Czarna Lista PLOTKI cz. III

[Fenris]

Napisane przez siarka40

Nie sposób się nie zgodzić. I tak, wpisywanie tutaj userki - i to jeszcze w formie "ostrzegam, bo ...", przed skontaktowaniem się z nią (przyzwoitość nakazywałaby poczekać do czasu pierwszego logowania się adresatki PW) jest słabe .

Z drugiej jednak strony trochę Was, dziewczyny, poniosło - serio nie potraficie sbie wyobrazić sytuacji kiedy w dobrej wierze przyjmujecie od kogoś kosmetyk, pozbywacie się go dopiero po roku i okazuje się on podróbką? I z góry osądzanie, że "po takim czasie to już po ptokach" jest nie fair. Na czym miałaby polegać wina osoby, która dopiero po roku orientuje się, że otrzymała podróbkę? Każdy ma się znać świetnie na wszystkim, umieć odróżnić podróbkę od oryginału? No, poza osobą przekazującą produkt, bo tutaj akurat najwyraźniej jest zwolnienie z takiej wiedzy - piszę to po lekturze Waszych postów.
Tylko że to jest jedna strona medalu - zaś druga jest taka, że faktycznie po dłuższym czasie trudniej udowodnić, że w istocie mowa cały czas o tym samym produkcie. Niemniej jakby się zastanowić, to można kogoś fałszywie oskarżyć tuż po przeprowadzonej wymianie, niestety transakcje na odległość zawsze zawierają element ryzyka - że trafi się na kogoś nieuczciwego po drugiej stronie.

Ralfiozo, kupowałaś w sklepie internetowym czy na allegro?

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------


Nie, nie jest obowiązkowa. To prawo, a nie obowiązek Targowiczanki.

OK, ale jednak po wymiance każdy powinien wystawić przekupkę i nie rozumiem, dlaczego niektórzy tego nie stosują.

Co do "po roku" to mi chodziło o to, że Verry wymieniła się, wystawiła pozytyw (więc wszystko ok) i nagle po roku wpisuje Ralfiozę na czarną listę, bez jakiegokolwiek dialogu. Plus, jeżeli nawet teraz wyszło, że z kosmetykiem jest coś nie tak to także jestem za rozmową na PW, a potem ew. przeniesieniem się tutaj. Tekst "ostrzegam przed" jest poniżej pasa w tej sytuacji.
No i dowody - pojawiły się później, najpierw było: oszukała, ostrzegam, podróba, mimo pozytywa i roku czasu.
Mnie nie poniosło, za to mną zatrzęsło jak przeczytałam post Verry.

[sylwka37]

ja też nie uważam że mną poniosło po prostu szczęka mi spadła że ktoś po roku bez porozumienia z zainteresowaną od razu rzuca takie oskarżenia .
Nawet gdyby odmiana to co jak by ona miała wyglądać ???? bronzer niby podejrzany a zużyty prawie do cna ????róż gdzieś u koleżanki też pewnie dobrze już zużyty ???
zresztą Verry pisała że od początku coś się jej nie podobało - to czemu od razu nie pisała ???

[Ralfioza]

Kupowałam sklepie internetowym. Właściwie to nie wiem, jak mam w tej chwili postąpić Ja w wymianie dostałam ramkę, rzecz stałą i nie psującą się ( w sensie termin przydatności), używałam krótko, spakowałam do kartonika i czeka na lepsze czasy. Czyli gdybym odmieniała się, rzecz jest prawie nie naruszona. Natomiast kosmetyki ukazane na fotce są z pewnością zużyte w lwiej części, wysyłałam bronzer użyty kilkakrotnie. Nie wspominając już o terminie,o ile kosmetyki ze zdjęcia należą do mnie, nie potrafię tego określić.
Po drugie, od wiadomości na priv a ostrzeżeniem w tym wątku minęło ok. 10minut, co jest bardzo nie w porządku. Po trzecie, obawiam się że w tym momencie zachowania zmierzające w stronę polubownego załatwienia sprawy mogłyby być uznane za przyznanie się do winy, co do której nie mam pewności.
Gwoli wyjaśnienia, chętnie zgodziłabym się na odmianę, nawet bez oskarżeń (bo różne sytuacje się zdarzały), ale takie rzeczy załatwia się na privie. Verry napisała, że nie wymienia sie tutaj, i nie ma celu w bezpodstawnych oskarżeniach, ze mną sytuacja jest inna. Wymiankuję dużo i często, i ta sytuacja, choćby nie wiem jak zakończona, nadszarpnie moja opinię.

[Verry]

Napisane przez Fenris

Co do "po roku" to mi chodziło o to, że Verry wymieniła się, wystawiła pozytyw (więc wszystko ok) i nagle po roku wpisuje Ralfiozę na czarną listę, bez jakiegokolwiek dialogu. Plus, jeżeli nawet teraz wyszło, że z kosmetykiem jest coś nie tak to także jestem za rozmową na PW, a potem ew. przeniesieniem się tutaj. Tekst "ostrzegam przed" jest poniżej pasa w tej sytuacji.
No i dowody - pojawiły się później, najpierw było: oszukała, ostrzegam, podróba, mimo pozytywa i roku czasu.
Mnie nie poniosło, za to mną zatrzęsło jak przeczytałam post Verry.

Nie zostałam oszukana? Wymieniałam się za oryginalne produkty, nie dostałam takich. Napisałam ci już, co myślę o twoim wywlekaniu ciągle pozytywnego komentarza, to już się robi naprawdę nudne. Gdybym mogła, teraz bym go zmieniła. Dałoby ci to satysfakcję i dałabyś spokój już z tym tematem?

Nie zaczekałam na odpowiedź, jak piszecie, zrobiłam to źle. Może jednak moja sytuacja da każdej, która tutaj zajrzy do myślenia, żeby nie ufać nawet osobom, które mają dużo pozytywnych komentarzy. I żeby 100 razy się zastanowić, zanim wystawi się coś, czego nie jesteśmy pewni.

Na razie wciąż nie mam kontaktu z Ralfioza.

Dziewczyny, ja już naprawdę wszystko pisałam. Naprawdę nie potraficie czytać moim postów ze zrozumieniem?

Miałam wątpliwości, ale gdy zaczęłam szukać, nie potrafiłam znaleźć niczego konkretnego. Na polskich stronach niewiele było, angielskiego wówczas nie znałam dobrze, żeby móc szukać na zagranicznych stronach. Później brązer odstawiłam, a gdy teraz już mam większą świadomość kosmetyków - wróciłam do niego i już wiem, że coś jest nie tak. Rok wcześniej tak nie śmierdział, teraz wali jak stary, chiński kosmetyk. To raz, dwa - strasznie pyli. Dostałam brązer zużyty do połowy. Stosuję go od miesiąca i co? Jest wykończony prawie do końca.
Najlepiej napisać, że róż u koleżanki i też zużyty, bo ja jestem tą złą, która spróbowała kogoś tutaj oskarżyć.
Piszę niektóre rzeczy już po raz trzeci.

[Miskaa78]

Pewnie dlatego ze do czasu sprzedaży trefnegokosmetyku była przekonana ze ma oryginał

[Ralfioza]

Widzę, że sytuacja mnie przerosła, bo myśli zebrać nie mogę. Pisałam zaraz po Siarce, a i tak dwie mnie wyprzedziłyście

[Verry]

Sprzedałam go osobie, która nie zna się na kosmetykach, Miskaa78 Daruj sobie uszczypliwości, bo nie miałam zamiaru nikogo oszukać.

[NeverGoodEnough18]

http://jestpieknie.pl/jak-rozpoznac-podrobki-the-balm/ tutaj post jak rozpoznać oryginał i podrobke może warto sprawdzić.

[Ralfioza]

Verry, nie pisz proszę, że nie masz ze mną kontaktu. Kontakt mamy tu, czytam, co piszesz, Ty pewnie robisz to samo. Przeniosłaś rozmowę na forum publiczne, to może niech tak zostanie. I tak nie mam Ci nic więcej do powiedzenia ponad to, co wypisałam tutaj. A właściwie to czego konkretnie oczekujesz? Co powinnam zrobić wg Ciebie?

[Verry]

korzystałam z tej strony

[siarka40]

Napisane przez Fenris

OK, ale jednak po wymiance każdy powinien wystawić przekupkę i nie rozumiem, dlaczego niektórzy tego nie stosują.

Ale skoro to nie jest obowiązek, to nie ma sensu kogoś rozliczać z braku przekupek.

Napisane przez Fenris

Co do "po roku" to mi chodziło o to, że Verry wymieniła się, wystawiła pozytyw (więc wszystko ok) i nagle po roku wpisuje Ralfiozę na czarną listę, bez jakiegokolwiek dialogu. Plus, jeżeli nawet teraz wyszło, że z kosmetykiem jest coś nie tak to także jestem za rozmową na PW, a potem ew. przeniesieniem się tutaj. Tekst "ostrzegam przed" jest poniżej pasa w tej sytuacji.
No i dowody - pojawiły się później, najpierw było: oszukała, ostrzegam, podróba, mimo pozytywa i roku czasu.
Mnie nie poniosło, za to mną zatrzęsło jak przeczytałam post Verry.

Co do formy zgłoszenia problemu - już wyraziłam swoją opinię i podzielam Twoje stanowisko. Natomiast jeszcze raz tłumaczę, że dlaczego miała nie wystawić pozytywa po wymianie, skoro myślała, że jest wszystko OK? Sama piszesz wyżej, że niewystawienie przekupki po transakcji nie powinno mieć miejsca, czyli co - po każdej wymianie psorimy o weryfikację otrzymanych produktów? No bez jaj. Pomyśl - otrzymujesz produkt od Wizażanki z dobrą opinią, nie budzi on Twoich wątpliwości i dopiero po roku dociera do Ciebie, że to była podróbka. Uważasz, że to Twoja wina, bo powinnaś była sprawdzić oryginalność wszelkimi sposobami tuż po wymianie?

[Miskaa78]

Napisane przez Verry

Sprzedałam go osobie, która nie zna się na kosmetykach, Miskaa78 Daruj sobie uszczypliwości, bo nie miałam zamiaru nikogo oszukać.

Żartujesz chyba?
Tak wywnioskowalam z twoich postów, że ktoś kto kupił zwrócił ci uwagę ze to podróbka. To by wyjaśniało czemu z tym problemem przychodzisz po roku.

[siarka40]

Napisane przez Verry

Sprzedałam go osobie, która nie zna się na kosmetykach, Miskaa78 Daruj sobie uszczypliwości, bo nie miałam zamiaru nikogo oszukać.

Ale podzieliłaś się wątpliwościami z osobą, której sprzedawałaś kosmetyk? Bo ja, gdybym takowe miała (wątpliwości), to nie puściłabym go dalej bez stosownej weryfikacji.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez Ralfioza

Kupowałam sklepie internetowym.

Na koncie w sklepie internetowym powinna ta transakcja być zachowana, jesteś w stanie zrobić print screena?

[Verry]

Ralfioza, pisałam swój post, kiedy ty odpisałaś. Nie zauważyłam twojej wiadomości.
Właśnie o to mi chodziło - wiedziałam, że nic nie miałabyś mi do powiedzenia. Niczego nie oczekuję, bo co? Jeden kosmetyk sprzedałam, drugi już jest na wykończeniu. Używałam go nieświadomie jego nieoryginalności. Ze sprawą nic już nie da się zrobić. Ja załatwię sobie sprawę z dziewczyną, której sprzedałam nieoryginalny produkt, od ciebie niczego już nie oczekuję.


Siarko, w przypadku Hot Mamy nie miałam aż takich wątpliwości, bo szybko ją sprzedałam, myślałam, jak już pisałam wcześniej, że po prostu nie jest dla mnie i tyle. Zresztą pisałam - na początku wątpliwości były, nic konkretnego nie znalazłam, myślałam, że jest okej i ostawiłam produkt.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Miskaa78, wszystko wypisałam kilka postów wyżej

[peonies]

Napisane przez siarka40

Nie sposób się nie zgodzić. I tak, wpisywanie tutaj userki - i to jeszcze w formie "ostrzegam, bo ...", przed skontaktowaniem się z nią (przyzwoitość nakazywałaby poczekać do czasu pierwszego logowania się adresatki PW) jest słabe .

Z drugiej jednak strony trochę Was, dziewczyny, poniosło - serio nie potraficie sbie wyobrazić sytuacji kiedy w dobrej wierze przyjmujecie od kogoś kosmetyk, pozbywacie się go dopiero po roku i okazuje się on podróbką? I z góry osądzanie, że "po takim czasie to już po ptokach" jest nie fair. Na czym miałaby polegać wina osoby, która dopiero po roku orientuje się, że otrzymała podróbkę? Każdy ma się znać świetnie na wszystkim, umieć odróżnić podróbkę od oryginału? No, poza osobą przekazującą produkt, bo tutaj akurat najwyraźniej jest zwolnienie z takiej wiedzy - piszę to po lekturze Waszych postów.
Tylko że to jest jedna strona medalu - zaś druga jest taka, że faktycznie po dłuższym czasie trudniej udowodnić, że w istocie mowa cały czas o tym samym produkcie. Niemniej jakby się zastanowić, to można kogoś fałszywie oskarżyć tuż po przeprowadzonej wymianie, niestety transakcje na odległość zawsze zawierają element ryzyka - że trafi się na kogoś nieuczciwego po drugiej stronie.

Ralfiozo, kupowałaś w sklepie internetowym czy na allegro?

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------


Nie, nie jest obowiązkowa. To prawo, a nie obowiązek Targowiczanki.

nie chciałam być złośliwa tylko wzięłam sprawę na zdrowy rozum
po roku od wymiany bardzo trudno jest udowodnić, że chodzi o tę samą rzecz
a jeszcze biorąc pod uwagę to co dzieje się ostatnimi czasy to uwag nie mam
przy czym nie wyrokuję akurat w tej konkretnej sprawie żeby była jasność

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Mozecie mnie zlinczowac
Zaznaczm ponizsze poniewaz moje rzeczy pochodza tylko z perfumerii stacjonarnych, bezclowych (tylko eurotunnel) lub autoryzowanych sklepow internetowych

: pomimo proby zrozumienia sytuacji nie czulabym sie w obowiazku zadoscuczynienia wizazance po uplywie nawet pol roku po wymianie poniewaz nie jest w stanie udowodnic ze produkt
pochodzi ode mnie, w takim czasie moga dziac sie cuda z rzecza

[Verry]

Wiecie co, tak sobie teraz pomyślałam, że gdybym załatwiła tę sprawę z Ralfiozą za priv (jak wszystkie mi radziłybyście), wiecie co by to dało? Kompletnie nic. Dla mnie wina leży po stronie Ralfiozy (ona ma mieć pewność, że wymienia się na oryginalne kosmetyki. Ja do wszystkich kosmetyków, które mam, mam 100% pewność, że są okej). Nie miałam zamiaru wynieść z tej sprawy żadnych korzyści - właśnie dlatego napisałam publicznie. Gdybym nie dogadała się z nią na priv i później przyleciała tutaj, wiecie jakby większość z was mówiła? Że nie dostała czego chciała, to przychodzi i chce wyłudzić jakieś nowe kosmetyki, czy cokolwiek. Wtedy fakt, że dopiero po roku zauważyłam, że kosmetyk jest fałszywy stałby się w tej dyskusji kluczowy i przeważyłby na stronę Ralfiozy, uniewinniając ją.
Jak pisałam - nie logowałam się na wizaż często, nie wymieniałam się, nie miałam absolutnie żadnego UKRYTEGO CELU, żeby oczernić Ralfiozę. Zalogowałam się tutaj specjalnie po tym, jak odkryłam, że mój brązer jest podróbką.
Wyjaśnienie dlaczego ją dostałam też było w zasadzie zbędne, chociaż naciskałyście na nie najmocniej.
Ja ze swojej wymiany się wywiązałam i w zasadzie jedynym moim celem jest wnioskowanie do administracji o zmianę komentarza z pozytywnego na negatywny (to usatysfakcjonuje zapewne jedną z was), bo wierzcie lub nie - ale ta Bahama Mama jest właśnie tą z wymiany.
Od tamtej wymiany zaopatszam się tylko w sklepach stacjonarnych.

[siarka40]

Napisane przez peonies

pomimo proby zrozumienia sytuacji nie czulabym sie w obowiazku zadoscuczynienia wizazance po uplywie nawet pol roku po wymianie poniewaz nie jest w stanie udowodnic ze produkt
pochodzi ode mnie, w takim czasie moga dziac sie cuda z rzecza

No cóż, trudno odmówić Ci słuszności.

Napisane przez Verry

Wiecie co, tak sobie teraz pomyślałam, że gdybym załatwiła tę sprawę z Ralfiozą za priv (jak wszystkie mi radziłybyście), wiecie co by to dało? Kompletnie nic. Dla mnie wina leży po stronie Ralfiozy (ona ma mieć pewność, że wymienia się na oryginalne kosmetyki. Ja do wszystkich kosmetyków, które mam, mam 100% pewność, że są okej).

Nie bardzo jestem o tym przekonana, vide - aktualny przypadek. To był kosmetyk, który miałaś i okazał się podróbką, czyli miałaś u siebie podróbkę. Poza tym miałaś wątpliwości co do tego kosmetyku - więc jak to się ma do stuprocentowej pewności, że Twoje kosmetyki są OK?
Że już nie wspomnę o tym, iż nie mając pewności na 100% puściłaś kosmetyk dalej, nie podejmując próby weryfikacji go choćby na Wizażu. To jest dla mnie masakra, mówię wprost. Nie wyobrażam sobie puścić czegoś w ten sposób, przynajmniej nie dzieląc się swymi obawami z potencjalnymi kupującymi/wymiankującymi.

[Verry]

Nie próbuj brać mojej wypowiedzi pod osąd logiczny xD Może źle się wyraziłam, ale chodziło mi o to, że miałam pewność odnośnie wszystkich kosmetyków, którymi się tutaj wymieniłam. Wiedziałam, że są oryginalne. Teraz lepiej?
I oczekiwałam, że skoro ja wywiązałam się z testu rzetelności osoba z tyloma pozytywnymi komentarzami również i nie będę jej miała nic do zarzucenia.

I, kurcze no, naprawdę, wyjaśniałam, dlaczego nie miałam takich wątpliwości na początku. Nie czytasz moich wypowiedzi?

[peonies]

Napisane przez Verry

Nie próbuj brać mojej wypowiedzi pod osąd logiczny xD Może źle się wyraziłam, ale chodziło mi o to, że miałam pewność odnośnie wszystkich kosmetyków, którymi się tutaj wymieniłam. Wiedziałam, że są oryginalne. Teraz lepiej?
I oczekiwałam, że skoro ja wywiązałam się z testu rzetelności osoba z tyloma pozytywnymi komentarzami również i nie będę jej miała nic do zarzucenia.

I, kurcze no, naprawdę, wyjaśniałam, dlaczego nie miałam takich wątpliwości na początku. Nie czytasz moich wypowiedzi?

to komentarz do mojej wypowiedzi?
jeżeli tak, to na "jaki" osąd jak nie logiczny można oceniać jakąkolwiek sytuację? (nie chcę być specjlanie złośliwa) star wars?

[Verry]

Napisane przez peonies

to komentarz do mojej wypowiedzi?
jeżeli tak, to na "jaki" osąd jak nie logiczny można oceniać jakąkolwiek sytuację? (nie chcę być specjlanie złośliwa) star wars?

Nie, do komentarza Siarki. Przepraszam, że nie cytuję, zapominam o tym w dyskusji.

I w gwoli ścisłości chodziło mi o tę część:
"Nie bardzo jestem o tym przekonana, vide - aktualny przypadek. To był kosmetyk, który miałaś i okazał się podróbką, czyli miałaś u siebie podróbkę. Poza tym miałaś wątpliwości co do tego kosmetyku - więc jak to się ma do stuprocentowej pewności, że Twoje kosmetyki są OK?
Że już nie wspomnę o tym, iż nie mając pewności na 100% puściłaś kosmetyk dalej, nie podejmując próby weryfikacji go choćby na Wizażu. To jest dla mnie masakra, mówię wprost. Nie wyobrażam sobie puścić czegoś w ten sposób, przynajmniej nie dzieląc się swymi obawami z potencjalnymi kupującymi/wymiankującymi."

[peonies]

Napisane przez Verry

Wiecie co, tak sobie teraz pomyślałam, że gdybym załatwiła tę sprawę z Ralfiozą za priv (jak wszystkie mi radziłybyście), wiecie co by to dało? Kompletnie nic. Dla mnie wina leży po stronie Ralfiozy (ona ma mieć pewność, że wymienia się na oryginalne kosmetyki. Ja do wszystkich kosmetyków, które mam, mam 100% pewność, że są okej). Nie miałam zamiaru wynieść z tej sprawy żadnych korzyści - właśnie dlatego napisałam publicznie. Gdybym nie dogadała się z nią na priv i później przyleciała tutaj, wiecie jakby większość z was mówiła? Że nie dostała czego chciała, to przychodzi i chce wyłudzić jakieś nowe kosmetyki, czy cokolwiek. Wtedy fakt, że dopiero po roku zauważyłam, że kosmetyk jest fałszywy stałby się w tej dyskusji kluczowy i przeważyłby na stronę Ralfiozy, uniewinniając ją.
Jak pisałam - nie logowałam się na wizaż często, nie wymieniałam się, nie miałam absolutnie żadnego UKRYTEGO CELU, żeby oczernić Ralfiozę. Zalogowałam się tutaj specjalnie po tym, jak odkryłam, że mój brązer jest podróbką.
Wyjaśnienie dlaczego ją dostałam też było w zasadzie zbędne, chociaż naciskałyście na nie najmocniej.
Ja ze swojej wymiany się wywiązałam i w zasadzie jedynym moim celem jest wnioskowanie do administracji o zmianę komentarza z pozytywnego na negatywny (to usatysfakcjonuje zapewne jedną z was), bo wierzcie lub nie - ale ta Bahama Mama jest właśnie tą z wymiany.
Od tamtej wymiany zaopatszam się tylko w sklepach stacjonarnych.

w jaki sposób negatyw mógłby kogokolwiek spoza sprawy zadowolić ?
moim zdaniem kluczowe w tej sprawie: czy jesteś w stanie udowodnić po roku od wymiany, że ten produkt pochodzi z wymiany z Ralfiozą.
nie jestem stronnicza, nie biorę pod uwagę kto i ile ma przekupek ani do kogo mam większe tudzież jakiekolwiek zaufanie.

[siarka40]

Napisane przez Verry

Pisałam już, że miałam przerwę od Bahama Mamy Zresztą wiecie dlaczego teraz też zareagowałam? Na początku Bahama była jeszcze okej, nie dawała po sobie znać, że jest podróbką, bo kolor się utrzymywał i nie śmierdziała. Pomyślałam sobie - okej nie ma numery, bo może starsza partia. Dopiero teraz jak do niej wróciłam widzę różnice. Kosmetyk przeokropnie śmierdzi.

Hm, ale Ty taki śmierdzący kosmetyk postanowiłaś sprzedać?

Napisane przez Verry

Miałam wątpliwości, ale gdy zaczęłam szukać, nie potrafiłam znaleźć niczego konkretnego.

Z tego posta wynika, że wątpliwości były, i to na początku, bo potem dałaś sobie spokój z weryfikacją.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Napisane przez peonies

w jaki sposób negatyw mógłby kogokolwiek spoza sprawy zadowolić ?
moim zdaniem kluczowe w tej sprawie: czy jesteś w stanie udowodnić po roku od wymiany, że ten produkt pochodzi z wymiany z Ralfiozą.
nie jestem stronnicza, nie biorę pod uwagę kto i ile ma przekupek ani do kogo mam większe tudzież jakiekolwiek zaufanie.

Zacznijmy od tego, że ja póki co nie widzę powódów do zmiany przekupki.

[Verry]

Wydawało mi się, że nie można kasować wątków wymiankowych - na nich mogłyby być zdjęcia brązera, który podlegał wymianie. Nie dałam rady jednak takiego znaleźć. Z tego co pamiętam na każdy miesiąc należy zakładać osobny temat, ale nie znalazłam tematów starszych niż z 2015.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez siarka40

Hm, ale Ty taki śmierdzący kosmetyk postanowiłaś sprzedać?


Z tego posta wynika, że wątpliwości były, i to na początku, bo potem dałaś sobie spokój z weryfikacją.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------


Zacznijmy od tego, że ja póki co nie widzę powódów do zmiany przekupki.

NIE, SIARKO. Naprawdę nie wiem, może piszę w taki sposób, że moje wypowiedzi nie są dostatecznie czytelnie.
NIE SPRZEDAŁAM BAHAMY MAMY, KTÓRA TERAZ PO MOIM POWROCIE DO NIEJ ZACZĘŁA ŚMIERDZIEĆ. WCZEŚNIEJ NIC SIĘ Z NIĄ NIE DZIAŁO. PODOBNIE JAK Z HOT MAMĄ. SPRZEDAŁAM JĄ (HOT MAMĘ), PONIEWAŻ MYŚLAŁAM, ŻE BYŁA NIE DLA MNIE. NA POCZĄTKU NIE ZNALAZŁAM ŻADNYCH KONKRETNYCH DOWODÓW, ŻE KOSMETYKI NIE SĄ ORYGINALNE. HOT MAMA SIĘ NIE SPRAWDZIŁA, BAHAMA MAMA SPRAWDZAŁA SIĘ W MIARĘ OKEJ (skoro Bahama Mama jest okej, dlaczego Hot Mama miałaby być podrabiana, myślałam? Często jest tak, że popularny kosmetyk nam po prostu nie siada, nie zgodzisz się z tym?). Naprawdę o wszystkim pisałam. O WSZYSTKIM. Powtarzam to już setny raz!

[sylwka37]

bahama mama pewnie ci się przeterminowała to i zaśmierdła , sama pisałaś że wszystko było z nią na początku oki . teraz jak ją już właściwie wykończyłaś już jest nie tak .
Sama sobie przeczysz - najpierw piszesz że nic od Ralfiozy nie chcesz a teraz negatyw chcesz jej dać !
myślę że w spokojnej rozmowie na privie dogadałabyś się z nią
ale w momencie kiedy zaczęłaś ją publicznie oskarżać i chcieć właściwie nie wiadomo czego to ciężko dojść do porozumienia .
Ja osobiście nie przechowuję meili ani rachunków 2 lata byłoby mi ciężko udowodnić gdzie kupiłam.

[Fenris]

Napisane przez siarka40

Natomiast jeszcze raz tłumaczę, że dlaczego miała nie wystawić pozytywa po wymianie, skoro myślała, że jest wszystko OK? Sama piszesz wyżej, że niewystawienie przekupki po transakcji nie powinno mieć miejsca, czyli co - po każdej wymianie psorimy o weryfikację otrzymanych produktów? No bez jaj. Pomyśl - otrzymujesz produkt od Wizażanki z dobrą opinią, nie budzi on Twoich wątpliwości i dopiero po roku dociera do Ciebie, że to była podróbka. Uważasz, że to Twoja wina, bo powinnaś była sprawdzić oryginalność wszelkimi sposobami tuż po wymianie?

Z tym, że Verry już wtedy miała wątpliwości, także tak - powinna go zweryfikować przed wystawieniem przekupki.

A tak w ogóle...
Kolor Hot Mamy podróby i oryginału jest całkowicie inny, ciężko to przeoczyć. Mocny róż i perła. Dziwne, że sprzedała róż, który powinien być intensywnym różem, a był błyszczącym srebrem czy tam beżem. Rok temu też to było w "Internetach". Wątpliwości były od razu po wymianie, także ja tego nie kumam.

[pikdaria]

Napisane przez sylwka37

bahama mama pewnie ci się przeterminowała to i zaśmierdła , sama pisałaś że wszystko było z nią na początku oki . teraz jak ją już właściwie wykończyłaś już jest nie tak .
Sama sobie przeczysz - najpierw piszesz że nic od Ralfiozy nie chcesz a teraz negatyw chcesz jej dać !
myślę że w spokojnej rozmowie na privie dogadałabyś się z nią
ale w momencie kiedy zaczęłaś ją publicznie oskarżać i chcieć właściwie nie wiadomo czego to ciężko dojść do porozumienia .
Ja osobiście nie przechowuję meili ani rachunków 2 lata byłoby mi ciężko udowodnić gdzie kupiłam.

O nieoryginalnosci świadczy nie tylko zapach wg Verry. Pisała, że porównywała kosmetyk rowniez na stronie, do której link podesłała never

Verry chciała aby kazdy sie dowiedział, ze dostała podróbkę. Spokojna rozmowa na PW by tego celu nie pomogła osiągnąć.

Natomiast dziwię się, ze nie spróbowałas Verry skonsultować sie np. Z siarką....

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Fenris przecież Wera pisała wyraźnie ze była wtedy zielona w tej kwestii i w 100% ufała komuś bardziej doświadczonemu (czyt, Ralfiozie)

[Cindy28]

Napisane przez Verry

Co tutaj jest słabe?

Skoro nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, może siarka zgrabniej to ujęła :

Napisane przez siarka40

Nie sposób się nie zgodzić. I tak, wpisywanie tutaj userki - i to jeszcze w formie "ostrzegam, bo ...", przed skontaktowaniem się z nią (przyzwoitość nakazywałaby poczekać do czasu pierwszego logowania się adresatki PW) jest słabe .

Napisane przez Verry

Wiecie co, tak sobie teraz pomyślałam, że gdybym załatwiła tę sprawę z Ralfiozą za priv (jak wszystkie mi radziłybyście), wiecie co by to dało? Kompletnie nic. Dla mnie wina leży po stronie Ralfiozy (ona ma mieć pewność, że wymienia się na oryginalne kosmetyki. Ja do wszystkich kosmetyków, które mam, mam 100% pewność, że są okej). Nie miałam zamiaru wynieść z tej sprawy żadnych korzyści - właśnie dlatego napisałam publicznie. Gdybym nie dogadała się z nią na priv i później przyleciała tutaj, wiecie jakby większość z was mówiła? Że nie dostała czego chciała, to przychodzi i chce wyłudzić jakieś nowe kosmetyki, czy cokolwiek. Wtedy fakt, że dopiero po roku zauważyłam, że kosmetyk jest fałszywy stałby się w tej dyskusji kluczowy i przeważyłby na stronę Ralfiozy, uniewinniając ją.
Jak pisałam - nie logowałam się na wizaż często, nie wymieniałam się, nie miałam absolutnie żadnego UKRYTEGO CELU, żeby oczernić Ralfiozę. Zalogowałam się tutaj specjalnie po tym, jak odkryłam, że mój brązer jest podróbką.
Wyjaśnienie dlaczego ją dostałam też było w zasadzie zbędne, chociaż naciskałyście na nie najmocniej.
Ja ze swojej wymiany się wywiązałam i w zasadzie jedynym moim celem jest wnioskowanie do administracji o zmianę komentarza z pozytywnego na negatywny (to usatysfakcjonuje zapewne jedną z was), bo wierzcie lub nie - ale ta Bahama Mama jest właśnie tą z wymiany.
Od tamtej wymiany zaopatszam się tylko w sklepach stacjonarnych.

Nie rozumiem Cię kompletnie. Rzucasz się, jak kura na smarkacz i nic dobrego z tego nie wychodzi.
Nie masz żadnego ukrytego celu, a jednak chcesz zmiany opinii na negatywa.
Zawsze jesteś pewna swoich kosmetyków, ale pomimo wątpliwości sprzedajesz zaśmiardły bronzer.
Widzę tutaj podwójne standardy. Dla mnie to jawna hipokryzja.
Inna kwestia, że kosmetyki [ nie tylko kolorowe] mają swoją datę przydatności i najnormalniej w świecie się psują.

Co do zakupów w internecie - historię swoich usuwam raz na pół z mejla i allegro i po takim czasie nie byłabym w stanie udowodnić gdzie i że rzeczywiście kupiłam dany kosmetyk w takim, a nie innym miejscu.

[siarka40]

Napisane przez Fenris

Z tym, że Verry już wtedy miała wątpliwości, także tak - powinna go zweryfikować przed wystawieniem przekupki.

Z tym, że ona pisze wyżej, że nie miała po wymianie wątpliwości...

Napisane przez pikdaria

Verry chciała aby kazdy sie dowiedział, ze dostała podróbkę.

A skąd wiesz, że dostała?

[pikdaria]

Napisane przez siarka40

Z tym, że ona pisze wyżej, że nie miała po wymianie wątpliwości...

A skąd wiesz, że dostała?

A gdzies napisałam, ze wiem? Napisalam co chciała osiągnąć Verry.

[siarka40]

Napisane przez Cindy28

Zawsze jesteś pewna swoich kosmetyków, ale pomimo wątpliwości sprzedajesz zaśmiardły bronzer.
Widzę tutaj podwójne standardy. Dla mnie to jawna hipokryzja.
Inna kwestia, że kosmetyki [ nie tylko kolorowe] mają swoją datę przydatności i najnormalniej w świecie się psują.

Ano właśnie.

Napisane przez Cindy28

Co do zakupów w internecie - historię swoich usuwam raz na pół z mejla i allegro i po takim czasie nie byłabym w stanie udowodnić gdzie i że rzeczywiście kupiłam dany kosmetyk w takim, a nie innym miejscu.

Tylko że tutaj była mowa o zakupach w sklepie internetowym, a w takim przypadku ślad pozostaje w historii zamówień na koncie w takim sklepie, nie trzeba nic trzymać na mejlu.