesiecy i sie zastanawiam czy jechac.... jak myslicie?

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Moja siostra byla w Kenii, pieknia wycieczka!
Messsuah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 12:11   #4030
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Messsuah Pokaż wiadomość
W Sopocie sloneczko
Synek wyglada na zadowolonego z wyjazdu zastanawiamy sie nad wyjazdem np do grecji w kwietniu albo w maju... maly bedzie mial wtedy 4/5 miesiecy i sie zastanawiam czy jechac.... jak myslicie?

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Moja siostra byla w Kenii, pieknia wycieczka!
My planujemy wlasnie taki wyjazd, pisałam wyżej
Moim zdaniem dużo prościej jechać z dzieckiem leżącym niz raczkującym. A w zeszłym roku nie byliśmy na wakacjach i naprawdę ich potrzebujemy.
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 12:44   #4031
830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

My jedziemy w maju do Belgii i Francji, do moich rodziców

A we wrześniu chcemy też do Hiszpanii/Grecji. Zimą pewnie egzotyki, wciąż się zastanawiamy czy z Małą czy sami.

Jak ktoś potrzebuje zachęty mogę podesłać ną PW zdjęcia z Kenii

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-03-09, 13:08   #4032
kefii
Wtajemniczenie
 
Avatar kefii
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 442
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Przyszła pora bym i ja wstawiła opis porodu
Nie jest to tylko sam opis porodu ale wszytkiego co dzialo sie przed i po nim. Nie chce tego zapomnieć wiec zrobiłam dłuższą wersję.

10 stycznia 2014r. pierwsze badanie KTG w szpitalu. Maluszek bardzo się ruszał i ciężko było zrobić dobry zapis KTG. Poza arytmia u Mikołaja zaczęły wychodzić bardzo regularne skurcze co 7 min. Lekarz z położną pytają się mnie czy rodzę a ja że nic na ten temat nie wiem. Dostałam potas i 14 stycznia na kolejne KTG. Badanie wyszło bardzo podobnie. Po powrocie do domu miałam cały dzień bardzo mocne skurcze oraz twardnienie brzucha. Myśleliśmy że Mikołaj się urodzi ale o 2 w nocy skurcze się wyciszyły. 17 stycznia w piątek nie było prądu we wsi więc zaczęliśmy się szybciej zbierać do szpitala. Poprosiłam męża by zabrał torby do bagażnika bo termin miałam na 19 stycznia wiec już za 2 dni. Pojechaliśmy. Porodówka była oblegana strasznie dużo rodzących więc mój lekarz wysyłał swoje pacjentki do poradni na KTG a mnie zostawił na bloku porodowym. Podpięli mnie pod KTG koło dyżurki i non stop ktoś do mnie przychodził na czele z moim lekarzem. Rysowały się bardzo mocne skurcze, mocniejsze niż przy 1 KTG. Zapis oczywiście średnio czytelny wiec leżałam dłużej by można było odczytać dokładniej zapis. Po kolejnym już z rzędu piszczeniu aparatu że nie może złapać tętna dziecka lekarz kazał odpiąć KTG. Zapytał kiedy mam termin i zbadał mnie. Okazało się że miałam już rozwarcie na 4 cm i zapytał czy jadę do domu czy zostaje bo na pewno dziś urodzę. Zapytałam czy lepiej będzie zostać, lekarz potwierdził i powiedział że jest piątek a przy okazji dowiemy się co z tą arytmią. Oczywiście zrobił mi masaż szyjki, dał zapis KTG i na SOR do przyjęcia. Wyszłam z Bolku porodowego i mówię do męża że rodzę. Patrzy na mnie i nie wierzy co mówię. Powtarzam że zaczęłam rodzić i mam zostać to przyspieszą poród bo nie wiadomo co z Mikołajem. Zeszliśmy na dół do poradni a tam Pani pielęgniarka od razu podeszła ze mną na SOR i powiedziała rejestratorce że do porodu. Papierki i do poradni. Pani z poradni założyła mi opaskę i wysłała na blok bo mieli przepełnienie w poradni a lekarz chciał mnie szybko na górę. Mąż poszedł do samochodu po torby i razem poszliśmy na porodówkę. Z moim szczęściem znowu trafiłam na mojego lekarza i weszłam z nim na porodówkę. Lekarz rzucił hasło że maja pozałatwiać papierki i przygotować mnie do porodu z podaniem oksytocyny. Zanim wszystkie papierki powypełniały studentki to troszkę potrwało. Następnie wkucie wenflonu – udało się za 3 razem. Poszłam na tama malutką salę porodową gdzie był stary sprzęt. Przerażenie w oczach wielkie tym bardziej że byłam sama bo męża nie wpuścili bo był chory. Przyszły Panie położne i zrobiły lewatywę. Po wszystkim miałam się pokazać że już. Przydzielono mi taka straszą położną która przeniosła mnie na inną salę gdzie była wanna do porodu w wodzie i gdzie miałam robione pierwsze 2 KTG. Znowu podpięcie pod KTG. Zaczęłam czuć skurcze coraz mocniejsze ale nie bolało. Oczywiście zapis KTG jak resztą za każdym razem średnio czytelny. Latały do mnie położne ze studentkami na przemian (wyraziłam zgodę by przy porodzie mogły być studentki). Nagle zamieszanie przychodzi moja położna że ja jeszcze nie podpięta pod oksytocynę. Na szybko lecą z kroplówką i mnie podpinają o godz. 15.00. Słyszę z Sali obok płacz niemowlaka i taki wielki uśmiech że za parę godzin i ja zobaczę swoje maleństwo. Za chwilę przychodzi położna i dostałam opieprz za majtki na tyłku. Potulnie je ściągam podkłada kaczkę mój lekarz przebija pęcherz płodowy. Na szczęście wody czyste. Jest 15.10. Położna daje mi podkład, pozwala założyć majtki i kazuje chodzić. Pytam się lekarza czy maż będzie mógł być przy porodzie. Powiedział, że tak i dadzą mu maseczkę by małego nie zaraził. Wstaje z łóżka i leje się ze mnie aż robi się mała kałuża. Przechodziła inna położna która dała mi nowy podkład i zawołała panią salową by posprzątała. Chodzę sobie po pokoju z tą kroplówką na kiju i coś czuje skurcze ale spokojnie da się znieść ból. Przychodzi położna że przechodzę na lepszą salę gdzie będę rodzić. Dzwonie do męża gdzie jest bo pojechał do domu jak mu lekarz powiedział o 13 że to potrwa jakieś 4 godziny zanim będę mieć skurcze. Mąż szybko zbiera się z domu i jedzie do mnie. Ja idę na nową salę (już 3). Sala super wyposażona – łóżko porodowe, kolo do porodu ROMA, woski sako, piłka, wygodny fotel dla osoby towarzyszącej lub rodzącej, łazienka z wanną z hydromasażem. Położna nalewa wodę do wanny. Skurcze są coraz mocniejsze. Przychodzi studentka zmierzyć tętno małego. Proszę by pomogła mi się rozebrać do wanny. Wchodzę i od razu lepiej. Skurczy w wodzie nie czuję tak mocno. Po chwili pojawia się mąż. Gadamy o duperelach, przychodzi studentka co jakiś czas i mierzy tętno Mikołaja. Skurcze się nasilają coraz bardziej ale spokojne oddychanie i woda pomagają. O 17 przychodzi położna i mnie bada. Mówi żebym wychodziła pomału z wody. Przychodzi mój lekarz a ja się pytam czy na znieczulenie za wczas czy już można. Powiedział że jeszcze poczekamy. Teraz wiem że mnie okłamał ale bał się o małego, że akcja porodowa się spowolni dlatego nie chciał mi podąć znieczulenia a radziłam sobie dobrze. O godz. 17.20 wychodzę z wody. Skurcze są już naprawdę silne i coraz gorzej je znoszę. Siadam na piłce koło łóżka, maż stoi za mną i staram się odpocząć przed następnym skurczem. W między czasie przychodzi inna położna i pyta czy może pokazać sale porodową tak tylko troszkę. Zgadzam się. Położna mówi do ciężarnej że tu jest łóżko, tu koło tam dalej łazienka, jest piłka, worek sako i nasza rodząca uśmiechnięta zadowolona. Ja od razu pod nosem tak bo nie mam skurczu to mam humor dobry. Skurcze staja się nie do wytrzymania i zaczynam panikować co powoduje że jeszcze gorzej sobie radzę. Mąż uspokaja mnie i masuje krzyże co pomaga mi się uspokoić i wytrzymać każdy następny skurcz. Przychodzi położna i kazuje mi się położyć na łóżku porodowym. Mąż pomaga mi się położyć a ja się pytam o znieczulenie. Położna odpowiedziała że nie dostane bo ja zaraz urodzę i wyszła. Przyszła nowa położna która miała być już ze mną do końca i wyprosiła męża z sali. Zbadała mnie a ja mówię że musze przeć. Zapytała jak mam na imię i zapytała czy może do mnie mówić po imieniu. Kazała zawołać studentki i lekarza. W miedzy czasie inna położna dała mi znieczulenie w rękę. Studentka mierzyła tętno Mikołaja. Po chwili pyta się czy maż ma być przy porodzie i zawołali go na sale. Stał koło mojej głowy i wycierał mi czoło. Parłam ale szło mi ciężko. Położna była bardzo pomocna mówiła co mam robić i mocno dopingowała oraz znieczuliła mi krocze. Popatrzyła na zegarek i mówi od 17.45 parte. Mój lekarz też mi pomagał. Miedzy skurczami przysypiałam. Maż mnie budził ale położna powiedziała żeby tego nie robił bo tak nabiorę sił i szybciej urodzę. Mały wstawiał się w kanał rodny powoli ale szło. Położna mówi do lekarza że musi naciąć. Ja machnęłam ręką a lekarz powiedział ze jak trzeba to naciąć. Zebrałam się w sobie i zaczęłam bardzo mocno przeć na skurczu a lekarz pomógł mi wypchać małego. Czułam jak główka Mikołaja wyszła i szybki kolejny wdech i mały był na świecie. Położna położyła mi małego na brzuchu bardzo nisko bo pępowina była bardzo krótka. Wytarła Mikołaja i dała mi go do pocałowania. Popatrzyła za zegar 18.00. Zabrali go obok do inkubatora otwartego gdzie czekała już na niego pediatra by go zbadać. Mąż poszedł do niego a ja musiałam urodzić łożysko. Zaczęłam przeć a łożysko nie chciało się odczepić od ściany macicy. Znowu lekarz musiał pomóc i jakoś poszło ale nie obyło się bez łyżeczkowania. Dostałam leki i znieczulenie. W miedzy czasie słyszałam że mały ma 51cm i jak go ważyli to lekarz się pytał czy waży 3kg. Położna mówi że 2860g a lekarz że to dobrze. Lekarz zaczął mnie szyć i towarzyszyła mu studentka. Było mi wtedy strasznie zimno że aż się trzepałam. Patrzyłam na męża i na mojego syna. Po wszystkim szybko posprzątali pookrywali mnie, pediatra powiedziała ze Mikołaj dostał 9 na 10 pkt bo był siny ale już 2 i 3 badaniu dała mu 10 i może z nami zostać. Mąż przyniósł mi Mikołaja. Patrzyłam i nie wierzyłam że go urodziłam. Popłakałam się ze szczęścia. Mąż powiedział ze byłam bardzo dzielna i ze ona na pewno by nie urodził dziecka. Oboje patrzyliśmy na niego na nasze małe szczęście na które tyle czekaliśmy. Próbowałam przystawiać małego ale co chwycił pierś to zaraz ja puszczał. Przyszła do nas położna i pytała jak sobie radzimy, czy przystawiałam małego do piersi. Pomogła mi go przystawić ale mały co złapał to puszczał. Powiedziała żeby próbować bo dobrze nam idzie a mały załapie. Mąż mówił że mały jak go zbadała pediatra i wycierała studentka to ją osikał, że z zimna się trząsł i musiała go szybko ubrać. Potem zawinęła go w rożek i dała go na ręce męża.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Oboje cały czas patrzyliśmy na niego. Kolo 20.00 byłam już głodna w zasadzie to zjadłam rano śniadanie i na tym koniec. Mąż poszedł zapytać położne o jedzenie dla mnie ale odesłały go do Kauflanda. Podejrzewam ze było aż tyle rodzących ze po prostu zabrakło ale dobrze się stało nie miałam nic w torbie do jedzenie i całą noc bym głodowała. Zjadłam szybko i zaraz przyszła po mnie położna by zabrać mnie na sale. Wstałam, zebrałam się i usiadłam na wózek. Zrobiło mi się strasznie słabo. Mąż z tobołami szedł za mną. Szybko zawiozła mnie do sali, maż szybki buziak i jutro na odwiedziny. Przyszła położna i dała mi przeciwbólowy i podłączyła kroplówkę. Leżałam i cały czas rozmyślałam o małym. Koło 22.00 przyszła do mnie pediatra że Mikołaj jest na intensywnej terapii bo musi być monitowany odnośnie tej arytmii. Wytłumaczyła gdzie dokładnie jest synek i że może rano mi go przywiozą. Z tych emocji nie mogłam zasnąć. Położna chodziła i pytała się jak się czuje bo widziała ze nie śpię. Zasnęłam jakoś po 1 w nocy i obudziłam się rano. Mamom przywieziono dzieci mi nie i żeby zobaczyć Mikołaja musiałam iść na intensywną terapię. Poczekałam aż przyjedzie maż i poszliśmy zobaczyć Mikołaja. Stałam i płakałam. Mąż dał mi go na ręce i mocno mnie przytulił. Nie chciałam go odłożyć ale musiałam bo pielęgniarki musiały go zabrać powrotem na sale. Powiedziały żebym odciągała pokarm i przynosiła to będą karmić moim pokarmem. Przyjechał do mnie na chwile tata z ciocią i babcią. Dopiero wieczorem przenieśli mnie na normalną salę 2 osobową. W poniedziałek rano mój lekarz przy obchodzie powiedział ze mały ma się dobrze i przyjdzie do mnie Ordynator neonatologii. Przyszła Pani dr i na dzień dobry dostałam ze nie robiliśmy badań genetycznych w ciąży. Wypytała o ciążę i powiedziała że będą wzywać kardiologa z Prokocimia. We wtorek 21 stycznia przyjechała Pani dr i zrobiła echo serca Mikołajowi. Moja ciocia od godz 20 wieczorem wiedziała ze Mikołaj jest bardzo poważnie chory (dzwoniła do pani dr i z nią rozmawiała, ja wyraziłam zgodę żeby wszystko cioci powiedzieć). Nas Pani dr wezwała o 22. Kazała usiąść co mnie już zaniepokoiło. Mąż szybko poszedł po moje kółko do siedzenia. Pamiętam tylko tyle że dziecko ma bardzo poważną wadę serca i będzie zabrane do Prokocimia na dalsze badania ale na pewno czeka go operacja. Pielęgniarka podała mi środek uspokajający którego nie chciałam wypić ale prosiła bym wypiła. Strasznie płakałam. Mąż mnie przytulił, miał łzy w oczach ale rozmawiał z Panią dr. Lekarz neonatolog co był na dyżurze dał mi papiery na zgodę na transport i dane Mikołaja oraz kogo upoważniam do dokumentacji syna. Że wszystko było na mnie to musiałam wpisać męża i wpisałam ciocię. Potem pielęgniarka podstawiła mi krzesło i dała Mikołaja na ręce. Patrzyliśmy oboje z mężem na naszego syna i płakaliśmy. Ręce mi zesztywniały, bolały ale nie chciałam go wypuścić. Pielęgniarka przynosiła nam chusteczki. Po godzinie maż powiedział że musie się położyć. Poszliśmy do sali i został ze mną aż prawie że zasnę. Włączył telewizor i poszedł. Cała noc chodziły do mnie pielęgniarki i zaglądały. Jak się przebudziłam to pytały czy cos potrzebuje, czy leki przeciwbólowe czy na uspokojenie. Przyszedł ranek. Wizyta. Mój lekarz nie wiedział że Mikołaja zabierają a ja powiedziałam ze na wadę serca ale nic więcej nie wiedziałam. Dokończył obchód i za chwile przyszedł do mnie i wszystko wyjaśnił co to za wada i kiedy powstała. Męża bez problemu wpuścili do mnie już przed 9 rano (odwiedziny były od 12). Poszliśmy do Mikołaja. Zrobiono jeszcze badania, neonatolog go zbadała i zaszczepiła. Byłam strasznie słaba więc wygonili mnie do sali. Gdy przyjechała karetka przyszła po nas pielęgniarka. Wszystko nam wytłumaczyli, kazli się pożegnać z synkiem i wyjść na korytarz. Czekaliśmy na korytarzu. Gdy zobaczyłam wózek z inkubatorem, osprzętem a w nim Mikołaja . Zaczęłam płakać. Młoda pielęgniarka z obsługi karetki chwyciła mnie za ramie i powiedziała że synek jest pod dobra opieką i wie że jest to ciężki widok dla rodziców. Wytłumaczyła mężowi gdzie ma szukać syna w Prokocimiu i zniknęli w windzie. Ja poszłam do Sali ubrałam się i wróciłam do domu z mężem niestety bez dziecka jak większość rodziców.
__________________
czekamy na ciebie

dziewczyna wrzesień 2005
zaręczona 27 lipca 2009
żona 6 sierpnia 2011

II kreseczki 14 maja 2013
mój mały kochany synuś Mikołaj 17 stycznia 2014
II kreseczki 4 września 2014

Edytowane przez kefii
Czas edycji: 2014-03-09 o 13:10
kefii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 13:33   #4033
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;45508423]

Jak ktoś potrzebuje zachęty mogę podesłać ną PW zdjęcia z Kenii
[/QUOTE]



O to ja poproszę!

Kenia jest na mojej liście marzeń,ale na razie nie możemy sobie na to pozwolić. Może za 2 lata
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 13:58   #4034
Messsuah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 393
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Dziewczyny a jak jest w samolicie z takim malym dzieckiem? Dostaje dodatkowe pasy? Macie jakies info? Puszka z mlekiem mm przejdzie w bagazu podrecznym?
Messsuah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 14:11   #4035
iwantyou99
Zadomowienie
 
Avatar iwantyou99
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 775
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Messsuah Pokaż wiadomość
Dziewczyny a jak jest w samolicie z takim malym dzieckiem? Dostaje dodatkowe pasy? Macie jakies info? Puszka z mlekiem mm przejdzie w bagazu podrecznym?

Przejdzie. A maluch do 2 roku zycia śmiga na mamie lub tacie przypiety dodatkowymi pasami.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
iwantyou99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 14:42   #4036
Roane
Wtajemniczenie
 
Avatar Roane
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Messsuah Pokaż wiadomość
W Sopocie sloneczko
Synek wyglada na zadowolonego z wyjazdu zastanawiamy sie nad wyjazdem np do grecji w kwietniu albo w maju... maly bedzie mial wtedy 4/5 miesiecy i sie zastanawiam czy jechac.... jak myslicie?
(...)
Jechać dopóki dziecko małe i nie ucieka


Cytat:
Napisane przez Messsuah Pokaż wiadomość
Dziewczyny a jak jest w samolicie z takim malym dzieckiem? Dostaje dodatkowe pasy? Macie jakies info? Puszka z mlekiem mm przejdzie w bagazu podrecznym?
Niemowlę leci na kolanach rodzica. TŻ mówi że dostaje się jakąś dopinkę do pasa, nie wiem jak to wygląda.


Cytat:
Napisane przez malaMigotkAaa Pokaż wiadomość
Taka pogoda, że nikogo nie ma!
Pogoda na spacer jak marzenie, my dzisiaj też byliśmy, półtorej godziny w chuście, nawet tesco zaliczyliśmy, słonko było bajeczne jak widać na załączonym obrazku
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSCN0464.jpg (76,4 KB, 107 załadowań)
Roane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 14:45   #4037
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez perfuzja Pokaż wiadomość


magnusia spróbuj myć czystą woda. Moze jest uczulony na krem, którego używasz? Albo na proszek, w którym prałas tetrowki?
Wiem, ze jak się patrzy na taki odparzoną tyłek to jest okropne uczucie. Ja ryczalam nie raz jak mogłam do takiego stanu doprowadzić. Ale zdarza się, przecież chcemy jak najlepiej dla swoich dzieci - jak już odkryjesz co jest problemem to już tylko z górki.
Jak zwalczylismy pierwsze odparzenie, które ciągnęło się ładne 3 tygodnie, to nie mamy już żadnych problemow z pupą, moze z raz pojawiło się zaczerwienienie.
teraz będę myła rumiankiem tylko, kremy ma różne nivea i mustela. Proszek jest ten sam w którym piorę ciuszki i całą resztę rzeczy małego a tetrówek nie używam w ogóle do zawijania- tylko jak leży bez pieluszki do osłonięcia, do wytarcia pupy i buzi po ulewaniu.
Kupiłam maść naagietkową i już dupa wysmarowania- staram się nie patrzeć na to odparzenie i ten wrzód ale nie mogę przestać o tym myśleć
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 14:46   #4038
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Messsuah Pokaż wiadomość
Dziewczyny a jak jest w samolicie z takim malym dzieckiem? Dostaje dodatkowe pasy? Macie jakies info? Puszka z mlekiem mm przejdzie w bagazu podrecznym?
Mleko w proszku możesz mieć. Tylko płynów nie wolno.
Dziecko jest na kolanach i dostaje się dodatkowy pas,który przypina się do swojego i nim dziecko.




Cytat:
Napisane przez Roane Pokaż wiadomość


Pogoda na spacer jak marzenie, my dzisiaj też byliśmy, półtorej godziny w chuście, nawet tesco zaliczyliśmy, słonko było bajeczne jak widać na załączonym obrazku

Fajnie wyglądacie!
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 14:51   #4039
J0zefina
Raczkowanie
 
Avatar J0zefina
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 425
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Dzień dobry ale pięknie, wiosna

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
To ja chyba jakaś dziwna jestem,bo po trzech porodach to ja kobietom w ciąży nadal zazdroszczę... i gdybym w totka wygrała i miała większy dom to pewnie byłoby za jakiś czas i czwarte dziecko...
mam tak samo.. choć nigdy nie myślałam ze tak będzie, do czasu gdy urodził się syn nie myślałam nawet o tym czy chcę mieć dzieci, może tak, może kiedyś.. a teraz wiem że ok 35 chcę jeszcze jedno


Cytat:
Napisane przez guapissima Pokaż wiadomość
U nas kolejna noc do kitu...
niezmiennie wkurzam się gdy słyszę że facet musi odpocząć po ciężkiej nocy a mama jest cyborgiem i nie musi współczuję mam nadzieję że Tż się ogarnął.

Cytat:
Napisane przez Messsuah Pokaż wiadomość
Przesylam buziaki z nad morza -spontaniczny wyjazd 8 godzin trasy z przerwami na jedzenie maly zniosl super wiekszosc trasy przespal, myslalam ze go trasa wymeczy ale nic z tego jeszcze zaliczylam godzinna zabawe z grzechotka po przyjezdzie - tak sie maly do niej cieszyl ze az szkoda bylo klasc go spac czekam az sie zbudzi i idziemy na chwile nad morze


Cytat:
Napisane przez em ma Pokaż wiadomość
A co do pogody u nas dziś od rana piękne słońce i czuć wiosnę w powietrzu
widzę że do Ciebie również dotarła

Cytat:
Napisane przez malaMigotkAaa Pokaż wiadomość
U mnie to bedzie drugi kryzys ..

Mam pytanko czy któraś z Was piła może ocet jabłkowy naturalne fenrmentowany (nie mylić ze zwykłym spirytusowym i badziewiom). Bardzo dobrze na mnie działał - na trawienie, zdrowie itp. Nie wiem czy teraz mogę pić? piłam łyżkę na dużą szklankę wody.
Nie piłam (nie wiedziałam że można , jakie to ma działanie?) ale dodaję do sałatek. Mała nie ma nic przeciwko

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;45507721]
Perfuzja jedź koniecznie do Kenii!! Ja wspominam wspaniale. Najlepsze wakacje ną jakich byłam. Tylko koniecznie przed wyjazdem do lekarza chorób zakaźnych, chociażby po malarone. A safari i te zwierzęta i przestrzenie to są piękne
[/QUOTE]
o jaaaa Kenia

Cytat:
Napisane przez Messsuah Pokaż wiadomość
Dziewczyny a jak jest w samolicie z takim malym dzieckiem? Dostaje dodatkowe pasy? Macie jakies info? Puszka z mlekiem mm przejdzie w bagazu podrecznym?
Dużo latałam i widywałam często dzieci w samolocie ale takie już ok pół roku, siedziały na kolanach mamy przypięte do niej dodatkowymi pasami. Pamiętam tez jeden lot do Włoch gdy wnosili na pokład takiego niemowlaczka ale jak był przypięty nie wiem bo usadzili ich na początku samolotu. Szykujesz się w podróż? Dobrze odczytuję że TŻ powinien dostać większe baty?

Migotko a czemu od razu kryzys? To co pisze Gosia wydaje mi się logiczne, odciągasz mniej bo Borys częściej ssie. Pisałaś że możliwe że ma skok rozwojowy, niektóre maluchy przy skokach właśnie lubią wisieć na cycu, czują się bezpiecznie. Kurcze, nie dobrze ze z mamą tak ostro, nie da się do niej przemówić? Ja swojej mamie wygarnęłabym prosto z mostu.

Szczęsliwam jam ci że moje dziecko olewa diety, właśnie wciągam prince polo

Magnusia oby lekarz jutro zaradził coś na tę biedna pupe


Kefi.. gdy czytałam opis i doszłam do momentu gdy zabierają Mikołaja w inkubatorze to łzy mi pociekły.. gdy zobaczyłam zdjęcie Mikołaja w klubie podłączonego pod jakiś aparat to aż mnie zakuło w środku...
Moja siostra urodziła córeczkę bardzo poważnie chorą, mała w 2dobie po urodzeniu przeszła 2 operacje, teraz ta liczba dochodzi do 10 i to jeszcze nie koniec, pamietam gdy odwiedziłam ją w szpitalu, taka maleńka bezbronna istotka, najbardziej boli cierpienie właśnie takich małych okruszków oby Mikołaj czym prędzej przeszedł operację w Niemczech i był zdrowy
__________________
doskonali w każdym calu
eF 2012 i Zuu 2014
J0zefina jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-03-09, 14:53   #4040
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez perfuzja Pokaż wiadomość
A magnusia wpisz sobie w googla Diaper rush i pooglądaj zdjęcia. Głowę daję sobie obciąć, ze z pupą Adasia wcale nie jest tak strasznie zle. Takie pęcherze Emil miał w liczbie ładnych kilku sztuk. Wchłonęły się chyba po dniu i zostały po nich takie drobne ranki.
o ludzie co za zdjęcia.... masz rację przy tym co zobaczyłam pupa małego nie wygląda tak źle (co i tak nie zmienia faktu, że mam sobie za złe że dopusciłam do takiej sytuacji)
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 14:57   #4041
J0zefina
Raczkowanie
 
Avatar J0zefina
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 425
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Magnusia rumianek też potrafi podrażnić. Tzn dla większości ludków działa kojąco ale część ma z nim problemy bo mocno zaognia. I tak się zastanawiam czy masc nagietkowa to dobry pomysł bo przy jej stosowaniu rana/ otarcie chyba powinna mieć dostęp powietrza, tak mi się kojarzy.
__________________
doskonali w każdym calu
eF 2012 i Zuu 2014
J0zefina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 15:04   #4042
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;45507929]Ja też na spacerze

Sent from my GT-I9001 using Wizaz Forum mobile app[/QUOTE]

my wróciliśmy - ledwo żyję, kupiliśmy pampki w piotrze i pawle- są po 41,99 zł

a w ogóle to muszę Wam powiedzieć że ostatnio źle ze mną- wszystko mnie boli, wszystkie kości i całe ciało. Nie mam żadnej grypy ani nic tylko po prostu wszystko mnie boli. Pomijam kręgosłup i moje zwyrodnienia ale reszta kosci? Wczoraj wieczorem nie mogłam nawet leżeć bo tak mnie bolały nogi- kości w nogach jakby mi miały eksplodować, taki rozdzierający ból.
Dziś schyliłam się rano po kapcie i aż się popłakałam bo jestem kompletnie bez siły i tak mnie zabolały plecy że masakra.
Cholera nie wiem co to jest naczytałam się o poporodowym zapaleniu stawów i kuźwa......

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Cytat:
Napisane przez J0zefina Pokaż wiadomość
Magnusia rumianek też potrafi podrażnić. Tzn dla większości ludków działa kojąco ale część ma z nim problemy bo mocno zaognia. I tak się zastanawiam czy masc nagietkowa to dobry pomysł bo przy jej stosowaniu rana/ otarcie chyba powinna mieć dostęp powietrza, tak mi się kojarzy.
ma lekko posmarowane i tyłek wystawiony na powietrze- teraz leży na żabke z pupą do góry i wietrzy to co matka nabroiła
a co do rumianku to zrobiłam taka esencję i będę trochę dodawac do wody
__________________
16.06.2012

Edytowane przez magnusia
Czas edycji: 2014-03-09 o 15:05
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 15:08   #4043
Roane
Wtajemniczenie
 
Avatar Roane
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
(...)
Fajnie wyglądacie!
Dziękujemy
Szczerze to nie udało mi się chusty za dobrze dociągnąć, więc obu rąk nie miałam wolnych, jedną ciągle podtrzymywałam główkę. To nie takie hop siup Ale mam nadzieję że z każdym kolejnym razem będzie coraz łatwiej. Było mi bardzo wygodnie, wogóle nie czułam ciężaru dziecka, żadnego bólu pleców itp. W chuście podobało mi się znacznie bardziej, niż prowadzenie wózka
Roane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 15:10   #4044
Le La
Zadomowienie
 
Avatar Le La
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Pl
Wiadomości: 1 285
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Dzien dobry U nas dzis taka przepiekna pogoda, ze zwolalismy cala ekipe znajomych i wybylismy do lasu na spacer, bylo super... Usmialam sie jak glupia, tak super bylo sie znowu spotkac w takim duzym gronie

magnusiu odparzenia sie zdazaja i to nie jest Twoja wina. Wiem, ze strasznie przykro na to patrzec, ale na pewno przejdzie

messuah ale zazdroszcze wyjazdu super spontan

guapissima baty dla meza za takie zachowanie Kurcze przeciez to Wasz wspolny dziec i razem sie powinniscie nim zajmowac. Opieka nad takim maluszkiem to przeciez praca 24/h. Kurcze tak mnie wkurza takie podejscie facetow, jak nie wiem

kefii uplakalam sie przy drugiej czesci Twojego opisu Trzymam za Was kciuki. Wierze, ze uda Wam sie jak najszybciej zebrac na operacje Mikolaja w Niemczech.
__________________
20.12.2013 - Alek Nauczę Cię kochać świat, Syneczku
Le La jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 15:49   #4045
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość

a w ogóle to muszę Wam powiedzieć że ostatnio źle ze mną- wszystko mnie boli, wszystkie kości i całe ciało. Nie mam żadnej grypy ani nic tylko po prostu wszystko mnie boli. Pomijam kręgosłup i moje zwyrodnienia ale reszta kosci? Wczoraj wieczorem nie mogłam nawet leżeć bo tak mnie bolały nogi- kości w nogach jakby mi miały eksplodować, taki rozdzierający ból.
Dziś schyliłam się rano po kapcie i aż się popłakałam bo jestem kompletnie bez siły i tak mnie zabolały plecy że masakra.


Może powiedz o tych objawach lekarzowi,co?
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 16:05   #4046
Le La
Zadomowienie
 
Avatar Le La
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Pl
Wiadomości: 1 285
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez perfuzja Pokaż wiadomość
A magnusia wpisz sobie w googla Diaper rush i pooglądaj zdjęcia. Głowę daję sobie obciąć, ze z pupą Adasia wcale nie jest tak strasznie zle. Takie pęcherze Emil miał w liczbie ładnych kilku sztuk. Wchłonęły się chyba po dniu i zostały po nich takie drobne ranki.
O matko Poogladalam te zdjecia i az mi sie slabo zrobilo...
__________________
20.12.2013 - Alek Nauczę Cię kochać świat, Syneczku
Le La jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 16:11   #4047
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
Może powiedz o tych objawach lekarzowi,co?

idę do internisty 12/03 i powiem bo to jakaś tragedia jest


zapomniałam:

Kefii- też mi łzy poleciały w drugiej części opisu Trzymam kciuki aby jak naszybciej było już po wszystkim - Mikołaj to bardzo dzielny chłopczyk a Wy dzielni rodzice
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 16:23   #4048
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Roane super wyglądacie! To kangurek? Szacun! Ja wiąże tylko kieszonkę. Chociaż coraz poważniej myśle o plecaku prostym.
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 16:43   #4049
kefii
Wtajemniczenie
 
Avatar kefii
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 442
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Dzięki Ja jak pisałam to cały czas plakałam. Najgorsze zobaczyc dziecko jak CI zabieraja w inkubatorze. Ale najgorsze jeszzce przed nami. Oddać dziecko na operacje i zobaczyć je zaraz po. Przygotowali mnie na to inni rodzice pokazywali jak ich dziecko wyglądało po operacji ale i tak pewnie widok mnie przerazi bo to bedzie moje dziecko. Oby jak najszybciej udało nam sie jechac i obyło sie bez komplikacji w tkacie i po operacji. Ale musimy sie liczyć z tym ze moze być różnie.
__________________
czekamy na ciebie

dziewczyna wrzesień 2005
zaręczona 27 lipca 2009
żona 6 sierpnia 2011

II kreseczki 14 maja 2013
mój mały kochany synuś Mikołaj 17 stycznia 2014
II kreseczki 4 września 2014
kefii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-09, 17:00   #4050
_Shiloh_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Shiloh_
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Wyszliśmy o 13 i dopiero niedawno wróciliśmy. Pogoda cudowna 20 stopni było u Nas. Marcel miał na sobie spodnie dresikowe, skarpetki, body z dł rękawem i cienką bluzę. Byl bez czapeczki. Ja w samym sweterku, TŻ też. Marcel w ogóle nie płakał położyłam go na płasko przodem do jazdy w wózku i oglądał świat między drzemkami. Aż mi lepiej na psychice jak tak wyszłam.
_Shiloh_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-03-18 09:18:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:54.