Rośnie dzidziuś, a z nim brzuszek w drugiej części pogaduszek! MAMY LIPIEC '14 cz. II

[wisienka1000]

Napisane przez Caramel 85

Wisienka nie zazdroszczę przygód z kotem. Dachowiec czy rasowy?

Napisane przez mamaya

wisienka, mam nadzieję, że z kociem już wszystko będzie ok! Ja z moją kociczką miałam tylko jedną taką akcję (ma 1,5 roku), ale myślałam, że mi się wykończy

Napisane przez Eydrith

Wisienka współczuję przeżyć z kotem, trzymam kciuki żeby szybko doszedł do siebie a dylematy mam identyczne jak Ty tylko wózek już z głowy, strasznie się cieszę że nie muszę już się nad nim zastanawiać

Napisane przez debesciara

wisienka współczuję akcji z kotem, w takich chwilach się cieszę że nie mam zwierząt w domu

kocur już dobrze najgorsze mamy za sobą bo wymioty ustały... Ja już jestem zaprawiona w bojach, jak był mały przeszedł poważną operację i co jakiś czas ma problemy z jelitami lub żołądkiem taki delikatny egzemplarz... Ale kocham nad życie i nie oddam nikomu. Na dole macie foto

Napisane przez debesciara

A co do zwierzaków widzę ze jesteście obyte w temacie a ja myślałam o zakupie dla małej króliczka miniaturki jak skończy 2 latka, żeby miała kogoś do opiekowania jak mama będzie miała dzidzie.. i waham się czy to dobry pomysl.. zaznaczam ze nie pozwalamy żeby mala biła zwierzęta czy robiła z nimi co tylko jej się podoba.. nie wiem czy nie narobię sobie tylko dodatkowych problemów w gorącym czasie jak przyjdzie na świat synuś...

nie polecam króliczka. Sama miałam i to bardzo delikatne i płochliwe zwierzątko, któremu łatwo zrobić krzywdę

[Enary]

debesciara miałam królika, angorkę, jak byłam w 3 klasie podstawówki. Na początku super frajdę mieliśmy z bratem
Zaznaczam że od początku stał w kuchni bo zapachy wydzielał dość silne
Był strasznie nieśmiały i nawet po 2 latach potrafił mnie ugryźć lub obsikać. Jak się denerwował to piszczał jak małe dziecko
Ale najgorsze to było obcinanie mu paznokci... Tak się biedny stresował że tylko tata mógł to robić bo ma mocne nerwy...
Po kilku latach go oddaliśmy znajomym i podobno dożył szczęśliwej starości

[mamaya]

Napisane przez wisienka1000

kocur już dobrze najgorsze mamy za sobą bo wymioty ustały... Ja już jestem zaprawiona w bojach, jak był mały przeszedł poważną operację i co jakiś czas ma problemy z jelitami lub żołądkiem taki delikatny egzemplarz... Ale kocham nad życie i nie oddam nikomu. Na dole macie foto

nie polecam króliczka. Sama miałam i to bardzo delikatne i płochliwe zwierzątko, któremu łatwo zrobić krzywdę

widać po pysiulku, że delikatny kiciuś Ale piękny jest

[Eydrith]

Napisane przez wisienka1000

kocur już dobrze najgorsze mamy za sobą bo wymioty ustały... Ja już jestem zaprawiona w bojach, jak był mały przeszedł poważną operację i co jakiś czas ma problemy z jelitami lub żołądkiem taki delikatny egzemplarz... Ale kocham nad życie i nie oddam nikomu. Na dole macie foto

faktycznie piękny kocurek

[roksanka88]

wisienka- ale masz ślicznego kocurka dobrze, że już mu lepiej

[debesciara]

Dzięki dziewczyny za opinie... tylko utwierdzam się w przekonaniu że na króliczka jeszcze nie czas. Ale kiedyś napewno u nas zagości Będą się z bratem dzielić obowiązkami Mamaya u nas króliczek miałby raj, bo mamy duży plac za domem, wystarczyłoby go w sezonie troszkę ogrodzić i króliczek by miał raj, nawet miejscami koniczynka rośnie

wisienka cuuuudny kociak

[Eydrith]

swoją drogą to i królika można wziąć ze schroniska mój szef ma i często o nim opowiada szczególnie o tym jak gryzie mu kabelki

w ogóle to czytam właśnie o ułożeniu dziecka w macicy i wyczytałam że finalnie ono się układa około 34 tygodnia, a wcześniej może fikać jak mu się żywnie podoba. A moja ginka strasznie się podniecała że mała jest już ułożona główkowo chyba przedwczesna taka radość, jak uważacie?
martwię się czy ona czegoś ważnego nie przeoczyła, skoro takie farmazony pitoli

[rybka13]

Eydrith no wydaje mi sie, ze to nie musi byc ostateczna pozycja dziecka... Przez 10tygodni to jeszcze moze sie wiele razy obrocic no ale moze nie

Znow bylam na zakupach
Musi mi to wystarczyc na tydzien, a moze nawet dluzej...

[debesciara]

Napisane przez Eydrith

w ogóle to czytam właśnie o ułożeniu dziecka w macicy i wyczytałam że finalnie ono się układa około 34 tygodnia, a wcześniej może fikać jak mu się żywnie podoba. A moja ginka strasznie się podniecała że mała jest już ułożona główkowo chyba przedwczesna taka radość, jak uważacie?
martwię się czy ona czegoś ważnego nie przeoczyła, skoro takie farmazony pitoli

Chyba jej mąż nie daje jej zbyt wielu powodów do radości, że się tak tym podjarała Oczywiście, że malutka może jeszcze setki razy zmienić pozycję, teraz ma jeszcze dużo luzu, chociaż jeśli mówisz że masz taki maleńki brzuch, to może jednak nie ma pola do popisu Co więcej moja przyjaciółka miała dzidzia ułożonego pośladkowo jeszcze w 9 miesiącu, była już mowa o cesarce, ale na szczęście trafiła na mądrego gina, który powiedział że nawet w 9 miesiącu dzidzia może się obrócić i faktycznie tak było. Dziecko obruciło się w połowie 9 miesiąca i tym samym zaraz po tym zaczęło się pchać na świat na niecałe 2 tyg. przed terminem. I wyszło siłami natury

[Eydrith]

Napisane przez rybka13

Eydrith no wydaje mi sie, ze to nie musi byc ostateczna pozycja dziecka... Przez 10tygodni to jeszcze moze sie wiele razy obrocic no ale moze nie

Napisane przez debesciara

Chyba jej mąż nie daje jej zbyt wielu powodów do radości, że się tak tym podjarała Oczywiście, że malutka może jeszcze setki razy zmienić pozycję, teraz ma jeszcze dużo luzu, chociaż jeśli mówisz że masz taki maleńki brzuch, to może jednak nie ma pola do popisu Co więcej moja przyjaciółka miała dzidzia ułożonego pośladkowo jeszcze w 9 miesiącu, była już mowa o cesarce, ale na szczęście trafiła na mądrego gina, który powiedział że nawet w 9 miesiącu dzidzia może się obrócić i faktycznie tak było. Dziecko obruciło się w połowie 9 miesiąca i tym samym zaraz po tym zaczęło się pchać na świat na niecałe 2 tyg. przed terminem. I wyszło siłami natury

kurczę, no właśnie ... nie że mi tak zależy na porodzie sn, o nie raczej martwie się że ona jest jakaś niedouczona ... zobaczę co mi powie we wtorek, najwyżej pójdę jeszcze prywatnie na usg

Napisane przez rybka13

Znow bylam na zakupach
Musi mi to wystarczyc na tydzien, a moze nawet dluzej...

dlapoczemu?
i co wyhaczyłas fajnego?

[ErnestyLda]

Napisane przez Enary

A powrotu to się boję przez dupeczki z mojej grupy Pierwsza jestem w ciąży i mnie zamęczają pytaniami i każda chce macać MÓJ brzuch...
A strasznie nie lubię takiego czegoś

Mam zajefajną sąsiadkę ,,pod sobą"- kobieta na oko 80 lat a teraz np. słucha Boys- Jesteś szalona Na cały regulator

O boże tez by mnie cos takiego denerwowało, jak by nie wiedziałay jak kobieta w ciązy wyglada i jak wygląda brzuszek. masakra.
Moja grupa na szczęscie inaczej reaguje no ale nas dziewczyn jest tylko 3 a reszta to chłopaki A na uczelnie wracam już w piątek ( a tak mi sie nie chce)

Fajna ta sąsiadka

bambusiek śliczne te ubrana, a wszególnosci teb rampers z myszka miki i ta bluza z misiem


A ja dzisiaj juz po spacerku, bo taka piekna pogoda i słoneczko że wyciągnęłam męza na mała przechadzke.

A wczoraj mój męzus przyniósł z domu teściów łózeczko dla naszego maluszka, tzrba tylko poskładać i materacyk dokupić. Wuzek natomiast planujemy odkupić od znajomej, jest w bardzo dobrym stanie, 3w1, i chce tylko niecałe 300 zł, bo 2 dzieci w nim juz przejzeździła ( a wcale nie widac) więc chyba na niego się zdecydujemy

[roksanka88]

Napisane przez Eydrith

swoją drogą to i królika można wziąć ze schroniska mój szef ma i często o nim opowiada szczególnie o tym jak gryzie mu kabelki

w ogóle to czytam właśnie o ułożeniu dziecka w macicy i wyczytałam że finalnie ono się układa około 34 tygodnia, a wcześniej może fikać jak mu się żywnie podoba. A moja ginka strasznie się podniecała że mała jest już ułożona główkowo chyba przedwczesna taka radość, jak uważacie?
martwię się czy ona czegoś ważnego nie przeoczyła, skoro takie farmazony pitoli

Wiesz zawsze możesz iść do innego gina i się upewnić ale myślę, że może miała jakiś przypływ radości, w tym dniu i może dlatego

[Eydrith]

Napisane przez roksanka88

Wiesz zawsze możesz iść do innego gina i się upewnić

no co Ty

[kularek]

Eydrith - wystawy ??? nie, nie zdecydowanie nie -ja nie z tych światowych-wystawowych jestem i uważam, ze takie "cosie" nie są nikomu potrzebne

wróciliśmy ze spaceru, u teściów nie byliśmy bo teściowa chora, do koleżanki przyjechała jakaś rodzina i teraz jemy wszyscy serki (a przed chwilą moja mama dzwoniła, że nam się rodzina zwierzęca powiększy i tż szykuje się żeby pomóc przy "porodzie" bo to duży zwierz jest )

[Eydrith]

Napisane przez kularek

Eydrith - wystawy ??? nie, nie zdecydowanie nie -ja nie z tych światowych-wystawowych jestem i uważam, ze takie "cosie" nie są nikomu potrzebne

też tak uważam, a najlepsze że teść też

oooook, brakuje nam 5 postów, dawajcie dzieczyny

[Integra]

Napisane przez mamaya

A niestety stwierdzenie "chcę kupić zwierzątko dziecku" działa na mnie jak plachta na byka.

Na mnie też. My właśnie mamy kota z takiego domu. Któraś mroźna zima, coś koło sylwestra, brat dzwoni, że mam szukać domu dla małego kotka, bo ktoś go wyrzucił na śmietnik. Oni nie mogą go u siebie zostawić, bo nie mają miejsca. Cóż było robić? To było takie śliczne małe rudziątko Przygarnęliśmy. Okazało się, że to kot rasowy (nie mamy żadnych papierów, ale wetka potwierdziła). Wygląda na to, że ktoś kupił w prezencie kotka i kotek się nie sprawdził. Straszny z niego brykacz, więc stawiamy na to, że albo podrapał meble, albo dziecko, no i go wyrzucili

Napisane przez Eydrith

a w ogóle to osobiście uwielbiam duuuuże psy, im większy tym lepszy jak widzę yorka to mnie pusty smiech ogarnia

To tak jak ja

Napisane przez Eydrith

z królika to chociaż pasztet można zrobić

Moja koleżanka zawsze tym grozi swojemu królikowi

Napisane przez Fame

ah.. no i co chcecie jeszcze żeby znalazło się na 1 str.?

To ja jeszcze dodam stronkę http://promobaby.pl/ Są tam pokazane aktualne promocje dzieciowych rzeczy

wisienka1000 śliczny koteł

My dziś zrobiliśmy młodemu niespodziankę i zabraliśmy go do Poznania pociągiem (teraz przerabiamy okres fascynacji kolejnictwem )

[Eydrith]

Napisane przez Integra

Na mnie też. My właśnie mamy kota z takiego domu. Któraś mroźna zima, coś koło sylwestra, brat dzwoni, że mam szukać domu dla małego kotka, bo ktoś go wyrzucił na śmietnik. Oni nie mogą go u siebie zostawić, bo nie mają miejsca. Cóż było robić? To było takie śliczne małe rudziątko Przygarnęliśmy. Okazało się, że to kot rasowy (nie mamy żadnych papierów, ale wetka potwierdziła). Wygląda na to, że ktoś kupił w prezencie kotka i kotek się nie sprawdził. Straszny z niego brykacz, więc stawiamy na to, że albo podrapał meble, albo dziecko, no i go wyrzucili

kocham Wasz

Napisane przez Integra

To tak jak ja

Napisane przez Integra

My dziś zrobiliśmy młodemu niespodziankę i zabraliśmy go do Poznania pociągiem (teraz przerabiamy okres fascynacji kolejnictwem )

i jak mu się podobalo, pewnie był zachwycony?

dzieci są fajne, ja jak mam wsiąść do pociągu to szkoda mi samej siebie

ok, idę powiesić pranie do zoba w nowym wątku

[ErnestyLda]

Ja pamiętam, ze jak sama byłam mała dziewczynka to uwielbiałam podróże pociągiem z babcią. za to jazda autobusem to była dla mnie udreka...

[debesciara]

Mimo że nie mam upoważnienia to dam linka do nowego wątku, bo ten już kona [ale w jakim towarzystwie! ]

Część III wątku mam lipcowych https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=45292856 #post45292856

[wisienka1000]

dobra koniec wątku

[kularek]

jednak nic dałam radę

[Fame]

ZAPRASZAM DO KOLEJNEJ CZESCI
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=745863