Rozłąka z Ukochanym - odsłona II - rok 2013 :D

[201610170910]

Napisane przez klatar

Wiem, wiem. Takie myślenie to mnie do szalu doprowadza. Ale coz ja postawie na swoim i tak do niego sie wyprowadze, przynajmniej bedzie spokojniej, bo w domu czasem sa takie jazdy ze masakra. Nie bede ich obciążać finansowo, bede czasem w weekendy zjeżdżać zobaczyc do domu co tam wiec nie powinni narzekać.. Ale jak ich do tego przygotowac to jeszcze nie wiem.

Jesteś już dorosła, więc zabronić Ci niczego nie mogą, ale wiadomo, że lepiej uniknąć wszelkich kłótni. Nie wiem co Ci poradzić, moi rodzice nie mają wyboru, jadę i już Zresztą ja to już jestem na tyle stara, że nawet ich nie pytam o zdanie

[klatar]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Jesteś już dorosła, więc zabronić Ci niczego nie mogą, ale wiadomo, że lepiej uniknąć wszelkich kłótni. Nie wiem co Ci poradzić, moi rodzice nie mają wyboru, jadę i już Zresztą ja to już jestem na tyle stara, że nawet ich nie pytam o zdanie

Wg mojego ojca to, ze mam 18 lat, to mnie nie obliguje do takich decyzji, ze o pojade sobie i wroce kiedys tam bo jestem za smarkata. A w a w czerwcu Koncze 19. Moze to jeszcze nie tak duzo, ale czuje, ze powinnam juz żyć na własny koszt i sama zacząć decydować co chce robic. A nie robic to jak mi zagra tatus.

[201610170910]

Napisane przez klatar

Wg mojego ojca to, ze mam 18 lat, to mnie nie obliguje do takich decyzji, ze o pojade sobie i wroce kiedys tam bo jestem za smarkata. A w a w czerwcu Koncze 19. Moze to jeszcze nie tak duzo, ale czuje, ze powinnam juz żyć na własny koszt i sama zacząć decydować co chce robic. A nie robic to jak mi zagra tatus.

Skoro zamierzasz się sama utrzymywać to dlaczego nie możesz sama decydować o tym gdzie będziesz mieszkać? Dziwne, że gdybyś studiowała tam gdzie im się podoba to by Ci pomagali, ale w innym mieście już nie...
A u mnie jeszcze 4 miesiące i będę prawie 2500 km od domu i od rodziców

[klatar]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Skoro zamierzasz się sama utrzymywać to dlaczego nie możesz sama decydować o tym gdzie będziesz mieszkać? Dziwne, że gdybyś studiowała tam gdzie im się podoba to by Ci pomagali, ale w innym mieście już nie...
A u mnie jeszcze 4 miesiące i będę prawie 2500 km od domu i od rodziców

U mnie to tylko 100km. Także nie tak zle dla nich, przeciez w każdej chwili mogliby przyjechac i mnie odwiedzic.
Ty 4 miesiące, a ja 3. Zobaczysz zleci nam, zanim sie obejrzymy

[nerla]

Napisane przez klatar

On to chyba taki pomysłowy to nie jest. Chociaz.. Kiedys zaskoczył mnie romantyczną kolacją przy świecach z winem. Co prawda na kolacje byl kebab a świeczki to wkłady do zniczy, ale bylo cudownie

bosko

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ja pamiętam jak mi TŻ powiedział, że widział takie fajne małe domki z ogródkami i każdy ma swój mały basen w ogrodzie No to ja sobie wyobrażałam naprawdę malutki domek A tu jednego dnia zawiózł mnie tam i co widzę? Dom piętrowy z garażem, wysokie ogrodzenie, zielona trawka Jeśli to ma być ten malutki domek.. Niestety wnętrza nie widziałam, ale TŻ mnie zapewniał, że jest piękne Ja bym mogła mieszkać z nim gdziekolwiek, ale nie powiem w takim domku będzie jeszcze przyjemniej

marzenie już Ci zazdroszczę

[201610170910]

Napisane przez klatar

U mnie to tylko 100km. Także nie tak zle dla nich, przeciez w każdej chwili mogliby przyjechac i mnie odwiedzic.
Ty 4 miesiące, a ja 3. Zobaczysz zleci nam, zanim sie obejrzymy

Niech leci jak najszybciej A rodzice się wreszcie z tym oswoją, przecież prędzej czy później i tak byś zamieszkała ze swoim TŻ

Napisane przez nerla

marzenie już Ci zazdroszczę

Jeszcze nie ma czego Chociaż w październiku mój TŻ coś wspominał, że ma się spotkać z właścicielem i dać zaliczkę na wynajem. Tyle, że w sumie nie wiem czy to zrobił czy nie

[klatar]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Niech leci jak najszybciej A rodzice się wreszcie z tym oswoją, przecież prędzej czy później i tak byś zamieszkała ze swoim TŻ

No tak, wiec lepiej prędzej wiadomo, ze chcą zebym zostala jak najdłużej w domu, ale mam jeszcze dwoch młodszych braci, jeden w tym roku 18 bedzie miał, a drugi 12.

[201610170910]

Napisane przez klatar

No tak, wiec lepiej prędzej wiadomo, ze chcą zebym zostala jak najdłużej w domu, ale mam jeszcze dwoch młodszych braci, jeden w tym roku 18 bedzie miał, a drugi 12.

Moim rodzicom też zostanie jeszcze mój młodszy brat, w tym roku będzie miał 14 lat. Zresztą raz dla żartu zapytałam mamę czy tęsknili jak mnie nie było to stwierdziła, że w sumie przyzwyczaiła się przez te kilka miesięcy, że mnie nie ma Moja mama co roku wyjeżdża do Niemiec do pracy i w tym roku wygląda na to, że zanim wróci to mnie już nie będzie

[mio_mao]

Witam wszystkie rozłąkowe wizażanki Chciałabym do was dołączyć z racji tego że ja też w chwili obecnej jestem rozłąkowa i chyba zaczynam potrzebować wsparcia bo pomału popadam w jakiegoś doła. Przyjmiecie mnie?

[201610170910]

Napisane przez mio_mao

Witam wszystkie rozłąkowe wizażanki Chciałabym do was dołączyć z racji tego że ja też w chwili obecnej jestem rozłąkowa i chyba zaczynam potrzebować wsparcia bo pomału popadam w jakiegoś doła. Przyjmiecie mnie?

Witaj Oczywiście, że Cię przyjmiemy Jak długo jesteś rozłąkowa i jaka odległość Was dzieli? Napisz coś więcej o sobie i swoim TŻ

[klatar]

Napisane przez mio_mao

Witam wszystkie rozłąkowe wizażanki Chciałabym do was dołączyć z racji tego że ja też w chwili obecnej jestem rozłąkowa i chyba zaczynam potrzebować wsparcia bo pomału popadam w jakiegoś doła. Przyjmiecie mnie?

No oczywiscie, wątek założony został dla wszystkich rozkłąkowych. Czym wiecej nas jest.. Tym jest nam razniej i łatwiej mam przetrwać te rozłąki

[ewasza14]

mio_mao Oczywiście Opowiedz coś o sobie

Ale się poryczałam.. Na szczęście to nie wina TŻ tylko filmu Niby przewidywalny, schematyczny ale ja zawsze ryczę na filmach I tak mnie oczy bolą, że chyba już pójdę spać.. Jutro wolne więc kolejne filmy w kolejce i oczywiście wizaż Dobranoc

[klatar]

Wlasnie.. Opowiedz nam o sobie i Tż.

[klatar]

Napisane przez ewasza14

mio_mao Oczywiście Opowiedz coś o sobie

Ale się poryczałam.. Na szczęście to nie wina TŻ tylko filmu Niby przewidywalny, schematyczny ale ja zawsze ryczę na filmach I tak mnie oczy bolą, że chyba już pójdę spać.. Jutro wolne więc kolejne filmy w kolejce i oczywiście wizaż Dobranoc

Oj ja tez często ryczę na filmach dobranoc kochana

[mio_mao]

Jestem z moim TŻ już 6 lat z 7 miesięczną przerwą. Cały czas jest to związek na odległość tylko było to 200 km a teraz jest 1500. Aktualnie on pracuje w Holandii. A ja jestem w Polsce. Dziś minęło 30 dni odkąd wyjechał i nie wiem nawet kiedy wróci. Nawet nie wiem kiedy się zobaczymy. Nie jest źle bo mamy ze sobą kontakt telefoniczny ale wiecie że wcale łatwo nie jest. Ja mam 25 lat on 26. To tak w ogólnym skrócie

[201610170910]

Napisane przez ewasza14

mio_mao Oczywiście Opowiedz coś o sobie

Ale się poryczałam.. Na szczęście to nie wina TŻ tylko filmu Niby przewidywalny, schematyczny ale ja zawsze ryczę na filmach I tak mnie oczy bolą, że chyba już pójdę spać.. Jutro wolne więc kolejne filmy w kolejce i oczywiście wizaż Dobranoc

A jaki to film??
Dobranoc Kochana

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez mio_mao

Jestem z moim TŻ już 6 lat z 7 miesięczną przerwą. Cały czas jest to związek na odległość tylko było to 200 km a teraz jest 1500. Aktualnie on pracuje w Holandii. A ja jestem w Polsce. Dziś minęło 30 dni odkąd wyjechał i nie wiem nawet kiedy wróci. Nawet nie wiem kiedy się zobaczymy. Nie jest źle bo mamy ze sobą kontakt telefoniczny ale wiecie że wcale łatwo nie jest. Ja mam 25 lat on 26. To tak w ogólnym skrócie

Jesteście już długo razem, na dodatek rozłąki nie są Wam obce, więc i tym razem dacie radę Ale dlczego nie wiesz nawet kiedy go zobaczysz? Nie macie możliwości zamieszkać razem?

[mio_mao]

Nasz związek to jest bardzo długa historia. Chcemy razem zamieszkać tylko na razie jest nam nie po drodze do tego wspólnego świata.

[201610170910]

Napisane przez mio_mao

Nasz związek to jest bardzo długa historia. Chcemy razem zamieszkać tylko na razie jest nam nie po drodze do tego wspólnego świata.

Mam nadzieję, że jakoś uda Wam się chociaż zobaczyć niedługo lub zaplanować spotkanie. Zawsze człowiekowi lżej kiedy wie ile musi czekać. Dobrze, że macie kontakt Ja wariowałam jak się mój TŻ nie odzywał po kilka dni

[mio_mao]

Czytałam wcześniejsze posty więc wiem wszystko co się u was dzieje i powiem szczerze ze jakby mój TŻ nie dawał znaku życia kilka dni to nie wiem co bym zrobiła. Ale ciesze się że u Ciebie jest wszystko ok. Oby tak dalej

[Arsonist]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ważne, że będziecie razem A z czasem zrobicie sobie wszystko po swojemu
Ja pamiętam jak mi TŻ powiedział, że widział takie fajne małe domki z ogródkami i każdy ma swój mały basen w ogrodzie No to ja sobie wyobrażałam naprawdę malutki domek A tu jednego dnia zawiózł mnie tam i co widzę? Dom piętrowy z garażem, wysokie ogrodzenie, zielona trawka Jeśli to ma być ten malutki domek.. Niestety wnętrza nie widziałam, ale TŻ mnie zapewniał, że jest piękne Ja bym mogła mieszkać z nim gdziekolwiek, ale nie powiem w takim domku będzie jeszcze przyjemniej

jeny, jak czytam takie bajkowe opisy, to aż mi się chce jutro rano do pracy wstać, żeby kiedyś zarobić na taki piękny domek i dla nas chyba TŻ mnie zaraził marzeniami o wspólnym domu, urządzaniu go itd., bo do niedawna w ogóle nie myślałam o takich sprawach, a on często o tym gadał i chyba udzielił mi się syndrom wicia gniazdka.

Napisane przez mio_mao

Jestem z moim TŻ już 6 lat z 7 miesięczną przerwą. Cały czas jest to związek na odległość tylko było to 200 km a teraz jest 1500. Aktualnie on pracuje w Holandii. A ja jestem w Polsce. Dziś minęło 30 dni odkąd wyjechał i nie wiem nawet kiedy wróci. Nawet nie wiem kiedy się zobaczymy. Nie jest źle bo mamy ze sobą kontakt telefoniczny ale wiecie że wcale łatwo nie jest. Ja mam 25 lat on 26. To tak w ogólnym skrócie

myślę, że warto ustalić datę Twoich odwiedzin u niego albo jego u Ciebie, wtedy będzie Wam trochę łatwiej, bo będziecie mieli na co czekać Twój TŻ nie myśli o powrocie... może Ty mogłabyś przeprowadzić się do niego?

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Mam tak samo Jak pomyślę, że wreszcie każdego dnia będę zasypiać i budzić się obok niego

marzenie ja cieszyłabym się, jakbyśmy chociaż mogli mieszkać w tym samym mieście. dotychczas, nawet jak udało nam się spędzić razem więcej niż weekend, to potem zawsze następowało nieuchronne pożegnanie. z drugiej strony, związek na odległość chyba dobrze nas zahartował na aktualną rozłąkę

[201610170910]

Napisane przez mio_mao

Czytałam wcześniejsze posty więc wiem wszystko co się u was dzieje i powiem szczerze ze jakby mój TŻ nie dawał znaku życia kilka dni to nie wiem co bym zrobiła. Ale ciesze się że u Ciebie jest wszystko ok. Oby tak dalej

Dziękuję Cieszę się, że zdecydowałaś się dołączyć do nas, a nie tylko podczytywać Zawsze to łatwiej jak można się z kimś podzielić swoimi obawami i wątpliwościami. A dziewczyny, które tu piszą są naprawdę super i potrafią pocieszyć i postawić do pionu

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez Arsonist

jeny, jak czytam takie bajkowe opisy, to aż mi się chce jutro rano do pracy wstać, żeby kiedyś zarobić na taki piękny domek i dla nas chyba TŻ mnie zaraził marzeniami o wspólnym domu, urządzaniu go itd., bo do niedawna w ogóle nie myślałam o takich sprawach, a on często o tym gadał i chyba udzielił mi się syndrom wicia gniazdka.

marzenie ja cieszyłabym się, jakbyśmy chociaż mogli mieszkać w tym samym mieście. dotychczas, nawet jak udało nam się spędzić razem więcej niż weekend, to potem zawsze następowało nieuchronne pożegnanie. z drugiej strony, związek na odległość chyba dobrze nas zahartował na aktualną rozłąkę

Na pewno nadejdzie wreszcie ten czas kiedy zamieszkacie razem i urządzicie sobie swój wymarzony domek
Ja to póki co cały czas żyję tylko marzeniem, bo kto to wie co będzie lub co odbije mojemu TŻ? Chcę wierzyć, że kocha mnie tak jak mówi, że będziemy razem, ale jesteśmy razem tak krótko, że nie potrafię chyba w to uwierzyć tak na 100%, za piękne mi się to wydaje po prostu Gdzieś zawsze w zakamarkach głowy zostaje ten 0,1% niepewności...

[mio_mao]

Myśle że na święta się zobaczymy. Chciałbym do niego jechać i tam z nim mieszkać i pracować ale trzymają mnie tu tylko studia. Wiem ze nie oleje studiów bo mi szkoda. Za dobrze mi idzie i podoba mi się ten kierunek i chce pracować w tym zawodzie. W tym momencie nawet pracy nie mam i nie zapowiada się żeby coś sie zmieniło w najbliższym czasie.

[alekziz]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Dziękuję Cieszę się, że zdecydowałaś się dołączyć do nas, a nie tylko podczytywać Zawsze to łatwiej jak można się z kimś podzielić swoimi obawami i wątpliwościami. A dziewczyny, które tu piszą są naprawdę super i potrafią pocieszyć i postawić do pionu

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------



Na pewno nadejdzie wreszcie ten czas kiedy zamieszkacie razem i urządzicie sobie swój wymarzony domek
Ja to póki co cały czas żyję tylko marzeniem, bo kto to wie co będzie lub co odbije mojemu TŻ? Chcę wierzyć, że kocha mnie tak jak mówi, że będziemy razem, ale jesteśmy razem tak krótko, że nie potrafię chyba w to uwierzyć tak na 100%, za piękne mi się to wydaje po prostu Gdzieś zawsze w zakamarkach głowy zostaje ten 0,1% niepewności...

Dokładnie. Miałam to samo. Były plany, że M. przyjedzie do mnie, że zamieszkamy razem, a teraz duupa

[201610170910]

Napisane przez mio_mao

Myśle że na święta się zobaczymy. Chciałbym do niego jechać i tam z nim mieszkać i pracować ale trzymają mnie tu tylko studia. Wiem ze nie oleje studiów bo mi szkoda. Za dobrze mi idzie i podoba mi się ten kierunek i chce pracować w tym zawodzie. W tym momencie nawet pracy nie mam i nie zapowiada się żeby coś sie zmieniło w najbliższym czasie.

Mnie też trzymają w Polsce studia, tyle, że mi moje się przestały podobać i obrzydły mi całkowicie Nie mogę się doczekać ich końca, na szczęście już niedługo
Nie wiem co studiujesz, ale myślisz, że mogłabyś pracować w zawodzie gdzieś za granicą?

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Napisane przez alekziz

Dokładnie. Miałam to samo. Były plany, że M. przyjedzie do mnie, że zamieszkamy razem, a teraz duupa

Kochana, nie pisz, że dupa, bo jeszcze nic nie wiadomo przecież Spokojnie, czwartek tuż tuż

[alekziz]

M. jest na fejsie i się nie odzywa. On już naprawdę chyba mnie nie potrzebuje, a mi tak przykro, bo tylko zobaczyłam, że jest i serce mi szybciej zaczeło bić.

[Arsonist]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Na pewno nadejdzie wreszcie ten czas kiedy zamieszkacie razem i urządzicie sobie swój wymarzony domek
Ja to póki co cały czas żyję tylko marzeniem, bo kto to wie co będzie lub co odbije mojemu TŻ? Chcę wierzyć, że kocha mnie tak jak mówi, że będziemy razem, ale jesteśmy razem tak krótko, że nie potrafię chyba w to uwierzyć tak na 100%, za piękne mi się to wydaje po prostu Gdzieś zawsze w zakamarkach głowy zostaje ten 0,1% niepewności...

no właśnie mam to samo przedtem długo byłam sama albo wchodziłam w niezobowiązujące relacje i wciąż nie umiem się przyzwyczaić, że teraz mam kogoś, kto traktuje mnie tak poważnie i podobno chce ze mną spędzić duuuuuuuużo lat. cały czas mam schizę, że on w pewnym momencie będzie miał dość i po prostu stwierdzi, że nie da rady dłużej być w związku na odległość

[Pia Gizela]

a mnie ta pała wstrętna wkurzyła! aż mu napisałam, że jak ma tak dalej być to powinniśmy się rozstać. wrrrr

idę spać dziewczyny z tych nerwów.

[201610170910]

Napisane przez alekziz

M. jest na fejsie i się nie odzywa. On już naprawdę chyba mnie nie potrzebuje, a mi tak przykro, bo tylko zobaczyłam, że jest i serce mi szybciej zaczeło bić.

Ehh spokojnie, najlepiej wyłącz facebook i nie myśl tyle o tym, już niedługo i się zobaczycie, porozmawiacie wreszcie szczerze.
Ja miałam facebook dosłownie 3 miesiące, fajnie jest zobaczyć co tam u znajomych itd., ale zauważyłam, że ten portal potrafi zniszczyć przyjaźń, a nawet związek, to jest chore moim zdaniem Bez niektórych rzeczy ludziom żyłoby się łatwiej i przyjemniej

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Napisane przez Arsonist

no właśnie mam to samo przedtem długo byłam sama albo wchodziłam w niezobowiązujące relacje i wciąż nie umiem się przyzwyczaić, że teraz mam kogoś, kto traktuje mnie tak poważnie i podobno chce ze mną spędzić duuuuuuuużo lat. cały czas mam schizę, że on w pewnym momencie będzie miał dość i po prostu stwierdzi, że nie da rady dłużej być w związku na odległość

Mam podobnie ciągle mi się wydaje, że przecież jest tyle dziewczyn fajniejszych, mądrzejszych, ładniejszych ode mnie, a on jest tak daleko i pewnie spotka taką, która będzie lepsza ode mnie Ja to mam takie wzloty i upadki, raz wierzę, że będzie wspaniale i że nic nas nie rozdzieli, a zaraz potem ogarnia mnie tysiące wątpliwości i dołuję się takim głupim myśleniem.

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Napisane przez Pia Gizela

a mnie ta pała wstrętna wkurzyła! aż mu napisałam, że jak ma tak dalej być to powinniśmy się rozstać. wrrrr

idę spać dziewczyny z tych nerwów.

Dobranoc a jak ochłoniesz to skrobnij jutro co się stało. Ahh Ci faceci, zawsze COŚ

[mio_mao]

Faceci z nimi źle beż nich jeszcze gorzej

[201610170910]

Napisane przez mio_mao

Faceci z nimi źle beż nich jeszcze gorzej

Zgadzam się z tym