|
Notka |
|
Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2016-04-08, 12:07 | #511 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Treść usunięta
|
2016-04-08, 12:24 | #512 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Pewnie tak
|
2016-04-09, 19:45 | #513 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
No właśnie to 20 minut naprawdę lekkich ćwiczeń - poziomem jak sądzę dostosowanych do kogoś kto nie był aktywny.
Poczytałam o tym crossficie - i faktycznie jest to solidny wysiłek. Ale jeżeli ma się na to siłę i zje odpowiednio dużo dozwolonych produktów to myślę że można spróbować. 37ana jeśli czujesz się na siłach ja bym nie rezygnowała ani z diety ani z zajęć - ale słuchaj uważnie swojego organizmu i jedz porządne porcje Niestety same ćwiczenia za wiele nie dadzą (tj poprawią kondycje i sylwetkę ale niekoniecznie się schudnie). Jestem (niestety) żywym dowodem na to że treningi nie każdego skutecznie odchudzą. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na jedzenie. Co do odchudzania się w parach - z jednej strony łatwiej: nikt mi nie wsuwa batoników/pizzy/chleba przed nosem (choć mój mąż zawsze szanował moje diety i nie jadł np słodyczy/fastów w domu). Co więcej ktoś cierpi razem ze mną (a to podnosi na duchu) Z drugiej strony - trochę to tak jakbym odchudzała się za dwoje. Wymyślam jedzenie, przygotowuję (wszystko ja bo mój mąż nie ogarnia diety, chęci przeczytania książki/skrótu nie wyraził) - co więcej w dwóch wersjach często bo mój mąż nie jada ryb (poza łososiem ale z bólem), owoców morza, sporej części dozwolonych warzyw - i tak przygotowanie mu sensownego jedzenia do pracy nie jest takie proste (zakładam że musi być zróżnicowane i w miarę atrakcyjne żeby się nie zniechęcił). I najważniejsze - to ja trzymam nas w garści Robię teraz całe zakupy, przypominam żeby lancz był zgodny z dietą, bojkotuję pomysł w stylu "jedno ciasteczko, tylko spróbuję bułki(od córki), wypijmy piwko etc" i motywuję. Ale wiedziałam że tak będzie i trochę robię to też dla siebie (ostatecznie to mój mąż wyprzystojnieje i bedzie zdrowszy także nie narzekam Za mną pięć dni -na 95 % (dziś wypiłam drugą kawę w kawiarni prawdopodobnie z normalnym mlekiem, wczoraj spróbowałam kawałek pomarańczy córki czy nie kwaśna), z treningami. Jest naprawdę dobrze, mam umiarkowaną ochotę na słodkie (jak je widzę -np stojąc w kawiarni przed ladą z super ciastami - zjadłabym ale mogę się powstrzymać) - czyli jest o niebo lepiej niż przed dietą. Jak tam dziewczyny - Maleńka, Ana jak wam idzie ? Edytowane przez Joanna XL Czas edycji: 2016-04-09 o 19:47 |
2016-04-09, 20:06 | #514 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Joanna w sumie dobrze nie jest to 100% bo dzis wypilam millera bananowego i pare lykow coli. Plus wczoraj wciagnelam ciasteczko samorobke takie kruche. Ale ogolnie czuje juz ze jest mniej. Dzis rano bylo juz -2kg hehe najgorzej przetrwac weekend. No i w niedziele za tydzien mam chrzciny a to ostatni dzien 1 fazy
|
2016-04-09, 20:10 | #515 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Treść usunięta
|
2016-04-09, 20:11 | #516 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
A np ten rosol z flakow? Bez flakow?
|
2016-04-09, 20:21 | #517 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Treść usunięta
|
2016-04-09, 20:22 | #518 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
W sumie racja ^^
Aczkolwiek ja ze slodyczy to najbardziej kielbase lubie takze ja w ta strone mam problem :P |
2016-04-09, 20:23 | #519 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Treść usunięta
|
2016-04-09, 20:23 | #520 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Oooo 😄😄
|
2016-04-10, 06:37 | #521 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Maleńka 2 kg to super wynik
Ja bym pewnie założyła że na chrzcinach to już zjem Ale np spróbowała się ściśle do nich trzymać i zrobić odstępstwo na sam obiad/tort.Ew postarać się zjeść mało. Generalnie nie ma co się za bardzo przejmować - sam Agatson dopuszcza wyjątkowe odstępstwa a skoro przejdziesz 13 dni to sądzę że efekt detoksu cukrowego i tak powinnien być osiągnięty Ale odpuściłabym małe grzeszki -podjadanie to tu, to tam w trakcie - myślę że to gorsze niż jeden normalny posiłek U mnie dziś na wadze równe 83 - czyli mam na minusie 2,8. ładny wynik - ale ciągle mi daleko do tego co miałam przed Wielkanocą, czyli leci nadwyżka (pewnie dlatego szybko spada) |
2016-04-10, 19:14 | #522 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 624
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Jasna XL idzie mi ok jakoś się trzymam po tygodniu zauważyłam że dużo mniej jem robię sobie różne cuda z internetu. Wiem czemu wczoraj śmiej tak dużo jadłam bo jestem len patentowy i lubiłam jeść rzeczy które szybko się robi.
Ja weszłam dzisiaj na wagę i jest 2kg mniej ale diete zaczęłam od poniedziałku ze wagę podam jutro i podjęłam decyzję że diete utrzymuje kolejny tydzień. Muszę się przyznać że dzisiaj skusiłam się na 2 kawałki ciasta drożdżowego ale nie będę żałować bo ogólnie jestem dumna z siebie. Co do ćwiczeń to boje się powiedzieć wam co w tym tygodniu narobiłam bo będziecie krzyczeć ale nigdy nie używałam diety bez ćwiczeń.
__________________
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Zaczęłam biegac Ignacy 25.12.2015 |
2016-04-12, 08:46 | #523 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
U mnie minął tydzień Prawie na czysto (odstępstwa takie jak pisałam - mleko do kawy na mieście w weekend, czasem gryz pomarańczy/mandarynki i naprawdę nic więcej ach no jogurt/mleko mam chude czyli 1,5 % a nie 0 - raz że zero to woda, dwa że ciężko dostępna tutaj)
Też sporo kombinuję - właściwie to do dziś nie powtórzyliśmy śniadania A to osiągnięcie - bo jajka jemy tylko co drugi dzień , no i bez ryb kombinuję. Jem sporo - ale i tak mniej niż przed dietą . No i minus napady na słodycze, zakrapiane kolacje na mieście/zamawiane żarcie itd. Nie chodzę głodna (może czasem wieczorem -ale to bardziej ssanie na coś dobrego, niż głód). Jest prościej niż myślałam - tylko trzeba się faktycznie skupić. Mam na wadze -3,4 kg, mąż -1 (troszkę bardziej oszukuje, je mniej ale nieregularnie, no i ja startowałam z mega nadwyżki to szybko poleciało). Super dieta, naprawdę |
2016-04-12, 10:11 | #524 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
heeej
melduję ze zyje ale w biegu więc podczytuje ale na odpoisanie czasu mi juz brakuje.... dzisiaj wyjątkowo mam ciut luzu to się odzywam no nie......pychota musze sobie taką zrobić ja robiłam takie babeczki ale bez twarogu, też pyszne nooo i to jak diabli...ja codziennie staję na wadze i jak widzę +200 to ryk i płacz...a jak widzę -200 to jestem szczęsliwa.... zamiast jak człowiek raz w tyg stawać na wagę.... ale jakies uzależnienia trzeba mieć, palenie rzuciłam (nieszczęsna waga mi to pokazuje dobitnie...) więc chociaż nałogowe sie ważę buziaki i przytulańce dla wszystkich i spadam do pracy
__________________
"kadłub przywiędły ale dusza młoda... " |
2016-04-12, 10:17 | #525 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Skierniewice
Wiadomości: 5 723
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Ja tylko na moment mignęło mi, jak na szybko czytałam, że wspominałyście o mojej orzechowej kanapce
http://breakfast.blox.pl/2013/07/Die...z-patelni.html Wiesz Neyra, że ja nadal nie próbowałam jej upiec w piekarniku? Jakoś tak zawsze ląduje na patelni i o piekarniku przypominam sobie w trakcie smażenia Za to próbowałam z innymi orzeszkami i chcę wypróbować też mieszankę ziaren (słonecznika, siemienia i sezamu). Dobrze kojarzę, że drożdże są od 2 fazy? PS. Mam wagę! i skończoną kuchnię! Edytowane przez adrijah Czas edycji: 2016-04-12 o 10:19 |
2016-04-12, 10:52 | #526 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 624
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
No a ja ciągnę 2gi tydzień d1fazy. Powiem szczerze że tęsknię za pieczywem ale wiem że to samo zlooo
Jak przejdę na 2ga fazę to będę dawkować sobie Góra dwie kromki chleba lub jedna bułeczkę aby nie przesadzić. I jak tylko w końcu dotrze mój robot to zrobię sobie te pieczone kanapki z orzechów na patelni.
__________________
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Zaczęłam biegac Ignacy 25.12.2015 |
2016-04-12, 16:46 | #527 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Treść usunięta
|
2016-04-12, 18:37 | #528 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Skierniewice
Wiadomości: 5 723
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
gdyby mogła, powiedziałaby to
A tak serio, to jest ciut mniej, niż jak się ostatnio ważyłam (w sierpniu chyba). Ale naprawdę ciut |
2016-04-13, 09:09 | #529 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
U mnie już 9 dzień I fazy - póki co na czysto
Na śniadanie (mam z tym największy problem) polecę Wam : Pomidory przekroić , wyjąć środki, do środka pokrojoną szynkę, oliwki (czy co kto lubi), przykryć mozarellą i zapiec chwilkę w piekarniku. Posypać bazylią jak ktoś lubi. Naprawdę pyszne i szybkie danie I bez jajek |
2016-04-13, 09:17 | #530 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 624
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Cytat:
A ile w piekarniku?
__________________
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Zaczęłam biegac Ignacy 25.12.2015 |
|
2016-04-13, 11:38 | #531 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Tak na oko - 5-10 myślę... Mozarella musi się stopić a pomidor zrobić miękawy pod skórką
---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ---------- Robiłam też kurczaka z cukinią i pieczarkami w sosie curry - na jogurcie 0% sos wychodzi nieciekawy, bardzo rzadki -naprawdę pomaga dodanie 2-3 trójkącików serka topionego light Mój mąż stwierdził że tak dobrego kurczaka curry jeszcze nie jadł |
2016-04-13, 16:08 | #532 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 624
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Cytat:
__________________
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Zaczęłam biegac Ignacy 25.12.2015 |
|
2016-04-13, 17:10 | #533 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Kurczak w kawałkach podsmażony na oliwie (albo dozwolonym oleju nawet lepiej) z cebulą czerwoną w kostkę, po chwili dorzucić cukinię w kostkę i pieczarki w plasterkach, poddusić. Zalać jogurtem naturalnym 0%, wsypać dużo curry i dodać serek topiony
Moje przepisy są raczej leniwe |
2016-04-14, 17:50 | #534 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
I kończę na czysto dzień 10 (jem kolację i już nic poza wodą do ust nie biorę dziś) Jeszcze cztery dni
Ostatnie parę dni zrobiło się cięższych - wieczorami ciężko mi przestać myśleć o jedzeniu (choć nie jestem głodna- tylko zjadłabym coś dobrego) Staram się wychodzić wieczorkiem choć na chwilę - na zakupy czy mały spacerek Ale apetyt na słodycze minął - tj dopóki na nie patrzę to w ogóle mi po głowie nie chodzą . A i w sklepie łatwo się opanować Nawet mój mąż to przyznał a on dosłownie pochłaniał słodycze każdego dnia |
2016-04-14, 20:11 | #535 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 624
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Joanna a ja powiem ci ze wieczorem to już tak się nauczyłam że jem najpóźniej o 19 a teraz to w ogóle 17-18 i nie chce mi się jeść niestety moje dzieci cierpią z tego powodu bo już im nie Pichci smakołyków na kolację bo boję się że będę podjadac.
No i właśnie zauważyłam naderwanego pazura i nie omieszkałam go zerwać zamiast ładnie obciac no i muszę teraz nieźle skrócić. To nic innego jak nerwy. Muszę się wziąć w garść. Ściskać poldupki w świętowanie pełna parą.
__________________
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Zaczęłam biegac Ignacy 25.12.2015 |
2016-04-15, 08:49 | #536 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Ana a wiesz ja też wcześniej jem kolację na sb ... Ale w sumie dlatego że nie mogę się doczekać Wczoraj próbowałam na męża poczekać ale o 18.30 dałam sobie spokój i wsunęłam.
W efekcie ok 23 byłam już trochę głodna No ale ja na kolację jem drugi obiad jakby - wczoraj np łososia pieczonego z kiszoną kapustą. Za mną 10 dni - i równe 4 kilo mniej Zaczynam powoli czytać o II fazie - i chyba faktycznie zacznę od powrotu pieczywa rano ... No bo moje ukochane płatki to ja lubię z owocem -a niby owoców rano lepiej nie... Trochę się boję tej II fazy |
2016-04-15, 20:45 | #537 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 624
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Ja teraz w weekend będę czytać o II fazie. Nie myślałam że do niej dotrwam.
Joanną super wynik w 10 dni. Patrz ja 2razy w tyg biegam po 3 KM 2rqzy chodzę na crossfit i tylko 3 kg zrzuciłam. Ale ja zawsze opornie kilogramy zrzuciłam cieszę się że w ogóle spadają. Dzisiaj po czasie Wciaglam pół twarogu chudego trochę jeść mi się chciało czegoś. A rano zrobiłam sobie pyszna cykorie wg własnego wymyslu z dozwolonych składników oczywiście.
__________________
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Zaczęłam biegac Ignacy 25.12.2015 |
2016-04-15, 22:10 | #538 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
Ana no niezły wynik - ale ja naprawdę nie grzeszę i to pewnie dlatego No ta kawa z mlekiem tłustym wpadła dwa razy i 3-4 razy nadgryzłam pomarańczę trudno to nazwać łamaniem diety - a przedtem jadłam ogkropnie (niby na diecie byłam ale ciągle wpadały a to pizza a to lody).
I do tego mam z czego chudnąć 85 kg (wyjściowe) to u mnie 15 kg nadwagi (patrząc po BMI)- mam tylko 168. Natomiast ćwiczenia nie pomagają chyba Straszna herezja - ale ćwiczyłam regularnie (od stycznia to naprawdę sporo -np w lutym zrobiłam cały Shred in 30), dieta kulała i waga stała. Teraz odpuściłam ćwiczenia -robię te lekkie treningi z książki i to nie codziennie. Po prawdzie nie byłam w stanie na raz zmusić się do ćwiczeń i diety -więc dla odmiany skoncentrowałam się na jedzeniu. I proszę Choć na dłuższą metę to złe wiadomo - bo ruch ważna sprawa Podobnie słodziki mnie nie przekonują -strasznie nie zdrowe i sama chemia. I odtłuszczony nabiał też mi się wydaje średni - witaminy rozpuszczalne w tłuszczach raczej się nie przyswoją z czymś takim, plus to żywność mocno przetworzona. No ale 15 kg nadwagi też jest nie zdrowe - więc myślę że mój organizm jakiś czas przeżyje |
2016-04-16, 08:13 | #539 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 624
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
---------- Dopisano o 07:13 ---------- Poprzedni post napisano o 07:00 ---------- 15 kg jest sporo ale nie tak dużo jak moje 30. No ja wbrew pozorom lubię aktywność. Może sobie ktoś pomyśli że o taki grubas i mówi aktywność ze wcale nie widać. Ale tak jak mówiłam ją zawsze ciężko zrzuciłam kg. W tym roku postanowiłam znaleźć sobie hobby na zimę i chce korzystać ze śniegu nauczyć się jeździć na nartach i będę szaleć. Ok musze zabrać się za mleczko dla malca bo już zaczyna płakać
__________________
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Zaczęłam biegac Ignacy 25.12.2015 Edytowane przez 37ana Czas edycji: 2016-04-16 o 08:15 |
2016-04-18, 11:43 | #540 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Dieta South Beach część XVIII - walczymy o lepszą wersję siebie!
No 15 kg to ja mam do wagi w normie - żeby być zadowoloną z siebie to pewnie ponad 20 powinnam zrzucić Zobaczymy ...
Póki co ostatni dzień I fazy - i nadal na czysto . Przez cały weekend wypiłam tylko jedną kawę kawiarnianą z (zapewne) tłustym mlekiem. O i oblizałam widelczyk od sernika. Ale tak poza tym trzymam się twardo - choć przyznam mam już trochę dosyć. Byłam nawet wczoraj na basenie godzinkę - bo ja też jestem aktywna i jak sądzę w miarę sprawna... Tylko właśnie dodatkowe kilogramy przeszkadzają - np po ciąży próbowałam wrócić do biegania i nawet nieźle mi szło (z marszu byłam wstanie przebiec 5 km w ok 40 min) ale czułam że moje kolana nie są zachwycone No i co się dziwić jeśli na stawy przypada takie obciążenie. I dlatego postanowiłam najpierw trochę zrzucić a potem biegać (bardzo rozsądne jak dla mnie -pierwszy raz odchudzałam się i zaczynałam biegać jak miałam też powyżej 80-tki - przeżyłam i nawet schudłam ale jednak nie chcę ryzykować) No i przeprosiłam się ze znienawidzonym basenem - i nawet troszkę go polubiłam. ---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ---------- A dziś ostatni dzień I fazy - na wadze 81,5 czyli 4,3 kg poszło Bardzo mnie to cieszy - choć wiem już że pewnie jutro zgrzeszę wieczorem Byle tylko ten jeden raz No i myśl o tym pozwala mi się trzymać z daleka od podjadania A propos śniadań sb - nie wiem czy wam polecałam jajka rancherskie (gdzieś to w necie znalazłam): wysmarować lekko naczynie od zapiekanek oliwą, wyłożyć plasterkami chudej szynki, wrzucić parę przekrojonych na pół pomidorków koktajlowych, pół awokado w półplasterkach, wbić dwa jajka i posypać startym serem light. Myślę że można by też oliwki dorzucić. Zapiec 10-15 minut w 200 stopniach. Podawać można z odrobiną tabasco. Robiłam w sobotę i bardzo nam smakowało - jutro powtórzę |
Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:07.