Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. VII

[tinkerver2]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89300045]Oh, przypomniało mi się jak koleżanka zostawiła u mnie na stole zasraną pieluchę swojego dziecka. Uznaje to za roztargnienie, ale ogólnie sytuacja mocno średnia.[/QUOTE]Moja siostra zostawiła taką obsikana. Na stole.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez Agnom

Jak ktoś pisze pełen nienawiści post o dzieciach i używa słowa w stylu ziemniak/purchlak/szczun/gzub/płód/kaszojad to intencja takiego nazewnictwa jest oczywista

Nie zgadzam się, u mnie purchlaczek i bombelek to pozytywne określenia xd

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

Moje koleżanki własne dzieci nazywają ziemniakami albo purchlakami, ja lubię te określenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez invisible_01

Moje koleżanki własne dzieci nazywają ziemniakami albo purchlakami, ja lubię te określenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wolałabym zeby rodzice mówili o mnie po imieniu.

[tinkerver2]

A ja mówię chodź purchlaczku do cioci
Albo bombelku idziemy na plac zabaw xd

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

A ja mówię chodź purchlaczku do cioci
Albo bombelku idziemy na plac zabaw xd

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Ohyda, ma nadzieje ze stosownie Ci sie rewanżują.

[tinkerver2]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89300370]Ohyda, ma nadzieje ze stosownie Ci sie rewanżują.[/QUOTE]No, mówi mi "ciotka klotka"

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

A z ciekawości, do innych ludzi też mówicie buraku, ziemniaku czy jakoś tak?

[tinkerver2]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89300636]A z ciekawości, do innych ludzi też mówicie buraku, ziemniaku czy jakoś tak?[/QUOTE]Mówię do przyjaciela Pyrko, w sensie ze pyra że ziemniak xd

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Moje koleżanki też różnie nazywają swoje dzieci, ale wszyscy wiedzą, że to jest w żartach

[Limonka2738]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89300636]A z ciekawości, do innych ludzi też mówicie buraku, ziemniaku czy jakoś tak?[/QUOTE]Czasem tak, do znajomych, do rodziny, nie rozumiem problemu.

Ważne jest w tej sytuacji, czy chcemy kogoś obrazić i czy mu to przeszkadza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Tylko jakieś prywatne hasła, które wszyscy w prywatnym otoczeniu rozumiecie to jest coś innego niż post na forum. Zwłaszcza że cały post jest mocno negatywnie nacechowany w stosunku do dzieci. Wcześniej było jeszcze o odkażaniu mieszania bo przebywało w nim dziecko. No średnio to fajne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Limonka2738

Czasem tak, do znajomych, do rodziny, nie rozumiem problemu.

Ważne jest w tej sytuacji, czy chcemy kogoś obrazić i czy mu to przeszkadza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziecko raczej nie rozumie, więc może mu to nie przeszkadzać.

Po prostu przeraża mnie, że młodzi ludzie są wyzywani od gnojaków, kaszojadów, ziemniaków czy cokolwiek i dla wielu jest to "normalne". Jednocześnie tyle się mówi o dyskryminacji grup społecznych, że wiele słów, których używamy może być dla kogoś obraźliwe. Jakoś jakby nazwać osoby dorosłe ( tu na forum) tak to zaraz byłaby gównoburza.

[Limonka2738]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89301165]Dziecko raczej nie rozumie, więc może mu to nie przeszkadzać.

Po prostu przeraża mnie, że młodzi ludzie są wyzywani od gnojaków, kaszojadów, ziemniaków czy cokolwiek i dla wielu jest to "normalne". Jednocześnie tyle się mówi o dyskryminacji grup społecznych, że wiele słów, których używamy może być dla kogoś obraźliwe. Jakoś jakby nazwać osoby dorosłe ( tu na forum) tak to zaraz byłaby gównoburza.[/QUOTE]Niniejszym pozwalam wszystkim użytkownikom forum nazywać mnie dowolnie wybranym przez siebie warzywem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Niniejszym pozwalam wszystkim użytkownikom forum nazywać mnie dowolnie wybranym przez siebie warzywem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pasuje Ci głąb kapuściany?

[_medianoche]

Napisane przez Czarna2000

Tylko jakieś prywatne hasła, które wszyscy w prywatnym otoczeniu rozumiecie to jest coś innego niż post na forum. Zwłaszcza że cały post jest mocno negatywnie nacechowany w stosunku do dzieci. Wcześniej było jeszcze o odkażaniu mieszania bo przebywało w nim dziecko. No średnio to fajne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To zamień dziecko na psa albo kota, cokolwiek... Jakbyś ty nie lubiła i brzydziła się psów albo kotów, to na pewno skakałabyś ze szczęścia, jakby koleżanka przyszła do ciebie z małym psem albo kotem, który by skakał po twoich blatach. Skakałby po tobie na dzień dobry, pazurami rozpruwałby sukienkę. Nasikałby ci w przedpokoju, wyślinił stół, meble i zostawiłby po sobie chmarę sierści. Też byś sprzątała i odkażała po takiej wizycie. Jak ktoś nie lubi psów i nie chce ich w swoim domu to kolor ich sierści i to czy należą do twoich koleżanek nie robi mu różnicy.

To teraz dziecko... Piszczące, niehigieniczne, niszczycielskie. Dla ciebie słodka miniaturka ciebie. Jak je to uświni siebie, mnie i wszystko wokół. Jak mu się coś spodoba to sobie zabiera, wkłada do buzi itd.

Dla mnie to nie jest miłe spędzanie czasu tylko siedzenie i wspólne pilnowanie dziecka.

Nie lubię dzieci i już. Nie zabijam ich przecież wzrokiem, nie biję i nie wchodzę na drzewo na ich widok. Krzywdy też im nie robię.

Nie lubię. Brzydzą mnie płyny ustrojowe. A po wizycie koleżanki naczynia lądują w zlewie i wycierany jest stół. A jak przytarga dziecko to mam cały dom do sprzątania i odkażania. Ostatnim razem jej trzylatce spodobały się moje zasłony i je żuła w buzi. To po jej wizycie trafiły do prania.

Nie mam znajomych z dziećmi i nie chcę mieć takich. Jak jakieś mają to są to wyrośnięte już nastolatki. Zostają same w domu, a my idziemy do kina, na spektakl, koncert albo na wycieczkę 15km.

Zarzucacie mi brak wyrozumiałości, a wyrozumiałość działa w dwie strony.

I ziemniaki to słodkie określenie. Ale masz prawo się obrażać. Nie zwracam się do dzieci per ziemniaku. A odebrałaś to, jakbym wyzywała ich od kaszalotów na dzień dobry.

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89301334]Pasuje Ci głąb kapuściany?[/QUOTE]Jest mi to obojętne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

pl

Napisane przez Limonka2738

Jest mi to obojętne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak Ci obojetne to czy zapamiętasz? skad bedziesz wiedziala ze pisze do Ciebie?
Ja wolę Lole Limonka bo to Twoe tutejsze imię.

[Czarna2000]

Napisane przez _medianoche

To zamień dziecko na psa albo kota, cokolwiek... Jakbyś ty nie lubiła i brzydziła się psów albo kotów, to na pewno skakałabyś ze szczęścia, jakby koleżanka przyszła do ciebie z małym psem albo kotem, który by skakał po twoich blatach. Skakałby po tobie na dzień dobry, pazurami rozpruwałby sukienkę. Nasikałby ci w przedpokoju, wyślinił stół, meble i zostawiłby po sobie chmarę sierści. Też byś sprzątała i odkażała po takiej wizycie. Jak ktoś nie lubi psów i nie chce ich w swoim domu to kolor ich sierści i to czy należą do twoich koleżanek nie robi mu różnicy.

To teraz dziecko... Piszczące, niehigieniczne, niszczycielskie. Dla ciebie słodka miniaturka ciebie. Jak je to uświni siebie, mnie i wszystko wokół. Jak mu się coś spodoba to sobie zabiera, wkłada do buzi itd.

Dla mnie to nie jest miłe spędzanie czasu tylko siedzenie i wspólne pilnowanie dziecka.

Nie lubię dzieci i już. Nie zabijam ich przecież wzrokiem, nie biję i nie wchodzę na drzewo na ich widok. Krzywdy też im nie robię.

Nie lubię. Brzydzą mnie płyny ustrojowe. A po wizycie koleżanki naczynia lądują w zlewie i wycierany jest stół. A jak przytarga dziecko to mam cały dom do sprzątania i odkażania. Ostatnim razem jej trzylatce spodobały się moje zasłony i je żuła w buzi. To po jej wizycie trafiły do prania.

Nie mam znajomych z dziećmi i nie chcę mieć takich. Jak jakieś mają to są to wyrośnięte już nastolatki. Zostają same w domu, a my idziemy do kina, na spektakl, koncert albo na wycieczkę 15km.

Zarzucacie mi brak wyrozumiałości, a wyrozumiałość działa w dwie strony.

I ziemniaki to słodkie określenie. Ale masz prawo się obrażać. Nie zwracam się do dzieci per ziemniaku. A odebrałaś to, jakbym wyzywała ich od kaszalotów na dzień dobry.

Gdzie było o tym, że dziecko nasikało w przedpokoju czy rozpruło sukienkę? Nie przypominam sobie.
W tamtym poście było o "odkażaniu mieszkania kilka dni". No nie, nawet jakby ktoś przyszedł z psem to bym nie odkażała kilka dni, pewnie w ogóle bym nie odkażała.

Z tym że znowu powtarzam, ja nie mówię że rodzice są święci i można dziecku na wszystko pozwalać. Nie zabrałabym małego dziecka bez ostrzeżenia i nikt w moim otoczeniu nie wpadł na taki pomysł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_medianoche]

Napisane przez Czarna2000

Gdzie było o tym, że dziecko nasikało w przedpokoju czy rozpruło sukienkę? Nie przypominam sobie.
W tamtym poście było o "odkażaniu mieszkania kilka dni". No nie, nawet jakby ktoś przyszedł z psem to bym nie odkażała kilka dni, pewnie w ogóle bym nie odkażała.

Z tym że znowu powtarzam, ja nie mówię że rodzice są święci i można dziecku na wszystko pozwalać. Nie zabrałabym małego dziecka bez ostrzeżenia i nikt w moim otoczeniu nie wpadł na taki pomysł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podałam ci to jako przykład. U mnie wpadali z dzieckiem jak byli zapraszali bez niego. Prosiłam, żeby bez. Dlatego pokończyłam takie znajomości i nie żałuję.

Ty byś nie odkażała, ja lubię mieć czysto i tyle.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez _medianoche

Podałam ci to jako przykład. U mnie wpadali z dzieckiem jak byli zapraszali bez niego. Prosiłam, żeby bez. Dlatego pokończyłam takie znajomości i nie żałuję.

Ty byś nie odkażała, ja lubię mieć czysto i tyle.

Po koleżance też odkażasz? Czy po prostu człowiek do x wieku - odkażanie? Po np. osobie z Azji też odkazisz? Albo po ciemnoskórym? Geju? Katoliku? Muzułmaninie? Żydzie? Oni też mogli dłubać w nosie i dotknąć kanapy. Albo nie umyć dłoni po toalecie.

I to uważam za chore. Nie lubisz dzieci - spoko. Jednak traktowanie CZŁOWIEKA w taki sposób jest przerażające.

[_medianoche]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89301407]Po koleżance też odkażasz? Czy po prostu człowiek do x wieku - odkażanie? Po np. osobie z Azji też odkazisz? Albo po ciemnoskórym? Geju? Katoliku? Muzułmaninie? Żydzie? Oni też mogli dłubać w nosie i dotknąć kanapy. Albo nie umyć dłoni po toalecie.

I to uważam za chore. Nie lubisz dzieci - spoko. Jednak traktowanie CZŁOWIEKA w taki sposób jest przerażające.[/QUOTE]

Po co to naskakiwanie i oskarżanie o rasizm, homofobię (jestem les)?
Dobrze się czujesz? Na siłę robisz ze mnie jakiegoś potwora.

Napisałam, że dzieci są niehigienicznie, brudzą, wszystko wkładają do buzi itd.

Jak idziesz w gości do koleżanki to skaczesz po niej, wycierasz zaślinione ręce o jej sukienkę, robisz syf na stole, niszczysz jej rzeczy i miętosisz w buzi zasłony? Nie widzisz różnicy między dzieckiem, a nastolatkiem / dorosłym?

Bez sensu się z tobą dyskutuje. Ty swoje, ja swoje.

A co do tego twojego 'CZLOWIEKA' - nigdy nie napisałam, że traktuję dzieci jak podludzi. Wielkie halo, bo wypiorę obślinione zasłony i wypucuję drzwi, które ktoś wybrudził. Jak lubisz siedzieć w brudnym mieszkaniu to sobie siedź. Źle traktujesz Domestos, biedny siedzi i się czuje dyskryminowany.

Nie lubię dzieci i koniec. Ty możesz nie lubić drących się kibiców i nie chcieć przebywać w ich towarzystwie.

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89301345]pl
Jak Ci obojetne to czy zapamiętasz? skad bedziesz wiedziala ze pisze do Ciebie?
Ja wolę Lole Limonka bo to Twoe tutejsze imię.[/QUOTE]No trudno. Już się napaliłam, że będę miała przezwisko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:30 ---------- Poprzedni post napisano o 06:27 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89301407]Po koleżance też odkażasz? Czy po prostu człowiek do x wieku - odkażanie? Po np. osobie z Azji też odkazisz? Albo po ciemnoskórym? Geju? Katoliku? Muzułmaninie? Żydzie? Oni też mogli dłubać w nosie i dotknąć kanapy. Albo nie umyć dłoni po toalecie.

I to uważam za chore. Nie lubisz dzieci - spoko. Jednak traktowanie CZŁOWIEKA w taki sposób jest przerażające.[/QUOTE]Straciłam bezpowrotnie 3 punkty IQ czytając tę wypowiedź.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

No trudno. Już się napaliłam, że będę miała przezwisko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:30 ---------- Poprzedni post napisano o 06:27 ----------

Straciłam bezpowrotnie 3 punkty IQ czytając tę wypowiedź.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie napalilas sie tylko bylo Ci to obojętne.
Gdybys sie nqpalila odpowiedzialabys mi super, zawsze marzylam o tym zeby mnie ktos nazywal głabem kapuscianym.

---------- Dopisano o 06:51 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------

Napisane przez _medianoche

To zamień dziecko na psa albo kota, cokolwiek... Jakbyś ty nie lubiła i brzydziła się psów albo kotów, to na pewno skakałabyś ze szczęścia, jakby koleżanka przyszła do ciebie z małym psem albo kotem, który by skakał po twoich blatach. Skakałby po tobie na dzień dobry, pazurami rozpruwałby sukienkę. Nasikałby ci w przedpokoju, wyślinił stół, meble i zostawiłby po sobie chmarę sierści. Też byś sprzątała i odkażała po takiej wizycie. Jak ktoś nie lubi psów i nie chce ich w swoim domu to kolor ich sierści i to czy należą do twoich koleżanek nie robi mu różnicy.

To teraz dziecko... Piszczące, niehigieniczne, niszczycielskie. Dla ciebie słodka miniaturka ciebie. Jak je to uświni siebie, mnie i wszystko wokół. Jak mu się coś spodoba to sobie zabiera, wkłada do buzi itd.

Dla mnie to nie jest miłe spędzanie czasu tylko siedzenie i wspólne pilnowanie dziecka.

Nie lubię dzieci i już. Nie zabijam ich przecież wzrokiem, nie biję i nie wchodzę na drzewo na ich widok. Krzywdy też im nie robię.

Nie lubię. Brzydzą mnie płyny ustrojowe. A po wizycie koleżanki naczynia lądują w zlewie i wycierany jest stół. A jak przytarga dziecko to mam cały dom do sprzątania i odkażania. Ostatnim razem jej trzylatce spodobały się moje zasłony i je żuła w buzi. To po jej wizycie trafiły do prania.

Nie mam znajomych z dziećmi i nie chcę mieć takich. Jak jakieś mają to są to wyrośnięte już nastolatki. Zostają same w domu, a my idziemy do kina, na spektakl, koncert albo na wycieczkę 15km.

Zarzucacie mi brak wyrozumiałości, a wyrozumiałość działa w dwie strony.

I ziemniaki to słodkie określenie. Ale masz prawo się obrażać. Nie zwracam się do dzieci per ziemniaku. A odebrałaś to, jakbym wyzywała ich od kaszalotów na dzień dobry.

Czy taką samą reakcje wywolyja u Ciebie zwierzeta domowe?
Po wizycie u kociarzy pierzesz ubrania, a po gosciach z psem dezynfekujesz mieszkanie?

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89301538]Nie napalilas sie tylko bylo Ci to obojętne.
Gdybys sie nqpalila odpowiedzialabys mi super, zawsze marzylam o tym zeby mnie ktos nazywal głabem kapuscianym.[/QUOTE]

Przezwisko było mi obojętne, ale fakt posiadania przezwiska mi się podoba.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89301538]Nie napalilas sie tylko bylo Ci to obojętne.

Gdybys sie nqpalila odpowiedzialabys mi super, zawsze marzylam o tym zeby mnie ktos nazywal głabem kapuscianym.

---------- Dopisano o 06:51 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------





Czy taką samą reakcje wywolyja u Ciebie zwierzeta domowe?

Po wizycie u kociarzy pierzesz ubrania, a po gosciach z psem dezynfekujesz mieszkanie?[/QUOTE]A co Cię właściwie obchodzi co ktoś robi we własnym mieszkaniu?

Dzieci bywają obrzydliwe i jest to fakt. Nie zmienisz tego, taki etap w życiu.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez Limonka2738

Czasem tak, do znajomych, do rodziny, nie rozumiem problemu.

Ważne jest w tej sytuacji, czy chcemy kogoś obrazić i czy mu to przeszkadza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Jak koleżanka mówi, że musi nakarmić swoje kaszojady, to przecież wiem, że to pieszczotliwie i w żartach. Dla mnie to jest normalniejsze niż gadane przyjdę do Ciebie z moją kruszynką albo moim misiaczkiem, bo ja nienawidzę jak ludzie mówią do mnie o swoich dzieciach albo o partnerze zdrobniale. Niech sobie do nich mówi jak chce, ale dla mnie to nie jest żaden misio, więc niech używa pełnego imienia.

Napisane przez _medianoche

To zamień dziecko na psa albo kota, cokolwiek... Jakbyś ty nie lubiła i brzydziła się psów albo kotów, to na pewno skakałabyś ze szczęścia, jakby koleżanka przyszła do ciebie z małym psem albo kotem, który by skakał po twoich blatach. Skakałby po tobie na dzień dobry, pazurami rozpruwałby sukienkę. Nasikałby ci w przedpokoju, wyślinił stół, meble i zostawiłby po sobie chmarę sierści. Też byś sprzątała i odkażała po takiej wizycie. Jak ktoś nie lubi psów i nie chce ich w swoim domu to kolor ich sierści i to czy należą do twoich koleżanek nie robi mu różnicy.

To teraz dziecko... Piszczące, niehigieniczne, niszczycielskie. Dla ciebie słodka miniaturka ciebie. Jak je to uświni siebie, mnie i wszystko wokół. Jak mu się coś spodoba to sobie zabiera, wkłada do buzi itd.

Dla mnie to nie jest miłe spędzanie czasu tylko siedzenie i wspólne pilnowanie dziecka.

Nie lubię dzieci i już. Nie zabijam ich przecież wzrokiem, nie biję i nie wchodzę na drzewo na ich widok. Krzywdy też im nie robię.

Nie lubię. Brzydzą mnie płyny ustrojowe. A po wizycie koleżanki naczynia lądują w zlewie i wycierany jest stół. A jak przytarga dziecko to mam cały dom do sprzątania i odkażania. Ostatnim razem jej trzylatce spodobały się moje zasłony i je żuła w buzi. To po jej wizycie trafiły do prania.

Nie mam znajomych z dziećmi i nie chcę mieć takich. Jak jakieś mają to są to wyrośnięte już nastolatki. Zostają same w domu, a my idziemy do kina, na spektakl, koncert albo na wycieczkę 15km.

Zarzucacie mi brak wyrozumiałości, a wyrozumiałość działa w dwie strony.

I ziemniaki to słodkie określenie. Ale masz prawo się obrażać. Nie zwracam się do dzieci per ziemniaku. A odebrałaś to, jakbym wyzywała ich od kaszalotów na dzień dobry.

Jak dla mnie to Ty masz jakąś fobię. Można czegoś nie lubić, ale dezynfekowanie 3 dni domu po psie czy dziecku jest dla mnie mega dziwne. Dorośli też wydzielają płyny ustrojowe, nie myją rąk.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89301617]A co Cię właściwie obchodzi co ktoś robi we własnym mieszkaniu?

Dzieci bywają obrzydliwe i jest to fakt. Nie zmienisz tego, taki etap w życiu.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Dorosli tez bywaja obrzydliwi, zwierzeta bywaja obrzydliwe, wypowiedzi na forum bywaja obrzydliwe, wszystko dla wszystkich moze byc obrzydliwe i sobie o tym tu rozmawiamy.

Jak sam opisuje co robi to chyba wolno sie dopytac?

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Napisane przez meliandra

Dokładnie. Jak koleżanka mówi, że musi nakarmić swoje kaszojady, to przecież wiem, że to pieszczotliwie i w żartach. Dla mnie to jest normalniejsze niż gadane przyjdę do Ciebie z moją kruszynką albo moim misiaczkiem, bo ja nienawidzę jak ludzie mówią do mnie o swoich dzieciach albo o partnerze zdrobniale. Niech sobie do nich mówi jak chce, ale dla mnie to nie jest żaden misio, więc niech używa pełnego imienia.
Jak dla mnie to Ty masz jakąś fobię. Można czegoś nie lubić, ale dezynfekowanie 3 dni domu po psie czy dziecku jest dla mnie mega dziwne. Dorośli też wydzielają płyny ustrojowe, nie myją rąk.

Ja do ludzi mowie o swoim partnerze po imieniu lub per "mąż", do niego czasami powiem Kochanie.
Czym sie rozni Kaszojad od Misio? Jedno i drugie nie jest imieniem.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89301538]
[/COLOR]

Czy taką samą reakcje wywolyja u Ciebie zwierzeta domowe?
Po wizycie u kociarzy pierzesz ubrania, a po gosciach z psem dezynfekujesz mieszkanie?[/QUOTE]

A jeśli nie, to co z tego?

Mnie pies albo kot (również obcy) może polizać po ręce. Umyję ją, ale np. dopiero po skończonej zabawie, a jak mnie dziecko dotknie ubrudzoną wymemłanym jedzeniem rączką (a często przecież zdarza się im tak memłać jakiegoś herbatniczka lub chrupkę), to aż mnie wzdryga z obrzydzenia i muszę od razu to umyć.

Tak samo nie mam ochoty przytulać czy brać na kolana dzieci w oślinionych, upapranych jedzeniem ubrankach, a to też raczej w pewnym wieku jest u nich normalny outfit

[kasiunia788742]

Napisane przez meliandra

Dokładnie. Jak koleżanka mówi, że musi nakarmić swoje kaszojady, to przecież wiem, że to pieszczotliwie i w żartach. Dla mnie to jest normalniejsze niż gadane przyjdę do Ciebie z moją kruszynką albo moim misiaczkiem, bo ja nienawidzę jak ludzie mówią do mnie o swoich dzieciach albo o partnerze zdrobniale. Niech sobie do nich mówi jak chce, ale dla mnie to nie jest żaden misio, więc niech używa pełnego imienia.





Jak dla mnie to Ty masz jakąś fobię. Można czegoś nie lubić, ale dezynfekowanie 3 dni domu po psie czy dziecku jest dla mnie mega dziwne. Dorośli też wydzielają płyny ustrojowe, nie myją rąk.

A czym się w sumie różni kaszojad od kruszynki? I to przezwisko i to a nie imię.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kasiunia788742

A czym się w sumie różni kaszojad od kruszynki? I to przezwisko i to a nie imię.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Dokladnie. B
Zabciu, misiu, glonojadzie, moja ty idiotko, gluptasku, kaszojadzie, sraluchu, glupolu. Kazde z tych slow mozna mowic z miloscia lub niechecia.

Żadne nie jest imieniem. I pojdze taki kaszojad do szkoly i nie wie że jest Adamem Kowalskim.