Wymarzony pierścionek - wymuszone zaręczyny cz.III

[hihi]

Napisane przez dorinka30

Jak byłam mała to przez cały okres komarolubny łykałam witaminę B compleks, bo wtedy im nie smakuje ponoć nasza krew

To jakieś bajki Mama mnie karmiła wit. B, a cała chodziłam w kropki

Napisane przez vadi

u mnie niestety też, ale bez węgli długo nie potrafię ciągnąć :/
chociaż uwielbiam jajka, sery itp., to nie potrafie się nimi porządnie najeść.

Chyba właśnie węglowodany, szcz. chleb- u mnie nieważne jaki - biały, pełnoziarnisty, razowy - i tak rosnę w oczach.
Na szczęście jestem raczej nabiałowcem i potrafię się obyć bez tego...
PRzynajmniej narazie.

Napisane przez Madzialenka12344321

Podobna grupa krwi na to wplywa. jaka macie?? Bo ja "B"

Ja też, ja też B

Napisane przez SoNeRa

Dziewczyny mam juz suknie slubna w domkujuz wiekszosc spraw pozalatwiana jeszcze tylko 2 dni))))super
(cut)sukienke mam juz w domu

Świetnie, bardzo dobrze, że udało sie tę sukieknę zrobić na czas
Wszystko będzie ok, zobaczysz.
To będzie najpiękniejszy dzień w Twoim zyciu

Napisane przez vadi

Sonero - jak czytam te Wasze przejścia (przed)ślubne to mi się hajtania odechciewa na zawsze ;D

Ja miałam zupełnie bezstresowe przygotowania bez wiekszych problemów, czy nerwów Sukienka na czas, szal na czas, restauracja ok, buty doszły, tylko obrączki troszkę później, ale i tak jakieś 2 tygodnie przed slubem. Zaproszenia kupiliśmy od ręki, wypisaliśmy i rozdaliśmy
No po prostu od tak wszystko poszło ok. Poza oczkiem w ponczosze 5 minut przed wyjściem do USC

Czekam na zdjęcia z wieeelkkkąąą niecierpliwością !

[SoNeRa]

no mam nadzieje w ogole same przeprawy mam z tym weselem islubem ale ja pechowa jestem zawsze ze wszystkim musze miec jakis przekret na dodatek skrzypaczka nam wczoraj odmowila i kolezanka na goraco szybko drugiej szukala ale udalo sie ufff poza tym mama zamiast cukru waniliowego kupila cale tony proszku do pieczenia

[hihi]

Napisane przez SoNeRa

poza tym mama zamiast cukru waniliowego kupila cale tony proszku do pieczenia

PRzejścia przejściami, ale jakie później będziesz miała fajne wspomnienia - z uśmiechem będziesz wspominać te tony proszku do pieczenia i nerwy, które miałaś, a wszystko i tak wyjdzie idealnie!

[kulbit]

Witam

Napisane przez SoNeRa

Dziewczyny mam juz suknie slubna w domkujuz wiekszosc spraw pozalatwiana jeszcze tylko 2 dni))))super
Mialam straszna przeprawe z salonem sukni Maja w Pasażu Weneckim na ulicy Dlugiej w Krakowie mowie Wam nie kupujcie tam nigdy sukienek slubnych jesli chcecie miec spokojna glowe mi wykrecili numer stulecia mialam wczoraj odebrac sukienke wczoraj dzwonilismy tam pani powiedziala ze od 10 jest otwarte i mozna przyjechac i ze suknia slubna zrobiona(mieli mi tylko skrocic dol i podszyc)zachodzimy a tam jedno wielkie G!!!!sklep zamkniety czekamy i czekamy a tu nic o godzinie 10:30 przyszla praktykantka z tego sklepu imowi ze suknia nie zrobiona ze szefowa do niej zadzwonila zeby poszla i zrobila ja wiec my czekalysmy tyle ze szok a babka przy nas to robila porazka dodam ze nie jestesmy z Krakowa i nie zdarzylysmy na pociag ten ktorym mialysmy wrocic zeby zdarzyc jeszcze pojsc do lokalu uzgodnic szczegoly ehs co ja wczoraj nerwow zjadlam naszcze sukienke mam juz w domu

Dobrze, że pomimo tych strasznych komplikacji suknia odebrana Na pewno będziesz w niej cudnie wyglądać i ten dzień będzie bardzo udany
A panie z salonu

Napisane przez vadi

edit: moi rodzice też się pobrali 20.10 (w sb rocznica ) i są bardzo udanym małżeństwem

ja z Tż też się poznaliśmy 20.

hahaha 20 to dobra data My braliśmy slub 20 maja Nasi jedni przyjaciele tez 20, tylko sierpnia a kolejni 20 kwietnia Wszyscy jesteśmy udanymi, dobrze dobranymi parami
A teraz w sobote - znów 20 - kolejni nasi dobrzy znajomi ślubują a my się bedziemy bawić na ich weselu Też fajna z nich para Ta data dobrze wróży jak widać

[SoNeRa]

wiem bedzie co dzieciom kiedys opowiadacja sie tym nie stresuje bardziej mnie to bawi ze zawsze musze cos pokrecic albo ktos cos pokreci w moim imieniu
W ogole wiecie co w tej sukience mam caly biust na wierzchu na dodatek mam stanik taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki push up ze ksiadz mnie chyba zKosciola wywali za takie cosa TŻ padnie z wrazenia

kulbit jasne ze 20 super wlansie za 2 dni 20stego bede slubowala

[vadi]

my dwudziesto-marcowi
i skoro tak, to juz wiem, że jak sie bede hajtać, to też 20.

[dorinka30]

He he co do uczulenia to nic nie jest w stanie go zlikwidować, ale na mi witamina zmniejsza opuchliznę, a i tak najlepszy jest już po Fenistil
Ja mam grupę krwi- 0 RH- totalnie najrzadszą, a najlepsze jest to że mój Tż ma identyczną , szok bo to szczególny przypadek gdzie nie mamy konfiltu w grupach krwi

Co do diety.......ja bez węglowodanów żyję już 8 miesięcy, nie powiem że mi się nie zdarzyło zjeść chleba czy ziemniaka, ale sporadycznie, od święta, w tygodniu nie jem w ogóle węglowodanów z wyjątkiem tych zawartych w jabłkach ale to inna kwestia
Na początku też mi się wydawało, że to niemożliwe a jednak udało się, to jest kwestia silnego przyzyczajenia a nie potrzeby organizmu

[SoNeRa]

ja tez mam 0 RH - a moj TŻ AB rh +
a co do uczulen komarowych mialam je jak bylam mala raz mnie pogryzly w kostke noga mi zapuchla i 2 tygodnie chodzic nie moglam lezalam w lozku i bralam zastrzyki

[vadi]

Dorinko, a jak z mózgiem? Tzn chodzi mi o to, że mózg leci na cukrze, prawda? A jako studentka i kobieta pracująca dość intensywnie go eksploatuje i zastanawiam się, czy węgle i cukier np. z warzyw i owoców wstarczy?

bo tak Was czytam i sie zastanawiam nad powrotem na SB

[kulbit]

Napisane przez SoNeRa

kulbit jasne ze 20 super wlansie za 2 dni 20stego bede slubowala

No wiem wiem Data na czerwono w twoich wpisach - i wszystko jasne

[sanetka]

a ja ma O rh+a TZ A rh-
my to we wszystkim musimy sie roznic.
wcoraj na naukach powiedzieli zeby sobie zrobic test czy wiemy co nasi partnerzy lubia robic w wolnym czasie, jakie maja hobby. i mialabym z tym problem


a co do dat. naszemu zwiazkowi patronuje liczba 28- i oznacza podobno trudnosci itp. co sie w sumie sprawdza.

[dorinka30]

Napisane przez vadi

Dorinko, a jak z mózgiem? Tzn chodzi mi o to, że mózg leci na cukrze, prawda? A jako studentka i kobieta pracująca dość intensywnie go eksploatuje i zastanawiam się, czy węgle i cukier np. z warzyw i owoców wstarczy?

bo tak Was czytam i sie zastanawiam nad powrotem na SB

Nieźle postawione pytanie
Powiem szczerze, że ja nie wyczuwam różnicy w pracy mojej mózgownicy, wprawdzie już etap studencki mam za sobą więc może HIHI ma bardziej konretne informacje czy to wpływa w jakiś sposób na koncentrację i szybkośc wchłaniania wiedzy ???

Ja czytałam książkę o SB, wedłyg niej węglowodany uzyskiwane z owoców i warzyw wystarczają, ponadto należy jeść orzechy- bo sa dobre na móżdzek

Vadi ja nie mówię o całkowitej eliminacji, tylko poważnym ograniczeniu, np. zdarza mi się zjeść makaron ale wtedy jem razowy, bo zawiera błonnik, podobnie z ryżem- raczej brązowy, pieczywo od święta - ale nic się nie stanie jakbyś zjadła trzy bułki pełnoziarniste w tygodniu, ważne by nie codziennie i nie kanapki....

[hihi]

Napisane przez vadi

Dorinko, a jak z mózgiem? Tzn chodzi mi o to, że mózg leci na cukrze, prawda? A jako studentka i kobieta pracująca dość intensywnie go eksploatuje i zastanawiam się, czy węgle i cukier np. z warzyw i owoców wstarczy?

bo tak Was czytam i sie zastanawiam nad powrotem na SB

vadi ja studentka pracująca i żyje całkiem nieźle, na brak energii nie narzekam, a węglowodany praktycznie tylko w owoców i warzyw ostatnimi czasy, bo dietę trzymam całkiem przyzwoicie.

Edit:
Po odpowiedzi dorinki dopisuję - całkowita eliminacja nie - na drugim etapie SB przecież są węglodowany...

Co do koncentracji i przyswajania wiedzy, to kiedys na jakimś kanale (discovery?) był program o węglodowanach i białkach - porównywano szybkość kojarzenia, poziom koncentracji oraz inne procesy umysłowe u osób jedzących węglodowanyu (makarony, chleby, ryże białe) do osób jedzących białko i tłuszcze (głównie chude mięso z warzywami itd) i okazywało się, iż lepsze efekty osiągają osoby z tej drugiej grupy, bo węglowodany inaczej się trawią i organizm energię nie na myślenie przeznacza, ale na trawienie węgli właśnie... więc cos w tym jest.

A orzechy to NNKT, więc oczywiście, że trzeba jeść!

[vadi]

dzieki za odp dziewczyny
bo moje wspomnienia z SB sa takie - za 1. razem super, chudłam sobie, czulam sie super, lekko, brzuch pełny, nie chodzilam głodna i w ogóle za 2 razem byłam ospała, ciągle głodna i zla.

Ale chyba podejde 3. raz, zeby wyrobic sobie ostateczna opinie

[hihi]

Napisane przez vadi

dzieki za odp dziewczyny
bo moje wspomnienia z SB sa takie - za 1. razem super, chudłam sobie, czulam sie super, lekko, brzuch pełny, nie chodzilam głodna i w ogóle za 2 razem byłam ospała, ciągle głodna i zla.

Ale chyba podejde 3. raz, zeby wyrobic sobie ostateczna opinie

A za drugim razem komponowałaś dietę podobnie, jak za pierwszym?

Ja na przepisach z I fazy jestem syta barrrdzo długo - jem dużo ryb, twarogów, serków itd.
Chociaż jeśli mam być zupełnie szczera, to ta moja SB to taka jest udawana - nigdy nie liczyłam ile dni w której fazie i jak miałam ochote na jabłko, to jadłam, ale jakies kwaśne Oszukaniec ze mnie

[SoNeRa]

co to SB?

[vadi]

chyba tak samo
no ja właśnie też planuję sb + jabłka

edit: Sonero - dieta south beach

[dorinka30]

Napisane przez vadi

dzieki za odp dziewczyny
bo moje wspomnienia z SB sa takie - za 1. razem super, chudłam sobie, czulam sie super, lekko, brzuch pełny, nie chodzilam głodna i w ogóle za 2 razem byłam ospała, ciągle głodna i zla.

Ale chyba podejde 3. raz, zeby wyrobic sobie ostateczna opinie

Wiesz Vadi, SB to raczej sposób odżywiania a nie dosłowna dieta....dlatego jak kończysz III etapy to nie możesz wrócić do poprzedniego odżywiania sprzed SB, bo za chwilę kilogramy wracają ...więc jak już pokonasz III etapy to spróbuj wprowadzić te zasady na dłużej i zobaczysz długotrwałą różnicę

[vadi]

Dorinko - właśnie taki mam plan Bo schudnąć to mogłabym max ze 2 kg, tylko chodzi mi o jakis sposób odżywiania, ktory by mi pomógł z moją tendencją do rośnięcia w szerz jak tylko trochę odpuszczę

[hihi]

Napisane przez vadi

chyba tak samo
no ja właśnie też planuję sb + jabłka

edit: Sonero - dieta south beach

vadi Ty jesteś moja siostra duchowo - cielesna

P.S.
Czy Wy tez nie lubicie, jak ludzie na siłę zmniejszają dystans, blisko stają, pochylają się nad wami i dotykają?
Ja wiem, że jestem dziwna, ale dotyk i zbytnia bliskość obcych ludzi (obcy=nie rodzina i nie przyjaciel) budzi we mnie odrazę i jakiś taki wstręt...a jak ktoś w pracy pochyla się nade mnie i moim biurkiem, to mam ochotę wyrzucić go z biura na zbity pysk...

[SoNeRa]

dzieki to juz wiem ja to znam jako dieta plaz poludniowych ale nie skojarzylam tego z SB zmykam dalej do przygotowan milego dnia dziewuszki

[vadi]

Napisane przez hihi

vadi Ty jesteś moja siostra duchowo - cielesna

a co dotyku, to granica homo sapiens dla obcych to ponoć minimum 50 cm, a jej przekroczenie człowiek odbiera jako próbę ataku

edit: Hihi, Ty to chyba wiesz, dlaczego niektórzy panowie się lubią do Ciebie zbliżać za blisko. Trzeba się było nie wylaszczać

edit2: odnośnie diet - mały głód w moim avatarze nie jest przypadkowy

[dorinka30]

Napisane przez hihi

P.S.
Czy Wy tez nie lubicie, jak ludzie na siłę zmniejszają dystans, blisko stają, pochylają się nad wami i dotykają?
Ja wiem, że jestem dziwna, ale dotyk i zbytnia bliskość obcych ludzi (obcy=nie rodzina i nie przyjaciel) budzi we mnie odrazę i jakiś taki wstręt...a jak ktoś w pracy pochyla się nade mnie i moim biurkiem, to mam ochotę wyrzucić go z biura na zbity pysk...

O rany to moja paranoja , od dziecka Jako mała dzioewczynka w podstawówce nie nosiłam cukierków na imieniny i urodziny, bo był zwyczaj "buziaków" od wszystkich a ja tego nie byłam w stanie przeżyć
I zostało mi to na całe życie, nie cierpię osób nie mających wyczucia tzw. granicy osobistej, co to włażą na Ciebie i nawet nie uświadamiają sobie problemu Jak stoję z kimś takim to robię test, odsuwam się po kroku, ta osoba instynktownie podąża za mną ........kiedyś tak weszłam na siatkę ogrodzeniową - i mówię -"zobacz jak na mnie włazisz" ale to na takie osoby nie działa

EDIT:
Korzystając z okazji, że panuje poranny ruch na wątku mam pytanie- Jaki macie ulubiony zapach męski? Jestem ciekawa Waszych opinii, mam wkrótce imieniny Tża i chciałam mu kupić jakieś perfumy, sama nie wiem jakie???

[Femme-fatale84]

hej
u mnie tez deszczowo
ale juz zdazylam obleciec cale miasto kupilam sobie jeszcze 2 garnki plus jeden do frytek i deske do krojenia ..znowu zbankrutowalam dobrze ze talerze wezme z domu jakies ..no i mam juz prawie wszystko ... jeszcze poduszki zostaly i jakas drobnica ..ja juz chce 1 listopada i klucze do mieszkania

[sanetka]

Napisane przez dorinka30

EDIT:
Korzystając z okazji, że panuje poranny ruch na wątku mam pytanie- Jaki macie ulubiony zapach męski? Jestem ciekawa Waszych opinii, mam wkrótce imieniny Tża i chciałam mu kupić jakieś perfumy, sama nie wiem jakie???

moj TZ od zawsze uzywa Cuby. do tego jest taki oszczedny ze woli ja kupic na bazarku nie w drogerii. ale ja jestem w tym zapachu na nim zakochana

[Femme-fatale84]

Napisane przez hihi

vadi Ty jesteś moja siostra duchowo - cielesna

P.S.
Czy Wy tez nie lubicie, jak ludzie na siłę zmniejszają dystans, blisko stają, pochylają się nad wami i dotykają?
Ja wiem, że jestem dziwna, ale dotyk i zbytnia bliskość obcych ludzi (obcy=nie rodzina i nie przyjaciel) budzi we mnie odrazę i jakiś taki wstręt...a jak ktoś w pracy pochyla się nade mnie i moim biurkiem, to mam ochotę wyrzucić go z biura na zbity pysk...

ja nie nawidze jak siedze przed komputerem a ktos stoi za mna nade mna albo obok
nie jezdze autobusami wole isc pol godziny pieszo niz sie wnich gniesc, niecierpie siedziec albo stac obok obcych ludzi..zwlaszca jak smarkaja kichaja pociagaja nosem kaszla sapią..bleeeee
i nie cierpie buziakow na przywitanie ..dla mnie to jest jakies takie sztuczne..ja nawet skladania zyczen nie lubie bo wtedy sie zaczynaja nie potrzebne dla mnie czulosci..i jeszcze nie lubie jak stoje w kolejce przy kasach a ktos sie o mnie ociera swoim cielskiem albo stuka mnie wózkiem ..
a ogolnie to zauwazylam ze mam fobie przed tłumem ...jak mam isc na targ to mi sie robi niedobrze , nie lubie chodzic po miescie w tlumie bo wtedy ktos moze na mnie wpasc albo sie otrzec i wogole zgiełk mnie przeraza

[sanetka]

Napisane przez Femme-fatale84

hej
u mnie tez deszczowo
ale juz zdazylam obleciec cale miasto kupilam sobie jeszcze 2 garnki plus jeden do frytek i deske do krojenia ..znowu zbankrutowalam dobrze ze talerze wezme z domu jakies ..no i mam juz prawie wszystko ... jeszcze poduszki zostaly i jakas drobnica ..ja juz chce 1 listopada i klucze do mieszkania

zazdroszcze Wam. my caly czas odkladamy na serwis obiadowy i za 2 tyg po wyplacie TZa szturmujemy sklepy tylko znow wyjdzie nierowno bo ja dam z 80zl a TZ reszte (czyli jakies 200zl)

[vadi]

CK One - uwielbiam

[hihi]

Napisane przez vadi

a co dotyku, to granica homo sapiens dla obcych to ponoć minimum 50 cm, a jej przekroczenie człowiek odbiera jako próbę ataku

To ja jestem hono niedotykus - na metr najlepiej i nie bliżej

Napisane przez vadi

:
edit: Hihi, Ty to chyba wiesz, dlaczego niektórzy panowie się lubią do Ciebie zbliżać za blisko. Trzeba się było nie wylaszczać

Odezwała się ta, co nie jest laska
Czasami mam ochotę pacnąć w pysk takich nachalnych obleszków...

Napisane przez dorinka30

O rany to moja paranoja , od dziecka Jako mała dzioewczynka w podstawówce nie nosiłam cukierków na imieniny i urodziny, bo był zwyczaj "buziaków" od wszystkich a ja tego nie byłam w stanie przeżyć

Taaa.... i te buziaczki na przywitanie od ledwo co można nazwać kleżanek i zyczenia z byle okazji i przytulanie

Napisane przez dorinka30

EDIT:
Korzystając z okazji, że panuje poranny ruch na wątku mam pytanie- Jaki macie ulubiony zapach męski? Jestem ciekawa Waszych opinii, mam wkrótce imieniny Tża i chciałam mu kupić jakieś perfumy, sama nie wiem jakie???

Ja uwielnbiam oklepanego Bossa Motion i aqua bulragi - pachnie morzem i słoną wodą

Napisane przez Femme-fatale84

hej
u mnie tez deszczowo
ale juz zdazylam obleciec cale miasto kupilam sobie jeszcze 2 garnki plus jeden do frytek i deske do krojenia ..znowu zbankrutowalam dobrze ze talerze wezme z domu jakies ..no i mam juz prawie wszystko ... jeszcze poduszki zostaly i jakas drobnica ..ja juz chce 1 listopada i klucze do mieszkania

Super uczucie, co? Cieszę się, że tak fajnie Ci idzie

Napisane przez Femme-fatale84

nie jezdze autobusami wole isc pol godziny pieszo niz sie wnich gniesc, niecierpie siedziec albo stac obok obcych ludzi..zwlaszca jak smarkaja kichaja pociagaja nosem kaszla sapią..bleeeee
i nie cierpie buziakow na przywitanie ..dla mnie to jest jakies takie sztuczne..ja nawet skladania zyczen nie lubie bo wtedy sie zaczynaja nie potrzebne dla mnie czulosci..i jeszcze nie lubie jak stoje w kolejce przy kasach a ktos sie o mnie ociera swoim cielskiem albo stuka mnie wózkiem ..
a ogolnie to zauwazylam ze mam fobie przed tłumem ...jak mam isc na targ to mi sie robi niedobrze , nie lubie chodzic po miescie w tlumie bo wtedy ktos moze na mnie wpasc albo sie otrzec i wogole zgiełk mnie przeraza

To tak jak ja!! Wręcz boję się tłumów, w tłumie wpadam w panikę, duszę się i mdleję... kilka lat temu, jak szłam na egzamin na studia, to był tłok - kilkaset osób i... zemdlałam zawodowo - cucili mnie i trzymali się już z daleka...

[Femme-fatale84]

no my kupujemy to co najpotrzebniejsze i najtansze talerze wezme z domu prawie nieuzywane są i naszczescie komplet, bo tak jeden w kwiatki a jeden bialy to niezafajnie by to wygladalo chociaz na poczatek to byle bylo.. nie bedziemy miec pralki bo w tym mieszkaniu nie ma, a szkoda narazie kupowac, ale problem prania rozwiazę w ten sposob ze jak mi sie nazbiera to u mamy wypiore ..a skarpetki i bielizne to recznie ..bez odkurzacza tez sie obedziemy raz na jakis czas sie pozyczy od rodzicow ..meble tam są ..z domu wezmiemy tylko stolik pod komputer i pod telewizor i chyba wersalke ...
a tak to jeszcze by sie przydalo zeby nam ktos kupil mikser i robota kuchennego i taka rozkladana suszarke na pranie i plyny do mycia a tak to nic mi nie przychodzi do glowy co mi jeszcze brakuje ..pewnie wyjdzie to po jakims czasie .
.dobrze ze cos daje moja mama i "tesciowa", i meble sa na mieszkaniu, bo jakbysmy mieli kupowac wszystko nowe to niedalibysmy rady napewno..kasa tz musi nam starczyc na czynsz jedzenie i paliwo , (cos mi sie wydaje ze nie starczy ale po 2 miesiacach bedzie widac)
a o butach u ciuchach i przyjemnosciach bedziemy sobie mogli przez dlugi czas pomazyc, ale wiecie co jakbym miala czekac z mieszkaniem i slubem jak bedziemy miec kase to sie nigdy nie doczekam..chyba skromnie a razem tez fajnie ...