2014-11-02, 11:15 | #61 | |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
co do pogrubionego: tak, trzymaj się tych portek, są wspaniałe, a po 30tce wiadomo że człowiek umiera, ja mam 32 lata i zbijam sobie w wolnych chwilach trumnę, bo to już TEN CZAS dziewczyno! byłam singielką w wieku 30 lat, po wielu nieudanych związkach, owszem, zawsze było z facetem coś nie tak, a potem (niedowierzanie!) poznałam takiego z którym nie jest nic nie tak. da się, ale tutaj widzę że grochem o ścianę.
__________________
Edytowane przez liselotta Czas edycji: 2014-11-02 o 11:53 |
|
2014-11-02, 12:12 | #62 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 134
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
Zmieniam: nie kandydat. Przemocowiec. Nie miał argumentu, nie potrafił się dogadać, to zastosował siłę. Czyli nie komedia, a tragedia. A autorka jeszcze się zachwyca, że on zna judo, więc wie jak przytrzymać bez użycia siły. Normalnie zdolniacha. Edytowane przez cukier_bialy2 Czas edycji: 2014-11-02 o 12:27 |
|
2014-11-02, 12:41 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2014-11-02, 13:32 | #64 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 134
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
"1. on w trakcie pakowania owinął mnie tak, że nie mogłam się ruszyć 2. zaczął obracać całą sytuację w żart i pytać "czy już mi przeszło to głupie zachowanie". 3. Na co ja unieruchomiona powiedziałam, że nie czuję żeby mu zależało(...)" Nie wiem jakie macie standardy,ale ja tam nikogo nie unieruchamiam jak wydarzenia nie idą po mojej myśli. |
|
2014-11-02, 13:41 | #65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2014-11-02, 14:09 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 134
|
Dot.: Gbur?
Tak, uspokajał...Założył jej jakiś dżudo-chwyt, jest to powszechnie stosowana metoda uspokajania kobiet.
|
2014-11-02, 14:11 | #67 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: Gbur?
No co miał bidny zrobić, przecież powiedzieć nic mądrego ani pokrzepiającego nie mógł, bo by skłamał.
__________________
Cytat:
|
|
2014-11-02, 14:13 | #68 |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Gbur?
nie nie nie. nie rozumiesz. on JUŻ był gburem wcześniej, a teraz się dodatkowo okazało, że jest gburem który też wyciąga łapy do kobiet.
|
2014-11-02, 14:20 | #69 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
Ja nie bronię faceta, bo widać, że trywializuje problemy i potrzeby Autorki. Nie chce nawet o tym rozmawiać normalnie tylko od razu złość, że się Autorka czepia. Nie, tego nie popieram, ale mogę zrozumieć, że jak Autorka w nerwach zaczęła się pakować (podejrzewam, że jeszcze pewnie w emocjach robiła to w sposób ostentacyjny) to po prostu facet chciał ją zatrzymać w działaniu. Myślał, że wystarczy, że ją złapię i rzuci żart i będzie dobrze i koniec problemów. A nie o to przecież chodzi.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
Edytowane przez niebieskie_oczko Czas edycji: 2014-11-02 o 14:24 |
|
2014-11-02, 14:27 | #70 | |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
zresztą, mówimy tutaj o sytuacji autorki, która pakowała swoje rzeczy i wtedy została obezwładniona przez swojego domowego dżudokę. raczej nie widzę powodu dla którego on musiałby aż ją przytrzymywać by co? by się nie pakowała? przecież dopiero co jej kazał się wynieść. by nie wydrapywała mu oczu? no sorry, dziewczyna się PAKOWAŁA. a chłop jeszcze rzucił pogardliwie przy tym, że jest głupia, ma humory i generalnie że ma w dupie to co ona mówi i jej zdenerwowanie. |
|
2014-11-02, 14:52 | #71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 68
|
Dot.: Gbur?
Stosunek do jego judo chwytów mam zupełnie obojętny... Wcale nie uważam żeby dzięki temu był jakimś super macho i kompletnie mi to nie imponuje. Często się ze mną droczy, np unieruchamia w ten sposób i łaskocze. Ja w tym akurat nie widzę nic złego. Rzeczywiście dużo gorsza jest reszta jego zachowania. Niestety zdarza mu się mnie nie szanować, olewać etc. Problem tkwi jak widzicie również w tym, że nie potrafię odejść na zawsze (i nawet nie wiem czy powinnam), bo ciągle mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
Co do trumny. Może tak na to wszystko patrzę, właśnie ze względu na problemy ze zdrowiem. Oczywiście nie kopię sobie dołka w ziemi i nie liczę na to, że w wieku 30 lat umrę, ale jednak związek ze mną wygląda nieco inaczej niż z przeciętną dziewczyną. Mogłabym sobie stwierdzić, że ok- jestem młoda, mogę szaleć...ale właśnie nie bardzo mogę. Znalezienie gościa, który zrozumie, że nie zawsze może gdzieś ze mną wyjść, bo np. źle się czuję, który to zaakceptuje i będzie chciał się czasem zaopiekować, budować ze mną coś sensownego moim zdaniem graniczy z cudem. To wszystko też może poniekąd tłumaczyć moje przywiązanie do obecnego TŻ. Od kiedy zachorowałam, on bardzo angażuje się w pomoc mi, na samym początku bardzo pomógł mi to wszystko emocjonalnie zaakceptować, akurat w tym temacie bardzo mnie wspiera. |
2014-11-02, 15:02 | #72 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
Jak dla mnie to ty może jesteś z nim, bo czujesz wdzięczność za pomoc? Albo to jakaś wygoda i zero stresu, że musisz kogoś na nowo poznawać i budować z kims związek od nowa? Sama sobie odpowiedz, czy to jest miłość.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2014-11-02, 15:04 | #73 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Gbur?
Na Twoim miejscu autorko starałabym się szybko sprawę rozstrzygnąć, by ustalić czy powinnam faceta zostawić czy też nie. Bo wiesz, 25 lat, stara nie jesteś i na pewno masz czas na znalezienie innego pana, ale jednocześnie jest możliwe, że tracisz czas w tej chwili. Rozstawaliście się kilka razy, on na co dzień się nie stara za bardzo, deprecjonuje to co mówisz i olewa problem. Jeśli on podejścia nie zmieni, to sądzę, że za jakiś czas nie wytrzymasz i jednak się rozejdziecie.
Dlatego ja bym z nim poważnie pogadała, wyjaśniła dogłębnie z czym jest problem, czego oczekuję, i powiedziała, że daję temu związkowi ostatnią szansę. Naprawdę ostatnią. Że jak teraz odejdę, to choćby stanął na rzęsach, to nie wrócę. Zaapelowałabym, by potraktował to poważnie, bo tyle czasu to się już ciągnie, że mam dość. Jeśli problem wywodzi się z jego domu rodzinnego, to niech idzie na terapię, bo wyszedł z tego domu skrzywiony, bez umiejętności prowadzenia wspólnego życia z drugą osobą. Rozważyłabym też wyprowadzkę na czas tej ostatniej szansy. Żeby ogarnął, że poważnie mówię. A gdyby po raz kolejny się nie ogarnął, to nie traciłabym z nim więcej czasu. |
2014-11-02, 15:14 | #74 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 134
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
Cytat:
|
||
2014-11-02, 15:26 | #75 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Gbur?
Dla mnie to ttzymasz sie go na sile.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2014-11-02, 16:15 | #76 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 68
|
Dot.: Gbur?
Moja choroba to jedyna rzecz, której nie olewa w momencie bycia gburowatym. Jeśli mówię, że źle się czuję, albo potrzebuję czegoś w tej kwestii (np leków) to nigdy nie odburkuje mi nic niemiłego.
|
2014-11-02, 16:22 | #77 | |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
nikt tutaj nie namawia cię do zrywania z nim na siłę. zrobisz jak zechcesz, to twoje życie, może w ogólnym rozrachunku "opyla ci się" z nim zostać. komentujemy tylko to, co przedstawiłaś nam tutaj. sam fakt istnienia wątku + twoja KOLEJNA próba odejścia implikują że coś jest na rzeczy. |
|
2014-11-02, 17:10 | #78 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 68
|
Dot.: Gbur?
Pewnie...rozumiem i dziękuję bardzo za rady. Dałyście mi do myślenia i rozwinęłyście moje spostrzeżenia na temat dość poważnych jednak wad tego związku. Postaram się z nim porozmawiać na temat moich oczekiwań i de facto warunków, które chcę postawić, aby to wszystko miało ręce i nogi. No i zobaczymy co będzie
No i dzięki Wam zauważyłam, że rzeczywiście mam bardzo skrzywione myślenie w paru kwestiach Edytowane przez anikaes Czas edycji: 2014-11-02 o 17:12 |
2014-11-02, 17:28 | #79 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: Gbur?
Nie wiem na jaką cierpisz chorobę i jak bardzo przeszkadza Ci ona w codziennym życiu, ale może być też trochę tak, że ta nieustanna gotowość Twojego faceta do pomocy, konieczność opieki itd powoduje u niego zmęczenie, do którego sam przed sobą nie chce się przyznać. U większości ludzi jest tak, że bilans musi wyjść na zero - jeśli on cały czas dużo z siebie daje, nawet więcej niż początkowo zamierzał, to później sobie to "odbiera". To jest zjawisko bardziej podświadome, niż związane z celowym działaniem. Zależy mu na Tobie, więc się przejmuje, daje z siebie wszystko w kwestii Twojej choroby, ale przychodzi taki moment, kiedy jest zmęczony i to on musi pograć pierwsze skrzypce, akurat w tym konkretnym wypadku przez kiepskie codzienne zachowanie.
|
2014-11-02, 19:09 | #80 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 68
|
Dot.: Gbur?
GoyaLi pewnie masz rację. Niestety z chorobą jest tak, że często obarcza ona nie tylko Ciebie, ale również najbliższych. Ja oczywiście staram się żeby działo się to w jak najmniejszym stopniu, ale jednak pozostają kwestie w których sama sobie nie radzę, albo zwyczajnie potrzebuję pomocy. Wielokrotnie mówiłam mu, że źle czuję się z tym wszystkim, tłumaczyłam, że niewiele mogę z tym zrobić... Niby zawsze odpowiadał, że nie ma sprawy, ale wiadomo jak to jest... Cóż...kolejny temat do poruszenia w rozmowie, warto zapytać na ile jego humory i izolacja są z tym związane.
|
2014-11-02, 23:19 | #81 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 352
|
Dot.: Gbur?
Cytat:
Opinie Dziewczyn juz znasz - teraz od Ciebie zalezy co z ta wiedza zrobisz. I pamietaj o tym, ze nikt tak dobrze nie oceni sytuacji jak osoba postronna. Powiem tak: rozstania sa trudne i pewnie dla kazdej osoby, ktora jest w zwiazku sa ostatecznoscia. I wcale nie namawiam Cie do tego bys go zostawila. Bo jak sa rokowania to sie ratuje zwiazek. Ale tak z reka na sercu - jak Ty sobe wyobrazasz to "jakos sie ulozy"? W kontekscie tego, ze on Cie olewa , nie bierze pod uwage Twoich potrzeb , probe rozmowy obraca w zart? No jak? Myslsz, ze ktoregos dnia w magczny sposob on przejdzie cudowna metamorfoze i NAGLE zacznie brac pod uwage Twoje potrzeby i bedziecie zyli dlugo i szczeslwie? Przeciez to tak nie dziala. ---------- Dopisano o 00:19 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:52 ---------- Cytat:
Swoja droga ja nie wiem jak bardzo trzeba bac sie samotnosci, by godzic sie na cos takiego. A samotnosc wcale nie jest taka straszna. Poza tym to, ze on Cie probowal odzyskiwac w sytuacji, gdy odchodzilas wcale nie swiadczy o tym, ze mu nie wiadomo jak na Tobie zalezy. Tutaj bardziej chodzi o poczucie kontroli nad sytuacja, nad Toba, utrzymanie statusu quo. Faceci w takich sytuacjach tak naprawde maja najwiecej "frajdy". Jeszcze tak w ramach samouswiadamiania: poczytaj o nalogu milosci, jak funcjonuje i na jakich mechanizmach sie zasadza.
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:05.