2020-06-03, 13:35 | #601 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Ja nie wierzę, że jest tylko jeden, właściwy człowiek. Kochałam kilka razy i za każdym razem było to bardzo silne i miałam poczucie, że to "ten właściwy". Tyle, że chyba nie ma czegoś takiego, wielu ludzi może być dla nas tymi właściwymi.
Na świecie jest tyle miliardów ludzi, że to mało prawdopodobne, że tylko z jedną osobą możemy poczuć i stworzyć coś wyjątkowego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2020-06-03 o 13:39 |
2020-06-03, 13:42 | #602 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87903306]Ja nie wierzę, że jest tylko jeden, właściwy człowiek. Kochałam kilka razy za każdym razem było to bardzo silne i miałam poczucie, że to "ten właściwy". Tyle, że chyba nie ma czegoś takiego, wielu ludzi może być dla nas tymi właściwymi.
Na świecie jest tyle miliardów ludzi, że to mało prawdopodobne, że tylko z jedną osobą możemy poczuć i stworzyć coś wyjątkowego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] I tak i nie, myślę, że co człowiek to historia, są ludzie, którzy z natury są dość kochliwi i tacy na zabój w jednym człowieku, pewnie nie ma reguły. A dwa, są miliardy ludzi, ale też pytanie ile z nich spotkamy, to zależne od osobowości, sposobu życia, spędzania czasu, liczby znajomych, aż wreszcie od przypadku, więc potencjalnie jest x takich osób, tylko z iloma z tych iksów nasze drogi się skrzyżują... Chcę wierzyć, ale zobaczymy |
2020-06-03, 14:08 | #603 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-06-03, 15:16 | #604 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Chemia mózgu nie jest dobrym doradcą. Sama napisałaś, że miałaś "bum" z osobą, która w sumie od początku nie była po prostu dobrym partnerem. Ja wchodziłam w te długoletnie związki bez "bum" i zakochiwałam się z czasem i muszę przyznać, że byłam szczęśliwa. Ja nie szukam "bum"choć przeżyłam je kilkukrotnie, ale nie udało się na tym zbudować czegoś trwałego. Zgadzam się z Celestine nie ma 1 osoby z którą jesteś w stanie poczuć się szczęśliwa i naprawdę kochać, to iluzja, którą same w sobie wzmacniamy - zawsze chce się najbardziej czegoś, czego w danym momencie się nie ma. Racjonalizowanie i tłumaczenie sobie ile to musi się wydarzyć, by spotkać 'iksa' nie pomaga w powrocie do równowagi Lepiej coś robić w tym kierunku i nie czekać na przypadki. Może to brzmi bardzo logicznie, a mało emocjonalnie - ale za ogarnięcie pozostałych sfer naszego życia jesteśmy odpowiedzialne my same - nic nam z nieba nie spadło (chyba, że komuś spadło to odszczekuję). Dlaczego w sferze prywatnej nie wziąć sprawy w swoje ręce? Zazdroszczę facetom ich sposobu myślenia w tej kwestii - oni jeśli chcą się z kimś związać to do tego dążą, nie czekają na 'przypadki'. Dlatego często łatwiej im budować swoje szczęście, bo są zadaniowcami. Nie mówię tutaj o znalezieniu sobie kogoś na siłę, albo desperacji. Mówię o odpowiedzialności za swoje życie i szczęście - żeby nawet jeśli się nie uda (bo zawsze jest taka opcja) móc chociaż sobie powiedzieć próbowałam. |
|
2020-06-03, 15:18 | #605 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-06-03, 19:22 | #606 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
A ja się generalnie zgadzam z Anną Joanną, że wszystko w sumie zależy od konkretnego człowieka, jego historii, charakteru, stylu bycia.
Poza tym, o ile na takie rzeczy, jak praca, wykształcenie, mieszkanie, nasze umiejętności, mamy konkretny wpływ (większy lub mniejszy) i realnie pewne rzeczy możemy osiągnąć (bo wiem, że np. prezydentem nigdy nie zostanę), o tyle znalezienie miłości to jest moim zdaniem jednak przypadek. Wiadomo, można mu pomóc, starać się poznawać nowych ludzi, wychodzić z domu, bywać w różnych miejscach, mieć oczy i uszy otwarte, korzystać z portali itp itd., ale nie mamy wpływu na to, czy się uda. Poza tym... Nasunęła mi się dzisiaj jeszcze jedna refleksja, choć wpadłam na nią w trakcie rozmowy zupełnie niezwiązanej z tematem facetów. Otóż gadałyśmy z koleżanką z pracy (starszą od mnie kilka lat) o kondycji, energii, i ona coś tak powiedziała, że kiedyś to miała w sobie tyle tej energii, w tygodniu praca, w weekendy studia, do tego wyjścia w góry, a po górach jeszcze w nocy na dyskotekę. A teraz jak już się po tygodniu pracy w weekend zbierze w te góry, to dwa dni później odchorowuje I najlepszym dla niej teraz relaksem w wieczorny weekend nie jest disco, tylko z mężem w domu albo razem ze znajomymi posiedzieć. No i właśnie tak mi się nasunęło, że to jest to. Ja widzę po sobie, że też się u mnie zmieniło trochę pod takimi względami. Jestem już na etapie, gdzie spokojna niedziela z eksem i kotem w naszym mieszkanku była czymś super. Wiadomo, że mieliśmy różne aktywności i różnie spędzaliśmy wolny czas, ale generalnie chodzi mi o to, że teraz bardzo ciężko wskoczyć mi w buty kreatywnej, latającej tu i tam singielki, jaką byłam jeszcze kilka lat temu. Weszłam na inny etap swojego życia, po prostu. I takie odarcie mnie z tego, zabranie mi tego związku i poukładanego życia, powoduje we mnie całkowitą dezorientację. Dlatego też pracuję sobie nad tym, na co mam realny wpływ, i staram siebie na nowo jakoś zdefiniować. |
2020-06-03, 21:56 | #607 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Nikt nam nie da 100% gwarancji, że znjadziemy milość życia, że będziemy z kimś na zawsze. Ale nasza podświadmość robi nam figle . To tak zwane prawo przyciągania - przyciągasz to o czym myślisz. Rozkładając to na czynniki pierwsze im bardziej wierzysz w to, że nie znajdziesz już miłości, że tamta to była ta ostatnia tym bardziej Twoje zachowanie to odzwierciedla - podświadomie dokonujesz wyborów, które Cię od tego oddalają. Strach, bark zaufania, podejrzliwość, bark energii, niechęć do poznawania ludzi, wychodzenia.
I tak samo jest na odwrót - jeśli wierzysz, że to dopiero nadejdzie, że spotka Cię ON, to podświadomie też wybierasz takie zachowania, podejmujesz takie decyzje - chętniej wychodzisz, uśmiechasz się do innych, jesteś pewniejsza siebie itp. To tylko teoria, ale naprawdę wierzę, że właśnie tak to wszystko działa, dlatego tak ważne jest motywowanie się, wiara w siebie, budowanie relacji z samym sobą, spisywanie marzeń, wizualizacja itp. U mnie - nachodzą mnie myśli o byłym ostatnio. Nie wiem kiedy odda mi rzeczy, tęsknie za bliskością, przytuleniem. Natychmiast po tym myślę, dlaczego to by nie wypaliło i jakoś jest raźniej. Założyłam badoo i moja pierwsza reakcja - podobna do Milagros - odrzuciło mnie. Spróbuję trochę później.. Za to właśnie sobie uświadamiam, że zaczynam być właśnie taką singielką co zamiast życia prywatnego ma pracę.. |
2020-06-03, 22:36 | #608 |
Attention Seeker
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Niestety, ale prawo przyciągania to mit, dość szkodliwy. Pewna pani psycholog przeprowadziła serię badań, aby sprawdzić na ile te wizualizacje celu pomagają w jego osiągnięciu i najbardziej mi utkwiło w pamięci to, gdzie przebadano grupę kobiet dążących do redukcji wagi, którym zlecono wizualizację mierzenia się z pokusą zjedzenia stery pączków, przed którą zostaną posadzone. Pierwsza grupa badanych miała sobie wyobrażać, że bez problemu oprze się pokusie i nie zje ani jednego, druga grupa miała za zadanie wyobrazić sobie, że słodkości okazały się silniejsze i że zjadły wiele pączków. Tym, które miały sobie wyobrażać zwycięstwo nad pokusą poszło znacznie gorzej i prawie wszystkie zjadły swoje pączki! potem eksperyment powtórzono na grupie studentów wyobrażających swoją naukę do egzaminu i parę podobnych, ale wyniki wszędzie były takie same - wizualizacja sukcesu mocno osłabia motywację.
Ja to rozumiem tak, że trzeba wiedzieć, czego się chce od życia i mieć plan, jak do tego dążyć, ale nie wyobrażać sobie za dużo, bo potem łatwo się zadowolić samą wizją |
2020-06-03, 22:42 | #609 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Hm, daleka jestem od tych wszystkich kołczowych "wyjdź ze strefy komfortu", przede wszystkim nic wbrew nam, dla jednym bieganie z randki na randkę będzie idealnym rozwiązaniem, uwolnieniem głowy, otwarciem się na nowe, dla innych będzie to wyłącznie źródłem frustracji.
Wszystko ma swój czas i swoją dynamikę, kluczowym jest dla mnie zaakceptowanie, że jesteśmy różne, więc nie ma sensu porównywać się z koleżankami, dziewczynami z internetu, czy kimkolwiek innym i to jest ok - oraz to, by nie uzależniać swojego szczęścia i poczucia wartości od posiadania, bądź nie - partnera. A cała reszta, to kto jak kocha, ile razy i jaki jest sposób na poznanie kogoś - jak już wiele razy wspominałam - jest szalenie indywidualny plus to, co napisała Mili, że są rzeczy niezależne od nas i czasami mimo działań i najszczerszych chęci zwyczajnie się nie udaje, a innym razem, dzieje się samo. Lena, Celestine - rozumiem Wasze argumenty, ale chyba po prostu jestem innym gatunkiem człowieka, nie czekam na cud, ale wiem, że u mnie pewne rzeczy zajmują dużo więcej czasu, by coś przegryźć, poustawiać i nie chcę tego na siłę przyspieszać. Cytat:
Pandora - dzięki za dodanie kilku zdań odnośnie prawa przyciągania, też odczuwam to podobnie, niemniej jednak, nawet jeśli to nie jest moje - nie uważam, że nie ma ludzi, którym może to w jakiś sposób pomagać. Edytowane przez anna_joanna Czas edycji: 2020-06-03 o 22:45 |
|
2020-06-03, 22:56 | #610 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-06-03, 23:39 | #611 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Cytat:
Milosc od pierwszego wejrzenia |
||
2020-06-04, 04:29 | #612 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87904435]Ale jednak logicznie zdaję sobie sprawę, że w końcu się wyleczę, zapomnę i najprawdopodobniej znowu zakocham, przynajmniej tak do tej pory wynika z moich doświadczeń.[/QUOTE]
No i tym jednym zdaniem uświadomiłas mi, że problem w moim przypadku jest też w tym, że boje się, że nawet jeśli kiedyś się wyleczę i zakocham, to czy to będzie szczęśliwie zakochanie i związek? Czy zakochanie bez wzajemności i złamane serce? Przypomniało mi się, że kiedyś za czasów singielstwo dobieranie się w pary wydawało mi się właśnie bardzo trudne, po tyle rzeczy i czynników musi się zgrać. Potem przestałam o tym myśleć, bo znalazłam miłość. Anna Joanna, u mnie to przyszlo z wiekiem i z osiągnięciem spokoju i pewności, że związek z tym człowiekiem jest moim miejscem. Wcześniej nie miałam takiego poczucia. W tym nowym mieszkaniu teraz nie potrafię się odnaleźć jeszcze, pusto mi bez niego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-06-04, 04:40 | #613 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Mnie też się wydawało (i nadal wydaje) że łączenie się w pary jest skomplikowane, bo jakim cudem dwoje ludzi się zakochuje akurat w sobie, z wzajemnością? Dalej prawdopodobieństwo tego wydaje mi się niskie, ale cóż, jednak wygląda na to, że zdarza się to dość często. Ja już chyba sobie odpuściłam w tej kwestii, pożyjemy, zobaczymy . Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-06-04, 04:54 | #614 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
No więc właśnie. A ja nie mam już ochoty ani siły na zakochiwania bez wzajemności, jakich też w życiu kilka przeżyłam.
Ja nadal kocham mojego eksa i nie zaprzeczam temu. Prawdopodobnie minie dużo czasu, zanim przestanę go kochać i tęsknić za naszym związkiem. Liczę, że czas sprawi, że te wszystkie wspomnienia choć trochę wyblakną Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-06-04, 05:05 | #615 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-06-04, 16:40 | #616 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Trzeba zrozumieć i pogodzić się z tym, że miłością życia nie może być osoba, która nas nie kocha. To jest nieszczęśliwa miłość. To jest nieodwzajemnione uczucie i lepiej, żeby już nam się nigdy nie przytrafiło.
Czy może być coś gorszego niż kochanie kogoś, kto ma to gdzieś? Nie ma co ładować sobie do głowy, że ta osoba była tą jedyną. Nie była - bo by nas nigdy nie opuściła. Naprawdę trzeba się ogarnąć, co mają powiedzieć kobiety, które straciły swoje miłości naprawdę w wyniku tragicznych wydarzeń typu wypadek/choroba. To jest dopiero tragedia. Chyba bym spłonęła ze wstydu gdybym próbowała takiej kobiecie wytłumaczyć, że ja też tak kochałam tylko koleś tak jakby wyparował, ale nie z tego świata, tylko z naszej cudownej przystani = taki #posejdon Mega trudne, ale niestety tak wygląda rzeczywistość. Też mnie to mega boli, ale nie oszukujmy się. |
2020-06-04, 16:56 | #617 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 368
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Lena dobrze mówi.
Ja przez długi czas liczyłam, że może ta nieodwzajemniona miłość jakimś cudem zmieni się w odwzajemnioną. Może i takie coś się zdarza ale chyba raz na milion przypadków. Czasami jak patrzę na moje 82 pary na tinderze myślę sobie, że może właśnie taka miłość jest wśród nich. Ale nie mam odwagi tego sprawdzić. Zbieram tych facetów jak Pokemony i żadnym nie miałam odwagi się umówić. W głowie wciąż mam kogoś z przeszłości i nie mam ochoty na nic nowego. Może kiedyś... "Prawdziwa miłość przeleci Ci koło nosa bo będziesz patrzeć w innym kierunku" |
2020-06-04, 17:07 | #618 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Ja się z tym zupełnie nie zgadzam, Lena. Jeśli się było z tym kimś w związku i sie kochało wzajemnie, to niby rozstanie ma świadczyć o tym, że to nie była miłość? Nie kupuje takiego myślenia. To, że oni odeszli, nie wykasuje lat, jakie z nami spędzili w uczuciu. Ludzie rozstają sie nieraz po 20 latach małżeństwa, bo cos tam, i też tu od razu zakładać, że to nie była miłość, bo inaczej by nie było rozwodu?
Oczywiscie, że śmierć w wyniku nagłego wypadku czy choroby to jest tragedia. Ja bym takiej kobiecie, która coś takiego przeżyła, nie próbowała nic tłumaczyć, bo i po co, ale nie sprawia to, że uwazam swoją miłość za gorsza od jej miłości i mój ból za mniejszy od jej bolu. Ja zresztą nikomu nie chce nic tłumaczyć odnosnie moich uczuć i bólu. Nosze go sercu i ja sama wiem, jaki on jest. Co innego zakochać się w kimś bez wzajemnosci i platonicznie do kogoś wzdychać i cierpiec z powodu nieodwzajemnionej milosci, a co innego być w związku i przeżyć nagle rozstanie. To, że facet odchodzi, nie oznacza, że porzucona strona sobie powie "ok, to już go nie kocham". I nikt nie daje gwarancji, że się pozna kogoś i stworzy inny związek. Więc tak, w tym sensie może się okazać, że to była miłość zycia Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-06-04, 17:36 | #619 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Lenie chyba chodziło o to, że skoro jedna strona "odpuszcza" to znaczy, że ta "miłość" była bardziej jednostronna. Gdyby była dwustronna, tak samo silna to dlaczego miałoby dojść do rozstania?
Z jednej strony musiała być słabsza lub wygasnąć - w miłości przecież nie ma przeszkody nie do pokonania... Ja liczę, że moja ostatnia miłość będzie właśnie tą prawdziwą, bo ostatnią i że będę kochać znowu bez żadnych obaw, domysłów, że będę mogła podzielić życie z kimś kto będzie tak samo traktował mnie. Ej mam dzisiaj jakieś doła, chyba przez pogodę Nie wiem co ze sobą zrobić, na nic nie mam ochoty. :/ Edytowane przez ansaria Czas edycji: 2020-06-04 o 17:47 |
2020-06-04, 17:51 | #620 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cześć,
czy mogę do Was dołączyć ? Rozstałam się z chłopakiem po 2,5 roku związku, w tym rok wspólnego mieszkania. To była moja decyzja. Bardzo trudna i zastanawiałam się nad nią przez kilka tygodni. Głównym powodem rozstania była przemoc psychiczna ze strony mojego partnera z której kompletnie nie zdawał sobie sprawy. Poza tym, zaniedbywał mnie i zwierzaki, wolał spędzać czas przed komputerem niż z nami. Przez ostatnie trzy miesiące nawet nie spaliśmy razem w łóżku w weekendy, bo wolał grać... Do tego doszły jeszcze problemy z dokładaniem się do wspólnych wydatków, co ustalaliśmy już dawno. Jest mi bardzo ciężko, ale wiem, że zniszczyłby mi życie i wpędził w depresję, nerwicę czy jeszcze coś gorszego... Ale tęsknie za nim, bo przez dwa lata byliśmy szczęśliwi i był moim przyjacielem. |
2020-06-04, 18:19 | #621 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Nie wiem, dlaczego doszlo do rozstania np u mnie. Być może miłość z jego strony wygasła, ale na pewno nie była jednostronna. Może go coś przerosło. W każdym razie ja liczyłam że to jest właśnie moja ostatnia miłość, sądziłam, że chcemy od życia tego samego i jesteśmy idealnie dobrani. Teraz to raczej walczę z wyrobieniem w sobie przekonania, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa, ostatnia, jedyna miłość. Każdemu może coś nagle strzelić do glowy i odejdzie.
Ansaria, też mam dziś kijowy dzień. Tak fatalnie się dawno nie czułam. Calineczka, czesc! To zrozumiałe że tęsknisz... Ale wydajesz się być pewna swojej decyzji i masz na to argumenty. Co masz na myśli z tą przemocą psychiczna? Kiedy było roztsanie? Wyprowadziłas się czy on się wyniosl? Macie kontakt? Życzę dużo siły! Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-06-04, 18:21 | #622 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Oczywiście Mili, że to była miłość Nie miałam zupełnie tego na myśli. Ale jestem z tych osób, które wierzą, że ta własciwa miłość łączy 2 osoby i nie ustaje... że nie ma takich przeszkód nie do pokonania, choć kryzysy są i będą zawsze. Nie mówię tu o miłości nieodwzajemnionej od początku -platonicznej, bo to zupełnie inny kaliber, dla mnie to raczej zakochanie/zauroczenie. Pisałam o miłości z terminem ważności, która jednak się kończy. Z której jedna z osób się wycofuje. Skoro kochałyśmy naprawdę to doskonale wiemy, że nie ma takich rzeczy, które by nas od tej osoby odepchnęły (mówię tu także o normalnych związkach, nie przemocowych/toksycznych/ze zdradą). Skoro nic z tych rzeczy nie miało miejsca z naszej strony, to trzeba przyjąć ze smutkiem i z bólem, że ta druga strona nie darzyła nas takim samym uczuciem. Że to uczucie gdzieś się w tych ludziach wypaliło. U mnie minęło o wiele więcej czasu od rozstania, więc zafiksowałam się ostatnio na myślenie: skup się na faktach - nie kocha Cię teraz (to nie znaczy, że nie kochał wcześniej i że nie był to wartościowy czas) nie jesteś z nim teraz (więc, nie był to "ten" na zawsze) jesteś młoda (więc nie zakładaj z góry, że to był "Twój człowiek na całe życie"). Oczywiście, że może się tak zdarzyć, że coś takiego już mnie nie spotka. Że to była najepsza opcja. Tylko to jest po ludzku smutne - myśleć, że najlepszym, był ten który mnie ostatecznie zostawił, ze złamanym sercem, bez powodu i wyjaśnień. Edytowane przez Lena_92 Czas edycji: 2020-06-04 o 18:25 |
|
2020-06-04, 18:31 | #623 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
|
|
2020-06-04, 19:00 | #624 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Milagros, a miałaś już taki etap złości na niego? W sensie gdyby mnie to spotkało, w sumie już jak czytam Twoje wypowiedzi, Twoją historię to robię się zła na niego, że po prostu zrobił Ci coś takiego, że nagle mu się "odwidziało". Chyba nie byłabym w stanie tak dobrze o nim mówić, jak Ty to robisz... Ja zaczynam się wkurzać na mojego eksa, bo nadal mi nie oddał rzeczy . Chcę ruszyć dalej, a czuję się jakbym miała jakąś kulę u nogi. Zaczynam mieć negatywne emocje A nie chcę znowu do niego pisać |
|
2020-06-04, 19:49 | #625 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
A to pogrubione zdanie - tak, jest to bardzo smutne. I cholernie mi przykro, że trzeba przechodzić przez takie rozstania. Staram się myśleć, że jakby jutro miał być koniec świata, to chociaż przeżyłam piękną miłość. Cytat:
Mam nadzieję, że stopniowo odzyskasz poczucie spokoju i bezpieczeństwa. Cytat:
Ansaria, myślisz, że on tymi rzeczami gra na zwłokę? Że będzie próbował Cię jakoś urobić? Pisałaś mu konkretnie, kiedy ma Ci to oddać? Edytowane przez Milagros_90 Czas edycji: 2020-06-04 o 19:53 |
|||
2020-06-06, 09:07 | #626 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Przemyślałam sobie Ansaria Twoje pytanie jeszcze raz i w sumie mogę powiedzieć, że tak, miewam chwile złości na to że on tak się zachował, ze tak zrujnował to wszystko piękne co było między nami.
Jak się czujecie? Ja jestem wykończona podszewką tym tygodniu pracy. Dzisiaj dzień w mieszkaniu w pełni sam, z nikim się nie spotykam, pogoda paskudna wiec tez nie sprzyja spacerom. A muszę powiedzieć że na razie codziennie wychodzę sobie wieczorami na samotny spacer, przewietrzyć się. Dobrze mi to robi. Dziś w planach sprzątanie, gotowanie, odpoczynek, pisanie tekstów n bloga, może jakiś film. Miłej soboty! Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Milagros_90 Czas edycji: 2020-06-06 o 11:36 |
2020-06-06, 10:17 | #627 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Ja jadę właśnie z przyjaciółką w jej rodzinne strony. Wiecsor ognisko z jej znajomymi. Podobno ma być tam jakiś fajny chłopak
Staram się nie łamać brakiem pracy i planów na najbliższy czas. No jakoś to będzie. Raczej moje przemyślenia nie są zbyt pozytywne ostatnio |
2020-06-06, 10:56 | #628 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
Cytat:
Nadal podtrzymuję, że wyjdzie Ci to zdecydowanie na plus. Uważam, że chwile złości są normalne, naprawdę minęło niewiele czasu! A jesteś w zupełnie innym miejscu, niz wtedy gdy się poznałyśmy. Widzę że powoli zaczynasz akceptować tą sytuację <3 Pandorka, baw się dobrze i prosimy o relacje! Jak wrócisz to się widzimy Wczoraj poznałam koleżankę mojej znajomej, która rozstała się ze swoim ex. Okazało się, że ja piszę z jej ex na tinderze. W momencie gdy on do niej pisal z prośbą o szanse, do mnie pisał że mam się dobrze bawić ze znajomymi i podał mi swój numer Ta dziewczyna mu napisala o tej sytuacji, a on do niej, że chciał sobie zapełnić pustkę. Wybaczcie, jeśli ja mam komuś zapełniać pustkę... To ja dziękuję. Mnie od razu usunął z pary (lub konto na tinderze). I to mi uświadomilo, że takich facetów na portalu może być mnóstwo. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ---------- A do randek z tindera w tym tygodniu nie doszło, jeden facet w ogóle się nie odezwał, a drugiego przełożyłam. Nie czuje tego Flow ani wspólnych tematów za bardzo. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
2020-06-06, 11:41 | #629 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87910033]Ja jadę właśnie z przyjaciółką w jej rodzinne strony. Wiecsor ognisko z jej znajomymi. Podobno ma być tam jakiś fajny chłopak [/QUOTE]
Super! Baw się dobrze! Oj nie... zdecydowanie nie, niestety. Nie mam w sobie akceptacji tego, że on mnie zostawił. To, że się staram mimo wszystko dobrze żyć, nie zmienia faktu, że nie ma dnia, żebym nie pomyślała, jak to się mogło stać. I na ten moment wydaje mi się, że nigdy tego nie zaakceptuję w pełni. Cytat:
Ten eks od koleżanki to niezły numer... I własnie nigdy nie wiadomo, jakie kto ma intencje. |
|
2020-06-06, 21:52 | #630 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XLI
I kolejny dzień całkiem produktywny, ale też z relaksem. Dwa spacery, widok tęczy, zapach konwalii.
Ale w głowie i tak szybkie strzały sytuacji... Ja krzątam się rano, szykując się do pracy, on jeszcze leży rozespany, budzi się, patrzy na mnie jak latam z pędzlami i szukam rajstop, i głosem, który wciąż dobrze pamiętam "Rybcia, nie przyszłaś na tuli!". I wspólny śmiech, i przytulanki. A potem on też wstaje, mimo że mógłby jeszcze spokojnie spać, ale chce mnie odwieźć do pracy, by jeszcze spędzić razem trochę czasu i bym nie marzła na przystanku. Kilka, kilkanaście dni później mówi, że mnie nie kocha i bach, koniec. Dobrze będzie zasypiać przy tym zapachu konwalii. Może mniej się będę bać. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:33.