Psy- cz. II - Strona 149 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-06-20, 13:11   #4441
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Też myślę, że nie masz się czym martwić
No własnie też sobie to tak wyobrażałam kiedyś
To o krowach było poruszane na wątku o kłamstwach dzieciństwa

Sugarfree jesteś tu gdzieś? Bo słyszałam, że u Was pierwszego lipca seminarium z frisbee jest
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 13:26   #4442
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez JossStone Pokaż wiadomość
Ja mieszkam na wsi i szczerze mówiąc to nie dam rady zjeść takiego jajka z chowu klatkowego - to pewnie przez pasze itp. po prostu czuję, że inaczej smakuje. Mamy za to nasze kury i jajka mają inny smak.
Co do krów to zależy - mój wujek na Mazurach ma krowy mleczne, kiedy mieszkałam we Włoszech to mój teść pracował w wielkim gospodarstwie nastawionym na produkcję mleczną no i nigdzie nie widziałam, żeby krowom krzywda się działa. A większość była nawet paradoksalne w lepszym stanie niż krowa u małego rolnika na wsi, gdzie nie zawsze wzywa się weterynarza bo to kosztuje, gdzie najczęściej krowom nie koryguje się racic przez co odczuwają wielki dyskomfort itp. itd.
Kiedyś widziałam na jakiś demotach czy innej stronie klatkę taką jak używa się właśnie do korekcji racic z jakimś okrutnym komentarzem i pod spodem dyskusja jacy to ludzie źli... a tak naprawdę to krowa wchodzi do takiej klatki (która jest przenośna, otwarta z góry, bardziej z niej taki boks), unieruchamia się jedną nogę i podnosi do góry (oczywiście w granicach wytrzymałości zwierzęcia, przecież nikomu nie zależy na tym, żeby krowa miała jakieś problemy z nogą) i szybko załatwia sprawę. Z zewnątrz może to nie wygląda przyjemnie ale krowy sa przyzwyczajone od młodości i dla nich to coś normalnego, jak dla konia zakładania podkowy
Tak, więc produkcja mleka jest nastawiona bardzo na dobro zwierząt, bo zestresowane zwierzę to gorszej jakości mleko - czyli np. z większą ilością bakterii czy komórek, przez co mleczarnia nie przyjmuje takiego mleka, więc to są ogromne straty. Produkcja mięsa jest nastawiona na sztukę, szybkie wychowanie i ubój, ale właśnie mleko to inna bajka
Dokładnie, ja nie mam jajek ze wsi (chcę mieć kiedyś swoje kurki), ale kupuję eko, przez co ludzie potrafią zjechać mnie wzrokiem, bo, głupia, przepłacam. Co ich to, kurde, obchodzi? Kiedyś w sklepie razem z inną kobietą szukałyśmy jajek eko, a jakiś facet nas pod nosem od idiotek
Nie wierzę, że szczęśliwe krówki w hodowlach masowych to nie jest ewenement. To nie o szczęście tych zwierząt chodzi, tylko o ich maksymalnie wykorzystanie. Co do racic to widziałam to w tv, krowy przekrzywiane były na bok i wszystko szło bardzo szybko, trochę krwi poleciało nawet, no ale nad tym to się akurat nie rozczulałam

Ja też wychowywałam się an wsi, kocham spokój i kiedyś na pewno nie będę mieszkała w mieście. Widziałam sporo zabijanych i obrabianych zwierząt. Trochę ponad rok temu pojechałam z moją babcią po całą świnię, widziałam wszystko, a później ją nawet jadłam
Jak byłam młodsza to bym się porzygała, poryczała i pewnie jeszcze obraziła, bo jak oni tak mogą Później mi to przeszło. Ta świnka była szczęśliwsza od tych, które kupuję w sklepie.

Wiecie, co mnie jeszcze śmieszy? Obraza wielka, jak w sklepach się położy cały łeb świni czy całego prosiaka Borze borze tragedia jak tak można, dzieci patrzą! I dobrze, może te głupie dzieci zrozumieją w końcu, że mięso nie jest ze sklepu.
A cała ryba to już na nikim wrażenia nie robi. Nie krzyczy = nie czuje bólu = można jej robić wszystko.
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 13:33   #4443
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
To o krowach było poruszane na wątku o kłamstwach dzieciństwa
Właśnie jak to przeczytałam to mi się przypomniało, że kiedyś też tak myślałam A najlepsze były dziewczyny, które były tym faktem zdziwione i dowiedziały się o tym, że krowa nie daje mleka dlatego że jest krową dopiero jak przeczytały ten wpis
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 14:26   #4444
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Psy- cz. II

Jess ja sobie ostatnio rozmawiałam z mężem jak to z tymi krowami jest ale on to tez miastowy. To znaczy ja tez z miasta ale orientuje sie minimalnie wiece z racji tego ze kazde dwu miesiączce wakacje od małego spędzalam u ciociu w szczerej wsi właśnie z krowami i wszystkimi innymi możliwymi zwierzętami hodowlanymi (jednak byłam za młoda zeby zainteresować sie takimi szczegółami ). Bardzo fajnie ze wytlumaczylas bo ja nawet nie wiedziałam a mnie takie sprawy interesują. Mieso jem ale przez kilka lat mojego zycia starałam sie je bardzo eliminować i jadłam jedynie kurczaka dwa razy w miesiącu. Jednak teraz mieszkam w kraju totalnych mięsożercow i musiałam powrócić do starych nawyków.
Zreszta jesli chodzi o howanie krów to u mnie one spędzają całe dnie na polku pasać sie na łące z widokiem na morze no i nie wyglądają na jakos specjalnie zestresowane życiem .
Jess stone a jak długo taka jedna laktacja trwa? To znaczy ze jak jest czas laktacji to mogą miec młode? No i np cielęcina to w jakim wieku ten cielak jest zabijany?bo rozumiem ze na cielęcina to jedynie te krowy mięsne. Jakie zwierzęta hodujecie??? Zaciekawił mnie temat
W moim regionie produkuje sie mleko, śmietany, crème fraîche, masło, sery dlatego krowy sa zawsze i wszędzie .
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg image.jpg (141,2 KB, 14 załadowań)
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 14:42   #4445
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Właśnie jak to przeczytałam to mi się przypomniało, że kiedyś też tak myślałam A najlepsze były dziewczyny, które były tym faktem zdziwione i dowiedziały się o tym, że krowa nie daje mleka dlatego że jest krową dopiero jak przeczytały ten wpis
Ale i tak dobrze, że mają świadomość, że mleko od krowy

Pamiętam jak na obozie szłyśmy chyba do sklepu. Wieś głęboka, cisza, spokój i koguty I nagle koleżanka co mieszka w dużym mieście i w sumie na wsi nigdy nie była, stanęła jak wryta i krzyczy, śmieje się, cieszy jak dziecko. Patrzymy na nią jak na kretynkę, o co jej chodzi. Ona wyciąga telefon i dzwoni. I nagle słyszymy: "mamo! mamo! wiesz co? idę do sklepu. I tak sobie idziemy i idziemy i nagle wiesz co widzę?! KROWĘ! Prawdziwą KROWĘ! Mamo! KROWA! Rozumiesz to?!"
Płakaliśmy wszyscy. My ze śmiechu, ona z radości, że zobaczyła pierwszy raz krowę tak blisko
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 14:51   #4446
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Dokładnie, ja nie mam jajek ze wsi (chcę mieć kiedyś swoje kurki), ale kupuję eko, przez co ludzie potrafią zjechać mnie wzrokiem, bo, głupia, przepłacam. Co ich to, kurde, obchodzi? Kiedyś w sklepie razem z inną kobietą szukałyśmy jajek eko, a jakiś facet nas pod nosem od idiotek
Nie wierzę, że szczęśliwe krówki w hodowlach masowych to nie jest ewenement. To nie o szczęście tych zwierząt chodzi, tylko o ich maksymalnie wykorzystanie. Co do racic to widziałam to w tv, krowy przekrzywiane były na bok i wszystko szło bardzo szybko, trochę krwi poleciało nawet, no ale nad tym to się akurat nie rozczulałam

Ja też wychowywałam się an wsi, kocham spokój i kiedyś na pewno nie będę mieszkała w mieście. Widziałam sporo zabijanych i obrabianych zwierząt. Trochę ponad rok temu pojechałam z moją babcią po całą świnię, widziałam wszystko, a później ją nawet jadłam
Jak byłam młodsza to bym się porzygała, poryczała i pewnie jeszcze obraziła, bo jak oni tak mogą Później mi to przeszło. Ta świnka była szczęśliwsza od tych, które kupuję w sklepie.

Wiecie, co mnie jeszcze śmieszy? Obraza wielka, jak w sklepach się położy cały łeb świni czy całego prosiaka Borze borze tragedia jak tak można, dzieci patrzą! I dobrze, może te głupie dzieci zrozumieją w końcu, że mięso nie jest ze sklepu.
A cała ryba to już na nikim wrażenia nie robi. Nie krzyczy = nie czuje bólu = można jej robić wszystko.
o to to! w końcu ktoś poruszył ten temat bo już mnie krew zalewała.


Ja mam jeszcze jeden temat tak samo jak się oburzają na mnie przy poruszaniu tematu jedzenia innych zwierząt, np. w Norwegii zjada się renifery a u nas wiecie reniferek mikołaj ciąg skojarzeniowy i już ryk, a co świnka winna, że jest świnką? Świnkę można zjadać a renifera już nie? Ja np. ograniczam do minimum zjadanie mięsa (głównie ryby - mam chorą tarczycę i nie przyswajam jodu z innych pokarmów już próbowałam i wodę i wszystko i ) ale nieważne i np. nie namawiam innych ludzi do niejedzenia mięsa czy ograniczania ale jak ktoś najeżdża na chińczyków bo jedzą psy czy koty to się pytam a Ty w czym lepsza skoro zajadasz się schabowym, nie oszukujmy się krowa czy świnia tak samo chce żyć jak pies czy kot (ile krów czy świń ucieka z transportów do rzeźni, teraz tresuje się świnie na ratowników).

Co do jajek i mięsa ja jajka dostaję od kolegi on ma takie kury po podwórku biegające, jajek nie sprzedaje bo ma tylko dla siebie i jest mu za dużo więc oddaje po znajomych, jak np. nie ma (bo impreza jakaś czy coś) to kupuję 0, też mnie sporo osób opierdziela i jęczy pod nochem więc odpowiadam, że ja płacę ja jem więc kij im do tego. Mięso też staram się kupować sprawdzone a ryby jadam złowione prosto przez ojca w Norwegii jak kupuję łososia to atlantyckiego (zawsze na opakowaniu jest informacja czy hodowlany czy łowiony, ten hodowlany nawet w Norwegii ma inną nazwę bo przeznaczony jest jedynie do eksportu), niestety tutaj gdzie teraz mieszkam nie mam dobrego źródła mięsa a przydałoby się nie tyle dla mnie ile dla zwierzaków, w moim mieście jest straszne mięso, sprzedawczynie nie ukrywają, że jest myte na szczęście mam już takie znajome, że dają mi cynk kiedy, jakie i skąd jest ale obecnie to już jest dramat. Dlatego niestety BARF jest poza naszym zasięgiem
__________________
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 15:02   #4447
JossStone
Zakorzenienie
 
Avatar JossStone
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Dokładnie, ja nie mam jajek ze wsi (chcę mieć kiedyś swoje kurki), ale kupuję eko, przez co ludzie potrafią zjechać mnie wzrokiem, bo, głupia, przepłacam. Co ich to, kurde, obchodzi? Kiedyś w sklepie razem z inną kobietą szukałyśmy jajek eko, a jakiś facet nas pod nosem od idiotek
Nie wierzę, że szczęśliwe krówki w hodowlach masowych to nie jest ewenement. To nie o szczęście tych zwierząt chodzi, tylko o ich maksymalnie wykorzystanie. Co do racic to widziałam to w tv, krowy przekrzywiane były na bok i wszystko szło bardzo szybko, trochę krwi poleciało nawet, no ale nad tym to się akurat nie rozczulałam

Ja też wychowywałam się an wsi, kocham spokój i kiedyś na pewno nie będę mieszkała w mieście. Widziałam sporo zabijanych i obrabianych zwierząt. Trochę ponad rok temu pojechałam z moją babcią po całą świnię, widziałam wszystko, a później ją nawet jadłam
Jak byłam młodsza to bym się porzygała, poryczała i pewnie jeszcze obraziła, bo jak oni tak mogą Później mi to przeszło. Ta świnka była szczęśliwsza od tych, które kupuję w sklepie.

Wiecie, co mnie jeszcze śmieszy? Obraza wielka, jak w sklepach się położy cały łeb świni czy całego prosiaka Borze borze tragedia jak tak można, dzieci patrzą! I dobrze, może te głupie dzieci zrozumieją w końcu, że mięso nie jest ze sklepu.
A cała ryba to już na nikim wrażenia nie robi. Nie krzyczy = nie czuje bólu = można jej robić wszystko.
Mnie to też śmieszy, bo chyba nagle większość osób uświadamia sobie w takich momentach, że niedzielny kotlet kiedyś był takim małym prosiaczkiem
Ja od małego widziałam jak zabija się kury, króliki, świnie, cielaki i jakoś nigdy mnie to nie ruszało - ale też rodzice mi tłumaczyli co jest robione i dlaczego, to było i jest dla mnie coś naturalnego.
U nas w rodzinie paradoksalnie największy problem był z zabiciem wielkanocnego karpia

Cytat:
Napisane przez KarolinaK Pokaż wiadomość
Jess ja sobie ostatnio rozmawiałam z mężem jak to z tymi krowami jest ale on to tez miastowy. To znaczy ja tez z miasta ale orientuje sie minimalnie wiece z racji tego ze kazde dwu miesiączce wakacje od małego spędzalam u ciociu w szczerej wsi właśnie z krowami i wszystkimi innymi możliwymi zwierzętami hodowlanymi (jednak byłam za młoda zeby zainteresować sie takimi szczegółami ). Bardzo fajnie ze wytlumaczylas bo ja nawet nie wiedziałam a mnie takie sprawy interesują. Mieso jem ale przez kilka lat mojego zycia starałam sie je bardzo eliminować i jadłam jedynie kurczaka dwa razy w miesiącu. Jednak teraz mieszkam w kraju totalnych mięsożercow i musiałam powrócić do starych nawyków.
Zreszta jesli chodzi o howanie krów to u mnie one spędzają całe dnie na polku pasać sie na łące z widokiem na morze no i nie wyglądają na jakos specjalnie zestresowane życiem .
Jess stone a jak długo taka jedna laktacja trwa? To znaczy ze jak jest czas laktacji to mogą miec młode? No i np cielęcina to w jakim wieku ten cielak jest zabijany?bo rozumiem ze na cielęcina to jedynie te krowy mięsne. Jakie zwierzęta hodujecie??? Zaciekawił mnie temat
W moim regionie produkuje sie mleko, śmietany, crème fraîche, masło, sery dlatego krowy sa zawsze i wszędzie .
W Polsce też większość krów jest po prostu wypasanych - zarówno te mięsne jak i mleczne, ale to wszystko właśnie zależy od technologii hodowli. Bo np. w północnych Włoszech krowy mają wielką oborę w której chodzą luzem, ale nie są wypuszczane (tylko w górach są), ale to ma też związek tam z kradzieżami bydła i z tym, że ziemia jest bardzo droga i tam gdzie tylko jest płasko to jest coś siane, a łąki to rzadkość (a nawet jeżeli są to trzeba pozbierać dużo siana, a jak krowa wejdzie to wszystkiego dokładnie nie zje, a dodatkowo dużo wydepta).

Jedna laktacja to około 10 miesięcy - jałówka jest dopuszczana (albo stosuje się inseminację) około 1,5 roku (zazwyczaj to już któraś z koleji ruja u niej, ale wcześniej się ich nie dopuszcza, bo po prostu to nie najlepsze dla nich, ruja występuje co 3 tyg. średnio), cielna jest przez 9 miesięcy, kiedy się wycieli to zaczyna się dojenie (przy czym pierwszy tydzień to tzw. siara i mleko to nie nadaje się do spożycia dla ludzi), a potem jest normalnie dojona już i ok 6 tyg. po wycieleniu pojawia się ruja, ale wtedy jest jeszcze za wcześnie na dopuszczenie do byka. Do 3 miesięcy po wycieleniu krowa powinna być ponownie zacielona, tak, żeby czas laktacji był jak najbardziej optymalny. A jakieś dwa miesiące przed kolejnym wycieleniem krowa jest zasuszana, czyli nie doi się jej i zmienia żywienie (np. dostaje mniej śrutowanego zboża, żeby zmniejszyć ryzyko zapalenia wymion). Gdyby krowa nie była zacielona niedługo po wycieleniu się to po prostu przerwa byłaby zbyt długa - bo można by było ją doić około roku a może i dłużej (oczywiście efektywność spada z czasem), a potem trzeba by było czekać 9 miesięcy na kolejne mleko. W ten sposób jest to bardziej "płynne" i taki system jest powszechnie stosowany.

Cielęcina to cielaki od 2 tyg. do 6 miesięcy (najlepsza to ponoć od miesiąca do dwóch, a luksusem jest cielęcina od młodych cielaków karmionych tylko mlekiem), niekoniecznie tylko bydło mięsne. Także bydło mleczne jest przeznaczane na ubój jeżeli jest taka potrzeba - po prostu takie bydło mniej waży i ma mniejsze mięśnie, ale jeżeli chodzi o jakość mięsa to nic się z tego co wiem nie zmienia. Zazwyczaj na cielęcinę idą byczki - bo jałówki ras mięsnych przeznacza się na rozród i jako mamki, a jałówki ras mlecznych (zwłaszcza dobrych ras) kosztują sporo, więc po prostu ich się nie bije zazwyczaj. Najczęściej wygląda to tak, że stosuje się przy krowach mlecznych domieszki byków mięsnych, dlatego cielak jest mieszany - jeżeli urodzi się jałówka to i tak jest duża szansa, że będzie dobrą krową, a jak byczek to nie będzie dużo mniejszy. Większość osób jeżeli tylko ma taką możliwość i miejsce sprzedają jednak byczki i jałówki powyżej roku do maksymalnie dwóch lat (wtedy jałówka może być zacielona, a byk nie jest jeszcze tak agresywny )

My mamy na razie tylko krowy, kury i króliki, ale planujemy niedługo zakupić jeszcze świnie Jak masz jeszcze jakieś pytania to śmiało pytaj
JossStone jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-20, 15:09   #4448
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy- cz. II

Ja też ograniczam mięso, jem bardzo rzadko. Jak nie ma TŻ to jem tylko ryby od czasu do czasu. Z nim to wiadomo, już całkiem coś innego, bo w większości jem to, co on.
A ryby mamy zawsze świeżo złowione z jeziora Miedwie, od znajomych rybaków.

Co do jedzenia to wszystko zależy od tego, w jakiej kulturze się żyje. Niestety nie do wszystkich to dociera. Moja prawda jest najmojsza, a ci, co jedzą biedne koniki, pieski i inne przytulaśne u nas zwierzątka to bestie bezduszne. Chińczycy to jedzą nawet zupę z ludzkich płodów

Przypomniało mi sie z Kac Vegac III chyba, jak Chow miał koguty do walk i mówi, że mogą być agresywne, bo karmi je tylko koksem i drobiem
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 15:11   #4449
JossStone
Zakorzenienie
 
Avatar JossStone
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Ja też ograniczam mięso, jem bardzo rzadko. Jak nie ma TŻ to jem tylko ryby od czasu do czasu. Z nim to wiadomo, już całkiem coś innego, bo w większości jem to, co on.
A ryby mamy zawsze świeżo złowione z jeziora Miedwie, od znajomych rybaków.

Co do jedzenia to wszystko zależy od tego, w jakiej kulturze się żyje. Niestety nie do wszystkich to dociera. Moja prawda jest najmojsza, a ci, co jedzą biedne koniki, pieski i inne przytulaśne u nas zwierzątka to bestie bezduszne. Chińczycy to jedzą nawet zupę z ludzkich płodów

Przypomniało mi sie z Kac Vegac III chyba, jak Chow miał koguty do walk i mówi, że mogą być agresywne, bo karmi je tylko koksem i drobiem
Cholera... prawie jak moje kury Bo one zjadają karmę psu (smak:kurczak!) i jak kotom daję skórki z kurczaka, to zawsze się rzucają na nie i im kradną
JossStone jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 15:17   #4450
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez JossStone Pokaż wiadomość
Cholera... prawie jak moje kury Bo one zjadają karmę psu (smak:kurczak!) i jak kotom daję skórki z kurczaka, to zawsze się rzucają na nie i im kradną
HAhahahhaha głupie kury
Moja kawka też je karmę dla psów Mało tego, nawet już nie myśli o robakach, bawi się nimi tylko, a później zbieram takie robaczki z flakami na wierzchu
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 15:24   #4451
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Ja też ograniczam mięso, jem bardzo rzadko. Jak nie ma TŻ to jem tylko ryby od czasu do czasu. Z nim to wiadomo, już całkiem coś innego, bo w większości jem to, co on.
A ryby mamy zawsze świeżo złowione z jeziora Miedwie, od znajomych rybaków.

Co do jedzenia to wszystko zależy od tego, w jakiej kulturze się żyje. Niestety nie do wszystkich to dociera. Moja prawda jest najmojsza, a ci, co jedzą biedne koniki, pieski i inne przytulaśne u nas zwierzątka to bestie bezduszne. Chińczycy to jedzą nawet zupę z ludzkich płodów

Przypomniało mi sie z Kac Vegac III chyba, jak Chow miał koguty do walk i mówi, że mogą być agresywne, bo karmi je tylko koksem i drobiem
z tymi Chińczykami to też tak teraz różnie, Ci starej daty owszem robią i jedzą różne dziwne rzeczy ale coraz więcej jest akcji ratowania psów/kotów przeznaczonych do rzeźni, ogromny % młodych osób to weganie lub wegetarianie. Nie wiem czy czytacie na bieżąco (ja się wciągnęłam w ten temat bo pisałam pracę magisterską poświęconą etyce współczucia wobec zwierząt i ogólnie bioetyka głównie tematyka ochrony środowiska, ekologii i praw zwierząt jest mi bliska) ale naprawdę u nich zaczyna się sporo dziać w tematyce ochrony praw zwierząt i zmiany prawa a u nas jak świnka czy krówka sama nie ucieknie to ludzie raczej nie napadają na ciężarówki z transportem do rzeźni. Mają też świetne kampanie społeczne, moją ulubioną jest ta z fundacji z Hongkongu http://www.kampaniespoleczne.pl/krea...ja_samobojstwa

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Cytat:
Napisane przez JossStone Pokaż wiadomość
Cholera... prawie jak moje kury Bo one zjadają karmę psu (smak:kurczak!) i jak kotom daję skórki z kurczaka, to zawsze się rzucają na nie i im kradną
u mnie ptaki zjadają kotom karmę.

Widziałam też na jakimś wybiegu, że kurom wybijali ich własne jajka do jedzenia i one je zjadały (to znaczy wypijały bardziej).
__________________
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-20, 16:40   #4452
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Ale też w drugą stronę robi się aż śmiesznie. Ja nie jem mięsa bo nie lubię, tak samo mam z jajkami. A mleko muszę mieć z czymś, jak jadłam płatki z mlekiem to płatki wyjadałam a mleko zostawało I już tyle razy się spotkałam z chamskimi komentarzami na ten temat Wiecie, że jak mogę zabijać rośliny, skoro nie jem zabitej krowy. Nie rozumiem dlaczego ludzie myślą, że osoby niejedzące mięsa są zdeklarowanymi wege walczącymi o zamknięcie wszystkich rzeźni świata. I nie wiem dlaczego nie mogą zrozumieć, że mięso mi nie smakuje Komuś nie smakują buraki, a mi nie smakuje mięso
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 16:49   #4453
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Ale też w drugą stronę robi się aż śmiesznie. Ja nie jem mięsa bo nie lubię, tak samo mam z jajkami. A mleko muszę mieć z czymś, jak jadłam płatki z mlekiem to płatki wyjadałam a mleko zostawało I już tyle razy się spotkałam z chamskimi komentarzami na ten temat Wiecie, że jak mogę zabijać rośliny, skoro nie jem zabitej krowy. Nie rozumiem dlaczego ludzie myślą, że osoby niejedzące mięsa są zdeklarowanymi wege walczącymi o zamknięcie wszystkich rzeźni świata. I nie wiem dlaczego nie mogą zrozumieć, że mięso mi nie smakuje Komuś nie smakują buraki, a mi nie smakuje mięso
Pjona siostro!
Mięso mi nie smakuje, zjadam tylko cycka z kurczaka ale to też raz na jakiś czas No dobra, pieczona pierś z kurczaka z lidla Za to się dam pokroić Ewentualnie jeszcze uwielbiam zapach pieczonego mięsa i sos spod tego Ale mięsa nie tknę, bo mi nie smakuje A surowe mięso to już w ogóle dramat I nawet myślałam kiedyś nad barfem u Mila, ale potem sobie pomyślałam, że będę musiała surowe mięso kupować, dotykać i z tym robić. Szybko mi przeszła ochota na barfa
Mleko też muszę mieć z czymś. Z płatkami jak jem to jeszcze kakao tam wsypię trochę żeby nie miało białego koloru I nie pachniało mlekiem.
Ale jajka lubię
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 17:05   #4454
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Pjona siostro!
Mnie już nic nie zdziwi, nawet psa masz takiego samego jak ja Szkoda że nie mieszkasz bliżej, zorganizowałybyśmy spacer z naszymi głupkami
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 17:18   #4455
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Mnie już nic nie zdziwi, nawet psa masz takiego samego jak ja Szkoda że nie mieszkasz bliżej, zorganizowałybyśmy spacer z naszymi głupkami
Ej, no właśnie, czekam na odpowiedź
Bo mam taką propozycję, że nic tylko brać
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 17:28   #4456
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Ale też w drugą stronę robi się aż śmiesznie. Ja nie jem mięsa bo nie lubię, tak samo mam z jajkami. A mleko muszę mieć z czymś, jak jadłam płatki z mlekiem to płatki wyjadałam a mleko zostawało I już tyle razy się spotkałam z chamskimi komentarzami na ten temat Wiecie, że jak mogę zabijać rośliny, skoro nie jem zabitej krowy. Nie rozumiem dlaczego ludzie myślą, że osoby niejedzące mięsa są zdeklarowanymi wege walczącymi o zamknięcie wszystkich rzeźni świata. I nie wiem dlaczego nie mogą zrozumieć, że mięso mi nie smakuje Komuś nie smakują buraki, a mi nie smakuje mięso
Oj bo trafiają się tacy zaciekli obrońcy, tylko nikt nie zauważa, że takich chamskich grup atakujących wegan/wegetarian jest naprawdę dużo.

Wklejają np. foto mućki z podpisem hej weganie moje jedzenie sra na wasze.
__________________
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 19:35   #4457
134ee42273c188326c7d135a8ec6bae158ae6ed6_65555cb7a917c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 488
Dot.: Psy- cz. II

Te teksty są mega durne, ale ja się na nie już odwrażliwiłam.
Sama jestem wegetarianką, ale niczyjego sposobu odżywiania nie oceniam ani nikogo nie próbuję przekonać do swoich racji i tego samego oczekuję od innych. No, a jak już padają jakieś komentarze to najzwyczajniej w świecie je ignoruję. Myślę, że każdy ma prawo decydować o tym co chce jeść.
Ale widok świńskiej głowy czy kopytek w sklepie wcale mnie nie rusza i naprawdę nie miałabym nic przeciwko, żeby karmić mojego psa barfem, tylko trochę za bardzo to dla mnie skomplikowane
134ee42273c188326c7d135a8ec6bae158ae6ed6_65555cb7a917c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 19:37   #4458
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy- cz. II

ja karmię BARFem, ale mam czasami dyskomfort psychiczny, jak muszę całe ptaki dzielić albo jak daję im śledzionę/nerki z wołu. Królika kupiłam raz w całości i szybko drugi raz nie kupię. Wiem, wiem. stara a głupia.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 19:56   #4459
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

U nas barf owczarkowy mnie odwrażliwił Ale sama nie lubię mięsa, chyba że ma tak dużo przypraw, że nie czuć smaku mięsa

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Ej, no właśnie, czekam na odpowiedź
Bo mam taką propozycję, że nic tylko brać
Co Ty knujesz?
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-20, 20:09   #4460
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
ja karmię BARFem, ale mam czasami dyskomfort psychiczny, jak muszę całe ptaki dzielić albo jak daję im śledzionę/nerki z wołu. Królika kupiłam raz w całości i szybko drugi raz nie kupię. Wiem, wiem. stara a głupia.
Mnie nie rusza, że to żyło i chodziło. Po prostu surowe mięso to zło Dziwne jest Niby nie żyje, a jak dotknę to zawsze drgnie Albo jak wgniotę to się odgniecie. No kurcze, albo żyje i się rusza, albo nie żyje i się nie rusza. Niech się zdecyduje

Co do królika Taki czarny humor z życia wzięty. Stoję sobie w lidlu, wybieram pomidory, a obok zaraz lodówki z mięsem. Były akurat w tej najbliżej mnie króliki i ryby. Przybiega dziewczynka na oko lat 4, patrzy, ogląda i biegnie do braciszka na oko lat 2,5 i mówi: "Choć! Pokażę ci coś! Choć!" No to mały biegnie za siostrzyczką, tata wybiera warzywa i inne. Przybiegli do tej lodówki i ta mała mu pokazuje palcem i mówi: "Zobacz! Kotek!" Na co ten chłopaczek taaaaaaakie oczka i że jak to kotek? Dlaczego w lodówce i bez futerka? Na co rezolutna starsza siostra rzuca: "Bo kotek to mięsko. Kotki jedzą dorośli. Tak normarnie! Na gririu je na pewno też robią!" Braciszek oczy coraz większe i rzuca: "nie! mamusia na pewno nie je kotków!" Na co kochana starsza siostra dalej ciągnie: "Mamusia z tatusiem też jedzą! Tylko czekają aż pójdziemy spać." Młody poleciał z płaczem do taty krzycząc "Nie jedzcie kotków! Proszę was! Nie jedzcie!" Cały sklep stał i patrzył na histerię i nikt nie wiedział o co chodzi, a ja przy pomidorach płakałam ze śmiechu
No miałam ochotę jej powiedzieć, że jest genialną starszą siostrą

Inga nic takiego

Edytowane przez anlejka
Czas edycji: 2014-06-20 o 20:10
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 21:01   #4461
trocka8
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Ja też cały czas Was czytam, ale mam problem z pisaniem Tak, jak piszecie, kilka razy się deklarowałam gdzieś tam, że będę się odzywać, ale i tak cisza z mojej strony. Piszę tylko i wyłącznie tutaj, a to i tak nie szczególnie często.
Nie potrafię. Wiem, że to jest dziwne, ale nie potrafię się jakoś wbijać w rozmowę A jeśli o inne wątki chodzi to zazwyczaj po prostu nie miałam o czym pisać, więc nie pisałam na siłę.

Kawka jest z nami, nie było jej jedną noc. Rano już czekała pod klatką.
Ludzie nas rozpoznają już z daleka, kawka stała się moim przekleństwem

Dziewczyny jeździcie rowerami? Czy taki typowy miejski rower, damka, sprawdziłaby się na polnych drogach? Wiadomo, żadne tam wyczynowe tereny, zwykłe ścieżki. Chcę kupić rower, jeszcze nie wiem jaki. Mieszkam w centrum, więc chcąc nie chcąc będę musiała drogami rowerowymi dojechać gdzieś. Tekilę mam zamiar pakować w koszyk, a Kurę przywiązywać obok. Jak dojadę gdzieś na pola to chcę puszczać suki, żeby biegały luzem.
Boję się swoją drogą, bo mam złe doświadczenia jeśli chodzi o obce psy + moje biegnące przy rowerze, nie wiem, dlaczego na te niewychowane kundle pies biegnący grzecznie przy rowerze działa jak płachta na byka.
ja jeżdżę na rowerze, nie z psem, ale sama dosyć sporo
taka zwykła damka nie da rady niestety, w większości ma za wąskie opony na polne drogi, oprócz tego często nie ma żadnych przerzutek.
polecam jakiegoś "górala" a jeśli zależy ci na stylówie to rower trekingowy.
trocka8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 21:05   #4462
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość

Sugarfree jesteś tu gdzieś? Bo słyszałam, że u Was pierwszego lipca seminarium z frisbee jest
Jestem, jestem czytam półgębkiem, nie nadrabiam z włączaniem się w dyskusję

Będzie 1 i 2, z Anią Radomską, z którą miałam zajęcia na LADC - najbardziej mi się podobała z instruktorek Specjalnie biorę wolne we wtorek, w środę powinnam w miarę wcześnie pracę skończyć i zdążę na dekle ! Już się doczekać nie mogę, Balu kocha dekle, jak wyciągam z szafy to jajko znosi, sama to kocham, mężowi też się podoba, więc nie mogę odpuścić
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 21:09   #4463
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Jestem, jestem czytam półgębkiem, nie nadrabiam z włączaniem się w dyskusję

Będzie 1 i 2, z Anią Radomską, z którą miałam zajęcia na LADC - najbardziej mi się podobała z instruktorek Specjalnie biorę wolne we wtorek, w środę powinnam w miarę wcześnie pracę skończyć i zdążę na dekle ! Już się doczekać nie mogę, Balu kocha dekle, jak wyciągam z szafy to jajko znosi, sama to kocham, mężowi też się podoba, więc nie mogę odpuścić
No właśnie koleżanka coś wspominała, że może jako obserwatorki byśmy wpadły Ale pijundze aż bolą w portfelu Znaczy z tej okazji mnie już nawet ząb przestał boleć żeby na dentystę nie wydawać

I w ogóle Byliśmy się dziś pokazać Najgorszej na Świecie. Zobaczyła i aż sama siebie pochwaliła, że w ciągu tygodnia psa wyleczyła
Znaczy jeszcze musimy go kąpać raz w tygodniu w tym ekstra drogim szamponie i przychodzić raz na tydzień się pokazać. Jakby się zaczął drapać to przyjść po zastrzyk, ale już jest milion razy lepiej niż tydzień temu
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 21:38   #4464
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez trocka8 Pokaż wiadomość
ja jeżdżę na rowerze, nie z psem, ale sama dosyć sporo
taka zwykła damka nie da rady niestety, w większości ma za wąskie opony na polne drogi, oprócz tego często nie ma żadnych przerzutek.
polecam jakiegoś "górala" a jeśli zależy ci na stylówie to rower trekingowy.
Nieee, na stylówie to nie Podobają mi się niektóre damki, ale tak się domyślałam właśnie, że jak rower miejski, to miejski. Geniusz
Kupię górala. Dzięki wielkie

girlonthebridge, wszędzie jest tak samo Nawet u nas ciemnogród przerabia psy na tłuszcz, także nie ma co generalizować. Ja tam może nie śledzę jakoś szczególnie, ale jak na coś trafię to pochłaniam.
Pamiętam, jak do mojego liceum przyjechała Chinka i zapytałam, czy jadła kiedyś psa. Oburzyła się strasznie i zaczęła mówić, że w Chinach NIKT, absolutnie NIKT nie je psów, to są kłamstwa i oszczerstwa
Dziewczyna nie była głupia. Wie, że Polacy w większości mają psy za towarzyszy, a o nas niezłe historie po świecie krążą (prawdziwe pewnie w większości) i się bała zwyczajnie pewnie
Mój tż na przykład w Danii pracuje, ubiera się na luzie, jest prawie łysy i nie może się tam nawet nikogo zapytać o drogę, bo wszyscy przed nim dosłownie uciekają, jak widzą polskie blachy
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.

Edytowane przez Rottie
Czas edycji: 2014-06-21 o 01:59
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 22:09   #4465
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez JossStone Pokaż wiadomość
Mnie to też śmieszy, bo chyba nagle większość osób uświadamia sobie w takich momentach, że niedzielny kotlet kiedyś był takim małym prosiaczkiem
Ja od małego widziałam jak zabija się kury, króliki, świnie, cielaki i jakoś nigdy mnie to nie ruszało - ale też rodzice mi tłumaczyli co jest robione i dlaczego, to było i jest dla mnie coś naturalnego.
U nas w rodzinie paradoksalnie największy problem był z zabiciem wielkanocnego karpia


W Polsce też większość krów jest po prostu wypasanych - zarówno te mięsne jak i mleczne, ale to wszystko właśnie zależy od technologii hodowli. Bo np. w północnych Włoszech krowy mają wielką oborę w której chodzą luzem, ale nie są wypuszczane (tylko w górach są), ale to ma też związek tam z kradzieżami bydła i z tym, że ziemia jest bardzo droga i tam gdzie tylko jest płasko to jest coś siane, a łąki to rzadkość (a nawet jeżeli są to trzeba pozbierać dużo siana, a jak krowa wejdzie to wszystkiego dokładnie nie zje, a dodatkowo dużo wydepta).

Jedna laktacja to około 10 miesięcy - jałówka jest dopuszczana (albo stosuje się inseminację) około 1,5 roku (zazwyczaj to już któraś z koleji ruja u niej, ale wcześniej się ich nie dopuszcza, bo po prostu to nie najlepsze dla nich, ruja występuje co 3 tyg. średnio), cielna jest przez 9 miesięcy, kiedy się wycieli to zaczyna się dojenie (przy czym pierwszy tydzień to tzw. siara i mleko to nie nadaje się do spożycia dla ludzi), a potem jest normalnie dojona już i ok 6 tyg. po wycieleniu pojawia się ruja, ale wtedy jest jeszcze za wcześnie na dopuszczenie do byka. Do 3 miesięcy po wycieleniu krowa powinna być ponownie zacielona, tak, żeby czas laktacji był jak najbardziej optymalny. A jakieś dwa miesiące przed kolejnym wycieleniem krowa jest zasuszana, czyli nie doi się jej i zmienia żywienie (np. dostaje mniej śrutowanego zboża, żeby zmniejszyć ryzyko zapalenia wymion). Gdyby krowa nie była zacielona niedługo po wycieleniu się to po prostu przerwa byłaby zbyt długa - bo można by było ją doić około roku a może i dłużej (oczywiście efektywność spada z czasem), a potem trzeba by było czekać 9 miesięcy na kolejne mleko. W ten sposób jest to bardziej "płynne" i taki system jest powszechnie stosowany.

Cielęcina to cielaki od 2 tyg. do 6 miesięcy (najlepsza to ponoć od miesiąca do dwóch, a luksusem jest cielęcina od młodych cielaków karmionych tylko mlekiem), niekoniecznie tylko bydło mięsne. Także bydło mleczne jest przeznaczane na ubój jeżeli jest taka potrzeba - po prostu takie bydło mniej waży i ma mniejsze mięśnie, ale jeżeli chodzi o jakość mięsa to nic się z tego co wiem nie zmienia. Zazwyczaj na cielęcinę idą byczki - bo jałówki ras mięsnych przeznacza się na rozród i jako mamki, a jałówki ras mlecznych (zwłaszcza dobrych ras) kosztują sporo, więc po prostu ich się nie bije zazwyczaj. Najczęściej wygląda to tak, że stosuje się przy krowach mlecznych domieszki byków mięsnych, dlatego cielak jest mieszany - jeżeli urodzi się jałówka to i tak jest duża szansa, że będzie dobrą krową, a jak byczek to nie będzie dużo mniejszy. Większość osób jeżeli tylko ma taką możliwość i miejsce sprzedają jednak byczki i jałówki powyżej roku do maksymalnie dwóch lat (wtedy jałówka może być zacielona, a byk nie jest jeszcze tak agresywny )

My mamy na razie tylko krowy, kury i króliki, ale planujemy niedługo zakupić jeszcze świnie Jak masz jeszcze jakieś pytania to śmiało pytaj

O rany ale Ty masz wiedzę . A jak długo krowa jest w ciazy??? Maz mojej koleżanki z pracy jest rolnikiem i ma 90 krów a ona nawet takich rzeczy nie wie jak ja spytałam

Analejka ale Ty masz poczucie humoru . Sporo Was pewnie te wizyty wychodzą raz na tydzien...

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Nieee, na stylówie to nie Podobają mi się niektóre damki, ale tak się domyślałam właśnie, że jak rower miejski, to miejski. Geniusz
Kupię górala. Dzięki wielkie

girlonthebridge, wszędzie jest tak samo Nawet u nas ciemnogród przerabia psy na tłuszcz, także nie ma co generalizować. Ja tam może nie śledzę jakoś szczególnie, ale jak na coś trafię to pochłaniam.
Pamiętam, jak do mojego liceum przyjechała Chinka i zapytałam, czy jadła kiedyś psa. Oburzyła się strasznie i zaczęła mówi, że w Chinach NIKT, absolutnie NIKT nie je psów, to są kłamstwa i oszczerstwa
Dziewczyna nie była głupia. Wie, że Polacy w większości mają psy za towarzyszy, a o nas niezłe historie po świecie krążą (prawdziwe pewnie w większości) i się bała zwyczajnie pewnie
Mój tż na przykład w Danii pracuje, ubiera się na luzie, jest prawie łysy i nie może się tam nawet nikogo zapytać o drogę, bo wszyscy przed nim dosłownie uciekają, jak widzą polskie blachy
Jasne ze jedzą normalnie w Chinach psy tyle ze nie wszyscy. Zwyczajnie to mieso jest gorszej jakości bo twardsze i przez to tańsze niz wieprzowina, kurczak czy wolowina. Moj Tz mieszkał w Tajwanie z rodzicami kiedy był młody i mama kiedyś myśląc ze to jagnięcina kupiła na szczęście nie zjedli obiadu kiedy szwagier wytłumaczył ze to nie to co myślą . Pózniej była juz bardzo szczegółowa jesli chodzi o wybór miesa...

A wiecie dlaczego muzułmanie nie jedzą wieprzowiny? Bo świnia jest brudna i zje wszystkie śmieci ktore jej sie poda.... Tak mi wytłumaczono. U nas w sklepach mozna znaleść mieso ktore nazywa sie halal i moze byc spokojnie jedzone przez wyznawców Islamu (czyli tych wszystkich ludzi z bliskiego Wschodu i nie tylko) ktore nie zawiera żadnych domieszek wieprzowiny.
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 22:14   #4466
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez KarolinaK Pokaż wiadomość
O rany ale Ty masz wiedzę . A jak długo krowa jest w ciazy??? Maz mojej koleżanki z pracy jest rolnikiem i ma 90 krów a ona nawet takich rzeczy nie wie jak ja spytałam

Analejka ale Ty masz poczucie humoru . Sporo Was pewnie te wizyty wychodzą raz na tydzien...

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------



Jasne ze jedzą normalnie w Chinach psy tyle ze nie wszyscy. Zwyczajnie to mieso jest gorszej jakości bo twardsze i przez to tańsze niz wieprzowina, kurczak czy wolowina. Moj Tz mieszkał w Tajwanie z rodzicami kiedy był młody i mama kiedyś myśląc ze to jagnięcina kupiła na szczęście nie zjedli obiadu kiedy szwagier wytłumaczył ze to nie to co myślą . Pózniej była juz bardzo szczegółowa jesli chodzi o wybór miesa...

A wiecie dlaczego muzułmanie nie jedzą wieprzowiny? Bo świnia jest brudna i zje wszystkie śmieci ktore jej sie poda.... Tak mi wytłumaczono. U nas w sklepach mozna znaleść mieso ktore nazywa sie halal i moze byc spokojnie jedzone przez wyznawców Islamu (czyli tych wszystkich ludzi z bliskiego Wschodu i nie tylko) ktore nie zawiera żadnych domieszek wieprzowiny.
Ja i moje poczucie humoru to jest w ogóle dziwna sprawa, bo ja się śmieję ze wszystkiego Pięć lat studiów przeżyłam, dziesięć sesji, dwie poprawkowe, jedną obronę, druga (oby!) niedługo i na każdym egzaminie wychodziłam na największego luzaka, bo siedziałam i się śmiałam, rozmawiałam o wszystkim innym tylko nie egzaminie albo czytałam książkę
Śmieję się z tego z czego normalni ludzie się śmieją. I z tego co uważają za okropne i w ogóle śmiać się z tego nie wolno. Jestem nauczycielką, uwielbiam dzieci i najchętniej dałabym im gwiazdkę z nieba. Ale jak wyrżną to jestem pierwsza żeby się z tego śmiać
I na przykład strasznie bawi mnie kawał o misiu koali w płonącym lesie I o Ani i ciasteczkach. No uwielbiam go. Mój numer jeden. Wiem, że jest okropny i nie ma się z czego śmiać. Ale no suchary mnie bawią. I potrafię być bardzo wredna. Chociaż nie Po prostu rzucam ironią, którą każdy człowiek wyczuje i się pośmieje. Ale dzieci tego nie wyczuwają. I na obozie stałam się mistrzem wpuszczania dzieci w maliny i jak miały problemy z tyłka wyjęte to zawsze ich do mnie odsyłali
-A czy ta kiełbasa już jest usmażona?
-A wygląda na taką?
-Nie, jest zimna.
-No właśnie. Więc idź z nią nad ognisko i czekaj aż się zrobi.
-A jak będzie gotowa to skąd będę wiedział?
-Będzie tańczyć i śpiewać.
-Aha, dobrze.
Dziecko lat 11
Będę okropnym nauczycielem



A wizyty na początku nas kosztowały Teraz przychodzimy tylko się pokazać, przy okazji zaliczamy socjal z gabinetem i Najgorszą na Świecie. Przychodzimy zwykle jak ludzi nie ma, a ona siedzi i czyta Pana Tadeusza (dobra, ostatnio czytała Potop, stwierdziła, że nadrabia lektury z czasów szkolnych ), więc jesteśmy jakimś tam przerywnikiem z którym można porozmawiać.
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 22:23   #4467
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Najgorsza na Świecie, godzina świni Anlejka uwielbiam te Twoje określenia, zawsze leżę ze śmiechu jak coś takiego piszesz
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 22:31   #4468
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Ja i moje poczucie humoru to jest w ogóle dziwna sprawa, bo ja się śmieję ze wszystkiego Pięć lat studiów przeżyłam, dziesięć sesji, dwie poprawkowe, jedną obronę, druga (oby!) niedługo i na każdym egzaminie wychodziłam na największego luzaka, bo siedziałam i się śmiałam, rozmawiałam o wszystkim innym tylko nie egzaminie albo czytałam książkę
Śmieję się z tego z czego normalni ludzie się śmieją. I z tego co uważają za okropne i w ogóle śmiać się z tego nie wolno. Jestem nauczycielką, uwielbiam dzieci i najchętniej dałabym im gwiazdkę z nieba. Ale jak wyrżną to jestem pierwsza żeby się z tego śmiać
I na przykład strasznie bawi mnie kawał o misiu koali w płonącym lesie I o Ani i ciasteczkach. No uwielbiam go. Mój numer jeden. Wiem, że jest okropny i nie ma się z czego śmiać. Ale no suchary mnie bawią. I potrafię być bardzo wredna. Chociaż nie Po prostu rzucam ironią, którą każdy człowiek wyczuje i się pośmieje. Ale dzieci tego nie wyczuwają. I na obozie stałam się mistrzem wpuszczania dzieci w maliny i jak miały problemy z tyłka wyjęte to zawsze ich do mnie odsyłali
-A czy ta kiełbasa już jest usmażona?
-A wygląda na taką?
-Nie, jest zimna.
-No właśnie. Więc idź z nią nad ognisko i czekaj aż się zrobi.
-A jak będzie gotowa to skąd będę wiedział?
-Będzie tańczyć i śpiewać.
-Aha, dobrze.
Dziecko lat 11
Będę okropnym nauczycielem



A wizyty na początku nas kosztowały Teraz przychodzimy tylko się pokazać, przy okazji zaliczamy socjal z gabinetem i Najgorszą na Świecie. Przychodzimy zwykle jak ludzi nie ma, a ona siedzi i czyta Pana Tadeusza (dobra, ostatnio czytała Potop, stwierdziła, że nadrabia lektury z czasów szkolnych ), więc jesteśmy jakimś tam przerywnikiem z którym można porozmawiać.


To Ci szczerze zazdroszczę takiego podejścia. Uwielbiam tych ktorzy rozluźniają napięta atmosferę . Do dzieci trzeba miec duzo cierpliwości
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-20, 22:44   #4469
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Najgorsza na Świecie, godzina świni Anlejka uwielbiam te Twoje określenia, zawsze leżę ze śmiechu jak coś takiego piszesz
Zawsze do usług

Karolina ja podejrzewam, że ja prawka nie zdałam przez to, że nie okazuję nerwów Jak jechałam i się zaczynałam stresować to zamiast mi się noga na gazie trząść, to zaczynałam śpiewać jakieś przedszkolne hity typu "kolorowe kredki". Dobra, raz mnie egzaminator wyśmiał jak w maju mu wyskoczyłam z "przybieżeli do Betlejem" przy parkowaniu
Ale ja potem wszystko w domu odreaguję Chodzę podminowana, gorzej niż na pms I nie dość, że warczę na wszystko, to potrafię ryczeć na reklamach płatków śniadaniowych, a jak coś mnie wkurzy to przez kilka dni ryczę wieczorem w poduszkę
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-06-21, 08:14   #4470
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Karolina ja podejrzewam, że ja prawka nie zdałam przez to, że nie okazuję nerwów Jak jechałam i się zaczynałam stresować to zamiast mi się noga na gazie trząść, to zaczynałam śpiewać jakieś przedszkolne hity typu "kolorowe kredki". Dobra, raz mnie egzaminator wyśmiał jak w maju mu wyskoczyłam z "przybieżeli do Betlejem" przy parkowaniu
Ale ja potem wszystko w domu odreaguję Chodzę podminowana, gorzej niż na pms I nie dość, że warczę na wszystko, to potrafię ryczeć na reklamach płatków śniadaniowych, a jak coś mnie wkurzy to przez kilka dni ryczę wieczorem w poduszkę
Stresowałaś się na egzaminie? U mnie egzamin na prawko to był najmniej stresujący egzamin w życiu (chociaż zdałam dopiero za drugim ) Jeszcze żartowałam z egzaminatorem całą drogę
Niezłą minę musiał mieć jak usłyszał "przybieżeli do Betlejem"
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-11 13:06:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:35.