2014-05-14, 16:17 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46443394]
A "siedzę w domu z dzieckiem=mam kupę czas na ogarnianie chaty" [/QUOTE] wg mnie na pewno więcej niż pracująca matka
__________________
|
2014-05-14, 17:49 | #62 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
|
2014-05-14, 19:13 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46444140]Klarissa, ja tego z reguły nie robię, wprowadziłam podział, bo mój TŻ notorycznie wrzucał mi do pralki rzeczy na lewej stronie, co mnie bardz irytowało, bo potem wydłużało czas wieszania tych rzeczy. Teraz mu mogę wyprać i wywiesić, jak wszystko sam wrzuci do pralki - oczywiście na prawej stronie. Ale tak poza tym to się raczej dzielimy wszystkim Tzn. nie jest tak, że odkurzając omijam tę część pokoju, gdzie stoi jego biurko, itd. Gotuję oczywiście dla nas obojga.[/QUOTE]Ja bym się tym kompletnie nie przejmowała, zresztą nie przejmuję się czy coś jest na lewej czy na prawej stronie, a jak tż zostawia skarpetki zwinięte w kulki to tak trafiają do pralki. Rozwieszam jego rzeczy na lewej, a prasuje sobie on sam, więc nie mój problem z odwracaniem.
Cytat:
Widzisz, chyba różnica taka, że mi nikt nigdy nie mówił abym była jego służącą, wymagam do siebie szacunku i nie pozwoliłabym się traktować wynieś/przynieś/pozamiataj bo to twój obowiązek. Od samego początku wymagałam różnych rzeczy, po prostu efekt bywał różny. Moją winą jest też to, że mnie bałagan działa na nerwy i jak słyszałam "zaraz" lub "jutro" to robiłam pewne rzeczy za niego, bo mnie denerwowało to, że jest niezrobione. Dzieci mnie z tego wyleczyły - po prostu zabrakło mi czasu na robienie wszystkiego samodzielnie i chyba to mnie zmobilizowało do tego, żeby się ostro domagać uczestnictwa w doglądaniu domu. A co do opieki nad dziećmi to ja nigdy nie miałam zastrzeżeń do mojego tż-ta, od początku jednym czy drugim zajmuje się ile tylko może, tzn. jak jest w domu to czas poświęca dzieciom. Zresztą zawsze uważałam za normalne, że się ojciec swoimi dziećmi zajmuje. Nigdy nie rozumiałam kobiet, które nie dają ojcom swoich dzieci opiekować się nimi bo coś źle zrobią. Dla mnie taka postawa zawsze była dziwna. Jak we wszystkim innym jestem przekonana, że ja robię wszystko najlepiej tak w kwestii opieki nad dziećmi jestem skłonna przyznać, że tż robi to równie dobrze
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2014-05-14, 19:27 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
A o co chodzi z lewą stroną? My specjalnie wrzucamy do prania ubrania z lewej strony, bo podobno mniej się spierają kolory. rozwieszamy po lewej, a ten, kto ściąga odwraca. No, ale my nie prasujemy.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2014-05-14, 20:04 | #65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
Chodziło mi o to, że to do nich należy większa część obowiązków domowych, gotują itp pomimo, że tak jak ja nie miał w domu rodzinnym obowiązków. Ja tez sobie nie wyobrażam sytuacji, ze partner np uważa że moim obowiązkiem jest gotowanie itp
__________________
|
|
2014-05-14, 20:12 | #66 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
u nas jest tak,że część obowiązków mamy wspólnych (robi ten kto ma czas) a część podzielonych,i tak np. wyłącznie ja gotuję ,a tylko TZ wyrzuca śmieci,ogarnia garaż i sprzęt jeżdzący (wózek,rowery,auta),pilnu je żeby były sprawne,z pełnym bakiem itd.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
|
2014-05-14, 20:35 | #67 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
Nie rozumiem dlaczego mam abstrahować od tego, że nie lubię jak to jest kluczowe. U nas też jest tak, że część obowiązków jest wspólnych a część podzielonych. Gotowanie kontra "wyrzuca śmieci,ogarnia garaż i sprzęt jeżdżący" .... hmmm chyba bym go wyśmiała
__________________
|
|
2014-05-14, 22:40 | #68 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
Mnie tam to zwisa i powiewa na której jest stronie Cytat:
Czy po prostu mężowie się nie kwapią? Cytat:
U nas też są rzeczy, które robi tylko jedna ze stron. Ale to kwestia czasu, umiejętności itd. ja np. nie kwapię się do robienia rzeczy, których za dobrze nie potrafię i tak samo jakbym miała jeść byle co, byle była zasada, że mąż też gotuje, to wolę to zrobić sama. Małżonek może w tym czasie zrobić coś innego, co potrafi zrobić dobrze.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|||
2014-05-14, 23:32 | #69 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ---------- a co do samego prania - ciuchy robocze mój mąz pierze sobie sam. Jeśli z normalnych ubrań coś jest na lewej, piorę tak jak jest. Wieszam tak jak jest. Składam tak jak jest. Nie przeszkadza mu przewracanie koszulki na prawą stronę gdy ubiera się rano. Ja w tym też nie widzę problemu. Skarpetki sam ma sobie parować, tak samo jak ja swoje. Nie zrobi tego, to będzie mieć bałagan, i tyle.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2014-05-15, 06:08 | #70 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
Twój poprzedni post odebrałam w taki sposób,jakbyś nie wyobrażała sobie,że możesz mieć jakikolwiek 'sztywny' obowiązek. ---------- Dopisano o 05:08 ---------- Poprzedni post napisano o 05:07 ---------- Cytat:
nie no,tekstu 'rób to ,bo to twój obowiązek tez sobie nie wyobrażam'
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
||
2014-05-15, 07:56 | #71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Z tym gotowaniem to u nas też zasługa akademika.
Tyle, że ja się nie nauczyłam, bo wystarczało mi byle co, np. ugotowany ryż polany zimnym jogurtem, a mąż jak to facet lubił zjeść porządny obiad, więc z kumplem zaczął gotować. Teraz moja mama i teściowa (nie mogła się nadziwić, że jej syn potrafi i to lepiej od niej ) jak mają jakieś ciekawe przepisy, ciekawostki, to uderzają bezpośrednio do męża. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2014-05-15, 14:22 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Ma to sens gdy oboje pracują i mają podobny charakter pracy. Jak jedna osoba jest w domu, druga pracuje zawodowo to dzielenie się obowiązkami domowymi i dzieciowymi po równo jest niesprawiedliwe oraz w gruncie rzeczy niemożliwe do zrobienia. Także wymagania też trzeba dostosować do okoliczności. Ja sobie nie wyobrażam cały dzień być w domu i nie ogarnąć czekając aż mąż to zrobi jak wróci po 10h poza domem. To po prostu nie fair wobec tej drugiej osoby. Tak samo jak nie fair jest wrócić po tej pracy i nie kiwnąć ani palcem nie patrząc na to, że ta osoba, która "siedziała w domu" też po tych 10-12h ma dość. Ja zawsze mężowi powtarzam, że my całą 3 stoimy pod drzwiami czekając na jego powrót - dzieci, bo tęsknią i ja bo mam dość dzieci
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2014-05-15, 20:14 | #73 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Nikt je siłą do tego nie zmusza.
Cytat:
ja pisząc o podziale obowiązków mam na myśli wszystko czyli nie tylko sprzątanie domu i opieką nad dzieckiem, ale także gotowanie, zakupy i opieka nad innym przybytkiem, jakim akurat u nas są samochody, ogród, dom jako budynek, kot itp Cytat:
Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ---------- Cytat:
Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka
__________________
|
|||
2014-05-20, 21:00 | #74 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2014-05-29, 23:25 | #75 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
http://kobieta.onet.pl/dziecko/nasto...wsciekle/8pbkh
Generalnie rozumiem te wszystkie uczucia, złość, frustrację, rozczarowanie, itd., ale w tym artykule mam nieodparte wrażenie, że te negatywne emocje odbijają się na dzieciach, do czego ja za wszelką cenę starałbym się jednak nie dopuścić... |
2014-05-30, 07:53 | #76 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46673194]http://kobieta.onet.pl/dziecko/nasto...wsciekle/8pbkh
Generalnie rozumiem te wszystkie uczucia, złość, frustrację, rozczarowanie, itd., ale w tym artykule mam nieodparte wrażenie, że te negatywne emocje odbijają się na dzieciach, do czego ja za wszelką cenę starałbym się jednak nie dopuścić...[/QUOTE] No niestety odbija się to na dzieciach... Z drugiej strony dobrze zauważył autor artykułu, że kobiety bez parcia na karierę są traktowane przez społeczeństwo jako te gorsze. Wiadomo, że większość kobiet które uczyły się, inwestowały w siebie chce mieć dobre stanowiska, awanse i jednocześnie chcą być matkami idealnymi. Jak dla mnie- nie do pogodzenia niestety. |
2014-05-30, 08:13 | #77 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
|
2014-05-30, 08:16 | #78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46673194]http://kobieta.onet.pl/dziecko/nasto...wsciekle/8pbkh
Generalnie rozumiem te wszystkie uczucia, złość, frustrację, rozczarowanie, itd., ale w tym artykule mam nieodparte wrażenie, że te negatywne emocje odbijają się na dzieciach, do czego ja za wszelką cenę starałbym się jednak nie dopuścić...[/QUOTE] Bardzo ciężko jest pogodzić kobiecie karierę z macierzyństwem. Ale jest to wg mnie możliwe. Problem, frustracja bierze się z czegoś innego wg mnie, nie z faktu że te 2 rzeczy są nie do pogodzenia ale z faktu, że istnieje jakiś dla mnie kompletnie nie zrozumiały wzorzec super matki. Tutaj na wizażu świetnie to widać, w każdym wątku. Okazuję, że super matka ma być zwolenniczka eko życia, gotować, prać sprzątać, ma chodzić pieszo z dzieckiem do lasu, nosić i robić inne dziwaczne rzeczy, które w pojęciu ogółu powinny być standardowym zachowaniem itp. Matka musi lubić i robić to co inne, oczywiście najczęściej niepracujące matki, uważają za idealny styl życia.
__________________
|
2014-05-30, 08:20 | #79 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
To o mnie, bo ja chcę być w domu i też czuję presję |
|
2014-05-30, 08:23 | #80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
__________________
|
|
2014-05-30, 08:34 | #81 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
|
2014-05-30, 08:47 | #82 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46674770]Szkoda, że nie ma dostępu :/ Bo chętnie bym poczytała...
To o mnie, bo ja chcę być w domu i też czuję presję [/QUOTE] Widzisz, ja byłam w domu z dziećmi przez 4 lata i wiem że były pytania, nie do mnie bezpośrednio oczywiście, czemu się tak w domu "marnuję" zamiast zdobywać doświadczenie zawodowe. Takie pytania w ramach "troski" o moją przyszłość Jak dzieci me poszły do przedszkola to zaczęłam szukać pracy " bo tak trzeba" ale też żeby poprawić naszą sytuację finansową. Gdyby mój mąż więcej zarabiał i żyłoby nam się lekko i bezproblemowo to byłabym chętnie w domu. Są różne kobiety- jedne 2 tygodnie po urodzeniu dziecka biegną do biura, inne decydują się zostać w domu, jeszcze inne starają się to pogodzić. Uważam że żadna z nich nie powinna być krytykowana. ---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ---------- [1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46674971]uważasz, że siedzenie w domu = nicnierobienie?[/QUOTE] No właśnie, Iza nie oceniaj innych przez pryzmat siebie. Wielokrotnie podkreślałaś że jesteś leniwa, nie lubisz gotować, godzinny spacer z dzieckiem jest ponad Twoje siły itp. Ja w okresie gdy nie pracowałam, pracowałam na pełny etat w domu i byłam wtedy matką idealną. Teraz gdy chodzę do pracy w domu mam bałagan, pranie wyłazi z kosza, po południu z niechęcią bawię się z dziećmi choć wolałabym poleżeć przed TV, a na kolację często zamawiamy jedzenie, b nikt nie ma siły na gotowanie... A w weekend zamiast odpocząć staram się nadrobić dom i tak w kóło... |
2014-05-30, 10:10 | #83 |
Zakorzenienie
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Wróciłam do pracy we wrześniu, mnie obejmował tylko niecały pół roczny urlop. Początek był cięzki, po chyba 2 tygodniach czułam że jestem jak zołza w domu, warcze, jestem nieprzyjemna itd a czemu bo mojemu TŻ wydawało się ze nic sie nie zmieniło. W pewnym momencie nie wtrzymałam, nie chciałam tego w sobie trzymac, zrobiłam monolog/ wykład o swoich uczuciach i co? poprawa o 180 stopni. Nie warto było sie dusic i zaciskac zęby. Teraz wiadomo jest róznie, życie. Wczoraj nawet gadałam z kolezanką ze własciwie przestałam nam gotować bo albo gotuje Małej, albo coś pół gotowego, obiad u tesciowej lub kupny. Szkoda mi popoludnia na stanie w garach, wolę czas spedzić z córką, mężem, pogrzebać coś w blogu itd No i podpisuję się pod wypowiedzią wyżej, u mnie teraz tez pranie wyłazi z kosza itd. Sprzatam albo o 22, albo o 6 rano i to tylko czesciowo na raty.
__________________
Iza - łowca zabawek Blog z recenzjami książek dla dzieci, zabawek, przepisy oraz pomysły na pokój Malucha |
2014-05-30, 11:09 | #84 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
Raczej dyskusja jest bezsensu bo rozumiem ze gotująca i sprzatajaca? Dla mnie to co najwyżej określenia idealnej pomocy domowej. A no i oczywiście ideał musi spacerować. Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ---------- Cytat:
Wysłane z mojego ST26i przy użyciu Tapatalka
__________________
|
||
2014-05-30, 11:41 | #85 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46673194]http://kobieta.onet.pl/dziecko/nasto...wsciekle/8pbkh
Generalnie rozumiem te wszystkie uczucia, złość, frustrację, rozczarowanie, itd., ale w tym artykule mam nieodparte wrażenie, że te negatywne emocje odbijają się na dzieciach, do czego ja za wszelką cenę starałbym się jednak nie dopuścić...[/QUOTE]No ale jak sobie to wyobrażasz w praktyce? Ja jestem człowiekiem, jak mnie dziecko wkurzy na maksa, to oczywiście nie spiorę mu tyłka, ale Nie, nie mam ochoty się przytulać, pobawić albo porysować, nie mam ochoty odpowiadać na 100 durnych pytań, bo dziecko po 5 minutach zapomniało już, że cię wkurzyło, ale niestety ty możesz to pamiętać jeszcze przez resztę dnia. I tak jest z każdą inną rzeczą - jak coś cię złości albo sprawia ci przykrość to trudno, żeby ciągle codziennie udawać, że jest inaczej. Tak, to można zwariować. Nawet powiem, że od czasu kiedy to zrozumiałam, że moje uczucia są normalne i wcale nie jestem wyrodną matką tylko dlatego, że chciałabym wyjść i wrócić w przyszłym roku (czasami ) to jest mi trochę łatwiej. Cytat:
Cytat:
Ja tak sobie myślę, że kiedyś nasze mamy miały trochę łatwiej, właśnie dlatego, że nikt nie wymagał od kobiety z dzieciakami uczepionymi spódnicy żeby się rozwijała, była aktywna zawodowo i towarzysko (rozmowy z matkami na placu zabaw się nie zaliczają do aktywności towarzyskich), znała się na modzie, była dobrze ubrana i ładnie się prezentowała, nie zapominajmy też o szczupłej sylwetce. Wystarczyło, że zajęły się dziećmi i gotowały te obiady Jak sobie odchowały dzieci, to owszem, robiły różne rzeczy, ale nie oczekiwano, że będą je robiły od razu na raz wszystkie, najlepiej tuż po porodzie. Bycie wyłącznie matką przez jakiś etap czasu było normalne i akceptowane. Teraz mam wrażenie, że nie jest.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2014-05-30, 11:49 | #86 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Klarrisa chodziło mi o sytuacje, które nie są zależne od dzieci.
Np. frustruje mnie mój szef i bajzel w mieszkaniu, to się nie pobawię z dzieckiem. No ja bym tak nie chciała. Jak wyjdzie w praktyce, zobaczymy. |
2014-05-30, 12:10 | #87 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
Ja taką matką byłam i w moim mniemaniu byłam idealna, teraz nie mam na to wszystko po prostu ani siły ani czasu, bo z dziećmi widzę się 3 godziny dziennie w których muszę zmieścić ich kolację i ich kąpiel i czytanie do poduszki. |
|
2014-05-30, 12:22 | #88 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Cytat:
Szczerze ja osobiście w życiu realnym się z takim wzorcem nie spotykam wogole. I może jest to powód tego, że mnie nie dopadło coś takiego jak frustracja opisana w artykule. Nie dlatego, że ciężko mi pogodzić pracę z wychowaniem, bo kocham obie rzeczy a ten wysiłek w to wkładany (praca po nocach kiedy młode śpi) też uwielbiam. Ale dlatego że nikt przede mną nie buduje dziwacznych wymagań. Dzisiaj była w żłobku na Dniu Matki. I jak tak siedziałam patrzyłam na moje przepiekne i przefajne dziecko to mnie refleksja naszła że jestem mega szczęśliwa.
__________________
|
|
2014-05-30, 15:31 | #89 |
Zakorzenienie
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
Matczyzm to nazwa 'fobii' ,uprzedzenia do kobiet,które mają ochotę pobyć z dzieckiem dłużej niż idealny wzorzec superrobotnicy.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2014-05-30, 15:57 | #90 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: O macierzyństwie feministycznie -i wreszcie mądrze.
A dla mnie to jest rozbijanie wszystkiego na atomy po raz kolejny.
Znowu pisanie o mamach0- czyli o roli; rozkminianie roli i obowiązków matki domowej. Jak dla mnie to nieporozumienie. Matka to człowiek, jak chce rodzić dzieci i być z nimi w domu, niech będzie. Jak spełnia się w kieracie dbania o dzieci sprzątania, zarządzania domem itd. to świetnie. Dla mnie sprzątanie to czyność frustrująca przeogromnie: bo powtarzalna, monotonna i mało kreatywna. Dziwią mnie obiety, które po macierzyńskim czy wychowawczym dziwią się, że mają problem ze znalzieniem pracy, a przez cały czas macierzyńskiego nie zrobiły nic, by przygotować się do powrotu na rynek pracy. I to nie chodzi o wielką karierę, ale o pracę,która da względną satysfakcję i dochód. Dla mnie matki domowe nie są gorsze. Ja ich do końca nie rozumiem, bo teco znam osobiście chciały być w domu, ale nie wiedziały co zrobią po tym jak już w domu być przestaną... ewentualnie starały się o kolejne dziecko.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:44.