Szybkie pytania - szybkie odpowiedzi, ZBIORCZY

[agateq]

Tu BYŁO pytanie, ale je przeniosłam gdzie indziej

[NothingElse]

od ok miesiaca jestem na diecie.wlasciwie zaczelam juz z niej wychodzic. nie bylo to zadne glodzenie sie, ok 1500 kcal(staralam sie jesc zdrowo i wartosciowo) + cwiczenia.
w zasadzie na poczatku tygodnia powinnam dostac okres. jednak wystepuje tylko naprawde lekkie plamienie.dzisiaj caly dzien bylam rozdrazniona,do tego wzdecia i ochota na slodycze, czyli jakby typowe u mnie pms. czytalam,ze czasem z powodu utraty wagi czy diety miesiaczka moze sie spozniac.ciaza nie wchodzi w gre. czy sa szanse ze obecne plamienie to tylko objaw owulacji i okres po prostu sie spozni?czy powinnam pojsc do lekarza?juz sama nie wiem.

[mircia14]

Witam Mam pytanie:
Ponad rok temu schudłam 10kg, wróciła ponad połowa. Teraz chciałabym się z nimi uporać (nie patrząc już na wagę, a w cm chciałabym mieć 1-2 mniej niż po ostatnim odchudzaniu). Czy muszę dokonać jakichś konkretnych zmian w diecie w stosunku do poprzedniej (standardowa redukcja) ze względu na to, że to kolejne odchudzanie (a każde kolejne jest podobno trudniejsze)? I przy okazji zapytam też o ćwiczenia - czy muszę dokonywać modyfikacji?
Pozdrawiam

[Eldo_rado]

Napisane przez mircia14

Witam Mam pytanie:
Ponad rok temu schudłam 10kg, wróciła ponad połowa. Teraz chciałabym się z nimi uporać (nie patrząc już na wagę, a w cm chciałabym mieć 1-2 mniej niż po ostatnim odchudzaniu). Czy muszę dokonać jakichś konkretnych zmian w diecie w stosunku do poprzedniej (standardowa redukcja) ze względu na to, że to kolejne odchudzanie (a każde kolejne jest podobno trudniejsze)? I przy okazji zapytam też o ćwiczenia - czy muszę dokonywać modyfikacji?
Pozdrawiam

to kwestia bardzo indywidualna. minął rok więc organizm może tak smao dobrze reagować jak rok temu na te same zasady redukcyjne. spróbuj, jesli nic się nie ruszy- wtedy trzeba będzie się zastanowić nad zmianami.

[Kreskaaa]

Szukam pewnego bloga (miałam czyszczonego kompa i znikły :ulubione: ) ((

Mówił właśnie o zdrowym odchudzaniu, było sporo przepisów z ładnymi zdjęciami. Nazwa bloga na "m", autorka tłumaczyła, że to nazwa jakiegoś gatunku kakao?? Może ktoś kojarzy?

[mircia14]

Napisane przez Eldo_rado

to kwestia bardzo indywidualna. minął rok więc organizm może tak smao dobrze reagować jak rok temu na te same zasady redukcyjne. spróbuj, jesli nic się nie ruszy- wtedy trzeba będzie się zastanowić nad zmianami.

dzięki za odpowiedź Tyle, że w ciągu tego roku były krótkie, miesięczne diety, których efekty zaraz wracały i tak na zmianę. Teraz chciałabym, żeby to był ostatni raz.
No nic, zrobię tak jak radzisz i zaobserwuję

[milena1706]

Cześć Wam, mam trochę głupie pytanie a mianowicie czy od gruszek się tyje? Ostatnio jem bardzo dużo gruszek ale takich zielonych twardych niedojrzałych bo takie lubię najbardziej i zjadam około 5 dziennie

[Eldo_rado]

Napisane przez milena1706

Cześć Wam, mam trochę głupie pytanie a mianowicie czy od gruszek się tyje? Ostatnio jem bardzo dużo gruszek ale takich zielonych twardych niedojrzałych bo takie lubię najbardziej i zjadam około 5 dziennie

zaleca się 3 do 5 porcji owoców dziennie. gruszki są źródłem witamin a także błonnika pokarmowego. ich wartość kaloryczna jest niska, bo w większości składają się z wody. nie powinny powodować tycia.

[magste_]

Ja znam tylko takie gatunki kako;
Criollo
Nacional
Trinitario
Forastero

[Kreskaaa]

Ja też tylko takie znalazłam, ale sobie przypomniałam nazwę niestety blog nie jest prowadzony a stare posty-usunięte, szkoda.

Ale dziękuję za pomoc

[bubblegun89]

Hej

Mam taką budowę, że gdy przytyję, każdy kg widać po brzuchu. Bardzo prosiłabym kogoś o wypisanie produktów wskazanych i zakazanych na diecie na płaski brzuch.

[Konsultant Dietetyczny]

Napisane przez milena1706

Cześć Wam, mam trochę głupie pytanie a mianowicie czy od gruszek się tyje? Ostatnio jem bardzo dużo gruszek ale takich zielonych twardych niedojrzałych bo takie lubię najbardziej i zjadam około 5 dziennie

To zależy. Jeżeli zjesz te gruszki przed śniadaniem, na czczo, wówczas szansa na przytycie jest znikoma. Ale gdy te same gruszki zjesz podczas posiłku lub po, wówczas jest szansa, że Twoje zdrowie zacznie szwankować (gazy, wzdęcia, fermentacja żołądkowa [np. brzydki zapach z ust], fermentacja i gnicie jelitowe, depresja, osłabienie organizmu [apatyczność], poddenerwowanie, zaparcia, nieregularne defekacje, wypryski na skórze itp.), co przełożyć się może na przytycie.

Zasada jest jedna: owoce jemy na czczo i przede wszystkim na rano. Czyli budzimy się, pijemy wodę (najlepiej wysokozmineralizowaną), odczekujemy z jakieś 15 minut i zabieramy się do jedzenia owocu/owoców odpowiednio go rozdrabniając w ustach i obficie zaśliniając [w ustach rozpoczyna się trawienie węglowodanów, czyli cukrów], po czym znowu czekamy (zależne jest to od ilości spożytych owoców) i ostatecznie możemy zasiąść do śniadania.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez Djapira

dlaczego po ćwiczeniach mam ochote na słodkie? Jezdze na rowerze stacjonarnym, ok 1h wiec nie jest to zbyt cieżka aktywność
wydaje mi sie, ze jesli to normalnie, ze organzim sie domaga to nie nalezy z tym walczyc, wiec co zjesc? banan?

A co zjadłaś przed treningiem?

[Djapira]

Napisane przez Konsultant Dietetyczny

A co zjadłaś przed treningiem?

zazwyczaj jest to pierś z kurczaka+ warzywa, czasem też oliwa.
Różnie z tą ochotą bywa, raz jest, a raz jej nie ma

[Konsultant Dietetyczny]

Napisane przez Djapira

zazwyczaj jest to pierś z kurczaka+ warzywa, czasem też oliwa.
Różnie z tą ochotą bywa, raz jest, a raz jej nie ma

Trudno powiedzieć. Zbyt ogólnie piszesz. Spróbuj jeść odwrotnie: dużo warzyw (plus oliwa z oliwek) + mała pierś z kurczaka. Zacznij warzywami, potem mięso, i zakończ małym warzywkiem. Oczywiście mam tu na uwadze tylko surowe warzywa. Dobrze by było, gdybyś zjadła w tym daniu choć z 15 gramów błonnika.

[magste_]

Napisane przez Kreskaaa

Ja też tylko takie znalazłam, ale sobie przypomniałam nazwę niestety blog nie jest prowadzony a stare posty-usunięte, szkoda.

Ale dziękuję za pomoc

To może podasz nazwe bloga ? Chętnie zajrzę

[Lady1000]

djapira, w okołotreningowych unikamy tłuszczu i warzyw. zjedz białko + ww, czyli np. tego kurczaka + ryż, a potem białko.

[Konsultant Dietetyczny]

Napisane przez Lady1000

djapira, w okołotreningowych unikamy tłuszczu i warzyw. zjedz białko + ww, czyli np. tego kurczaka + ryż, a potem białko.

Takie zalecenia są od kilku lat modne, nie wiedząc o tym jaką krzywdę wyrządza się organizmowi. Wygląd wyglądem, a zdrowie zdrowiem. Połączenie dwóch różnych białek jest niewskazane (kurczak - białko zwierzęce, ryż - białko roślinne) żywieniowo. Takie niewłaściwe łączenie pokarmów prowadzi w dłuższym czasie do pewnych (może i nawet ukrytych, które po latach wyjdą) schorzeń. Proszę na to uważać.

Dlatego też sugeruję zwiększyć dawkę błonnika, aby - po pierwsze - poprawić perystaltykę jelit, po drugie - usunięcie toksyn z organizmu, po trzecie - utrzymać w ryzach gwałtowne podnoszenie się stężenia cukru we krwi. Skutkować to będzie brakiem słodkoataku, lepszego trawienia, polepszenia samopoczucia. Proszę spróbować. Tylko proszę nie stosować błonnika jako suplementu diety, gdzie więcej jest węglowodanów prostych, niż błonnika.

[Djapira]

Napisane przez Lady1000

djapira, w okołotreningowych unikamy tłuszczu i warzyw. zjedz białko + ww, czyli np. tego kurczaka + ryż, a potem białko.

Lady, z tym że to są aeroby, Aniaa gdzies pisala ze przy takim treningu nie stosuje sie posiłków okołotreningowych, tylko jemy to, co wynika z diety, po czym dobrze nam sie cwiczy, to jak to wkoncu jest ?

Konsultancie dietetyczny chciałam Ci napisać, że robisz na dietetyce niezłe zamieszanie I mysle, ze jak zaczniesz wrzucac jakies materiałym popierające swoje teorie to użtkownicy nie będą tak nieufnie podchodzić do tego, co piszesz.

[Konsultant Dietetyczny]

Napisane przez Djapira

(...)
Konsultancie dietetyczny chciałam Ci napisać, że robisz na dietetyce niezłe zamieszanie I mysle, ze jak zaczniesz wrzucac jakies materiałym popierające swoje teorie to użtkownicy nie będą tak nieufnie podchodzić do tego, co piszesz.

"Moje" teorie są tym, co przez tysiące lat funkcjonowało do czasu, kiedy biznes farmaceutyczny rozrósł się do niebotycznych rozmiarów, upatrując w produkowaniu 'dodatków' do żywności (tzw. suplementów) niezły interes. I tak to się kręci do dziś.

Komu to przypisuje się ten znany poniższy cytat?

"Twoje pożywienie powinno być lekarstwem, a twoje lekarstwo powinno być pożywieniem."

Wypowiedział to ojciec medycyny - Hipokrates - przez wielu tak niedoceniony. Co mam tu jeszcze przedstawić? Opinie lekarzy? Doktorów? Profesorów? Wystarczy sięgnąć do wypowiedzi autorytetów - np. nieżyjącego już profesora Ziemlańskiego Światosława. Proszę czytać czasopisma, np. Wegetariański Świat. To właśnie w jego pierwszych numerach wypowiadały się osoby (nawet w pierwszym numerze z 1994 roku możemy przeczytać opinię prof.Ziemlańskiego) zachęcające do wegetarianizmu, do polepszenia zdrowia dzięki diecie itp. Proszę śledzić zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) itd. Czy mam tutaj wstawiać wszystkie skany do ich badań?

Proszę przyjrzeć się temu, co dzieje się z lekarzami, którzy promują niepicie mleka (np. wymieniona na tym forum pani doktor Danuta Młynek). Koncerny i lobby mleczarskie jest tak silne i tak wpływowe, że takim lekarzom nie pozwala się dojść do głosu! Dzieciom w szkołach wciska się co dzień mleko w kartoniku ze słomką. A wszystko - jak nam się mówi - z miłości i ze względu na zdrowie dzieci. Druga strona medalu jest taka, że chodzi o biznes mleczarski. Są badania, które mówią o tym, że mleko jest jednym z przyczyn powstawania osteoporozy (odwapnienia!). O tym też się mówi w telewizji, ale do takich programów zaprasza się jedynie jedną stronę (jak można się domyślić: zwolennika picia mleka). Zatem jak społeczeństwo może obiektywnie zdecydować, po której stronie leży prawda?

Oglądałem kiedyś panią dietetyk Annę Łańcuchowską w jednym porannym programie, który poświęcony był osteoporozie. Była tam poruszona kwestia pić, czy nie pić, mleko. Pani Łańcuchowska z uśmiechem na twarzy powiedziała, że mleko nie jest trucizną i że należy je pić. Proszę obejrzeć:

http://www.youtube.com/watch?v=MBV4R...tailpage#t=97s

Proszę teraz obejrzeć typową propagandę o dobroczynności mleka:

http://www.youtube.com/watch?v=e_0lTQB6yd4

A teraz coś dla równowagi. Mleko nie nadaje się do spożycia:

cz.1 - http://www.youtube.com/watch?v=KJkSL...ailpage#t=169s
cz.2 - http://www.youtube.com/watch?v=sf207Kjlqac

Pij mleko, będziesz miękki:

cz.1 - http://www.youtube.com/watch?v=4Trm7a4SEiw
itd.

Proszę przyjrzeć się zaleceniom profesora Tombaka albo dr Ewy Dąbrowskiej, profesora Nieumywakina i wielu innych, którzy są marginalizowani przez współczesną naukę i medycynę (wspieraną i sponsorowaną przez kartele farmaceutyczne [a są to niesamowite pieniądze]). Czy wiecie na przykład, że lekarzy, którzy ponad sto lat temu zalecali spożywanie włókna pokarmowego skreślano z list lekarskich?

Bóg dał nam niesamowite ciało, które jest w małym stopniu poznane przez naukę i medycynę. Biblia mówi wyraźnie o tym, co Bóg przeznaczył dla naszego jedzenia: owoce, orzechy oraz warzywa. Dopiero po zaistnieniu grzechu Bóg dopuścił spożywania czystego mięsa. Podkreślam: czystego (np. wołowiny), ponieważ było jeszcze inne mięso (zwierzęta) - nieczyste (np. wieprzowina), zakazane do spożycia. Bóg dał nam też przykład postu w osobie Jezusa Chrystusa oraz innych naśladowców Chrystusa (np. apostoł Paweł).

Dlaczego więc dziś promuje się częste jedzenie, dogadzanie sobie, odchodzenie od postu, picie jak największej ilości mleka, picie herbat do lub po posiłku itd.? Proszę samemu pomyśleć i zastanowić się nad odpowiedzią.

Jeżeli ktoś nie przyjmuje tego, o czym piszę, ma do tego prawo. Mamy internet i wszystko możemy sprawdzić. Nie zawsze to, co wybiera większość, jest prawdą.

[exoexo]

Ja mam takie pytanie: Czy jezeli nie powinnam jesc w ogole cukrow to czy jak zjem łyżkę dzemu truskawkowego dziennie (ponoc niskoslodzonego) to taka ilosc ma jakikolwiek wplyw na organizm?

[Konsultant Dietetyczny]

Napisane przez exoexo

Ja mam takie pytanie: Czy jezeli nie powinnam jesc w ogole cukrow to czy jak zjem łyżkę dzemu truskawkowego dziennie (ponoc niskoslodzonego) to taka ilosc ma jakikolwiek wplyw na organizm?

Wszystko zależy od tego, dlaczego nie powinnaś jeść - jak to podkreślasz - w ogóle cukrów. Dżem, nawet niskosłodzony, posiada wysoki indeks glikemiczny, co oznacza, że po spożyciu tej przysłowiowej łyżeczki dżemu załączy Ci się po jakiejś chwili ssanie na słodkie, i co wtedy zrobisz?

[exoexo]

Dziekuje za odp
Cóż sprzyja to chorobie, ktora chce wyleczyc. Zwykle zalecenie - nie mam problemow z cukrzyca.

Poszukalam informacji o IG i znalazlam ze dzem slodzony sokiem owocowym ma niski indeks glikemiczny. To znaczy ze taki mozna bez konsekwencji?

Generalnie chyba nic nie zrobię Wczoraj na tej lyzce sie skonczylo (poslodzenie owsianki z kefirem) ale byc moze dlatego, ze nic slodkiego w domu nie mam

[Konsultant Dietetyczny]

Opracowanie indeksu glikemicznego to bardzo poważne przedsięwzięcie i jest uzależnione od wielu czynników (głównie składu produktu). Są różne dżemy niskosłodzone. Teoretycznie taki dżem powinien zawierać (jak dobrze kojarzę) do 35 gramów cukru w 100 gramach, ale spotkałem się gdzieś z prawie dwukrotnym przekroczeniem tej wartości (60-z czymś). Generalnie dżemy to produkty bardzo słodkie, do produkcji których użyto popularny cukier o wysokim IG. Lepiej mieć pod ręką namoczone suszone figi i zjeść jedną, zamiast typowego słodkiego ciasta lub cukierka/batona.

[exoexo]

Ten mial 38 czyli nie tak zle

Dziekuje za pomoc

[macerata]

co do dżemu nisksłodzonego, to jeszcze ciekawsza od zawartości cukru jest zawartość owoców,
która jest zwykle na podobnym poziomie, a w wersji niskosłodzonej często nawet niższa niż w tradycyjnej,
coś około 30-40g na 100g gotowego produktu
reszta to zagęszczona woda z cukrem
jak dla mnie to nie jest dżem tylko produkt dżemopodobny, badziewne smarowidło bez żadnej wartości

największa zawartość owoców występuje zwykle w powidłach śliwkowych, nawet tych najtańszych,
jak i najlepsza proporcja między zawartością cukru a owoców,
bo chyba ta proporcja jest istotniejsza niż proporcja między wodą a cukrem..
przy czym chyba nie występują one(powidła)(przynajmniej nie w szerokiej dystrybucji) w postaci niskosłodzonej

zresztą, dżem czy powidła to według tradycji owoce zakonserwowane za pomocą cukru, odparowane długim gotowaniem
dzisiejsza wersja to woda z cukrem ze znikomym dodatkiem owoców chyba dla dekoracji,
nie rozumiem po co w ogóle sięgać po coś takiego

dżem "niskosłodzony" to jakaś abstrakcja, która nie ma żadnego związku z tradycją dżemów/powideł, ani żadnego związku z naturą,
a by był niskosłodzony to potrzebuje dodatkowej dawko substancji zagęszczających i konserwantów, by wszystko miało jakąkolwiek konsystencję, nie psuło się i "trzymało się kupy"

polecam samemu zrobić dżem, zobaczyć ile potrzeba do tego owoców(im więcej owoców tym więcej naturalnego cukru, stąd mniejsze zapotrzebowanie na cukier dodatkowy), taki tradycyjny bez substancji żelujących,
potem zobaczyć jak kosztowne będzie to przedsięwzięcie i jak dużo potrzeba owoców by powstało to końcowe 100g,
a potem zastanowić się, ile może faktycznie być wart ten słoiczek sprzedawany za kilka złotych,
jaką ma wartość dla zdrowia i po co tych kika złotych w tą słodzoną wodę inwestować???
od kilku zlotych odejmijmy koszty produkcji, dystrybucji,słoiczka, zakrętki..
chyba jedyną wartością jest zawarty tam cukier, bo cukier coś tam jednak kosztuje
a na pewno nie owoce,których tam po prostu nie ma..

[arsenal]

Napisane przez Silwena

wątek jest świetny moim zdaniem

od jakiegoś czasu stosuję się do zasady - kolacja głownie białkowa
moje pytanie brzmi - ktoś ma po takiej kolacji zgagi stulecia?
ja mam tak silne, że przez to nie moge zasnąć i zasada "kolacja 1-3 godz przed snem" nie jest zachowana, bo bywa, że męczę się po takim jedzonku nawet 5-6 godzin i dopiero nad ranem zasypiam (ze zmęczenia)

ale nadal sie w to "bawię", narazie jeszcze liczę, że mój organizm sie przyzywczai

Moim zdaniem po prostu nie tolerujesz nadmiaru białka. Zrób badania najlepiej i zrezygnuj z kolacji białkowych. Zamiast tego zjedz jakieś owoce, sałatkę czy coś innego lekkostrawnego.

[domciatko]

to ja też zapraszam do siebie, blog o mojej walce z kilogramami,a w tle dieta Weight Watchers:

http://domcia-nadiecie.blogspot.com

[Dotka90]

Wieczorem raczej warzywa niż owoce.

[agateq]

Mam takie pytanie, odnośnie teorii "gromadzenia zapasów" przez nasz organizm w czasie restrykcyjnej diety.

Wiele razy, nie tylko na wizażu, potwierdzeniem rzekomej teorii (sic!) diety pięcioposiłkowej jest nie tylko równie rzekome spowolnienie metabolizmu, ale i właśnie gromadzenie zapasów - stąd też waga stoi, lub wręcz rośnie. Polega to na tym, że im mniej jemy - powiedzmy dwa posiłki dziennie - nasze ciało dostaje sygnał, że jedzenie otrzymuje z rzadka i zamiast zająć się trawieniem, spalaniem i innymi ważnymi sprawami chomikuje pożywienie w postaci tkanki tłuszczowej i stąd też utrudniony jest spadek wagi.

Odchudzałam się wiele razy, zawsze na 3, góra 4 posiłkach i chudłam. Nie narzekałam na wolne, ani szybkie tempo, zawsze byłam zadowolona i zaskoczona tą dziwną teorią gromadzenia zapasów. Przecież nasz żołądek nie ma swojego oddzielnego mózgu, żeby sobie przemyśliwał, że nadchodzą ciężkie czasy, jedzenia nie ma, trzeba je odłożyć...

Proszę maceratę, Konsultanta, ale i inne osoby, które coś o tym wiedzą o opinię, bo mnie to bardzo ciekawi. Czy to jest kwestia organizmu? Ewentualnych chorób? Tego, co się je na te dwa czy trzy posiłki?

Wychodzi na to, że ilość spożywanego jedzenia jest odwrotnie proporcjonalna do wagi. Anorektyczki powinny być grube (?), a ci co jedzą te wyśnione 5 posiłków szczuplutcy jak szczypiorek.

Proszę o jakieś racjonalne wyjaśnienie I jeśli coś gdzieś pomieszałam, bo proszę o poprawienie mnie.

[macerata]

jest wiele głosów przeciw białkowym kolacjom
obciążają niepotrzebnie układ pokarmowy, który w nocy powinien odpoczywać,
a do tego znacznie pogarszają jakość snu i wypoczynku,
co przy dłuższym stosowaniu może przecież prowadzić do braku odpowiedniej regeneracji, osłabienia, nerwic
sen jest wcale nie mniej ważny niż odpowiednia dieta, tak dla zdrowia, regeneracji, jak i dla redukcji

wcale nie ma też co brać jako jedyną słuszną tezę o jedzeniu na krótko przed snem
wiele osób czuje się i wypoczywa o wiele lepiej spożywając ostatni posiłek wcześniej i idąc spać z prawie pustym żołądkiem
samopoczucie rano też bywa po tak przespanej nocy znacznie lepsze

są też teorie polecające jedzenie weglowodanów na wieczór,
często osoby, którym białko na kolację nie służy po zamianie go na (lekkie)kolacje węglowodanowe czują się znacznie lepiej
i wtedy zjadają białko na śniadanie,
ponoć taki system znacznie bardziej sprzyja ewentualnemu odchudzaniu