Baaardzo wstydliwy problem

[zagubiona89r]

Po 1 co do serum. Ja mam duży biust. Różowe z eveline, najpierw sprawia, ze skóra na piersiach jest przyjemna, delikatna nawilżona. No i jak dla mnie ładnie pachnie. PO jakimś czasie osobiście zauważyłam poprawę wyglądu skóry biustu. Jednak przy moim biuście (70I) było to połączone z dobrym stanikiem i ćwiczeniami. Wtedy wg mnie przynosi najlepsze efekty.

Co do dobrze dobranego stanika. Pani z 70A tak się tutaj oburza dlatego, że ma 70A. Jakby miała wciskane 85dd, zapięcie by jej wędrowało na szyje, wiecznie by musiała je poprawiać, piersi w wieku 17 lat zaczynały nieźle obwisać i wyglądały tragicznie, plus chodzenie w staniku czy bez byłoby katorgą i nienawidziłaby swojego biustu to znalazłaby czas i pieniądze. (nie obrażając nikogo z mniejszym biustem bo w takim wypadku równie ważne jest noszenie dobrego stanika, tyle, że źle dobrany stanik powoduje mniejsze dolegliwości, a praktycznie żadne).

Co do tej nieszczęsnej kasy. Kobieto ja studiuje, na swoje wydatki nie mogę przeznaczyć więcej niż 100zł miesięcznie. I jest w tym wszystko ubrania kosmetyki kino i jakieś wyjścia ze znajomymi. Wiec jest dla mnie ogromną kwotą wydać 120/150 zł na stanik. Mam w szafie 3. Czarny biały i czerwony. Oczywiście kupiłam je w jakimś odstępie czasu. I wiem, że było warto dla dobra swojego ciała i własnej wygody przede wszystkim. Jasne, że czasami marzą mi się koronki czy jakieś fikuśne cuda. Ale wolę mieć ładny biust w dobrym staniku niż kolorowy stanik w 5 wersjach robiący mi z cycków masakrę.

Podsumowując nikt nikogo nie przekonuje na siłę, ale Twoje kometarze o tym, że jak mamy kase to sobie nią szastamy, i mamy masę wolnego czasu więc się bawimy w pierdołki są nie na miejscu. Ja studiuje dziennie. 3 dni w tygodniu wychodze z domu o 6 rano wracam to jest 20 (ze względu na dojazdy). Studiuje ciężki kierunek bo prawo, nauki zawsze sporo, a do tego w weekendy (pią-niedz) pracuje. Zostaje mi 1 dzień wolnego, który zwykle w całości staram się spędzić z moim Tż, bo przez reszte tygodnia widujemy się raz, maks 2 i to na krótko. Więc jak słysze jak ktoś takie bzdury opowiada, żeby z siebie biedną zapracowaną sierotkę zrobić to szlag mnie trafia. Wszystko jest kwestia dobrej organizacji tego czasu, pieniedzy i chęci. Nie masz tego to ok. Odpowiada Ci stan obecny, super. Tylko w takim wypadku nie wypowiadaj się na tematach dotyczących bra-fittingu, uświadamiając kobiety, że wywalają kase w błoto i mają na to czas bo widocznie im się nudzi.

[Antii89]

Napisane przez zagubiona89r

Po 1 co do serum. Ja mam duży biust. Różowe z eveline, najpierw sprawia, ze skóra na piersiach jest przyjemna, delikatna nawilżona. No i jak dla mnie ładnie pachnie. PO jakimś czasie osobiście zauważyłam poprawę wyglądu skóry biustu. Jednak przy moim biuście (70I) było to połączone z dobrym stanikiem i ćwiczeniami. Wtedy wg mnie przynosi najlepsze efekty.

Co do dobrze dobranego stanika. Pani z 70A tak się tutaj oburza dlatego, że ma 70A. Jakby miała wciskane 85dd, zapięcie by jej wędrowało na szyje, wiecznie by musiała je poprawiać, piersi w wieku 17 lat zaczynały nieźle obwisać i wyglądały tragicznie, plus chodzenie w staniku czy bez byłoby katorgą i nienawidziłaby swojego biustu to znalazłaby czas i pieniądze. (nie obrażając nikogo z mniejszym biustem bo w takim wypadku równie ważne jest noszenie dobrego stanika, tyle, że źle dobrany stanik powoduje mniejsze dolegliwości, a praktycznie żadne).

Popieram! Dużego biustu nie mam, ale wiem, że mały też może obwisnąć, nie oszukujmy się. Wszystko zależy od genów, traktowania biustu i tego jaki stanik nosimy. Poza tym noszenie za luźnych obwodów i złej miseczki + jakieś pusiapy powoduje, że biust ucieka na plecy i z miesiąca na miesiąc jest go znacznie mniej. I potem ze średniobiuściastej robi się małobiuściasta i wątki "Mam mały biust, nienawidzę swojego biustu" Itp.

[Sara1995]

No .. a ja mam zupełnie inny problem .... Ja prawie wcale nie mam piersi :/ ... w szkole mówią do mnie "deska" ... bardzo mi z tym źle .. kumpele w moim wieku mają się czymś "pochwalić" a ja się wstydze ubrać większego dekoldu

[zagubiona89r]

Napisane przez Antii89

Popieram! Dużego biustu nie mam, ale wiem, że mały też może obwisnąć, nie oszukujmy się. Wszystko zależy od genów, traktowania biustu i tego jaki stanik nosimy. Poza tym noszenie za luźnych obwodów i złej miseczki + jakieś pusiapy powoduje, że biust ucieka na plecy i z miesiąca na miesiąc jest go znacznie mniej. I potem ze średniobiuściastej robi się małobiuściasta i wątki "Mam mały biust, nienawidzę swojego biustu" Itp.

Racja. Uściślając swój post. Źle dobrany stanik, na mały biust działa równie źle. Natomiast noszenie tego źle dobranego stanika jest mniej uciążliwe. Siostra nosząca stale 75b (przy obw 67 na nie wiem ile) zawsze mówiła, że jej tak wygodnie i ona nie rozumie o co mi z tymi stanikami chodzi. Przy ciąży tak jej biust urósł, że dopiero wtedy zrozumiała, że D nie zawsze jest dobre, bo ciągnie w dół, podjeżdża zapięcie w górę i ogólnie masakra bo biust przeszkadza po prostu. Podsumowując źle dobrany stanik: źle działa na wszystko od 60A do 100 LL. Natomiast przy większym biuście ów źle dobrany stanik powoduje większy dyskomfort użytkowania.

[E.J.]

Napisane przez zagubiona89r

Po 1 co do serum. Ja mam duży biust. Różowe z eveline, najpierw sprawia, ze skóra na piersiach jest przyjemna, delikatna nawilżona. No i jak dla mnie ładnie pachnie. PO jakimś czasie osobiście zauważyłam poprawę wyglądu skóry biustu. Jednak przy moim biuście (70I) było to połączone z dobrym stanikiem i ćwiczeniami. Wtedy wg mnie przynosi najlepsze efekty.

Co do dobrze dobranego stanika. Pani z 70A tak się tutaj oburza dlatego, że ma 70A. Jakby miała wciskane 85dd, zapięcie by jej wędrowało na szyje, wiecznie by musiała je poprawiać, piersi w wieku 17 lat zaczynały nieźle obwisać i wyglądały tragicznie, plus chodzenie w staniku czy bez byłoby katorgą i nienawidziłaby swojego biustu to znalazłaby czas i pieniądze. (nie obrażając nikogo z mniejszym biustem bo w takim wypadku równie ważne jest noszenie dobrego stanika, tyle, że źle dobrany stanik powoduje mniejsze dolegliwości, a praktycznie żadne).

Co do tej nieszczęsnej kasy. Kobieto ja studiuje, na swoje wydatki nie mogę przeznaczyć więcej niż 100zł miesięcznie. I jest w tym wszystko ubrania kosmetyki kino i jakieś wyjścia ze znajomymi. Wiec jest dla mnie ogromną kwotą wydać 120/150 zł na stanik. Mam w szafie 3. Czarny biały i czerwony. Oczywiście kupiłam je w jakimś odstępie czasu. I wiem, że było warto dla dobra swojego ciała i własnej wygody przede wszystkim. Jasne, że czasami marzą mi się koronki czy jakieś fikuśne cuda. Ale wolę mieć ładny biust w dobrym staniku niż kolorowy stanik w 5 wersjach robiący mi z cycków masakrę.

Podsumowując nikt nikogo nie przekonuje na siłę, ale Twoje kometarze o tym, że jak mamy kase to sobie nią szastamy, i mamy masę wolnego czasu więc się bawimy w pierdołki są nie na miejscu. Ja studiuje dziennie. 3 dni w tygodniu wychodze z domu o 6 rano wracam to jest 20 (ze względu na dojazdy). Studiuje ciężki kierunek bo prawo, nauki zawsze sporo, a do tego w weekendy (pią-niedz) pracuje. Zostaje mi 1 dzień wolnego, który zwykle w całości staram się spędzić z moim Tż, bo przez reszte tygodnia widujemy się raz, maks 2 i to na krótko. Więc jak słysze jak ktoś takie bzdury opowiada, żeby z siebie biedną zapracowaną sierotkę zrobić to szlag mnie trafia. Wszystko jest kwestia dobrej organizacji tego czasu, pieniedzy i chęci. Nie masz tego to ok. Odpowiada Ci stan obecny, super. Tylko w takim wypadku nie wypowiadaj się na tematach dotyczących bra-fittingu, uświadamiając kobiety, że wywalają kase w błoto i mają na to czas bo widocznie im się nudzi.

Nigdzie nie napisałam, że mam jakieś koronkowe czy kolorowe bisutonosze. Podobnie jak tego, że wywalacie pieniądze w błoto. Po prostu nie każdego stać na wszystko. I nie jestem matematykiem ale wiem, że studiowanie dzienne+takie życie jak opisałaś wyżej to sorki ale z normalnej, 3- dniowej pracy nie jest możlwie mimo chęci i organizacji czasu, wiem bo widzę to na przykładzie mojej koleżanki i tym badziej wiem, że jej na stanik za 100 by nie było stać. I jak na razie to ty z podobnymi do Ciebie wmawia mi, że nie mam racji, że muszę kupować nie wiadomo w jakiej cenie biustonosz ponieważ każdy inny jest be! i fe!

[Antii89]

Napisane przez Sara1995

No .. a ja mam zupełnie inny problem .... Ja prawie wcale nie mam piersi :/ ... w szkole mówią do mnie "deska" ... bardzo mi z tym źle .. kumpele w moim wieku mają się czymś "pochwalić" a ja się wstydze ubrać większego dekoldu

Biust rośnie do 26 roku życia.

Napisane przez zagubiona89r

Racja. Uściślając swój post. Źle dobrany stanik, na mały biust działa równie źle. Natomiast noszenie tego źle dobranego stanika jest mniej uciążliwe. Siostra nosząca stale 75b (przy obw 67 na nie wiem ile) zawsze mówiła, że jej tak wygodnie i ona nie rozumie o co mi z tymi stanikami chodzi. Przy ciąży tak jej biust urósł, że dopiero wtedy zrozumiała, że D nie zawsze jest dobre, bo ciągnie w dół, podjeżdża zapięcie w górę i ogólnie masakra bo biust przeszkadza po prostu. Podsumowując źle dobrany stanik: źle działa na wszystko od 60A do 100 LL. Natomiast przy większym biuście ów źle dobrany stanik powoduje większy dyskomfort użytkowania.

Zgadzam się w 100%, ja też kiedyś nie widziałam problemu. Bo przecież stanik mi biust zakrywał, a co więcej miał robić.
Jakbym miała większy, to może bym się wcześniej zorientowała, że coś jest nie tak. Hm, ale i tak myślę, że nie jest za późno.

[zagubiona89r]

Napisane przez Sara1995

No .. a ja mam zupełnie inny problem .... Ja prawie wcale nie mam piersi :/ ... w szkole mówią do mnie "deska" ... bardzo mi z tym źle .. kumpele w moim wieku mają się czymś "pochwalić" a ja się wstydze ubrać większego dekoldu

Wiesz ja mam przyjaciółkę. Rozmiar 00 nic. I to nie dlatego, że nosi źle dobrany stanik. Dlatego, że ma 00 nic. Nosi 70b, dlatego, że mają fajny push up, a praktycznie powinna nosić 65AA. Ale... zaakceptowała swój brak biustu, jest poza tym "brakiem" ładna, sympatyczna, jej mężczyźnie to nie przeszkadza. Po prostu jest szczęśliwa. A głupimi komentarzami się nie przejmuj. W liceum do klasy chodził ze mną i z nią facet- debil I rzucał jej hasłami: z przodu plecy z tyłu plecy pan Bóg stworzył ją dla checy, albo deska, na co ona mu kiedyś z uśmiechem powiedziała, że jej brak biustu nikomu normalnemu nie przeszkadza, natomiast jego brak mózgu może kiedyś przyprawić o problemy. Zamknął się raz na zawsze.

[Antii89]

Napisane przez E.J.

Nigdzie nie napisałam, że mam jakieś koronkowe czy kolorowe bisutonosze. Podobnie jak tego, że wywalacie pieniądze w błoto. Po prostu nie każdego stać na wszystko. I nie jestem matematykiem ale wiem, że studiowanie dzienne+takie życie jak opisałaś wyżej to sorki ale z normalnej, 3- dniowej pracy nie jest możlwie mimo chęci i organizacji czasu, wiem bo widzę to na przykładzie mojej koleżanki i tym badziej wiem, że jej na stanik za 100 by nie było stać. I jak na razie to ty z podobnymi do Ciebie wmawia mi, że nie mam racji, że muszę kupować nie wiadomo w jakiej cenie biustonosz ponieważ każdy inny jest be! i fe!

Nikt ci nic nie wmawia. Mówię, ci noś sobie swoje 70A. My mamy swoje 60FF, 70I i takie inne "dziwne" rozmiary. Skoro ci jest lepiej z 70A, to czemu nie. Tylko hmm w sumie nie wiesz, jakby ci było w innym staniku, bo nigdy takiego nie mierzyłaś.

[E.J.]

Napisane przez zagubiona89r

Wiesz ja mam przyjaciółkę. Rozmiar 00 nic. I to nie dlatego, że nosi źle dobrany stanik. Dlatego, że ma 00 nic. Nosi 70b, dlatego, że mają fajny push up, a praktycznie powinna nosić 65AA. Ale... zaakceptowała swój brak biustu, jest poza tym "brakiem" ładna, sympatyczna, jej mężczyźnie to nie przeszkadza. Po prostu jest szczęśliwa. A głupimi komentarzami się nie przejmuj. W liceum do klasy chodził ze mną i z nią facet- debil I rzucał jej hasłami: z przodu plecy z tyłu plecy pan Bóg stworzył ją dla checy, albo deska, na co ona mu kiedyś z uśmiechem powiedziała, że jej brak biustu nikomu normalnemu nie przeszkadza, natomiast jego brak mózgu może kiedyś przyprawić o problemy. Zamknął się raz na zawsze.

dobre.

[zagubiona89r]

Napisane przez E.J.

nie każdy ma tyle szczęścia do kasy co Ty....

Domyślnie wszystkie wydające 100 i wiecej zł na staniki kobiety. Ja w moim poście starałam Ci się pokazać, że mając do rozdysponowania 100zł miesięcznie(na kino, ciuchy, kosmetyki, nie wiem nawet jakieś kanapki w przerwach miedzy zajęciami) da się odłożyć z miesiąca na miesiąc taką sumę. Wystarczy chcieć.

Napisane przez E.J.

Pogadamy jak będziesz sama się utrzymywać i będziesz zarabiać na siebie, to zobaczymy czy cię będzie stać na biustonosze za 100 zł.

To także niegrzeczne i nieprawdziwe. Nikt nie mówi o wydawaniu 100 zł co miesiąc. Ale odłożyć 30zł w jeden miesiąc 30 w następny. Kilka miesięcy i masz na stanik. Wszystko jest tylko kwestią chęci i organizacji owych pieniędzy.

Napisane przez E.J.

jesteś uczennicą więc masz czas by się tym zająć a ja nie. Już nie mówiąc o miejscu zamieszkania.... Każdy kto żyje na swoim i sam się utrzymuje ten wie jakie są koszty życia i niestety jakie są realia płacowe w Polsce.....

Jak ja lubie takie teksty uświadamiające niedoświadczone, że się nie mają odzywać bo sie na życiu nie znają... Ja studiuje, pracuje czasu mam niewiele. A potrafie go znaleźć na wszystko. Wiem jakie są realia płacy w Polsce. Tak samo jak wiem, że wszystko da się zrobić jeśli się chce. Nie chcesz Twoja sprawa. Nikt Cię nie namawia. Tylko daruj sobie komentarze jak te powyżej, do których jeszcze nie przyznajesz się później.

[Antii89]

Napisane przez zagubiona89r

Jak ja lubie takie teksty uświadamiające niedoświadczone, że się nie mają odzywać bo sie na życiu nie znają... Ja studiuje, pracuje czasu mam niewiele. A potrafie go znaleźć na wszystko. Wiem jakie są realia płacy w Polsce. Tak samo jak wiem, że wszystko da się zrobić jeśli się chce. Nie chcesz Twoja sprawa. Nikt Cię nie namawia. Tylko daruj sobie komentarze jak te powyżej, do których jeszcze nie przyznajesz się później.

Masz rację, podstawą wszystkiego jest dobra orgaznizacja czasu. Poza tym czas na szukanie stanika w sieci, zajmuje tyle ile siedzenie na wizażu.

[zagubiona89r]

Napisane przez E.J.

Nigdzie nie napisałam, że mam jakieś koronkowe czy kolorowe bisutonosze. Podobnie jak tego, że wywalacie pieniądze w błoto. Po prostu nie każdego stać na wszystko. I nie jestem matematykiem ale wiem, że studiowanie dzienne+takie życie jak opisałaś wyżej to sorki ale z normalnej, 3- dniowej pracy nie jest możlwie mimo chęci i organizacji czasu, wiem bo widzę to na przykładzie mojej koleżanki i tym badziej wiem, że jej na stanik za 100 by nie było stać. I jak na razie to ty z podobnymi do Ciebie wmawia mi, że nie mam racji, że muszę kupować nie wiadomo w jakiej cenie biustonosz ponieważ każdy inny jest be! i fe!

Co do tych koronek nie było bezpośrednio do Ciebie tylko tak ogólnie. Co do pieniędzy tak zrozumiałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi. Co do pracy, starcza mi ona na tyle, żeby opłacić sobie dojazdy na studia, kserówki i właśnie ok 100 zł mi zostaje dla siebie. Mieszkam z rodzicami, wiec nie jestem na pełnym swoim utrzymaniu, ale wydaje mi się, że pieniądze, które zarabiam dobrze przekładają się na potrzeby co do, których muszę je rozdysponować. I ja Ci nic nie wmawiam. Jeśli Ci dobrze z takim stanem to ok. Noś 70 A. My będziemy nosić niestandardówki i wszyscy są szczęśliwi. My Ci nic nie próbujemy wmówić. Raczej Ty nam, że jesteśmy z jakiejś hmm... sfery wyższej, ze stać nas na coś o czym przeciętny polak nie może nawet marzyć, bo nie ma pieniędzy i czasu.

[E.J.]

Napisane przez zagubiona89r

Co do tych koronek nie było bezpośrednio do Ciebie tylko tak ogólnie. Co do pieniędzy tak zrozumiałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi. Co do pracy, starcza mi ona na tyle, żeby opłacić sobie dojazdy na studia, kserówki i właśnie ok 100 zł mi zostaje dla siebie. Mieszkam z rodzicami, wiec nie jestem na pełnym swoim utrzymaniu, ale wydaje mi się, że pieniądze, które zarabiam dobrze przekładają się na potrzeby co do, których muszę je rozdysponować. I ja Ci nic nie wmawiam. Jeśli Ci dobrze z takim stanem to ok. Noś 70 A. My będziemy nosić niestandardówki i wszyscy są szczęśliwi. My Ci nic nie próbujemy wmówić. Raczej Ty nam, że jesteśmy z jakiejś hmm... sfery wyższej, ze stać nas na coś o czym przeciętny polak nie może nawet marzyć, bo nie ma pieniędzy i czasu.

podkreślenie - więc już nie pisz, że osoba, która musi chociażby kupić jedzenie ( na 2 osoby co tydz. wychodzi ok. 120-140 zł i nie są to rarytasy) jest "sierotką źlamdającą, ciężko pracującą a nie umiejącą sobie zaoszczędzić bo ani ochoty ani zdolności nie ma"

[zagubiona89r]

Napisane przez E.J.

podkreślenie - więc już nie pisz, że osoba, która musi chociażby kupić jedzenie ( na 2 osoby co tydz. wychodzi ok. 120-140 zł i nie są to rarytasy) jest "sierotką źlamdającą, ciężko pracującą a nie umiejącą sobie zaoszczędzić bo ani ochoty ani zdolności nie ma"

Tak ALE piszę o tym, ze pieniądze, które zarabiam muszę rozdzielić na określone rzeczy wg tego ile zarabiam. Dla przykładu. Zarabiam 400zł miesięcznie jak napiwki są niezłe. Ok 280zł pochłaniają dojazdy. 20 zł różne ksera itd. 100zł zostaje na pizze ze znajomymi, ciuchy kosmetyki, nie wiem zeszyt, długopis wszelkie "swoje wydatki". Rodzice dają mi jedzenie i dach nad głową. Tak to bardzo dużo. Jednak gdybym zarabiała więcej powiedzmy 1000zł to dokładałabym się do jedzenia, życia itd. Bo na miarę możliwości dążę do usamodzielnienia. I tak uważam, że przy dobrym gospodarowaniu pieniędzmi jest możliwe odłożyć sobie miesięcznie 30zł dla siebie, póki się nie uzbiera odpowiedniej kwoty na daną rzecz. Rozumiem, że jest problemem uszczuplić budżet o 100/150zł. Nie jest problemem jednak odkładać malutkie sumy na konkretny cel. I proszę Cię nie traktuj mnie jak niedojrzałej i niemyślącej gówniary, która nie ma nic do powiedzenia bo się sama nie utrzymuje. Są sytuacje, których nie trzeba znać od malusieńkiej podszewki, żeby móc je ocenić.

[feline2]

Napisane przez E.J.

Nigdzie nie napisałam, że mam jakieś koronkowe czy kolorowe bisutonosze. Podobnie jak tego, że wywalacie pieniądze w błoto. Po prostu nie każdego stać na wszystko. I nie jestem matematykiem ale wiem, że studiowanie dzienne+takie życie jak opisałaś wyżej to sorki ale z normalnej, 3- dniowej pracy nie jest możlwie mimo chęci i organizacji czasu, wiem bo widzę to na przykładzie mojej koleżanki i tym badziej wiem, że jej na stanik za 100 by nie było stać. I jak na razie to ty z podobnymi do Ciebie wmawia mi, że nie mam racji, że muszę kupować nie wiadomo w jakiej cenie biustonosz ponieważ każdy inny jest be! i fe!

Napisane przez E.J.

podkreślenie - więc już nie pisz, że osoba, która musi chociażby kupić jedzenie ( na 2 osoby co tydz. wychodzi ok. 120-140 zł i nie są to rarytasy) jest "sierotką źlamdającą, ciężko pracującą a nie umiejącą sobie zaoszczędzić bo ani ochoty ani zdolności nie ma"

Tak- wiemy to już, ze masz najgorzej i wiesz najwiecej o zyciu. Ale powiem Ci, że ja nie mieszkam z rodzicami. Studiuję dziennie i do tego ciągnę prawie cały etat. Za tą kasę, opłacam mieszkanie, jedzenie, sieciówkę, telefon, tabletki, kosmetyki, ciuchy, środki czystości itd... no i oczywiście ewentualne kserówki do szkoły. Nie zarabiam kokosów, ale jakoś żyję. Nie stać mnie na tusz do rzęs w tym miesiącu - to nie kupuję. Ale jeśli co miesiąc sobie odłoże jakąś tam kwotę- to będę mogła sobie kupić ten "burżujski" stanik (a raczej będę musiała), bo wolę nosić wygodny, dobrze dopasowany stanik, który nie wyrządzi mi krzywdy z kręgosłupem i z wyglądem...
Ty sobie noś co chcesz, ale nie zachowuj sie jakbyś pozjadała wszystkie rozumy...

[E.J.]

Dziś na Onecie znalazłam taki oto artykuł: http://uroda.onet.pl/1559413,2043,19...z_i_cialo.html bardzo ciekawe tam rzeczy piszą, nawet o biustonoszu więc każda powinna być zadowolona

[v-x-n]

Napisane przez zagubiona89r

I tak uważam, że przy dobrym gospodarowaniu pieniędzmi jest możliwe odłożyć sobie miesięcznie 30zł dla siebie, póki się nie uzbiera odpowiedniej kwoty na daną rzecz. Rozumiem, że jest problemem uszczuplić budżet o 100/150zł. Nie jest problemem jednak odkładać malutkie sumy na konkretny cel. I proszę Cię nie traktuj mnie jak niedojrzałej i niemyślącej gówniary, która nie ma nic do powiedzenia bo się sama nie utrzymuje. Są sytuacje, których nie trzeba znać od malusieńkiej podszewki, żeby móc je ocenić.

100% racji. Jak ktoś umie gospodarować pieniędzmi, to da się odłożyć, tylko trzeba chcieć. Mnie aktualnie też nie stać na jakiś dobry stanik (będę musiała spróbować ten rozmiar 60A), ale będę odkładać, bo to w końcu inwestycja w siebie i swoje zdrowie.

Dziewczyny, w sumie lubię swój mały biuścik, ale chętnie tak na kilka dni zamieniłabym się z którąś, coby zobaczyć jak to jest mieć bardzo kuszący dekolt

[Antii89]

Hahaha, w artykule piszą o dobrze dobranej bieliźnie, a dodając to zdjęcie sobie zaprzeczają. Ale tak już jest z tymi "inteligentnymi" artykułami na onecie/interi itp. Właściwei zawsze piszą o czymś o czym wszyscy wiedzą... Jeszcze nigdy nie dowiedziałam się z nich niczego nowego, naprawdę nie rozumiem po co pisać dla samego pisania.
Ale może to lepsze niż nic, tylko mogliby tam wspomnieć chociaż o istnieniu biustonoszy, których obwody zacznyają się od 60, a miseczki kończą się na... nie wiem strzelam K?

[zagubiona89r]

Napisane przez Antii89

Hahaha, w artykule piszą o dobrze dobranej bieliźnie, a dodając to zdjęcie sobie zaprzeczają. Ale tak już jest z tymi "inteligentnymi" artykułami na onecie/interi itp. Właściwei zawsze piszą o czymś o czym wszyscy wiedzą... Jeszcze nigdy nie dowiedziałam się z nich niczego nowego, naprawdę nie rozumiem po co pisać dla samego pisania.
Ale może to lepsze niż nic, tylko mogliby tam wspomnieć chociaż o istnieniu biustonoszy, których obwody zacznyają się od 60, a miseczki kończą się na... nie wiem strzelam K?

Ja nawet z 70 LL się spotkałam

[Antii89]

Napisane przez zagubiona89r

Ja nawet z 70 LL się spotkałam

No dlatego mówię, że strzelam... Bo właściwie nie wiem do jakiej literki te miski lecą.

[zagubiona89r]

Napisane przez v-x-n

100% racji. Jak ktoś umie gospodarować pieniędzmi, to da się odłożyć, tylko trzeba chcieć. Mnie aktualnie też nie stać na jakiś dobry stanik (będę musiała spróbować ten rozmiar 60A), ale będę odkładać, bo to w końcu inwestycja w siebie i swoje zdrowie.

Dziewczyny, w sumie lubię swój mały biuścik, ale chętnie tak na kilka dni zamieniłabym się z którąś, coby zobaczyć jak to jest mieć bardzo kuszący dekolt

Ja bym chętnie na kilka dni oddała moje 70I. Może zrobimy wymiankę?

[feline2]

Napisane przez v-x-n

100% racji. Jak ktoś umie gospodarować pieniędzmi, to da się odłożyć, tylko trzeba chcieć. Mnie aktualnie też nie stać na jakiś dobry stanik (będę musiała spróbować ten rozmiar 60A), ale będę odkładać, bo to w końcu inwestycja w siebie i swoje zdrowie.

Dziewczyny, w sumie lubię swój mały biuścik, ale chętnie tak na kilka dni zamieniłabym się z którąś, coby zobaczyć jak to jest mieć bardzo kuszący dekolt

Co ja bym dałaza to, zeby móc się zamienić choć na troszkę...

[v-x-n]

Napisane przez zagubiona89r

Ja bym chętnie na kilka dni oddała moje 70I. Może zrobimy wymiankę?

Jeżeli masz ochotę poczuć się na kilka dni deską , to ja bardzo, ale to bardzo (bardzo!) chętnie Twój kręgosłup sobie troszkę odpocznie, a ja będę mogła popuszyć się w towarzystwie z powodu dorodnego biustu.
Ale bym chciała założyć bluzkę z dużym dekoltem i pochylić się przed stół do Tż! - żeby sprawdzić, gdzie powędrują oczy oczywiście hehe

Ajajaj, biust to fajny wynalazek, ten mały też

[Antii89]

Napisane przez zagubiona89r

Ja bym chętnie na kilka dni oddała moje 70I. Może zrobimy wymiankę?

Ej to mi też daj trochę.
Kurde kobiecie trudno dogodzić.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Napisane przez v-x-n

Jeżeli masz ochotę poczuć się na kilka dni deską , to ja bardzo, ale to bardzo (bardzo!) chętnie Twój kręgosłup sobie troszkę odpocznie, a ja będę mogła popuszyć się w towarzystwie z powodu dorodnego biustu.
Ale bym chciała założyć bluzkę z dużym dekoltem i pochylić się przed stół do Tż! - żeby sprawdzić, gdzie powędrują oczy oczywiście hehe

Ajajaj, biust to fajny wynalazek, ten mały też

hahaha Dokładnie do takich samych celów bym go wykorzystała.

[feline2]

Napisane przez Antii89

Ej to mi też daj trochę.
Kurde kobiecie trudno dogodzić.

Też mogę się z kimś podzielić moim 65JJ/60K . Ale ostrzegam, ze kolejka jest długa

[Antii89]

Napisane przez feline2

Też mogę się z kimś podzielić moim 65JJ/60K . Ale ostrzegam, ze kolejka jest długa

Ja poczekam! Jeszcze liczę, że po ciąży mi urosną... No, ale na razie nie planuję.

[feline2]

Napisane przez Antii89

Ja poczekam! Jeszcze liczę, że po ciąży mi urosną... No, ale na razie nie planuję.

No to teraz mnie przeraziłaś... Ciekawe co bedzie jak ja będę w ciąży??

[zagubiona89r]

Napisane przez feline2

No to teraz mnie przeraziłaś... Ciekawe co bedzie jak ja będę w ciąży??

Mi lekarka powiedziała, że często przy b. dużych biustach piersi już nie rosną, tylko ewentualnie stają się pełniejsze i bolesne nieco... Ja to się boje co z tych piersi zostanie po wykarmieniu malucha kiedyś

Wiecie co gdzieś kiedyś przy jakichś zdjeciach wyczytałam, że niejaka Ewa (Sonet, Sonat jak jej właściwie nie wiem ale wiadomo o kogo chodzi..) nosi 75E.... No cóż... ja bym w jej wypadku celowała właśnie w ok 65J... I potem faceci myślą, że świat się kończy maks na E Mój mnie ostatnio pyta: kochanie jaki Ty właściwie nosisz rozmiar, tak 85d? A ja mu tak... owinę się nim 3 razy zawiąże kokardkę tylko z przodu tylko, że biust się bedzie źle czuł:P Nie mógł uwierzyć w 70I póki mu metki nie pokazałam:P (jako, że studiuje z samymi babkami prawie był w szoku, że się z takim (i podobnym) rozmarem nie spotkał... a to chyba świadczy o tym, że dobre staniki wciąż bardzo mało kobiet nosi...)

[Antii89]

Napisane przez zagubiona89r

Mi lekarka powiedziała, że często przy b. dużych biustach piersi już nie rosną, tylko ewentualnie stają się pełniejsze i bolesne nieco... Ja to się boje co z tych piersi zostanie po wykarmieniu malucha kiedyś

Wiecie co gdzieś kiedyś przy jakichś zdjeciach wyczytałam, że niejaka Ewa (Sonet, Sonat jak jej właściwie nie wiem ale wiadomo o kogo chodzi..) nosi 75E.... No cóż... ja bym w jej wypadku celowała właśnie w ok 65J... I potem faceci myślą, że świat się kończy maks na E Mój mnie ostatnio pyta: kochanie jaki Ty właściwie nosisz rozmiar, tak 85d? A ja mu tak... owinę się nim 3 razy zawiąże kokardkę tylko z przodu tylko, że biust się bedzie źle czuł:P Nie mógł uwierzyć w 70I póki mu metki nie pokazałam:P (jako, że studiuje z samymi babkami prawie był w szoku, że się z takim (i podobnym) rozmarem nie spotkał... a to chyba świadczy o tym, że dobre staniki wciąż bardzo mało kobiet nosi...)

A mój TŻ jest uświadomiony stanikowo jak żaden facet. Właściwie badzo czesto mu nawijam o stanikach to się wyedukował już. I wie, że FF to nei jest o taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaki biust.

[feline2]

Napisane przez zagubiona89r

Mi lekarka powiedziała, że często przy b. dużych biustach piersi już nie rosną, tylko ewentualnie stają się pełniejsze i bolesne nieco... Ja to się boje co z tych piersi zostanie po wykarmieniu malucha kiedyś

Wiecie co gdzieś kiedyś przy jakichś zdjeciach wyczytałam, że niejaka Ewa (Sonet, Sonat jak jej właściwie nie wiem ale wiadomo o kogo chodzi..) nosi 75E.... No cóż... ja bym w jej wypadku celowała właśnie w ok 65J... I potem faceci myślą, że świat się kończy maks na E Mój mnie ostatnio pyta: kochanie jaki Ty właściwie nosisz rozmiar, tak 85d? A ja mu tak... owinę się nim 3 razy zawiąże kokardkę tylko z przodu tylko, że biust się bedzie źle czuł:P Nie mógł uwierzyć w 70I póki mu metki nie pokazałam:P (jako, że studiuje z samymi babkami prawie był w szoku, że się z takim (i podobnym) rozmarem nie spotkał... a to chyba świadczy o tym, że dobre staniki wciąż bardzo mało kobiet nosi...)

No to fakt... Po karmieniu to pewnie bedzie masakra... Ale póki co nie planuję... Ale różnie to bywa
A mój też sie dzisiaj mnie zapytał o rozmiar... Wg niego miam ok. F