Nutella, Danonki i woda z mózgu.

[_vixen_]

To z czego się składa taki "Kubuś"?

[stokrotka_to_ja]

http://www.bangla.babyonline.pl/zdje...847_1_3028.jpg

50% soków i przecierów -częsciowo (nie wiadomo ile?) z zagęszczonego soku ,czyli odtworzone z koncentratu +woda,cukier i dodane witaminy

[dacn]

przeciery i soki w niskim procencie od 30 do chyba 60 %
nie mam butelki kubusia a w necie nie pisza czy to sok czy sok wyprodukowany z skou zagęszczonego czy jest to prawdziwy sok

woda,
syrop glukozowo-fruktozowy, zły składnik,
prebiotyk- inulina,
substancja wzbogacająca-witamina C,
aromat nie wiem czy naturalny czy nie, i po co dodawanie aromatu do soku?

[_vixen_]

Ale chyba jakieś skrajnie niezdrowe jak cola to jednak nie jest?
Czasem lubię sobie wypić

[dacn]

Cola to woda, cukier, dwutlenek węgla, karmel , kwas ortofosforowy E338 (regulator kwasowości), aromaty, kofeina

Ani jedno ani drugie zdrowe nie jest, ale zabic tez nie zabije.

[GoodNight]

A ja jakis czas temu kupiłam sokowirówkę. Soki z jabłek, bananów i marchewki są teraz u nas na czasie No super sprawa

[mikia20]

Napisane przez _vixen_

Ale chyba jakieś skrajnie niezdrowe jak cola to jednak nie jest?
Czasem lubię sobie wypić

Ja też. Dla zdrowia - odrdzewić żołądek

[Suvia]

A ja zupełnie serio pijam "dla zdrowia". Nic tak nie działa natychmiastowo na zgagę gigant jak puszka pepsi (nie coli! Nie wiem od czego to zależy).

[GoodNight]

Napisane przez Suvia

A ja zupełnie serio pijam "dla zdrowia". Nic tak nie działa natychmiastowo na zgagę gigant jak puszka pepsi (nie coli! Nie wiem od czego to zależy).

Na zgagę i na kaca ;p

[Elfia4]

Dla mnie hitem ostatnich tygodni wśród reklam robiących dzieciom wodę z mózgu, jest reklama tymbarka, w której dzieci pytają rodziców, co jedzą dzicy ludzie. Ta pogardliwa odpowiedź dzieci na to, że dzicy popijają wszystko zwykłą wodą powoduje, iż dziecko podświadomie zakoduje sobie, że woda, to coś gorszego, niż napój tymbarka (który nota bene jest również wodą z dodatkiem soku i cukru)
Denerwuje mnie to wartościowanie, które pojawia się w tej reklamie. Mogliby od razu wprost powiedzieć, że jeśli chcesz być lepszy, to pij tymbark, bo wodę piją tylko jacyś dzicy

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Elfia4

Dla mnie hitem ostatnich tygodni wśród reklam robiących dzieciom wodę z mózgu, jest reklama tymbarka, w której dzieci pytają rodziców, co jedzą dzicy ludzie. Ta pogardliwa odpowiedź dzieci na to, że dzicy popijają wszystko zwykłą wodą powoduje, iż dziecko podświadomie zakoduje sobie, że woda, to coś gorszego, niż napój tymbarka (który nota bene jest również wodą z dodatkiem soku i cukru)
Denerwuje mnie to wartościowanie, które pojawia się w tej reklamie. Mogliby od razu wprost powiedzieć, że jeśli chcesz być lepszy, to pij tymbark, bo wodę piją tylko jacyś dzicy

o,nie jestem jedyną zniesmaczoną tą reklamą

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez GoodNight

Na zgagę i na kaca ;p

i grype jelitowa

[khloe]

Dla mnie od dawna produktem,który robi ludziom wodę z mózgu jest jogurt owocowy. Wiele osób (o zgrozo!) uparcie twierdzi, że jest to bardzo zdrowy produkt (bo przecież tam jest białko!), do tego smaczny i UWAGA: dietetyczny za taką wypowiedź mam ochotę zabić takiego delikwenta

jogurt owocowy to dla mnie chemia: większośc jogurtów jest owocowa, co znaczy, ze owocu tam brak, tylko jakieś substancje chemiczne o smaku brzoskwini, truskawki itp

jogurt nie nadaje się na dietę: jeden duży jogurt to tyle samo kalorii co czekolada poza tym ma same węglowodany, które na diecie odchudzającej powinny być spożywane w jak najmniejszej ilości.

Jak jogurt, to tylko naturalny

[kobietasukcesu]

Napisane przez mikia20

Aaa, herbatki są lane litrami w dzieci, praktycznie od początku ich żywota. Ja się zawsze zastanawiałam dlaczego ludzie zwykłą wodę traktują jako truciznę.

Pamiętam do dzisiaj jak się babcia spojrzała na kuzynkę, bo dziecko wodę piło a nie coś słodkiego...
i złote pytanie 'a coca colę już może pić?'

Yhym, idealny napój dla dwulatka...

Nie krzywdź dziecka, daj mu colę

Sama jem słodkości, nie powiem, że nie, ale wcale się z tego faktu nie cieszę, bo czuję się po nich średnio. Ale małym dzieciom to już naprawdę można oszczędzić...

---------- Dopisano o 02:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:03 ----------

Napisane przez mikia20

poza tym u dorosłego słodkie przekąski jako sposób łagodzenia bólu czy zdenerwowania to jeden z najgorszych nawyków jaki może być w diecie... więc nie uwierzę że dziecku nie zaszkodzi - jak nie teraz to później.

Ja wiem chyba skąd w szpitalach tyle słodyczy mimo że dziecku czasami wprost zabronione jest. Bo matkom żal że dziecko chore, to mu sprawiają przyjemność...

Raz, jeden drugi a potem cała rzesza dorosłych walczy z uzależnieniem od nawykowego jedzenia słodyczy.

skąd ja to znam
'boisz się szczepionki? po szczepionce pójdziemy do sklepu na przeciwko przychodni po cukierki'
W sumie to co mieli zrobić, byłam grzecznym dzieckiem, ale po usłyszeniu słowa zastrzyk lub szczepionka wstępował we mnie istny diabeł i żadne inne argumenty do mnie nie docierały.

A nawyk pozostaje. Jak normalnie mogę w miarę jeść mało słodkości (żeby tak zero to nie) ale niech mnie spotka coś przykrego- jak narkoman na głodzie.
Wszystko się da zwalczyć, nie mówię, że nie Ale lepiej starać się takich nawyków nie wyrabiać, bo jedzenie nie ma być ani nagrodą ani karą.

---------- Dopisano o 02:25 ---------- Poprzedni post napisano o 02:22 ----------

Napisane przez Seona

Ad.1. No właśnie, masz zerowe doświadczenie z własnym dzieckiem, a wypowiadasz się. Życie weryfikuje wieeele sytuacji z własnym dzieckiem. To, że inne obce zajęło się bułką czy marchewką i nie płakało lub mniej marudziło to super, ale każde dziecko jest inne. Poza tym zupełnie inaczej podchodzi się do własnego dziecka, z którym jesteś 24/dobę i jak Ci płacze i marudzi caluteńki dzień, tydzień, miesiąc, kilka miesięcy po kilkanaście godzin dziennie, to dasz mu to ciastko i masz godzinę ciszy w ciągu dnia. A to dużo.

.

No ja rozumiem, że się cierpliwość kończy czasem

---------- Dopisano o 02:29 ---------- Poprzedni post napisano o 02:25 ----------

Napisane przez Ivi 1988

Moze te nieszczesca salatke z paskudnym majonezem zrobic z jogurtem naturalnym?
A dzieciom wydzielac i kontrolowac iosc slodyczy jaka zjedza kazdego dnia.
Tyle a juz jakby lzej, hehe.

Do mnie sałatki z jogurtem zdecydowanie nie przemawiają.
Tzn rzadko jem takie z majonezem, bo wolę od warzyw gotowanych sałatki z oliwą np. Ale jak mam już jeść to porządnie- z majonezem.
Tylko, że zjadam tyle żeby się najeść a nie koryto

---------- Dopisano o 02:54 ---------- Poprzedni post napisano o 02:29 ----------

Napisane przez _vixen_

Ja mam autentyczny dreszcz obrzydzenia, jak myślę o tym kurczaki "przyprawionym" kostką rosołową A smakoszem jakimś wybitnym nie jestem, po prostu kostek nie używam, da się odzwyczaić od tego specyficznego posmaku. Ale wiadomo, że jest mnóstwo ludzi, którym to smakować będzie - to ci z kategorii "zupa bez kostki jest bez smaku".

Nie wszystkie kostki to samo zło, ja się nieźle naszukałam, ale głównie dlatego, że chciałam w pełni wegetariańskie (a cholernie o to ciężko)
To już nie ten smak co takie tradycyjne, ale dobre i to.

Niektórzy nie potrafią gotować, więc się ratują wzmacniaczami

A co do żywienia ogólnie- wiele lat się śmiałam, że nic mi zaszkodzi ani zupki z proszku, ani napoje gazowane, wszystko do czasu

[dacn]

Napisane przez Elfia4

Dla mnie hitem ostatnich tygodni wśród reklam robiących dzieciom wodę z mózgu, jest reklama tymbarka, w której dzieci pytają rodziców, co jedzą dzicy ludzie. Ta pogardliwa odpowiedź dzieci na to, że dzicy popijają wszystko zwykłą wodą powoduje, iż dziecko podświadomie zakoduje sobie, że woda, to coś gorszego, niż napój tymbarka (który nota bene jest również wodą z dodatkiem soku i cukru)
Denerwuje mnie to wartościowanie, które pojawia się w tej reklamie. Mogliby od razu wprost powiedzieć, że jeśli chcesz być lepszy, to pij tymbark, bo wodę piją tylko jacyś dzicy

Reklamą powinna zając sie rada etyki mediów. Dietetycy, lekarze moga gadać do zdarcia gardła że najlepszym nappojem jest zwykła woda. A tu takia krecia robota. Soki sa dobre ale w ograniczonych ilościach, przez zawartość cukru prowadza do otyłości, podobnie jak "owocowe " jogurty, smakowa "woda", to juz lepiej jeśc czekoladę kalorii tyle samo ale przyjemność większa.

[_vixen_]

Napisane przez dacn

Reklamą powinna zając sie rada etyki mediów. Dietetycy, lekarze moga gadać do zdarcia gardła że najlepszym nappojem jest zwykła woda. A tu takia krecia robota.

Też tak uważam i tymbarka już na pewno nie kupię.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Też tak uważam i tymbarka już na pewno nie kupię.

ja mam paru taki faworytów
tymbark
nutella
monte

i pewna reklama mm

[kobietasukcesu]

Napisane przez khloe

jogurt nie nadaje się na dietę: jeden duży jogurt to tyle samo kalorii co czekolada poza tym ma same węglowodany, które na diecie odchudzającej powinny być spożywane w jak najmniejszej ilości.

Jogurty mają niewiele białka, więcej ma maślanka.
Ja już wolę wypić maślankę, a potem zjeść czekoladę np, bo słodkim jogurtem się nie zaspokoję ani mocno wartościowy nie jest.

A w ogóle to się zastanawiam kto się najada na śniadanie mini opakowaniem nestle fitness No ok może na pół godziny bym się tym najadła, bo to jak zjedzenie prince polo np.

[bybella]

bardzo fajny wątek
powiedzcie mi na co zwrócić uwagę przy wyborze jogurtu naturalnego? bo wiadomo, ze jogurt jogurtowi nierówny
a chcę dodawać synkowi do owoców.
ostatnio kupiłam młodemu mojemu te jogurciki z nestle, jeden pomemlał, ale słodkie to dziadostwo , niczym sie dla mnie nie różni od takiego monte np. juz wiecej tego nie dostanie. niby dla niemowląt

[dacn]

Napisane przez bybella

bardzo fajny wątek
powiedzcie mi na co zwrócić uwagę przy wyborze jogurtu naturalnego? bo wiadomo, ze jogurt jogurtowi nierówny
a chcę dodawać synkowi do owoców.
ostatnio kupiłam młodemu mojemu te jogurciki z nestle, jeden pomemlał, ale słodkie to dziadostwo , niczym sie dla mnie nie różni od takiego monte np. juz wiecej tego nie dostanie. niby dla niemowląt

Najlepiej robić samemu, koszt niewielki, czas- 20 minut plus dzień oczekiwania.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez bybella

bardzo fajny wątek
powiedzcie mi na co zwrócić uwagę przy wyborze jogurtu naturalnego? bo wiadomo, ze jogurt jogurtowi nierówny
a chcę dodawać synkowi do owoców.
ostatnio kupiłam młodemu mojemu te jogurciki z nestle, jeden pomemlał, ale słodkie to dziadostwo , niczym sie dla mnie nie różni od takiego monte np. juz wiecej tego nie dostanie. niby dla niemowląt

bo to nie są jogurty (te wszyskie "misiowe jogurciki" ) ,tylko desery mleczne -jogurt to tylko z nazwy,mozna go przechowywac w temp. pokojowej,bo bakterie jogurtowe po przejsciu procesu pasteryzacji są martwe -czyli w opakowaniu dostajemy pełne mleko (nie mm) ,cukier (na drugim miejscu w skladzie) ,ok 2% owoców,aromat owocowy,skrobię modyfikowaną (zagęstnik) ,pektyny,serwatkę :-]

Dobry jogurt to taki o jak najkrótszym składzie bez zagęstników ,cukru ,mleka w proszku itd.

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez dacn

Najlepiej robić samemu, koszt niewielki, czas- 20 minut plus dzień oczekiwania.

i smak jaki

[monyczkaaa]

Napisane przez skazana_na_bluesa

i grype jelitowa

oo tak mnie ostatnio zmogła niesamowicie ciężka grypa żołądkowa. Po dwóch dniach męczarni półlitrowa butelka coca coli postawiła mnie całkowicie na nogi i na anginę też jest dobra , sprawdziłam na sobie

[_vixen_]

Chyba nie ma w sklepach jogurtów bez mleka w proszku.

Jak się samemu robi jogurt, może się pobawię?

[dacn]

Napisane przez _vixen_

Chyba nie ma w sklepach jogurtów bez mleka w proszku.

Jak się samemu robi jogurt, może się pobawię?

sposobów jest kilka, ja robie tak
1. kupuje jogurt bałkański
2. i mleko w woreczku, to o krótkim terminie
3. gotuje mleko, ale nie zagotowuje
4. po łyzce dodaje jogurt, mieszam
5 przelewam do miski, przykrywam sciereczka i koldra ( żeby utrzymac ciepło
6. po kilku godzinach jak zgestnieje odstawiam do lodówki

7 nastepna porcja juz jest z zaczynem z nowego jogurtu. mozna tez online.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Chyba nie ma w sklepach jogurtów bez mleka w proszku.

Jak się samemu robi jogurt, może się pobawię?

są są,tylko to z lokalnych melaczarni raczej

pobawić się nie pobawisz za bardzo

potrzebne będą :mleko: (ale nie uht ,moze być pasteryzowane) ,dobry jogurt ,słoik ,ciepły koc

Podgrzewasz mleko do ok 45 stopni ,mieszasz to podgrzane mleko z jogurtem (na litr mleka ze 3 łyzki),przelewasz do wyparzonego słoika,zakręcasz (nie moze być za gorący bo wybiejsz bakterie) ,owijasz kocem i tak trzymasz min.3 h (ja trzymam 5),wazne,zeby miał ciepło przez ten czas, pozniej przestawiasz do lodowki. Jak zrobię wieczorem to rano jest gotowy.

[sine.ira]

Napisane przez _vixen_

Chyba nie ma w sklepach jogurtów bez mleka w proszku.

Są. U nas można kupić jogurt naturalny łowicz robiony przez zakład mleczarski z naszego miasta

[sine.ira]

Napisane przez monyczkaaa

oo tak mnie ostatnio zmogła niesamowicie ciężka grypa żołądkowa.

Nie wiem skąd ludzie ciągle łapią te sraczki nazywane grypą jelitową/żołądkową. W życiu na to nie chorowałam, a odporność mam tragicznie słabą. Może trzeba częściej myć ręce ?

A Kubusiem to ja się najadam, a nie napijam Nie przepadam za nim, wolę te jednodniowe soki kupować. Sokowirówka mi zdechła w ubiegłym roku i jakoś się nie składa, żeby nową kupić. Zawsze szkoda kasy na to.

[_vixen_]

Napisane przez stokrotka_to_ja

są są,tylko to z lokalnych melaczarni raczej

pobawić się nie pobawisz za bardzo

potrzebne będą :mleko: (ale nie uht ,moze być pasteryzowane) ,dobry jogurt ,słoik ,ciepły koc

Podgrzewasz mleko do ok 45 stopni ,mieszasz to podgrzane mleko z jogurtem (na litr mleka ze 3 łyzki),przelewasz do wyparzonego słoika,zakręcasz (nie moze być za gorący bo wybiejsz bakterie) ,owijasz kocem i tak trzymasz min.3 h (ja trzymam 5),wazne,zeby miał ciepło przez ten czas, pozniej przestawiasz do lodowki. Jak zrobię wieczorem to rano jest gotowy.

Dzięki
I czym się różni smakiem od takiego sklepowego?

Napisane przez sine.ira

Są. U nas można kupić jogurt naturalny łowicz robiony przez zakład mleczarski z naszego miasta

Aaaa...ten to kojarzę

Napisane przez sine.ira

Nie wiem skąd ludzie ciągle łapią te sraczki nazywane grypą jelitową/żołądkową. W życiu na to nie chorowałam, a odporność mam tragicznie słabą. Może trzeba częściej myć ręce ?

Ja też nigdy nie miałam.
Ale fakt, że rączki myję z gorliwością Rysia z "Klanu"
Tfu, tfu, pewnie nas pokarze za to gadanie

[mikia20]

Napisane przez sine.ira

Nie wiem skąd ludzie ciągle łapią te sraczki nazywane grypą jelitową. W życiu na to nie chorowałam, a odporność mam tragicznie słabą. Może trzeba częściej myć ręce ?

A wiesz że to bardzo prawdopodobne? Jak mnie raz zmogło to od lekarza dostałam kilka zaleceń na temat higieny i jakoś nie choruję na to sezonowo. Ani mąż.

Ale ja np. nie wyobrażam sobie po całym dniu zakupów w galerii brudną ręką wziąć kawałek pizzy, dla innych osób moje szukanie łazienki/płyn antybakteryjny to fiś na punkcie czystości zupełnie zbędny.

Ale - jak ktoś do domu przyniesie i zachowuje to bardzo małe prawdopodobieństwo żeby się człowiek nie zaraził, szczególnie jak sie koło tej osoby skacze. Albo jak się ma dzieci przedszkolno-szkolne w domu. Wiecznie coś przyniosą milutkiego.

[sine.ira]

Napisane przez _vixen_

Aaaa...ten to kojarzę

No no, on zawsze na najniższych półkach w sklepie stoi, to mało kto na niego patrzy A to taki skarb

Napisane przez _vixen_

Ja też nigdy nie miałam.
Ale fakt, że rączki myję z gorliwością Rysia z "Klanu"
Tfu, tfu, pewnie nas pokarze za to gadanie

Ryszard rączki mył i umarł.

Napisane przez mikia20

A wiesz że to bardzo prawdopodobne?

No raczej

Napisane przez mikia20

Ale ja np. nie wyobrażam sobie po całym dniu zakupów w galerii brudną ręką wziąć kawałek pizzy, dla innych osób moje szukanie łazienki/płyn antybakteryjny to fiś na punkcie czystości zupełnie zbędny.

Również jest to dla mnie niepojęte. Ja tam wolę mieć fisia niż sraczkę.