|
Notka |
|
Galeria zwierząt Galeria zwierząt Wizażanek, tu możesz pokazać nam zdjęcia swoich kotków, piesków, koni, chomików, szczurów, królików, żółwi, fretek, świnek morskich i innych zwierząt. |
|
Narzędzia |
2004-12-28, 10:43 | #61 |
Raczkowanie
|
Re: A oto maluszek:))
jejku jaki śliczny na takie maleństwa moge patrzeć bez końca
|
2004-12-28, 10:53 | #62 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-11
Lokalizacja: opiekuńcze skrzydła Aleksandra Łukaszenki
Wiadomości: 1 543
|
Re: A oto maluszek:))
Wiecie co, tak się do siebie uśmiechnęłam patrząc na tego malucha, a z drugiej strony przypomniałam sobie, jak bez żadnego oporu i wyrzutu sumienia oglądam futra i liczę, że takich szynszyli na futro wychodzi około 200 sztuk (grzbiety).
__________________
Admin broni Admin radzi Admin nigdy cię nie zdradzi |
2004-12-28, 10:56 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: A oto maluszek:))
cudeńko
__________________
|
2004-12-28, 13:16 | #64 |
Zadomowienie
|
Re: A oto maluszek:))
sliczna cudowna
buziaki i laskotki lda Mamy i jej slodkiego malenstwa
__________________
************************* ********************** Czarownice sa zwykle tak towarzyskie jak koty......wiekszosc czarownic jest zyczliwa (ogolnie), lagodna (dla pokornych), wielkoduszna (dla zaslugujacych, bo nie zaslugujacy dostawali wiecej niz im sie nalezalo) i oddana generalnie swemu powolaniu, ktore oferuje w zyciu raczej kopniaki niz calusy. T.P ************************* ********************** |
2004-12-28, 14:10 | #65 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Aaaaach! Śliczniutkie te małe szynszylątka
Niech się zdrowo chowają! Pozdrowienia dla twoich szynszylek od mojej Miśki!! |
2004-12-28, 14:31 | #66 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Dzięki dziewczyny!! Camomile ależ kochana jest Twoja Miska Kocham te zwierzątka są urocze!
Ale młoda mama źle się czuje i wygląda boję się, że..ach nawet nie chce o tym myśleć martwi mnie, że mogła dostać zakażenia albo coś..bo przecież jeden maluszek był martwy i bardzo malutki..wczoraj było jeszcze dobrze ale dziś nawet nie je i nie pije, wogóle się nie rusza tylko leży cały czas na sianku wogóle nie reaguje..i ma takie dziwne oczka Nie wiem co robić
__________________
♥ ♥ ♥ |
2004-12-28, 14:38 | #67 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 200
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Zasuwaj z nią szybciutko do weterynarza. Jeśli jeden urodził sie martwy, to kto wie, może trzeba podać antybiotyki? I głowa do góry napewno będzie dobrze.
|
2004-12-28, 14:40 | #68 |
Raczkowanie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Ja propnuje wizyte i wterynarza takimi maluchami tez się zajmują tylko idz do jakiegos dobrego popytaj wśród znajomych ja uratowałm zycie mojemu chomiczkowi. Pozdrowieni ode mnie i Tosia
__________________
Zapraszam na mojego bloga z moją skromna twórczością http://nefretete1001.blox.pl/html |
2004-12-28, 14:40 | #69 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Rossi, skontaktuj sie najlepiej z weterynarzem... wydaje mi sie, ze im szybciej tym lepiej...
__________________
Potłuczydło. |
2004-12-28, 14:51 | #70 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
weterynarza muszę jechać szukać i to raczej w sąsiednim mieście bo wątpię, żeby u mnie był zanim znajdę może być już zamknięte..pozatym słyszałam, że jeszcze w Polsce weterynarze mało się znają na szynszylach i zdarzało się że przez nieumiejętne badanie doprowadzali do poronienia..a za wizytę podobno dużo biorą (jak za papugę płaciłam 35 zł to co dopiero szynszyl)
Acha wiem też że mamy z małym nie powinnam przenosić ani wogóle starać się ich nie dotykać przez kilka dni bo są słabi jeszcze a stres tylko pogorszy sprawę buuu dziewczyny ale się wystraszyłam..myslicie że powinnam ich ruszać? ale co małego zostawie samego i wziąść mamę..a pokarm..?? Muszę być pewna bo boję się że tylko pogorszę sprawę
__________________
♥ ♥ ♥ |
2004-12-28, 14:58 | #71 |
Raczkowanie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
ja proponuje zadzwonic do weterynarza i wyjasnic mu całą sytuacje i powiedziec jak sprawa stoi wtedy ci doradzi czy ruszac mamausie czy zostawic w spokiju
__________________
Zapraszam na mojego bloga z moją skromna twórczością http://nefretete1001.blox.pl/html |
2004-12-28, 15:00 | #72 |
Raczkowanie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
ja zadzwoniłam i sie spytałam czy jest sen wozic chomika z biegunka po całym miescie i co ewentualnie mu podac. Obserwuj mamusie bo byc moze poród ja wyczerpał i potrzebuje zregenerowac siły
__________________
Zapraszam na mojego bloga z moją skromna twórczością http://nefretete1001.blox.pl/html |
2004-12-28, 15:31 | #73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 101
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Rossi, jak najszybciej bierz mame do weterynarza, a malucha staraj sie nie ruszac, zeby pachnial szynszylem a nie Toba, to moze tylko poglebic stres matki.
Moglo byc tak, ze Twoja szynszylka nie urodzila lozyska albo, nie daj Boze, w brzuszku zostalo jakies malenstwo. Oczywiscie nie nalezy spodziewac sie najgorszego, moze ona jest po prostu zmeczona porodem, ale nie czekalabym bezczynnie. Wybierz jakiegos dobrego weterynarza, ktory zbada brzuszek szynszyli, zrobi przeswietlenie, jesli trzeba bedzie badanie krwi - domagaj sie tego!! Niestety weterynarze w Polsce bagatelizuja problemy malych zwierzatek, wiec gdybys trafila na takiego wlasnie, badz namolna i domagaj sie badan!! Rossi, zycze z calego serduszka zeby wszystko skonczylo sie dobrze |
2004-12-28, 17:49 | #74 |
Raczkowanie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Jak tam maleństwo i jak jego mamusia strasznie sie denerwuje czy wszystko w porzadku??
__________________
Zapraszam na mojego bloga z moją skromna twórczością http://nefretete1001.blox.pl/html |
2004-12-28, 18:33 | #75 |
Wtajemniczenie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Rossi jak bedziesz miala chwilke to napisz nam co slychac.Ja ok 2 latek temu "odbieralam" porod kroliczki .Tak sie zlozylo ,ze miala tylko jednego malucha.Ale na szczescie wszystko poszlo gladko.Slyszalam i czytalam ,ze malucha nie powinno sie ruszac ,walsnie ze wzgledu na zapach ,zeby mama nie wyczula obcego zapachu.Ale nie wiedzielismy czy nie ma w gniazdku ,ktore sobie zrobila kroliczka martwych krolikow(troche nas to zaniepokoilo ,ze widzielismy tylko jednego) wiec musialam wziac maluszka na chwilke na czysciutki reczniczek.Kroliczka potem wylizuchala malego ale nie miala do niego "zastrzezen" .Napisz czy wszystko w porzadku i jak sie czuje mala rodzika .Podrawiam serdecznie i zycze zdrowia dla nich .
__________________
"Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy." Faith Resnick |
2004-12-28, 20:05 | #76 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Ojej, biedna szynszylka.
Nie znam niestety dobrych szynszylich weterynarzy, znalazlam tylko link do jednej pani doktor i jest tam też telefon, jakby co... http://bialy_pegaz.webpark.pl/wet/wet.html Rossi, jak będziesz mogła, napisz koniecznie jak się czuje szynszyla mama. |
2004-12-28, 21:06 | #77 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 275
|
Re: A oto maluszek:))
O Bożsss, coś pięknego!!!!!!!!!!!!!!!! no nie mogę, ja kiedys rozmnazałam gryzonie, ale nigdy nie miałam szynszyli, no cudo po prostu, taki mały misio-myszek
Gratuluję potomstwa , zwierzaki rozmnażaja sie tylko w dobrych warunkach, a szynszyle to juz w ogóle sa baaardzo wrażliwe, więc to naprawde sukces! |
2004-12-29, 09:45 | #78 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Dziewczyny kochane było strasznie!!!
Okazało się że Miszka jeszcze rodzi!! Ale mały wyszedł nóżkami a mama już ledwo żyła płakałam jak bóbr modliłam się żeby tylko nie ona..Na łeb na szyję pojechalismy szukać weterynarza, tu zamknięte tu urlop..po godzinie trafiliśmy Nie chcieli robić mamie cesarki bo była tak słaba że nie przeżyłaby..wiec zaczeli tak wyciagac malucha ktory sie rozerwał i musieli wyciągac go na części..widok okropny na dodatek główka utkwila dostała do dróg rodnych parafine..duuzo parafiny..i zastrzyki wspomagajace skurcze. Pani weterynarz dała nam jeszcze taki duży zastrzykol z parafiną żebyśmy jej aplikowali co 2 godziny i obserwowali czy główka się "urodzi" niby pokazała nam jak ją wyczuc żeby wiedziec czy "wyszła" bo mama mogła potem ją zjeść i nawet nie wiedzielibyśmy że jest po wszystkim..ja jednak zdecydowanie stwierdziłam, że wolę przy niej siedzieć całą noc W drodze powrotnej Miszka zaczęła się pocić (jak przed porodem) w domu już zauważyliśmy że główka się "urodziła" !!!! Jakież było moje szczęśćie !!! potem łożysko (które zjadła) a potem wszystko pomalutku wracało do normy I tak jak pani weterynarz poradziła tak też miała dużo spokoju i ciepła i masowałam ją po brzuszku Dziś już jest bardzo dobrze wrócił jej apetyt i troskliwie zajmuje się maluszkiem myślę, że już po wszystkim i będzie dobrze Tylko futerko i łapki są jeszcze całe posklejane i we krwi ale myślę, że to samo "zejdzie" bo niestety nie mogę jej dać do kąpieli bo mogłaby dostać zakażenia gdyby pył się dostał do dróg rodnych które są otwarte przez 4 dni..a szkoda mi jej bo turla sie wszędzie - widać, że chciała by się "odświeżyć" A maluszek?? - jest żwawy i wesoły, ciekawski wszystkiego i niewyżyty śmiejemy się że ten jeden jest za tamtych dwóch aniołków Najważniejsze że już wszystko wporządku. Dziękuję Wam kochane za wsparcie jesteście wspaniałe P.S Co do małego - śmiało biorę go na ręcę z mamą mam również taki kontakt. Najpierw wkładam rękę do klatki mały sam wchodzi mi na rękę i się nim zajmujemy trochę żeby mama miała chwilę spokoju (wczoraj nawet wtulił się i usnął na mnie ). Oczywiście gdyby Miszka miała jakieś "zastrzeżenia" na pewno by nie dała wogóle zbliżyć się do małego..na domowników tak reaguje ale mnie pozwala z czego się bardzo cieszę I przepraszam, że dopiero teraz odpisuję ale wczoraj nie miałam głowy.. Pozdrawiam
__________________
♥ ♥ ♥ |
2004-12-29, 09:56 | #79 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 200
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
No to kamień z serca. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Teraz tylko żeby szybciutko wróciły jej siły a napewno będzie OK. .
|
2004-12-29, 09:56 | #80 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 879
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Jejku jakie śliczne
Strasznie się cieszę, że z mamusią i z małym wszystko w porządku Piękny (prawie) początek nowego roku |
2004-12-29, 10:14 | #81 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
o rany, to musialo byc okropne przezycie...dobrze, ze juz po wszytskim! ale az mi wlosy deba stanely, to mozna te malenstwa tak wyciagac, zeby az sie rozerwaly?????? rany, co to malenstwo przezylo!!!
mam nadzieje, ze teraz juz mama szybciutko dojdzie do siebie a malenstwo bedzie rosnac zdrowo, czego wszystkim zycze!
__________________
************************* ********************** Czarownice sa zwykle tak towarzyskie jak koty......wiekszosc czarownic jest zyczliwa (ogolnie), lagodna (dla pokornych), wielkoduszna (dla zaslugujacych, bo nie zaslugujacy dostawali wiecej niz im sie nalezalo) i oddana generalnie swemu powolaniu, ktore oferuje w zyciu raczej kopniaki niz calusy. T.P ************************* ********************** |
2004-12-29, 10:35 | #82 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 200
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
marushka napisał(a):
> to mozna te malenstwa tak wyciagac, zeby az sie rozerwaly?????? Przypuszczam, że ono było już martwe, zanim zaczęli je wyciągać. Miałam podobną sytuację z naszą suczką, której ostatnie szczenię też było martwe , ale największe, a ona była już tak zmęczona porodem, że nie była w stanie sama go urodzić. Weterynarze już się nastawiali na wyciąganie go po kawałku, ale na szczęscie udało się w całości. Na całe szczęście mnie przy tym nie było - nie wiem jak bym zareagowała (ja się w domu zajmowałam maluchami ). |
2004-12-29, 10:51 | #83 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Najprawdopodobniej się już udusiło ale do końca nie wiem,,,nie zapytałam chciałam tylko żeby mama przeżyła!
A że się rozerwał maluszek..poprostu tak jak napisałam zamiast główką wyszła pierwsza nóżka może i jeszcze żył ale cesarki mama by nie przeżyła więc musieli małego tak wyciągać..to jest naprawdę maleńkie i bardzo delikatne wystarczyło, że poprostu weterynarz pociągła za wystające kończyny i same sie odrywały potem musiała jakimis metalcami rozszerzać pochwę i wyciągać reszte....Nawet nie chce sobie przypominać Mówili, żebym lepiej sobie usiadła i nie patrzyla ale Miszka ciągle na mnie patrzyła, nie wiem może czuła się bezpieczniej widząc mnie a nie tylko samych obcych ludzi sprawiających jej ból..nie mogłam jej zostawić
__________________
♥ ♥ ♥ |
2004-12-29, 11:03 | #84 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
wiem, ze czasem nie ma innej mozliwosci, ale zawsze jest to bardzo przykre przezycie
laskotki dla Twoich pieskow ode mnie i moich kociakow
__________________
************************* ********************** Czarownice sa zwykle tak towarzyskie jak koty......wiekszosc czarownic jest zyczliwa (ogolnie), lagodna (dla pokornych), wielkoduszna (dla zaslugujacych, bo nie zaslugujacy dostawali wiecej niz im sie nalezalo) i oddana generalnie swemu powolaniu, ktore oferuje w zyciu raczej kopniaki niz calusy. T.P ************************* ********************** |
2004-12-29, 11:07 | #85 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
laskotki dla pieskow aferki a dla Ciebie Rossi i Twoich podopiecznych jeszcze raz wielkie buziaki, obyscie wszyscy szybciutko zzapomnieli o przykrych przejsciach i cieszyli sie kazdym dniem
__________________
************************* ********************** Czarownice sa zwykle tak towarzyskie jak koty......wiekszosc czarownic jest zyczliwa (ogolnie), lagodna (dla pokornych), wielkoduszna (dla zaslugujacych, bo nie zaslugujacy dostawali wiecej niz im sie nalezalo) i oddana generalnie swemu powolaniu, ktore oferuje w zyciu raczej kopniaki niz calusy. T.P ************************* ********************** |
2004-12-29, 13:36 | #86 |
Wtajemniczenie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Matko ale sie ciesze ,ze juz wszystko w porzadku Straszne przezycia ale na szczescie uz koniec ,teraz bedzie tylko lepiej Trzymam kciuki za dorastanie malucha i wracanie mamusi do sil
__________________
"Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy." Faith Resnick |
2004-12-29, 13:38 | #87 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Ale przejścia, brrr... Dobrze, że to już za Wami!
Buziaki dla szynszylej rodzinki . |
2004-12-29, 16:43 | #88 |
Zadomowienie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Dziękuję jest już naprawdę coraz lepiej dzisiaj mamusię trochę przemywałam wacikiem pomaczanym w ciepłej wodzie ale dalej ma cały brzuszek, łapki i nosek z wypływającej jeszcze z dróg rodnych wydzieliny a do tego jeszcze ta parafina co wczoraj miała wstrzykiwaną..nie wiem co jeszcze mogę zrobić bo ten zapach od niej jest niemiły..sianko codziennie wymieniam i jest świeże..może to samo z czasem zejdzie (sama sobie też czyści te futerko)
__________________
♥ ♥ ♥ |
2004-12-29, 18:28 | #89 |
Wtajemniczenie
|
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
Rossi ,a moze zadzwon do weterynarza i zapytaj czy nie mozna czegs na to poradzic. Wiem ,bo nieawno moja sunia miala ropo macicze (czy jak to sie tm pisze) i miala operacje,musiala miec wycinana macice.Moj tata pozniej musial ja myc i odkazac. Weterynarz powiedzial ,zeby przemywac ja takim plyne o nazwie WAGOTHYL.Jest to walsnie taki srodek do premywania drog rodnych dla udzi ,stosowany rowniez u zwierzatek.Tylko trzeba zachowac proporcjie 1:40 . Moze podpytaj ,to tez powinno chociaz troszke zlikwidowac niemily zapach.
__________________
"Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy." Faith Resnick |
2004-12-29, 19:14 | #90 |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Re: Chciałabym się z Wami podzielić moją radością:))
ufff!!Rossi-dzięki Bogu!!jak czytałam ,co się działo u weterynarza,serce mnie ściskało Trzymam mocno kciuki za całą futrzną rodzinkę
|
Nowe wątki na forum Galeria zwierząt |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:50.