2014-03-06, 08:22 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
doris0303, nie ma sensu tutaj dyskutować nad Twoim problemem, gdyż niektóre Wizazanki przyczepią się do każdego zdania. Nie pomyślą, że przedmiotem problemu nie jest "kto ma rację", a "jak wybrnąć z sytuacji".
Ja i parę innych dziewczyn doradzamy Ci wizytę u prawnika, to w tej sytuacji najlepsze wyjście. Poza tym postaraj się jednak poprawić kontakt z młodszymi siostrami, starsze możesz w tej chwili sobie odpuścić. |
2014-03-06, 08:46 | #32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 473
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Nie zrzekaj sie swojej czesci domu, nie jestes siostrze nic winna. Ona dostaje pieniadze na siostry jak rodzina zastepcza, byc moze reperuja jej budzet domowy. Po jej zachowaniu widac, ze przepisanie domu nic nie da i tak czy inaczej bedzie miec pretensje. W takim wypadku lepiej mysl o sobie i siostrach z którymi masz dobry kontakt, a nie o tych toksycznych.
|
2014-03-06, 09:51 | #33 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
Spróbuj się utrzymać za 700zł - opłaty, jedzenie,ciuchy, książki, bilety, jakieś leki i inne nieprzewidziane wydatki. Jak ci się uda to wtedy pogadamy ---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ---------- Coś mi tu nie pasuje: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Poza tym nie rozumiem, czemu siostra wg Autorki wątku nie mogłaby iść normalnie do pracy (było to napisane w kontekście tego, że siostra nic nie traci zawodowo opiekując się siostrami)? Najmłodsze dziecko ma 2 lata,więc za rok do przedszkola może iść. Więc siostra jednak poświęca swoją karierę opiekując się niepełnosprawną siostrą Wg mnie każdej z sióstr brakuje empatii i umiejętności komunikowania się w normalny sposób. Założę się, że siostra obecnie zajmująca się młodszymi i niepełnosprawną nie zdaje sobie sprawy z planów autorki dotyczących wzięcia do siebie sióstr w przyszłości. No ale skąd ma wiedzieć, jak autorka zablokowała jej numer telefonu i nawet nie chce z nią gadać |
||||
2014-03-06, 10:19 | #34 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Potwornie pokręcona sytuacja. No i jaki był sens nie pisać wcześniej sporej części szczegółów, skoro to mocno zmienia obraz sytuacji
Czy ja dobrze zrozumiałam, że mama żyje ale jest chora i nie może zajmować się córkami, stąd rodzina zastępcza? Nagle też mamy ta dwa domy, to jak oni mieszkają, żeby mieć wszystkie dzieci pod opieką? Pytanie czy autorka chce jakiejś poprawy relacji rodzinnych i chce się o to starać. Bo jak chce, to wypadałoby ten dom przepisać i próbować się dogadać. Jak nie chce, niech dalej blokuje numery, a dom oleje. |
2014-03-06, 11:25 | #35 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Lexie - ja tez sie pogubilam
|
2014-03-06, 11:36 | #36 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
|
2014-03-07, 16:49 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 81
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
[QUOTE=lutien;45462635] 700zł/osobę? na nastolatkę? really?
Spróbuj się utrzymać za 700zł - opłaty, jedzenie,ciuchy, książki, bilety, jakieś leki i inne nieprzewidziane wydatki. Jak ci się uda to wtedy pogadamy [COLOR="Silver"] Wyobraź sobie - że utrzymywałam się sama w Warszawie za 700zł i jeszcze wynajmowałam pokój z tych pieniędzy- jedząc sam makaron. Tak dla sprostowania- nie dostałam żadnej pomocy psychicznej nawet od rodziny. Założyłam wątek nie po to, żeby czytać wywody- pogadać to może każdy. Watek został założony z nadzieją, że ktoś może podsunie mi jakiś pomysł- ja już nie mam siły. Mama żyje- jak najbardziej, mieszka z siostrą opiekunką i jej pomaga. Jedynie z punktu prawnego władza rodzicielska jest na chwile zawieszona. Gdyż takie rzeczy jak podejmowanie decyzji za dzieci- nie służą ani jej ani nikomu. Siostra opiekunka ma dziecko 2 letnie, które w wieku 4lat może iść do przedszkola- tam gdzie mieszka nie przygarniają 3 latków. Pracy też nie ma- na kilka godzin nie dostałaby pracy. Poza tym sama nie garnie się do pracy. I nie garnęła. Od 5 lat wychowuje dzieci. Działka z domem jest już jej własnością- jedyna właścicielka. Żadnej z nas nie stać na zakup takiego czegoś-obecnie. Komentarz typu - tyle kasy,że nie warto się zająć-jest bez sensu. Poza tym ona nie miała domu ani działki. A teraz już ma. Nie musi się martwić, gdzie będą mieszkały jej dzieci. Renta- nie ma żadnej renty. Siostry - nie jeden raz wyciągałam do nich dłoń. Tym razem mam dość. Dlaczego mam dać się poniżać bo im coś nie pasuje? Jak miałam 16 lat mogły mi gadać, a teraz sobie nie życzę. Utrzymuje się sama- sama za siebie decyduje- nie mają prawa mi rozkazywać i mną rządzić, narzucać mi swojego zdania. To jest coś w stylu- nic się nie dzieje - nikt nie dzwoni. Nagle np. mama poczuje się źle - 1000 telefonów. I to jeszcze co drugie słowo - to twoja wina. Super. Są starsze mogłyby się ogarnąć. Po za tym nie ja wymyśliłam, żeby dziewczyny miały rodzinę zastępczą, ale siostra opiekunka, która mnie szantażuje,że je odda. Nie wiem co chce zyskać w ten sposób. Kontaktów z młodszymi nie ułatwia- chciałam przyjechać- usłyszałam- nie teraz. (???) Do własnej rodziny mam terminy ustalać? Młodsza siostra ostatnio wykrzyczała mi tekst w stylu- nie chciałaś nas bo studia są ważniejsze??? Ciekawe kto jej tak powiedział? Który sąd da mi prawa rodziny zastępczej? Ja nawet nie mam dochodów, stałej pracy i domu. Dla nich obydwu sprawa wygląda tak - ja leże pachnę, uczelnia mi wysyła 3 tysiące, a zajęcia to dwie godziny dziennie. Dużo znajomych mówi mi, że to dlatego że same nie studiowały, nie podjęły nauki i nie mają pojęcia co mówią. Kolejna sprawa- proponowałam, że to ja zajmę się wszystkimi i zostanę właścicielem tego domu. Nikt na to zgody nie wyraził?????? Wiem, to wszystko to patologiczne sytuacje. Chore. |
2014-03-07, 18:29 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
To chcesz się zrzec czy nie chcesz? Byłaś u prawnika? Jak Ci nie pasuje, to się nie zrzekaj, no kurczę, co innego możesz zrobić?
Studiowanie to nie jest obowiązek, więc się tymi studiami nie zasłaniaj. Podjęłaś taką decyzję, miałaś do tego prawo, ale to nie los Cię rzucił daleko od domu i nie los wsadził Ci 700 zl do kieszeni (btw. ja też utrzymywałam się za 700 zł, jadłam nieco więcej niż sam makaron). Przestań zgrywać ofiarę i weź się za robotę, a wszystkim będzie ławiej.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2014-03-07, 20:57 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Nie zrzekaj się na rzecz starszej siostry. Dobrze wiem jak to jest - starać się, podczas gdy inni nie robią nic lub prawie nic (Twoja akurat robi, ale zachowując sie obrzydliwie), a potem od tych samych osób usłyszeć, że to ja nic nie robię. Moje siostry takie właśnie są. Odetnij się od nich i staraj się o kontakt u młodszych sióstr, chociaż starsza opiekunka pewnie nieźle je zmanipulowała, więc nie zdziwię się, jeśli dopiero mając 20 pare lat, jak sie ogarną, zrozumieją, przemyślą i dojrzą manipulacje, beda szukac kontaktu z Tobą a do tego czasu Cię olewać.
---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ---------- Poza tym nie rozumiem, są starsze siostry, to chyba one w pierwszej kolejności powinny pomóc, tym bardziej, że z tego co rozumiem, skończyły już studia. W ogóle jaką patologią trzeba byc, żeby mieć dwójke dzieci i mieszkać z nimi i mężem u swojej ''pierwotnej'' rodziny... rozumiem sytuacje tymczasowe i superwyjątkowe, ale tutaj widać, że Twoja siostra to typ pasożyta. Edytowane przez 201605161006 Czas edycji: 2014-03-07 o 20:55 |
2014-03-07, 21:06 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2014-03-07, 21:31 | #41 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 776
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Dobra, no to moim skromnym zdaniem - nie patrząc na to kto jest a kto nie jest ofiarą - swojej części się nie zrzekaj. Amen. A jeżeli już to po usamodzielnieniu się przez wszystkie młodsze siostry możesz zbyć (odpłatnie!) na rzecz siostry ten udział.
Chociaż nie rozumiem jakim cudem Twoja siostra jest jedynym właścicielem jeżeli Ty swojej części spadku (udziału w nieruchomości?) nie odrzuciłaś. Przynajmniej tak zrozumiałam. Jeżeli Twoja mama mieszka z siostrą - opiekunką - to na litość boską nawet bym się siostry nie pytała czy mogę przyjechać. Matki odwiedzić nie możesz?! Mama by Ci drzwi nie otworzyła? A młodsze siostry bym właśnie zaprosiła na weekend, uprzedziła, żeby wzięły śpiwory, zapowiedziała lekką niewygodę, ale przecież chodzi o to żeby być razem. Od jednej nocy na podłodze żadna z Was skoliozy nie dostanie. A przynajmniej uświadomisz im w jakim "raju" żyjesz. |
2014-03-07, 22:05 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 567
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Dla mnie to jest nie do pomyślenia, żeby mieć 700 zł na miesiąc i po wszystkich opłatach musieć jeść sam makaron. W imię czego? Studiów? Jak się nie ma pieniędzy to się nie studiuje i tyle. Może to i brutalne, ale nie mogę sobie wyobrazić tego, że nie mam co jeść pomimo tego, że się zaharowuję jak wół. Możesz iść na studia zaoczne i pracować normalnie. To Twój wybór. Miałabyś wtedy więcej czasu dla rodziny. Któraś z sióstr może się do Ciebie nawet przeprowadzić.
Ale jedyne czego tu brakuje to brak dobrej woli. Ty jesteś tak owinięta wokół swojego żalu, gniewu i złości, że wybierasz drogę całkowitego odcięcia się od tej trudnej sytuacji. Bo tak jest łatwiej. Tutaj jedynie szukasz usprawiedliwienia. Nikt Ci nie powie na wizażu jak żyć, zwłaszcza, że bronisz swojej racji jak lwica. To jest suma Twoich wyborów. Ale naprawdę nie zdziw się jak za parę lat nie będziesz miała wstępu do tego domu. Nawet jak będzie on po części należeć do Ciebie. Bo żal ma to do siebie, że tylko i wyłącznie eskaluje, jeśli jest pozostawiony sam sobie.
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363 |
2014-03-08, 00:31 | #43 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
|
|
2014-03-08, 07:46 | #44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 473
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Minimalna krajowa wynosi niewiele wiecej i ludzie tyle zarabiają i jeszcze muszą sie utrzymać, oraz swoją rodzinę. A alimenty zwykle wynoszą mniej niz 700 zł na dziecko( chocby z Funduszu Alimentacyjnego- wiecej niz 500 zł nie dostaniesz), więc domysły, ze ta siostra chce podreperować swoj budzet nie są abstrakcyjne, jak sugerujesz. Tym bardziej, ze w zamierzeniu ma dostac dom.
|
2014-03-08, 09:01 | #45 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Ale co innego jest mieć 700zł na głowę w kilkuosobowej rodzinie, a co innego samemu się utrzymać za tę kwotę od podstaw Bez jaj, że taka kwota pozwala na życie z godnością.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2014-03-08, 09:48 | #46 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ---------- Ale z tego co ja zrozumialam to siostra autorki dostawala za każdą 700 zł + rentę na tą niepełnosprawną + dodatki z MOPSu + mąż siostry-opiekunki zarabia, a siostra opiekunka choćby jakieś 2-3 godziny tygodniowo by dorobić 100-200 zł też by pewnie mogła poświęcić na jakieś sprawdzanie prac, pisanie artykułów i inne takie, ktore mozna robic w domu. Do tego ma wlasne mieszkanie i dzialke, nie musi oplacac wynajmu a jedynie rachunki, podejrzewam też ze inne siostry tez jakas tam kwotą sie dokładają, wiec Jak na dwójke dorosłych sprawnych, jedną niepełnosprawną i 4 niepełnoletnich to chyba nie jest aż tak źle, gorzej jakby musieli wywalać na wynajem, ale mają swoje wiec nie widzi mi sie to tak kiepsko. |
|
2014-03-08, 10:18 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 567
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363 |
|
2014-03-08, 10:39 | #48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
No dokładnie. Pieniądze jakie dostaje na dzieci to osobna sprawa (btw. ciekawi mnie czy na niepełnosprawną jest renta czy tylko zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 150 zł), wychowywanie sześciorga dzieci to wielka odpowiedzialność, duży stres i ogromny nakład pracy (tak, sprzątanie samo się nie zrobi, pranie też nie, posiłki się nie gotują same), starsze dziewczynki mogą sprawiać kłopoty wychowawcze, opieka nad niepełnosprawnym tez dobija. |
|
2014-03-08, 11:04 | #49 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
|
|
2014-03-08, 13:07 | #50 | |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
2014-03-08, 21:55 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
Dziewczyny, to, że siostra stanie się właścicielem domu, nic nie zmieni w jej sytuacji finansowej. Teraz. Dopiero w dość odległej przyszłości, kiedy autorka chciałaby odzyskać swoją część spadku, miałoby to jakiekolwiek znaczenie finansowe. A za te 10 lat młodsze rodzeństwo będzie odchowane i samodzielne (i prawdopodobnie podrzucone pozostałym siostrom do opieki), zostanie tylko trójka własnych, prawie samodzielnych dzieci, zarabiający mąż oraz dom z działką na własność gratis! Skoro siostra potrzebuje pomocy w wychowaniu rodzeństwa czemu nie prosi o tą pomoc i poświęcenie czasu, lecz o spadek? Czy naprawdę tak się rozemocjonowałyście sytuacją rodzinną autorki, że nie dostrzegacie tak oczywistej sprzeczności? Siostra jest wyrachowana i próbuje żerować na poczuciu winy (i obowiązku) autorki wespół z drugą siostrą - w mojej rodzinie była taka sama sytuacja. Fakty są takie: siostra woła o spadek, ale jednocześnie nie chce zobowiązać się do opieki nad rodzeństwem. Grozi, że odda siostry z powrotem, mimo chęci przepisania spadku. Jaki jest sens przepisania spadku w takiej sytuacji? O SPADEK PYTAŁA AUTORKA, nie o komentowanie jej sytuacji rodzinnej. Autorko, tak jak pisały dziewczyny: w sprawach prawnych najlepiej radzić się prawnika. A ode mnie mogę poradzić, byś na razie w ogóle nie zrzekała się spadku (bo po co? siostra bankowo nadal będzie miała pretensje, bo nadal zostanie sama z domem pełnym dzieci!), możesz na razie co najwyżej siostrze obiecać, że nie będziesz rościć pretensji do spadku w przyszłości... bo i tak prawdopodobnie nie będziesz, chyba, że będziesz w mega żałosnej sytuacji finansowej - a jak wtedy będziesz się czuła, gdzie nie będziesz miała gdzie mieszkać, a kochane siostry pomocy odmówią? A właściwie to kij z uczuciami - co zrobisz, jak będziesz mieszkać pod mostem albo jeść tylko makaron, bo siostry będą nadal przekonane, że "masz lepiej"? A jeżeli już byś się zrzekała spadku, to tylko i wyłącznie pod warunkiem, że siostra prawnie zobowiązuje się do opieki nad młodszymi siostrami. Siostra zrzeka się opieki - traci prawa do Twojego spadku. I dlatego potrzebujesz prawnika, by Ci pomógł odpowiednią umowę (?) na Twoją korzyść (a raczej bez Twojej krzywdy) pomógł sporządzić. Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-03-08 o 22:03 |
|
2014-03-10, 17:20 | #52 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 81
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
|
|
2014-03-11, 08:42 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
Skup się na swojej sytuacji, na tym, by znaleźć optymalne wyjście dla Ciebie, ale też dla innych. Ja bym majątku nie przepisywała na siostrę z powodów, które opisywałam wyżej, ale uwzględniłabym te opinie o siostrze, której również jest ciężko. Z tego co piszesz wynika, że macie słaby kontakt. Wiesz, jak podle się czujesz z tym, że siostry uważają, że Tobie to tak dobrze, a im tak podle, ale Twój tok rozumowania jest zupełnie taki sam! Siostrze z całym stadem domowników to jest tak dobrze, a Tobie tak źle, no bez przesady Ale chamskiego zachowania wobec siebie to nie ogarniam i nie popieram. Za wyzywanie od idiotek byłabym skłonna dać mojej siostrze po głowie, a na pewno zrobiłabym jej o to wielką awanturę i, w zależności od sytuacji, strzeliła stosownego focha, żądając przeprosin. A w ogóle to pewnie na jakiś czas odcięłabym się od takiej wyzywającej mnie siostry, bo po co mi to? Tylko u Ciebie jest ten problem, że ze starszą siostrą mieszkają młodsze siostry i Twoja mama. Ale i na to jest sposób. Rozgraniczenie spraw między Tobą a siostrą a między Tobą a resztą domowników, np: do swojej MAMY, możesz przyjechać ZAWSZE. Co to w ogóle za tekst: "nie, nie przyjeżdżaj, bo nie jesteś dzisiaj potrzebna"?! I Ty się na to godzisz? Dziewczyno, ja to bym powiedziała: "przyjeżdżam do mamy, więc bądźcie przygotowani na to, że po południu wpadnę" i koniec, kropka! A to "bądźcie przygotowani" i telefon to nie po to, by robili Ci trzydaniowy obiad, tylko po to, by nie robić im wrednego suprise, zastając ich w stanie kompletnie rozmemłanym. Siostra nie ma prawa zabraniać czy ograniczać Ci kontakt z rodzeństwem czy mamą, przecież to chore! A co do sióstr, to skoro mieszkasz w dużym mieście, to również jest dosyć proste rozwiązanie: licealistka po zdaniu matury idzie do Twojego miasta na studia, dostaje akademik, stypendium socjalne + to 700 zł dodatku. Gimnazjalistka tak samo, albo po ukończeniu gimnazjum idzie do liceum w Twoim mieście i do internatu. Jako rodzina wielodzietna macie na pewno różnorakie zniżki i przywileje. Tym sposobem siostra ma trochę mniej domowników na głowie plus łatwiej będzie wam dzielić się opieką nad siostrami - bo Ty będziesz mogła je doglądać, odwiedzać, pomagać w nauce itp. jednocześnie bez dokładania sobie lokatorów do Twojego zbyt małego mieszkanka, a i siostra-opiekunka ma dużo łatwiej i luźniej w domu. Na weekendy dziewczyny mogą jeździć zarówno do siostry opiekunki, do Ciebie, jak i do starszej siostry, która też się powinna zaangażować! I to jest dodatkowy argument, by zastanowić się nad tym przepisaniem spadku - już niedługo Twoje siostry również się usamodzielnią i będą pełnoletnie - jak wtedy będzie wyglądała sytuacja? Czy od nich również siostra-opiekunka będzie wymagała zrzeczenia się spadku na jej korzyść? Patrz długofalowo i rozsądnie, odłóż emocje na bok, bo nie pomagają. Jaki masz plan na teraz, autorko? |
|
2014-03-11, 17:34 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 81
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Pentagram dziękuje za wsparcie. Rozumiem, że różne osoby są na wizażu z różnymi doświadczeniami i nie zawsze wiedzą co mówią, ale ciężko panować nad emocjami w takiej sytuacji.
Szkoda, że moje siostry nie rozumieją tego wszystkiego. Starsze uważają mnie za kompletną kretynkę do kwadratu. Zgadzam się z pomysłem, żeby wysłać tą licealistkę tutaj - stypendium itd. a gimnazjalistka mogłaby iść do internatu. Nawet myślałam o tym, żeby zamieszkała ze mną, może do tego czasu będę już ogarniętą mężatką. Mój TŻ też uważa, że jeśli będziemy w stanie pomóc to tak zrobimy. Jedyny problem to moje starsze siostry. Odrzucają moje zdanie, argumenty, krytykują każdą wypowiedź. A przecież ja szukam rozwiązań. One żyją chwilą. Nie chcą pomóc młodszej siostrze tak samo jak mi. Gdyby chciały już by ją kierunkowały w coś co zapewni jej przyszłość. One mówią- to jeszcze dwa lata, po co o tym gadać. Jak to po co? Po to, że my nie mamy pieniędzy i trzeba coś zaplanować, żeby ułatwić im życie. Jeśli chodzi o spadek- zrzekłam się swojej części. Głównym właścicielem jest siostra- opiekunka. Stwierdziłam, że sama sobie poradzę. Trudno, jakoś to będzie. Młodsze siostry po uzyskaniu pełnoletności będą mogły założyć sprawę w sądzie, jeśli nie zgodzą się ze starszą. I będą chciały tam mieszkać. Kontakty. Powiem szczerze, przez okres dwóch tygodni nie odzywam się do starszych sióstr, zablokowałam ich numery. Po prostu mam dość. Stresują mnie te wyzwiska, szantaże. Musze odreagować. Po takich telefonach nie umiem funkcjonować, zapominam o szkole i własnych obowiązkach. Nie dogadam się z nimi nigdy. To jest coś na zasadzie- ja buduje kontakt, po jakimś czasie one to obrócą przeciwko mnie. Np. powiem więcej o moim życiu- to naturalne w rozmowie, a one mi wygarną później wszystko. Według nich jestem egoistką, wredną, zakłamaną i materialistką. Zawsze to słyszę. Mój TŻ twierdzi, że one wymyślają to wszystko. Sama jestem w stanie w to uwierzyć, ale oskarżenie są wyssane z palca. Żyję jak biedny student i tyle. Kontakt z siostrami młodszymi- mam z jedną- najmłodszą( tylko telefoniczny) , która wie ,że nie mogę jej zabrać. Licealistka zaczęła od niedawna zwracać się do mnie tak jak te starsze. Twierdząc, że specjalnie ich nie adoptowałam- przecież nie ma takiej możliwości. Nie chce tam za bardzo jechać. Nie odzywam się ze starszą. Jeśli chodzi o mnie, myślałam żeby iść do psychiatry po jakieś leki na uspokojenie bo długo tak nie pociągnę. Po prostu mam dość tej sytuacji, też chcę mieć dom jak każdy, też potrzebuję rodziny. Mam podejście emocjonalne i mnie to wykańcza. Stwierdzam ,że zwariuje jeśli tak dalej to będzie wyglądać. Mogę jechać do domu w tej chorej atmosferze- sprawie radość młodszym siostrom i mamie ,ale sama poczuję się jak ten niepotrzebny śmieć. I wrócę w gorszym stanie niż byłam. Jestem słaba pod względem psychicznym. To trwa prawie 3 lata, a ja już nie wiem ile jeszcze dam radę. I co robić? Nie wiem. I pewnie ktoś może powiedzieć, że się nad sobą użalam, nie, ja po prostu żyję sytuacją w domu. W pracy, na uczelni, rano, wieczorem. Nie umiem już myśleć o czymś innym. |
2014-03-11, 19:55 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 272
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Jak dla mnie to Twojej siostrze chodzi tylko o dom. Myślała, że opieka nad gimnazjalistką i licealistką będzie łatwa, że kilka lat wytrzyma, aż się usamodzielnią...
A odbiegając od tematu. Dziewczyny. Świetnie, że miałyście minimum 1 tys. jak nie 2 tys. na utrzymanie się na studiach. Ale jednak duża część ma tylko te 700- 800 zł. Więc sorry, ale nie piszcie głupot, żeby w tej sytuacji nie iść na studia. Wyśmiewanie 700zł.? Chore! |
2014-03-11, 22:32 | #56 | |||
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
Cytat:
Kto tu odmawia autorce zaradnosci, pracowitości, samodyscyypliny? Jakos tego nie zauwazyłam. Jak wspomniałam wcześniej, bardzo szkoda, że akurat autorka miała cięzko i sie odnioslam do tego własnie, krytykując osoby, które twierdziły, że za 700 zł to godne zycie. TO NIE JEST GODNE ZYCIE, autorce wspólczuję, że tak jej się sytuacja ulozyła, a do tego sytuacja z siostrami jej w tym nie pomogła. Odniosłam się tylko do tego z pieniędzmi, że może jakby autorka pózniej się na nie zdecydowała to może byłoby jej łatwiej. Tyle. Nie pod względem krytyki. Al nie, najlepiej zarzucić, że ja nie pracuję, nie studiuje, nie wiem co ro zycie i sobie hejtuję zza monitora. Lol, uroczo. A jakie adekwatne do wypowiedzi Cytat:
Co do całej sytuacji. Sytacja patowa, ale skoro juz się zrzeklaś spadku (swoją drogą... szkoda ), a siostry tak źle na Ciebie wplywają to ja bym ograniczyła kontakt.... do minimum. Jedynie z młodyszymi siostrami próbowalabym sie dogadać, wyjasnić sytuacje ze swojej strony i poznac ich oczekiwania co do własnej przyszłości, żeby w miarę mozliwości im pomóc. Ale w tym momencie powinnas się skupic na sobie, bo widac, że sytuacja jak na razie przytlacza i źle wplywa na codzienne życie... a to nie jest dobnre, bo blokuje. Powodzenia.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|||
2014-03-11, 22:53 | #57 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
jak na moje - w tym momencie nie zrzekaj się spadku. przy takim podejściu siostry trudno stwierdzić, co jej odwali i jakie będzie to miało skutki.
__________________
-27,9 kg |
2014-03-12, 07:18 | #58 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Ja akurat byłam w podobnej sytuacji, bo miałam na życie często ok 300zł/msc na 2 osoby (już po odjęciu opłat, 10 lat temu). Jedliśmy chleb z margaryną, makaron z sosem, itp. Na szczęście była to sytuacja przejściowa. Ale nikt mi nie powie, że taka kwota pozwala na godne życie Gdybym miała w perspektywie za taką kwotę (obecnie te 700zł) żyć przez większość studiów to bym z nich zrezygnowała po prostu. Zresztą sądzę, że wyszłabym na tej decyzji o wiele lepiej zawodowo, bo studia nie dają obecnie przewagi na rynku pracy.
|
2014-03-12, 10:20 | #59 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Cytat:
Wierz Twojemu TŻtowi, nie siostrom, on jest obiektywny. A ludzie w emocjach mówią różne głupstwa, a jak jeszcze kasa wchodzi w grę, to już w ogóle potrafią się zachowywać jak nie rodzina... U mojego taty była bardzo, bardzo podobna sytuacja, jest najmłodszym bratem, ma 2 starszych braci. Średni brat we wszystkim słucha najstarszego, któremu finansowo wiedzie się najlepiej, bo mają z żoną dobre zarobki, a nie mają dzieci. Zamożność widać choćby po tym, że mają dom (połówkę bliźniaka) w warszawskim Wilanowie - cholernie ekskluzywna dzielnica. Średni brat za namową starszego uparł się, by na niego przepisać spadek - ziemię (to on został na wsi z rodzicami). We dwójkę zrobili nagonkę na mojego tatę, że powinien przepisać za darmo i nie chcieć nawet za to pieniędzy, bo co z niego za brat?! A ziemia w tym czasie była bardzo droga, a mój tata miał kiepską pracę, żonę na wychowawczym i dwójkę malutkich dzieci do wychowania. Ugiął się i przepisał ziemię za frajer, po czym okazało się, że najstarszy i najbogatszy brat swoją cześć zachował, a jakże -.- Ale żeby z kolei nas wspomóc finansowo, kiedy wegetowaliśmy za 5 zł dziennie, to nie było komu i jeszcze się bogaty stryj obraził, że go do siebie do domu moi rodzice nie zapraszają (a nie mieli za co)... A jest moim chrzestnym, tak btw, nie widziałam go od 10 lat z górką I też mój tata jest zawsze ten najgłupszy, ten, co nie ma racji, ten, którego nie warto słuchać. Co z tego, że to bogaty stryj chciał wypędzać diabła ze mnie i mojego chłopaka, dając moim rodzicom płytę z egzorcyzmami Tak więc nie przejmuj się tak, po kilku latach pewnie się będziesz jeszcze z tego śmiała, tak jak my Cytat:
Przede wszystkim nie daj się zastraszyć, tak jak mój tata. Nie szkodzi, że przepisałaś ziemię, i tak byś o nią nie zabiegała. Użyj tego jako argument. Ale nie w rozmowie ze starszymi siostrami. Koniecznie weź do siebie młodsze siostry na weekend (najbardziej licealistkę i gimnazjalistkę). Na to, że siostra je buntuje przeciw Tobie, nie wpłyniesz, ale musisz pokazać im swoim zachowaniem, że jest inaczej, niż myślą. Musisz z nimi porozmawiać, bez obecności starszych sióstr. Na wizytę u mamy pojedź ze swoim TŻ, niech Cię wspiera psychicznie - poza tym w obecności świadków siostra prawdopodobnie ogarnie się ze swoimi chamskimi zagrywkami wobec Ciebie. Koniecznie musisz wynegocjować ten jeden weekend sióstr w swoim domu na rozmowę o edukacji, czyli możesz wziąc tylko gimnazjalistkę i licealistkę, jeśli najmłodsza się nie obrazi. Wiem, że nie masz w domu miejsca, ale o to chodzi. Siostry muszą zobaczyć, że nie masz warunków - zobaczą to, jak podczas gościny u Ciebie ktoś będzie musiał spać na podłodze w kuchni Aby nie było to dla Ciebie tak uciążliwe, wybierz jakiś luźniejszy czas na uczelni i pogadaj z TŻ - dla niego to też będzie wyzwanie. Jak siostry będą już u Ciebie, pogadaj z nimi szczerze. Pokaż, że chciałabyś je wziąć, ale jak widzą, u Ciebie nie ma nawet gdzie spać. Czy naprawdę chciałyby mieszkać z Tobą w takiej ciasnocie? Wytłumacz, że chodzi Ci przede wszystkim o ich dobro, ale niestety ze studiów nie możesz zrezygnować, bo nie będziesz mogła poprawić standardu swojego życia i boisz się, że już zawsze będziesz mieszkać w tak niskim standardzie. Wytłumacz, że zgodziłaś się na przepisanie swojej części spadku na siostrę, dlatego musisz też myśleć poważnie o swojej przyszłości i bardzo Ci przykro, że Twoje studia wypadły akurat w czasie, kiedy młodsze siostry potrzebują Twojego wsparcia. Wyjaśnij, jak trudne jest to dla Ciebie, że również nie możesz spać po nocach, bojąc się o przyszłość swoją i sióstr. Zaoferuj im pomoc w formie, którą zaproponowałyśmy na forum, tzn. nauka w Twoim mieście. Uargumentuj to głównie tym, że nauka tutaj to dla nich wielka życiowa szansa, bo tutaj są najlepsze szkoły i największe możliwości zdobycia płatnej pracy. Zapewnij, że nie muszą się martwic o aklimatyzację, bo będą miały wsparcie w Tobie. Podkreśl, że w obecnej sytuacji, z chorą mamą i nieżyjącym tatą, muszą myśleć o sobie i o swoim usamodzielnieniu się. Podkreśl, że nie będą mogły na stałe mieszkać u siostry opiekunki, która ma trójkę własnych dzieci i niepełnosprawną siostrę pod opieką, w związku z czym jest jej na pewno ciężko i potrzebuje wsparcia, wszystkie powinnyście się wspierać w tej trudnej sytuacji, każda jest niestety sfrustrowana, zalękniona i stąd gorzkie słowa, które niestety rzucane w złości nie są sprawiedliwe. Pamiętaj, nie oczerniaj siostry opiekunki. Zadeklaruj swoją dobrą wolę i chęć pomocy, powiedz, że mogą dzwonić, kiedy tylko chcą. Wyjaśnij, jak wyglądała sytuacja z Twojej perspektywy, powiedz, że usłyszałaś wiele gorzkich słów od starszych sióstr i dlatego ograniczasz z nimi kontakt, ale powiedz młodszym, by pamiętały, że kłótnie ze starszymi siostrami nie mają wpływu na Twoje uczucia do młodszych i że zawsze chcesz być dla nich wsparciem. Poproś, by uszanowały Twoją decyzję o ograniczeniu kontaktu ze starszymi siostrami i wyjaśnij, dlaczego zdecydowałaś tak, a nie inaczej, ale nie używaj argumentów typu "one mają lepiej" tylko opisuj, jak jest u Ciebie i jak to wygląda z Twojej perspektywy. I zaufaj, że młodsze siostry na pewno takie zachowanie docenią, prędzej czy później. Twoja taktyka to powinny być czyny kontra oszczerczym słowom. Bądź silna dla siebie i dla Twoich młodszych sióstr, one potrzebują Twojego wsparcia i świadomości, że mogą na Ciebie liczyć, nawet jeśli pod wpływem emocji obecnie na Ciebie sarkają. A co do dojazdu - to Twój TŻ lub ktoś ze znajomych nie ma samochodu do pożyczenia? Albo Twoje siostry niech pojadą do Ciebie same pod opieką licealistki - skoro w Wawie nastolatki jeżdżą bez skrępowania nocnymi z przesiadkami na Dworcu Centralnym, ubrane w kuse stroje i podpite, to czemu problemem ma być mała wycieczka PKSem, kiedy na jeden przystanek dostarcza je Twoja siostra opiekunka, a z drugiego odbierasz je Ty? Cytat:
Dla mnie to oczywiste, że ktoś, kto nigdy nie musiał przeżyć miesiąca za 700 zł czy też miał rodziców, którzy upierali się wręcz, by pociecha poszła na studia, nie umie w pełni zrozumieć sytuacji osoby, która nie ma żadnego wsparcia w rodzinnie i ledwo finansowo przędzie. Taka uniwersalna prawda, z którą trudno polemizować, bo potwierdza ją wiele komentarzy w niniejszym wątku. Dla mnie wszystkie dotyczące studiów są od czapy, bo wątek nie powstał po to, by doradzić autorce, czy ma studiować, czy też nie bo TO JEJ DECYZJA JUŻ PODJĘTA i stąd mój komentarz taki, a nie inny. Jak już się masz przyczepić, to do kolejnego zdania, ono jest dużo bardziej krzywdzące dla ogółu. No ale tak, przecież ono jest opatrzone łagodzącym "być może" i "nie wiesz, kto siedzi po drugiej stronie monitora" więc trudno się do niego przyczepić, oczywiście specjalny zabieg z mojej strony Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-03-12 o 10:25 |
|||
2014-03-12, 10:27 | #60 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 776
|
Dot.: Śmierć -osierocenie-obwinianie się- spadek
Nie mogę pojąć czemu tak wszyscy bezproblemowo zrzekliście się spadku na rzecz siostry, która w Twoich oczach postępuje źle. Mama zrzekła się swojej części zapewne bez ustanowienia prawa dożywocia. Błąd. Młodsze siostry się zrzekły - a raczej opiekun w ich imieniu - co jest dla nich niekorzystnym rozporządzeniem.
Ty dobrowolnie oddałaś swoją część, jednocześnie wspominając, że Tobie też jest ciężko. Młodszym też będzie ciężko. Po uzyskaniu pełnoletności mogą na bruk wylecieć - bo nic im się nie należy. Wy zamiast zabezpieczyć chociaż odrobinę swoją przyszłość dokładacie się do siostry. Twierdzisz, że masz ciężko, a siostra pod względem finansowym nie jest w jakiejś tragicznej sytuacji a mimo to oddajesz swoją część - tym samym polepszając ich sytuację a pogarszając swoją. Więc pytam po jaką ch*lerę?! Biorąc pod uwagę całą Twoją historię nie jestem w stanie pojąć Twojego postępowania w tej kwestii. No gdzie logika? Pytałaś co masz zrobić. Większość napisała, żeby spadku się nie zrzekać albo przynajmniej przespacerować się do prawnika. Posłuchałaś? Nie. W czym Ci tym razem pomóc? Moim zdaniem to właśnie siostry myślą długoterminowo, mając jakąś tam wizję przyszłości (niekoniecznie pozytywną dla innych). A Ty podejmujesz decyzje pod wpływem chwili, emocji i bez głębszego zastanowienia. Jestem pewna, że jakbyś usiadła, zrobiła dwa głębsze wdechy to w końcu doszłabyś do wniosku, że nie ma sensu oddawać tego co Ci się prawnie należy. A w przyszłości spieniężony udział jak najbardziej przydałby się Tobie i młodszym siostrom na start. Wybacz, ale grasz trochę rolę męczennika. Miałaś szanse na poprawienie swojej sytuacji a tym samym stworzenie w przyszłości warunków dla sióstr. Sprawę pokpiłaś, bo uznałaś, że bez tej kasy sobie poradzisz. Radzisz sobie? Edytowane przez CarmineRose Czas edycji: 2014-03-12 o 13:00 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:18.