Co jest w Polsce czego u was nie ma ?

[CremaCatalana]

No restauracje są otwarte to wiadomo A ze sklepów to tylko pakistańskie, chińskie i polskie, nie wiem szczerze mówiąc czy to znaczy że obcokrajowcy mogą otwierać, czy po prostu Hiszpanie nie chcą, czy tylko małe sklepiki mają pozwolenie, sądzę że to ostatnie.

[irenkaaa]

nie nie we francji roznie ( pakistanskich ani polskich sklepow u tz-a w miescie nawet nie widzialam ) bo czasem markety duze byly do poludnia otwarte i czasem francuzi otwierali swoje sklepiki

moze kiedy chca to otworza jak jakis planow nie maja
sama niewiem

[Rena]

Mi np nie odpowiada to, ze ktos mi mowi jak mam spedzac niedziele. W Polsce - przynajmniej w moim srodowisku - kazdy mial wybor i spotykal sie z kim chcial i wtedy gdy akurat pasowalo obu stronom.

Wracajac do programow tv to przypomnialam sobie ze jest pelno programow i konkursow kulinarnych, np kto najlepiej ugotuje (czesto na czas), sprawdzania co sie je z zamknietymi oczami itp.

A bagietki sa tez w wersji razowej (complet) i jak sie kupuje polowe a nie cala to raczej nie jest to az takie szkodliwe dla figury. A takie traditionel complet w piekarni typu artisant boulangerie to mistrzostwo. Ja je jem same, bez dodatkow serow (wiekszosc franc serow jest bardzo kaloryczne).

[201608040942]

No restauracje czy Inbis to wiadomo ze otwarty, u mnie tez. Piekarnia tez ze 3 h do poludnia otwarta i stacje benzynowe, ale normalne sklepy i butiki zamkniete. Chcieli otworzyc, ale poki co to to nie przeszlo, co mnie cieszy.
A pracowanie od poniedzialku do soboty mnie nie przekonuje. ja tez tak w PL pracowalam i po pracy umialam do spozywczaka podskoczyc. Na 2-3h sa male spozywczaki w Pl tez otwarte. jak jeden na jednym osiedlu zamykaja to otwieraja na innym na te 2h, ale ogolem to jak spozywczak otwarty do 22.giej jest to zawsze nawet o 19-tej mozna podskoczyc i kupic cos do jedzienia i sie w niedziele nie umrze.
No nie wiem, ale ja jakos nie czuje tego. Wspolczuje osobom pracujacym w takich sklepach, zwalszcza jak jest mobing i musze w kazda niedziele przychodzic do pracy. Co innego wymieniac sie i w jedna w miesiacu przyjsc, ale tak w kazdy tydzien? To gdzie ta rodzina? Malzonek pracuje normalnie, dzieci chodza do szkoly, to kiedy maja wszyscy razem pobyc? Tylko w niedziele i nie czepiam sie tego ze ksiac na ambonie wypomina ludziom, ze zamiast do niego to ida na zakupy do Lidla obok, ale ogolem chodzi mi o ta pielegnacje rodziny. Moj chlop pracuje od poniedzialku do soboty i nie wyobrazam sobie zeby jeszcze w kazda niedziele musial isc do pracy. Kiedy czas dla nas? na wieksze spozywcze zakupy to maz podjezdza do Aldika w czwartek po pracy i kupuje na caly tydzien, ja potem rowerem tylko podjezdzam jak mi cos braknie, czy mi chlop nie kupi bo zapomni. No nie wiem ja juz tak zostalam wychowana, ze niedziela to swiety dzien i sie nie pracuje. Nie sprzata, nie myje okien, ze to czas dla rodziny i jestem zadowolona ze u mnie tak jest. Niedziela to taki spokojny dzien tutaj, odrazu widac na ulicy ze to niedziela, a w PL? jakos nie czuje tej innosci gdy jestem u mojej mamy w miescie bo u tesciow na wsi to oczywiscie czuje, sklepy pozamykane, pielgrzymki do kosciola ciagna.
ja to staromodna jestem, za pozno sie urodzilam ;o)

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez CremaCatalana

No restauracje są otwarte to wiadomo A ze sklepów to tylko pakistańskie, chińskie i polskie, nie wiem szczerze mówiąc czy to znaczy że obcokrajowcy mogą otwierać, czy po prostu Hiszpanie nie chcą, czy tylko małe sklepiki mają pozwolenie, sądzę że to ostatnie.

Hiszpanie nie chca i Wlosi tez nie chca, a pozniej tylko narzekaja, ze im obcokrajowcy klientow zabrali.... to samo dotyczy u mnie chinskich fryzjerow. tez sie Wlochom oberwalo...


a ja lubie sobie podjechac w niedziele do centrum handlowego

[CremaCatalana]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;3440644 6]Hiszpanie nie chca i Wlosi tez nie chca, a pozniej tylko narzekaja, ze im obcokrajowcy klientow zabrali.... to samo dotyczy u mnie chinskich fryzjerow. tez sie Wlochom oberwalo... [/QUOTE]

Może i dobrze że się szanują? Nie mówię o sjestowaniu nie wiadomo ile, ale jeśli teraz cały świat zacznie się ścigać z Chińczykami w wydajności, żeby nie stracić pracy to wszyscy skończymy z 12h etatem za 1,5 euro/h.

[irenkaaa]

Napisane przez Romanaccia

lozka : wlosi podwijaja koldre i narzude pod lozko tak,ze ma sie wrazenie spania w kokonie nie mozna sobie nawet nogi spod koldry wystawic,ja tak nie lubie,wiec te koldre zawsze wyciagam i sobie moge trzymac noge na zewnatrz ....

hehe moj tz jest francuzem a tak samo scieli lozko
zawsze sie smieje ze mnie ze musze noge wystawic a ja mowie czlowieku jak sie tak cala poprzykrywam to sie dusze

Napisane przez sadia

U mnie prysznice sa porazka, sluchawka jest na stale wmurowana w sciane.

:

u mnie juz w 4 domu w Irlandii sluchawka wbudowana w sciane i wez tu sie normalnie wykap

Napisane przez Rena

Mi np nie odpowiada to, ze ktos mi mowi jak mam spedzac niedziele. W Polsce - przynajmniej w moim srodowisku - kazdy mial wybor i spotykal sie z kim chcial i wtedy gdy akurat pasowalo obu stronom.

Wracajac do programow tv to przypomnialam sobie ze jest pelno programow i konkursow kulinarnych, np kto najlepiej ugotuje (czesto na czas), sprawdzania co sie je z zamknietymi oczami itp.

A bagietki sa tez w wersji razowej (complet) i jak sie kupuje polowe a nie cala to raczej nie jest to az takie szkodliwe dla figury. A takie traditionel complet w piekarni typu artisant boulangerie to mistrzostwo. Ja je jem same, bez dodatkow serow (wiekszosc franc serow jest bardzo kaloryczne).

a ktos mowi jak masz spedzac niedziele?

bagietki razowe uwielbiam , zwykle tez
a te programy w tv to moge ogladac na okraglo jakpojade
oczywiscie w wolnym czasie bo nie po to lece do Fr ,. zeby tv ogladac

Napisane przez MonikaPogrzeba

No restauracje czy Inbis to wiadomo ze otwarty, u mnie tez. Piekarnia tez ze 3 h do poludnia otwarta i stacje benzynowe, ale normalne sklepy i butiki zamkniete. Chcieli otworzyc, ale poki co to to nie przeszlo, co mnie cieszy.
A pracowanie od poniedzialku do soboty mnie nie przekonuje. ja tez tak w PL pracowalam i po pracy umialam do spozywczaka podskoczyc. Na 2-3h sa male spozywczaki w Pl tez otwarte. jak jeden na jednym osiedlu zamykaja to otwieraja na innym na te 2h, ale ogolem to jak spozywczak otwarty do 22.giej jest to zawsze nawet o 19-tej mozna podskoczyc i kupic cos do jedzienia i sie w niedziele nie umrze.
No nie wiem, ale ja jakos nie czuje tego. Wspolczuje osobom pracujacym w takich sklepach, zwalszcza jak jest mobing i musze w kazda niedziele przychodzic do pracy. Co innego wymieniac sie i w jedna w miesiacu przyjsc, ale tak w kazdy tydzien? To gdzie ta rodzina? Malzonek pracuje normalnie, dzieci chodza do szkoly, to kiedy maja wszyscy razem pobyc? Tylko w niedziele i nie czepiam sie tego ze ksiac na ambonie wypomina ludziom, ze zamiast do niego to ida na zakupy do Lidla obok, ale ogolem chodzi mi o ta pielegnacje rodziny. Moj chlop pracuje od poniedzialku do soboty i nie wyobrazam sobie zeby jeszcze w kazda niedziele musial isc do pracy. Kiedy czas dla nas? na wieksze spozywcze zakupy to maz podjezdza do Aldika w czwartek po pracy i kupuje na caly tydzien, ja potem rowerem tylko podjezdzam jak mi cos braknie, czy mi chlop nie kupi bo zapomni. No nie wiem ja juz tak zostalam wychowana, ze niedziela to swiety dzien i sie nie pracuje. Nie sprzata, nie myje okien, ze to czas dla rodziny i jestem zadowolona ze u mnie tak jest. Niedziela to taki spokojny dzien tutaj, odrazu widac na ulicy ze to niedziela, a w PL? jakos nie czuje tej innosci gdy jestem u mojej mamy w miescie bo u tesciow na wsi to oczywiscie czuje, sklepy pozamykane, pielgrzymki do kosciola ciagna.
ja to staromodna jestem, za pozno sie urodzilam ;o)

a ja Ci powiem ze czasem pracujac do wieczora moze zabraknac czasu na wieksze zakupy w tygodniu
szczegolnie jak sie auta niema a wiekszy sklep czynny do 6 albo 9 a koncze prace o 21-22 wychodzac z domu po 11 to czasem wcale nie jest takie latwe

fakt ze w kazda niedziele pracuje to mam ulatwione bo w tygodniu mam wolne 2 dni ale jakbym miala pracowac od pon -pt czy sob to czasem moze nie starczyc czasu

takie czasy , ludzie czesto robia zakupy w czasie kiedy maja wolne i nie kazdy ma prace od 8-15 zeby po pracy zrobic spokojnie zakupy
niezawsze mozna niestety sobie pozwolic na to zeby nie pracowac w niedziele
oczywiscie zalezy gdzie sie pracuje ale dla mnie w obecnej sytuacji jestem bardziej zadowolona z tego ze ide do pracy w niedziele i ze mam wolne w tygodniu i moge np. cos zalatwic w urzedzie kiedy mam te wolne w tygodniu a nie musze brac specjalnie wolnego dnia
puki co jak mieszkam w Irlandii i obydwoje pracujemy w podobne dni nie zalezy mi jakos na wolnych niedzielach
uwazam tez ze jak zrobie pranie , czy cos poukladam / posprzatam to sie swiat nie zawali w niedziele

[201608040942]

Ja w Pl jak wyszlam z domu o 6-tej to wracalam o 19-tej i nie mialam auta i wiekszych zakupow nie robilam, a jednak wracajac z przystanku do domu wchodzilam do osiedlowego spozywczaka i kupowalam jedzenie. fakt nie zawsze mi sie to podobalo, bo i kompa nie mialam wiec jak by cos do ubrania itp to tez nie mialam jak kupic, trzeba bylo czaic sie na jakas sobote i jak sie dalo to wyskoczyc do sklepu. Jak bym tak paracowala jak ty mowisz to bym do spozywczaka podskakiwala przed praca. No, ale tak u mnie bylo pol roku przed wyjazdem z Pl, a to juz 10,5 roku temu bylo. teraz nie pracuje, zajmuje sie domem i ciesze sie z tego komfortu co mam ;o)

A i mnie zdarzy sie wrzucic cos do automatu w niedziele, ale w PL mialam Franie i niedziela byla dla mnie swieta, zadnego prania, chyba ze cos w lapskach szybko przeprac. przy Frani to pranie prawie jak za czasow przedwojennych, brytwanna , tarka i jedziemy, wiec sie czlowiek narobil jak sporo prania bylo.

jak ktos pracuje jak ty to ja sie nie dziwie ze mu nie zalezy na wolnych niedzielach. Pielegnujesz swoj zwiazek w inny dzien tygodnia. Pewnie jak by u mnie tak bylo to tez bym sie wkoncu przestawila ;o)

[irenkaaa]

nieno z frania to bym tez sie nie brala za pranie w niedziele
pol dnia by zlecialo

przed praca za bardzo niema kiedy bo jak tak pozno wracam to i spac pozniej chodze i wstaje najwczesniej o 9 no max przed 10 a to sniadanie a to cos tam jeszcze i zleci a sklepow osiedlowych u nas niema
sa gdzies daleko i straszna drozyzna i to tez w sumie nie takie osiedlowe jak w Polsce byly na kazdym kroku tylko takie bardziej male sieciowki
kompletnie nie oplaca sie tam nic kupowac

[201608040942]

No to przerabane, coraz bardziej sie przekonuje ze powinno byc w tej kwesti jak w Pl za komuny

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez CremaCatalana

Może i dobrze że się szanują? Nie mówię o sjestowaniu nie wiadomo ile, ale jeśli teraz cały świat zacznie się ścigać z Chińczykami w wydajności, żeby nie stracić pracy to wszyscy skończymy z 12h etatem za 1,5 euro/h.

tzn ze w Polsce sie nie szanuja, bo nie maja siesty? jeszcze te mniejsze sklepiki, to moge zrozumiec, ale np apteka zamknieta w niedziele, w czwartki po poludniu i jeszcze w godz siesty, to juz dla mnie przesada. pewnie sie czlowiek nie moze rozchorowac w tych dniach i godzinach ...

Napisane przez irenkaaa

u mnie juz w 4 domu w Irlandii sluchawka wbudowana w sciane i wez tu sie normalnie wykap

my tez w jednym mieszkaniu mielismy taki prysznic, ale ta koncowke dalo sie wykrecic i zalozyc normalny dlugi prysznic. ciekawe, jak ja niby bym miala umyc psa takim czyms, albo umyc sam brodzik

[irenkaaa]

Napisane przez MonikaPogrzeba

No to przerabane, coraz bardziej sie przekonuje ze powinno byc w tej kwesti jak w Pl za komuny

no przerabane


[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;3441179 4]tzn ze w Polsce sie nie szanuja, bo nie maja siesty? jeszcze te mniejsze sklepiki, to moge zrozumiec, ale np apteka zamknieta w niedziele, w czwartki po poludniu i jeszcze w godz siesty, to juz dla mnie przesada. pewnie sie czlowiek nie moze rozchorowac w tych dniach i godzinach ...


my tez w jednym mieszkaniu mielismy taki prysznic, ale ta koncowke dalo sie wykrecic i zalozyc normalny dlugi prysznic. ciekawe, jak ja niby bym miala umyc psa takim czyms, albo umyc sam brodzik [/QUOTE]

psa niemam to o wykrecaniu nie myslalam ale w drugiej lazience jest chyba z dlezszym wezykiem ( niepamietam nie korzystam z niej bo mamy ,,swoja" a wynajmujemy tylko pokoj ) ale wiecie co mnie dobija w IE ( chociaz coraz czesciej widze wersje normalna juz ) 2 osobne krany z zimna i goraca woda i wez tu sie umyj
niby to zeby wode oszczedzac bo zatkac zlew trzeba taaa jasne nie umieli pewnie instalacji dobrze zrobic to komplikuja sobie zycie

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

hehe moj tz jest francuzem a tak samo scieli lozko
zawsze sie smieje ze mnie ze musze noge wystawic a ja mowie czlowieku jak sie tak cala poprzykrywam to sie dusze

potwierdzam - moj eks Francuz tez zawsze wkladal kołdrę pod materac, ze mu niby zimno w nogi i zawsze byla o to wojna - potrafil kilka razy wstac specjalnie w ciagu nocy by "poprawic" posciel. Ale mi zazwyczaj wystarczylo dobrze przekrecenie sie w lozku by rozwalic cala misterna konstrukcje i tak w kolko. Co ciekawe do konca nie spasowal, ogolnie byl pedantem i chodzil i sprzatal wszystko po mnie. A to juz nietypowe, bo Francuzi sa raczej brudasami. A tak apropos - brakuje mi czystej (wzglednie) komunikacji miejskiej, wiekszego spokoju na ulicach, czystych stolikow w knajpach. To mialam w Krakowie, a tu niestety jest halasliwie i brudno. Kiedys jechalam metrem, obrzygana szyba, a jakas pani siedzi oparta (o ta szybe wlasnie) i w najlepsze sobie szydelkuje. W Polsce tego nie widzialam - nie mowie, ze mamy wypolerowane tramwaje, ale jakies minimum jest zachowane. No i ludzie tak nom stop na siebie nie krzycza, az tak blisko siebie nie staja, nie ma wiecznych zaczepek.

Aha co do niedzieli - jesli ktos mi zamyka sklepy i mowi, ze to dzien dla rodziny, bo taka jest tradycja katolicka, to mimo wszystko mam poczucie, ze mowi mi jak mam zyc i jakie mam miec wartosci. Ale nie bojcie sie ja jestem asertywna - tylko zakupy staram sie zrobic w sobote wieczorem tez na niedziele. Mial byc nowoczesny zachod - a jest konserwa, brud i jakies kasty spoleczne, ktore sie ledwo toleruja nawzajem.

[CremaCatalana]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;3441179 4]tzn ze w Polsce sie nie szanuja, bo nie maja siesty? jeszcze te mniejsze sklepiki, to moge zrozumiec, ale np apteka zamknieta w niedziele, w czwartki po poludniu i jeszcze w godz siesty, to juz dla mnie przesada. pewnie sie czlowiek nie moze rozchorowac w tych dniach i godzinach ... [/QUOTE]

Sklepy, które mają sjestę, są czynne odpowiednio dłużej. A nigdzie nie napisałam, że się w Polsce nie szanują, bo nie mają sjesty, chyba nie zrozumiałaś. W ogóle nie pisałam o Polsce ani o Polakach.

[irenkaaa]

Napisane przez Rena

potwierdzam - moj eks Francuz tez zawsze wkladal kołdrę pod materac, ze mu niby zimno w nogi i zawsze byla o to wojna - potrafil kilka razy wstac specjalnie w ciagu nocy by "poprawic" posciel. Ale mi zazwyczaj wystarczylo dobrze przekrecenie sie w lozku by rozwalic cala misterna konstrukcje i tak w kolko. Co ciekawe do konca nie spasowal, ogolnie byl pedantem i chodzil i sprzatal wszystko po mnie. A to juz nietypowe, bo Francuzi sa raczej brudasami. .

o patrz a ja z obserwacji po rodzinie tz-a i jego znajomych nie moge powiedziec ze brudasy
moze zalezy gdzie itd i wiadomo - od kultury w rodzinie itd
moj co wieczor poprawia ta koldre bo mi to wisi zeby miec nogi zakryte i on dobrze o tym wie ale ja i tak tak zawsze zrobie ze spie prawie odkryta a przynajmniej nogi mam odkryte

[alex171]

Chleba. Razowego. A i wody Muszynanki, musze znalezc jakos mocno mineralizowana.
Autorka tematu pisała, że we Włoszech nie ma wyboru w marketach. We Francji- przeciwnie! Uwielbiam L'elcerc gdzie s naaaj wina, i naaj tańsze A i wybór słodyczy, płatków, serów, jogurtów ogromniasty


A.. konstrukcje kołdrowo- kocowe !haa znam to Robię 20 / dzień więc sniła mi się w nocy nawet

[irenkaaa]

hej Alex

heh konstrukcje kocowo/ koldrowe .. skad ja to znam

oj markety we Fr. uwielbiam juz sie doczekac nie moge
leclerki , auchan i inne

tu w Irlandii tez jakos maly wybor

[Rena]

sprawdzalam - sa kolo mnie paluszki i wafelki z nadzieniem kakaowym najczesciej. Wybor slodyczy faktycznie duzy - ja za zadnym polskim slodyczem nie tesknie. Malo jadam slodkie, a jak juz, to to nie zdazylam jeszcze przetestowac nawet polowy tego co moge kupic za rogiem.

[bazylcias]

W Szwecji nie ma galaretek owocowych, smakowej wody niegazowanej (jest tylko o zapachu jakichś tam owoców), no i porządnego chleba przywożonego codziennie rano z piekarni!!! Tragedia. Jest spory wybór chleba, ale przeważnie tylko paczkowany, no i słodki, fuuj. A margaryna tylko słona!!
Sephora jest; wiem, bo byłam (ktoś tu pisał że nie ma). Ale faktycznie brakuje sklepów z eleganckimi ciuchami i butików z butami.
Najlepiej zarabiac w Szwecji, w Polsce wydawać

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez bazylcias

W Szwecji nie ma galaretek owocowych, smakowej wody niegazowanej (jest tylko o zapachu jakichś tam owoców), no i porządnego chleba przywożonego codziennie rano z piekarni!!! Tragedia. Jest spory wybór chleba, ale przeważnie tylko paczkowany, no i słodki, fuuj. A margaryna tylko słona!!
Sephora jest; wiem, bo byłam (ktoś tu pisał że nie ma). Ale faktycznie brakuje sklepów z eleganckimi ciuchami i butików z butami.
Najlepiej zarabiac w Szwecji, w Polsce wydawać

Tragedia? Ja dostałam normalne pieczywo razowe, nie paczkowane, także bagietki, nie są słodkie więc nie jest źle.

W jakim mieście jest Sephora?

[SimplyDivine]

Jedyne czego mi brakuje to polskiej wolowiny. Nie wiem czym oni te krowy tu karmia, ale wolowina mi smierdzi i nie smakuje. a cala reszte moge sobie zamowic z dowozem z ASDY albo kupic w polskim sklepie
Kosmetyki dobralam sobie idealne w UK, lubie tutejsze jedzenie a chleb Rich & Toasted z Hovis podpieczony w tosterze to niebo w gebie
Teskni mi sie czasem za maminymi golabkami czy bigosem, ale po to latamy do PL zeby sie objesc smakolykami. Nawet moj TZ (Anglik) pije teraz tylko Tyskie jesli moze (bo brytyjskie piwo to siuski) i uwielbia kotlety mielone i bigos mojej Mamy.

[cucciola79]

a mi brakuje a raczej mojej corce takich zwyklych chrupek kukurydzianych

[Kolaszka]

Mi w Szwecji brakuje twarogu, piw Redds i soków typu Kubuś

[sylwiakaa]

A mi w Londynie raczej nic polskiego nie brakuje, jedynie ceny mnie przerazaja niektorych produktow, ale Pl sklepy sa do rze zaopatrzone.

cucciola gdzie jestes, ze chrupek nie ma?
Wysyłane z mojego SA3CNT za pomocą Tapatalk 2

[Rena]

Napisane przez Kolaszka

Mi w Szwecji brakuje twarogu, piw Redds i soków typu Kubuś

ja wczoraj bylam w polskiej restauracji w Paryzu i byl kubus. Moj chlopak tez taki wzial sok i nie mogl sie nadziwic co my widzimy w tym soku, zwlaszcza ze patrzyl na stolik obok tez wzieli kubusie. We Francji nie pije sie sokow do obiadu.

Czasem (rzadko) sa w sklepie soki marchewkowe w kartonach lub szklanych butelkach, czesto w dziale ekologicznym. Ale nie sa specjalne. Kubusie mozna tez dostac w polskim sklepie oraz wyzej wspomnianej restauracji.

[paulinka1128]

Ja w ogole zauwazylam ze w polskich sklepach jest duuuuzo wiekszy i bardziej urozmaicony wybor artykulow spozywczych.
W weloszech np maja chyba jedynie chipsy solone i paprykowe jak mowilam ze w polsce mamy chipsy smietankowo-szczypiorkowe, kebabowe o smaku pizzy itp....to szok dla nich...... poza tym my mamy wlasnie duzy wybor sokow rzeczy takich jak kisiel slodma chwila, rozne zupki na szybko....poprostu wszystkiego jest duzoo.....
ja wlasnie wrocilam z wakacji w polsce i po wejsciu do supermarketu dostalam poprostu oczoplasu..... a teraz moje wspolokatorki z wloch sa zachwycone tymi pilingami owocowymi z frmy joanna jak sie nie myle

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez paulinka1128

Ja w ogole zauwazylam ze w polskich sklepach jest duuuuzo wiekszy i bardziej urozmaicony wybor artykulow spozywczych.
W weloszech np maja chyba jedynie chipsy solone i paprykowe jak mowilam ze w polsce mamy chipsy smietankowo-szczypiorkowe, kebabowe o smaku pizzy itp....to szok dla nich...... poza tym my mamy wlasnie duzy wybor sokow rzeczy takich jak kisiel slodma chwila, rozne zupki na szybko....poprostu wszystkiego jest duzoo.....
ja wlasnie wrocilam z wakacji w polsce i po wejsciu do supermarketu dostalam poprostu oczoplasu..... a teraz moje wspolokatorki z wloch sa zachwycone tymi pilingami owocowymi z frmy joanna jak sie nie myle

tylko chowaj je, zeby Ci nie podkradly skad ja to znam tutaj w supermarketach nic nie maja. nawet nie wiem, co do koszyka wkladac, zeby zjesc cos tresciwego. a jeszcze zauwazylam ze w Polsce czesto daja cos w prezencie, np ostatnio kupilam zestaw GlissKur szampon i odzywka w prezencie za 12 zl. tutaj NIGDY nic w prezencie nie dali

[Romanaccia]

Napisane przez paulinka1128

Ja w ogole zauwazylam ze w polskich sklepach jest duuuuzo wiekszy i bardziej urozmaicony wybor artykulow spozywczych.
W weloszech np maja chyba jedynie chipsy solone i paprykowe jak mowilam ze w polsce mamy chipsy smietankowo-szczypiorkowe, kebabowe o smaku pizzy itp....to szok dla nich...... poza tym my mamy wlasnie duzy wybor sokow rzeczy takich jak kisiel slodma chwila, rozne zupki na szybko....poprostu wszystkiego jest duzoo.....
ja wlasnie wrocilam z wakacji w polsce i po wejsciu do supermarketu dostalam poprostu oczoplasu..... a teraz moje wspolokatorki z wloch sa zachwycone tymi pilingami owocowymi z frmy joanna jak sie nie myle

Uwielbiam te peelingi Joanny ,zwlaszcza truskawkowy
nigdzie nie ma takiego wyboru kosmetykow jak u nas zawsze jak jestem w polsce to dostaje kosmetykowo-ciuchowej goraczki ,az mam mroczki przed oczami nie to co tutaj ... we wloszech jestem zmuszona do kupowania tego co jest ,bo wybor to tutaj zaden ...

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez Romanaccia

Uwielbiam te peelingi Joanny ,zwlaszcza truskawkowy
nigdzie nie ma takiego wyboru kosmetykow jak u nas zawsze jak jestem w polsce to dostaje kosmetykowo-ciuchowej goraczki ,az mam mroczki przed oczami nie to co tutaj ... we wloszech jestem zmuszona do kupowania tego co jest ,bo wybor to tutaj zaden ...

powiedz to Wlochom, to Cie zjedza
ja osobiscie wole peeling geomar. ten truskawkowy z joanny ladnie pachnie ale scieralnosc prawie zadna

[Romanaccia]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;3662992 6]powiedz to Wlochom, to Cie zjedza
ja osobiscie wole peeling geomar. ten truskawkowy z joanny ladnie pachnie ale scieralnosc prawie zadna[/QUOTE]

wiem ,powiedzialam ,ale poki co zyje ,nie zjedli mnie ,ale to przeciez prawda oczywista