Rozstanie z facetem -cz. XVII

[Ofelia 20]

Napisane przez dewastacja

Wczorajsze słoneczko na moim niebie powoli zachodzi za chmurki, a za dwa dni będzie burza

A co się dzieje?

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez Anett23

Dzięki Mam nadzieję, że dziś pójdzie bez komplikacji... Chociaż nigdy nic nie wiadomo. Kasy nie odzyskam na pewno, bo mi powiedział, że to będzie kaucja za zużycie mieszkania No, ale cóż... Chciał ostatnio pierścionek, żebym mu oddała, powiedziałam, że go wyrzuciłam, ale chyba nie dotarło, bo wczoraj znów o nim pisał...

Ja nie moge, co za kretyn o pierścionek sie będzie prosił, i tak bym nie oddała, tylko go sprzedała albo coś. Sam Ci nie chce oddać Twoich rzeczy.

[dewastacja]

Wypalona, Ofelia - po prostu wystąpiła mała odmienność zdań, co do spędzenia tegoż dnia

[aaandzia17]

Napisane przez Malla

Przepraszam, ale za czym tu tęsknić?

nie wiem.. ale mimo wszystko tęsknie ... a może po prostu brakuje mi czułości...

Wczorajsze słoneczko na moim niebie powoli zachodzi za chmurki, a za dwa dni będzie burza

co to za burza??

Dzień dobry Jest powiedzmy, że rano i znowu dziwne myśli poranne. blecht ;/

aaandzia17 nie czytaj tego archiwum, to jest przeszłość. On już nie jest tym kim był i tym za kim tęsknisz. Jest zupełnie inną osobą, za którą nie ma co tęsknić.

wiem że się zmienił... a w sumie może ja go do tej pory widziałam tak jak chciałam widzieć...


a jakie myśli poranne ??:P

Uffff, nie będziesz miała dziecka z takim imbecylem
Skasuj archiwum, albo poproś żeby ktoś zrobił to za Ciebie Mnie wyręczył brat, po tym jak po raz setny czytając archiwa wypłakiwałam mu się w rękaw

Uff nie bede miała nie dam rady skasować sama ... może nie chcę... żeby coś miłego mi po Nim zostało...

[magdalenabellacoza]

Ja sms od eksa czytałam i płacząc kolejno kasowałam... Tylko zostawiłam życzenia urodzinowe i jest mi lepiej, bo nie mam czego wspominać Takie oczyszczenie pomaga wg mnie

[ver_million]

ja usunelam wszystko- gg, maile, smsy, zapiski w kalendarzu, numer gg, telefonu, skype- wszystko. pozniej jak mi zostala jedna rozmowa z jakiegos komunikatora to sie tylko wkurzylam jeszcze bardziej z jakim kretynem sie zadawalam.
nie bylam dzis w szkole, jutro ide mam nadzieje, ze moj plan nie spali na panewce
ciekawe co tam u Lily

[Malla]

Napisane przez aaandzia17

nie wiem.. ale mimo wszystko tęsknie ... a może po prostu brakuje mi czułości...

Wypisz sobie jego wady i złe wspomnienia i czytaj przy każdej wątpliwości. Będzie Ci łatwiej przekonać się, że to reakcja organizmu na odstawienie faceta, tęsknota za czułością i męskim ramieniem. A nie za nim.

Napisane przez aaandzia17

Uff nie bede miała nie dam rady skasować sama ... może nie chcę... żeby coś miłego mi po Nim zostało...

Poproś przyjaciółkę. Moje kasował on, jeden po drugim. Nowe smsy od niego też kasuję, żeby nie dawały mi złudnych nadziei. Zostało archiwum gg, ale tego nie kasuję z lenistwa - bo trzeba pojedynczo każdą rozmowę

[ver_million]

Napisane przez Malla

Zostało archiwum gg, ale tego nie kasuję z lenistwa - bo trzeba pojedynczo każdą rozmowę

a tam! ctr c i zaznaczasz, pozniej delete i tyle

[Malla]

Nie działa to u mnie mam stare gg

[aaandzia17]

Napisane przez Malla

Wypisz sobie jego wady i złe wspomnienia i czytaj przy każdej wątpliwości. Będzie Ci łatwiej przekonać się, że to reakcja organizmu na odstawienie faceta, tęsknota za czułością i męskim ramieniem. A nie za nim.

Poproś przyjaciółkę. Moje kasował on, jeden po drugim. Nowe smsy od niego też kasuję, żeby nie dawały mi złudnych nadziei. Zostało archiwum gg, ale tego nie kasuję z lenistwa - bo trzeba pojedynczo każdą rozmowę

hehe dobry pomysl z tymi radami

a co do przyjaciółki to nie mam żadnej na chwile obecną dotychczasowa wyprowadziła się na drugi koniec polski..a ta którą uważałam za przyjaciółkę odwróciła się ode mnie.. i zostałam sama.. ale jakos daje radę...
sms wszystkie wykasowałam... na maila prawie nie zaglądam także tam nie musze.. a gg nie wiem czemu ale jakoś mi szkoda.. pamiętnik chyba też zostawię.. choć w sumie tam nie ma nic przyjemnego ale wciaz go uzupełniam..........

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Napisane przez Malla

Nie działa to u mnie mam stare gg

ale jak go w sumie nie czytasz to mi sie wydaje że nie ma takiej potrzeby kasowania ;p

[paulinka_22]

I'm back domek dla prosięcia kupiony,teraz wzięłam się za artykuł i jeszcze mam tyylleeeee sprzątania..... ale co tam nie poddaję się,nie rozmyślam i nie dołuję....jutro mam wizytę u mojej pani psycholog (biedna,pewnie ma mnie już serdecznie dość....) a na weekend do rodziców i już jestem z dwoma kolegami umówiona
ja tam pokasowałam wszystkie kontakty/smsy/maile (te co przychodziły nawet nie czytałam),zero sentymentu!!! teraz tylko wypadałoby znaleźć pierścioneczek i upchnąć gdzieś,bo widziałam dzisiaj fajne ciuszki

przypomniało mi się jak rozstałam się z psycholem i później dałam mu szansę () to powiedział mi,że jak odchodziłam mogłam mu chociaż opiekacz zostawić,bo on biedny teraz musi tracić pieniążki,żeby nowy kupić......

pomijając ten fakt zostawiłam u niego-łóżko,skórzany fotel (!!!!!!!!) (jeszcze jak chciałam go zabrać to mi powiedział,że mam go ostrzec zanim to zrobię,bo nie będzie miał na czym siedzieć...),pralkę,radio ,biurko,komplet garnków.....

[Malla]

aaandzia17 - Nie czytam archiwum, nie oglądam zdjęć... Czekam na letni sezon w górach.

paulinka_22 - niestety, czasem dla własnego zdrowia psychicznego trzeba odpuścić i zostawić rzeczy. Ale to czasem Bo normalnie warto walczyć o swoje.

[paulinka_22]

ja sobie odpuściłam po tym wszystkim nie chciałam go nawet oglądać,niech się nacieszy tymi rzeczami.

[Dearlie]

U mnie spadek formy. Od godziny siedzę i płaczę. Cholera ja nadal tak bardzo tęsknie. I co gorsze... nadal kocham. Dlaczego ten ból musi wracać? DLACZEGO? Tak bardzo chciałabym teraz schować się w jego ramionach. Chciałabym, żeby mocno mnie przytulił, pocałował w czoło i powiedział, że to wszystko to tylko zły sen...

[elvegirl]

Napisane przez Dearlie

U mnie spadek formy. Od godziny siedzę i płaczę. Cholera ja nadal tak bardzo tęsknie. I co gorsze... nadal kocham. Dlaczego ten ból musi wracać? DLACZEGO? Tak bardzo chciałabym teraz schować się w jego ramionach. Chciałabym, żeby mocno mnie przytulił, pocałował w czoło i powiedział, że to wszystko to tylko zły sen...

A ja bym chciała, żebyś w końcu zerwała z nim kontakt.

Chcieć to sobie można, zarówno w Twoim, jak i moim przypadku

[Malla]

Dearlie - spokojnie, to tylko spadek formy... Rusz gdzieś zgrabny tyłeczek

[Dearlie]

Napisane przez Malla

Dearlie - spokojnie, to tylko spadek formy... Rusz gdzieś zgrabny tyłeczek

Oj mojemu tyłkowi daleko do zgrabności Poza tym siedzę w pracy do 18 Dziś jak dziś, ale wizja weekendu mnie dobija... nie mam zupełnie z kim się z niego cieszyć. Nie mam z kim go spędzić.

Napisane przez elvegirl

A ja bym chciała, żebyś w końcu zerwała z nim kontakt.

Chcieć to sobie można, zarówno w Twoim, jak i moim przypadku

Nie potrafię. Naprawdę nie potrafię. Tak bardzo bym chciała tak po prostu zniknąć z jego życia i usunąc go z mojego, ale nie umiem. Jestem zupełnie uzależniona od tego człowieka. A on traktuje mnie jak g*wno. Jednego dnia oddzywa się normalnie, a drugiego nie odpisuje przez długie godziny, a ja odchodzę od zmysłów czy oby nic mu się nie stało. To chore. Wiem, że to nienormalne.

[elvegirl]

Napisane przez Dearlie

Nie potrafię. Naprawdę nie potrafię. Tak bardzo bym chciała tak po prostu zniknąć z jego życia i usunąc go z mojego, ale nie umiem. Jestem zupełnie uzależniona od tego człowieka

Milion razy czytałyśmy takie słowa w tym wątku. I dziewczyny dawały radę.

Zacznij odróżniać "nie potrafię" od "nie chcę, bo mam nadzieję, że on wróci". Jeśli tego nie odróżniasz ofkoz. Bo my tak I nas nie nabierzesz

Dopóki nie odetniesz się od niego, nie masz możliwości stanięcia samodzielnie na nogach.
Aż się dziwię, że na terapii nic Ci o tym nie powiedziano.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Napisane przez Dearlie

Oj mojemu tyłkowi daleko do zgrabności

To nad nim popracuj.

[ver_million]

wychwalana ciocia Elve wrocila!!! ))))

[ilo16na]

Napisane przez elvegirl

Milion razy czytałyśmy takie słowa w tym wątku. I dziewczyny dawały radę.

Zacznij odróżniać "nie potrafię" od "nie chcę, bo mam nadzieję, że on wróci". Jeśli tego nie odróżniasz ofkoz. Bo my tak I nas nie nabierzesz

Dopóki nie odetniesz się od niego, nie masz możliwości stanięcia samodzielnie na nogach.
Aż się dziwię, że na terapii nic Ci o tym nie powiedziano.

I sie musze zgodzic.
Nawet ja dałam rade.. wytaplałam sie z mega bagna

I najlepsze co moze byc-calkowity brak kontaktu..
Pokasowac nr tel/gg/ i inne cuda techniki..

(mi pomogla i wyprowadzka i brak kontaktu i da sie zyc bez "misia"? DA)

[elvegirl]

Nie na stałe, wpadam przelotem czasem, a sytuację Dearlie znam z jej wątku.

Co prawda niedługo dołączę do zacnego grona pań porozstaniowych, ale mój nastrój będzie BARDZO odstawał od reszty

ver_million, przez Ciebie odkopałam niesłuchanego od lat slipknota, ale to już pewnie słyszałaś pierdyliard razy

[paulinka_22]

Dearlie jeśli masz na tyle sił to zmień numer telefonu,maila,komunikato ry itp.i odetnij się od niego raz na zawsze,po co Ci kontakt z kimś, kto traktuje Cię"jak gówno" jeśli masz ochotę do niego pisać/dzwonić to pisz do koleżanki, na początku będzie trudno, ale uda Ci się pod warunkiem,że sama będziesz tego chcieć.

[elvegirl]

Napisane przez ilo16na

I sie musze zgodzic.
Nawet ja dałam rade.. wytaplałam sie z mega bagna

I najlepsze co moze byc-calkowity brak kontaktu..
Pokasowac nr tel/gg/ i inne cuda techniki..

(mi pomogla i wyprowadzka i brak kontaktu i da sie zyc bez "misia"? DA)

O no właśnie, jak ILONA dała radę, to no proszę was

Nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba tylko CHCIEĆ.

[Malla]

Dearlie - też dobijają mnie weekendy, więc zajmij się czymś.
Umyj okna.
Wywal wszystkie ubrania z szafy, przewertuj, poprzymierzaj, wywal stare.
Pierz, prasuj, szoruj, gotuj.
A jak będzie ładnie, to wyjdź z domu, umów się z koleżanką, chwytaj słońce.

On już nigdy nie będzie z Tobą, to chora relacja, jesteś od niego uzależniona. Przestań się z nim kontaktować, bo wychodzi Ci to na gorsze.

I naprawdę nie masz się o co martwić, gdy się nie odzywa. On ma się dobrze i wspaniale się bawi. Twoim kosztem.

[Dearlie]

Napisane przez elvegirl

Milion razy czytałyśmy takie słowa w tym wątku. I dziewczyny dawały radę.

Zacznij odróżniać "nie potrafię" od "nie chcę, bo mam nadzieję, że on wróci". Jeśli tego nie odróżniasz ofkoz. Bo my tak I nas nie nabierzesz

Dopóki nie odetniesz się od niego, nie masz możliwości stanięcia samodzielnie na nogach.
Aż się dziwię, że na terapii nic Ci o tym nie powiedziano.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------



To nad nim popracuj.

Elvegirl ja nie mam nadziei. Możesz mi nie wierzyć, ale ja już jej nie mam jeżeli chodzi o nasz powrót do siebie. Już zrozumiałam, że nic dla niego nie znaczę. Zresztą swoim zachowaniem za każdym razem utwierdza mnie w tym przekonaniu. Moje pragnienie powrotu nie ma nic wspólnego z nadzieją. Ja wiem, że on już nigdy nie zmieni swojej decyzji jakkolwiek ja bym tego nie pragnęła. Kontakt z nim utrzymuję, bo nie potrafię go tak po prostu wykreślić z mojego życia. On był w nim przez 10 lat. Świat, który znam bez niego nie istnieje, dlatego mi tak trudno. Zresztą już i tak robię małymi krokami postępy... usuwam go ze znajomych, wytrzymuję nawet do 3 dni bez kontaktu z nim. To i tak wiele. Może takimi małymi krokami wkońcu dojdę do miejsca, w którym będę potrafiła go zupełnie wymazać ze swojego życia. Tylko najgłupsze jest to, że ja nadal nie wiem czy chcę. Są chwile, że tego tak cholernie pragnę, ale w momentach gorszych takich jak ten nawet nie potrafię sobie wybrazić sytuacji, że go zupełnie nie ma. Gadam jak głupia. A pomyśleć, że wczoraj było już tak dobrze...

[ver_million]

Napisane przez elvegirl

ver_million, przez Ciebie odkopałam niesłuchanego od lat slipknota, ale to już pewnie słyszałaś pierdyliard razy

F**k YEA!!! przeze mnie? to chyba dzieki mnie
ja tez nie sluchalam slipknota, ale akurat z moim zerwaniem sie zbieglo pare kawalkow, ktore towarzyszyly nawet fajnym momentom w zwiazku i co najlepsze, wcale mi serce nie krwawi jak teraz tego slucham slipknot jest dobry na zerwania zjedzmniebejbe pewnie by to potwierdzila

[ilo16na]

Napisane przez elvegirl

O no właśnie, jak ILONA dała radę, to no proszę was

Nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba tylko CHCIEĆ.

No trzeba chciec..
JA 2 m-ce temu nie pomyslalabym ze przestane ryczec za zielonym kocykiem i misiem..
Ale sie ogarnelam.. pomogl i watek i dziewczyny i kolezanki z grupy.
A obecnie spotykajac sie z kims-staram sie nie byc bluszczem-nie spedzac z nim calego wolnego czasu
W ogole z Paulinka 22 ustalilysmy ze mieszkamy we Wrocku 3 przystanki od siebie - i to okazja by pogadac

W niedziele go spotkalam i byl mi cholernie obojetny.
Wczesniej czulam nienawisc..teraz obojetnosc.

[ver_million]

Napisane przez elvegirl

Co prawda niedługo dołączę do zacnego grona pań porozstaniowych, ale mój nastrój będzie BARDZO odstawał od reszty

ale ze czemu? ;> bo ja nie jestem na biezaco... a to Ty zamierzasz zakonczyc, czy kolega sie zaczyna 'zbierac' powoli?

[elvegirl]

Napisane przez paulinka_22

(...) na początku będzie trudno, ale uda Ci się pod warunkiem,że sama będziesz tego chcieć.

Paulinka, te słowa powieś sobie nad łóżkiem, Tobie też się przydadzą

[annonim]

Napisane przez ver_million

wychwalana ciocia Elve wrocila!!! ))))

Przeczytałam: wychowana

[paulinka_22]

Napisane przez Malla

Dearlie - też dobijają mnie weekendy, więc zajmij się czymś.
Umyj okna.
Wywal wszystkie ubrania z szafy, przewertuj, poprzymierzaj, wywal stare.
Pierz, prasuj, szoruj, gotuj.
A jak będzie ładnie, to wyjdź z domu, umów się z koleżanką, chwytaj słońce.

On już nigdy nie będzie z Tobą, to chora relacja, jesteś od niego uzależniona. Przestań się z nim kontaktować, bo wychodzi Ci to na gorsze.

I naprawdę nie masz się o co martwić, gdy się nie odzywa. On ma się dobrze i wspaniale się bawi. Twoim kosztem.

podpisuję się pod tym,ja też wymyślam co chwilę jakieś zadania,wywalam rzeczy z szafy, szoruję kibelki wszystko byleby nie myśleć,ostatnio wpadłam na pomysł,że będę robić biżuterię,sprawiłam sobie prosiaka (żeby nie było mi smutno),staram się spotykać z koleżankami, organizować wieczory filmowe,pomysłów jest tysiące,trzeba tylko chcieć


a jak już mam mega doła i nie daję rady to śpię