Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.

[ajah]

Napisane przez witchwq

Mamy długi tak duże, że po odliczeniu tego, co sad zabiera mamy ledwo na życie. To taki news z wczoraj. Na kredyt na auto i ubezpieczenie już kasy nie ma. To nasza wina, wiadome, sami sobie to zrobiliśmy. Rzucam picie (i dobrze mi idzie, ograniczyłam już mocno choć wciąż mam wpadki, rzucam fajki - tu też zdarzaja się wpadki ale finansowo jest mocno na plus). Dzieci... Próba samobojcza malej w lutym, proba samobojcza młodego 2 tyg temu (wszystkie mocne leki już były pod kluczem, wziął ziołowe nasenne). Ja naprawdę się staram! Jak tylko wygrzebe nos z jednego gówna to zaraz ląduje w innym. Ja własne zasrane życzenie, jako konsekwencja moich dawnych wyborów. To tylko i wyłącznie moja wina że jestem tu gdzie jestem. I ta świadomość wcale nie pomaga. Wiem. Nie ma pomóc tylko uświadomić mi jak mocno spieprzylam. To już wiem. I boli w cholerę i boję się jak nigdy. I znów nie wiem po co to pisze przecież nikt mnie po głowie nie pogłaska za to że byłam i jestem idiotką

Zje**lismy tak mocno że już nie wiem jak się z tego wygrzebac. Moja wina że na to pozwoliłam. Moja wina. Ale świadomość tego nie sprawi że to magicznie naprawie. Na razie mój dar przekonywania działa na tyle, by jakoś długi na raty rozkładać. Ale nie wszędzie "gdzie diabel nie może tam babę pośle" niektóre instytucje już niejedno słyszały i mają w upiec nas. I wcale się nie dziwię. Sama bym nas tak sponiewierała że życia byśmy nie mieli. No i nie mamy. Za głupotę się płaci.

Dzieci są już nastolatkami. Może faktycznie lepiej by im było w rodzinie zastępczej, a nam w pierdlu za długi? Bardzo kocham moje dzieci. Tak bardzo, że jestem w stanie stwierdzić że gdzieś indziej mogłoby być im lepiej. Choć wcale tego nie chce.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Dzieci twoich bardzo szkoda. Masz rację, że nie ma powodu, by ktoś cię po głowie glaskal. Wszystko tj. Długi, picie a nawet pomoc dla dzieci można spokojnie ogarnąć, jeśli twój stan psychiczny jest dobry. Podejrzewam, że nie jest, więc przydałby się psychiatra itd. Problem w tym, że pomoc że strony psychiatry jest bardzo utrudniona, gdy pijesz.

Jeśli mieszkasz w UK to za długo zazwyczaj nie zamykaja.

[witchwq]

Napisane przez ajah

Dzieci twoich bardzo szkoda. Masz rację, że nie ma powodu, by ktoś cię po głowie glaskal. Wszystko tj. Długi, picie a nawet pomoc dla dzieci można spokojnie ogarnąć, jeśli twój stan psychiczny jest dobry. Podejrzewam, że nie jest, więc przydałby się psychiatra itd. Problem w tym, że pomoc że strony psychiatry jest bardzo utrudniona, gdy pijesz.

Jeśli mieszkasz w UK to za długo zazwyczaj nie zamykaja.

Psychiatrycznie jestem "ustabilizowana" na lekach. O ile nie piję. A to jak mówię jest w odstawce, poza sporadycznymi wpadkami, bo tak, zdarzają się i nie będę tego ukrywać. Jedyne z czego jestem dumna to to, że nie są to takie ilości i taka częstotliwość jak wczesniej. Naprawdę się staram i robię postępy. Naprawdę.
Nie będę się teraz kreować na królową odwyku. Mówię szczerze - mam wpadki. Ale jest lepiej i ja sama do tego zaczynam inaczej podchodzić. Nie jako uspokajacz i jedyna radość z życia. Nie jako rozluzniacz. Ostatnio nawet piwo mi nie smakowało. Zmieniam sie. Trzeba mi czasu. Mam terapie.

Chciałabym żeby ktoś pogłaskał mnie po głowie ale to nic nie da, nic mi nie pomoże. Przecież wiem

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Valtamerii]

Witchwq masz zamiar przejsc odwyk ? Alkoholik nie moze sobie pic od czasu do czasu. Wiem ,ze to bardzo trudne. Ja niestety mam bardzo duza niechec do nalogow. Po wielu latach moj wspolpracownik okradl mnie na duza sume pieniedzy bo znowu znalazl kolegow do picia. W rodzinie tez kilku bylo.
Idz na odwyk bo niszczysz zycie wlasnym dzieciom. Nie ma innego wyjscia bo jak masz splacac dlugi jak kasa idzie na uzywki ?
Co z tym konkretnie zrobisz ?

Isza ja nigdy nie widzialam po tym leku problemow a jest on popularny w padaczkach. Ty masz ?

Emmenems a w charakterze kogo chcesz pracowac ze zwierzetami. ? Ja kiedys chcialam pojechac na wolontariat do afryki ,zeby zajmowac sie dzikimi zwierzetami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zakonna]

A ja chciałam optymistycznie. Leki biorę tak z półtora miesiąca chyba. I czuję się naprawdę dobrze. Na razie biorę tylko jeden lek, bez mianseryny.
Mam.dużo energii. Sprzątam w domu, w pracy nie mam zaległości żadnych! Co dla mnie jest jak cud. Pamięć mi się polepszyla i mam prawie cały czas dobry humor.
Nie mogę tylko czytać ani książek ani czaspomism. Mam nadzieję ze to się jeszcze zmieni. Ogólnie na razie leczenie na duży Plus.

wysłane telepatycznie

[Valtamerii]

Napisane przez zakonna

A ja chciałam optymistycznie. Leki biorę tak z półtora miesiąca chyba. I czuję się naprawdę dobrze. Na razie biorę tylko jeden lek, bez mianseryny.
Mam.dużo energii. Sprzątam w domu, w pracy nie mam zaległości żadnych! Co dla mnie jest jak cud. Pamięć mi się polepszyla i mam prawie cały czas dobry humor.
Nie mogę tylko czytać ani książek ani czaspomism. Mam nadzieję ze to się jeszcze zmieni. Ogólnie na razie leczenie na duży Plus.

wysłane telepatycznie

To super ! Dobrze ,ze to napisalas bo moze Ci ,ktorzy tu jeszcze walcza zobacza ,ze odpowiednie dobrane leczenie pomaga. A mialas takie watpliwosci ,ze znowu beda leki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zakonna]

Dlatego napisałam żeby nie było ze leki nie pomagają i po lekach to zombi.
Normalnie pracuję, jeżdżę autem, ogarniam dom, psy, koty i męża.
Wiem że w każdej chwili może być jakiś dołek. Bo leczę się krótko. Ale wiem też ze po dołku będzie dalej stały progres.


wysłane telepatycznie

[witchwq]

Pisałam, ze mam terapie, chodziło o odwykowa. Tak, wiem, że nie powinno być wpadek. Chciałam tylko zauważyć że z picia codziennego mam od lutego czyste miesiące i jedna wpadkę. I ja jestem dumna z siebie że tylko jedna wpadkę.

Zakonna, super!


Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Napisane przez zakonna

A ja chciałam optymistycznie. Leki biorę tak z półtora miesiąca chyba. I czuję się naprawdę dobrze. Na razie biorę tylko jeden lek, bez mianseryny.
Mam.dużo energii. Sprzątam w domu, w pracy nie mam zaległości żadnych! Co dla mnie jest jak cud. Pamięć mi się polepszyla i mam prawie cały czas dobry humor.
Nie mogę tylko czytać ani książek ani czaspomism. Mam nadzieję ze to się jeszcze zmieni. Ogólnie na razie leczenie na duży Plus.

wysłane telepatycznie

Właśnie, o co chodzi z tym czytaniem? Odkąd zaczęłam chorować przeczytałam (i to z wielkim bólem) ze trzy książki (w ciągu roku!), kiedy dawniej jedna na tydzień to był standard. Brakuje mi takiej możliwości zatracenia się w czytaniu To kiedyś wróci do normy?

[emmenems]

U mnie czytanie się nie zmieniło. Za to cały czas jestem senna.
Nie pamiętam kiedy śmiałam się z tak z głebi siebie.
Pogoda piękna i ja gdzieś tam to czuje, widzę, podziwiam ale czuję się jakbym była za szybą. Kiedy dziś wracałam z pracy, idąc przez most mialam ochote z niego skoczyć. Nie widzę dla siebie już nadziei.

[isza89]

[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;73985121]Właśnie, o co chodzi z tym czytaniem? Odkąd zaczęłam chorować przeczytałam (i to z wielkim bólem) ze trzy książki (w ciągu roku!), kiedy dawniej jedna na tydzień to był standard. Brakuje mi takiej możliwości zatracenia się w czytaniu To kiedyś wróci do normy?[/QUOTE]
U mnie wróciło po około 2 latach.

[zakonna]

Raisab. Doskonale Cię rozumiem. Jestem molem książkowym a od pół roku nie mogę czytać. '😢 politykę kupuję co tydzień z zamiarem że W końcu przeczytam. I nic z tego. Czytam jeden czy dwa artykuły i tyle. Do biblioteki chodzę regularnie i oddaje książki, których albo nie przeczytałam albo przeczytałam kilka stron. Masakra pod tym względem. BardzO mi to doskwiera.
Teraz sobie przypomniałam że poprzednio kiedy się leczyłam, to czytanie faktycznie wróciło pod sam koniec leczenia. Więc po 3 latach na lekach i psychoterapii.

wysłane telepatycznie

[niv_]

Ja nigdy nie miałam problemów z czytaniem, za to ostatnio mam mega doły i złe samopoczucie z powodu ciągle zmieniającej się pogody.
U mnie nawet sporo stresujących sytuacji, ale humor mam nawet ok, choć są rzeczy, które mnie mocno martwią i chciałabym się nimi zająć z tym, że wiem, że mogę się wtedy gorzej czuć, ale chyba zaryzykuję. Od lat do tego podchodzę i jakoś mi nie idzie, mam nadzieję, że teraz wreszcie przerobię ten temat.

[wonder__woman]

Witam, dołączam, odkąd pamiętam zmagam się z nerwicą lękową, ale dopiero od dłuższego czasu jest ona nasilona, szczególnie zauważyłam to po wypadku, gdzie doznałam wstrząśnienia mózgu. Przez kilka miesięcy byłam na Escipramie i owszem, nastrój o niebo lepszy, mniejsze przejmowanie się, ale powiedziałam sobie, że nie chcę żyć na lekach tylko ogarnąć to sama, bo wiem, że mój przypadek nie jest aż tak zaawansowany. Trzymam za Was wszystkich kciuki. Chodzicie dodatkowo na psychoterapię? Ja o tym myślałam, ale na razie budżet mi na to nie pozwala.

[bezSily]

Witam wszystkich, dlugo zastanawiałam sie czy do Was napisać, ale mam nadzieje, że razem cos zdziałamy mam 30 lat i ciągłą wizję smierci....wydaje mi sie ze za moment sie udusze, po prostu padne i koniec lekarze tłumaczą mi, że mam to w głowie, ja nie mogę sie przekonać, że coś takiego może zdziałać :tylko głowa" i koło się zamyka ...Psychiatra tez nie bardzo pomógł, leki niby zmniejszyły to poczucie duszenia, ale tylko czasami...też ktoś tak ma: gorąco / ścisk w szyi/ zawroty/wrażenie, że w szyi jest wielki guz i uniemożliwia przepływ powietrza?

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Ja na psychoterapię nie chodze....nie myslałam o tym jakoś, zdecydowałam, że lepiej pójsc do psychiatry, ale może ten psychoterapeuta nie byłby taki zły?

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez wonder__woman

Witam, dołączam, odkąd pamiętam zmagam się z nerwicą lękową, ale dopiero od dłuższego czasu jest ona nasilona, szczególnie zauważyłam to po wypadku, gdzie doznałam wstrząśnienia mózgu. Przez kilka miesięcy byłam na Escipramie i owszem, nastrój o niebo lepszy, mniejsze przejmowanie się, ale powiedziałam sobie, że nie chcę żyć na lekach tylko ogarnąć to sama, bo wiem, że mój przypadek nie jest aż tak zaawansowany. Trzymam za Was wszystkich kciuki. Chodzicie dodatkowo na psychoterapię? Ja o tym myślałam, ale na razie budżet mi na to nie pozwala.

A czym sie objawia ta Twoja nerwica- jakieś psychosomatyczne objawy są?

[napoli71]

Zastanawia mnie jedno czy wy naprawdę zdajecie sobie sprawę co to jest NERWICA i DEPRESJA

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez napoli71

Zastanawia mnie jedno czy wy naprawdę zdajecie sobie sprawę co to jest NERWICA i DEPRESJA

Nie mamy pojęcia, nauczaj, mistrzu.

[zakonna]

Ja też jestem ciekawa co to jest depresja i nerwica. Napoli. Napisz proszę

wysłane telepatycznie

[Emilcia96]

Nie miałam czasu ostatnio pisać, trochę się działo, igry były i związane z tym imprezy.

Ostatnio czuję się dobrze, nie mam takich nerwów, panuje nad sobą. No poza jedną sytuacja, ale chyba miałam prawo się wściec.

Chłopaka przekonałam, żeby czytal. Na początku trochę był zły, że musi to czytać, zamiast tego żebym sama mu to powiedziała, ale przekonał się .

Od jutra panuje zacząć jakieś ćwiczenia z uwaznosci, bo do tej pory nawet nie miałam kiedy.


Co do czytania, miałam okres ok 2 lat, że mi się nie chciało. A teraz na nowo czytam książki jedna za drugą. Dziś skończyłam "wielki marsz" Kinga i zaczynam "niebieski tygrys" Alfreda Döblina.

[wonder__woman]

A czym sie objawia ta Twoja nerwica- jakieś psychosomatyczne objawy są?

Hm, tym, że cały czas mam jakieś natręty myślowe i się przejmuje, zaprzątam sobie głowę czymś, to się wyjaśni, to zaraz wyskakuje coś nowego. Wszystkim się przejmuje, stresuje, jakieś nieistotne sytuacje wywołują u mnie silny stres, potem przez długi czas o tym rozmyślam i analizuje wszystko. Cały czas muszę mieć kontrolę, inaczej tragedia, nie umiem odpuścić, żadne racjonalne wyjaśnienia do mnie nie docierają jak sobie coś uroję. Z resztą, po wypadku jak byłam u psychiatry i opisałam całą historię ze swojego życia, to dostałam diagnozę : zaburzenia depresyjno-lękowe z naciskiem na lękowe.

[zakonna]

I chcesz leki odstawić? Powodzenia...

[AgataBm180]

Dziś w nocy znowu śniłam jakby...świadomie. Różne zlepki myśli budziły mnie w nocy. Nie zlicze razów moich pobudek i zaśnięć. W każdym razie, bardzo płytko spałam. Rano obudził mnie ból stawów i mięśni. Miałam okropny humor i brak energii do wszystkiego. W południe zasnęłam i budzik wyrwał mnie z głębokiego snu, czułam się jak pijana

To chyba efekt tego, że 2 dni świętowałam pod rząd organizm wysiadł..dziś tylko do sklepu wyszłam i dom.

[wonder__woman]

Napisane przez zakonna

I chcesz leki odstawić? Powodzenia...

Już odstawiłam dawno i żyję.
Chcę naprawić się sama, nie stymulować lekami, które dają mi pozorne wyleczenie, to jest temat, który trzeba przepracować ze sobą, leki Cię magicznie nie wyleczą, niestety.

Polecam Wam forum: zaburzeni.pl , jest tam duuużo przydatnych informacji, wskazówek, mi dużo artykułów rozjaśniło wiele spraw.

[Valtamerii]

Napisane przez wonder__woman

Już odstawiłam dawno i żyję.
Chcę naprawić się sama, nie stymulować lekami, które dają mi pozorne wyleczenie, to jest temat, który trzeba przepracować ze sobą, leki Cię magicznie nie wyleczą, niestety.

Polecam Wam forum: zaburzeni.pl , jest tam duuużo przydatnych informacji, wskazówek, mi dużo artykułów rozjaśniło wiele spraw.

Czy te informacje są poparte jakimiś badaniami ? Podstawą zaburzeń osobowości w tym neurotyzmu ,czy chorób psychicznych jest nieprawidłowa budowa mózgu plus czynniki społeczne. Nie każde dziecko alkoholika będzie funkcjonować jako DDA, nie każdy kto miał niezrównoważoną matkę lub ojca tyrana będzie miał objawy DDD.
A zmierzam do tego ,że jeśli u kogoś objawy występują latami to raczej taki jego "urok" i prędzej pomogą leki. Ciężko prowadzić terapię z kimś kto nie ma krytyki i jest emocjonalnie rozwalony w cały świat.
Ale leczeniem pierwszego rzutu w łagodnych zaburzeniach nerwicowych jest faktycznie terapia. Tylko pacjent nie jest w stanie sam tego ocenić
Cukrzycy samą dietą się nie wyleczy

Bez siły , mózg może wygenerować takie rzeczy ,że majtki spadają Mnogie osobowości są niesamowite i uważa się ,że czynnikiem wyzwalającym może być bardzo traumatyczne przeżycie.
Możesz zacząć od jakiegoś dobrego psychiatry bo ten poza lekami wyśle Cie na terapię.

[zakonna]

Ten tego.....leki i terapia powinny iść w parze.
Po odstawieniu leków bez pełnego zaleczenia i bez zakończonej terapii czeka Cię nawrót. Jak nie za chwilę to później. A tego wrogowi nie życzę. Bo to jest mega huj.nia.
Nawet po zakończeniu leczenia oficjalnie przez lekarza i terapeutę bywają nawroty. A co ty mówić o liczeniu na cud.

wysłane telepatycznie

[Alpina86]

Hej co do terapi i lekków Zakonna zaczynam twierdzić, że masz rajcje. Radziłam sobie bez leków tzn brałam cwiartke lerivon zeby spac. Prawopodobnie to na mnie nie działa tak sobie wkrecilam, że pomaga mi na sen. I tak spie niespokojnie ostatnio strasznie przezywam stan swojej nerwicy. Mam jeden problem z którym nie potrafie sobie poradzić. Jutro zamierzam obgadac na psychoterapii byc ze swobą brutalnie szczera i wylac wszystko co mam do powodzenia. Jest jedna rzecz, która nieswiadomie nie mowilam. Jestem mistrzem w wypieraniu emocji. Udawaniem ze jestem silna. To ze nie pisalam na forum chcialam sie odciac spowodowalo ze pod wpływem terapi i wyszło co tak naprawde mnie boli. Może to i dobrze pomoże mi to w zrozumieniu. Muszę podjac bardzo wazna decyzje ale oczywiscie dla nericowca jest to problem wewnetrzny. Taki mój konflikt wewnętrzny. Ostatnio mialam stany depresyjne przez te myśli.

wonder__woman polecam równiez słucham ich na YT super wyjasniaja te nasze obawy nakrecania itp

[zakonna]

Ja piszę z doświadczenia. Chodziłam i na samą terapię, leczyłam się równocześnie z terapią, teraz tylko leki bez terapii. 😎 każda kombinację przerobiłam.

wysłane telepatycznie

[neuroticgirl]

Cześć,
od kilku lat zmagam się z zaburzeniami emocjonalnymi, od ponad pół roku chodzę na terapie indywidualną, która zdaję się zaczyna przynosić powoli efekty.
Jednak mimo wszystko wciąż niestety w okresach większego stresu, chociaż tak naprawdę praktycznie na co dzień, natrętnie nie potrafię uwierzyć, że np wyłączyłam kuchenkę/żelazko/opiekacz. Jakiś czas temu chłopak mojej koleżanki, mając podobne problemy polecił mi robienie zdjęć bądź nagrywanie filmików (kiedy np. naciskam klamkę, żeby sprawdzić, że zamknęłam drzwi). Faktycznie fotografowanie i nagrywanie pomogło, nie do końca jednak rozwiązuje to sam problem.
I tu moje pytanie, czy Macie podobnie? Czy też może robicie zdjęcia?


Pozdrawiam,
A

[Linka25]

Napisane przez wonder__woman

Hm, tym, że cały czas mam jakieś natręty myślowe i się przejmuje, zaprzątam sobie głowę czymś, to się wyjaśni, to zaraz wyskakuje coś nowego. Wszystkim się przejmuje, stresuje, jakieś nieistotne sytuacje wywołują u mnie silny stres, potem przez długi czas o tym rozmyślam i analizuje wszystko. Cały czas muszę mieć kontrolę, inaczej tragedia, nie umiem odpuścić, żadne racjonalne wyjaśnienia do mnie nie docierają jak sobie coś uroję. Z resztą, po wypadku jak byłam u psychiatry i opisałam całą historię ze swojego życia, to dostałam diagnozę : zaburzenia depresyjno-lękowe z naciskiem na lękowe.

Jakbym czytala o sobie. Diagnoza taka sama.

Napisane przez Valtamerii

Czy te informacje są poparte jakimiś badaniami ? Podstawą zaburzeń osobowości w tym neurotyzmu ,czy chorób psychicznych jest nieprawidłowa budowa mózgu plus czynniki społeczne. Nie każde dziecko alkoholika będzie funkcjonować jako DDA, nie każdy kto miał niezrównoważoną matkę lub ojca tyrana będzie miał objawy DDD.
A zmierzam do tego ,że jeśli u kogoś objawy występują latami to raczej taki jego "urok" i prędzej pomogą leki. Ciężko prowadzić terapię z kimś kto nie ma krytyki i jest emocjonalnie rozwalony w cały świat.
Ale leczeniem pierwszego rzutu w łagodnych zaburzeniach nerwicowych jest faktycznie terapia. Tylko pacjent nie jest w stanie sam tego ocenić
Cukrzycy samą dietą się nie wyleczy

Bez siły , mózg może wygenerować takie rzeczy ,że majtki spadają Mnogie osobowości są niesamowite i uważa się ,że czynnikiem wyzwalającym może być bardzo traumatyczne przeżycie.
Możesz zacząć od jakiegoś dobrego psychiatry bo ten poza lekami wyśle Cie na terapię.

Moj psychiatra stwierdzil ze nie potrzebuję lekow. Zalecil terapię. Moze u mnie jest wlasnie łagodnie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Valtamerii]

Linka ale stwierdził to psychiatra a nie Ty na podstawie tego co przeczytałaś w internetach

[Alpina86]

Nerwica jest taka podstępna, życie z nią przypomina ciągła walkę. Jak się troszkę uspokoiłam próbuje sobie tłumaczyć wszystko jak małemu dziecku. Jakbym była swoja najlepsza przyjaciółka, narzazie działa. Widocznie rożne trzeba przejść stany żeby wyjść na prostą. Najgorsze jest szarpanie się z myślami ojj można wtedy niezłe oberwać. Co do zamknięcia drzwi,opiekaczem itp każdy nawet zdrowy człowiek ma z tym problem. Ja tyle razy sie zastanawiałam ,ale za każdym razem okazywało się ze wszystko jest ok zazwyczaj robimy to automatycznie tylko myślimy o czymś innym co nam nie pomaga się skupić . Ja bym zaproponowała ci zapisywanie ile razy okazało się ze nasze przypuszczenie jest nie słuszne. Ale każdy ma swoja metodę wiec nie neguje tego. Może i dobry to sposób.
Emilcia96 opowiedz coś o tym treningu uważności, widziałam kiedyś książkę na ten temat nie ukrywam ze przypadałoby się czasami więcej skupić. Ja puki co obserwuje ludzi podoba mi się to.