Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XVII

[SpanishMyszka]

Napisane przez Contax

ja też
Szkoda, że nie ma w Sephorach zestawów

Szkoda, szkoda

Napisane przez Margot45

Angel, pomysł bombowy! jak któraś Wizażanka sobie zyczy sms-ka to poproszę numer na PW - będę słać!

O wy spryciary !

Napisane przez tulipanka

żebyś wiedziała jak rozmawiam z kimś na gg to też piszę, że zaraz będę kłaść się spać, po czym gadam kolejną godzinę

[agnyska81]

Dzisiaj spóźniona, nadrabiałam wątek Zresztą na autobus też się spóźniłam, szukałam rękawiczek, które mi krasnoludki schowały.
Pachnę Theo. Poczułam dziś w jej pierwszych nutach tą osławioną coca-colę.

Napisane przez madziczka

od rana mam FESTIWAL KOBIECOŚCI:d

O jaka ładna nazwa

Napisane przez Sabbath

bo ja gram zawsze Krasnoludem i odczuwam duchowe pokrewieństwo z ta rasą

Napisane przez Sabbath

Tak właśnie wygląda moja dusza: potężny, poryty bliznami po smoczych pazurach, ryży jak marchewa, żółtooki Krasnolud z okrwawionym toporem. Twardy i obłąkany jednocześnie. Moja ukochana postać z większości kampanii w Warhammera.

I proszę - tylko nie "krasnali".

Sabbath Moja guro Też uskuteczniałam kiedyś Warha i też najbardziej uto żsamiałam się z krasnoludami (wszystkie moje postacie oprócz dwóch: hobbita i ludzkiej kobiety, która jednak szybko zginęła, bo tępa była że hej, były krasnoludami). Fajnie było grać takiego nieokrzesańca. Tylo nie rozumiem, czemu wszyscy nabijali się z mojej krasnoludzicy że niby zarost ma na twarzy

Wczoraj mieliśmy w pracy wigilijkę. Niby fajnie było (to znaczy było fajnie, a nie niby), ale znowu się zdołowałam. Okazuje się, że nie nadaję się do towarzystwa. Umiem rozmawiać z kimś twarzą w twarz, ale tylko jak jest tych osób mniej niż 2. W większym gronie bełkoczę bez ładu i składu, więc wychodze na głupka lub gbura (to jak dla odmiany nic nie gadam, żeby się nie kompromitować).
Od jednej imprezki i szklaneczki wina zaczęłam rozpamiętywać moje życie. Jakie kiedyś miałam plany i jak to nic z nich nie wyszło. Moje małżeństwo ostatnio kuleje, z mężem nie mogę się dogadać, a kiedyś był moim najlepszym przyjacielem i mogliśmy rozmawiać bez końca. Porzuciłam wszystkie swoje ulubione zajęcia i pasje (no, powiedzmy hobby, których i tak miałam niewiele).
Do dupy, wszystko do dupy. Do tego zatoki mi się znowu odezwały i mam czwarty raz w ciągu 2 miesięcy infekcję intymną. Żyć nie umierać po prostu.

[nebraska]

Dziś wypachniam się Dzingiem mym kochanym i wkrótce pomykam na dworzec. Trochę się boje dzikich tłumów w pociągo, no ale co tam...

Pewnie jeszcze tu do Was zajrzę z laptopa TŻ-ta, no bo jak ja bym przeżyła prawie tydzień bez wizażu??

Agnysko - na pewno nie jesteś gburem, po prostu masz gorszy okres, ale wszystko się ułoży Kryzysy w związkach są nieuniknione, ale też mijają. Ja też mam teraz taki okres rozpamiętywania i smutno mi z tego powodu, ze moje życie nie do końca jest takie jak chcę. Ale duża w tym "zasługa" mojego charakteru, więc tylo siebie mogę za to winić.

A do pasji można wrócić - może takie postanowienie noworoczne?

[taka taka]

znowu obudziłam się z bólem głowy, chciałam go "przespać", ale nie udało się, boli craz mocniej
nie pachnę
wezmę próbkę Dzinga; Agnyska pisała, że leczy ból głowy, może później spróbuję
miałam mieć dziś wolny dzień, ale niestety muszę do pracy

Joasiu co u Ciebie?

Miłego dnia

Nebrasko, szczęśliwej podróży, zaglądaj i pisz

Agnysko, a mnie się wydajesz być ciepłą, inteligentną, wygadaną i pełńą pasji kobietą

[Cześka]

bvlgari - au the rouge

[lawenda]

Dzis Max Mara. Pozdrawiam i Wesołych Świąt!!!!

[demonik]

Mam ogromne wizażowe zaległości... Jasio ząbkuje, na dodatek wielkoduszny tatuś przekazał mu potężny katar, a ja miotam się po mieszkaniu, jak rasowa gospodyni przed świętami . Mieszkanie wysprzątane, zrobiłam już zakwas na barszcz czerwony (barszczyk ugotuję w niedzielę wieczorem), uszka z orzechami włoskimi i grzybami (zamroziłam), mam zamiar zrobić jeszcze szubę lub jak niektórzy to zwą – śledzie pod pierzynką, kluski z makiem i ciasto czekoladowe z pomarańczami. O!

Ostatnio pachniałam najczęściej Theoremą i Sequoią CdG, w której zakochałam się już jakiś czas temu, a niedawno gorącym uczuciem zapałał do niej mój mąż .

Dziś Dolce Vita .

Pozdrawiam wszystkich pachnących maniaków bardzo serdecznie!

[Kota]

Napisane przez joasiak1

Perles z dobrą energią

Joasiu, trzym się.

Napisane przez Córka D'artagnana

Padparadscha globalnie. Trzyma się blisko skóry i pieści zmysły delikatnie. Kusi, oj kusi...a na nadgarstku Paloma Picasso od Koty, ekspansywna i zdecydowana. Paloma pachnie na początku jak Soir de Lune. Później robi sie bardziej energiczna. Nie ma w składzie róży, a jednak ją wyczuwam, przybrudzoną, miodową, ciężką ale wytrawną.

No właśnie, też czujesz różę, na początku wydawało mi się to oczywiste, że to róża, potem stwierdziłam, że to chyba ten goździk, co to jest w składzie, ale wydaje mi się bardzo różowaty, a właściwie w dalszym ciągu skłaniałabym się do róży... może troszkę goździkowatej.
i zapach wydaje Ci się wytrawny... spotkałam się też z opinią, że jest słodki...
Gdyby nie to, ze dzisiaj dzień sprzątania- spokojnego, nie planuje się miotać- to wypachniłabym się Palomą, ale do tej sytuacji pasuje ona jak pięść do nosa.

O, widzę nad sobą Demonika z nowym avatarowym portretem maluszka ! Pozdrawiam.

[Różowy Strachulec]

Demoniku
Jak idzie ogladanie? Tak samo skandalicznie jak ostatnio?

[pieńkowa_dama]

Gucci PH i zaraz lecę po ostatnie zakupy świąteczne.

[taiwa]

Wolne, wolne, wreszcie mam wolne I to aż do 02.01- to jest plus bycia pracownikiem w szkolnictwie
Mam zamiar dziś leniuchować, podczytywać forum, wyskoczyć tylko po drobne zakupy (zachorowałam na jedne spodnie, mam nadzieję że na mnie czekają w sklepie )
Jeszcze nie pachnę, będzie pewnie Angel albo Belle de Minuit, a zazdraszczam strasznie wszystkim wizażankom pachnącym Pradą Intense- mam straszną ochotę na ten zapach, zupełnie w ciemno

[Aggie125]

Ja wszystkie zakupy mam zrobione, w weekend będzie gotowanie - mama, babcia, mężuś i ja, więc szybko pójdzie - a dziś firmowa Wigilia. Na ta okazję wypachniłam się Messe i zrobiłam paznokcie na czarno

[agnyska81]

Demoniku, witaj Widzę, że porządna z Ciebie gospodyni i pyszności przygotowujesz na Święta

A ja dalej posmęcę, bo poprzednie wywody kolejny problem (tym razem pracowy, nagły i pilny) mi przerwał.
Nie wiem, może to ta zima, brak słońca, brak snu i choróbki mnie tak pesymistycznie nastrajają? Od jakiegoś czasu próbuję się podnieść z dołka, staram się zmobilizować do działania i nawet przez chwilę jest nieco lepiej. A potem zaraz z powrotem w dół.
Nie umiem przerwać tego spadania, nic mi się nie chce. Wiem, że najlepiej dla mnie to zmobilizować się do drobnego chociaż działania, do ruchu, do skupienia. Wiem, że jak to zrobię to będzie lepiej, ale nie mam siły. Wczoraj jak wróciłam z pracy przygotowałam szybki obiad, zjadłam troszkę i padłąm jak mucha, nieumyta i w ubraniu. Rano obudził mnie budzik. I znowu do pracy i znowu to samo. Jakby nie mój M. mieszkanie byłoby jak pobojowisko. To on sprząta kotom kuwetę, gotuje obiadki prawie codziennie, zmywa, myje okna, kibel, kafelki w łazience, podlewa kwiatki, zajmuje się psem i akwarium... Jedyne co ja robię ostatnio to: karmienie kotów (trzeba o stałych porach, bo inaczej żyć nie dają) i poranne wyprowadzanie psa (co trwa około 3 minuty i pozwala mi się dobudzić).
Świąt jakoś nie widzę. Zaraz po Świętach czeka mnie ślub+wesele, nie kupiłam nawet ciuchów na tą okazję. Na Sylwestra się nie wybieram, nie mam gdzie i nie chce mi się. Najchętniej to bym się upiła, ale nawet alkohol przestał mi ostatnio smakować. Szukam dna, z którego możnaby się odbić.

Ach, przynajmniej perfumeryjne alkohole mnie jeszcze cieszą. A Theo pachnie dziś ładnie, że nie mogę się przyczepić.

Edit:
Kasiulko, widzę Cię Myślałam dziś o Tobie

[Kota]

Jednak zapodałam sobie coś- cd testowania Cristiana Fissore- Cashmere. Pierwsze uderzenie- głęboka, przyćmiona, matowa, szorstka, ciemna, ciepła brzoskwinia, śliwka węgierka z mocno korzenną pestką, i korzenie z grzanego wina. Wszystko pokryte szorskim, kolońskim pyłem- to właśnie element łączący z Safari- zwłaszcza później, jak minie już ten owoc z pierwszych nut.
To dobry zapach.

[neonka28]

Demoniku berbeć rośnie WOW. Mam nadzieje że w styczniu w jakąś sobote znajdziesz czas na kawke in Warsaw

Joasiak nie wiem co sie dzieje i szczerze martwie się i mysle i wysylam pozytywne emotion do Twojego serduszka


"L" leży na mnie jak plankton na neonce Mniam bosko slodko i otulajaco i bardzo pieszczotliwie

[karta666]

Dzisiaj Naomi Campbell Cat deluxe

[irkax]

Napisane przez agnyska81

A ja dalej posmęcę, bo poprzednie wywody kolejny problem (tym razem pracowy, nagły i pilny) mi przerwał.
Nie wiem, może to ta zima, brak słońca, brak snu i choróbki mnie tak pesymistycznie nastrajają? Od jakiegoś czasu próbuję się podnieść z dołka, staram się zmobilizować do działania i nawet przez chwilę jest nieco lepiej. A potem zaraz z powrotem w dół.
Nie umiem przerwać tego spadania, nic mi się nie chce. Wiem, że najlepiej dla mnie to zmobilizować się do drobnego chociaż działania, do ruchu, do skupienia. Wiem, że jak to zrobię to będzie lepiej, ale nie mam siły. Wczoraj jak wróciłam z pracy przygotowałam szybki obiad, zjadłam troszkę i padłąm jak mucha, nieumyta i w ubraniu. Rano obudził mnie budzik. I znowu do pracy i znowu to samo. Jakby nie mój M. mieszkanie byłoby jak pobojowisko. To on sprząta kotom kuwetę, gotuje obiadki prawie codziennie, zmywa, myje okna, kibel, kafelki w łazience, podlewa kwiatki, zajmuje się psem i akwarium... Jedyne co ja robię ostatnio to: karmienie kotów (trzeba o stałych porach, bo inaczej żyć nie dają) i poranne wyprowadzanie psa (co trwa około 3 minuty i pozwala mi się dobudzić).
Świąt jakoś nie widzę. Zaraz po Świętach czeka mnie ślub+wesele, nie kupiłam nawet ciuchów na tą okazję. Na Sylwestra się nie wybieram, nie mam gdzie i nie chce mi się. Najchętniej to bym się upiła, ale nawet alkohol przestał mi ostatnio smakować. Szukam dna, z którego możnaby się odbić.

Agnysko przesyłam dużo pozytywnej energii
Mnie jej ostatnio nie brakuje mimo, że nie wszystko układa mi się tak jakbym chciała..ale zawsze trzeba znaleźć jakieś pozytywy.
Teraz czekają mnie cudowne dni w gronie rodzinnym, znowu będzie kupa śmiechu i radości
Jutro rano wyjeżdżam do domu rodzinnego, już się nie mogę doczekać

[hecate]

Dobry - mialam isc dzis do pracy na rano, na 6 rano!!!

ale wieczorem postanowilam, ze wlasciwie to to tak glupi pomysl, tak debilny, i tak mi sie rzygac chce na mysl o wstawaniu o 4 35, ze poprostu nie poszlam.
a po nowym roku bede sie martwic co za scieme wymysle...

Wiec ja juz zaczelam urlopowac sie do 6 stycznia wlacznie, ide wpakowac rzczy do torby, wybrac perfumy, dodatki, kosmetyki...

ah... jakos nie czuje...

poplakalam sobie nieco noca, gadajac w ciemnosc prosby o rozwiazanie... albo albo bo nie daje rady.
poza tym zrobilam z siebie wczoraj troszke debila w pracy do kumpla ale mysle, ze wybaczyl... a jak nie to niech sie paluje.

bede pachniec : dalej extraordinary.

Lea czekam na zdjecie kolczyka

[neonka28]

Lea też czekam.

milego dnai dziewczyny, lece bo kolejka do mnie sie robi

[rachela]

Napisane przez Aragonte

Uwielbiam koty, ale czasami mam ochotę wystawić swoje za okno

Mi daj! Dobrze wiesz, którego

Napisane przez kasia-1978

Pozdrawiam przed swiatecznie

Hej

Napisane przez demonik

Mam ogromne wizażowe zaległości... Jasio ząbkuje, na dodatek wielkoduszny tatuś przekazał mu potężny katar, a ja miotam się po mieszkaniu, jak rasowa gospodyni przed świętami . Mieszkanie wysprzątane, zrobiłam już zakwas na barszcz czerwony (barszczyk ugotuję w niedzielę wieczorem), uszka z orzechami włoskimi i grzybami (zamroziłam), mam zamiar zrobić jeszcze szubę lub jak niektórzy to zwą – śledzie pod pierzynką, kluski z makiem i ciasto czekoladowe z pomarańczami. O!

Monik, aż zgłodniałam
Mam nadzieję, że rodzinka szybko wyzdrowieje. Dziękuję za smsa

---

Jeszcze niczym nie pachnę. Spałam 12h i mam głowę z ołowiu.
I w jakiegoś dołka wdepnęłam, fuj.

[Zuziunia]

Nic mi sie nie chce niczym nie pachnę. Beznadzieja ze idą świeta nic a nic ich nie czuję.

Agnysko

[Favkes]

A ja czekam na książkę o średniowiecznej czarownicy

puk puk

dopachniłam sobie nadgarski :
Lewy - Angelem Fiołkowym - znów zaczynam sięzastanawiać czemu oddałam
Prawy - Note Ambre - M.Micallef - nigdy nie sądziłam,ze spodoba mi siępudrowy zapach -ale jest tak szlachetna, subtelna i kobieca, ze ... po prostu wykwintna ambra .... pasowałaby idealnie do sukni balowej od Diora

[Aggie125]

Spoko, Favkes, mam ją przekopiowaną ze starego kompa na dyskietkę (tak, w tamtych czasach jeszcze dyskietki były w użyciu) i teraz muszę ją zgrać na kompa w pracy tak, żeby móc wysyłać mailem. Nie bój sie, nie zapomniałam.

A zdjęcia SUPER!!!!!

[Favkes]

superek - czekam

Jak patrze na takie fotki - to chciałabym chociaz na chwilę przenieść się w czasy kiedy się w tym chodziło ..... mmmmmmmm

[Margot45]

Chodziło może niekoniecznie - ale było wożoną np. karetą

[Aggie125]

Favkes, ja też bym chciała choć na 1 dzień moc pochodzić po Warszawie i wybrac się do Łazienek w takim własnie stroju. Ale jak sobie pomyślę, ile czasu zajęłoby mi zakładanie pantalonów, pończoch, gorsetu, potem układanie włosów i przypinania kapelutka morderczymi szpilkami... to wole wskoczyć w dżinsy

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Aggie125

Na ta okazję wypachniłam się Messe i zrobiłam paznokcie na czarno

Prawdziwie świątecznie

Napisane przez agnyska81

A ja dalej posmęcę, bo poprzednie wywody kolejny problem (tym razem pracowy, nagły i pilny) mi przerwał.
Nie wiem, może to ta zima, brak słońca, brak snu i choróbki mnie tak pesymistycznie nastrajają? Od jakiegoś czasu próbuję się podnieść z dołka, staram się zmobilizować do działania i nawet przez chwilę jest nieco lepiej. A potem zaraz z powrotem w dół.
Nie umiem przerwać tego spadania, nic mi się nie chce. Wiem, że najlepiej dla mnie to zmobilizować się do drobnego chociaż działania, do ruchu, do skupienia. Wiem, że jak to zrobię to będzie lepiej, ale nie mam siły. Wczoraj jak wróciłam z pracy przygotowałam szybki obiad, zjadłam troszkę i padłąm jak mucha, nieumyta i w ubraniu. Rano obudził mnie budzik. I znowu do pracy i znowu to samo. Jakby nie mój M. mieszkanie byłoby jak pobojowisko. To on sprząta kotom kuwetę, gotuje obiadki prawie codziennie, zmywa, myje okna, kibel, kafelki w łazience, podlewa kwiatki, zajmuje się psem i akwarium... Jedyne co ja robię ostatnio to: karmienie kotów (trzeba o stałych porach, bo inaczej żyć nie dają) i poranne wyprowadzanie psa (co trwa około 3 minuty i pozwala mi się dobudzić).
Świąt jakoś nie widzę. Zaraz po Świętach czeka mnie ślub+wesele, nie kupiłam nawet ciuchów na tą okazję. Na Sylwestra się nie wybieram, nie mam gdzie i nie chce mi się. Najchętniej to bym się upiła, ale nawet alkohol przestał mi ostatnio smakować. Szukam dna, z którego możnaby się odbić.

Miałam taki listopad w ubiegłym roku, do tego jeszcze spore problemy z jedzeniem. Pomogły zapisane przez lekarza tabletki

Napisane przez Favkes

A ja czekam na książkę o średniowiecznej czarownicy

Na tą na którą ja też czekam?

Byłam dziś na poczcie, myslałam ze dwa awizo oznaczają walentynki od urzędu skarbowego, a odebrałam dwie truskawkowe paczki - OI i brązująca paletke Guerlain

Chyba juz wiem czym będę pachnieć w święta

[Aggie125]

No, czarne pazury pasują mi do białej bluzki z czarnym wzorek "New York" plus lekki brokat Jakbym umiała, to bym sobie na pazurach bałwanki albo choineczki wymalowała.

Dobrze, że Favkes mnie pogoniła - od razu usiadłam i wreszcie skopiowałam te pliki z dyskietki (na szczęście mój komp w pracy na możliwość odtwarzania dyskietek). Tyle, że są one w Notatniku, tj. w formacie txt. A że jako niespecjalnie znam się na możliwości przerobienia tego na bardzo ludzki plik, mogę Wam to wysyłać w ten sposób? Marginesy są jakieś porozstrzeliwane, masakra, powinnam sie trochę przyuczyc, bo ja z techniki blondynka jestem

Tak więc jak ktoś chce owa powieść stulecia, to niech mi da na PW swojego maila.

[Różowy Strachulec]

Ja biorę nawet txt

[irkax]

Napisane przez Różowy Strachulec

Na tą na którą ja też czekam?

Na tą, na którą wiele z nas czeka. Aggie?