Jak poznałyście drugą połówkę??

[kali765]

Ja swojego TŻ poznałam hmm... można powiedzieć że w lesie.
Było tak ... kilka ładnych lat temu moja kuzynka zaprowadziła mnie do swojego kolegi a u niego był jego kolega (ale namieszałam) no i tak jakoś wszyscy razem poznaliśmy się - i w tym gronie spędziliśmy tydzień.... Później zdążyłam już zapomnieć że kiedyś tam znałam takich ludzi aż tu nagle pewnego dnia dostaje sms "czesc, pamietasz mnie blabla..." no więc odp że "tak..." (to był kolega tej mojej kuzynki) no i tak jakoś zaczęliśmy się spotykać.... a on wciąż kumplował się z tym swoim kolegą...... no i ten jego kolega spodobał mi się bardziej .... ale nic nie mówiłam bo nieśmiała jestem
spotykałam się przez krótki czas z tym kolesiem(załóżmy że to X).... no i raz idę sobie pobiegać po lesie a tam są takie ławeczki (nie wiem po co) i siedzi tam taki koleś ... skojarzyłam go więc dosiadłam się ... był to kolega X-a ... gadaliśmy sobie wymieniliśmy się nr, zaczęliśmy się regularnie spotykać i tak aż do dziś minęły 2lata i 10dni ....

nie lubię opowiadać, co widać powyżej

[LILIth23]

A ja poznałam swojego na mojej osiemnastce (mam 25 lat)w pabie "niechcący" wpadliśmy na siebie okazało się że jest z moim kuzynem i kolegami na piwku, no to zaprosiłyśmy ich....no i tak jesteśmy razem już 7 lat...miszkamy razem 3 lata...

[shama1]

widze ze wiele dziewczyn tak samo jak ja najpierw dluuuugo poznawalo swojego obecnego TZ a potem dopiero cos wyszlo u mnie tez bylo nieco zabawnie, bo Pawła poznalam na spotkaniu forumowiczow z mojej szkoly. to byla 1 klasa liceum. jakos zaczelismy gadac poetm na przerwach i na gg, ale traktowalam go jak przyjaciela. on dawal mi do zrozumienia ze chcialby coś wiecej, ale kiedy pytalam np czy pisze powaznie to obracal to wszystko w zart. wstydzil sie i bal odrzucenia hehe xDD potem jakos w drugiej klasie stracilam z nim taki kontakt i zauwazylam ze ma w statusie " " i tego podobne.. coż zabolało.. wtedy zrozumialam, ze mi na nim zalezy, ale nie mialam zadnej nadziei na to, ze cos wyjdzie. pamietam jeszcze ze bylam na dyskotece ze znajomymi i on byl z kolegami i widzialam jak tanczyl z jakas panna.. postanowilam sie nie przjemowac i wtedy pojawil sie drugi P... boze co to bylo w ogole?! biegał za mną miesiac, ciagle telefony,smsy itd. jednak jak zauwazyl ze moze cos z tego byc, bo chcialam dac mu szanse mimo ze nadal wzdychalam do Pawła nr 1 to nic nie wyszlo. pamietam ze w lutym na 18stke kolezanka zaprosila mnie z nim, jednak on nie mogl isc.. ta 18stka byla organizowana w miejscowosci Pawła wiec na spontanie zadzwonilam do niego, zaprosilam go - zgodzil sie wiadomo jak to na 18 alkohol itd. ciagle siedzial i sie na mnie patrzal i potem zlapal mnie za reke opowiedzial wszystko co czuje, mysli itd ja to samo. no i jakos zaczelismy sie spotykac po 3 miesiacach postanowilismy ze sprobujemy, no i teraz jestesmy nadal ze soba juz rok i 2 miesiace

[madelaine701]

Ja swojego Tż-ta w sumie znałam z widzenia ze szkoły, ale jakoś nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy ... kiedy skończyłam szkołe poszłam na staż do biblioteki w której uczyliśmy sie razem z tż-tem... on jeszcze wtedy uczył się, bo niestety raz mu sie noga powinęła ... przychodził pare razy do biblioteki, ale ja nie widziałam jak do niego zagadać, żeby nie wyjść na idiotkę ... wtedy wpadłam na pomysł, że wyśle mu zaproszenie na nk i wtedy zaczne jakąs dyskuję ( na żywo niestety troche się wstydziłam) ... czekałam z jakieś 1,5 miecha zanim zaakceptował moje zaproszenie, bo rzadko siedział na internecie ... kiedy już zaakceptował sam pierwszy odezwał się na GG ... i tak sobie pisaliśmy o pierdołach, aż wkońcu umówiliśmy się na spotkanie i tak się zaczeło

[justi699]

ja przez telefon no nie zupełnie, znałam jego kuzyna i on dał tżtowi mój numer, ten zadzwonił że niby pomylił numery, wiele zakreconych sytuacji i nie porozumień wtedy było ale ten jeden telefon sprawił, że jesteśmy razem już 3 lata

[marynka42]

pierwszego TZta - w szkole
drugiego - na dyskotece(!)
trzeciego - na jakieś imprezie osiemnastkowej
czwartego - na zabawie andrzejkowej
piątego obecnego - w internecie - na portalu randkowym - sama w to nie wierze, bo konto zalozylam od niechcenia z rozkazu kolezanki :P ale to byla milosc od pierwszego zdjęcia

[2018070520180950]

pierwszego: na imprezie
drugiego: w szkole ale kontakt zlapany przez fotke
trzeciego: przez net i mam nadzijee ze to ostatni

[Gwiazdka87]

Napisane przez Kachaaa

pierwszego: na imprezie
drugiego: w szkole ale kontakt zlapany przez fotke
trzeciego: przez net i mam nadzijee ze to ostatni

tak samo poznałysmy TZ

[misstoolek]

w akademiku: on pokój 116, ja pokój 118. Nie znosiłam go, bo się panoszył jak paw, ale kiedyś szukałam jelenia co by się ze mną na pizzę złożył....i on się zdeklarował. Jesteśmy już razem 7 lat. W czerwcu ślub! znalazłam faceta mojego życia

[paulinka1128]

Ja: do mojej wspolokatorki przyjechal znajomy przeprowadzil sie do naszego miasta i nie mial gdzie sie zatrzymac przez pierwsze kilka dni, potem zostalismy znajomymi a teraz paaara

[madzia2306]

ja: przez internet bałam się spotkania ale udało się i jesteśmy parą od 4 lat i narzeczeństwem od 2 miesięcy

[Hipnagogia]

Niech któraś mnie pocieszy i powie że poznała swojego tż dawno, długo była w nim zakochana bez wzajemności, jednak ostatecznie on odwzajemnił te uczucie i tak oto jesteście razem
Czy możliwe jest w ogóle takie coś, ze to ty się starasz, na początku jest cięzko ale ostatecznie wszystko dobrze się kończy?

[hamy]

My poznaliśmy się przez internet

[creatka]

Ja to ze swoim TŻtem poznałam się w szkole a dokładniej przez tel wziął nr od kolegi z klasy i pisał a później zagadał no i jesteśmy razem

[xpatusx]

Ja swego TŻ poznałam dzięki koleżance, która akuratnie z Nim kręciła Przyszedł po nią do szkoły bo mieli do Niego iść a, że mieszkam koło Niego to poszłam z Nimi :P Lecz wtedy kontaktu nie było bo ja też byłam w związku.

Takie prawdziwe 'poznanie' było na basenie. Parę dni przed tym wypadem rozstałam się z poprzednim chłopakiem także by o tym nie myśleć i się nie zadręczać wyszłam do ludzi, bo gdy byłam z poprzednim strasznie zaniedbałam kontakt ze znajomymi. Na basen poszłam właśnie z tą koleżanką która z Nim kręciła (nie wyszło im ) Okazało się, że On z kolegami też tam jest więc rozłożyłyśmy się koło Nich. Gadaliśmy, ale w tym nic szczególnego nie było. Po basenie poszłyśmy na urodziny jednego kolegi i ona wtedy dostała smsa od mego TŻ, że mu się spodobałam. Pokazała mi go i wzięłam od Niej numer. Napisałam i się zaczęło ;D

[Eloska]

Napisane przez Hipnagogia

Niech któraś mnie pocieszy i powie że poznała swojego tż dawno, długo była w nim zakochana bez wzajemności, jednak ostatecznie on odwzajemnił te uczucie i tak oto jesteście razem
Czy możliwe jest w ogóle takie coś, ze to ty się starasz, na początku jest cięzko ale ostatecznie wszystko dobrze się kończy?

tez bym chciała wierzyć, ze takie coś może się skończyć szczęśliwie

[lilypad]

Byłam w odwiedzinach u brata na wyspach. Pierwszego mojego wieczoru tam poszliśmy do knajpy. I tam był on. Od razu zwróciłam na niego uwagę On na mnie też, czaił się, czaił ale wreszcie podszedł, zagadał a ja go olałam. Nie wiem, za dużo alkoholu we krwi czy co Dopiero późną nocą, gdy leżałam już w łóżku dotarło do mnie, co zrobiłam.
Następnego dnia, wieczorem, znowu poszliśmy do tej knajpy a ja modliłam się, żeby on też tam był. I był. A ja podeszłam, zagadałam, przeprosiłam za swoje zachowanie poprzedniego dnia.
W Londynie miałam być dwa tygodnie, zostałam pięć Od tamtej pory, a było to ponad 3 lata temu, jesteśmy razem, mimo sporej odległości która nas dzieli.

[mel89]

Na czacie onetu o tematyce ezoterycznej
Tak, też uważam, że to głupie :P Już wymyślamy wersję do publicznej wiadomości, hihi :P
A tak serio - ja wlazłam na czata z nudów po raz pierwszy, on tam był bywalcem swego czasu i tak jakoś wyszło, że najpierw gg, potem skype przez wiele wiele miesięcy, bo mieszkałam wtedy za granicą, a on był w Polsce. No i w końcu umówiliśmy się, że jak przylecę do PL to pójdziemy na kawę... w Łodzi, w mieście, w którym teraz mieszkamy razem ;- ) (zaznaczam że żadne z nas z łodzi nie jest :P)

cóż, ogromny, cudowny i szczęśliwy przypadek

[paulinka1128]

Napisane przez Hipnagogia

Niech któraś mnie pocieszy i powie że poznała swojego tż dawno, długo była w nim zakochana bez wzajemności, jednak ostatecznie on odwzajemnił te uczucie i tak oto jesteście razem
Czy możliwe jest w ogóle takie coś, ze to ty się starasz, na początku jest cięzko ale ostatecznie wszystko dobrze się kończy?

Ja tk wlsnie mialam z moim obecnym chlopkiem tylko w drug strone. On mnie podrywala a j go zbywlam bo nie jest do konc w moim typie jesli chodzi o wygld do tego nie jest polakiem i idomo..... problemy z jezykiem.... le poznlismy sie lepiej i stwierdzilam, ze bardzo duzo nas laczy, super sie bawimy razem i dogadujemy i tak zostlismy para.

[wild girl]

poznalam mojego TZ kiedy pojechalam do Berlina w sprawie pracy mialam podwojne szczescie

[Sheril]

A przez internet. Gadaliśmy ze sobą, potem gadu-gadu i spotkaliśmy się od razu w lutym, bo w styczniu się poznaliśmy. Jest cudownie.

[minio1984]

Poznaliśmy się na Sylwestrze o północy na placu, gdzie wszyscy puszczali fajerwerki, byliśmy z innymi paczkami, ale później bawiliśmy się już razem

[2018070520180950]

przez internet

[kasienkaw]

Ja swoje szczescie poznalam na imprezie plenerowej dokładnie w jego 29 urodziny teraz mamy podwojne swieto
To byl najpiekniejszy dzien w moim zyciu...

[Sander22]

Ja poznałam mojego przez fotkę...potem pisaliśmy na gadu przez jakieś 2 lata...w końcu odważyliśmy się spotkać jak na razie nie żałuję..

[Andainn]

A ja swojego obecnego TŻta poznałam na imprezie Wyszłam na chwilę, żeby odebrać telefon, a kiedy wracałam on z kolegą przepuścili mnie w drzwiach. A że strasznie mi się spodobał i byłam już, że tak powiem, wyluzowana :P to zagadałam... i tak od słowa do słowa poszliśmy na piwo. Pogaduchy, wymiana numerów, później kilka tygodni smsowania i tak jakoś wyszło...
A zawsze zarzekałam się, że znajomości z dyskotek i innych imprez są bee...

[Paulunia8713]

A ja swojego męża poznałam w trzecim dniu mojej pierwszej pracy. Byłam kasjerką a on ochroniarzem. Jak tylko go zobaczyłam serduszko mi mocniej zabiło. Czułam na sobie jego wzrok, te śliczne oczka. On zdobył mój numer zadzwonił.... umówiliśmy się na spacer. Nie wiem jak ale przeszliśmy wtedy prawie 20km. Tak bardzo nie chciałam wracac do domu. Następnego dnia spotkaliśmy się w pracy i tak jesteśmy już dwa lata, razem mamy śliczną córeczkę. To jest dopiero miłośc

[look_at_me]

O matko
Działo sie to prawie 2 lata temu, w wakacje Miałam wtedy chłopaka (ale raczej tak na siłę..), jednak strasznie podobał mi się inny chłopak, którego poznałam rok wcześniej na wakacjach (aż dziwne, bo i ja i on jeździmy tam od urodzenia ). I ten chłopak odezwał się do mnie po roku, czy znowu spotykamy sie tam, gdzie rok temu. Ja powiedziałam, że jasne Zgarnęłam przyjaciółkę i pojechałyśmy. Tam poznałam jego dwóch kolegów. Wyszło jakoś tak, że ja wzięłam się za jego kolegę, a za 'mojego' przyjaciółka Jednak wrócilismy do domów, zaczęłam być z innym, późniejsze kontakty były bardzo ubogie - ustaliliśmy, że znowu spotkamy się za rok w tym samym miejscu (co najśmieszniejsze, nie dzieliła nas duża odległość, tak naprawdę mogliśmy się codziennie spotykać ).
No ale do sedna. Przyjaciółka, z którą byłam i która mieszka daleko, wpadła do mnie na weekend w czerwcu zeszłego roku. Wpadłyśmy na pomysł, żeby się spotkać z chłopakami, jednak tylko 'mój' mógł, 'jej' gdzieś już wyjechał. Mi było wszystko jedno, nie myślałam o nim jak o kimś więcej niż do spędzania wakacyjnego czasu Ale ok, spotkalismy się. I od tego czasu spotykamy się prawie 11 miesięcy (chociaż nie całość jako para, bo było mnóstwo zabawnych lub przykrych sytuacji, ale wyszło na prostą )

[Caterinca]

ja swojego Adrianka poznałam na imprezie, w sumie to znaliśmy się niby wcześniej z osiedla ale to było tylko cześć... kupel zaprosił mnie na imprezę.. mimo że miałam faceta poszłam z kupelą.. on tam był... zaiskrzyło między nami..mimo że i on miał dziewczynę poczuł coś do mnie. nie odstepował mnie na krok, jak tylko wróciliśmy rano do domów to juz pisaliśmy esy a wieczorem spotkalismy się na spacer z psami... oboje porzucilismy partnerów i jesteśmy razem juz półtora roku...i oby tak dalej bo bardzo go kocham

[asiek195]

Podczas meczu piłkarskiego Naszej ulubionej druzyny. Podszedł do mnie w czasie przerwy i zaczał rozmowę