reakcja chłopaka na powiększenie piersi...

[ARAKSJEL]

Napisane przez Mojwa

Normalne cieszylabym sie, ze mu sie podoba efekt, gorsze jest dla mnie to ze nie widzi zadnej roznicy ani po przytyciu ani po schudnieciu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A no tak

[201607231719]

Napisane przez Mojwa

Jezu. Dziewczyno, posluchaj madrej rady.
Nigdy, przenigdy nie mow facetowi, czegos tylko po to zeby zaprzeczyl.

Mądre słowa

Swoją drogą... On Ciebie nie pociąga to przykre. Nie akceptujesz go w pełni, on Ciebie pewnie tak - wbrew temu co myślisz.

[ewa102]

Napisane przez ARAKSJEL

A gdyby po zrzuceniu tych 7 kilogramów powiedział >'kochanie świetnie że schudłaś'< To jakie byś miała odczucia ?

Gdybym źle sie czuła z dodatkowymi 7kg to po zrzuceniu ich byłabym bardziej zadowolona,szczśliwsza i pewniejsza siebie i bym w pełni się z nim zgadzała,wiec dlaczego mam się obrażać ze ma chłopak racje? faktycznie świetnie,że schudłam bo i ja się świetnie czuje!

Nie rozumiem,ma Ci nic nie powiedzieć jeśli przytyjesz 10kg bo będziesz źle sie czuła i nie może również pochwalić Cie gdy je zrzucisz bo będzie Ci smutno? Jeśli bedzie komplementował Cie z + 10kg i z -10kg to znak,że Cie okłamuje?
Przytyłam 8kg,a później schudla te 8kg i facet zupełnie nie zauważył różnicy to mam się cieszyć czy nie?

[kalincia]

Napisane przez kasiazb

OK, stop. Widzę, że mnie nie rozumiecie, więc może teraz w ten sposób...

Powiedzmy, że TŻ ma niedużego penisa. Mnie się podoba i go akceptuje, jest mi z nim dobrze, ale nie miałabym nic przeciwko gdyby był większy. TŻ go nie lubi i chce go powiększyć (dla mnie i dla siebie) przez operacje i pyta mnie o zdanie.
Nie wyobrażam sobie powiedzieć: "świetny pomysł".
Powiedziałabym:"masz cudownego penisa, jest mi z nim baardzo dobrze, nie wymyślaj głupot bo nie potrzebne Ci są żadne operacje"

Więc kłamałabyś...

[Irisfeal]

Napisane przez ARAKSJEL

Inaczej to widzę .....zaakceptował polubił a jednak ochoczo przyklasnął ....reasumując można przyjąć że kłamał .
Zaczął bym rozmowę na jego miejscu z zupełnie innej strony.

Gość miał prawo się ucieszyć to zrozumiałe tyle że może nie powinien aż tak się cieszyć bo faktycznie mogło wyjść tak że jednak nie podobał się mu jej biust mimo że go akceptował. Ale z drugiej strony idiotyczne jest mówić mu o operacji i oczekiwać że się rozpłacze i będzie błagał żeby ich nie powiększała

Napisane przez kasiazb

OK, stop. Widzę, że mnie nie rozumiecie, więc może teraz w ten sposób...

Powiedzmy, że TŻ ma niedużego penisa. Mnie się podoba i go akceptuje, jest mi z nim dobrze, ale nie miałabym nic przeciwko gdyby był większy. TŻ go nie lubi i chce go powiększyć (dla mnie i dla siebie) przez operacje i pyta mnie o zdanie.
Nie wyobrażam sobie powiedzieć: "świetny pomysł".
Powiedziałabym:"masz cudownego penisa, jest mi z nim baardzo dobrze, nie wymyślaj głupot bo nie potrzebne Ci są żadne operacje"

Wystarczyło by zamaist "Wow Naprawdę?Boże tak się cieszę!Nareszcie! Witaj Orgaźmie!" wyrazić swój entuzjazm w mniej hm.. entuzjastycznych słowach- Jesteś pewien? Może to dobry pomysł moglibyśmy spróbować wielu nowych pozycji, jestem ciekawa efektu itp.

Przecież skoro chciałabyś żeby powiększył penisa a bez sensu go okłamała że nie musi to na boga czemu masz pretensje, że okłamywał Cię przez parę lat, że masz idealne piersi skoro sama własnie stwierdziłaś że Ty byś go bez wahania okłamała że ma idealnego penisa?? Jaka jest różnica

Napisane przez ARAKSJEL

A gdyby po zrzuceniu tych 7 kilogramów powiedział >'kochanie świetnie że schudłaś'< To jakie byś miała odczucia ?

no ja mam taką sytuację, że własnie chudnę i mój powiedział mi po tym jak zrzuciłam już trochę parafrazując, że świetnie wyglądam, że super że się za siebie wzięłam a nie siedzę przed tv i wchrzaniam pizzę, że trzyma kciuki żebym schudła jeszcze te parę kilo do swojego celu. Ja się akurat w tym wypadku ucieszyłam, że widzi postepy że je docenia i że mu się podobam bardziej niż miesiąc czy dwa temu. To działa motywująco, nie wiem czemu wg Ciebie powinnam się za to obrazić?

[kalincia]

Napisane przez kasiazb

mówcie swoje zdanie, ale nie w chamski sposób

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------



Ta historia była po to, żeby pokazać, że jak coś mi się podoba i jest dla mnie ok, to nie chcę tego zmieniać (choć efekt tej zmiany byłby trochę lepszy)
Więc jeśli moje piersi dla niego są ok, to dlaczego chce je we mnie zmienić?

Przecież to TY chcesz zmieniać. On tylko zaakceptował twoją decyzję, niczego sam nie chciał, nigdy ci nie powiedział "powiększ piersi, bo mnie nie kręcisz".
Ciekawe swoją drogą, czy on wie, że dla ciebie nie jest pociągający i seksowny. Pewnie by się zdziwił i poczuł równie załamany...

[Irisfeal]

Napisane przez kasiazb

Więc jeśli moje piersi dla niego są ok, to dlaczego chce je we mnie zmienić?

Bo mogą być jeszcze lepsze

[kalincia]

Napisane przez kasiazb

o to że kłamczuch z niego? że tyle lat mówił to co chciałam słyszeć?

Mowił, jak myślał. Pociągasz go taka, jaka jesteś, jak ja mojego, ak mam parę kilo więcej. Co nie znaczy, że nie mam prawa schudnąć, jak chcę. Ty "dojrzałaś do operacji", ty jej chcesz, a teraz obwiniasz swojego faceta, że ci przytaknął? To jakieś chore jest. Sama chcesz, ale on miał ci nie pozwolić? Dziewczyno, ty chyba sama nie wiesz, czego ci trzeba. I w sprawie piersi i faceta.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

A tak z ciekawości. Gdyby ci facet powiedział, że operacja to bzdura, bo ci niepotrzebna, to zrobiłabyś ją, czy zrezygnowała? Bo być może wtedy poczułabyś się urażona, że nie wspiera twojego pomysłu...

[kasiazb]

Napisane przez kalincia

Ciekawe swoją drogą, czy on wie, że dla ciebie nie jest pociągający i seksowny. Pewnie by się zdziwił i poczuł równie załamany...

Nie zdziwiłby się, bo jestem z nim szczera.

[Nuova]

Pewnie to mało polityczne z mojej strony, ale może ten facet faktycznie woli piersi po operacji? Zresztą nigdy nie uwierzę, że jakikolwiek (w miarę wrażliwy) facet przyznałby się dziewczynie, że wolałby inne piersi niż jej własne. Możliwe więc, że cały czas powtarzał, że biust Autorki jest idealny i cudowny, ale w głowie miał "Cycki okej, ale będę mówić, że cudowne, żeby nie było jej przykro." i ta operacja faktycznie jest dla niego czymś pozytywnym

[marchewkowe pole]

Napisane przez kalincia

[/COLOR]A tak z ciekawości. Gdyby ci facet powiedział, że operacja to bzdura, bo ci niepotrzebna, to zrobiłabyś ją, czy zrezygnowała? Bo być może wtedy poczułabyś się urażona, że nie wspiera twojego pomysłu...

prawdopodobnie by tak było. tzn. może w pierwszej chwili by była zadowolona że tż woli ją z mniejszymi ale potem by zaczęła rozkminiać to co mówił 5 lat temu (że gdyby mógł w niej coś zmienić to piersi) i by doszła do wniosku że kłamie bo tak naprawdę chciałby żeby miała większe. w tej sytuacji nie ma dobrej odpowiedzi

[kasiazb]

A odpowiedź, której oczekiwałam i się spodziewałam brzmiałaby mniej więcej tak: "Nie sądzę, żebyś potrzebowała tej operacji, bo podobają mi się Twoje piersi, ale jeśli chcesz zrobić to dla siebie, żeby poczuć się lepiej, to będę Cię wspierał, jestem z Tobą"

Takie ciężkie do zrozumienia to jest...

[elvegirl]

Napisane przez kasiazb

Więc jeśli moje piersi dla niego są ok, to dlaczego chce je we mnie zmienić?

To Ty chcesz, to Twój pomysł z operacją, a nie jego.

Napisane przez kasiazb

Powiedzmy, że TŻ ma niedużego penisa. Mnie się podoba i go akceptuje, jest mi z nim dobrze, ale nie miałabym nic przeciwko gdyby był większy. TŻ go nie lubi i chce go powiększyć (dla mnie i dla siebie) przez operacje i pyta mnie o zdanie.
Nie wyobrażam sobie powiedzieć: "świetny pomysł".
Powiedziałabym:"masz cudownego penisa, jest mi z nim baardzo dobrze, nie wymyślaj głupot bo nie potrzebne Ci są żadne operacje"

Czyli byś skłamała. Zastanów się, bo zarzucasz swojemu facetowi kłamstwo, a sama uważasz w wyżej zacytowanej sytuacji kłamstwo za rzecz ok. Zdecyduj się.

Napisane przez kasiazb

Trafny przykład bo tak właśnie u nas było. On był 2 razy chudszy ode mnie - tak kochałam go i akceptowałam, ale NIE powiedziałam mu nigdy, że jest seksowny i pociągający, bo po prostu nie był.

Czyli jesteś/byłaś z facetem, który Cię nie pociągał??? To jest dopiero kłamstwo.

Napisane przez Mojwa

Jezu. Dziewczyno, posluchaj madrej rady.
Nigdy, przenigdy nie mow facetowi, czegos tylko po to zeby zaprzeczyl.

Boskie, rzucam w podpis

[Mojwa]

I bylby temat - facet nie akceptuje mojej decyzji o powiekszeniu piersi, co robic???

Autorko, uspokoj sie, pogadaj z facetem na spokojnie.
Ale bajpierw odpowiedz na pytanie chcesz tej operacji czy nie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Irisfeal]

Napisane przez Nuova

Pewnie to mało polityczne z mojej strony, ale może ten facet faktycznie woli piersi po operacji? Zresztą nigdy nie uwierzę, że jakikolwiek (w miarę wrażliwy) facet przyznałby się dziewczynie, że wolałby inne piersi niż jej własne. Możliwe więc, że cały czas powtarzał, że biust Autorki jest idealny i cudowny, ale w głowie miał "Cycki okej, ale będę mówić, że cudowne, żeby nie było jej przykro." i ta operacja faktycznie jest dla niego czymś pozytywnym

I to jest jak najbardziej ok

[coffee_candy]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

To samo chciałam napisać. Widzisz, że jemu się podobają, do niczego Cię nie namawiał, sama wyznałaś, że pragniesz operacji, zaakceptował to. I takie i "nowe" będą mu się podobać. To chyba dobrze?

[elvegirl]

Napisane przez kasiazb

Nie zdziwiłby się, bo jestem z nim szczera.

Czyli on wie, że Cię nie pociąga? I mimo tego z Tobą jest, macie życie erotyczne? Masakra, Wizaż nie przestaje zadziwiać.

Napisane przez kasiazb

A odpowiedź, której oczekiwałam i się spodziewałam brzmiałaby mniej więcej tak: "Nie sądzę, żebyś potrzebowała tej operacji, bo podobają mi się Twoje piersi, ale jeśli chcesz zrobić to dla siebie, żeby poczuć się lepiej, to będę Cię wspierał, jestem z Tobą"

Takie ciężkie do zrozumienia to jest...

No ale powiedział Ci kiedyś, że to jest część Twojego ciała, która mu nie pasuje. Potem, z czasem, zaakceptował Twoje piersi takie, jakimi są, bo kocha w Tobie wszystko, również to, co uważa za niedoskonałości. Zaakceptował je, pokochał, pociągasz go, chce Ciebie taką, jaką jesteś, ale wiadomo od dawna, że gdyby miał wybór - Ty z obecnym biustem vs Ty z większym biustem - to by wybrał drugą opcję. Nie jest to żadna nowina.

Wiadomo, miłe to nie było, wiadomo, chciałoby się usłyszeć coś innego, ale to że mówił Ci wcześniej, że go Twoje piersi pociągają, wcale nie musi świadczyć o kłamstwie. Pociągasz go cała Ty, więc one też.

[kasiazb]

Napisane przez elvegirl

Czyli jesteś/byłaś z facetem, który Cię nie pociągał??? To jest dopiero kłamstwo.

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

[marchewkowe pole]

Napisane przez kasiazb

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

no skoro nie jest pociągający to seks z nim musi byc dość przykry...
i samo to że nie pociąga jest o wiele bardziej przykre niż problem małych piersi.

jak ktoś mnie nie pociąga ale jest wspaniałym człowiekiem to jest moim przyjacielem a nie partnerem, więc nie wiem kto komu powinien współczuć.

[Nuova]

Napisane przez kasiazb

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

To czemu robisz wielką sprawę z powodu cycków? On pewnie Cię kocha za wnętrze, a mikro piersi ignoruje/udaje, że je lubi. Sama tak robisz, więc czemu do niego masz pretensje?

[Irisfeal]

Napisane przez kasiazb

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

Kocha się za charakter ale uroda a bycie atrakcyjnym dla partnera to coś zupełnie innego.?Jak poszłaś z nim do łóżka ?Jak się zmuszałaś do pocałunków i pieszczot z kimś kto był dla Ciebie "aseksualny"?:confuse d:

[Mojwa]

Hola, hola. Nie wyglad jest najwazniejszy, tym bardziej ze na pociag wplywa wiecej czynnikow. Ja zbalam kiedys faceta, ktorego widzialam raz, nie zwrocil mojej uwagi, ale przez to jaki byl z charakteru mialam przyslowiowy kisielw najtkach
Dlatego to dziwne, ze on Cie nie pociaga.

A co do tego co oczekiwalas - no niestety, takie jest zycie, nie zawsze dostajemy to, czego oczekujemy. Nie mozna wyrezyserowac kazdej rozmowy. Tym bardziej ze faceci to zwykle proste stworzenia, ktore nie rozumuja w taki pokretny sposob.
Dla nich to zero-jedynkowa sytuacja.
ma male cycki? Spoko, sa fajne. Bedzie miec wieksze? Tez fajnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_ema_]

Napisane przez kasiazb

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

A ja za to współczuję facetowi, który jest nieatrakcyjny dla swojej dziewki, ale w zamian ma ją wielbić i jarać się każdym kawałkiem jej ciała

Aha, i wiesz co? Tak, mój facet mnie pociąga. I wiesz co jeszcze? Myślę, że związki bez pociągu fizycznego to kompletna pomyłka. I wiesz co więcej? Myślę, że kobieta, która mówi 'jestem z nim, mimo tego, że jest nieatrakcyjny' traktuje związek jak dowartościowanie siebie i powód do pokazywania światu swojej wspaniałości i 'głębokości'. I prędzej czy później poleci za kimś, kto na prawdę będzie dla niej atrakcyjny, a do tego czasu będzie tylko krzywdzić drugą osobę. Bo podejście 'jest brzydki, ale trudno, kocham go mimo wszystko' jest krzywdzące.
I co teraz? Pewnie spłonę na stosie.

[kalincia]

Napisane przez kasiazb

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

Jeśli jest ktoś cudownym człowiekiem, ale mnie nie pociąga i nie jest dla mnie seksowny, to jest mi bliskim człowiekiem, ale nie partnerem, z którym uprawiam z przyjemnością seks.Jak można uprawiać z przyjemnością seks z kimś kto jest dla mnie niepociągający i nieseksowny? Dla mnie? !
Autorko, TY chciałaś powiększenia piersi. Facet zgodził się z twoją decyzją. Ty masz pretensje. To chore. Ale nie z jego strony.

[elvegirl]

Napisane przez kasiazb

O czym Ty bredzisz dziewczyno?

O tym, że nie byłabym w stanie iść do łóżka z facetem, który by mnie nie pociągał. Zwyczajnie, fizycznie niemożliwe, sahara w pochwie i tyle.

Napisane przez kasiazb

Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

Tak, na moje uczucie składa się też pociąg fizyczny. Jasne, ma wspaniały charakter i wiele cudownych cech, ale takie cechy mają też moi koledzy, znajomi. A to on mnie pociąga i to z nim jestem w związku, na który składa się też erotyka.
I dziękuję za troskę i współczucie, ale czujemy się świetnie ze sobą, zarówno w łóżku, jak i poza nim.

[panna mati_]

Napisane przez kasiazb

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

No akurat Ty, to się nie rwij do doradzania. Ty się z własnym facetem nie możesz dogadać.

[kalincia]

Napisane przez kasiazb

No tak, więc wygląd jest najważniejszy... i właśnie dla wyglądu kocha się drugą osobę... O czym Ty bredzisz dziewczyno?

Jestem z nim bo go kocham za to jakim jest człowiekiem.
Jeśli Ty kochasz swojego bo jest pociągający, to współczuję wam obojgu

Chciałabyś, żeby on był z tobą, bo jesteś fajnym człowiekiem, a nie również dlatego, że go pociągasz? Jeśli tak, to o co ta rozkmina z twoimi cyckami? Przecież nie musisz go pociągać, skoro jest z tobą za to, jakim jesteś człowiekiem? I cycki wcale się nie liczą? W czym problem, więc? Czemu się burzysz, skoro miłość nie wymaga pociągu? Nawet do cycków?

[elvegirl]

Napisane przez kalincia

Czemu się burzysz, skoro miłość nie wymaga pociągu? Nawet do cycków?

Ano właśnie, ciekawostka.

[kasiazb]

Napisane przez panna mati_

No akurat Ty, to się nie rwij do doradzania.

rzeczywiście tekst boki zrywać
apropo, doradzałam tu komuś ?

[201607231707]

Napisane przez kasiazb

a że akceptuje... hm, normalni kochający się akceptują swój wygląd, więc to chyba nic nadzwyczajnego...

Oj tam, nie obraziłabym się gdyby mój facet chciał sobie powiększyć co nieco i przypakować na siłce Kocham go pociąga mnie, uważam, że jest seksowny, akceptuje jego wygląd, ale ideałem nie jest.

Napisane przez kasiazb

No chyba nie porównujesz zmiany koloru do powiększania piersi (ATRYBUTU KOBIECOŚCI)....

Jak mamy się kłócić o to, co jest atrybutem kobiecości, to już bardziej celowałabym w macicę ^^
Kobietą jesteś, jeśli sie nią czujesz. Możesz nosić, glany, ogrodniczki, męskie ciuchy, być płaska i nie zmniejsza to twojej kobiecości, jesli czujesz się kobietą.

Napisane przez kasiazb

Powiedzmy, że TŻ ma niedużego penisa. Mnie się podoba i go akceptuje, jest mi z nim dobrze, ale nie miałabym nic przeciwko gdyby był większy. TŻ go nie lubi i chce go powiększyć (dla mnie i dla siebie) przez operacje i pyta mnie o zdanie.
Nie wyobrażam sobie powiedzieć: "świetny pomysł".
Powiedziałabym:"masz cudownego penisa, jest mi z nim baardzo dobrze, nie wymyślaj głupot bo nie potrzebne Ci są żadne operacje"

Ja bym zapytała o ile chce powiększyć