Jestem introwertykiem i dobrze mi z tym.

[ville]

Mariatta, jakie hobby?

A co do introwertyzmu. Już nie wiem, czy to jeden z jego przejawów, czy ja po prostu leniwa jestem, ale często ktoś coś pisze na wizażu, gdzie mam jakieś zdanie wyrobione i mogłabym zabrać głos, ale zaczynam myśleć: "aaaa tam, będę coś pisać....". I nie piszę

[Mariatta]

Napisane przez ville

Mariatta, jakie hobby?

A co do introwertyzmu. Już nie wiem, czy to jeden z jego przejawów, czy ja po prostu leniwa jestem, ale często ktoś coś pisze na wizażu, gdzie mam jakieś zdanie wyrobione i mogłabym zabrać głos, ale zaczynam myśleć: "aaaa tam, będę coś pisać....". I nie piszę

Gry planszowe
Wiesz, ja na forum akurat juz tak nie mam, ale rozumiem o czym mówisz, przed wizażem udzielałam sie na dwóch innych i tam się tego oduczyłam.

[izus1990]

Napisane przez emciu

Dopisze sie chyba i ja
U mnie zawsze sie tak konczy, a gdy nagle ktos zapyta 'i co nam powiesz?' lub 'co nic nie mowisz?' to zazwyczaj mam ochote uciec, nie znosze tego, gdy jest napiecie takie a wszystkie oczy skupiaja sie wlasnie na Tobie oczekujac co Ciekawego powiesz

Dokładnie A wtedy jak na złość nic mądrego nie przychodzi do głowy.

[sylwusiach]

moge dolaczyc?

[zuz123]

Napisane przez sylwusiach

moge dolaczyc?

Czeeeeść Witamy!

[lucciola]

Napisane przez izus1990

Dokładnie A wtedy jak na złość nic mądrego nie przychodzi do głowy.

Bo i pytanie samo w sobie jest głupie, takie z rodzaju "no i co tak siedzisz", "no i co tak patrzysz". A pada zwykle wtedy, kiedy ktoś nie ma pomysłu na ciekawą rozmowę ale jednocześnie milczeć nie potrafi i cisza jest dla niego czymś nienormalnym.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Dobry wieczor, mozna?

Sama nie wiem czy jestem introwertykiem. Raczej nigdy nie bylam fanka okreslania ludzi, czy ich cech. Kazdy jest dziwny na swoj sposob i to mi wystarcza .

Jestem osoba smialo, odwazna. Nie ma wielu rzeczy, ktorych sie boje.
Kiedys uwielbialam gdzies wychodzic. Od jakiegos czasu lubie po prostu posiedziec na dupie w dresiku, zaparzyc sobie earl grey'a, wlaczyc Sinatre i sie poobijac. Rozleniwilam sie bardzo i w sumie dobrze mi z tym. Troche sie odcielam od dawnych znajomych. Rozmowa z ludzmi czesto mnie meczy, zaczynam sie nudzic i myslami dryfuje w kierunku mojego dresiku .
Coraz mniej lubie ludzi chyba. Troche mnie to martwi, ale nie walcze z tym. Wszystkie znajomosci staja sie powierzchowne, plytkie, ludzie zarozumiali, myslacy tylko o sobie. Ciezko obecnie znalezc interesujaca osobe. Stad moja pasja do wlasnego towarzystwa .

[stokrotkaxxx]

Dołączam się :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bambarylla]

Dobry wieczór, można?

Nie będę opisywać jaka jestem, wystarczy wejść na wikipedię i w rozdziale "Cechy introwertyków" jestem opisana właśnie ja (tylko z tymi wynikami na studiach jest inaczej ): pl.wikipedia.org/wiki/Introwersja .

Jedyne co mi przeszkadza to to, że baaardzo długo otwieram się przed ludźmi. Mimo że kogoś lubię to nie potrafię wyjść ze skorupy. W październiku zaczęłam studia, mam fajną małą grupę (oczywiście sami ekstrawertycy, jak wszędzie), a tak swobodnie zaczęłam gadać z nimi dopiero tydzień temu, podczas wycieczki.

Denerwuje mnie to, że mama nie potrafi zrozumieć tego, że nie lubię towarzystwa... Wszyscy wokół otwarci, rozmowni, lubią się spotykać, tylko ja jestem jakaś inna

Kiedyś byłam z tej grupy nieśmiałych introwertyków, teraz należę do tej drugiej. Wystarczyło mnie rzucić kilka razy na głęboką wodę

[Suivi]

Witam nowe dziewczyny

---------- Dopisano o 07:31 ---------- Poprzedni post napisano o 07:29 ----------

Napisane przez ville

Mariatta, jakie hobby?

A co do introwertyzmu. Już nie wiem, czy to jeden z jego przejawów, czy ja po prostu leniwa jestem, ale często ktoś coś pisze na wizażu, gdzie mam jakieś zdanie wyrobione i mogłabym zabrać głos, ale zaczynam myśleć: "aaaa tam, będę coś pisać....". I nie piszę

Mam podobnie. Czasami nawet włączam okienko i coś piszę, ale potem rezygnuję Ale ogóle lubię poznawać i rozmawiać z ludźmi przez internet. A w realnym życiu jakoś nie mam na to ochoty.

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40479940]Dobry wieczor, mozna?

Sama nie wiem czy jestem introwertykiem. Raczej nigdy nie bylam fanka okreslania ludzi, czy ich cech. Kazdy jest dziwny na swoj sposob i to mi wystarcza .

Jestem osoba smialo, odwazna. Nie ma wielu rzeczy, ktorych sie boje.
Kiedys uwielbialam gdzies wychodzic. Od jakiegos czasu lubie po prostu posiedziec na dupie w dresiku, zaparzyc sobie earl grey'a, wlaczyc Sinatre i sie poobijac. Rozleniwilam sie bardzo i w sumie dobrze mi z tym. Troche sie odcielam od dawnych znajomych. Rozmowa z ludzmi czesto mnie meczy, zaczynam sie nudzic i myslami dryfuje w kierunku mojego dresiku .
Coraz mniej lubie ludzi chyba. Troche mnie to martwi, ale nie walcze z tym. Wszystkie znajomosci staja sie powierzchowne, plytkie, ludzie zarozumiali, myslacy tylko o sobie. Ciezko obecnie znalezc interesujaca osobe. Stad moja pasja do wlasnego towarzystwa .[/QUOTE]

No właśnie ja też mam takie myśli, że po prostu przestaje lubić ludzi. Też mnie to martwi, ale nawet nie umiem z tym walczyć. Ciężko się zmuszać do takich rzeczy...

[Mustique]

Napisane przez izus1990

pielęgniarstwo egzotyczne połączenie. Zdaję sobie z tego sprawę.

siostrzyczko ja już wykształcona piguła... ale połaczenie niebanalne.. myslałam że ty coś z biomechaniką, albo cuś.. a tu takie buty!

ja mam podobnie... faktycznie udzielam sie na jednym / dwóch wątkach.. bo czytam, czytam i jakoś wydaje mi sie że mój głos nie jest w rozmowie ważny!

[ville]

Napisane przez Mustique

ja mam podobnie... faktycznie udzielam sie na jednym / dwóch wątkach.. bo czytam, czytam i jakoś wydaje mi sie że mój głos nie jest w rozmowie ważny!

No właśnie ja mam podobnie I podczas rozmowy na żywo również, ożywiona dyskusja, może i mogłabym coś powiedzieć, ale po co, każdy coś mówi, rozmowa rozwinięta, nie ma potrzeby, żeby ją jakoś podtrzymać, więc po co się odzywać...

I oczywiście na zajęciach na studiach również jestem z tych milczących osób

Jak Wam mijają te piękne dni? Ja jestem trochę w szoku spowodowanej taką pogodą, bo dopiero co schowałam kurtkę zimową, a tu już w balerinkach i rajstopach jest mi gorąco Te 20 stopni, które jest, czuję bardzo, a przecież to wiosenne liczby.
Wiosnę kocham, za latem nie przepadam, więc obawiam się, że za chwilę będzie takie hardkorowe lato...

[Mustique]

kochane.. w liceum, gdyby nie to że chodziłam na korepetycje z matmy do mojej nauczycielki, pewnie bym nie zdała ! przy tablicy nemo; a u niej w domu sama wszystko ładnie umiałam rozwiązywać... po prostu strach przed klasą i odpowiedzią mnie męczył...
dlatego cieszyłam sie ze na studiach były same testy!

uwielbiam wiosnę / lato / jesień! a kurtkę i buty zimowe daaawno schowałam w głąb szafy! ja z tych gorących.

[Suivi]

U mnie dzisiaj dosyć pochmurno i deszczowo, a zaraz wychodzę do szkoły...
Ja w czerwcu będę miała ustne zaliczenia semestralne, ale na szczęście tylko jedna osoba będzie pytać i w dodatku nauczyciel, który nas uczy. Trochę gorzej będzie wyglądać to na pracowniach, bo to nie tylko odpowiedź ustna, ale i praktyka, ale jakoś trzeba dać radę

[Mustique]

dasz radę

[Suivi]

Napisane przez Mustique

dasz radę

Dzięki W sumie to nawet lepsze od pisemnego, bo zawsze można polać wodę
Dobra, w takim razie lecę, miłego dnia dziewczyny

[PorannaMgla]

Napisane przez ville

No właśnie ja mam podobnie I podczas rozmowy na żywo również, ożywiona dyskusja, może i mogłabym coś powiedzieć, ale po co, każdy coś mówi, rozmowa rozwinięta, nie ma potrzeby, żeby ją jakoś podtrzymać, więc po co się odzywać...

I oczywiście na zajęciach na studiach również jestem z tych milczących osób

Jak Wam mijają te piękne dni? Ja jestem trochę w szoku spowodowanej taką pogodą, bo dopiero co schowałam kurtkę zimową, a tu już w balerinkach i rajstopach jest mi gorąco Te 20 stopni, które jest, czuję bardzo, a przecież to wiosenne liczby.
Wiosnę kocham, za latem nie przepadam, więc obawiam się, że za chwilę będzie takie hardkorowe lato...

Mam dokładnie tak samo
W ogóle w towarzystwie więcej niż 2 słabo znanych mi osób jakoś krępuję się odzywać. A w większym towarzystwie, nawet dobrze mi znanym ginę w toku rozmów.

20 stopni, zazdroszczę. u mnie jest góra 12 i pochmurno

[ville]

Napisane przez PorannaMgla

20 stopni, zazdroszczę. u mnie jest góra 12 i pochmurno

Teraz właściwie nie wiem, ile jest, wczoraj było coś koło tego, więc pewnie i dzisiaj będzie podobnie. Jutro ma być 25 w cieniu
Z jakiej części PL jesteś?

[mbamboo]

Też mam często wrażenie, że nikogo nie zainteresuje moja opinia na forum, szczególnie w "gorących" tematach typu religia, śluby czy aborcja, gdzie w kółko przekrzykują się te same osoby. Inna sprawa, że nie czuję potrzeby rzucać innym w twarz swoich poglądów i się dowartościowywać kłótniami.

U mnie też nie jest tak ciepło jak w moim rodzinnym mieście, podobno temperatury są pomiędzy 20 i 25 stopniami w tym tygodniu. Uwielbiam ciepło.

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Napisane przez Puola

Czyżbym znalazła kolejną fankę f1 na wizażu??
Tez go lubię jego teksty są świetne

Tak Jeszcze dosyć świeża ze mnie fanka, bo f1 oglądam i śledzę regularnie dopiero 2. sezon.

Napisane przez ville

Mariatta, jakie hobby?

A co do introwertyzmu. Już nie wiem, czy to jeden z jego przejawów, czy ja po prostu leniwa jestem, ale często ktoś coś pisze na wizażu, gdzie mam jakieś zdanie wyrobione i mogłabym zabrać głos, ale zaczynam myśleć: "aaaa tam, będę coś pisać....". I nie piszę

Napisane przez ville

No właśnie ja mam podobnie I podczas rozmowy na żywo również, ożywiona dyskusja, może i mogłabym coś powiedzieć, ale po co, każdy coś mówi, rozmowa rozwinięta, nie ma potrzeby, żeby ją jakoś podtrzymać, więc po co się odzywać...

I oczywiście na zajęciach na studiach również jestem z tych milczących osób

Mogę się pod tym podpisać

Napisane przez bambarylla

Jedyne co mi przeszkadza to to, że baaardzo długo otwieram się przed ludźmi. Mimo że kogoś lubię to nie potrafię wyjść ze skorupy. W październiku zaczęłam studia, mam fajną małą grupę (oczywiście sami ekstrawertycy, jak wszędzie), a tak swobodnie zaczęłam gadać z nimi dopiero tydzień temu, podczas wycieczki.

Mam podobnie.
Przez to moje zamknięcie w sobie, częste milczenie i tylko przysłuchiwanie się dyskusji mam wrażenie, że ja znam już kogoś bardzo dobrze i nazywam go moją koleżanką/kumplem, i tak go w mojej głowie traktuję, ale po jakimś czasie orientuję się, że w drugą stronę to nie działa i dla tego człowieka jestem praktycznie obca, bo przecież prawie się nie odzywam i niewiele o mnie wie


Jesteś fanką Marcinka?


U mnie dzisiaj pochmurnie, od rana nie ma słońca. Ale to dobrze, nie będę miała chęci wyjść na dwór, więc posiedzę w domu i się pouczę

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;40486493]

U mnie dzisiaj pochmurnie, od rana nie ma słońca. Ale to dobrze, nie będę miała chęci wyjść na dwór, więc posiedzę w domu i się pouczę[/QUOTE]

Zazdroszcze. U mnie upal.

[lucciola]

Napisane przez bambarylla

Jedyne co mi przeszkadza to to, że baaardzo długo otwieram się przed ludźmi. Mimo że kogoś lubię to nie potrafię wyjść ze skorupy. W październiku zaczęłam studia, mam fajną małą grupę (oczywiście sami ekstrawertycy, jak wszędzie), a tak swobodnie zaczęłam gadać z nimi dopiero tydzień temu, podczas wycieczki.

Mnie się zawsze wydawało, że jestem jednak dość otwarta aż w końcu, po kilku latach znajomości z moją koleżanką usłyszałam od niej: wiesz, znamy się tyle czasu a ja właściwie nic o tobie nie wiem .

Zwykle jednak było tak, że to mi ktoś się zwierzał a nie ja komuś. Też jesteście powiernikami czyichś zmartwień same niewiele opowiadając o sobie?

Introwertyczki, macie wielu znajomych?

[PorannaMgla]

Napisane przez ville

Teraz właściwie nie wiem, ile jest, wczoraj było coś koło tego, więc pewnie i dzisiaj będzie podobnie. Jutro ma być 25 w cieniu
Z jakiej części PL jesteś?

Północ

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Napisane przez lucciola

Mnie się zawsze wydawało, że jestem jednak dość otwarta aż w końcu, po kilku latach znajomości z moją koleżanką usłyszałam od niej: wiesz, znamy się tyle czasu a ja właściwie nic o tobie nie wiem .

Zwykle jednak było tak, że to mi ktoś się zwierzał a nie ja komuś. Też jesteście powiernikami czyichś zmartwień same niewiele opowiadając o sobie?

Introwertyczki, macie wielu znajomych?

Opowiadam dużo w sumie tylko Tż i dobrym koleżankom też się zdarza, ale raczej wolę słuchać, więc często jest tak, że ktoś mi coś opowiada a ja tylko potakuje

[zuz123]

Napisane przez lucciola

Mnie się zawsze wydawało, że jestem jednak dość otwarta aż w końcu, po kilku latach znajomości z moją koleżanką usłyszałam od niej: wiesz, znamy się tyle czasu a ja właściwie nic o tobie nie wiem .

Zwykle jednak było tak, że to mi ktoś się zwierzał a nie ja komuś. Też jesteście powiernikami czyichś zmartwień same niewiele opowiadając o sobie?

Introwertyczki, macie wielu znajomych?

Tak, prawie zawsze słucham o problemach innych. Sama rzadko mam potrzebę zwierzania się, staram się wszystko "przepracować" w swojej głowie. No i nie przychodzi mi to najłatwiej to całe zwierzanie się.

Mam paru zaufanych przyjaciół z którymi spędzam zazwyczaj czas.

[Mustique]

Napisane przez lucciola

Introwertyczki, macie wielu znajomych?

troszeczkę mam; choć dużo osób po drodze sie zgubiło, wykruszyło- ale chyba nie ze względu na moją przypadłość- po prostu po szkole nasze drogi sie rozjechały..... dużo znajomych mam poznanych teraz, w ostatnich latach + jedna koleżanka jeszcze z czasów piaskownicy...

wiele osób jest moim przeciwieństwie, ale chyba szanuje że sie zazwyczaj nie odzywam. albo sie przyzwyczaili do tego ja wolę więcej słuchać, a my introwertycy jesteśmy dobrymi słuchaczami..

[Suivi]

Ja nie mam zbyt wielu znajomych Dwie koleżanki z LO, z którymi urywa mi się kontakt, kilka teraz ze szkoły, ale tylko na tej stopie no i znajomi mojego TŻ to też w sumie moi znajomi, bo wychodzimy razem. Mi to odpowiada

[Aniolek_18]

Witam Można się przyłączyć? Kolejna introwertyczka z Wrocławia się kłania Cieszę się, że powstał taki wątek i tyle osób tu się zgłosiło Zawsze myślałam, że jestem sama z tym problemem Taki świat dziwny, wszędzie głośni, pewni siebie ludzie.
Mam 23 lata, uwielbiam koty. Lubię zaszyć się pod kocem z ulubioną książką i kubkiem kawy Na razie uczę się w szkole policealnej ale planuję rozpocząć też studia w tym roku. Mam nadzieję, że jakoś je przeżyję z moim charakterem :P

[Suivi]

Napisane przez Aniolek_18

Witam Można się przyłączyć? Kolejna introwertyczka z Wrocławia się kłania Cieszę się, że powstał taki wątek i tyle osób tu się zgłosiło Zawsze myślałam, że jestem sama z tym problemem Taki świat dziwny, wszędzie głośni, pewni siebie ludzie.
Mam 23 lata, uwielbiam koty. Lubię zaszyć się pod kocem z ulubioną książką i kubkiem kawy Na razie uczę się w szkole policealnej ale planuję rozpocząć też studia w tym roku. Mam nadzieję, że jakoś je przeżyję z moim charakterem :P

Witaj Jaki kierunek w policealnej? Bo ja też uczę się w takiej szkole, a w przyszłości planuję studia

[Mariatta]

Napisane przez lucciola

Introwertyczki, macie wielu znajomych?

Nie. Ale szczerze mówiąc wolę mieć parę sprawdzonych osób, a nie całe mnóstwo nie wiadomo jakich znajomych.

[Aniolek_18]

Napisane przez Suivi

Witaj Jaki kierunek w policealnej? Bo ja też uczę się w takiej szkole, a w przyszłości planuję studia

Hej Administracja, a Ty?

Napisane przez Mariatta

Nie. Ale szczerze mówiąc wolę mieć parę sprawdzonych osób, a nie całe mnóstwo nie wiadomo jakich znajomych.

dokładnie, mam tak samo