Jak podkreślić jasną cerę? część VIII

[fiasco]

Napisane przez iamsolucky

Brązera raczej nie traktowałam bym jako "podkreślacza" jasnej cery tylko kosmetyk(w przypadku gdy nie służy nam do "zrobienia" opalenizny) kamuflujący jakieś dysproporcje twarzy, zbyt pucate policzki, za długa broda/nos. W mojej opinii brązer i róż nawet świetnie dobrany w jakimś stopniu odbiera skórze super alabastrowy kolor, choć sama akurat róż uwielbiam stosować

ja się przyznam, że czasem mi się zdarzało użyć bronzera do "zrobienia" opalenizny Szczególnie latem, gdy miałam opalony kark i barki, a twarz już nie. Wtedy nakładałam lekko na szczyt kości policzkowych i nos bronzer Flormar, który niby ma chłodny odcień ale na mojej cerze i tak wypada ciepło Ale z podkreślaniem jasnej cery nie ma to wiele wspólnego - raczej doraźna pomoc, kiedy twarz mi się mocno odcinała od reszty ciała.
Tak to raczej na co dzień używam rozświetlającego różu. Bez czegoś na policzkach twarz wydaje mi się płaska i jakaś taka nienaturalna

A modelowanie twarzy bronzerem jest trudne nie tylko przy jasnej cerze, kształt twarzy ma swoje znaczenie Można bronzerem "zrobić" kości policzkowe osobie o pucołowatej buźce, bez wyraźnych kości policzkowych, ale wtedy jest szansa, że będzie to dobrze wyglądało od przodu, z profilu już będzie widać plamy bronzera... W ogóle mam wrażenie, że większość dziewczyn używa bronzera do modelowania twarzy w ten sposób - nie wpada na to, że twarz ma więcej niż 2 wymiary i inni widzą nas nie tylko frontalnie

[NomadSoul]

Napisane przez iamsolucky

Brązera raczej nie traktowałam bym jako "podkreślacza" jasnej cery tylko kosmetyk(w przypadku gdy nie służy nam do "zrobienia" opalenizny) kamuflujący jakieś dysproporcje twarzy, zbyt pucate policzki, za długa broda/nos. W mojej opinii brązer i róż nawet świetnie dobrany w jakimś stopniu odbiera skórze super alabastrowy kolor, choć sama akurat róż uwielbiam stosować

To najlepiej wysmarować się białym podkładem i paradować po ulicy jak śmierć i straszyć ludzi
A tak serio co osoba to opinia, każdy lubi coś innego. Ja tam lubię używać bronzera, różu i rozświetlacza na codzień, dodać twarzy trochę koloru, wymodelować ją. Poza tym ja generalnie lubię dość mocne oko i jak bym twarz zostawiła tylko z podkładem to wyglądało by to jakoś dziwnie / trupio w moim odczuciu. I też nie uważam że odbieram tym mojej cerze "bladośći?".

Napisane przez fiasco

ja się przyznam, że czasem mi się zdarzało użyć bronzera do "zrobienia" opalenizny Szczególnie latem, gdy miałam opalony kark i barki, a twarz już nie. Wtedy nakładałam lekko na szczyt kości policzkowych i nos bronzer Flormar, który niby ma chłodny odcień ale na mojej cerze i tak wypada ciepło Ale z podkreślaniem jasnej cery nie ma to wiele wspólnego - raczej doraźna pomoc, kiedy twarz mi się mocno odcinała od reszty ciała.
Tak to raczej na co dzień używam rozświetlającego różu. Bez czegoś na policzkach twarz wydaje mi się płaska i jakaś taka nienaturalna

A modelowanie twarzy bronzerem jest trudne nie tylko przy jasnej cerze, kształt twarzy ma swoje znaczenie Można bronzerem "zrobić" kości policzkowe osobie o pucołowatej buźce, bez wyraźnych kości policzkowych, ale wtedy jest szansa, że będzie to dobrze wyglądało od przodu, z profilu już będzie widać plamy bronzera... W ogóle mam wrażenie, że większość dziewczyn używa bronzera do modelowania twarzy w ten sposób - nie wpada na to, że twarz ma więcej niż 2 wymiary i inni widzą nas nie tylko frontalnie

Sporo osób właśnie "opala" się bronzerem co by wyrównać kolor twarzy z resztą ciała, nie ma w tym nic nadzwyczajnego tylko oczywiście nie wolno przesadzić[ ale to jak ze wszystkim].

Co do modelowania twarzy bronzerem trudne / nie trudne jest to tylko kwestia wprawy, i doboru odpowiednich produktów bardzo ważne jest też oświetlenie w jakim się malujemy. Nie trzeba być do tego geniuszem trzeba ćwiczyć!!! I zgodzę się że na mieście można spotkać kobiety z o wiele za mocnym i nie roztartym bronzerem, ale tak też możemy się doczepić do wszystkiego, źle dobranego podkładu, policzków typu clown, nieroztartych cieni itp.itd.

[nicRu]

Według mnie wszystko zależy od kształtu twarzy i dobranych kosmetyków Jeśli ktoś używa podkładów mocno kryjących, z matowym wykończeniem to choćby mu się wydawało, że wszystko jest super, niestety bez odrobiny konturowania albo chociaż różu w każdej innej sytuacji niż oglądanie go twarzą w twarz i z niewielkiej odleglości będzie mieć nieomal płaską buzię (pomijam możliwość posiadania bardzo, bardzo wyrazistych rysów twarzy).

[iamsolucky]

Napisane przez NomadSoul

To najlepiej wysmarować się białym podkładem i paradować po ulicy jak śmierć i straszyć ludzi
A tak serio co osoba to opinia, każdy lubi coś innego. Ja tam lubię używać bronzera, różu i rozświetlacza na codzień, dodać twarzy trochę koloru, wymodelować ją. Poza tym ja generalnie lubię dość mocne oko i jak bym twarz zostawiła tylko z podkładem to wyglądało by to jakoś dziwnie / trupio w moim odczuciu. I też nie uważam że odbieram tym mojej cerze "bladośći?".


Sporo osób właśnie "opala" się bronzerem co by wyrównać kolor twarzy z resztą ciała, nie ma w tym nic nadzwyczajnego tylko oczywiście nie wolno przesadzić[ ale to jak ze wszystkim].

Co do modelowania twarzy bronzerem trudne / nie trudne jest to tylko kwestia wprawy, i doboru odpowiednich produktów bardzo ważne jest też oświetlenie w jakim się malujemy. Nie trzeba być do tego geniuszem trzeba ćwiczyć!!! I zgodzę się że na mieście można spotkać kobiety z o wiele za mocnym i nie roztartym bronzerem, ale tak też możemy się doczepić do wszystkiego, źle dobranego podkładu, policzków typu clown, nieroztartych cieni itp.itd.

oj tam zaraz takie skrajności ja akurat używam różu i rozświetlacza bo lubię efekt świeżości jaki dają wszystko zależy od indywidualnych preferencji, typu urody, naszej kolorystyki. Ja w mocnym oku wyglądam źle, może dlatego że mam je jasne, "przeźroczyste" i w ciemniejszym obramowaniu wyglądają trochę kosmicznie choć ktoś inny może twierdzić oczywiście inaczej Smokey podoba mi się tylko na ciemnych oczach a moja kumpela z ciemnymi oczami twierdzi że najładniej przy błękitnych

[201801220933]

Może się wyłamię, ale ja jestem przeciwniczką malowania się na co dzień.
Moim zdaniem najładniej i najbardziej korzystnie wygląda się przy gładkiej, zadbanej ale nieumalowanej podkładem skórze. Mówicie, że z podkładem często wygląda się "płasko" i to prawda, ale...jaki jest sens odbierania twarzy trójwymiarowości podkładem, a potem próby (najczęściej nieudolne) odzyskania jej bronzerem.
Przykro mi to mówić, ale jedyne użycie bronzera jakie widuje na ulicy to zrobienie wielkiej ciemnej plamy w okolicach kości policzkowych a byłabym jak najbardziej zadowolona i uradowana, gdybym u kogoś zobaczyła konturowanie z prawdziwego zdarzenia, mimo, że sama tego nie praktykuję...nie jestem uprzedzona, ale realia wglądają nieciekawie.

Blada skóra nie musi być trupia, może być świeltista i swieża, dodawać młodości. Niektórzy określili by mnie jako trupio bladą, ale jednocześnie słyszę wiele pochwał, a co dziwne gdy się opalałam jakoś nikt nie dostrzegał niczego szczególnego w mojej skórze i nigdy nie usłyszałam na jej temat żadnego komentarza, więc coś w tym musi być.

[NomadSoul]

Napisane przez "niusia"

Może się wyłamię, ale ja jestem przeciwniczką malowania się na co dzień.
Moim zdaniem najładniej i najbardziej korzystnie wygląda się przy gładkiej, zadbanej ale nieumalowanej podkładem skórze. Mówicie, że z podkładem często wygląda się "płasko" i to prawda, ale...jaki jest sens odbierania twarzy trójwymiarowości podkładem, a potem próby (najczęściej nieudolne) odzyskania jej bronzerem.
Przykro mi to mówić, ale jedyne użycie bronzera jakie widuje na ulicy to zrobienie wielkiej ciemnej plamy w okolicach kości policzkowych a byłabym jak najbardziej zadowolona i uradowana, gdybym u kogoś zobaczyła konturowanie z prawdziwego zdarzenia, mimo, że sama tego nie praktykuję...nie jestem uprzedzona, ale realia wglądają nieciekawie.

Blada skóra nie musi być trupia, może być świeltista i swieża, dodawać młodości. Niektórzy określili by mnie jako trupio bladą, ale jednocześnie słyszę wiele pochwał, a co dziwne gdy się opalałam jakoś nikt nie dostrzegał niczego szczególnego w mojej skórze i nigdy nie usłyszałam na jej temat żadnego komentarza, więc coś w tym musi być.

I super, tylko pozazdrościć, że nie musisz się malować. [ Twój portfel na pewno też to docenia ] Ja zmagałam się z trądzikiem przez 9 lat, bez makijażu nie wyszła bym z domu, bo po prostu nie czułam się komfortowo. Teraz już problemu nie mam ale i tak lubię ujednolicić sobie odcień skóry twarzy [ zwłaszcza że jest zupełnie inny od reszty ciała] i zakryć ewentualne okazjonalnie niedoskonałości, poza tym ja uwielbiam makijaż, nakładanie go sprawia mi dużo przyjemności i dodaje pewności siebie.

[201801220933]

hihi a widzisz ja też zmagałam się z trądzikiem przez długie lata i podkład mi towarzyszył wtedy co dzień i to mocno kryjący, więc to rozumiem - ważne żeby nie kolidował z leczeniem i był tak dobrany aby pozostawał neutralny pod tym względem. W przypadku widocznych niedoskonałości jak najbardziej - podkłady właśnie od tego są żeby poprawić nasz wygląd i samopoczucie, w apogeum trądziku tak naprawdę kryjący revlon ratował mi psychikę. Przyznam, że jak moja skóra ma gorsze dni też używam odrobiny podkładu, więc punkt widzenia zależy wybitnie od punktu siedzenia
Gorzej jeżeli stosowanie kamuflażu czy podkładu staje się substytutem dbania o cerę i sprowadzamy pielęgnacje do "zakrywania" zmian, które moglibyśmy usunąć odpowiednimi zabiegami/środkami, przede wszystkim należy dbać o cerę i można doprowadzić skórę do świetnej kondycji.
Szczególnie w przypadku mocnego trądziku widac to - np u mojej znajomej, widać ewidentnie że o skórę nie dba i popełnia takie kardynalne błędy jak rozdrapywanie krost, no ale podkład musi być...
Nie chodzi mi o to, że jeśli ktoś ma trądzik to znaczy że o siebie nie dba, bo wiem jak jest i czasem cały arsenał nie pomaga, ale sama się z tym zmagałam i rozróżniam mocny, ale leczony odpowiednio trądzik od takiego totalnie zaniedbanego.
Jeszcze sporo mi brakuje do idealności- przede wszystkim mam widoczne cienie pod oczami i jeszcze drobne blizny w postaci "dziureczek" na policzkach no i pierwsze lekkie bruzdy pod oczami, skóra wokół oczu jest bardzo problematyczna

[NomadSoul]

Napisane przez "niusia"

Gorzej jeżeli stosowanie kamuflażu czy podkładu staje się substytutem dbania o cerę i sprowadzamy pielęgnacje do "zakrywania" zmian, które moglibyśmy usunąć odpowiednimi zabiegami/środkami, przede wszystkim należy dbać o cerę i można doprowadzić skórę do świetnej kondycji.

Zgadzam się w 100% pielęgnacja i leczenie zmian przede wszystkim.

Napisane przez "niusia"

popełnia takie kardynalne błędy jak rozdrapywanie krost,

Co do rozdrapywanych krost ja niestety byłam podobna, jak coś wyczaiłam na mojej twarzy to musiałam unicestwić wroga codziennie przeprowadzałam dokładne inspekcje. Lustro powiększające to zło.

Napisane przez "niusia"

Jeszcze sporo mi brakuje do idealności- przede wszystkim mam widoczne cienie pod oczami i jeszcze drobne blizny w postaci "dziureczek" na policzkach no i pierwsze lekkie bruzdy pod oczami, skóra wokół oczu jest bardzo problematyczna

Na te "dziureczki" o których wspominasz chyba nie ma innego ratunku jak tylko je czymś wypełnić, ja też kilka posiadam z tym że moje są wynikiem ospy a nie trądziku, a stosujesz jakieś kremy do oczu na cienie i bruzdy?

[201801220933]

Co do skóry wokół oczu niestety ale oferta "do 50zł" na naszym rynku jest uboga. Znalazłam jednak bardzo obiecujący krem

http://www.bioarp.pl/pl/p/5-minut-ex...wokol-oczu/172

Popularne kremy flos leku moje powieki tylko oblepiają i nie dają oprócz tego żadnego efektu. Miałam kremy oeparol, ziaja, jakie zwyklaczki mam wrażenie że oeparol z kwasem hialuornowym męczył mi skórę wręcz
Cienie pod oczami potrafią bladej skórze dodać chorobliwego charakteru.

Myślę, że dziurkom zaradziłoby porządne złuszczanie kremem takim jak glyco-a, dermabrazja czy coś w tym rodzaju, ale jakoś nie ufam kosmetyczkom, więc chyba spróbuję sama coś na to zaradzić. Używam acnederm dwa, trzy razy w tygodniu, bo ładnie wygładza skórę, ale dziurki nie znikają, trzeba cięższego kalibru.
Używasz kwasów?

[NomadSoul]

Napisane przez "niusia"

Co do skóry wokół oczu niestety ale oferta "do 50zł" na naszym rynku jest uboga. Znalazłam jednak bardzo obiecujący krem

http://www.bioarp.pl/pl/p/5-minut-ex...wokol-oczu/172

Popularne kremy flos leku moje powieki tylko oblepiają i nie dają oprócz tego żadnego efektu. Miałam kremy oeparol, ziaja, jakie zwyklaczki mam wrażenie że oeparol z kwasem hialuornowym męczył mi skórę wręcz
Cienie pod oczami potrafią bladej skórze dodać chorobliwego charakteru.

Myślę, że dziurkom zaradziłoby porządne złuszczanie kremem takim jak glyco-a, dermabrazja czy coś w tym rodzaju, ale jakoś nie ufam kosmetyczkom, więc chyba spróbuję sama coś na to zaradzić. Używam acnederm dwa, trzy razy w tygodniu, bo ładnie wygładza skórę, ale dziurki nie znikają, trzeba cięższego kalibru.
Używasz kwasów?

Daj znać jak się będzie ten żel pod oczy sprawował.

Jeżeli chodzi o złuszczanie pomogło by tylko jeżeli dziurki są malutkie i stosunkowo płytkie, moje niestety się do takich nie zaliczają, kwasy i microdermobrazje miałam robione dosyć często, mają inne plusy [ głównie wygładzają buzie] no ale na głębokie dziurki mnie osobiście nie pomogły.
Obecnie żadnych kwasów nie używam.

[NomadSoul]

dziewczyny szukam rozświetlacza w kamieniu, jakiegoś białego/ perłowego. Jakieś pomysły?

[Noodle Soup]

Napisane przez NomadSoul

dziewczyny szukam rozświetlacza w kamieniu, jakiegoś białego/ perłowego. Jakieś pomysły?

inglot amc 59. bialy, w kamieniu, daje ładny efekt

[NomadSoul]

Napisane przez Noodle Soup

inglot amc 59. bialy, w kamieniu, daje ładny efekt

jaki efekt daje? z drobinkami ? tafle?

[Noodle Soup]

Napisane przez NomadSoul

jaki efekt daje? z drobinkami ? tafle?

tafle ale jak chcesz to moge zrobic zdjecie efektu, tylko dopiero w piatek będę w pracy

[NomadSoul]

Napisane przez Noodle Soup

tafle ale jak chcesz to moge zrobic zdjecie efektu, tylko dopiero w piatek będę w pracy

Jasne! było by super, szukałam swatchy w necie ale wyskakiwały mi tylko fotki w kompakcie i nic na skórze.

[fiasco]

Napisane przez "niusia"

Może się wyłamię, ale ja jestem przeciwniczką malowania się na co dzień.
Moim zdaniem najładniej i najbardziej korzystnie wygląda się przy gładkiej, zadbanej ale nieumalowanej podkładem skórze. Mówicie, że z podkładem często wygląda się "płasko" i to prawda, ale...jaki jest sens odbierania twarzy trójwymiarowości podkładem, a potem próby (najczęściej nieudolne) odzyskania jej bronzerem.
Przykro mi to mówić, ale jedyne użycie bronzera jakie widuje na ulicy to zrobienie wielkiej ciemnej plamy w okolicach kości policzkowych a byłabym jak najbardziej zadowolona i uradowana, gdybym u kogoś zobaczyła konturowanie z prawdziwego zdarzenia, mimo, że sama tego nie praktykuję...nie jestem uprzedzona, ale realia wglądają nieciekawie.

może sęk w tym, że dobrze użytego bronzera nie widać na twarzy więc pewnie widujesz też osoby dobrze pomalowane, ale nie zwracasz na to uwagi bo przy dobrym konturowaniu widać efekt, nie kosmetyki na skórze :P:

Ojjj jak ja bym chciała wyglądać ładnie bez podkładu ale od chyba 5 klasy podstawówki mam trądzik i pewnie będę go mieć do, za przeproszeniem, usranej śmierci takie geny. Chociaż nawet mając ładną cerę nie zrezygnowałabym z makijażu oczu bo go po prostu lubię

Oczywiscie nie rozumiem używania kryjących, ciężkich podkładów w przypadku ładnej cery, tego chyba nikt nie zrozumie

[NomadSoul]

Napisane przez fiasco

może sęk w tym, że dobrze użytego bronzera nie widać na twarzy więc pewnie widujesz też osoby dobrze pomalowane, ale nie zwracasz na to uwagi bo przy dobrym konturowaniu widać efekt, nie kosmetyki na skórze :P:

Ojjj jak ja bym chciała wyglądać ładnie bez podkładu ale od chyba 5 klasy podstawówki mam trądzik i pewnie będę go mieć do, za przeproszeniem, usranej śmierci takie geny. Chociaż nawet mając ładną cerę nie zrezygnowałabym z makijażu oczu bo go po prostu lubię

Oczywiscie nie rozumiem używania kryjących, ciężkich podkładów w przypadku ładnej cery, tego chyba nikt nie zrozumie

A ja znam osoby które mają niemalże perfekcyjną skórę, a używają podkładów mocno kryjących, bo lubią jaki to daje efekt

[iamsolucky]

Napisane przez NomadSoul

A ja znam osoby które mają niemalże perfekcyjną skórę, a używają podkładów mocno kryjących, bo lubią jaki to daje efekt

też znam taki "przypadek", cera autentycznie bez skazy bo widziałam ją w warunkach polowych bez makijażu, aż wybryk natury(bo się fatalnie odżywia, ostro imprezuje, kosmetyków pielęgnacyjnych prawie wcale nie używa) a nawet cieni, naczynek czy widocznych porów nie posiada ale z uporem maniaka ją "zamalowuje"

[NomadSoul]

Napisane przez iamsolucky

też znam taki "przypadek", cera autentycznie bez skazy bo widziałam ją w warunkach polowych bez makijażu, aż wybryk natury(bo się fatalnie odżywia, ostro imprezuje, kosmetyków pielęgnacyjnych prawie wcale nie używa) a nawet cieni, naczynek czy widocznych porów nie posiada ale z uporem maniaka ją "zamalowuje"

no, jakie to niesprawiedliwe. Ile ja bym dała za ładną cerę x.x

[fiasco]

Napisane przez iamsolucky

też znam taki "przypadek", cera autentycznie bez skazy bo widziałam ją w warunkach polowych bez makijażu, aż wybryk natury(bo się fatalnie odżywia, ostro imprezuje, kosmetyków pielęgnacyjnych prawie wcale nie używa) a nawet cieni, naczynek czy widocznych porów nie posiada ale z uporem maniaka ją "zamalowuje"

Mnie też powalają dziewczyny które mają ładną, jednolitą cerę ale mają np. kilka pryszczy, które tak naprawdę można zakryć korektorem. Ale nie. Masz 3 krosty na policzku? ZASZPACHLUJ OD RAZU CAŁĄ TWARZ!

[201801220933]

Kilka krostek i podkład? Toż to większość osób jest takimi "przypadkami" i do tego puder jeszcze
Mam koleżankę z trądzikiem, która punktowo używa bazy loreala, ciężkich kremów a potem się świeci
Jeśli coś się nie odbije na cerze teraz to odbije się za 10-20 lat

[nosferatku]

Napisane przez "niusia"

Kilka krostek i podkład? Toż to większość osób jest takimi "przypadkami" i do tego puder jeszcze
Mam koleżankę z trądzikiem, która punktowo używa bazy loreala, ciężkich kremów a potem się świeci
Jeśli coś się nie odbije na cerze teraz to odbije się za 10-20 lat

Ja w ogóle z trudem wyobrażam sobie, jak mogłam kiedykolwiek używać ciężkiego podkładu.
Mam bb krem, którego nakładam małą kropelkę, do tego puder z filtrem (dokładnie - filtr 50 w pudrze, wynalazek geniusza ). Moja skóra wygląda w efekcie młodziej, niż 5 lat temu. Od kiedy rzuciłam słońce na rzecz szlachetnej bladości, mam na twarzy efekt Ibisza bez inwazyjnych zabiegów xD xD

Szpachla na krostki to chyba najgorsza rzecz. Przecież rany szybciej goją się, kiedy skóra ma dostęp do tlenu.


Równa szpachla na krostce to wymarzone ciepłe gniazdko dla bakterii.

Co do dbania o cerę teraz, zamiast załamywania rąk za 10 lat - zgadzam się w 100%

[201801220933]

No właśnie tez zauważyłam poprawę stanu skóry od kiedy się nie opalam i nie wiem jak to wytłumaczyć. Czy Słońce ( a konkretnie promieniowanie UV) jest naszej skórze AŻ tak wrogie, że samo jego "odstawienie" powoduje taką poprawę? Trudno mi się nadziwić czasem.
Co to za filtr w pudrze?

[iamsolucky]

Napisane przez "niusia"

No właśnie tez zauważyłam poprawę stanu skóry od kiedy się nie opalam i nie wiem jak to wytłumaczyć. Czy Słońce ( a konkretnie promieniowanie UV) jest naszej skórze AŻ tak wrogie, że samo jego "odstawienie" powoduje taką poprawę? Trudno mi się nadziwić czasem.
Co to za filtr w pudrze?

pewnie dlatego że skóra nieco się "pogrubia" od opalania, no i podsusza. Powierzchowne krostki zostają podsuszone/zagojone a czynnik zapalny w głębi skóry dalej jest i tylko czeka w przyczajeniu żeby się uaktywnić

[fiasco]

Napisane przez nosferatku

Ja w ogóle z trudem wyobrażam sobie, jak mogłam kiedykolwiek używać ciężkiego podkładu.
Mam bb krem, którego nakładam małą kropelkę, do tego puder z filtrem (dokładnie - filtr 50 w pudrze, wynalazek geniusza ). Moja skóra wygląda w efekcie młodziej, niż 5 lat temu. Od kiedy rzuciłam słońce na rzecz szlachetnej bladości, mam na twarzy efekt Ibisza bez inwazyjnych zabiegów xD xD

Zdradzisz, co to za puder? i masz może jego skład?

[neska951]

Napisane przez NomadSoul

To najlepiej wysmarować się białym podkładem i paradować po ulicy jak śmierć i straszyć ludzi




Co do modelowania twarzy bronzerem trudne / nie trudne jest to tylko kwestia wprawy, i doboru odpowiednich produktów bardzo ważne jest też oświetlenie w jakim się malujemy. Nie trzeba być do tego geniuszem trzeba ćwiczyć!!! I zgodzę się że na mieście można spotkać kobiety z o wiele za mocnym i nie roztartym bronzerem, ale tak też możemy się doczepić do wszystkiego, źle dobranego podkładu, policzków typu clown, nieroztartych cieni itp.itd.

1 Nie no lepiej latać jak dalmatyńczyk

2 : hahaha:
Prawi Wać Panna jak większość wizażystów do czasu aż staję przed nimi w pełnej białej krasie. Jeszcze zanim przystąpią do roboty są pewni swoich słów.... Do czasu aż biorą narzędzia tortur do ręki... Jako osoba malowana najpierw dostrzegam na twarzy osoby robiącej makijaż zaskoczenie jak to... Następnie pojawia się wzmożone rozcieranie produktu w celu roztarcia granic plam jakich narobili... Na koniec rezygnacja i stwierdzenie bronzer nie jest Dla Pani
Bliżej mi stwierdzenia że modelować można buzię pudrem o ciemniejszym odcieniem niż bronzerem Ale tu pojawia się kolejny opisany problem z jakim się spotkałam na swojej buzi. Patrząc na wprost wszystko jet ok, niestety z profilu ujawnia się plama o wyglądzie siniaka

[enn_]

Neska, jedyny wniosek, jaki z tego plynie to to, ze maluja Cie kiepscy wizazysci. Kwestia indywidualna jest czy woli sie jasniutka, porcelanowa twarz, czy taka lekko wykonturowana, ale jasna twarz mozna dobrze wykonturowac.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Poza tym brazer brazerowi nierowny. Dobry wizazysta powinien posiadac w kufrze taki zbior kosmetykow, zeby byc w stanie pomalowac kazda twarz jaka potencjalnie moze mu sie trafic. Jesli ktos ma w kufrze tylko np. ziemie egipska to nie ma sie co dziwic, ze konturowanie nie wychodzi, ale to nie kwestia tego, ze jasnej cery sie nie da konturowac tylko, znowu, zlego przygotowania wizazysty.

[iamsolucky]

Napisane przez neska951

1 Nie no lepiej latać jak dalmatyńczyk

2 : hahaha:
Prawi Wać Panna jak większość wizażystów do czasu aż staję przed nimi w pełnej białej krasie. Jeszcze zanim przystąpią do roboty są pewni swoich słów.... Do czasu aż biorą narzędzia tortur do ręki... Jako osoba malowana najpierw dostrzegam na twarzy osoby robiącej makijaż zaskoczenie jak to... Następnie pojawia się wzmożone rozcieranie produktu w celu roztarcia granic plam jakich narobili... Na koniec rezygnacja i stwierdzenie bronzer nie jest Dla Pani
Bliżej mi stwierdzenia że modelować można buzię pudrem o ciemniejszym odcieniem niż bronzerem Ale tu pojawia się kolejny opisany problem z jakim się spotkałam na swojej buzi. Patrząc na wprost wszystko jet ok, niestety z profilu ujawnia się plama o wyglądzie siniaka

najbardziej zdradliwe jest "wyszczuplanie" sobie twarzy konturując żuchwę. To dobrze wygląda tylko na wprost i na zdjęciach Z boku nawet przy bardzo dyskretnym przyciemnieniu zawsze da to efekt lekkiego "odcięcia" się żuchwy od szyi. Najbardziej bezpieczne jest chyba muśnięcie koniuszka nosa i brody to z każdej strony powinno wyglądać dobrze Skóry o bardziej ciepłym oliwkowym tonie można pewnie naturalniej wymodelować niż prawdziwie porcelanową wręcz białawą i do tego o bardzo chłodnym różowawym tonie- w tym przypadku śmiem twierdzić że modelowanie brązerem to będzie porażka. Bardzo trudna jest zabawa i "światło cienie" by wyglądało to ekstra naturalnie w mocnym dziennym świetle szczególnie dla kogoś kto jest przyzwyczajony do make up no make up i ma ekstremalnie bladą i chłodną cerę. Według mnie callmeblondieee jest przykładem jak nie należy różu i brązera używać, w filmikach ma straszne placki
z kolei fiasco ma zgaszoną oliwkową cerę i jej konturowanie może pasować

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez enn_

Neska, jedyny wniosek, jaki z tego plynie to to, ze maluja Cie kiepscy wizazysci. Kwestia indywidualna jest czy woli sie jasniutka, porcelanowa twarz, czy taka lekko wykonturowana, ale jasna twarz mozna dobrze wykonturowac.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Poza tym brazer brazerowi nierowny. Dobry wizazysta powinien posiadac w kufrze taki zbior kosmetykow, zeby byc w stanie pomalowac kazda twarz jaka potencjalnie moze mu sie trafic. Jesli ktos ma w kufrze tylko np. ziemie egipska to nie ma sie co dziwic, ze konturowanie nie wychodzi, ale to nie kwestia tego, ze jasnej cery sie nie da konturowac tylko, znowu, zlego przygotowania wizazysty.

dlatego lepiej użyć pudru lub nawet cienia szczególnie w przypadku kiedy ktoś ma dość niespotykaną tonację, jak jasno kremowa czy oliwkowa.

[behata]

Hej dziewyczyny! Podczytuję Was od jakiegoś czasu i postanowiłam się ujawnić, bo potrzebuję Waszej porady Powiedzcie mi czy używacie róży z Bourjois, a jesli tak to jakie kolory byście poleciły? Nie chodzi mo o typowy róż, tylko połączenie różu z bronzerem. Kompletnie nie wiem, który kolor mogłabym wybrać. Mam cerę żółtą z oliwkowymi podtonami. Podzielcie się proszę swoimi spostrzeżeniami Słyszałam również wiele dobrego o bronzerze ze sleeka, jeśli miałyście z nim do czynienia to zdajcie relację. Albo polećcie jakieś inne bronzery, które nie zrobią mi placków na bladej cerze :P

[nicRu]

Zgadzam się co do konturowania Kilka razy byłam malowana przez profesjonalnego wizażystę i po dobraniu metodą prób i błędów odpowiedniego zestawu kosmetyków dało się moją twarz ładnie wykonturować Czasem problemem jest np. konsystencja podkladu, różu albo bronzera.