Co z nazwiskiem - podwójne nazwisko dla obu małżonków?

[Arsonist]

WTF, nie ogarniam całej idei zgadzania/niezgadzania się na to, jakie kto będzie miał nazwisko i dlaczego zmiana u mężczyzny/brak zmiany u kobiety to powód do śmiechu i wstydu.

Ja się zżyłam z moim nazwiskiem, pasuje mi, jestem już pod nim trochę znana w branży (), więc na 99% jedynie dopiszę sobie nazwisko TŻ po myślniku. Swoją drogą, mój TŻ ma dość oryginalne podejście jak na faceta (z tego, co tu czytam), bo on na początku chciał przyjąć moje nazwisko, a ja - żebym nie zmieniała. Ale że TŻ też pracuje w branży, w której wyrabia sobie własną markę, to stwierdził, że jednak lepiej zostać przy swoim nazwisku. A ja mam ochotę coś jednak zmienić po ślubie. I szoknę, jak mi w XXI wieku ktoś taką bzdetę będzie komentował.

[mmagduszka]

U nas też taki nowoczesny i w ogóle ą i ę ojciec TŻ zdziwił się i miałam wrażenie że oburzył wręcz, że biorę podwójne a nie ich Generalnie nic nie powiedział, że widać po nim było że myślał że biorę nazwisko TŻ. Moja mama z kolei odwrotnie, choć jest skrajną tradycjonalistką w sumie nic nie powiedziała, spytała tylko czy będzie mi wygodnie z tyloma literami.

[Eunice9]

Moi rodzice jak z nimi rozmawiałam o nazwisku, nawet zachęcali mnie do zostawienia swojego, a gdy powiedziałam o pomyśle podwójnego nazwiska dla obojga z nas, to stwierdzili że fajnie
Ale jak tak zeszło na ten temat, to zaczęłam się zastanawiać co powiedzą rodzice TŻ, bo jeszcze z nimi o tym nie rozmawialiśmy i on chyba sam też nic nie mówił A to tacy tradycjonaliści i jego ojciec jest taki strasznie dumny, więc pewnie się nie ucieszy, że nie dość że ja biorę podwójne, to jeszcze TŻ chce skalać jego nazwisko moim

[kiciun]

Póki co najbardziej jestem skłonna zostać przy swoim nazwisku, a wtedy moja przyszła teściowa chyba nie przyjmie mnie do rodziny coś tak mi się zdaje, bo ona jest bardzo konserwatywna, w dodatku przez lata była przeciwna naszemu związkowi (nie wiem jak jest teraz, ale nie okazuje niechęci ). A tu nie dość, że ślub chcę wziąć jako osoba niewierząca, a ich cała rodzina jest bardzo religijna i konserwatywna, to jeszcze nazwiska nie przyjmę cóż, to przykre ale trzeba żyć w zgodzie ze sobą.

[Eunice9]

Napisane przez kiciun

Póki co najbardziej jestem skłonna zostać przy swoim nazwisku, a wtedy moja przyszła teściowa chyba nie przyjmie mnie do rodziny coś tak mi się zdaje, bo ona jest tradycjonalistką, w dodatku przez lata była przeciwna naszemu związkowi (nie wiem jak jest teraz, ale nie okazuje niechęci ). A tu nie dość, że ślub chcę wziąć jako osoba niewierząca (a ich cała rodzina jest bardzo religijna) to jeszcze nazwiska nie przyjmę cóż, to przykre ale trzeba żyć w zgodzie ze sobą.

Haha, to widzę że jesteśmy praktycznie dokładnie w takiej samej sytuacji - rodzina mojego TŻ też jest mocno katolicka, a ja jestem niewierząca i - o zgrozo - dokonałam apostazji, ale mimo to ciągle próbują mnie "urobić", a na początku naszego związku mama TŻ wręcz namawiała go, żeby mnie zostawił... A teraz wychodzą problemy ze ślubem kościelnym, pewnie do nazwiska też będą się czepiać, do tego wszystkiego jestem wegetarianką, a u nich się je mięcho na potęgę, więc i pod tym względem nie mam za fajnie, jak mi się ciągle próbuje wciskać padlinę :P Ale na szczęście tragedii nie ma, generalnie cieszą się szczęściem swojego syna, a przyszła teściowa przed naszymi zaręczynami nawet mi powiedziała, że dobrze na niego działam i chciałaby byśmy się pobrali

[luna_laula]

Napisane przez Eunice9

Haha, to widzę że jesteśmy praktycznie dokładnie w takiej samej sytuacji - rodzina mojego TŻ też jest mocno katolicka, a ja jestem niewierząca i - o zgrozo - dokonałam apostazji, ale mimo to ciągle próbują mnie "urobić", a na początku naszego związku mama TŻ wręcz namawiała go, żeby mnie zostawił... A teraz wychodzą problemy ze ślubem kościelnym, pewnie do nazwiska też będą się czepiać, do tego wszystkiego jestem wegetarianką, a u nich się je mięcho na potęgę, więc i pod tym względem nie mam za fajnie, jak mi się ciągle próbuje wciskać padlinę :P Ale na szczęście tragedii nie ma, generalnie cieszą się szczęściem swojego syna, a przyszła teściowa przed naszymi zaręczynami nawet mi powiedziała, że dobrze na niego działam i chciałaby byśmy się pobrali

Decydujecie się na jednostronny czy jednak cywilny?

Ja wychodzę z założenia, że z teściową ślubu nie biorę, więc nie interesuje mnie jej zdanie w tak osobistych kwestiach

[Eunice9]

Napisane przez luna_laula

Decydujecie się na jednostronny czy jednak cywilny?

Ja byłam za cywilnym, TŻ - konkordatowym. Jako że religia jest dla niego bardzo ważna i ja to szanuję, ale biorąc też pod uwagę to, że z mojej perspektywy w kościele to cyrk nie ślub, zdecydowaliśmy się na cywilny + kościelny mieszany. Jednak nie wiem czy z kościelnym wyjdzie, bo ksiądz stwierdził, że on nam takiego ślubu nie da... Zobaczymy
A jak u Ciebie, też mieszany?

[luna_laula]

Napisane przez Eunice9

Ja byłam za cywilnym, TŻ - konkordatowym. Jako że religia jest dla niego bardzo ważna i ja to szanuję, ale biorąc też pod uwagę to, że z mojej perspektywy w kościele to cyrk nie ślub, zdecydowaliśmy się na cywilny + kościelny mieszany. Jednak nie wiem czy z kościelnym wyjdzie, bo ksiądz stwierdził, że on nam takiego ślubu nie da... Zobaczymy
A jak u Ciebie, też mieszany?

Konkoradatowy mieszany. Nie widzę powodu w braniu dwóch oddzielnych skoro wszystko można załatwić za jednym razem

[Chatul]

Napisane przez kiciun

Najbardziej mnie wkurzyli moi właśni rodzeni rodzice, bo na wspomnienie o tym, że może każde dopisze sobie nazwisko drugiego i wszyscy będziemy mieć podwójne, to wyśmiali nas i powiedzieli TŻ, że wszyscy by się z niego śmiali, że co chłop zmienia nazwisko!! Normalnie aż się we mnie zagotowało!

Współczuję. Faktycznie część osób ma takie poglądy i Twój TŻ mógłby się z nimi spotkać, niemniej wyszło na to, że i Twoi rodzice w ten sposób myślą. Przykre to. Ja bym pewnie próbowała z rodzicami na ten temat porozmawiać i wyjaśnić im, dlaczego według mnie zmiana nazwiska przed mężczyznę w żaden sposób nie umniejsza jego godności.
Na szczęście to nie rodzice mają wpływ na Wasze nazwiska, ale Wy sami. Możecie zrobić po swojemu, bez względu na przekonania, jakie mają Twoi rodzice

Napisane przez Arsonist

Ja się zżyłam z moim nazwiskiem, pasuje mi, jestem już pod nim trochę znana w branży (), więc na 99% jedynie dopiszę sobie nazwisko TŻ po myślniku.

W Polsce nazwiska dwuczłonowe połączone są łącznikiem (zwanym też dywizem), a nie myślnikiem (nie wiem, czy gdziekolwiek są w ogóle łączone myślnikiem).

[kiciun]

Napisane przez Eunice9

Haha, to widzę że jesteśmy praktycznie dokładnie w takiej samej sytuacji - rodzina mojego TŻ też jest mocno katolicka, a ja jestem niewierząca i - o zgrozo - dokonałam apostazji, ale mimo to ciągle próbują mnie "urobić", a na początku naszego związku mama TŻ wręcz namawiała go, żeby mnie zostawił... A teraz wychodzą problemy ze ślubem kościelnym, pewnie do nazwiska też będą się czepiać, do tego wszystkiego jestem wegetarianką, a u nich się je mięcho na potęgę, więc i pod tym względem nie mam za fajnie, jak mi się ciągle próbuje wciskać padlinę :P Ale na szczęście tragedii nie ma, generalnie cieszą się szczęściem swojego syna, a przyszła teściowa przed naszymi zaręczynami nawet mi powiedziała, że dobrze na niego działam i chciałaby byśmy się pobrali

Też niezła mieszanka wybuchowa ja póki co miałam znikomy kontakt z teściami, byłam u TŻ raz na kawie po roku związku i teściowa nawet się nie pokazała :P potem wiedząc co o mnie mówi spotkałam się z nią dopiero po kilku latach, na ślubie siostry TŻ i nie tak dawno zostałam zaproszona na kolacje ale też mieszkamy w dosyć dużej odległości od siebie. Chciałabym żeby teściowie się cieszyli, jak przyjdzie co do czego

Też chcemy wziąć ślub kościelny mieszany, mam nadzieję, że nie będzie z tym większych problemów.

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez Chatul

Współczuję. Faktycznie część osób ma takie poglądy i Twój TŻ mógłby się z nimi spotkać, niemniej wyszło na to, że i Twoi rodzice w ten sposób myślą. Przykre to. Ja bym pewnie próbowała z rodzicami na ten temat porozmawiać i wyjaśnić im, dlaczego według mnie zmiana nazwiska przed mężczyznę w żaden sposób nie umniejsza jego godności.
Na szczęście to nie rodzice mają wpływ na Wasze nazwiska, ale Wy sami. Możecie zrobić po swojemu, bez względu na przekonania, jakie mają Twoi rodzice

Ale jak wytłumaczyć czemu zmiana nazwiska nie uwłacza godności faceta przecież to jakiś absurd. Skoro to takie uwłaczające, to czemu kobiety to robią, brrr! Temat pojawił się u nas w domu już drugi raz i jak grochem o ścianę ogólnie rodziców mam spoko, dlatego baaardzo się zdziwiłam kiedy usłyszałam ich poglądy w tym temacie.

[Chatul]

Napisane przez kiciun

Ale jak wytłumaczyć czemu zmiana nazwiska nie uwłacza godności faceta przecież to jakiś absurd. Skoro to takie uwłaczające, to czemu kobiety to robią, brrr!

Kultura, w której żyjemy zakłada, że pewne zachowania urągają osobom jednej płci, a są dozwolone (albo wręcz postulowane) u osób płci przeciwnej. Tak jest z przyjmowaniem nazwiska. Ja bym pewnie rodzicom wyjaśniła, że i w kwestii nazwisk panuje równouprawnienie. Nazwisko samo w sobie nie świadczy o niczyjej godności, wobec czego dobrowolna zmiana nazwiska nie powinna być odbierana jako porzucenie tej godności, nawet jeśli zmiany nazwiska dokonuje mężczyzna. Coraz bardziej zaciera się podział ról, a tym samym praw i obowiązków zależnych od płci, co skutkuje tym, że i kobiety, i mężczyźni mają więcej możliwości wyboru. Niekoniecznie tylko rodziców przekonałoby takie tłumaczenie.

[Arsonist]

Napisane przez Chatul

W Polsce nazwiska dwuczłonowe połączone są łącznikiem (zwanym też dywizem), a nie myślnikiem (nie wiem, czy gdziekolwiek są w ogóle łączone myślnikiem).

Chodziło mi oczywiście o dywiz, ale nie wiedziałam, że to się tak nazywa. Ale dziękuję za rozróżnienie, dobrze wiedzieć.

Zapisz

[Ingrid80]

Napisane przez lawendax

Bo jesteś za młoda i możesz nie rozumieć, będziesz miała 20 lat więcej, to doświadczenie życiowe samo zmieni Twoje nastawienie, światopogląd do różnych rzeczy..

Ja nie zmieniłam nawiska, córka ma nazwisko ojca i nigdy nie było z tego powodu najmniejszych problemów. Na brak doświadczenia życiowego również nie narzekam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez kiciun

Mam podobny dylemat, na szczęście ślub planujemy dopiero za 2 lata, więc może zdążę się zdecydować
Moje nazwisko mi się o wiele bardziej podoba, gdyby podobało mi się nazwisko TŻ, to zmieniłabym, nie jest jakieś śmieszne, ale po prostu brzmi słabo. Nie podoba mi się jego nazwisko i wcale nie mam ochoty go przyjmować.

Z drugiej strony chciałabym mieć takie same nazwisko jak TŻ i dziecko. Niezbyt mnie cieszy opcja, kiedy dziecko ma nazwisko tylko po TŻ.

Z trzeciej strony nie chce mi się bawić w podwójne, bo nie lubię sobie komplikować życia, nie chcę też komplikować życia dziecku, żeby przez moje widzimisię musiało podpisywać się podwójnym nazwiskiem, bo ani ja ani TŻ nie chcemy zrezygnować ze swojego. TŻowi też niezbyt się uśmiecha mieć podwójne nazwisko, ale widzę, że dopuszcza czasem taką opcję.

Jak widać nie mogę mieć wszystkiego, bo opcje się wykluczają, dlatego będę musiała z czegoś zrezygnować. Na szczęście mam sporo czasu, może z czasem samo mi się coś wyklaruje

Najbardziej mnie wkurzyli moi właśni rodzeni rodzice, bo na wspomnienie o tym, że może każde dopisze sobie nazwisko drugiego i wszyscy będziemy mieć podwójne, to wyśmiali nas i powiedzieli TŻ, że wszyscy by się z niego śmiali, że co chłop zmienia nazwisko!! Normalnie aż się we mnie zagotowało! Teraz sama nie wiem czy TŻ by się zgodził, skoro nawet przyszli teściowie go wyśmiali i powiedzieli, że wszyscy by się z niego śmiali
Mój TŻ jest w porządku pod tym względem, bo jak mój ojciec się go zapytał, że co on się godzi, żebym ja została przy swoim nazwisku, to TŻ powiedział, że to ja się będę nim podpisywać, więc to moja sprawa nigdy nawet nie musiałam dyskutować z TŻ na ten temat.

A najlepsze, że moi rodzice są niby nowocześni, ojciec nazywa TŻ lekkim talibem, bo TŻ jest bardzo religijny, nawet czyta w kościele z mównicy jakieś fragmenty na mszach, a ojciec sam zaprezentował taki zaścianek

Dziecko może mieć nazwisko po tobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Polinka04785]

Ja po ślubie będę miała dwa nazwiska. Co do dzieci to one też będą miały dwa. Być może to nie praktyczne, ale dla nas to kompromis, a dzieci po 18 roku życia zawsze będą mogły zmienić

[Rilla82]

Ja mam swoje, tż swoje. Nawet, jeśli teściom się to rozwiązanie nie podobało, nikt nam tego nie dał do zrozumienia, zresztą to tylko nasza sprawa. W kwestii łączenia nazwisk przymiotnikowych z rzeczownikowymi uważam, że lepszy jest najpierw przymiotnik, a potem rzeczownik, bo np. Sikora Kowalska brzmi jak nazwa gatunku zwierzęcia

[Eunice9]

Napisane przez Rilla82

Ja mam swoje, tż swoje. Nawet, jeśli teściom się to rozwiązanie nie podobało, nikt nam tego nie dał do zrozumienia, zresztą to tylko nasza sprawa. W kwestii łączenia nazwisk przymiotnikowych z rzeczownikowymi uważam, że lepszy jest najpierw przymiotnik, a potem rzeczownik, bo np. Sikora Kowalska brzmi jak nazwa gatunku zwierzęcia

Haha, co racja to racja, musimy się jeszcze zastanowić nad kolejnością Co prawda moje nazwisko nie jest takim typowym rzeczownikiem więc chyba nie brzmiało by tak źle. No i zaczyna się na Ka-, więc gdyby zamienić kolejność, wyszłoby: ...ska-Ka..., co brzmiałoby trochę słabo

[Chatul]

Napisane przez Rilla82

W kwestii łączenia nazwisk przymiotnikowych z rzeczownikowymi uważam, że lepszy jest najpierw przymiotnik, a potem rzeczownik, bo np. Sikora Kowalska brzmi jak nazwa gatunku zwierzęcia

Poniekąd racja, choć to chyba kwestia doboru nazwisk, a nie kolejności. Mimo że przymiotnik po rzeczowniku to typowy układ przy nazewnictwie zoologicznym, to w języku ogólnym przymiotnik jest już zwykle przed rzeczownikiem (np. „czarny pies”, „płochliwa sikorka”), więc od pewnych skojarzeń ornitologicznych trudno uciec, jeśli ma się na nazwisko Sikora

Napisane przez Eunice9

Haha, co racja to racja, musimy się jeszcze zastanowić nad kolejnością Co prawda moje nazwisko nie jest takim typowym rzeczownikiem więc chyba nie brzmiało by tak źle. No i zaczyna się na Ka-, więc gdyby zamienić kolejność, wyszłoby: ...ska-Ka..., co brzmiałoby trochę słabo

Według mnie …ska-Ka… może brzmieć w porządku, choć jeśli nazwisko rzeczownikowe jest krótsze to zwykle tworzy lepsze zestawienia, jeśli jest pierwszym członem.

[dezire]

W swoim indywidualizmie bylam pewna ze bede miec dolaczone nazwisko meza - ale zmienilam zdanie po zareczynach z Tz ktory ma przepiekne staropolskie nazwisko. Od razu zachciało mi sie zmiany wiec nijak to sie ma do teorii tożsamości - ot sama uroda nazwiska

Jedyna osobą ktora ma problem z tym ze postanowilam zmienic nazwisko- niby to normalne i tradycja, ma... moj ojciec. Zdarzyło mi sie w przelocie uslyszec ze 'ty juz nie jestes XYZ.' Tym bardziej go to chyba boli ze jako jedyna z rodzenstwa postanowilam wrócić w rodzinne strony, a wnuki z innym nazwiskiem - wiec nazwisko mojego ojca po prostu zniknie w tej miejscowosci/okolicy/na ojcowiznie!

Co do kolejnosci podwójnych - to ja raczej za tym zeby zachowac kolejnosc moje, męża.

[Belet]

A ja np. zawsze wiedziałam, że nazwisko po mężu albo podwójne* "musi być". Bo przecież jestem teraz oficjalnie jego (czyli w sumie z tego powodu chcę co dla wielu jest podstawą do "hejtowania" zmiany) i jest to dla mnie jakiś tam symbol.
Dlatego zawsze się strasznie bałam, że mój ewentualny mąż będzie miał brzydkie nazwisko

*Przy czym swoje nazwisko lubię, ale jest długie. Więc jakby wyszła za Obecnego za mąż to podwójne miałoby 17 znaków i łącznik
Ot, takie rozkminy dla sztuki rozkminiania

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Belet

A ja np. zawsze wiedziałam, że nazwisko po mężu albo podwójne* "musi być". Bo przecież jestem teraz oficjalnie jego (czyli w sumie z tego powodu chcę co dla wielu jest podstawą do "hejtowania" zmiany) i jest to dla mnie jakiś tam symbol.
Dlatego zawsze się strasznie bałam, że mój ewentualny mąż będzie miał brzydkie nazwisko

*Przy czym swoje nazwisko lubię, ale jest długie. Więc jakby wyszła za Obecnego za mąż to podwójne miałoby 17 znaków i łącznik
Ot, takie rozkminy dla sztuki rozkminiania

No dobra, a jak to się ma do faktu, że on też jest oficjalnie twój? Dokładnie tak samo, jak ty jego.

[Belet]

Nijak. Zakładam, że to czysto kulturowa kwestia, że u nas ciągle tradycyjnie tak jest i tu jest ta symbolika więc w tę stronę mi się w łebku ułożyło i tak sobie leży, co w żaden sposób mi nie przeszkadza
Jakoś tak nie chciałabym żeby mąż przejmował moje nazwisko chociaż oczywiście nie broiłabym mu takiego ruchu bo to jego wybór.
Ale w żaden sposób mnie takie wybory nie rażą u innych

[luna_laula]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;64512266]No dobra, a jak to się ma do faktu, że on też jest oficjalnie twój? Dokładnie tak samo, jak ty jego.[/QUOTE]

Mam uczucie, że w tym wszystkim trochę chodzi o to by wszyscy wiedzieli, że jesteś mężatką, a nie starą panną Często słyszę argumenty w stylu- dziwnie tak mieć męża i inne nazwisko, nie będę czuła się żoną itd.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez Belet

Nijak. Zakładam, że to czysto kulturowa kwestia, że u nas ciągle tradycyjnie tak jest i tu jest ta symbolika więc w tę stronę mi się w łebku ułożyło i tak sobie leży, co w żaden sposób mi nie przeszkadza
Jakoś tak nie chciałabym żeby mąż przejmował moje nazwisko chociaż oczywiście nie broiłabym mu takiego ruchu bo to jego wybór.
Ale w żaden sposób mnie takie wybory nie rażą u innych

Ja walczę z tradycjami, które mi się nie podobają i dlatego nie zmieniam, bo to dla mnie wyjątkowo zbędne

[Belet]

Napisane przez luna_laula

Mam uczucie, że w tym wszystkim trochę chodzi o to by wszyscy wiedzieli, że jesteś mężatką, a nie starą panną

Trochę tak, tylko bez końcówki. Bardziej na zasadzie, że skoro już jestem tą żoną to żeby wszyscy wiedzieli

Generalnie mimo, że daleko mi do tradycjonalistki to w niektórych dziedzinach ważna jest dla mnie symbolika - stąd jak nosiłam namiętnie pierścionki to zawsze miałam wolny prawy serdeczny palec, stąd takie podejście do nazwisk, stąd to że mimo że nie mam nic do związków partnerskich to chcę wziąć ślub.

Ale podobnie jak Ty jak mi się jakieś źródło danej symboliki/symbolika nie podoba to oj nie ma bata
Ale nawet jak mi coś ogólnie pasuje albo jest obojętne ale mnie ktoś próbuje przekonać to

[Eunice9]

Napisane przez Belet

Przy czym swoje nazwisko lubię, ale jest długie. Więc jakby wyszła za Obecnego za mąż to podwójne miałoby 17 znaków i łącznik

Moje + TŻ nazwisko to 18 znaków i łącznik Ale chyba jednak na takie rozwiązanie się zdecydujemy.

Napisane przez Belet

Zakładam, że to czysto kulturowa kwestia, że u nas ciągle tradycyjnie tak jest i tu jest ta symbolika więc w tę stronę mi się w łebku ułożyło i tak sobie leży, co w żaden sposób mi nie przeszkadza
Jakoś tak nie chciałabym żeby mąż przejmował moje nazwisko chociaż oczywiście nie broiłabym mu takiego ruchu bo to jego wybór.

Ja kiedyś byłam mocno "feministką", teraz mi trochę przeszło, ale zmiana nazwiska tylko przez kobietę nadal wydaje mi się mocno niesprawiedliwa No ale tak jak piszesz, kwestia indywidualna

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Co to znaczy, że byłaś "mocno "feministką""?

[Eunice9]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;64520161]Co to znaczy, że byłaś "mocno "feministką""?[/QUOTE]
Że pod wieloma względami miałam feministyczne poglądy :P W ten stereotypowy sposób. Np. że to nie fair że tylko kobieta w domu gotuje czy robi pranie, czy że kobieta powinna sobie sama radzić ze wszystkim.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Eunice9

Że pod wieloma względami miałam feministyczne poglądy :P W ten stereotypowy sposób. Np. że to nie fair że tylko kobieta w domu gotuje czy robi pranie, czy że kobieta powinna sobie sama radzić ze wszystkim.

To nie ma nic wspólnego z feminizmem akurat. Feminizm polega na dążeniu do sytuacji, w której kobiety i mężczyźni mają takie same prawa i są równo traktowani. Feministka też może wybrać gotowanie i pranie jak ma ochotę, tyle, że ze świadomością możliwości rezygnacji z takiego stanu rzeczy.

[Eunice9]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;64524836]To nie ma nic wspólnego z feminizmem akurat. Feminizm polega na dążeniu do sytuacji, w której kobiety i mężczyźni mają takie same prawa i są równo traktowani. Feministka też może wybrać gotowanie i pranie jak ma ochotę, tyle, że ze świadomością możliwości rezygnacji z takiego stanu rzeczy.[/QUOTE]
Dokładnie, dlatego wzięłam feministkę w cudzysłów i napisałam, że stereotypowo

[stesia]

autorko jeśli obydwojgu wam się podoba wersja z podwójnym nazwiskiem to takie przyjmijcie, podejrzewam że ludzie i tak będą gadać, szczególnie jeśli twój tż przyjmie podwójne, ale to już taka mentalność, ja bym na to nie patrzyła tylko robiła tak jak ja chcę. ja też póki co zastanawiam się nad podwójnym, wiem że część osób z naszego otoczenia uważa to za wymyślanie, i nie nie tylko faceci i starsze osoby ale też dziewczyny w moim wieku i młodsze, ale mam to gdzieś że siostra tż czy kuzynka będą później gadać że umyśliło mi się dwa nazwiska. na chwilę obecną albo podwójne albo zostanę przy swoim, moje mi się podoba, przyzwyczaiłam się i nie chciałabym całkowicie z niego rezygnować, wersja z dwoma nazwiskami mi się podoba, z jednej strony zachowam swoje z drugiej nie będziemy mieć całkiem innych nazwisk, dla dziecka nie chciałabym podwójnego a dzięki temu nie będzie że będzie mieć całkiem inne nazwisko niż matka/ojciec. ale nasze nazwiska są krótkie i razem dobrze brzmią, jakby nazwisko tż mi się nie podobało, razem nazwiska brzmiały by źle albo wyszedł by około 20 literowy ciąg to bym się na to nie pisała. tż zapowiedział że on ani zmieniać nie zamierza ani robić podwójnego, ale skoro on nie wtrąca się w to jakie nazwisko ja przyjmę to mi też nie przeszkadza to że on będzie miał tylko swoje. co do kolejności to chyba zależy od nazwisk i jak to brzmi, bo spotkałam się z tym że nazwisko1-nazwisko2 brzmi dobrze ale już nazwisko2-nazwisko1 według mnie brzmiało źle. no i na równi z gadaniem że ona przyjmuje jego nazwisko bo kto to widział żeby było inaczej, rozwala mnie gadanie dziewczyn które bez żadnych nacisków otoczenia przyjmują podwójne, że ich mąż też ma podwójne bo niby dlaczego tylko ona ma zmienić, no przecież mogły spokojnie zostać tylko przy swoim

[mmagduszka]

Napisane przez stesia

no i na równi z gadaniem że ona przyjmuje jego nazwisko bo kto to widział żeby było inaczej, rozwala mnie gadanie dziewczyn które bez żadnych nacisków otoczenia przyjmują podwójne, że ich mąż też ma podwójne bo niby dlaczego tylko ona ma zmienić, no przecież mogły spokojnie zostać tylko przy swoim

Małżeństwo nie może odbierać wolności wyboru - przede wszystkim .

Nie ma co wymuszać - skoro obruszamy się że TŻ "nie wyobraża sobie" żebyśmy nie przyjęły jego nazwisko, czy też brały podwójne to dlaczego wyobrażamy sobie że on będzie chciał 2 ?