Praca a ciąża

[zakonna]

Umowa na rok, ciąża ją przedłuży niemal o dwa lata. Fajnie, fajnie.... Naprawdę.

[mm444]

Treść usunięta

[makowianeczka]

no nie chwaliłam się koleżance z pracy, bo ze mną nie pracuje. Rozmawiałam z nią kiedyś na kawce, że chcę mieć dziecko, wtedy nie miałam pojęcia, że się z nimi zna.
I nie rozumiem, dlaczego tak niektóre z was żałują tych pracodawców. To oni są nieuczciwi, bo chcą mnie zwolnić mimo, że ja wykonuję swoją pracę sumiennie i z najwyższą starannością. Generalnie zawsze byli ze mnie bardzo zadowoleni. Zwalniają mnie tylko dlatego, bo będą musieli zapłacić mi miesiąc chorobowego zanim zrobi to zus?no moim zdaniem to karygodne

[smerfetk_a]

A potem się dziwimy, że pracodawcy boją się zatrudniać młode kobiety...

[prettysimple]

Pfff. Pół roku pracujesz? Faktycznie, "żałosny" pracodawca.

[Asia112233]

W pracy koledzy tak ale na dystans... nie ma czegoś takiego jak życzliwość, każdy patrzy tylko swojego stolka. Załatwiaj wszystko jak najszybciej, żeby wyjść w tej sytuacji na swoje!

[makowianeczka]

Napisane przez prettysimple

Pfff. Pół roku pracujesz? Faktycznie, "żałosny" pracodawca.

Owszem -żałosny, to są jakieś wytyczne kiedy to jest fair zajsć w ciaże? jak po pół roku to nie , a jak po trzech latach to w porządku? rozumiem, że Ty się zwolnisz jak będziesz chciała mieć dziecko, aby być w porządku
Owszem- żałosny, bo jego żona jest zatrudniona w pewnej firmie i urodziła tam 3 dzieci praktycznie pod rząd...

[Apelly]

Czasami przesadzacie. A co w sytuacji, kiedy pracownica kilka lat pracowała w jednej firmie, potem zmieniła pracę i w niedługim czasie zaszła w ciążę? Czasami różnie losy człowieka pokierują. Co w sytuacji, kiedy kobieta tyle lat uczciwie pracowała, a w zamian za swoją pracę otrzymywała marny świstek nie uprawniający do otrzymania zasiłku macierzyńskiego? I potem zaczęła umowę w dobrej firmie, a że lata lecą i rodzinę chciałaby zakładać to co?

[skazana_na_bluesa]

Ale my patrzymy na postepowanie autorki i nas nie interesuja te inne kobiety.

[Apelly]

No to ile wg Ciebie autorka powinna zaczekać z planowaniem ciąży? Pół roku już tam pracuje. A nie dwa miesiące. I dopiero planuje ciąże.

[nelciak]

Napisane przez Apelly

No to ile wg Ciebie autorka powinna zaczekać z planowaniem ciąży? Pół roku już tam pracuje. A nie dwa miesiące. I dopiero planuje ciąże.

powinna zamrozić jajeczka i zajść w ciążę na emeryturze

[201609062117]

Napisane przez makowianeczka

Owszem -żałosny, to są jakieś wytyczne kiedy to jest fair zajsć w ciaże? jak po pół roku to nie , a jak po trzech latach to w porządku? rozumiem, że Ty się zwolnisz jak będziesz chciała mieć dziecko, aby być w porządku
Owszem- żałosny, bo jego żona jest zatrudniona w pewnej firmie i urodziła tam 3 dzieci praktycznie pod rząd...

masz 100% rację! Bo przecież to karygodne, żeby kazać pracować kobiecie w ciąży, ba! nawet starającej się o ciąże przecież potem ten bobas może mieć do końca życie traumę, że jego mama nie odpoczywała przez 9miesięcy kontemplując radość współżycia i tworzącą się więź z pierworodnym. Na stos z takim pracodawcą!

[prettysimple]

Napisane przez Apelly

No to ile wg Ciebie autorka powinna zaczekać z planowaniem ciąży? Pół roku już tam pracuje. A nie dwa miesiące. I dopiero planuje ciąże.

Pół roku. Boże. Naprawdę powalający staż pracy, który daje szansę pełnego sprawdzenia się i pokazania pracodawcy, że jest się lojalnym pracownikiem, na którego warto czekać.

[zaksy]

Napisane przez Apelly

Czasami przesadzacie. A co w sytuacji, kiedy pracownica kilka lat pracowała w jednej firmie, potem zmieniła pracę i w niedługim czasie zaszła w ciążę? Czasami różnie losy człowieka pokierują. Co w sytuacji, kiedy kobieta tyle lat uczciwie pracowała, a w zamian za swoją pracę otrzymywała marny świstek nie uprawniający do otrzymania zasiłku macierzyńskiego? I potem zaczęła umowę w dobrej firmie, a że lata lecą i rodzinę chciałaby zakładać to co?

Ja właśnie jestem w takiej sytuacji. Pracowałam prawie 4 lata w jednej firmie i naprawdę byłam jedną z najlepszych, a na L4 byłam bodajże w ciągu tych lat może z tydzień. Po 3 latach w tamtej firmie zaczęliśmy się starać o dziecko i niestety nam sie nie udało. Potem z powodu przeprowadzki do innego miasta musiałam z tamtej firmy odejść, no i wiadomo starania o dziecko przerwać . Teraz szukam nową pracę w nowym mieście i jak tylko ją znajdę na normalną umowę, to zamierzam mniej więcej po przepracowaniu pół roku znów się starać o dziecko. Ogólnie oficjalnie mój staż wynosi prawie 5 lat, a jeżeli dodać do tego dorywczą pracę na zlecenie w call centrach i pracę typu niania (w czasie studiów), to pracuję już prawie 10 lat.

[cyanide sun]

Napisane przez zaksy

Ja właśnie jestem w takiej sytuacji. Pracowałam prawie 4 lata w jednej firmie i naprawdę byłam jedną z najlepszych, a na L4 byłam bodajże w ciągu tych lat może z tydzień. Po 3 latach w tamtej firmie zaczęliśmy się starać o dziecko i niestety nam sie nie udało. Potem z powodu przeprowadzki do innego miasta musiałam z tamtej firmy odejść, no i wiadomo starania o dziecko przerwać . Teraz szukam nową pracę w nowym mieście i jak tylko ją znajdę na normalną umowę, to zamierzam mniej więcej po przepracowaniu pół roku znów się starać o dziecko. Ogólnie oficjalnie mój staż wynosi prawie 5 lat, a jeżeli dodać do tego dorywczą pracę na zlecenie w call centrach i pracę typu niania (w czasie studiów), to pracuję już prawie 10 lat.

dlaczego?
a co, to bezrobotne nie mogą się o dziecko starać?
zadne wytłumaczenie, że bylas dobrą pracownicą przez iles tam lat. robisz identycznie jak autorka.

[zaksy]

Napisane przez cyanide sun

dlaczego?
a co, to bezrobotne nie mogą się o dziecko starać?
zadne wytłumaczenie, że bylas dobrą pracownicą przez iles tam lat. robisz identycznie jak autorka.

oczywiście, bezrobotne mogą się starać o dziecko, jak ich stać lub mają wsparcie rodziców. a my nie, bo jesteśmy sami, chłopak ma tylko mnie, a ja tylko chłopaka, oddajemy pół jego wypłaty za wynajem mieszkania, druga połowa idzie na rachunki i jedzenie. przy jednym pracującym rodzicu bez wsparcia ze strony rodziny i zapewnionego mieszkania mało kogo jest stać na dziecko.

a według ciebie ile kobieta musi przepracować w firmie, aby było można pójść na macierzyński?

[201609062117]

Napisane przez zaksy

oczywiście, bezrobotne mogą się starać o dziecko, jak ich stać lub mają wsparcie rodziców. a my nie, bo jesteśmy sami, chłopak ma tylko mnie, a ja tylko chłopaka, oddajemy pół jego wypłaty za wynajem mieszkania, druga połowa idzie na rachunki i jedzenie. przy jednym pracującym rodzicu bez wsparcia ze strony rodziny i zapewnionego mieszkania mało kogo jest stać na dziecko.

a według ciebie ile kobieta musi przepracować w firmie, aby było można pójść na macierzyński?

ma tyle przepracować, żeby ją było stać na dziecko.

[zaksy]

Napisane przez pinkswan

ma tyle przepracować, żeby ją było stać na dziecko.

no, widzisz, w moim przypadku jak zacznę pracować, to będzie mnie od razu stać na dziecko

a jeszcze mam pytanie do dziewczyn, które uważają, że nie można zachodzić w ciążę po 6 miesięcy. wiadomo, że teraz dostać umowę o pracę na czas nieokreślony jest dość trudne, a nawet powiedziałabym ogólnie trudno dostać umowę o pracę. No i załóżmy, że kobieta dostaje umowę o pracę na rok, obiecano jej, że następną dostanie na dłużej, a po roku nie dostała nic. szuka nową pracę, znajduje i dostaje znów na rok i znów po roku nie dostaje nic. to według was ona ma do 40 lat czekać póki nie dostanie umowy chociażby na 5 lat, żeby przepracować chociaż by te 2 lata i pójść na macierzyński?

[Apelly]

Podobno rząd pracuje nad tym, aby każda matka, nie ważne, czy pracuje, czy nie, mogła otrzymywać zasiłek macierzyński przez rok. Myślę, że to dobre rozwiązanie. Wtedy nie byłoby takich problemów.

[201609062117]

Napisane przez zaksy

no, widzisz, w moim przypadku jak zacznę pracować, to będzie mnie od razu stać na dziecko

a jeszcze mam pytanie do dziewczyn, które uważają, że nie można zachodzić w ciążę po 6 miesięcy. wiadomo, że teraz dostać umowę o pracę na czas nieokreślony jest dość trudne, a nawet powiedziałabym ogólnie trudno dostać umowę o pracę. No i załóżmy, że kobieta dostaje umowę o pracę na rok, obiecano jej, że następną dostanie na dłużej, a po roku nie dostała nic. szuka nową pracę, znajduje i dostaje znów na rok i znów po roku nie dostaje nic. to według was ona ma do 40 lat czekać póki nie dostanie umowy chociażby na 5 lat, żeby przepracować chociaż by te 2 lata i pójść na macierzyński?

gratuluje, ja widocznie mam wieksza potrzebe bezpieczenstwa niz otrzymywanie jedynie 80% podstawy wynagrodzenia, bo wnioskuje, ze nie zamierzasz oszukiwac pracodawcy i nie pracowac również przez 9miesiecy ciazy

[nelciak]

Napisane przez pinkswan

gratuluje, ja widocznie mam wieksza potrzebe bezpieczenstwa niz otrzymywanie jedynie 80% podstawy wynagrodzenia, bo wnioskuje, ze nie zamierzasz oszukiwac pracodawcy i nie pracowac również przez 9miesiecy ciazy

80% podstawy? Do wynagrodzenia na macierzyńskim chyba wlicza sie srednia pensja sumaryczna z premią?

Poza tym, na macierzyńskim zmniejszają się koszty dojazdu

[zaksy]

Napisane przez pinkswan

gratuluje, ja widocznie mam wieksza potrzebe bezpieczenstwa niz otrzymywanie jedynie 80% podstawy wynagrodzenia, bo wnioskuje, ze nie zamierzasz oszukiwac pracodawcy i nie pracowac również przez 9miesiecy ciazy

no wiesz, zależy jaka jest podstawa wynagrodzenia. jak znajdę pracę, jakiej szukam, to nawet jak będę dostawała mniej o 20%, to i tak to nie zrujnuje naszego budżetu. I jak wyżej nelciak napisała, nie będę musiała płacić za dojazdy plus jedzenie, bo do pracy zawsze oddzielnie gotuję. A co do 9 miesięcy ciąży, widzę, że nie dopuszczasz takich sytuacji, że nawet zdrowa kobieta może mieć zagrożoną ciążę i według ciebie jak kobieta idzie na L4, to oszukuje pracodawcę?

[201609062117]

Napisane przez nelciak

80% podstawy? Do wynagrodzenia na macierzyńskim chyba wlicza sie srednia pensja sumaryczna z premią?

Poza tym, na macierzyńskim zmniejszają się koszty dojazdu

no właśnie też tak myślałam, ale internety twierdza inaczej zresztą tak czy siak, nawet bez dojazdów, jest mniej

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez zaksy

A co do 9 miesięcy ciąży, widzę, że nie dopuszczasz takich sytuacji, że nawet zdrowa kobieta może mieć zagrożoną ciążę i według ciebie jak kobieta idzie na L4, to oszukuje pracodawcę?

tak, oszukuje pracodawcę, jeżeli wymusza na lekarzu zwolnienie tylko i wyłącznie dlatego, że jest w ciąży. Bo ciąża to nie choroba. Zgodzisz się chyba ze mną w tym względzie?

[nelciak]

Napisane przez pinkswan

no właśnie też tak myślałam, ale internety twierdza inaczej zresztą tak czy siak, nawet bez dojazdów, jest mniej

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------


tak, oszukuje pracodawcę, jeżeli wymusza na lekarzu zwolnienie tylko i wyłącznie dlatego, że jest w ciąży. Bo ciąża to nie choroba. Zgodzisz się chyba ze mną w tym względzie?

http://prawo-porady.pl/artykuly,czy-...kiego,197.html
http://www.ekspertbeck.pl/podstawa-w...h-pracownikom/

Poza tym, w niektorych firmach mozna dostac dodatkowy 'zasilek' po urodzeniu dziecka.

[zaksy]

[/COLOR]
tak, oszukuje pracodawcę, jeżeli wymusza na lekarzu zwolnienie tylko i wyłącznie dlatego, że jest w ciąży. Bo ciąża to nie choroba. Zgodzisz się chyba ze mną w tym względzie?[/QUOTE]

zgodzę się z tobą tylko co do kwestii fikcyjnych L4. nie zgodzę się, że wszystkie L4 ciężarnych to oszukiwanie pracodawcy i ZUS. mam jedną bliską mi osobę, która miała takie zdrowie, że tylko można było jej pozazdrościć. po zajściu w pierwszą ciążę miała takie zdrowotne problemy, że prawie co tydzień musiała odwiedzać szpital (powtarzam szpital, nie przychodnię), na szczęście dziecko przeżyło, sama dziewczyna po jakimś czasie też doszła do siebie i nawet po roku chciała już wracać do pracy, ale okazało się, że znów jest w ciąży. i znów to samo, cały czas karetki, szpitale, badania, skończyło się tym, że z powodu problemów z sercem musiała rodzić w 27 tygodniu, córeczka żyła tylko 5 dni...minęło prawie 3 lata a dziewczyna do tej pory nie może dojść do zdrowia. ostatnio znów przebywała w szpitalu, ale lekarze powiedzieli, że jak znów zajdzie w ciążę, to mogą ją już nie uratować. i raz jeszcze powtarzam, do pierwszej ciąży była bardzo zdrowa.

[201609062117]

Ok, czyli średnie wynagrodzenie a nie podstawa. Dzięki Nelciak

[farmaceutka88]

A znajdziecie za siebie w pracy zastępstwo dla pracodawcy?

Z dnia na dzień pracodawca zostaje bez pracownika.

[zaksy]

Napisane przez farmaceutka88

A znajdziecie za siebie w pracy zastępstwo dla pracodawcy?

Z dnia na dzień pracodawca zostaje bez pracownika.

no, po pierwsze, nie z dnia na dzień, pracodawca ma prawie 9 miesięcy na znalezienie zastępstwa, a po drugie, zrobię ze swojej strony wszystko, aby znaleźć sobie zastępstwo. w zeszłym roku jak odchodziłam z pracy z powodu przeprowadzki, miałam 3 miesięczne wypowiedzenie, w tym czasie pomagałam menedżerowi robić testy wśród innych pracowników na swoje stanowisko, po wybraniu 2 osób siedziałam z każdą po 2 tygodnie i szkoliłam.

[20160901857]

Napisane przez zaksy

no, po pierwsze, nie z dnia na dzień, pracodawca ma prawie 9 miesięcy na znalezienie zastępstwa, a po drugie, zrobię ze swojej strony wszystko, aby znaleźć sobie zastępstwo. w zeszłym roku jak odchodziłam z pracy z powodu przeprowadzki, miałam 3 miesięczne wypowiedzenie, w tym czasie pomagałam menedżerowi robić testy wśród innych pracowników na swoje stanowisko, po wybraniu 2 osób siedziałam z każdą po 2 tygodnie i szkoliłam.

O ile nie dostanie w twarz L4 pięć sekund po tym, jak dowie się o ciąży swojej pracownicy, co jest nagminne, wystarczy posiedzieć chwile dłużej w kolejce do ginekologa i posłuchać wywodów ciężarnych o zasłużonym urlopiku i konieczności przygotowania się na przyjście potomka. a potem wielkie zdziwienie, że przez takie oszustki i kretynki normalne, uczciwe kobiety mają takie problemy z pracodawcami.

[Varga]

Ja, jako matka i osoba szukająca sobie współpracowników powiem, że nie problemem są ciąże. Problemem są zwolnienia od 3. miesiąca, bo w ciąży ma się mdłości lub dlatego, że lekarz zabronił chodzić do pracy, ale na zakupy nie zabronił

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez nouvelle90

O ile nie dostanie w twarz L4 pięć sekund po tym, jak dowie się o ciąży swojej pracownicy, co jest nagminne, wystarczy posiedzieć chwile dłużej w kolejce do ginekologa i posłuchać wywodów ciężarnych o zasłużonym urlopiku i konieczności przygotowania się na przyjście potomka. a potem wielkie zdziwienie, że przez takie oszustki i kretynki normalne, uczciwe kobiety mają takie problemy z pracodawcami.

O, w tym leży problem.