2010-01-21, 11:15 | #4501 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
ana spokojnie, ja tez za pierwszym razem nie zdalam... oblalam na luku, ale u mnie stres bykl gigant... w tym samym czasie na placu zdawali zolnierze i wyobraz sobie jak ze 30 zolniezy kpia sobie z koloru Twoich wlosow i ze jak to tak mozna mnie dopuscic do ruchu... oczywiscie trzymali kciuki i co... nerwy zrobily swoje...
bylam w spoldzielni i oczywiscie musze czekac najpierw na rozliczenie... przez to wszystko przytrzanslema sobie prawego kciuka drzwami od samochodu... napuchl, paznokiec siny, boli jak K*** M*** a za 2 dni mam 6 pisemnych zaliczen... ciekawa jak ja tego dokonam.... z opuchnietym, zdretwialym palcem... mam nadzieje, ze przejdzie... hadzi lozko mi sie podoba... napisalabym wiecej ale mnie ten palecm tak napindala ze nie wiem gdzie go wsadzic
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
2010-01-21, 12:56 | #4502 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Fredyś
przez to wszystko przytrzanslema sobie prawego kciuka drzwami od samochodu Ooomasz Te Laluchna ! taki mróz a Ty bez rękawiczek łazisz . Rekawiczki pewnie by uchroniły ciut ciut palucha ten palecm tak napindala ze nie wiem gdzie go wsadzic Chyba pod zimną wodę . Ana Dzisiejsza noc juz zupelnie normalna Zwycięstwoooo Wiesz , po takich przejściach z Isiem to waclę się nie dziwię że nie dałaś rady . Kto by tam myślał o jeździe gdy w domu dwa malce same siedzą. Teraz już bedzie z górki, zobaczysz Coś Ikoli dawno nie było .Się zaczynam denerwować
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-01-21, 14:13 | #4503 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
hadzik zimne oklady troche pomogly... rwie dalej, ale juz mniej. pod paznokciem nazbieralo sie troszke krwi i opuszek leciutko zasiniony.
bede zyc a co do rekawiczek, nosze, ale w samochodzie jezdze bez, akurat wysiadalam wracajac do lozka, oczywiscie kupiliscie je bez materaca? materac osobno, tak? kurde, ze u nas Auchan najblizej w Szczecinie bo strasznie tanio kupiliscie to lozko... Ok... zbieram sie pojade z Kuba do mamy... Tzet ma ostatni dzien urlopu - niech poodpoczywa
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
2010-01-21, 14:40 | #4504 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Fredyś
Tak, materac osobno był kupiony i też wAuchanie. Jak na razie łóżeczko się srawdza. Miałem obawy czy Miś nie będzie z niego spadał w nocy. W razei czego do dokręci się jakieś poprzeczki i problem z głowy . Ważne że pozbyliśmy się tej łolopy która trzeszczała przy najmniejszy ruchu i zajmowała dużo miejsca.
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-01-22, 07:17 | #4505 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Witanko!
Nie mam pojecia co to spadziectwo Oneshot ja wlasnie obstawialam spagetti, ale nie moglam dac wczesniej odpowiedzi, bo starsznie bylam zapracowana ostatnio. Ana po pierwsze wor zdrowia dla Isia! A dla Ciebie tulaski za niezdany egzamin, ale nie martw sie, nastepnym razem zdasz! (ja tez zdalam za drugim razem) Esti Nikola super! Bardzo podobna do Julki. Freddy kurcze porazka z ta doplata. Na bank cos jest nie halo, tym bardziej, ze wszystko ocieplone itp. Macie podzielniki ciepla na kaloryferze, tak? Moj tata przez caly rok zaklada szmatke na nie, co jakis czas ja moczy, po to zeby ta ciecz tak bardzo nie parowala. Tylko ze oni nie grzeja w ogole, nowe okna, blok ocieplony, sasiedzi ich grzeja, no i dodatkowo lazienka (tak jak u Was nie sa tam opomiarowane grzejniki), no i w pokojach sa rurki na wierzchu i one tez troche ciepla daja, w ten sposob co roku maja nadplate. Moze sprobuj z tymi szmatkami? Hadzi lozko pierwsza klasa! To ja sie pochwale, ze Zuzia od chyba 2 tygodni tez juz spi w doroslym lozku! Teraz dziewczynki spia w jednym pokoju, a my mamy sypialnie dla siebie (tylko co z tego ja ostatnio maz wraca o 23, a ja juz spie o tej godzinie, bo wstaje o 5.30) Ale mam pytanie do Was: Gdyby dwoje dzieci spalo w jednym pokoju, to kupilibyscie posciel jednakowa dla dwojki, czy dla kazdego inna? Dodam, ze pokoj nie zaduzy. |
2010-01-22, 07:46 | #4506 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Aguś
Ja bym kupił pościel o identycnych wzorach aby uniknąć kłótni Może się zdarzyć tak że jedna będzie chciała dokładnie taką samą jak druga i co wtedy Rozwiązanie jest takie że zawsze kupujesz takie same i malce potem mogą wybrać czy chcą mieć jednakowe czy różne ( bo jest wtedy taka możliwość ) Kumasz ?
__________________
Michałek , nasz Promyczek Edytowane przez Hadżi Czas edycji: 2010-01-22 o 07:51 |
2010-01-22, 17:13 | #4507 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Cytat:
Dorotko,witaj corko marnotrawna Pisz co u Was! Edytowane przez Ana2 Czas edycji: 2010-01-22 o 17:15 |
|
2010-01-22, 17:38 | #4508 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Doły wszelkie zakopać!!!
Hadżi super łóżeczko - my będziemy zmieniać po przeprowadzce. Ana nie od razu Kraków zbudowano! Życzę powodzenia!!! Basiu miałabym do ciebie prośbę. Opisz mi jeszcze raz o waszych przejściach z chodzeniem na paluszkach u Emilki. Mój chrześniak zasuwa na palcach i ortopeda nic nie stwierdził, siostra nie wie gdzie jeszcze uderzyć. AgaG brawa dla Zuzi A z posciela to zależy, czy lubią mieć rzeczy takie same, czy często chcą podkreślać swoją indywidualność... Freddy trzymam kciuki za malutką Za Twój palec też, cooby szybko wydobrzał. Mam nadzieję, ze uda Ci sie pozytywnie załatwić sprawę ze spółdzielnią no i mam kłopot... Miłoszek ma asymetrię, rozwojowo jest na etapie 6-7 miesięcznego dziecka, z gaworzeniem -5 miesiecznego. Jestem podłamana - co miesiąc chodzę na kontrolę i co? Byłam u neurologa i co?neurolog - ok. tylko wolniejszym rytmem idzie.... Misio ma prawą stronę dłuższą od lewej, prawą bardziej sprawną, nóżki silne, brzuszek słaby... wg vojty wszystkie odruchy nieprawidłowe....i tak późno wykryte, Czekają nas ćwiczenia z rehabilitantami, logopedą, trzymajcie kciuki. Dzis mam zdecydowanie zły dzień... |
2010-01-22, 18:23 | #4509 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
KasiuL z tym chodzeniem na paluszkach u Emili to było tak, ze jak poszłysmy do poradni rehabilitacyjnej, to Pan doktor powiedział, ze ma zbyt napięte ścięgna i to dlatego tak właśnie chodzi. Dostałyśmy skierowanie na 10 zajęć rehabilitacyjnych i po skończonym turnusie poszłyśmy na kolejna wizytę. Pan doktor stwierdził, ze Mala lepiej chodzi i nie potrzeba wiecej ćwiczeń w poradni, a jedynie mamy ćwiczyć, poprzez zabawę w domu. Tak napradwę, to ostatnio znowu zaczęła wiecej chodzic na palcach, ale jak widzę, ze tak idzie, to każe jej przestac i z reguły sie posłucha mamusi
Trzymam kciuki za rehabilitacje Miłoszka. Na pewno wszystko będzie dobrze Aga ja bym kupiła posciel tak jak Ania pisała, czyli w podobnych kolorach i motywy z tej samej bajki, albo w jakieś zwierzątka czy coś w tym stylu. Brawa Zuzi za spanie w dużym łóżku Ewa mam nadzieje, ze z palcem juz lepiej. No i powodzenia na egzaminach Aniu ja tez zdałam prawko za drugim razem, takze nie przejmuj sie, będzie dobrze. Zdrówka dla Isia Ot i tyle popisałam Muszę lecieć wykapać Miśkę. Buziaki |
2010-01-22, 20:08 | #4510 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Dzieki za odzew w sprawie poscieli!
KasiaL przesylam na poprawe samopoczucia. Wiem jak to jest, gdy trzeba cwiczyc z dzieckiem. Tyle, ze my zaczynalysmy jak obie byly maluchami. U Wiki w 8 miesiacu juz skonczylysmy. Kochana a nie masz mozliwosci skonfrontowania diagnozy z jakims lekarze, rehabilitantem, ktory zajmuje sie metoda Bobath? Jest o wiele lagodniejsza, przyjemniejsza dla dziecka, bo cwiczy sie niejako przez zabawe, a nie sztucznie unieruchamia dziecko jak u Vojty. Z Zuzia wlasnie zrobilam kilka cwiczen Bobatha i rehabilitacja nie byla konieczna. Szkoda, ze nie mieszkasz w Krakowie, bo dalabym Ci namiary na super rehabilitantke. Ale jakby nie bylo, to zycze, zeby cwiczenia szybko Miloszkowi pomogly! |
2010-01-23, 07:19 | #4511 |
BAN stały
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
u nas tak a jak u Was?
|
2010-01-23, 07:51 | #4512 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
-15 na I pietrze
|
2010-01-23, 12:17 | #4515 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
szczesciara!
Ale my mimo wszystko wyskoczylismy z dziewczynami na sanki w samo poludnie, bo slonko ladnie swieci i do slonca bylo nawet przyjemnie. A teraz baby juz spia, a ja mam sieste. Po poludniu musze dokonczyc sprzatanie, bo rano wyszlo kilka nadprogramowych spraw (rozkrecanie lozeczka Zuzi, zmiana poscieli u nas...) i nie wyrobilam sie przed spacerem, a teraz nie halasuje, zeby sie wyspaly. Bede przegladac oferty wakacyjne, moze mi sie cieplej zrobi. |
2010-01-25, 07:19 | #4516 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Dzińdybry
Cytat:
Całą sobotę siedzliśmy w domu i zrobiliśmi generalnie sprzątanie . Pusta lodówka smusiła nas do ruszenia w niedzielę do sklepu. Matko Kokana dziś rano w autku pokazało nawet -23 stopnie. Toć to myśli w głowie zamarzją . Hey heeeeey ! Jesteście ! ! ! Haaaloooooo
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
|
2010-01-25, 07:36 | #4517 |
BAN stały
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
:d
My wychodziliśmy, ale dłużej niż 30 min się nie dało |
2010-01-25, 13:26 | #4518 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Heloł
Ja napisałam rano posta i mi go wywiało w kosmos i się wkurzyłam. U nas dzisiaj też było -23 rano o 6:30 jak wychodziłam do pracy. Wczoraj podobnie tylko jakby bardziej słonecznie i też zaliczyliśmy spacerek ale krótki, chociaż wcale nie czuło się tego mrozu aż tak bo nie było wiatru i słoneczko dodatkowo ogrzewało KasiuL poczytaj sobie o tej metodzie, o której pisała AgaG, faktycznie jest bardziej przyjazna dziecku. Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyrówna i po asymetrii nie będzie śladu. Ola nauczyła się przepraszać, jak coś złego zrobi, chodzi mi szczególnie o Adę, bo Olka namiętnie ją ciąga za włosy albo gryzie jak inne argumenty nei trafiają. No i oczywiście trzeba interweniować. Wczoraj mnie zaskoczyła bo pociągnęła Adę za włosy, Ada w płacz a ja do Oli mowię: tak nie można! Zobacz co zrobiłaś! A Ola popatrzyła na mnie, podeszła do Ady, dała jej buziaka i mówi "pasiam" a potem pogłaskała ją po głowie mówiąc: tati, tati, co znaczy cacy cacy.... no paść można czasami oczywiście Adusia- cielątko stwierdziła że Ola jest malutka i że tylko tak się bawiła, ale przeprosiny przyjęła chętnie
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją |
2010-01-25, 15:08 | #4519 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
dziekujemy za zyczonka urodzinowe i za pamiec
w urodziny bylismy na basenie a wczoraj mialam impreze biedronkowa w lokalu (po 12 godzinach pracy).mimo to bylo super, ...dalam ostro w palnik a dzis ledwo zyje i lecze sie od rana.wrocilam o 5.to byl moj pierwszy samotny wypad od 3 lat a nawet 4wiec musialam to wykorzystaci ku mojemu zdziwieniu noc przebiegla bez zadnych afer i tesknot za mamusiadali radepierwsze lody przelamane wiec teraz bede tak czesciej Kasiu martwi mnie to ze po odstawieniu tabl Ty nadal wpadasz w taki dol.bo ile bedziesz jechala na tabletkach?w koncu sie uzaleznisz i juz nie mowie ze fizycznie tylko psychicznie.czy one nie uzalezniaja?czy mozna je tyle brac?choc z drugiej strony takie leczenie to nie hop siup.trzymam kciuki
__________________
"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..." ALBUMY TATIANY https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100 |
2010-01-25, 16:15 | #4520 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: póki co planeta Ziemia ;)
Wiadomości: 1 271
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
No witam!!!
Żyjemy. Jestem podłamana i nerwowa przez mamy nastroje... Trudno ją utrzymac na dłużej w pozytywnej chmurze. Jak jest u nas albo my u Niej, to jeszcze jako tako...Ale trzeba uważac co się do niej mówi, bo wszystko bierze za bardzo do siebie i się umartwia. Nawet, gdy mam rację to się jakby obraża - zamyka w sobie i płacze.... Ja też jestem tylko człowiekiem... Ula - od kilku dni nie śpi w dzień. Wieczorem tez nie chce zasypiać. Mówi, że nie chce spać, mimo, że ledwo się na nogach trzyma. Gdy są goście w domu (na wieczór na przykład) to nie ma mowy, że pójdzie spać. Ostatnio musiałam się z gośćmi chować w kuchni, żeby Ula zobaczyła, że już wszyscy poszli i wtedy udała się na górę z TZem... Czasem rozrabia, czasem do rany przyłóż. Niedawno stała w kącie (rzadko się to trafia) i rozbroiła nas...bo raz uciekła. Zaprowadziłam ją ponownie...Płakała, płakała...powiedziałam wcześniej, że może wyjść z kąta gdy się uspokoi i przeprosi mamę i tatę za swoje zachowanie. Ula płakała...wyszła z kąta...poszła cały czas szlochając po chusteczkę do nosa i wróciła do kąta... Po chwili przyszła i przeprosiła. Jakiś czas temu w nocy mieliśmy akcję...Ula przebudziła się ok północy i nie mogła spać...kręciła się, przebudzała...A wzięliśmy ją do siebie... O 4.20 rano zaczęła krzyczeć, że robaki!!! Zapalilam światło a ona jak opętana otrzepywała się i uciekała przed robakami. Panicznie uciekała. Wzięłam ją na ręce, poszłam do jej pokoiku mówiąc, że już dobrze, jesteś w swoim pokoiku (bo u nas wszędzie widziała robaki i uciekała przed nimi panicznie). Nic to nie dało... Ode mnie też się odpychała, bo na mnie też były robaki... Nie wiem, czy to był tylko sen, czy jej zmęczenie i niespanie pół nocy dało efekt, bo akcja trwała jakąś godzinę. Wszędzie widziała robaki, chciała je zadeptać, uciekała, wrzeszczała, totalna histeria. Trudno mi to opisać... W końcu TZowi udało się uspać Ulę na rękach, kołysząc, zapewniając cały czas, że zmęczone oczka ją oszukują i nie ma robaków, kazał jej przypomniec sobie Święta i św. Mikołaja...Nawet gdy zasnęła to długo jeszcze pociągała nosem przez sen...odreagowywała płacz.... Następnego dnia rano uważnie oglądała swoję ręce, łóżko wokół....czy nie ma robaków...Nie ogląda żadnych takich bajek. Robaków się nie boi. Wzbudzają w niej ciekawość, a nie strach... Dziś rano dowiedziałam się skąd to się wzięło. Otóż spał u nas Dorian. Byłam w łazience a on z Ulą w pokoju obok. Nagle słyszę jak Ula mówi do Doriana "tu nie ma żadnych pająków". Na to Dorian ją zapewnia, że są, że był tu pająk. Wparowałam do pokoju i stanowczo zabroniłam Dorianowi opowiadać Uli o jakichkolwiek robakach!!! Pisałyście o przekleństwach...Ula narazie tylko "cholela" (Nie wiem skąd to, bo ja nie używam. U mnie jak lecą to już konkretniejsze słowa, ale nie przy Uli). Jeszcze słyszymy od niej - "nie śmiej sie jak gupi" (to akurat od sąsiadki). Rośnie mi mała tancerka. Ciągle by tańczyła i ubierala sukienki. Mam problem z wyborem przedszkola. Jak byście sie kierowali? Piersze przedszkole jest bliżej mojej pracy (po drugiej stronie ulicy). Dzieci dostają tam tylko obiadek, który na zasadzie cateringu przywożony jest z miejskiej knajpki. Śniadanko muszą przynosić ze sobą i wtedy wyciągają i jedzą. Do śniadanka jest od przedszkola ciepłe picie. Koszty: opłata stała 115 zł/mies, napoje do śniadanka 5 zł/mies. obiad 3 zł/dzień rada rodziców-różnie, w tym roku 22 zł/mies. (wycieczki, bale, itp.) zajęcia dodatkowe (rytmika dla maluchów 10zł/mies; w późniejszym wieku angielki, taniec towarzyski) Drugie przedszkole ciut dalej (ale tylko troszkę, z tym, że nie po drodze do pracy po prostej). Tam posiłki gotują kucharki. Koszty: opłata stała 115 zł/mies. druga opłata stała 5 zł/mies. posiłki (śniadanie, drugie śniadanie (np. kubuś,danonek), obiadek, podwieczorek (zazwyczaj owoc, kiesiel) 4,50 zł/dziennie nic nie wiem (nie dopytałam o jakiś komitet rodzicielski) zajęcia dodatkowe (angielki 30 lub 25 zł/mies, taniec towarzyski 25 zł/mies, rytmika 10zł/mies.) Najpierw złożyłam papiery do tego przedszkola blizej pracy. Tu znajoma troche pomoże przy dostaniu się Uli, jeśli zajdzie konieczność. W drugim przedszkolu nie mam takiej możliwości, ale są odwołania. Myślałam, że lepiej, jesli dzieci jedzą to samo i mają te posiłki przygotowane, podane... Opinie o przedszkolach obu są dobre. Każdy chwali swoje....Nie mam pojęcia co zrobić... Może podacie jeszcze jakieś argumenty, których nie wzięłam pod uwagę? Trudno mi spamiętać wszystkie fajne sytuacje i słowa związane z Ulą i jej rozwojem, ale czasem aż się serce rozpływa. W ogóle jest taką mądralą, że hej. Jak się jej zapytać coś dwa razy pod rząd to odpowie - już Ci mówiłam przecież... (to akurat od mamusi... ) Przeczytałam...ktoś pisał o chodzeniu na palcach...Ula też ostatnio chodzi...???....Czy powinnam coś z tym robić? Narazie tylko zwracam jej uwagę. Gdy byliśmy na kontroli u neurologa (kilka razy) - Ula wtedy była malutka -około roku, rok i coś - to rozwojowo było ok. Edytowane przez ikol_a Czas edycji: 2010-01-25 o 16:24 |
2010-01-26, 07:11 | #4521 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Martuś urodzinkowe sto lat, sto lat Dużo zdrówka, pociechy ze swoich chłopaków, samych szczęśliwych zdarzeń w Twoim życiu
I wracaj tu do nas Ikola przeczytam na spokojnie co napisałaś to się "ustosunkuję" Teraz muszę "popracować"
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
2010-01-26, 07:42 | #4522 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Ikola,z opisu mnie sie bardziej "podoba" to drugie przedszkole,szczegolnie jesli chodzi o posilki (jedzonko przygotowywane na miejscu,tylko i wylacznie pod dzieci,no i jest kilka posilkow dziennie).Ten catering wzbudzil we mnie mieszane uczucia...nie wiem czemu.
U nas w przedszkolu menu jest ulozone przez lekarza pediatre,jestem pewna,ze Isiu je zdrowo (i duzo),od wrzesnia przybral 2 kg,nawet ja w domu tak mu nie gotowalam,tzn.jadl to co my,niestety nie zawsze zdrowo,nie codziennie warzywa i owoce,bo ich po prostu nie chcial,a w przedszkolu zjada wszystko: owoce,warzywa,miesko-jest mu bez roznicy.Widze,ze sluzy mu to menu. Jadlospis jest ustalony na miesiac czasu,to 12 lub 13 roznych potraw plus robione tez na miejscu deserki. Drugie sniadanie nosi ze soba z domu (pierwsze zjada w domku),jest to z reguly jakis deserek,jogurt lub mandarynki-jedza okolo 10:00-10:15.Obiad przed 13:00 i nawet panie prosily zeby nie dawac zbyt sycacego drugiego sniadania zeby nie bylo problemow ze zjedzeniem obiadu. Jak ja wybieralam przedszkole to przede wszystkim bralam pod uwage opinie innych rodzicow.Wiem,ze dobrze wybralam. spadam,o 12:00 egzamin... |
2010-01-26, 07:57 | #4523 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Wisienko ! ! ! urodzinkowe sto lat, sto lat
Dużo zdrówka, pociechy ze swoich chłopaków, samych szczęśliwych zdarzeń w Twoim życiu i Wsiego Najlepsiejszego Ikola Może prócz przebieraniea się przerabiamy dokłądnie to samo . Jednego dnia Michaś jest jak diabeł a drugiego dnia aniołek . Nie zależnie od stanu ducha zawsze pięknie żegna się z Nianią. Już mu nie trzeba przypominać aby dał buziaka Babci gdy wychodzi od nas. Taniec Misiek też uwielbia. Zazwyczaj kręci się w kółko ale są dni gdy oglądająć Ceebeebis tak kapitalnie naśladuje poszczególne ułady i ruchy że oczuff nie możemy nacieszyć . Co do przedszkola to chyba wybrałbym to bliżej pracy. Trochę irytujące mże być to że kanpki trzeba robić samemu ale jest w tym coś dobrego. Dobrego bo przecież nie zawsze dzieciaczki chętnie zjadają to co jest serwowane w danym dniu .Każdy przecież ma swoje upodobania i tu jest ten Plus bo wiesz co Ulinka lubi i będziesz miała 98% pewności że zje kaputki bez grymaszenia. Ciś ślę duszo, duszo siłuffów i cierpliwości . Pozdów od nas Mamę . A pamięta nas jeszcze Kurzamorda u nas dziś rano było - 27,5. Litooościiiii PS ANA, trzymam mocno Kciuki, Dasz Radę
__________________
Michałek , nasz Promyczek Edytowane przez Hadżi Czas edycji: 2010-01-26 o 08:01 |
2010-01-26, 08:51 | #4524 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
MARTUŚ wszystkiego naj naj z okazji urodzinek dużo zdrówka i uśmiechu odezwij się i poopowiadaj co u Was
Ana kciuki zaciśnięte, czekamy na dobre wieści Ikola co do przedszkola to ja podobnie jak Ana chyba bym wolala to przedszkole, gdzie jest kuchnia na miejscu, Ade tez do takiego poślemy. Wiem, że takie posiłki są przygotowywane na bieżąco i że sa świeże. Z cateringiem różnie bywa C Co do jedzenia potraw, które Ula np. teraz nie lubi to spójrz na przykładzie Isia- teraz je wszystko, bo wśród innych dzieci wszystko smakuje inaczej- lepiej. Jja też mam cichą nadzieję, ze Ada w przedszkolu zacznie jeść kanapki i surówki, bo teraz nawet nie chce na to patrzeć. Madziu fajnie, że się odstresowałaś na imprezie, czasami takie wypqdy są potrzebne, żeby troszkę odreagować.
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją |
2010-01-26, 09:07 | #4525 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Cierp Ciało jak Ci się chciało Nie no, tak serio serio to dobrze że miałąś okazję sie wyszumieć i choć trochę odstresować . Każdemu potrzebne są takie chwile "wolności" No to zabczynamy "leczenie "
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-01-26, 14:21 | #4526 |
BAN stały
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
hej
u nas też było -27 stopni i szybko ciepło nie będzie, chyba że układ frontów się zmieni. Martusiu wszystkiego co najlepsze. Ikola - wybrałabym przedszkole w własną kuchnią. |
2010-01-26, 16:13 | #4527 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Marta wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Moc buziaków
ikola ja chyba też wybrałabym to przedszkole z jedzeniem przygotowywanym na miejscu My też w tym roku chcemy posłać Emilę do przedszkola, ale jakos jeszcze nie zainteresowałam sie tym tematem U nas zapisy marzec-kwiecień. U nas z rana byla podobna temperatura... Kiedy juz w końcu zrobi sie cieplej Bo normalnie nawet w domu chłód jak nie wiem co Madziu fajnie, ze imprezka sie udała |
2010-01-26, 17:11 | #4528 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Martusiu 100 lat!!!
Ikolka ja też składałabym papierki do tego z własna kuchnią u nas też ziąb - siedzimy w domku. |
2010-01-26, 18:46 | #4529 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
-27..... jak idę rano do pracy to boli jak się oddycha!!
Marcjanka chora - kaszel nie odpuszcza i mi się biedak dusi momentami - jutro znów do lekarza! Wczoraj zaczęłam tydzień płaskodoopiem na chodniku!!! Mimo że chodzę w glanach mających dobry traper na podeszwie poślizgnęłam się na nieodśnieżonym chodniku na ubitym śniegu! Dobrze że szedł jakiś facet to pomógł mi się podnieść. W pracy ledwo siedziałam - kobity się nabijały ale jak mi do 12stej nie przeszło to jedna dała mi swoje o wiele miększe krzesło, w nocy spanie tylko na brzuchu. A Marcjanka dziś o 1,30 w nocy zaczęła się dusić od kaszlu który powoduje katar - dusi się ryczy, jak ryczy to jej dundelki nachodzą na nowo i znów się dusi.. i tak w kółko Macieju, nawet jej potulić nie mogłam na siedząco bo mnie zadek boli. Do teraz wiem gdzie mam dokładnie kość ogonową i jakiej mniej więcej wielkości.... a mówi się że jaki poniedziałek taki cały tydzień czyli w moim przypadku płaskodoopny!! Ikola ja bym wybrała to z własną kuchnią - u nas w 1 przedszkolu jest catering i dzieci jedzą odgrzewane posiłki bo przyjeżdża tylko obiad - śniadanko i podwieczorek każdy przynosi sam. I panie trochę narzekają bo każde dziecko ma coś innego i niektóre nie chcą jeść swojego tylko takie jakie ma kolega. U Marcjanki w przedszkolu jest kuchnia i wierz mi zapach i wywieszone menu sprawia że ja mam tam czasami ochotę zostać na śniadanku czy obiedzie. Odległość jak pisałaś nie znowu taka wielka więc może warto się zastanowić... Wisienko 100 lat 100 lat - zaglądaj tutaj częściej kochana bo nam Ciebie baaaaardzo brakuje!!
__________________
ALBUMY Zarobiona mama pracująca Tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy. Przez pierwsze dwa lata uczysz dzieci chodzić i mówić a przez następne szesnaście lat marzysz o tym żeby usiadły spokojnie i się zamknęły !!! Edytowane przez one_shot Czas edycji: 2010-01-26 o 18:53 Powód: dopisek |
2010-01-26, 19:07 | #4530 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 IV
Echhh,nie bede duzo pisac,bo nastroj mam do doooopy...znowu zawalilam.Juz zaczynam watpic czy w ogole kiedys uda mi sie to prawko zdac.Na jezdzie (tej normalnej z instruktorem) jezdzi mi sie swietnie,praktycznie nie popelniam zadnych bledow a na egzaminie nerwy mnie zzeraja,nogi mi sie trzesa...no masakra.
Teraz musismy czekac 18 dni zeby moc sie znowu egzaminowac...chyba dam sobie narazie spokoj... Martusia,wszystkiego naj naj w dniu urodzin!!!! |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:42.