W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II - Strona 150 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-02-08, 08:38   #4471
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez CptCook Pokaż wiadomość
Dziadkowie to ze skrajności w skrajność . U rodziców TŻ jest wielka chałupa (ponad 300metrów jak nie lepiej..) i mieszkają w niej sami z psem. Oczywiście budowali z myślą o podziale domu na 3 części dla 3 dzieci...i być może brat TŻ wydzieli sobie swoją część, bo jego żona mocno naciska.

Moja mama wynajęła 3 pokojowe mieszkanie studentom-namówiłysmy ją do tego jeszcze przed maturą, bo wiedziałysmy że się wyprowadzamy z domu raz na zawsze. Teraz mieszka sama (zimą z babcią) na takim metrażu, że jak przyjeżdżamy do niej w odwiedziny to jest problem gdzie połozyć materac do spania. Jeszcze latem jest czynny dodatkowy nieogrzewany pokój, ale zimą jest mega problem. Jeśli będziemy mieć dzieci to trzeba będzie wynajmować hotel żeby ją odwiedzić.

Wyprowadzilam się z domu jak miałam 18 lat, mój TŻ też to zrobił mimo że nie musiał (cały czas w tym samym mieście). Uważam że to świetnie robi i rodzicom i dzieciom oraz fantastycznie uczy odpowiedzialności i tzw. życia. Mam nadzieję, że nasze dzieci też tak zrobią, nawet jeśli będą chciały studiować w mieście rodzinnym .
no to u mnie na odwrót, ja bym chciała tak mieszkać, ale rodzice nie - już kilka razy widziałam jakie to w sumie niewygodne mieszkać w sumie 15 km dalej jak się pochorowali i jeździłam do nich z 2x dziennie, albo śnieg odgarnąć ja padał - a przecież z czasem będzie coraz gorzej

studiowałam dziennie w takim wymiarze, że nie wiem jak miałabym zarobić na to samodzielne życie, chyba, że tzw. samodzielne, bo ciągnęłabym kasę od rodziców - którzy zresztą powiedzieli mi, że lepiej żebym wybrała jakiś kierunek studiów lokalnie, bo bardzo ciężko/niemożliwie byłoby dla nich utrzymywać mnie w innym mieście, w sumie nie żałuję, nie wiem czego w kwestii odpowiedzialności i życia miałoby mnie to nauczyć, znając siebie pewnie tylko pochłonęłabym więcej fast foodów niż dawniej, bo naukę gotowania rozpoczęłam dopiero po ślubie
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon.


- 100/2017 (28304 strony)
- 143/2018 (35435 strony)
- 45/2019 (9833 strony)
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 09:06   #4472
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
no to u mnie na odwrót, ja bym chciała tak mieszkać, ale rodzice nie - już kilka razy widziałam jakie to w sumie niewygodne mieszkać w sumie 15 km dalej jak się pochorowali i jeździłam do nich z 2x dziennie, albo śnieg odgarnąć ja padał - a przecież z czasem będzie coraz gorzej
Coś w tym jest, mnie to szczególnie martwi, bo jestem daleko od domu. Póki co rodziców mam młodych i zdrowych i niech żyją w zdrowiu sto lat, ale moja babcia mieszkała 15 km od nas, 30 km od mojego wujka. W końcu sprzedała swoje mieszkanie i kupiła blisko wujka. Niby niewiele kilometrów, ale jak trzeba w czymś pomóc, zrobić zakupy, zawieźć do lekarza, to wolałoby się mieszkać bliżej. Ja bym nie chciała, żeby moje dzieci wyprowadziły się w wieku 18-19 lat. Niech mieszkają u mnie do ukończenia studiów, przynajmniej nie będę musiała im wysyłać pieniędzy. Niech mają lżej niż ja, żeby martwić się pogodzeniem pracy i studiów. Chciałabym, żeby robiły praktyki wakacyjne zamiast układać ciuchy w sklepie, miały czas na szukanie branży, w której chciałyby pracować. Mój facet w sumie podobnie uważa, więc w tym się zgadzamy. Ja sobie wybrałam taką drogę i nie żałuję (w sumie to nie miałam innego wyboru, pochodzę z małego miasteczka), ale siłą dzieci z domu nie będę wyprowadzać.

Zrobiłam zwrot zamówienia online w Mango i już nie mam rachunku, ale rozmyśliłam się i jeszcze chcę zwrócić jedną spódnicę. Nie wiem czy przyjmą mi ją bez paragonu? Mam potwierdzenie zamówienia na mailu.

Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Czas edycji: 2016-02-08 o 09:11
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 13:00   #4473
emmmm
Rozeznanie
 
Avatar emmmm
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 872
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Ale trzaskacie postów
Favianna - gratuluję!!! Dużo zdrowia i mało nerwów dla Waszej całej trójki

Co do kremów - pod oczy wcześniej używałam fitomed. Teraz na noc kładę olejek macadamia + kwas hialuronowy, a przy większych mrozach masło shea. Z kolei na dzień pod makijaż kładę to cudo klik Tani, z fajnym składem i mimo wszystko lekki, więc korektor sie na nim nie waży.
Za to jakiś czas temu zrezygnowałam z remów do twarzy. Zamiast kremu po umyciu twarzy (moim ukochanym żelem z biolaven) wklepuje tonik z ekstraktem z czerwonej koniczyny z eva natura klik. Przy ekstremalnych sytuacjach - typu pare godzin na wietrze i mrozie, używam olejku macadamia.

Jeśli chodzi o kupno własnego mieszkania - nie zamierzamy sie na to porywać. To, które teraz wynajmujemy, w 100 proc. nam odpowiada. Po 3 miesiacach mieszkania tu wiem, że to była najlepsza decyzja. Płacimy połowę tego, co normalnie w mieście wołają za wynajem, mamy ogromną kawalerkę, w ścisłym centrum co przy mojej zmianie pracy też odbiło sie ogromnym plusem bo teraz nawet jak dostaję telefon, ze za pół godz. mam jakieś spotkanie, to bez problemu się wyrabiam. No i szczerze mówiac, kto ze znajomych nas odwiedza, to wszyscy zazdroszczą i mieszkania i rachunków Za kilka lat, jak zwolni się w budynku (cały w mieszkaniach na wynajem) jakieś większe mieszkanie, to chcemy się przenieść. A nie kupujemy, bo będzie na mnie czekało kiedys mieszkanie po rodzicach (oby jak najpóźniej). W sumie całośc opłat wynosi nas tu praktycznie tyle samo co znajomych bedących "na swoim" plus odchodzi nam rata kredytu
Ale to przyznaję z ręką na sercu, że złapaliśmy świetną ofertę. Ze wszystkim za wyremontowane mieszkanie w centrum robimy zrzutę po 450 zł wiec to nawet nie 1/4 naszych wypłat.

No to tradycyjnie przeleciałam tematy

i musze się przyznać, że uzależniłam się od kuskusu jak kiedyś na śniadanie szły owsianki, chia czy sałatki, tak teraz od miesiąca tylko kuskus z rodzynkami, bananem i kiwi
W ogóle mam jakaś straszą fazę na kasze - dziś na obiad na przykład kotlety z kaszy gryczanej i sera w sosie pieczarkowym

no i czuję nieodpartą potrzebę wyrzucania - trzeba się przelecieć w tym tyg po chałupie
__________________

emmmm jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 13:47   #4474
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Podpisałam umowę , pracę zaczynam za tydzień!
Poszłam też do Pepco i kupiłam kilka ciuchów na wymianę za te które pójdą na szmaty. Coś czuję że w tym roku wymienię wszystkie znoszone ubrania, jeszcze żeby się udało wymienić bieliznę to byłoby idealnie, ale chyba mój limit kasy mi na to nie wystarczy
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 13:56   #4475
201608160903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 093
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Dobra, nie dam rady wszystkiego zacytować więc po kolei.

Cpt Ty to w ogóle jesteś hardkorem, bo dla mnie dzieci to jest obciążenie na całe życie dużo bardziej wiążące nigdy nie byłam wielką zwolenniczką stabilizacji, małżeństw dopóki sama się po 6 latach konkubinatu nie ustabilizowałam

To chyba gosiaczek pisał że przychodzi taki moment... Może to już jest starość? Nie wiem 😂 ale tak właśnie jest. Wszystko się jakoś poukladało i jest super, a ludzie którzy mówili że 25 lat to wcześnie na ślub teraz mówią nam że mamy swoje miejsce i siebie. Za 23 lata w najgorszym wypadku będziemy mieli splacone. Ratę można spłacić z 1 pensji i przeżyć tak jak w tym miesiącu.
Mnie bardziej przeraża wizja wynajmu na emeryturze, kogo na to stać? Moje m3 ma windę, podjazd dla wózków i wszystkie podstawowe usługi (w tym lekarza, kino, sklepy, centrum handlowe) w obrębie kilku min. komunikacją, więc dla starszej osoby będzie ok. Tak, myślałam o starości kupując mieszkanieale lepiej sobie niektóre rzeczy zabezpieczyć.

Co do rodziców to ja mieszkam najbliżej, jestem najmłodsza i pewnie będzie to mój obowiązek, a oboje są już na emeryturze... Ale nie przejmuję się tym za bardzo bo tak mnie wychowali, żeby się usamodzielnić i zwiewać.

Emm jakbym miała dostać mieszkanie w spadku też bym nie kupowała. U mnie pewnie moje będzie między mnie i moją siostrę (żadna z nas go nie chce zresztą)a u TŻ na pewno dostanie jego brat niedorajda więc jesteśmy zdani na siebie...

Jeszcze szybko raport: po 2,5 tyg chodzenia na rekrutacje mam już jedną fajną ofertę (jeśli dobrze pójdzie to w czwartek już ją przyjmę, trzymajcie kciuki!) i ostatnie etapy w 3 innych. Czym się kierować? Kasą, sercem, pragmatyzmem a może wszystkim po trochu?



Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
201608160903 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 14:21   #4476
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez rise_against Pokaż wiadomość
Dobra, nie dam rady wszystkiego zacytować więc po kolei.

Cpt Ty to w ogóle jesteś hardkorem, bo dla mnie dzieci to jest obciążenie na całe życie dużo bardziej wiążące nigdy nie byłam wielką zwolenniczką stabilizacji, małżeństw dopóki sama się po 6 latach konkubinatu nie ustabilizowałam

To chyba gosiaczek pisał że przychodzi taki moment... Może to już jest starość? Nie wiem 😂 ale tak właśnie jest. Wszystko się jakoś poukladało i jest super, a ludzie którzy mówili że 25 lat to wcześnie na ślub teraz mówią nam że mamy swoje miejsce i siebie. Za 23 lata w najgorszym wypadku będziemy mieli splacone. Ratę można spłacić z 1 pensji i przeżyć tak jak w tym miesiącu.
Mnie bardziej przeraża wizja wynajmu na emeryturze, kogo na to stać? Moje m3 ma windę, podjazd dla wózków i wszystkie podstawowe usługi (w tym lekarza, kino, sklepy, centrum handlowe) w obrębie kilku min. komunikacją, więc dla starszej osoby będzie ok. Tak, myślałam o starości kupując mieszkanieale lepiej sobie niektóre rzeczy zabezpieczyć.

Co do rodziców to ja mieszkam najbliżej, jestem najmłodsza i pewnie będzie to mój obowiązek, a oboje są już na emeryturze... Ale nie przejmuję się tym za bardzo bo tak mnie wychowali, żeby się usamodzielnić i zwiewać.

Emm jakbym miała dostać mieszkanie w spadku też bym nie kupowała. U mnie pewnie moje będzie między mnie i moją siostrę (żadna z nas go nie chce zresztą)a u TŻ na pewno dostanie jego brat niedorajda więc jesteśmy zdani na siebie...

Jeszcze szybko raport: po 2,5 tyg chodzenia na rekrutacje mam już jedną fajną ofertę (jeśli dobrze pójdzie to w czwartek już ją przyjmę, trzymajcie kciuki!) i ostatnie etapy w 3 innych. Czym się kierować? Kasą, sercem, pragmatyzmem a może wszystkim po trochu?



Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
W pracy pragmatyzmem .

Co do bycia hardcorem... szczerze mówiąc nie czuję instynktu macierzyńskiego, ale TŻ bardzo chce mieć dzieci. Myślę że u mnie wynika to z kiepskich relacji z mamą. Z drugiej strony nie mogę przez żale do matki nie zakładać rodziny, bo może będzie fajnie i normalnie.

Ja i siostra mamy jakiś spadek po dziadku i ojcu, jak będzie to można w końcu spieniężyć to na pewno wszystko sprzedamy bez mrugnięcia okiem. Kiedyś myślałam że przeznaczę tą kasą na podróże, poduszkę finansową, spłatę kredytu studenciego...
W tej chwili nie mam parcia na własne mieszkanie (choć na ostatnim mieszaniu miałam ), ale biorąc pod uwagę obecne...możemy wynajmować do emerytury .

Na stare lata zawsze jest opcja zamieszkania w domu po rodzicach TZ (w końcu chcą go podzielić na 3 części..) i może w sąsiedztwie rodzeństwa TŻ będzie chciał mieszkać . Dobra lokalizacja dla starych dziadów, dobre trasy na spacery i ogródek
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 15:00   #4477
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Dzieci to nie moja bajka Ale własne mieszkanie chciałam mieć od zawsze. Teraz marze o domku z ogródkiem


Widziałyście projekt państwowych mieszkań na wynajem https://jakusiebie.pl/ ?
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-02-08, 15:38   #4478
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez CptCook Pokaż wiadomość
Co do bycia hardcorem... szczerze mówiąc nie czuję instynktu macierzyńskiego, ale TŻ bardzo chce mieć dzieci. Myślę że u mnie wynika to z kiepskich relacji z mamą. Z drugiej strony nie mogę przez żale do matki nie zakładać rodziny, bo może będzie fajnie i normalnie.
Ja z rodzicami miałam relacje z grubsza w porządku, ale nigdy nie chciałam mieć dzieci, zresztą faceta też nie (od razu dodam, że kobiety też nie ). No ale potoczyło się inaczej, TŻta kocham straszliwie, on w pewnym momencie poczuł gigantyczny instynkt tacierzyński i tak mi długo glindził, że kiedyś możemy żałować, poczujemy za naście lat jakąś pustkę, a wtedy będzie już za późno i takie pitupitu, że stwierdziłam no dobra, jak tak koniecznie chce być tatusiem, to niech ma Zwariował totalnie i fajnie mu z tym
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon.


- 100/2017 (28304 strony)
- 143/2018 (35435 strony)
- 45/2019 (9833 strony)
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 15:58   #4479
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Ja z rodzicami miałam relacje z grubsza w porządku, ale nigdy nie chciałam mieć dzieci, zresztą faceta też nie (od razu dodam, że kobiety też nie ). No ale potoczyło się inaczej, TŻta kocham straszliwie, on w pewnym momencie poczuł gigantyczny instynkt tacierzyński i tak mi długo glindził, że kiedyś możemy żałować, poczujemy za naście lat jakąś pustkę, a wtedy będzie już za późno i takie pitupitu, że stwierdziłam no dobra, jak tak koniecznie chce być tatusiem, to niech ma Zwariował totalnie i fajnie mu z tym
O no właśnie... to nasz przypadek...
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 16:12   #4480
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Ha, to i ja się wypowiem
Ja całe życie myślałam że jedyne dziecko jakie bym chciała mieć to adoptowane i to myślenie pojawiło się u mnie bardzo wcześnie, bo może kiedy miałam coś około 15 lat?
Ale potem to jakoś znikło, kiedy zaczęłam mieć większą wiedzę i świadomość co oznacza adopcja.
Potem tak jak wam dziewczyny jakoś mi się też nie składało z ochotą, potem zakończyłam długoletni związek, bo po prostu zmierzal donikąd i w takim momencie się z moim Tztem spotkaliśmy. A że oboje jesteśmy już dojrzali wystarczająco to po prostu to wyszlo jakoś naturalnie. No i on uwielbia dzieci, nadaje się na ojca jak nikt kogo znam, zna się na rozwoju dziecka milion razy bardziej niż ja, bo ja nie mam żadnej praktyki a on wychowywał trochę dzieci siostry, pomagał cielic lub kocic się zwierzakom i choć nie brzmi to zachęcająco to traktuje dzieci, ciążę, poród totalnie naturalnie i bez mitów. No i jest mega opiekuńczy
Wiem ze trochę późno mam to wyszło, ale myślę że dobrze będzie, pewnie mniej komfortowo niż kiedy ma się mniej lat i więcej sił, ale jestem dobrej myśli.

No i finalnie, to będzie jak do tej pory pierwszy wnuk moich rodziców, bo mój sporo starszy brat się w ogóle nie postarał ;P i moi rodzice nigdy nie napierali i nie pytali a chciałabym żeby jednak mieli to poczucie że życie pomimo że im mija to jednak się kontynuuje i maja w tym udział.

Edytowane przez favianna
Czas edycji: 2016-02-08 o 16:14
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 16:27   #4481
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Ha, to i ja się wypowiem
Ja całe życie myślałam że jedyne dziecko jakie bym chciała mieć to adoptowane i to myślenie pojawiło się u mnie bardzo wcześnie, bo może kiedy miałam coś około 15 lat?
Ale potem to jakoś znikło, kiedy zaczęłam mieć większą wiedzę i świadomość co oznacza adopcja.
Potem tak jak wam dziewczyny jakoś mi się też nie składało z ochotą, potem zakończyłam długoletni związek, bo po prostu zmierzal donikąd i w takim momencie się z moim Tztem spotkaliśmy. A że oboje jesteśmy już dojrzali wystarczająco to po prostu to wyszlo jakoś naturalnie. No i on uwielbia dzieci, nadaje się na ojca jak nikt kogo znam, zna się na rozwoju dziecka milion razy bardziej niż ja, bo ja nie mam żadnej praktyki a on wychowywał trochę dzieci siostry, pomagał cielic lub kocic się zwierzakom i choć nie brzmi to zachęcająco to traktuje dzieci, ciążę, poród totalnie naturalnie i bez mitów. No i jest mega opiekuńczy
Wiem ze trochę późno mam to wyszło, ale myślę że dobrze będzie, pewnie mniej komfortowo niż kiedy ma się mniej lat i więcej sił, ale jestem dobrej myśli.

No i finalnie, to będzie jak do tej pory pierwszy wnuk moich rodziców, bo mój sporo starszy brat się w ogóle nie postarał ;P i moi rodzice nigdy nie napierali i nie pytali a chciałabym żeby jednak mieli to poczucie że życie pomimo że im mija to jednak się kontynuuje i maja w tym udział.

To ile masz lat że późno?
Mój TŻ to jest wieloletni wychowawca i on będzie wychowywać dzieciory.
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-08, 16:36   #4482
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez CptCook Pokaż wiadomość
To ile masz lat że późno?
Mój TŻ to jest wieloletni wychowawca i on będzie wychowywać dzieciory.
Nie lubię publicznie się przyznawać
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 16:39   #4483
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Nie lubię publicznie się przyznawać
Ale nie jesteś po 40 prawda?
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 16:42   #4484
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez CptCook Pokaż wiadomość
Ale nie jesteś po 40 prawda?
Zdziwilabys się

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Ale mój Tz mówi że mentalnie mam 5 lat wiec cokolwiek bym nie miała w dowodzie i tak nie oddaje mojego stanu umysłowego

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Boże, przeczytałam pod 40. Nie jestem PO 40ce
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 16:45   #4485
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Zdziwilabys się

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Ale mój Tz mówi że mentalnie mam 5 lat wiec cokolwiek bym nie miała w dowodzie i tak nie oddaje mojego stanu umysłowego

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Boże, przeczytałam pod 40. Nie jestem PO 40ce
Eee to jesteś w optymalnym wieku do dzieci , po 40 to jest późno. 30-40 to moim zdaniem mentalnie najlepszy czas i większość moich znajomych w takim wieku decyduje się na dzieci (u TŻ natomiast wszyscy przed 30...).
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 17:11   #4486
201608160903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 093
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Ja się urodziłam kiedy moja mama miała 40 lat i to tak dawno temu, więc miałam szczęście że wszystko ze mną w miarę w porządku moja teściowa coś nam ostatnio mówiła że latka lecą właśnie pod tym kątem, ale ją zignorowaliśmy jak zwykle. Syn jej przyjaciółki ma kilkumiesięczne dziecko które przez ewidentny błąd lekarski się urodziło niedotlenione i teraz nie wiadomo jak będzie z rozwojem (możliwy lekki niedowład w najlepszym przypadku, a najgorszym aż strach myśleć)... Przerażają mnie takie historie brr

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
201608160903 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 17:36   #4487
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez rise_against Pokaż wiadomość
Ja się urodziłam kiedy moja mama miała 40 lat i to tak dawno temu, więc miałam szczęście że wszystko ze mną w miarę w porządku moja teściowa coś nam ostatnio mówiła że latka lecą właśnie pod tym kątem, ale ją zignorowaliśmy jak zwykle. Syn jej przyjaciółki ma kilkumiesięczne dziecko które przez ewidentny błąd lekarski się urodziło niedotlenione i teraz nie wiadomo jak będzie z rozwojem (możliwy lekki niedowład w najlepszym przypadku, a najgorszym aż strach myśleć)... Przerażają mnie takie historie brr

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka
Tak naprawde to jedyne co mnie przeraża w posiadaniu dzieci. Nie koszta, nie bunt nastolatka, nie to że wyrośnie na kryminalistę, tylko że się urodzi chore. Chciałabym mieć kiedyś jedno albo dwoje dzieci, ale strach przed nieuleczalnie chorym dzieckiem mnie paraliżuje. Mojego TŻ siostra ma porażenie mózgowe i widzę jak ciężko się z takim dzieckiem zyje i jak wszystko się przestawia do góry nogami na zawsze. Boże, ona nie jest dzieckiem, jest w moim wieku, ale wiadomo... Wszyscy myślą o niej jak o dziecku i tak też jest traktowana.

Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Czas edycji: 2016-02-08 o 17:38
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 17:40   #4488
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;55361666]Tak naprawde to jedyne co mnie przeraża w posiadaniu dzieci. Nie koszta, nie bunt nastolatka, nie to że wyrośnie na kryminalistę, tylko że się urodzi chore. Chciałabym mieć kiedyś jedno albo dwoje dzieci, ale strach przed nieuleczalnie chorym dzieckiem mnie paraliżuje. Mojego TŻ siostra ma porażenie mózgowe i widzę jak ciężko się z takim dzieckiem zyje i jak wszystko się przestawia do góry nogami na zawsze.[/QUOTE]

Mam to samo , ale jeśli są jakieś poważne wady genetyczne to wciąż masz prawo do aborcji.
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 17:44   #4489
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Nie jestem PO 40ce
No to mloda dupa jestes

Ja mam juz 39 skonczone, za 8 m-cy stuknie 40-tka. mentalnie to dla mnie juz za pozno. Pierwsze dziecko bylo tuz przed 30-tka, a drugie mialo byc po, min do 35 rz, ale wyszlo jak wyszlo i jest jedno. Ostatnio kuzyn na FB mi cos o dzieciach gadal, czy my drugiego bysmy nie chcieli to mu odpisalam, ze juz nie. Za duzo stresu wystarczy nam jedno.
Jak sie to czlowiekowi zmienia. 4 lata temu byl dla mnie ostatni dzwonek na dziecko , ale chlopu sie juz odwiedzialo. teraz jak by mnie kto namawial/zmuszal, to bym mu chyba , odmienilo mi sie
Do tego jak sobie pomysle, o tym problemych z malym i niech by tak z drugim bylo nie, nie chce juz. tak mi dobrze jak jest Pewnie sie starzeje
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-02-08, 17:52   #4490
Jigoku
Zakorzenienie
 
Avatar Jigoku
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 13 984
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Ja z rodzicami miałam relacje z grubsza w porządku, ale nigdy nie chciałam mieć dzieci, zresztą faceta też nie (od razu dodam, że kobiety też nie ). No ale potoczyło się inaczej, TŻta kocham straszliwie, on w pewnym momencie poczuł gigantyczny instynkt tacierzyński i tak mi długo glindził, że kiedyś możemy żałować, poczujemy za naście lat jakąś pustkę, a wtedy będzie już za późno i takie pitupitu, że stwierdziłam no dobra, jak tak koniecznie chce być tatusiem, to niech ma Zwariował totalnie i fajnie mu z tym
Właśnie był kiedyś taki wątek na wizażu i dziewczyna w wieku 30 lat powiedziała, że nie chce mieć dzieci, ale zaczęła się zastanawiać czy za 10 lat nie okaże się, ze była to zła decyzja nie znam osobiście takich przypadków, ale pewnie może tak być, sama też się nad tym zastanawiam.
__________________
After all this time? Always.


kosmetyki [urlhttps://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1170481][/url]
książki
Jigoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 17:52   #4491
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Tak, choroba dziecka to cos co kompletnie rujnuje wszystko. Dlatego 25go robię badania które dają 99,9 pewności co do wad genetycznych, potem 2 tyg czekania na wyniki. Staram się o tym nie myśleć, ale już powiedziałam mojemu że to on będzie odbierał wyniki. To chyba najgorsza cześć wszystkiego, to nieustanne czekanie.
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 17:54   #4492
Jigoku
Zakorzenienie
 
Avatar Jigoku
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 13 984
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Tak, choroba dziecka to cos co kompletnie rujnuje wszystko. Dlatego 25go robię badania które dają 99,9 pewności co do wad genetycznych, potem 2 tyg czekania na wyniki. Staram się o tym nie myśleć, ale już powiedziałam mojemu że to on będzie odbierał wyniki. To chyba najgorsza cześć wszystkiego, to nieustanne czekanie.
To prawda, na chwilę obecną to jest coś z czym zupełnie nie umialabym sobie poradzić. Niestety w tym przypadku im więcej wiesz tym gorzej śpisz.
__________________
After all this time? Always.


kosmetyki [urlhttps://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1170481][/url]
książki
Jigoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 19:21   #4493
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Stres jest zawsze, mnóstwo rzeczy wydarzyć się moze, a im więcej się widziało i wie na temat, tym gorzej. Jak byłam w ciąży to podejrzewano 2 poważne i bardzo zle rokujące rzeczy, nie zdecydowałam się na inwazyjna diagnostykę, bo to i tak nie było nic co moznaby jakkolwiek w ciąży leczyć, a inwazyjne badania to niewielkie, ale jednak ryzyko infekcji, poronienia, a nie chciałam przez to znowu przechodzić. Także stres potworny to jest... Tez sie MPD strasznie bałam i cieszyłam, ze mam pełno wskazan do cesarki.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon.


- 100/2017 (28304 strony)
- 143/2018 (35435 strony)
- 45/2019 (9833 strony)
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 21:26   #4494
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Tak czy inaczej póki co jestem dobrej myśli nie czuje się jak na razie jakoś szczególnie źle, w porównaniu do tego co czasem czytam u dziewczyn, które są mnie więcej w takim zaawansowaniu jak ja, nie było długich podchodow do zajścia w ciążę, więc odpukać mam nadzieję że wszystko będzie dobrze
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 21:33   #4495
Jigoku
Zakorzenienie
 
Avatar Jigoku
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 13 984
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Stres jest zawsze, mnóstwo rzeczy wydarzyć się moze, a im więcej się widziało i wie na temat, tym gorzej. Jak byłam w ciąży to podejrzewano 2 poważne i bardzo zle rokujące rzeczy, nie zdecydowałam się na inwazyjna diagnostykę, bo to i tak nie było nic co moznaby jakkolwiek w ciąży leczyć, a inwazyjne badania to niewielkie, ale jednak ryzyko infekcji, poronienia, a nie chciałam przez to znowu przechodzić. Także stres potworny to jest... Tez sie MPD strasznie bałam i cieszyłam, ze mam pełno wskazan do cesarki.
Z drugiej strony cesarka może przynieść wiele problemów emocjonalnych w przyszłości, problemy z czuciem głębokim itd. Mimo wszystko gdybym nie musiała to nie zdecydowałabym się na cesarke
__________________
After all this time? Always.


kosmetyki [urlhttps://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1170481][/url]
książki
Jigoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 21:43   #4496
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Jak myślę o cesarce to gł przeciwwskazanie wg mnie to upośledzenie odporności u dzieci przychodzących na świat ta drogą. Dużo czytałam i poród naturalny zaopatruje dziecko w bakterie matki, zarówno jelitowe jak i skórne, dzięki czemu ma ono lepsza odporność i lepszy rozwój układu pokarmowego już na starcie.
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 22:10   #4497
Jigoku
Zakorzenienie
 
Avatar Jigoku
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 13 984
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Jak myślę o cesarce to gł przeciwwskazanie wg mnie to upośledzenie odporności u dzieci przychodzących na świat ta drogą. Dużo czytałam i poród naturalny zaopatruje dziecko w bakterie matki, zarówno jelitowe jak i skórne, dzięki czemu ma ono lepsza odporność i lepszy rozwój układu pokarmowego już na starcie.
Później problemy mogą być znacznie poważniejsze. Więcej jest jednak argumentów przeciw
__________________
After all this time? Always.


kosmetyki [urlhttps://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1170481][/url]
książki
Jigoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-08, 22:34   #4498
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Przeciw? Tzn przeciw cesarce, bo nie zrozumiałam?
favianna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-09, 06:48   #4499
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez Jigoku Pokaż wiadomość
Później problemy mogą być znacznie poważniejsze. Więcej jest jednak argumentów przeciw
Jak masz wskazan od cholery, twardych, medycznych, to się nie zastanawiasz nad problemami emocjonalnymi, ktore mozna mieć tak czy siak. Zreszta juz po wszystkim i tak się okazało, ze z gabarytami mojego dziecia nie byłoby szans, zeby się urodziło SN
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon.


- 100/2017 (28304 strony)
- 143/2018 (35435 strony)
- 45/2019 (9833 strony)
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-02-09, 12:21   #4500
Jigoku
Zakorzenienie
 
Avatar Jigoku
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 13 984
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. II

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Przeciw? Tzn przeciw cesarce, bo nie zrozumiałam?
Tak
Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Jak masz wskazan od cholery, twardych, medycznych, to się nie zastanawiasz nad problemami emocjonalnymi, ktore mozna mieć tak czy siak. Zreszta juz po wszystkim i tak się okazało, ze z gabarytami mojego dziecia nie byłoby szans, zeby się urodziło SN
Mówię o sytuacji, w której masz wybór.
__________________
After all this time? Always.


kosmetyki [urlhttps://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1170481][/url]
książki
Jigoku jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-02-26 14:48:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:01.