Jesteś gotowa / otwarta na krytykę ?

[Aninek]

Freso,mam wrażenie,że po prostu na Intymnym panuje teraz pewien trend-piszę o sobie i swoich problemach/"problemach",a wy mi doradzajcie przy jednoczesnym komplementowaniu mnie,jaka to jestem wspaniała i jakie mam niesamowite problemy i w ogóle[mam na myśli jeden z ciekawszych wątków z Intymnego].Oczywiście,są osoby,które NAPRAWDĘ chcą,aby ktos im doradził,nie wykluczając nawet słów krytyki czy potępienia...
Uważam,że coraz mniej osób umie przyjmować słowa nieżyczliwe,krytyczne,naw et zasłużone-nie mam pojęcia tylko,dlaczego.

[Fresa]

Właśnie o to mi chodzi
A z drugiej strony zastanawiam się czy te niektóre tematy na Intymnym są oparte na faktach czy też może to fikcja literacka, bo już pomijając absurdalne do maksimum, czasami, problemy, pozostaje jeszcze kwestia prowokacji (bynajmniej nie dziennikarskiej, chyba), o czym świadczy właśnie obrona tych własnych absurdalnych wypowiedzi rękami i nogami, na przekór logice i całemu światu

Napisane przez Aninek

Freso,mam wrażenie,że po prostu na Intymnym panuje teraz pewien trend-piszę o sobie i swoich problemach/"problemach",a wy mi doradzajcie przy jednoczesnym komplementowaniu mnie,jaka to jestem wspaniała i jakie mam niesamowite problemy i w ogóle[mam na myśli jeden z ciekawszych wątków z Intymnego].Oczywiście,są osoby,które NAPRAWDĘ chcą,aby ktos im doradził,nie wykluczając nawet słów krytyki czy potępienia...
Uważam,że coraz mniej osób umie przyjmować słowa nieżyczliwe,krytyczne,naw et zasłużone-nie mam pojęcia tylko,dlaczego.

Napisane przez Wyrak

Heh, nie wiem na ile to reprezentatywna probka dla ogolu spoleczenstwa, ale faktycznie - mnostwo watkow na intymnie, pod pozorem "prosby o rade", jest proba wymuszenia akceptacji. Gdy przychodzi krytyka, to autorzy/autorki reaguja bardzooo alergicznie, a rozumie ich oczywiscie tylko ta osoba, ktora sie z nimi zgadza

[Girl151]

Napisane przez Fresa

No właśnie, jesteś?

Lubisz, gdy ktoś Ci mówi prosto w oczy, co o Tobie myśli, nawet, gdy tego nie oczekujesz?

Jak reagujesz, gdy ktoś mówi Ci przykrą prawdę, coś czego wolałabyś nie usłyszeć?


Krytykę przyjmujesz ze stoickim spokojem? Krytyka doprowadza Cię do łez?, A może przystępujesz do kontrataku i korzystając z okazji wygarniasz, co Ci na wątrobie leży?


Zapraszam do dyskusji.

Krytykę biorę bardzo do siebie. Długo to później rozpamiętuje i powstaje smutek.
Jest mi strasznie głupio słyszeć coś niemiłego pod swoim adresem.
Doskonale wiem, ze nie jestem idealna i ludzie nie muszą mi o tym mówić.

[Hultaj]

Nie lubię jej, nic niezwykłego, jak to przyjmuję, to chyba zależy od nastroju, ale ja nie lubię też za bardzo rad (bywa, że ''rad''); wszystko najwięcej z powodów, o których wspominała choćby Rena - ludzie przecież zawsze ;-) oceniają innych przez pryzmat swojej osoby, swoich doświadczeń i wniosków z nich wyciąganych, w głowie wielu się nie mieści, że ktoś może preferować coś innego, niż oni sami, czują niepokój, gdy ktoś wybiera inną formę zachowania, niż by wybrali, bywa, że chcą przytemperować z zazdrości, i bylebys tylko nie czuł się zbyt świetnie - i w ten deseń.
Nie lubię się zwierzać, przyjaciół prawdziwych mam niewielu, a i tak najczęściej słucham, rzadko mówię (rzadko chyba obgaduję ludzi, a krytykuję jeszcze rzadziej, jak już muszę coś powiedzieć, to staram się tak, by było konstruktywnie, nie: boleśnie), stąd, co może jest dziwne, bo jestem bardzo otwarta i bezpośrednia, i lubię ludzi, i zazwyczaj traktuję o sobie i swoim życiu bez większych problemów, jednocześnie jestem niezłym introwertykiem, staram się trzymać społeczeństwo i moje prywatne sprawy na dystans od siebie, więc nie chcę nie stwarzać nadmiernej intymności (od tego się za bardzo nie ucieknie, chcąc być z kims bliżej, ale na pewnych płaszczyznach - w ogóle nie stwarzam relacji), więc, puk puk w niemalowane, nierzadko nie muszę niczego wysłuchiwać.
A krytykowanie ze strony mamusi to jest, jak sądzę, córkowo-mamowy standard, więc pomijam.

[Aninek]

Podobno najlepsza forma krytyki to "paczuszka":pochwała-słowa krytyki-pochwała...Ciekawe,że jeszcze nikt tak mnie nie krytykowałCzasem zdarzała się pochwała,alentakim tonem,że człowiek od razu szykował się na reprymendę

[sine.ira]

Zależy z czyich ust
Krytykę osób, które szanuję - biorę pod rozwagę. Natomiast cała reszta mnie, że tak powiem, kila

[Rena]

Dla mnie to normalne, ze ktos w trudnej dla niego chwili szuka raczej wsparcia niz rad. Wiekszosc ludzi, ktorych znam tak reaguje i to wydaje mi sie zupelnie zdrowe.

Mysle, ze konflikt komunikacyjny opiera sie na tym, ze nie wszyscy przujmuja do wiadomosci, ze dla kogos dana sytuacja moze byc trudna.

[ellinka]

Chyba nikt nie lubi byc krytykowanym i nie chodzi o to czy jestem na to gotowa, tylko raczej o sposób w jaki to przyjmę. A z tym to różnie bywa, zależy kto i w jaki sposób mnie krytykuje. Ale staram się przyjmowac krytykę spokojnie i wyciągac z niej wnioski.

[201804100943]

Napisane przez sine.ira

Zależy z czyich ust
Krytykę osób, które szanuję - biorę pod rozwagę. Natomiast cała reszta mnie, że tak powiem, kila

Popieram.

Osobiscie w związku z tym, że sama "lubię" krytykę, niestety często nieswiadomie krytykuje innych- ale nigdy w złej intencji [nie robię tego by kogos obrazić/wykpić itp, również nie jest to poparte jakas moją zazdroscią czy ansą do kogos]
Kurcze! Czy życie nie było by lepsze gdyby baby nie obrażały się na pół wieku o byle co, gdy tak naprawdę chcemy dobrze?
faceci to mają proste życie- dają sobię "po mordzie" i zapominają o wszystkim przy piwie

PS. sine.ira chyba wezmę sobię do serca Twój podpis...

[cattt]

Krytyke znoszę różnie.Zależy od kogo.
Ale najbardziej przeżywam krytykę ze strony mamy.Eh