Zespół jelita drażliwego

[louveska]

Miałam usg jamy brzusznej, gastroskopie, wszystkie badania alergiczne, krwi, kału, wszystkie podstawowe badania na obecność pasożytów, badania na podstawie siatkówki oka... :/ Każdy mnie odsyła z kąta w kąt w konsekwencji bez żadnych diagnoz tylko z kolejnymi syfami do łykania, które nic nie dają. Głównie wmawiają mi nerwicę.

[kolorowatecza]

Dziewczyny, mam problem.
W wigilię od rana bardzo źle się poczułam - uderzenie gorąca, luźny stolec, ciągłe nudności. Myślałam, że będę musiała jechać na pogotowie, okazało się, że objawy przeszły samoistnie.
Jednak od wigilii ciągle jest mi niedobrze, częściej chodzę do toalety, czyję burczenie i przelewanie się w brzuchu.
Kwestia nudności nie jest kwestią przejedzenia, gdyż w święta naprawdę jadłam bardzo mało.
W najbliższych dniach idę do lekarza rodzinnego po skierowanie do gastrologa, jednak może któraś z Was mi powie, czy te objawy mogą świadczyć o Zespole Jelita Drażliwego?
I jaką dietę przyjąć dla zminimalizowania niedogodności?
Niedługo sylwester, a ja boję się wypić lampki szampana, żeby nocy w toalecie nie spędzić.

edit. Dodam jeszcze, że w przeciągu 5 dni (od Wigilii) schudłąm ponad 1,5 kg, 2 cm w talii jedząc jak na Święta przystało.

[mhm_]

Napisane przez louveska

Miałam usg jamy brzusznej, gastroskopie, wszystkie badania alergiczne, krwi, kału, wszystkie podstawowe badania na obecność pasożytów, badania na podstawie siatkówki oka... :/ Każdy mnie odsyła z kąta w kąt w konsekwencji bez żadnych diagnoz tylko z kolejnymi syfami do łykania, które nic nie dają. Głównie wmawiają mi nerwicę.

na Twoim miejscu koniecznie zrobiłabym jeszcze kolonoskopię z pobraniem wycinków, żeby ocenić stan jelita, to jest najważniejsze badanie, bo pomoże wykluczyć najpoważniejsze schorzenia. zrób to badanie, a na myślenie co dalej z tym zrobić przyjdzie czas... takie objawy daje mnóstwo chorób i niestety trzeba do tego jelita zajrzeć, żeby zobaczyć czy nie ma tam zapalenia ( w takim wypadku bierze się leki na zapalenie, a nie na regulację pracy jelit, które przepisują często lekarze na zjd). i powiem Ci szczerze, że nerwica wcale nie jestem głupim pomysłem... Sama piszesz, że te objawy utrudniają Ci studia, pracę i, że zrobiłabyś wszystko żeby się tego pozbyć - mam tak samo. Każda choroba przewlekła wpływa bardzo nieciekawie na nasze ogólne samopoczucie i takie osoby powinny być pod opieką psychologa. Twoje objawy trwają 3 lata (tak jak moje) i domyślam się jaki to ma wpływ na psychikę. Dlatego czasem warto zastanowić się nad terapią u psychologa (na którą można się dostać poprzez nfz)

Napisane przez kolorowatecza

Dziewczyny, mam problem.
W wigilię od rana bardzo źle się poczułam - uderzenie gorąca, luźny stolec, ciągłe nudności. Myślałam, że będę musiała jechać na pogotowie, okazało się, że objawy przeszły samoistnie.
Jednak od wigilii ciągle jest mi niedobrze, częściej chodzę do toalety, czyję burczenie i przelewanie się w brzuchu.
Kwestia nudności nie jest kwestią przejedzenia, gdyż w święta naprawdę jadłam bardzo mało.
W najbliższych dniach idę do lekarza rodzinnego po skierowanie do gastrologa, jednak może któraś z Was mi powie, czy te objawy mogą świadczyć o Zespole Jelita Drażliwego?
I jaką dietę przyjąć dla zminimalizowania niedogodności?
Niedługo sylwester, a ja boję się wypić lampki szampana, żeby nocy w toalecie nie spędzić.

edit. Dodam jeszcze, że w przeciągu 5 dni (od Wigilii) schudłąm ponad 1,5 kg, 2 cm w talii jedząc jak na Święta przystało.

Twoje objawy trwają za krótko, żeby mówić o zespole jelita drażliwego. O zjd można mówić gdy nieregularności występują przez minimum 3 miesiące. Miałaś wcześniej problemy z jelitem? Jeżeli nie to się nie martw na zapas. Być może zjadłaś coś, co Ci zaszkodziło, albo po prostu tak wpłynął na Twój organizm stres związany chociażby ze świętami (Boże Narodzenie zostało uznane za jedno z najbardziej stresujących momentów w życiu człowieka ). Kup sobie w aptece probiotyki (zawierają szczepy batkerii regulujące pracę układu pokarmowego) i siemie lniane w ziarenkach (zaparzone działa osłonowo na przewód pokarmowy).

[paulla2]

Też mi się wydaje, że zjadłaś coś raczej co Ci zaszkodziło albo to może coś w rodzaju grypy żołądkowej ( teraz sporo moich znajomych i ich rodziny to mają). Mogłaś schudnąć bo organizm się odwodnił przez "biegunki" które Cię nękają. Wizyta u gastrologa oczywiście nie zaszkodzi i jeśli nie zaleci inaczej to wypróbuj to co koleżanka wyżej za proponowała A jeśli chodzi o ZDJ to również jak koleżanka napisała przez minimum 3 miechy występują dolegliwości i są nawroty, ale nawet jeśli się okaże, że to ZDJ to pamiętaj, że nie powoduje to żadnych innych nie przyjemnych schorzeń i najważniejsze to wyeliminować stres

Życzę wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku i jak najrzadziej dolegliwości (a nawet w ogóle) związanych z tą chorobą

[kolorowatecza]

Dziękuje bardzo
A czy mogłybyście podać mi nazwy jakiś probiotyków, które są skuteczne? Dziękuje

[mhm_]

ciężko powiedzieć, który jest najbardziej skuteczny to raczej kwestia indywidualna powszechnie dostępny multilac ma sporo szczepów i dosyć dużą ilość bakterii w pojedynczej kapsułce ( w porównaniu do innych wypada bardzo dobrze), także na pewno warto wypróbować

[Mysia=)]

Mam podobny problem i właśnie się zastanawiam od kilku miesięcy, czy to może być IBS. Zaczęło się w lipcu 10' i to właściwie zupełnie nagle. Mam takie objawy jak przy IBS, ale bardzo rzadko boli mnie brzuch, czasami wyczuwam jakieś skurcze. Często mi się odbija. Najgorsze w tym jest takie uczucie suchości w przełyku, czasami też czuję, jakbym coś w przełyku miała i nie mogła "przełknąć". Nie wiem, czy to może mieć z tym wszystkim związek, ale zawsze gdy np. stoję na mszy w kościele, serce szybciej mi bije i ciężej złapać oddech. Dodam, że robiłam pod koniec listopadzie gastroskopię, wszystko wyszło ok, to samo z badaniem krwi, które robiłam dwa razy i badaniem u laryngologa. Dziewczyny, może coś doradzicie, może któraś powie, jakie badania jeszcze zrobić?

Z góry dziękuję!

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez kolorowatecza

Dziewczyny, mam problem.
W wigilię od rana bardzo źle się poczułam - uderzenie gorąca, luźny stolec, ciągłe nudności. Myślałam, że będę musiała jechać na pogotowie, okazało się, że objawy przeszły samoistnie.
Jednak od wigilii ciągle jest mi niedobrze, częściej chodzę do toalety, czyję burczenie i przelewanie się w brzuchu.
Kwestia nudności nie jest kwestią przejedzenia, gdyż w święta naprawdę jadłam bardzo mało.
W najbliższych dniach idę do lekarza rodzinnego po skierowanie do gastrologa, jednak może któraś z Was mi powie, czy te objawy mogą świadczyć o Zespole Jelita Drażliwego?
I jaką dietę przyjąć dla zminimalizowania niedogodności?
Niedługo sylwester, a ja boję się wypić lampki szampana, żeby nocy w toalecie nie spędzić.

edit. Dodam jeszcze, że w przeciągu 5 dni (od Wigilii) schudłąm ponad 1,5 kg, 2 cm w talii jedząc jak na Święta przystało.

Jedz produkty ubogobłonnikowe, regularnie i zjedz czekoladę gorzką
Ja mam IBS ale sama się zatrułam w niedzielę i mam już kilka dni biegunkę, na początku wymioty, i niestety dzisiaj do lekarza nie pójdę ale Ty powinnaś zrobić to już daaawno temu... Przy biegunce organizm się odwadnia i na to się dostaje kroplówkę, daje się już wtedy, kiedy biegunka trwa ponad 48 godzin. Nie wiem na co czekasz... Przecież nikt tego nie załatwi, jak nie lekarz...

[kolorowatecza]

Jestem już po komplecie badań - teraz czekam na wyniki.

[Agnieszka489]

Witam wszystkich po przerwie.
Miałam nadzieje, że jak wrócę na forum to z moim zdrowiem będzie lepiej. Niestety tak nie jest. Wciąż męczą mnie biegunki, przelewanie itd. Tribux przyjmuję codziennie, tzn. trzy razy dziennie, nie pomaga. Dieta również, ale nie jestem w stanie ustalić co mi szkodzi .
Zdaję sobie sprawę, że to są nerwy, stres itp. Mnie się wydaję, że jestem spokojna, że się nie denerwuje, ale organizm chyba ma inne zdanie. Ostatnio rozmawiałam z lekarzem, że IBS może spowodować silne przeżycie, stresująca sytuacja. Niestety tak było w moim przypadku. Całe życie zmagałam się z zaparciami, a teraz za nimi tęsknie. Biegunka zdezorganizowała moje całe życie.

[mhm_]

Agnieszko kogo Ty próbujesz oszukać pisząc, że nie jesteś spokojna i nie denerwujesz się nacodzień? przejrzyj sobie swoje posty w tym wątku, w prawie każdym piszesz, że nie masz już siły na zmaganie się z tą chorobą / boisz się wychodzić z domu / w głowie przed wyjściem z domu masz setki myśli co złego może się stać w drodze do celu / sama okropnie się nakręcasz.

Żyjesz w chronicznym stresie i dlatego nie jest tak, że pod wpływem sytuacji stresowej masz biegunkę, a gdy jesteś zrelaksowana to wszystko jest ok. Cały organizm Ci się rozlegulował i jeżeli nie zaczniesz patrzeć na tą chorobą holistycznie to wydaje mi się, że ciężko będzie się pozbierać (no chyba, że cierpisz na jakąś inną chorobę i tabletki załatwią sprawę)

miałas pobierane wycinki w trakcie kolonoskopii? co wykazały?

Przeczytałam, że przeszłaś już sporo badań i brałaś sporo leków, które nic a nic nie pomogły - jestem w takiej samej sytuacji. podobnie jak Tobie mi moje dolegliwości kompletnie zdezorganizowały życie... i dlatego postanowiłam chwycić się już chyba ostatniej deski ratunku, a mianowicie przeświadczenia, że ta choroba naprawdę ma tło psychosomatyczne. jeżeli podjęta przeze mnie terapia nie przyniesie skutku w postaci zaniku dolegliwości, to może chociaż nauczę się jakoś normalnie żyć z tą chorobą, czego wszystkim życzę. jeżeli ktoś by miał jakieś pytania to chętnie odpowiem

[paulla2]

Napisane przez Agnieszka489

Witam wszystkich po przerwie.
Miałam nadzieje, że jak wrócę na forum to z moim zdrowiem będzie lepiej. Niestety tak nie jest. Wciąż męczą mnie biegunki, przelewanie itd. Tribux przyjmuję codziennie, tzn. trzy razy dziennie, nie pomaga. Dieta również, ale nie jestem w stanie ustalić co mi szkodzi .
Zdaję sobie sprawę, że to są nerwy, stres itp. Mnie się wydaję, że jestem spokojna, że się nie denerwuje, ale organizm chyba ma inne zdanie. Ostatnio rozmawiałam z lekarzem, że IBS może spowodować silne przeżycie, stresująca sytuacja. Niestety tak było w moim przypadku. Całe życie zmagałam się z zaparciami, a teraz za nimi tęsknie. Biegunka zdezorganizowała moje całe życie.

Zgadzam się z koleżanka, sama się nakręcasz.. skoro żadne leki na tą chorobę Ci nie pomagają to je odstaw bo bez sensu się faszerować lekami bez sensu.. ale mam pytanie próbowałaś coś na uspokojenie? ciągły stres jeszcze to pogarsza.. najlepiej jak byś zrobiła sobie wolne.. gdzieś wyjechała na tydzień i po brała coś na uspokojenie(mi ziołowe pomagają) i byś zobaczyła, że to nic poważnego, że nie potrzebnie się tak nakręcałaś i od razu było by lepiej

Ale może przejdź się do jakieś innego lekarza niż chodzisz powiedz jakie maiłaś badania robione, jakie leki brałaś i może on wpadnie na coś nowego jak Ci pomóc.. Nie poddawaj się nie warto przez taką głupią chorobę trzymam kciuki za Ciebie

[Agnieszka489]

Napisane przez mhm_

Agnieszko kogo Ty próbujesz oszukać pisząc, że nie jesteś spokojna i nie denerwujesz się nacodzień? przejrzyj sobie swoje posty w tym wątku, w prawie każdym piszesz, że nie masz już siły na zmaganie się z tą chorobą / boisz się wychodzić z domu / w głowie przed wyjściem z domu masz setki myśli co złego może się stać w drodze do celu / sama okropnie się nakręcasz.

Żyjesz w chronicznym stresie i dlatego nie jest tak, że pod wpływem sytuacji stresowej masz biegunkę, a gdy jesteś zrelaksowana to wszystko jest ok. Cały organizm Ci się rozlegulował i jeżeli nie zaczniesz patrzeć na tą chorobą holistycznie to wydaje mi się, że ciężko będzie się pozbierać (no chyba, że cierpisz na jakąś inną chorobę i tabletki załatwią sprawę)

miałas pobierane wycinki w trakcie kolonoskopii? co wykazały?

Przeczytałam, że przeszłaś już sporo badań i brałaś sporo leków, które nic a nic nie pomogły - jestem w takiej samej sytuacji. podobnie jak Tobie mi moje dolegliwości kompletnie zdezorganizowały życie... i dlatego postanowiłam chwycić się już chyba ostatniej deski ratunku, a mianowicie przeświadczenia, że ta choroba naprawdę ma tło psychosomatyczne. jeżeli podjęta przeze mnie terapia nie przyniesie skutku w postaci zaniku dolegliwości, to może chociaż nauczę się jakoś normalnie żyć z tą chorobą, czego wszystkim życzę. jeżeli ktoś by miał jakieś pytania to chętnie odpowiem

Myślę, że masz racje. Ale jak mam się wyluzować, skoro to świństwo pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. Byż może jest tak, że sama się nakręcam, ale to już trochę trwa i nie daje spokoju. A co do kolonoskopii i gastroskopii to miałam te badania, ale nikt mi nie pobirał wycinków. A chyba drugi raz się nie zdecyduje na te badania. Rozumiem, że zapisałaś się na terapię. Ja chodziłam na terapię przez pół roku i w moim przypadku nic to nie dało. Być może mój psychoterapeuta się nie sprawdził.

[mhm_]

Agnieszko doskonale Cię rozumiem ja też nie potrafię wyluzować, każde wyjście z domu to setki pytań czy mój brzuch da mi spokój i będę mogła się skoncentrować na tym, na czym powinnam, czy co 20 minut będę musiała wychodzić do toalety. nawet gdy jest ok, to i tak pojawiają się natrętne myśli "na pewno za chwile zacznie boleć"... z dietą w ogóle nie mogę dojść do ładu, bo nie widzę, żadnej różnicy po konkretnych pokarmach... do tego schudłam 9 kg

szkoda, że nie pobrali Ci wycinków. ja kolonoskopię przechodziłam dwa razy - za pierwszym razem bez znieczulenia i ból był tak okropny, że nie dałam rady przetrzymać badania :/i za pierwszym razem wyszedł mi stan zapalny i drobne zmiany w końcowym odcinku, za drugim wyszło, że mam komórki zapalne, ale są one nieaktywne. co to znaczy? nikt tego nie wie... być może podrażnił mnie środek do przeczyszczania się przed badaniem, być może mam jakieś nietolerancje pokarmowe, być może mam zapalenie jelit, które co jakiś czas się uaktywnia.

tak, zapiałam się na terapię, bo ja już po prostu nie daje z tym wszystkim sobie rady. mi terapeutka od razu powiedziała, że mam się przygotować na minimum rok terapii jak nie więcej (miała przypadek gdy terapia z podobnymi dolegliwościami trwała ponad 2 lata). jeżeli nie uda mi się wyciszyć tych dolegliwości, to przynajmniej chce się jakoś nauczyć z tym normalnie żyć, i nie rozpaczać codziennie z tego powodu...boję się, że zawalę sobie przez te dolegliwości studia, kontakt ze znajomymi, relację z rodziną i chłopakiem - bo niestety do tego to zmierza.

przerwałaś terapię, czy po prostu była ona krótkoterminowa? z tego, co zdążyłam się zorientować to jest wiele nurtów, behawioralno-poznawcza trwa właśnie krótko, a psychodynamiczna zazwyczaj kilka lat.

jak dla mnie to dziwne, że nie zauważyłaś żadnej zmiany po terapii... poszłaś na nią ze względu na ibs? może rzeczywiście terapeuta nie był udany.

------------------------------

co do ibs w medycznym świecie: rozmawiałam z osobą, która pracowała min. w szpitalu na oddziałach chorób psychosomatycznych... i nakreśliła mi sytuację, jakie lekarze mają podejście do ibsu. jest to choroba z pogranicza psychiki i fizycznych czynników naszego układu pokarmowego i takie schorzenia są bardzo irytujące dla lekarzy, bo nie istnieje żadna magiczna pigułka, która rozwiąże problem, co gorsze zazwyczaj lekarze nie znajdują żadnej nieprawidłowości w naszym organizmie, co wskazuje na to, że wszystko powinno żyć ok. także lekarz nie ma się za bardzo czym wykazać w naprawianiu nas, a taki pacjent jest najgorszy po drugie - ponieważ jest to choroba na którą nie działa żadne konkretne lekarstwo, to nie stoją za nią bogate firmy farmaceutyczne, które mogłyby finansować badania na jej temat (i przy okazji zbijać na tym kupę szmalu wypuszczając na rynek jakiś odkrywczy lek) także wiedza o ibsie jest naprawdę marna i nie zanosi się, ażeby coś się zmieniło.

za kilka tygodni pójdę jeszcze raz do lekarza i się zapytam co ja do cholery mogę z tym jeszcze zrobić. od marca, normalne dni mogłabym policzyć na palcach jednej ręki.

[Agnieszka489]

Napisane przez mhm_

Agnieszko doskonale Cię rozumiem ja też nie potrafię wyluzować, każde wyjście z domu to setki pytań czy mój brzuch da mi spokój i będę mogła się skoncentrować na tym, na czym powinnam, czy co 20 minut będę musiała wychodzić do toalety. nawet gdy jest ok, to i tak pojawiają się natrętne myśli "na pewno za chwile zacznie boleć"... z dietą w ogóle nie mogę dojść do ładu, bo nie widzę, żadnej różnicy po konkretnych pokarmach... do tego schudłam 9 kg

szkoda, że nie pobrali Ci wycinków. ja kolonoskopię przechodziłam dwa razy - za pierwszym razem bez znieczulenia i ból był tak okropny, że nie dałam rady przetrzymać badania :/i za pierwszym razem wyszedł mi stan zapalny i drobne zmiany w końcowym odcinku, za drugim wyszło, że mam komórki zapalne, ale są one nieaktywne. co to znaczy? nikt tego nie wie... być może podrażnił mnie środek do przeczyszczania się przed badaniem, być może mam jakieś nietolerancje pokarmowe, być może mam zapalenie jelit, które co jakiś czas się uaktywnia.

tak, zapiałam się na terapię, bo ja już po prostu nie daje z tym wszystkim sobie rady. mi terapeutka od razu powiedziała, że mam się przygotować na minimum rok terapii jak nie więcej (miała przypadek gdy terapia z podobnymi dolegliwościami trwała ponad 2 lata). jeżeli nie uda mi się wyciszyć tych dolegliwości, to przynajmniej chce się jakoś nauczyć z tym normalnie żyć, i nie rozpaczać codziennie z tego powodu...boję się, że zawalę sobie przez te dolegliwości studia, kontakt ze znajomymi, relację z rodziną i chłopakiem - bo niestety do tego to zmierza.

przerwałaś terapię, czy po prostu była ona krótkoterminowa? z tego, co zdążyłam się zorientować to jest wiele nurtów, behawioralno-poznawcza trwa właśnie krótko, a psychodynamiczna zazwyczaj kilka lat.

jak dla mnie to dziwne, że nie zauważyłaś żadnej zmiany po terapii... poszłaś na nią ze względu na ibs? może rzeczywiście terapeuta nie był udany.

------------------------------

co do ibs w medycznym świecie: rozmawiałam z osobą, która pracowała min. w szpitalu na oddziałach chorób psychosomatycznych... i nakreśliła mi sytuację, jakie lekarze mają podejście do ibsu. jest to choroba z pogranicza psychiki i fizycznych czynników naszego układu pokarmowego i takie schorzenia są bardzo irytujące dla lekarzy, bo nie istnieje żadna magiczna pigułka, która rozwiąże problem, co gorsze zazwyczaj lekarze nie znajdują żadnej nieprawidłowości w naszym organizmie, co wskazuje na to, że wszystko powinno żyć ok. także lekarz nie ma się za bardzo czym wykazać w naprawianiu nas, a taki pacjent jest najgorszy po drugie - ponieważ jest to choroba na którą nie działa żadne konkretne lekarstwo, to nie stoją za nią bogate firmy farmaceutyczne, które mogłyby finansować badania na jej temat (i przy okazji zbijać na tym kupę szmalu wypuszczając na rynek jakiś odkrywczy lek) także wiedza o ibsie jest naprawdę marna i nie zanosi się, ażeby coś się zmieniło.

za kilka tygodni pójdę jeszcze raz do lekarza i się zapytam co ja do cholery mogę z tym jeszcze zrobić. od marca, normalne dni mogłabym policzyć na palcach jednej ręki.

Terapia była krótkoterminowai poszłam na nią ze względu na IBS, wydałam na nią kupę pieniędzy i nic mi nie pomogło. Ja też okropnie się boję, że przez IBS stracę męża, znajmoych itd. Po każdej biegunce jestem przygnębiona, boję się, że nigdy sobie z nią nie poradzę. Wybieram się z wizytą do kolejnego gastrologa. Mam nadzieje, że on mi coś pomoże.

[kolorowatecza]

Nie wiem czy można, ale próbowałaś stosować środki przeciwbiegunkowe?

[mhm_]

Agnieszko - nie zrażaj się w takim razie. Spróbuj poszukać terapii bezpłatnej (w ramach nfzu) ja taką znalazłam bez problemu i to dwa razy w tygodniu z wykwalifikowaną terapeutką. Na terapię trzeba mieć skierowanie od lekarza psychiatry (w moim przypadku wystarczyło jak powiedziałam, że mam ibs), nie wiem czy zwykły lekarz też może dać skierowanie (do psychologa na pewno, ale czy na terapię to nie jestem pewna). Jeżeli jesteś z krakowa to służę pomocą - mogę podać namiary.

kolorowatecza - leki przeciwbiegunkowe przy przewlekłej biegunce to nie najlepszy pomysł, bo one likwidują tylko objaw, a nie przyczynę. jak Twoje badania?

[paulla2]

Napisane przez kolorowatecza

Nie wiem czy można, ale próbowałaś stosować środki przeciwbiegunkowe?

Agnieszka489 zgadzam się z koleżanka mhm_ postaraj się znaleźć jakieś terapię na NFZ u mnie to trochę trwało ale sobie sama poradziłam (w sumie dużo mi pomógł mi mój chłopak). Co do leków to ja mam o tyle dobrze, że mi pomagają trochę rozkurczowe i TRIBUX. Co do środków przeciwbiegunkowych to mi lekarz polecił żebym tylko brała przed ważnym wyjazdem/wyjściem ale żeby nie przesadzać bo to jeszcze bardziej rozreguluje pracę jelit (mi dał LOPERAMID).

Jeśli jest aż tak źle jak piszesz to może zastanów się czy nie powtórzyć badania i pobrać te wycinki może coś się wyjaśni i Twoje problemy znikną pamiętaj, że nie można stać w miejscu musisz iść dalej i walczyć z tym, robić wszystkie badania jakie tylko są możliwe.. bo może to coś innego niż IBS dlatego nic Ci nie pomaga na tą chorobę. NIE PODDAWAJ SIĘ mi się udało ograniczyć tą chorobę do minimum więc jeśli tylko w to uwierzysz, że można to Tobie też się uda

[bbbbb]

Witam.
Ja też mam ibs.
Jednak nie miałam robionych tylu badań co Wy.Tylko usg brzucha i wywiad lekarz gastrolog przeprowadziała i stwierdziła,że to ibs. ja już dawno podejrzewałam to schorzenie ale wstydziłam się iść do lekarza ale gdy w pracy już nie dawałam rady( bieganie co po chwile do toalety,wieczny ból brzucha,gazy,wzdęcia itp. u nas przed wyjściem do toalety trzeba wpisać się w zeszyt i muszę przejśc koło innych osób i juz mam stresa z tego powodu.Wyjscie do znajomych tez stres,bo ciagle mysle czy mój brzuch da mi spokój.Mąż ma pretensje,że nigdzie nie chce wychodzić a ja najlepiej czuję się w domu). Gastrolog przepisał mi leki DEBUTIR,GASTROSIL i DUSPATALIN RETARD i coś na uspokojenie.Poradziła mi też żebym prace zmieniła.

[mhm_]

do Koleżanki powyżej: koniecznie zmień lekarza, żeby stwierdzić ibs trzeba wykluczyć masę innych chorób i o tym przeczytać można wszędzie. ale za to się zabierz gdy skończysz brać przepisane leki - a nóż widelec pomogą. debutir to bardzo fajny lek - regeneruje śluzówkę i zapobiega powstawaniu zapaleń jelita. także osoby mające alergię pokarmowe mogą po niego sięgnąć - śluzówka jest mocna także alergeny nie podrażniają jelita. duspatalin to typowy lek przepisywany na ibs - ma regulować pracę jelit (ja go brałam 3 miesiące i nie pomógł). zamiast gastrosilu kup sobie ulgix - jest tani, a w jednej kapsułce ma o wiele więcej preparatu, przez co jest wydajniejszy, i powinien dać lepszy efekt (gastrosil ma 40mg symetikonu w kapsułce, a ulgix 80 także dwa razy więcej). jaki lek dostałaś na uspokojenie? ja spotkałam się z praktyką przepisywania takim pacjentom xanaxu (!) jest to silnie uzależniający psychotrop i lepiej go nie brać bez konsultacji z lekarzem psychiatrą.

na wzdęcia, gazy, przelewanie wypróbuj węgiel lecznicy - rozgryź przed pracą 3 tabletki (później koniecznie umyj zęby bo będą całe czarne :P). kosztuje niedużo, a z powodzeniem zatrzymuje procesy fermentacyjne w brzuchu

[tomik25]

Witam wszystkich,
opowiem Wam moją historię .... zaczęło się jakieś 6 lat temu, ciągłe problemy z przelewaniem się w brzuchu, burczeniem i tego typu podobnymi sprawami ..... myślałem, że to jakieś problemy z trawieniem, że tak musi być i tyle ..... raz było lepiej raz gorzej, nic z tym nie robiłem .... z czasem moje życie towarzyskie i zawodowe stało się dla mnie udręką i tak jest niestety do dziś jakiś miesiąc temu zdecydowałem się pójść do lekarza, podejrzewałem IBS ale nie miałem tego potwierdzonego przez żadnego specjalistę - w sumie to do dzisiaj nikt mi nie potwierdził (nie postawił diagnozy), leki przyjmuję na IBS - raz jest ok raz gorzej. Wiem, że to dopiero miesiąc więc się nie poddaje. W IBS najgorsze jest tracenie własnego poczucia wartości, czuję się zerem w życiu - nikim. Unikam jak ogień wody miejsc cichych, to już jest moja obsesja - boję się wstydu, że będzie w jelitach mi "jeździć". Ukończyłem studia i sam się sobie dziwie w jaki sposób to zrobiłem, stres nieziemski miałem związany z uczelnią, cisza na egzaminach, wykładach itp. Jestem z Cudowną Kobietą, wspólnie planujemy nasz ślub - nawet datę już mamy określoną. Kupiłem pierścionek zaręczynowy aby się jej oświadczyć, czeka na "odpowiednią chwilę" - pewny jestem tego co czuję ale IBS wygrywa ze mną. Wybiegam parę kroków w przód i boję się: zapraszania gości na wesele, obiadków u rodziny itp., przez IBS moje życie jest koszmarem, nie potrafię się nim cieszyć. Do domu Mojej Luby praktycznie nie przychodzę, Ona wie dlaczego (bo się wstydzę swojego problemu), rozumie to (przynajmniej się stara), ale wiem, że dla Niej jest to niezrozumiałe ..... oddałbym 10 lat swojego życia by móc to zmienić .......... pozdrawiam rozumiejących mój problem

[mhm_]

Napisane przez tomik25

Witam wszystkich,
opowiem Wam moją historię .... zaczęło się jakieś 6 lat temu, ciągłe problemy z przelewaniem się w brzuchu, burczeniem i tego typu podobnymi sprawami ..... myślałem, że to jakieś problemy z trawieniem, że tak musi być i tyle ..... raz było lepiej raz gorzej, nic z tym nie robiłem .... z czasem moje życie towarzyskie i zawodowe stało się dla mnie udręką i tak jest niestety do dziś jakiś miesiąc temu zdecydowałem się pójść do lekarza, podejrzewałem IBS ale nie miałem tego potwierdzonego przez żadnego specjalistę - w sumie to do dzisiaj nikt mi nie potwierdził (nie postawił diagnozy), leki przyjmuję na IBS - raz jest ok raz gorzej. Wiem, że to dopiero miesiąc więc się nie poddaje. W IBS najgorsze jest tracenie własnego poczucia wartości, czuję się zerem w życiu - nikim. Unikam jak ogień wody miejsc cichych, to już jest moja obsesja - boję się wstydu, że będzie w jelitach mi "jeździć". Ukończyłem studia i sam się sobie dziwie w jaki sposób to zrobiłem, stres nieziemski miałem związany z uczelnią, cisza na egzaminach, wykładach itp. Jestem z Cudowną Kobietą, wspólnie planujemy nasz ślub - nawet datę już mamy określoną. Kupiłem pierścionek zaręczynowy aby się jej oświadczyć, czeka na "odpowiednią chwilę" - pewny jestem tego co czuję ale IBS wygrywa ze mną. Wybiegam parę kroków w przód i boję się: zapraszania gości na wesele, obiadków u rodziny itp., przez IBS moje życie jest koszmarem, nie potrafię się nim cieszyć. Do domu Mojej Luby praktycznie nie przychodzę, Ona wie dlaczego (bo się wstydzę swojego problemu), rozumie to (przynajmniej się stara), ale wiem, że dla Niej jest to niezrozumiałe ..... oddałbym 10 lat swojego życia by móc to zmienić .......... pozdrawiam rozumiejących mój problem

tomik uwierz, że i tak jest Ci łatwiej, bo jesteś mężczyzną a faceci zazwyczaj do tych spraw podchodzą na luzie. kobiety - często zdrowe - mają obsesję na punkcie swojej fizjologii, i robią wszystko żeby nikt nie zauważył, że też muszą chodzić do toalety w wiadomym celu.

wg mnie jesteś idealnym przykładem na to jak choroba może wsiąknąć w ludzką psychikę. chyba sam nie wierzysz do końca w to, że połkniesz talbetki i nagle wszystko samo przejdzie... musisz się wziąć za naprawianie siebie od środka i przede wszystkim dążyć do rozpoznania wroga a nie użalania się nad sobą! jakie miałeś robione badania?

i przestań się martwić na zapas! snuć czarne scenariusze. nawet jeżeli będziesz wychodzić na tych obiadach do toalety, będzie Ci burczeć w brzuchu, to co z tego? spójrz jak cudowna kobieta jest z Tobą, więc do cholery, nie przejmuj się tym, co pomyśli o Tobie jej wujek czy ciotka. każdy się boryka z jakimiś problemami. jedni mają problemy z bólami głowy - a my z brzuchem, ale to nie oznacza, że przez to człowiek jest gorszy! to jest schorzenie takie samo jak setki innych.

robisz sobie i dziewczynie WIELKĄ KRZYWDĘ. nie przez swoją chorobę, tylko przez to jak do niej podchodzisz. ludzie nie widzą Twojej choroby, tylko narzekającego, smutnego faceta, a to da się zmienić.

[tomik25]

Lekarz przepisał mi Kreon10000, Debridat i acidolac.
Na chwilę obecną zażywam duspatalin retard i ProBacti4.
Z badań robiłem na obecność pasożytów - brak, oraz na alergię pokarmową - bez większych ustępstw, jakieś zagrożenie jest po pomidorze, brzoskwiniach i orzechach.
Wiem, że to jest kwestia psychiki, odkąd biorę leki w pracy funkcjonuje mi się znacznie lepiej. Niestety nie umie przenieść tego na życie prywatne, sam sobie w głowie to wyolbrzymiam.
Jeśli chodzi o odwiedzanie toalety to mogę powiedzieć, że z tym to nie mam problemów 1-2 razy dziennie, wszystko w normie raczej nic nagłego. U mnie dobijające jest to burczenie i przelewanie się w żołądku. Zrezygnowałem z picia kawy (piję już tylko okazjonalnie), 2 miesiące temu rzuciłem papierosy (paliłem ponad paczkę dziennie, przez 4 lata), napoje gazowane, chipsy to już nie pamiętam jak smakuje wszelkiego rodzaju fast foody staram się ograniczać do minimum, jeśli już coś jem to kurczak, wołowina bardzo rzadko, ale chcę i tego się pozbyć. Herbatka czy to zielona, miętowa czy jakieś inne ziółko to nie jest problemem, polubiłem je.

[paulla2]

Napisane przez tomik25

Lekarz przepisał mi Kreon10000, Debridat i acidolac.
Na chwilę obecną zażywam duspatalin retard i ProBacti4.
Z badań robiłem na obecność pasożytów - brak, oraz na alergię pokarmową - bez większych ustępstw, jakieś zagrożenie jest po pomidorze, brzoskwiniach i orzechach.
Wiem, że to jest kwestia psychiki, odkąd biorę leki w pracy funkcjonuje mi się znacznie lepiej. Niestety nie umie przenieść tego na życie prywatne, sam sobie w głowie to wyolbrzymiam.
Jeśli chodzi o odwiedzanie toalety to mogę powiedzieć, że z tym to nie mam problemów 1-2 razy dziennie, wszystko w normie raczej nic nagłego. U mnie dobijające jest to burczenie i przelewanie się w żołądku. Zrezygnowałem z picia kawy (piję już tylko okazjonalnie), 2 miesiące temu rzuciłem papierosy (paliłem ponad paczkę dziennie, przez 4 lata), napoje gazowane, chipsy to już nie pamiętam jak smakuje wszelkiego rodzaju fast foody staram się ograniczać do minimum, jeśli już coś jem to kurczak, wołowina bardzo rzadko, ale chcę i tego się pozbyć. Herbatka czy to zielona, miętowa czy jakieś inne ziółko to nie jest problemem, polubiłem je.

A miałeś tylko te dwa badania zrobione?? to stanowczo za mało!!!!
Jeśli to IBS to w Twoim wypadku zdecydowanie (moim zdaniem) największy problem leży w psychice.. pomyśl o jakieś terapii.. musisz pozbierać się od środka przed różnymi wyjściami 1-2 godz wcześniej możesz wziąć coś na uspokojenie.
Co do herbatek ziołowych to jest taka na regularną pracę jelit.. można ją kupić nawet w Rossmann i mi pomagała, do tego możesz na co dzień pić melisę .
Ja odkąd zaczęłam się czuć lepiej odstawiłam tego typu herbatki ale przy jakimś stresie do nich wracam bo czuję, że w moim brzuchu zaczyna dziać się nie za ciekawie i mi pomagają.. mi lekarz zalecił też brać błonnik wczesniej brałam Febrixane ale trudno to dostać i teraz kupiłam sobie Coloc C - wcześniej brałam to codziennie ale teraz jak zmieniłam to co parę dni bo ten Colon C chyba lekko za mocny jest dla mnie i jedna łyżeczka starcza mi na te parę dni.. bez tego praktycznie jak by moje jelita nie pracowały w ogóle nie odczuwałam potrzeby chodzenia do toalety tylko potrafiło mnie parę razy w miesiącu porządnie pogonić ale temu dzięki temu błonnikowi zaczęłam normalnie się załatwiać ma to dobre dla nas bakterie.. spróbuj może to Ci pomoże..

I już na zapas GRATULACJE życzę Tobie i Twojej przyszłej żonie wszystkiego co najlepsze i cudownych dni bez stresu

[bbbbb]

Napisane przez mhm_

do Koleżanki powyżej: koniecznie zmień lekarza, żeby stwierdzić ibs trzeba wykluczyć masę innych chorób i o tym przeczytać można wszędzie. ale za to się zabierz gdy skończysz brać przepisane leki - a nóż widelec pomogą. debutir to bardzo fajny lek - regeneruje śluzówkę i zapobiega powstawaniu zapaleń jelita. także osoby mające alergię pokarmowe mogą po niego sięgnąć - śluzówka jest mocna także alergeny nie podrażniają jelita. duspatalin to typowy lek przepisywany na ibs - ma regulować pracę jelit (ja go brałam 3 miesiące i nie pomógł). zamiast gastrosilu kup sobie ulgix - jest tani, a w jednej kapsułce ma o wiele więcej preparatu, przez co jest wydajniejszy, i powinien dać lepszy efekt (gastrosil ma 40mg symetikonu w kapsułce, a ulgix 80 także dwa razy więcej). jaki lek dostałaś na uspokojenie? ja spotkałam się z praktyką przepisywania takim pacjentom xanaxu (!) jest to silnie uzależniający psychotrop i lepiej go nie brać bez konsultacji z lekarzem psychiatrą.

na wzdęcia, gazy, przelewanie wypróbuj węgiel lecznicy - rozgryź przed pracą 3 tabletki (później koniecznie umyj zęby bo będą całe czarne :P). kosztuje niedużo, a z powodzeniem zatrzymuje procesy fermentacyjne w brzuchu

Dziękuje za rade.Czyli najpierw zastosuje przepisane leki a jeśli nie pomogą udam się na badania.
Gastrolog to ponoć najlepsza w moim regionie,przyjmuje tylko prywatnie a poza tym jest ordynatorem na oddziale w szpitalu.Ale też się zdziwiłam,że tylko usg brzucha mi zrobiłam,bo wcześniej czytałam jakie badania Wy mieliście robione.Na uspokojenie dostałam SEDAM 3 mg(u mnie wywoływał ten lek senność).
Wczoraj byłam jeszcze u psychitry dostałam lek Coaxil 12.5 mg i narazie dostałam chorobowe na 2 tygodnie.Psychiatra też mi poradził zmiane pracy.
Co do diety nie mam jeść nic smażonego,tłustego i słodkiego. Sama zauważyłam,że najlepiej się czuję jak jem same białko i warzywa wtedy dolegliwości są w miare znośne.
Szczerze się przyznam,że pociesza mnie to,że nie tylko ja mam tą ''dolegliwość".Może dzięki temu coraz więcej lekarzy zacznie się interesować tą chorobą.

[mhm_]

Tomik, widzisz, narzekasz tylko na burczenie w brzuchu. Zdaj sobie sprawę z tego, że to nic strasznego. Wszystkim ludziom przelewa się w brzuchach, także nawet, jeżeli ktoś coś usłyszy to przecież nie będzie to dla niego powód przez, który Cię skreśli. uwierz, że masz wyjątkowe szczęście, że dolega Ci tylko to!
wydaje mi się, że istnieje bardzo duża szansa, że te leki Ci pomogą... Jak praca układu pokarmowego się ureguluje to wszystko powinno wrócić do normy. Nie wiem czy lekarze dadzą Ci skierowanie na jakieś bardziej inwazyjne badania, jeżeli nie odczuwasz żadnych innych dolegliwości.

Burczenie dobiega typowo z żołądka, a z jelit nie? Jeżeli tak, to na pewno warto zrobić gastroskopie, może masz stan zapalny w żołądku, podrażnioną śluzówkę i to wszystko dlatego.
próbowałeś pić siemię lniane? jeżeli nie to polecam (dwie łyżki ziarenek lnu wsypujemy do garnuszka i zalewamy wodą. gotujemy ok 10 minut, później odcedzamy i pijemy jak wystygnie. tylko zaprzyj się w sobie i staraj się pić regularnie - codziennie)


bbbbbbb - dostałaś teraz teraz leki - jeżeli nie pomogą, to wróć do niej (bo piszesz, że jest dobrą specjalistką) i po prostu o tym powiedz, raczej nie będzie miała wyboru i trzeba będzie pobawić się w dalsze diagnozowanie. szczególnie, że sama piszesz, że przyjmuje tylko prywatnie - a więc jej to rybka czy Ci przepisze jeszcze jakieś badania czy nie, bo i tak będziesz musiała za nie zapłacić (lekarze z nfzu często nie przepisują badań, bo są one bardzo kosztowne).

wykorzystaj dobrze te dwa tygodnie trzymam kciuki żeby leki się sprawdziły. leki typu coaxil nie działają od razu, zazwyczaj ich działanie można poczuć dopiero po upływie około 3 tygodni. coraz więcej informacji można znaleźć na temat bardzo efektywnego pozbycia się dolegliwości związanych z ibsem, u osób u których zastosowano właśnie leki oddziałujące na serotoninę (np coaxil) także bądź dobrej myśli.

Paulla - bardzo się cieszę, że udało Ci się ograniczyć do minimum Twoje dolegliwości, musisz być bardzo silną kobietką, że samej udało Ci się dojść ze samą sobą do ładu wydaje mi się, że w dużym stopniu ustąpienie dolegliwości, to może być kwestia również tego, że po prostu uregulowałaś sobie cykl trawienny i regularnie chodzisz teraz do łazienki

[tomik25]

Tylko te dwa badania miałem robione. Colon C kupiła mi moja Kobietka, dla mnie też za mocny po pierwszej dawce to mi się dopiero jazdy zaczęły leży teraz w lodówce bo wyczytałem, że tak musi leżeć. Coś czytałem o tym siemieniu lnianym, pewno spróbuje. Burczenie bardziej jest w jelitach niż w żołądku. Wiem, że to jest psychika, w domu u siebie mogę siedzieć całymi dniami w absolutnej ciszy i nic nie wychodzi poza normę. Jakoś to będzie ..........

[bbbbb]

Dziękuje za słowa otuchy.
Właśnie u mnie też tak jest,że w domu wszystko o.k a w miejscach publicznych już gorzej,bo wtedy już pojawia się stres,żeby wszystko było o.k.Błędne koło.
Ja czekam na efekty i staram się wyluzować.

[paulla2]

Napisane przez tomik25

Tylko te dwa badania miałem robione. Colon C kupiła mi moja Kobietka, dla mnie też za mocny po pierwszej dawce to mi się dopiero jazdy zaczęły leży teraz w lodówce bo wyczytałem, że tak musi leżeć. Coś czytałem o tym siemieniu lnianym, pewno spróbuje. Burczenie bardziej jest w jelitach niż w żołądku. Wiem, że to jest psychika, w domu u siebie mogę siedzieć całymi dniami w absolutnej ciszy i nic nie wychodzi poza normę. Jakoś to będzie ..........

Jak ja pierwszy raz wzięłam ogólnie błonnik to też miałam niezłe jazdy.. rano budziłam się z bólem brzucha i biegiem do łazienki.. ale potem troszkę się poprawiło więc nie rezygnuj może to tylko przez kilka razy tak będziesz mieć, a jak nie to spróbuj może tego FIBRAXINE to jest troszkę inny błonnik (zamiast tego możesz też suszone śliwki 4-5 na moczyć i zjeść - podobno działa tak samo według lekarza)

[mhm_]

fibraxine to błonnik rozpuszczalny jego plusem jest to, że nie będzie podrażniał ścianek jelita tak jak colon (pewnie stąd ten ból) niestety jest dosyć drogi

ogólnie jeżeli ktoś ma problemy z bólami brzucha to powinien unikać spożywania pokarmu właśnie z takimi różnymi drobinkami, które nie są do końca trawione (nawet u zdrowych ludzi) przez co drażnią jelitka: pestki w owocach i warzywach, orzechy