Pierścionek zaręczynowy

[NattiTt]

Mnie by pierścionek po zmarłej np. babci nie przeszkadzał. Cieszyłabym się, że klasyczna, rodzinna pamiątka.
Ale pierścionek z lombardu po jakimś obcym (proszę o wybaczenie dosadności) trupie już mnie trochę przeraża.
Albo pierścionek z nieudanych oświadczyn kogoś innego też mógłby być. Ale jak z poprzednich oświadczyn TŻ to już nie bardzo xd

[201712071518]

Napisane przez adeedra

Znaczy żadna z was nie miałaby najmniejszego problemu z tym, że pierścionek może być np. po zmarłej?

Gdyby był to pierścionek z lombardu kupiony legalnie, nie miałabym z tym problemu - przecież nawet w najbardziej ekskluzywnych domach aukcyjnych odbywają się licytacje biżuterii i ubrań po zmarłych gwiazdach.
I nikt tam nie ma problemu z noszeniem olśniewającej biżuterii po np Liz Taylor czy Marylin Monroe tylko dlatego, że one nie żyją.
Kupując pierścionek ''nowy" w Aparcie tez nigdy nie wiesz czy dzień wczesniej nie zwrócił go chłopak bo jego dziewczyna zginęła w wypadku
(przykład autentyczny z mojego otoczenia - dziewczyna zginęła a chłopak oddał kupiony pierścionek do jubilera)

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez NattiTt

Mnie by pierścionek po zmarłej np. babci nie przeszkadzał. Cieszyłabym się, że klasyczna, rodzinna pamiątka.
Ale pierścionek z lombardu po jakimś obcym (proszę o wybaczenie dosadności) trupie już mnie trochę przeraża.
Albo pierścionek z nieudanych oświadczyn kogoś innego też mógłby być. Ale jak z poprzednich oświadczyn TŻ to już nie bardzo xd

ale pierścionek z lombardu niekoniecznie musi być po ''trupie"

[NattiTt]

Dlatego napisałam, że po nieudanych/odrzuconych/zerwanych zaręczynach kogoś innego niż TŻ (czyli z lombardu, aukcji, allegro, czegokolwiek) byłoby ok.
A jeśli nie znałabym historii pierścionka... Cóż, co z oczu, to z serca, no raczej bym się nie dopytywała.

[201607040950]

Napisane przez stupid-girl

Gdyby był to pierścionek z lombardu kupiony legalnie, nie miałabym z tym problemu - przecież nawet w najbardziej ekskluzywnych domach aukcyjnych odbywają się licytacje biżuterii i ubrań po zmarłych gwiazdach.
I nikt tam nie ma problemu z noszeniem olśniewającej biżuterii po np Liz Taylor czy Marylin Monroe tylko dlatego, że one nie żyją.
Kupując pierścionek ''nowy" w Aparcie tez nigdy nie wiesz czy dzień wczesniej nie zwrócił go chłopak bo jego dziewczyna zginęła w wypadku
(przykład autentyczny z mojego otoczenia - dziewczyna zginęła a chłopak oddał kupiony pierścionek do jubilera)

W ekskluzywnych domach aukcyjnych licytuje się biżuterię z (przeważnie) znaną przeszłością a to, że on jest po zmarłej Marilyn np. to tylko dodatkowy atut dla tych, którzy chcą kupić pierścionek po Marilyn, ew. liczą się z tym, że jak coś ma 200 lat, to kilka osób mogło w tym umrzeć.

Ja noszę starą biżuterię i wiele razy słyszałam pytania o to, czy nie boję/brzydzę się tego nosić, bo "ktoś mógł w tym umrzeć", naszyjnik jest nawiedzony etc.
I owszem - część osób nie ma z tym problemu, ale inna część ma. Nie wydaje mi się, żeby ta "inna część" była grupą na tyle liczną, żeby takie podejście dziwiło, zwłaszcza jeśli chodzi o pierścionki zaręczynowe i inne okołoślubne detale, przy których zaczyna się zabobonny spektakl, że coś tam może przynieść nieszczęście.

Zgorszenia tym zaniesieniem pierścionka do wyceny też nie rozumiem. Wartość sentymentalną pierścionek będzie miał taką samą niezależnie od tego, czy będzie za 2 tysiące czy za 22, ale inaczej się nosi coś za tę pierwszą kwotę a inaczej za drugą - pomijając kwestię komfortu/ekscytacji, że taki ekskluzywny - ten droższy się raczej zdejmie i zostawi w domu przed jakimś ryzykownym wyjściem, bo stres większy, zwłaszcza jeśli to prezent i tym bardziej, jeśli pierścionek zaręczynowy.

[meggywos]

tak powiem szczerze, że pierścionek np. po zmarłej babci by mi nie przeszkadzał, nawet by mi się to może i podobało, natomiast jeśli miałby pochodzić od kogoś obcego to wolę nawet tani, ale nowy z salonu

[Nette]

Napisane przez adeedra

Znaczy żadna z was nie miałaby najmniejszego problemu z tym, że pierścionek może być np. po zmarłej?

Jeśli nie byłby zrabowany z grobu, to nie widzę problemu w noszeniu pierścionka po zmarłej.

Tylko że jako podlotek dostałam pierścionek po nieznanej mi prababce, może dlatego to wydaje mi się naturalne.

[201712071518]

Napisane przez adeedra

W ekskluzywnych domach aukcyjnych licytuje się biżuterię z (przeważnie) znaną przeszłością a to, że on jest po zmarłej Marilyn np. to tylko dodatkowy atut dla tych, którzy chcą kupić pierścionek po Marilyn, ew. liczą się z tym, że jak coś ma 200 lat, to kilka osób mogło w tym umrzeć.

Ja noszę starą biżuterię i wiele razy słyszałam pytania o to, czy nie boję/brzydzę się tego nosić, bo "ktoś mógł w tym umrzeć", naszyjnik jest nawiedzony etc.
I owszem - część osób nie ma z tym problemu, ale inna część ma. Nie wydaje mi się, żeby ta "inna część" była grupą na tyle liczną, żeby takie podejście dziwiło, zwłaszcza jeśli chodzi o pierścionki zaręczynowe i inne okołoślubne detale, przy których zaczyna się zabobonny spektakl, że coś tam może przynieść nieszczęście.

Zgorszenia tym zaniesieniem pierścionka do wyceny też nie rozumiem. Wartość sentymentalną pierścionek będzie miał taką samą niezależnie od tego, czy będzie za 2 tysiące czy za 22, ale inaczej się nosi coś za tę pierwszą kwotę a inaczej za drugą - pomijając kwestię komfortu/ekscytacji, że taki ekskluzywny - ten droższy się raczej zdejmie i zostawi w domu przed jakimś ryzykownym wyjściem, bo stres większy, zwłaszcza jeśli to prezent i tym bardziej, jeśli pierścionek zaręczynowy.

załóżmy, że autorka nie jest trollem to ile samo poznanie wartości pierścionka mnie nie dziwi (zwłaszcza jak jest nietypowy, zabytkowy), to już reakcja na cenę owszem.
Bo jeśli facet zarabia mało, to pierścionek o wartości przekraczającej wielokrotnie jego możliwości finansowe jest ''ciekawym'' pomysłem. (wizaż juz orzekł, że tka cena jest ''poza zasięgiem" zwykłego śmiertelnika)
I w sumie nie wiem o co robić bardziej autorka robi dramę - o jego cenę czy fakt, że nie jest nówką?

[Mojwa]

Wizaz orzekł bo troszkę zna realia.

[201712071518]

Napisane przez Mojwa

Wizaz orzekł bo troszkę zna realia.

poza wizażem też jest życie

[Mojwa]

Napisane przez stupid-girl

poza wizażem też jest życie

No ale co, kwestionujesz to ze przeciętnego człowieka nie stać na biżuterię za 15k?

[201712071518]

Napisane przez Mojwa

No ale co, kwestionujesz to ze przeciętnego człowieka nie stać na biżuterię za 15k?

kwestionuję to, że biżuterię za 15 tys mogą nosić tylko żony milionerów

[Mojwa]

Wcześniej zabrzmiało to inaczej

[201712071518]

Napisane przez Mojwa

Wcześniej zabrzmiało to inaczej

dlatego zastanawiam się o co autorce chodzi o to, że pierścionek używany czy o to, że (za) drogi?
(bo mam wrażenie, że to bardziej chodzi o to pierwsze a sama wartość pierscionka nie jest dla niej szokująca)

[201607040950]

Napisane przez stupid-girl

załóżmy, że autorka nie jest trollem to ile samo poznanie wartości pierścionka mnie nie dziwi (zwłaszcza jak jest nietypowy, zabytkowy), to już reakcja na cenę owszem.
Bo jeśli facet zarabia mało, to pierścionek o wartości przekraczającej wielokrotnie jego możliwości finansowe jest ''ciekawym'' pomysłem. (wizaż juz orzekł, że tka cena jest ''poza zasięgiem" zwykłego śmiertelnika)
I w sumie nie wiem o co robić bardziej autorka robi dramę - o jego cenę czy fakt, że nie jest nówką?

Napisała, że przeszkadza jej to, że był używany.

Napisane przez Amka898989

Druga rzecz to to że jubiler oszacował wartość pierścionka w obecnym stanie na około 15 tys zł. Mój TŻ lubi kupować sobie czasem droższe rzeczy mimo że nie zarabia jakoś szczególnie dużo ale coś mi nie pasuje bo po co miałby kupować używany pierścionek skoro mógł kupić nowy i tańszy. Z jednej strony jestem szczęśliwa że mi się oświadczył a z drugiej mam w głowie taka złość że jestem drugą posiadaczką tego pierścionka...

A to:

Napisane przez Amka898989

Witajcie
Standardowo nowe konto aby TŹ nie dowiedział się o tym wątku.

Otóż niedawno dostałam od TŹ pierścionek zaręczynowy, byłam mega szczęśliwa bo dawno na to czekałam, nie będę się rozpisywała, chodzi o to że byłam strasznie ciekawa co za pierścionek zakupił mi mój facet a jako że od niego nie mogłam się tego dowiedzieć odwiedziłam jubilera. Dowiedziałam się dwóch rzeczy przez które głupio się poczułem... Pierwsze to to że pierścionek był już używany i został niedawno odnowiony, wyczyszczony, czyli domyślam się że pewnie przede mną używała go jakaś kobieta i mój TŹ go odkupił aby dać go mnie ewentualnie kupił używany z jakiegoś komisu czy coś...

Napisane przez Mojwa

Wizaz orzekł bo troszkę zna realia.

Czekała na oświadczyny od dawna.
Realia są takie, że jak się na coś zbiera "od dawna" to się uzbiera.
I że "wartość" pierścionka mogła się mieć nijak do tego, ile za niego zapłacił.
Bez brnięcia w jakieś nielegalne interesy można trafić na okazję i kupić dużo taniej, bo komuś zależy na odzyskaniu pieniędzy (albo sfrajerzyć i przepłacić).

[Mojwa]

Pomijam kwestie okazji - wydanie 15 k na biżuterię gdy trzeba na to miesiącami odkładać jest... Średnio mądre. I jednak mało kto tak robi jeśli wartość biżuterii przekracza jego półroczne zarobki.

[aer]

Napisane przez adeedra

Czekała na oświadczyny od dawna.
Realia są takie, że jak się na coś zbiera "od dawna" to się uzbiera.

ale to, ze czekala na oswiadczyny od dawna nie znaczy, ze facet zbieral na pierscionek od dawna.
nawet na wizazu w watku oczekujacych sa dziewczyny, ktore czekaja po kilka lat (rekord to chyba 11) na oswiadczyny rownoczesnie bojac sie na ten temat pogadac z misiem.

[201712071518]

Napisane przez aer

ale to, ze czekala na oswiadczyny od dawna nie znaczy, ze facet zbieral na pierscionek od dawna.
nawet na wizazu w watku oczekujacych sa dziewczyny, ktore czekaja po kilka lat (rekord to chyba 11) na oswiadczyny rownoczesnie bojac sie na ten temat pogadac z misiem.

no dokładnie - wizaż uczy, że to że jedna strona CZEKA OD DAWNA na zaręczyny nie musi oznaczać, że ta druga strona wie o tym czekaniu i je podziela

Napisane przez Amka898989

TŻ lubi kupować sobie czasem droższe rzeczy mimo że nie zarabia jakoś szczególnie dużo ale coś mi nie pasuje bo po co

no jak ktoś nie zarabia dużo i jeszcze wydaje na droższe rzeczy na siebie to raczej 15 tys nie jest nic nie znaczącym wydatkiem.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Napisane przez adeedra

Bez brnięcia w jakieś nielegalne interesy można trafić na okazję i kupić dużo taniej, bo komuś zależy na odzyskaniu pieniędzy (albo sfrajerzyć i przepłacić).

Wiesz żaden legalny jubiler nie sprzeda legalnego pierścionka w cenie 1/3 czy 1/4 wartości.
Skoro jeden jubiler uczciwie oszacował wartość na 15 tys to róznica mogła być 10-15%.
A jeśli kupił duuuużo taniej to może pierścionek być gorący jak dziupla na Wołominie.

(oczywiście może też być pamiątką rodzinną)

[201607040950]

Napisane przez aer

ale to, ze czekala na oswiadczyny od dawna nie znaczy, ze facet zbieral na pierscionek od dawna.
nawet na wizazu w watku oczekujacych sa dziewczyny, ktore czekaja po kilka lat (rekord to chyba 11) na oswiadczyny rownoczesnie bojac sie na ten temat pogadac z misiem.

Nie znaczy, ale i nie wyklucza opcji, że na to odkładał.

Napisane przez Mojwa

Pomijam kwestie okazji - wydanie 15 k na biżuterię gdy trzeba na to miesiącami odkładać jest... Średnio mądre. I jednak mało kto tak robi jeśli wartość biżuterii przekracza jego półroczne zarobki.

Może i mało kto, ale to nie jest ewenement tylko po prostu mniej popularna opcja.
Skłonność do oceniania decyzji zakupowych innych ludzi jest za to powszechna, średnio chlubna i raczej nie ma zastosowania w tej sytuacji, bo szanse na to, że zapłacił za ten pierścionek pełną cenę jest niewielkie. Skoro dziewczynę dziwi, że kupił coś używanego mimo, że facet lubi sobie kupić coś droższego, a presji na celowanie w tę kategorię cenową nie było, to można spokojnie założyć, że trafiła mu się jakaś okazja, niewykluczone że dziwna.

[201712071518]

Napisane przez adeedra

Nie znaczy, ale i nie wyklucza opcji, że na to odkładał.

Może i mało kto, ale to nie jest ewenement tylko po prostu mniej popularna opcja.
Skłonność do oceniania decyzji zakupowych innych ludzi jest za to powszechna, średnio chlubna i raczej nie ma zastosowania w tej sytuacji, bo szanse na to, że zapłacił za ten pierścionek pełną cenę jest niewielkie. Skoro dziewczynę dziwi, że kupił coś używanego mimo, że facet lubi sobie kupić coś droższego, a presji na celowanie w tę kategorię cenową nie było, to można spokojnie założyć, że trafiła mu się jakaś okazja, niewykluczone że dziwna.

Używana rzecz też może być droga.
Może po prostu lubi drogie rzeczy i ON wolał droższy pierścionek nawet jeśli używany.
Powiedziałabym, że jeśli w dojrzałym związku RAZEM rozważa się ślub, to o guście i stosunku do drogich prezentów i dużych wydatków się rozmawia

[201607040950]

Napisane przez stupid-girl

Wiesz żaden legalny jubiler nie sprzeda legalnego pierścionka w cenie 1/3 czy 1/4 wartości.
Skoro jeden jubiler uczciwie oszacował wartość na 15 tys to róznica mogła być 10-15%.
A jeśli kupił duuuużo taniej to może pierścionek być gorący jak dziupla na Wołominie.

(oczywiście może też być pamiątką rodzinną)

Jakby to był kilkudziesięcioletni pierścionek rodzinny, to jak już wcześniej zauważono - wiedziałaby o tym. To nie jest coś, co się ukrywa.
Przy czym stwierdzenie, czy pierścionek ma kilkadziesiąt lat to nie jest wyższa szkoła jazdy i jubiler wspomniałby o tym, gdyby to był wiek warty wspominania.

Przecież nie jest powiedziane że kupił go u jubilera.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez topdong

Wizażanki widzę żyją w świecie milionerów i z milionerami Czy słyszeliście pośród Waszych znajomych o pierścionkach droższych niż 1500-2000 zł?

1. Tak.
2. Tak.

Napisane przez adeedra

Znaczy żadna z was nie miałaby najmniejszego problemu z tym, że pierścionek może być np. po zmarłej?

Najmniejszego. Tylko, że ja jestem typem osoby, która kocha starocie, antyki, antykwariaty, pchle targi, SH itd.

Napisane przez stupid-girl

Biżuterię można wycenić bardziej obiektywnie - cena kruszcu i kamieni jest ogólnie dostępna - reszta to marka, praca jubilera.

Napisane przez adeedra

Ja noszę starą biżuterię i wiele razy słyszałam pytania o to, czy nie boję/brzydzę się tego nosić, bo "ktoś mógł w tym umrzeć", naszyjnik jest nawiedzony etc.

Mam wiele różnych starych rzeczy, na pewno część z nich należała kiedyś do ludzi, którzy już nie żyją, ale jakoś nie czuję, żeby cokolwiek było nawiedzone. Trochę szkoda.

*Może to horkruks Lorda Voldemorta.

Napisane przez aer

ale to, ze czekala na oswiadczyny od dawna nie znaczy, ze facet zbieral na pierscionek od dawna.
nawet na wizazu w watku oczekujacych sa dziewczyny, ktore czekaja po kilka lat (rekord to chyba 11) na oswiadczyny rownoczesnie bojac sie na ten temat pogadac z misiem.

Link, proszę.

Napisane przez stupid-girl

Wiesz żaden legalny jubiler nie sprzeda legalnego pierścionka w cenie 1/3 czy 1/4 wartości.
Skoro jeden jubiler uczciwie oszacował wartość na 15 tys to róznica mogła być 10-15%.
A jeśli kupił duuuużo taniej to może pierścionek być gorący jak dziupla na Wołominie.

Jubiler może i nie, ale w lombardzie można trafić na okazje. Nie w każdym lombardzie sprawdzają kamienie, czasami sprawdzają tylko czy złoto to złoto i skupują po cenie złomu. Potem doliczają sobie tylko ileś tam procent marży i sprzedają dalej, nawet nie wiedząc, że coś może być o wiele droższe. U mnie w rodzinie ktoś tym sposobem kupił za 150 złotych pierścionek z brylantem, który później został wyceniony na ponad 5 tysięcy. Czasami ludzie sami nie wiedzą co mają, nie znają się i sprzedają za bezcen, za cenę złomu.

Poza tym nie bądźcie naiwne. Kupując pierścionek zaręczynowy z brylantem, czy innymi kamieniami szlachetnymi w salonie jubilerskim nie ma żadnej gwarancji na to, że jest się pierwszą posiadaczką takiego kamienia. Złoto, srebro, kamienie szlachetne są w ciągłym obrocie, ludzie sprzedają biżuterię na złom, a potem to wszystko jest przerabiane na nowe zabawki. A kupując w jakimś małym zakładzie złotniczym trzeba się liczyć, że na pewno mają kamienie z odzysku w części swoich wyrobów.

[201607040950]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;59988031]Mam wiele różnych starych rzeczy, na pewno część z nich należała kiedyś do ludzi, którzy już nie żyją, ale jakoś nie czuję, żeby cokolwiek było nawiedzone. Trochę szkoda.

*Może to horkruks Lorda Voldemorta. [/QUOTE]
Sądząc po naukowych materiałach badawczych klasy "The Ring" raczej nie.

[Pako_]

Autorko, natychmiast zawiadom policję, twój chłopak na pewno zamordował poprzednią właścicielkę. To że pierścionek był czyszczony świadczy o tym że ona jeszcze żyła gdy odrąbywał jej palec, żeby go zdjąć (zachlapał krwią)

[201712071518]

Napisane przez Pako_

Autorko, natychmiast zawiadom policję, twój chłopak na pewno zamordował poprzednią właścicielkę. To że pierścionek był czyszczony świadczy o tym że ona jeszcze żyła gdy odrąbywał jej palec, żeby go zdjąć (zachlapał krwią)

Nie dramatyzuj. Moze wykopal z grobu i musial tylko z ziemi i robakow wyczyscic

[201607040950]

A co, jeśli jest romantyczny i zorganizował dla niej larpa. Może pierścionek robi za przynętę, a jak przeprowadzi prywatne śledztwo i ustali pochodzenie pierścionka, to dotrze do miejsca, w którym czeka na nią romantyczna kolacja.

[Arsonist]

Napisane przez aer

ale to, ze czekala na oswiadczyny od dawna nie znaczy, ze facet zbieral na pierscionek od dawna.
nawet na wizazu w watku oczekujacych sa dziewczyny, ktore czekaja po kilka lat (rekord to chyba 11) na oswiadczyny rownoczesnie bojac sie na ten temat pogadac z misiem.

Chyba Ci się pomyliły wątki, akurat w tym dla "oczekujących" wypowiadają się dziewczyny, które w większości mają z TŻ obgadaną kwestię zaręczyn i dalszych planów życiowych, żadnej czekającej 11 lat też stamtąd nie kojarzę.

[aer]

Napisane przez Arsonist

Chyba Ci się pomyliły wątki, akurat w tym dla "oczekujących" wypowiadają się dziewczyny, które w większości mają z TŻ obgadaną kwestię zaręczyn i dalszych planów życiowych, żadnej czekającej 11 lat też stamtąd nie kojarzę.

Nope, nic mi sie nie pomylilo. Widocznie za krotko siedziesz na tym watku, skoro nie kojarzysz i tyle.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez adeedra

Sądząc po naukowych materiałach badawczych klasy "The Ring" raczej nie.

No weź. Przynajmniej miałabym jakiś dowód, cokolwiek potwierdzającego istnienie życie po śmierci, a tak to dalej nic nie wiadomo.

Napisane przez Pako_

Autorko, natychmiast zawiadom policję, twój chłopak na pewno zamordował poprzednią właścicielkę. To że pierścionek był czyszczony świadczy o tym że ona jeszcze żyła gdy odrąbywał jej palec, żeby go zdjąć (zachlapał krwią)

Napisane przez stupid-girl

Nie dramatyzuj. Moze wykopal z grobu i musial tylko z ziemi i robakow wyczyscic

Autorko, czy od czasu, gdy masz ten pierścionek, w Twoim domu zachodzą jakieś nietypowe zjawiska? Na przykład przedmioty same się poruszają, słyszysz kroki za swoimi plecami choć nikogo poza Tobą nie ma w pomieszczeniu, na ścianie zakwitł wielki, krwawy napis "redrum"? Albo cokolwiek?

[victorion]

Napisane przez topdong

Wizażanki widzę żyją w świecie milionerów i z milionerami Czy słyszeliście pośród Waszych znajomych o pierścionkach droższych niż 1500-2000 zł? Może jakieś się zdarzyły, chociaż wątpię.

Nie (+/- odchylenie stand), wszyscy znajomi do 2 500 zł.

Co więcej droższy pierścionek uważam za głupotę.

[topdong]

Napisane przez victorion

Nie (+/- odchylenie stand), wszyscy znajomi do 2 500 zł.

Co więcej droższy pierścionek uważam za głupotę.

No widzisz, mniej więcej się zgadza, bardzo słusznie

Napisane przez stupid-girl

jak kogoś stac na samochód za milion, to pierścionek za 15 tys to drobiazg.
I dla tej osoby, którą stać na samochód za milion - samochód za 250 tys nie daje żadnego prestiżu. a dla Ciebie to szczyt luksusu.
I samochód ani ten za milion ani ten za ćwiartkę nie jest ozdobą (co najwyżej środkiem wygodnego przemieszczania się, albo hobby (sam sportowe czy offroad).

No zegarek za 15 tysięcy to baaaaaardzo niska półka zegarków luksusowych i z zegarków z manufaktur za tę cenę można kupić czasami najniższe modele. I płaci się za prestiż marki, patenty i użyte materiały
Biżuterię można wycenić bardziej obiektywnie - cena kruszcu i kamieni jest ogólnie dostępna - reszta to marka, praca jubilera.
Proporcje wartości materiałów do ''robocizny" w przypadku zegarków i pierścionków stoją na przeciwległych biegunach.

Są dwie opcje:
a) Pochodzisz z rodziny milionerów / masz męża milionera i dla Ciebie posiadanie takich pieniędzy to codzienność
b) Żyjesz w utopijnym świecie, naoglądałaś się chyba za dużo filmów

Co to za porównanie jak kogoś stać na furę za milion to pierścionek bez problemu. A ile razy widziałaś na ulicy auta warte milion? Ja się na autach znam i Ci powiem: praktycznie ich nie ma, przynajmniej tutaj, ale w Warszawie wiele więcej tego nie ma. Rzucanie takimi wyjątkami jest bezsensowne, równie dobrze można powiedzieć, że dla osoby mającej kilkanaście milionów helikopter nie jest problemem, a dla Gates'a problemem nie jest kupienie w zasadzie czegokolwiek. Fajnie, tylko czego to dowodzi, skoro takich ludzi w zasadzie nie ma i stanowią marginalny odsetek populacji.

Samochód nie jest ozdobą jeśli dla Ciebie samochód to Skoda Fabia albo Tico. Przejedź się kiedyś porządnym BMW albo Mercedesem, to potem pogadamy i będziesz mówić, że to zwykły samochód

Żeby dać Ci jeszcze jakieś pojęcie: samochód oprócz zakupu to także koszty utrzymania. Porządna beemka/Merc to jest 1000 zł co najmniej na miesiąc (absolutnie wszystkie koszty uśrednione), czyli tyle co ludzie płacą za mieszkanie. Mieszkasz sama i utrzymujesz się sama? Jeśli tak to wstępne gratulacje, jak masz jeszcze do tego samochód - podwójne gratulacje.
Wniosek? Nie każdego stać na taki samochód i jego należyte utrzymanie. To nie jest pierścionek czy zegarek, że płacisz raz, nosisz i masz. To jest kosztowne utrzymanie i odpowiedzialność. I za to wszystko ma się tą pewną unikalność (bo nie każdy może sobie pozwolić, bo choć trochę tych aut jest, to procentowo niewielu ludzi je ma), a jak coś jest unikalne to i bardziej ozdobne, bo rzadsze.

Ozdoba i prestiż pierścionka wynikają przede wszystkim z ceny i jakości użytych materiałów, które mało kto jest w stanie odróżnić, o ile się nie przyjrzy z bliska. Z zegarkiem podobnie, choć on już bardziej widoczny.

A zegarki za 15k niska półka cenowa to już nie wiem czy się z Ciebie śmiać czy płakać, nawet jeśli mówisz o luksusowych. Masz przyzwoite zegarki np. Festina za 600-800 zł. Masz już całkiem markowe i eleganckie Tissoty za 1000-1800 zł, to już wygląda. Są Edoxy za 3000-3500 zł. Przepiękne Albert Riele około 4000-5000 zł, super mi się podobają. Co, dalej bida prawda? Ty masz pewnie ze dwa takie.

Tag Heuer pewnie najbardziej budżetowe modele koło 15k, ale są za 30k także. Omegę oglądałem za 55k bodajże, na aukcjach masz ich znaną serię Seamaster, ale są też inne piękne. Omega to już prawie najwyższa półka. Ale są jeszcze bardziej burżujskie za 100-200k, ale tak można w nieskończoność. Nie ma co szukać wyjątków, których praktycznie nigdzie nie ma