Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV - Strona 68 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-10-28, 22:44   #2011
marti86
Zakorzenienie
 
Avatar marti86
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: ostróda
Wiadomości: 5 294
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

wiem ze zanudzam:P
__________________
Laura
4.01.2007

marti86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-29, 08:16   #2012
sohf
Wtajemniczenie
 
Avatar sohf
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Aranko faktycznie na tych zdjęciach Julcia kompletnie inna od Laurki, ale jak patrze na aktualne zdjęcie to się wydają bardzo podobne. ciekawe jak będzie kiedyś, tak czy inaczej sa sliczne dziewczyny. A Ty się nic nie zmieniasz wczoraj na Polsacie była taka komedia "wieczny student" i na tym zdjeciu to jesteś strasznie podobna do aktorki która tam grała

Ja tez czekam na wieści od Maszki, super, ze je tak szybko wypisali, bo myslałam że duzo dłużej będą je trzymac w szpitalu.

Marti świetne zdjęcia, u nas cały czas chlapa, plucha nie ma szans na takie foty. Ostatnie zdjęcie pierwszej serii boska mina) a LAura to juz Alana przerosła? niezłą masz gromadke na spacerki

u nas kaszelku ciąg dalszy, w nocy tak się Kuba rozkaszlał, że az troszkę zwymiotował. okropność jakaś. Tak w dzień to w sumie nie kaszle, najbardziej po spaniu. wiedziałam cholercia, żeby go w niedziele na wieś z TŻ nie puszczać. tak t jest jak się rozsądku nie słucha.

a jesli chodzi o TŻ i jego funkcje domowe:P to bez komentarza. najbardziej mnie wkurza, że wszystko mu muszę powiedziec co i jak ma zrobić, bo sam sie nie ruszy. a potem jeszcze jęczy, że ja nim żądzę:P wiadomo, że ma napady, że czasem coś zrobi ale to sa bardzo żadkie momenty niestety.
sohf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-29, 09:37   #2013
kamilka23
Zadomowienie
 
Avatar kamilka23
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 1 353
GG do kamilka23
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Fantastyczna wiadomosc, ze Maszka i Wiki wracaja do domu!!!! Calusy dla nich!!! I czesze sie, ze akcja sie udala. Caluski z tej okazji dla Malgo!!!

Kubus zawodowy przedszkolak. Swietne zdjecia!!

Marti Twoje zdjecia tez sliczne. Laurka pieknie w tej czapce wyglada.

Aranko a ja tam dalej uwazam, ze siostry podobne i z dzieciecych zdjec dla mnie glownie roznia sie oczami. Chociaz Julka na mniejsza rozrabiake wygladala.

A co do roznic miedzy rodzenstwem, to ja tez zawsze wygladalam inaczej niz moja siostra, teraz zrobilysmy sie bardzo podobne, glownie roznimy sie kolorem wlosow.
__________________
Antonia 13.12.2006
kamilka23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-29, 11:07   #2014
Aranka
Zakorzenienie
 
Avatar Aranka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Hehehe Sohf - teraz żałuję, ze nie oglądałam tego filmu no! Przynajmniej bym wiedziała jak mnie ludzie postrzegają. Nie wybaczę sobie tego....A zdęcie jest "lekko" beznadziejne, robione pamiętam w bardzo upalny dzień ...Kubuś ślicznie wyglądał w tym birecie - zdolna mamuśka! Zresztą dodać trzeba - w czym Kubusiowi nieładnie? Żałuję, że u Laury nie było pasowania albo było ale ona jeszcze wówczas do niego nie chodziła...


Marti - ty jesteś stworzona do niańczenia dzieci! Ja tylko czekam kiedy nam zonajmisz, ze jesteś w dwupaku . Masz cierpliwość widzę nieziemską aby z trójką maluchów dawać sobie radę. Ja cierpliwość do cudzych dzieci mam i owszem ale nie widzę się w roli opiekunki. Myśle, że gdybym była np. przedszkolanką to wyczerpałam bym limit czułości, cierpliwości i spokoju i we włąsnym domu dla swoich dzieci byłabym "gorsza"...nie wiem, może mi się tak tylko wydaje...Faktem jest, że cudze dzieci wychowuje się trudniej bo rodzice mają pewne oczekiwania, wymagania i te dzieci to takie kukułki - niby je masz ale wiele cię w ich sprawach ogranicza.

Co do Julki to z pulchnego dziecka o wiecznie smutnej mince wyrosła mi fajna dziewczynka. I to fajna pod każdym względem. Właśnie mi przyniosła oceny za październik - same maksymalne noty i punkty ze sprawdzianów + wpis od nauczycielki, że jest z niej dumna! Ja tym bardziej! Zaczyna ze mną rozmawiać ostatnio o...miłości. Podkochują sie w niej chłopcy z klasy, przynoszą jej po kryjomu kwiatki, biją się o nią, odprowadzają do domu. Dwóch takich mam co tydzień na obiedzie Czarnej polewki im jeszcze nie dałam ...No i przyznała, że jej bardzo podoba się jeden chłopak z 3 klasy, że ma takie dłuższe fajne włosy, jest bardzo miły i z tonu jej głosy wyczytałam, że to jakaś jej pierwsza poważniejsza uczuciowa lokata . A ona ma dopiero 8,5 roku....No i marti mas zrację - Julia była wesołym ale spokojnym, ułożonym dzieckiem. Laura przy niej to taka diablica o twarzy aniołka, charakterna, uparta i cwana...a oczki jej się zielone robią...po mnie hihihi! Julka ma fajne niebieskie po tatuśku.

U nas dziś drugi ładny dzień, śliczne słoneczko choć temperatura nie tak wysoka jakby się mogło wydawać patrząc przez okno.


Ciekawe jak Wiktorii noc. Pewnie dziadek był wzruszony z ich szczęśliwego powrotu.
__________________


Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło

Edytowane przez Aranka
Czas edycji: 2009-10-29 o 11:12
Aranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-30, 10:24   #2015
maszka66
Zadomowienie
 
Avatar maszka66
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Witam dziewczyny
Na chwile obecną chciałam się przywitać razem z Wiki i przesłać wam sto tysięcy gorących buziaków i obiecać, ze napisze wam cały poemat jak tylko trochę uporam się z bałaganem, codziennością i dochodzeniem do siebie. Mam nadzieję, że spotkamy się jutro.
Pozdrawiamy słonecznie


Przeglądając bardzo szybko parę ostatnich stron dochodzę do wniosku, że jesteście (/śmy) najbardziej tajemniczym, zaskakującym i wspaniałym forum
maszka66 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-30, 11:12   #2016
Aranka
Zakorzenienie
 
Avatar Aranka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Cytat:
Napisane przez maszka66 Pokaż wiadomość
witam dziewczyny
na chwile obecną chciałam się przywitać razem z wiki i przesłać wam sto tysięcy gorących buziaków i obiecać, ze napisze wam cały poemat jak tylko trochę uporam się z bałaganem, codziennością i dochodzeniem do siebie. Mam nadzieję, że spotkamy się jutro.
pozdrawiamy słonecznie

Przeglądając bardzo szybko parę ostatnich stron dochodzę do wniosku, że jesteście (/śmy) najbardziej tajemniczym, zaskakującym i wspaniałym forum

:d
__________________


Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło
Aranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-30, 11:29   #2017
sohf
Wtajemniczenie
 
Avatar sohf
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Cytat:
Napisane przez Aranka Pokaż wiadomość
Co do Julki to z pulchnego dziecka o wiecznie smutnej mince wyrosła mi fajna dziewczynka. I to fajna pod każdym względem. Właśnie mi przyniosła oceny za październik - same maksymalne noty i punkty ze sprawdzianów + wpis od nauczycielki, że jest z niej dumna! Ja tym bardziej! Zaczyna ze mną rozmawiać ostatnio o...miłości. Podkochują sie w niej chłopcy z klasy, przynoszą jej po kryjomu kwiatki, biją się o nią, odprowadzają do domu. Dwóch takich mam co tydzień na obiedzie Czarnej polewki im jeszcze nie dałam ...No i przyznała, że jej bardzo podoba się jeden chłopak z 3 klasy, że ma takie dłuższe fajne włosy, jest bardzo miły i z tonu jej głosy wyczytałam, że to jakaś jej pierwsza poważniejsza uczuciowa lokata . A ona ma dopiero 8,5 roku....No i marti mas zrację - Julia była wesołym ale spokojnym, ułożonym dzieckiem. Laura przy niej to taka diablica o twarzy aniołka, charakterna, uparta i cwana...a oczki jej się zielone robią...po mnie hihihi! Julka ma fajne niebieskie po tatuśku.
rany Aranko ani się obejrzysz a do obu dziewczyn będa stały kolejki absztyfikantów Julcia śliczna dziewuszka jest i nic dziwnego że kawalerowie się o nią biją chociaż faktycznie szybko to sie teraz dzieje, albo tylko mnie sie tak wydaje że kiedyś jakos póżniej te miłości sie zaczynały i wcale się nie dziwię, że jesteś dumna. Skarbek mały a jak tam konie? fascynacji ciąg dalszy?

Cytat:
Napisane przez maszka66 Pokaż wiadomość
Witam dziewczyny
Na chwile obecną chciałam się przywitać razem z Wiki i przesłać wam sto tysięcy gorących buziaków i obiecać, ze napisze wam cały poemat jak tylko trochę uporam się z bałaganem, codziennością i dochodzeniem do siebie. Mam nadzieję, że spotkamy się jutro.
Pozdrawiamy słonecznie

Przeglądając bardzo szybko parę ostatnich stron dochodzę do wniosku, że jesteście (/śmy) najbardziej tajemniczym, zaskakującym i wspaniałym forum
super, że już jesteście
sohf jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-30, 12:47   #2018
Aranka
Zakorzenienie
 
Avatar Aranka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Cytat:
Napisane przez sohf Pokaż wiadomość
Skarbek mały a jak tam konie? fascynacji ciąg dalszy?


No pewnie! To dopiero początki fascynacji ale naprawdę zapowiada się na dłuższą przygodę. Na n-k masz próbkę .
__________________


Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło
Aranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-30, 18:08   #2019
zaba21_22
Zadomowienie
 
Avatar zaba21_22
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 638
GG do zaba21_22
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko kochana witaj super że jesteście już w domu!!!

Marti
zdjęcia jesienne - rewelacja! Laura ślicznie wygląda w tej czapce

Aranko u nas nie było pasowania na przedszkolaka, a Julka hmm... rośnie ci córa, a kawalerowie będą sie pchać do was drzwiami i oknami

Mam pytanie do właścicielek kotów, jak chronicie swoje koty, a przy tym też rodzinę przed pasożytami typu pchły/wszy? Bo wolę dmuchać na zimne, a Zawisza nie jest do tego typowo domowym kotem, sporo czasu spędza na polu
__________________

Edytowane przez zaba21_22
Czas edycji: 2009-10-30 o 18:14
zaba21_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-30, 18:57   #2020
Aranka
Zakorzenienie
 
Avatar Aranka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Moje są typowo domowe więc nie mam potrzeby nic robić w tym kierunku. Bardziej radziłabym ci go odrobaczać z częstotliwością zalecaną przez weta, odjajczyć, zaszczepić. Nie wiem czy teraz jest sezon na pchły, można podawać taki płyn na kark (między łopatki), lepszy jest od obroży bo może ona mu sie o coś zahaczyć i będzie miał kłopoyt z wydostaniem się.
__________________


Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło
Aranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-30, 19:05   #2021
sohf
Wtajemniczenie
 
Avatar sohf
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

moje też typowo domowe. Ale psom zawsze stosowaliśmy właśnie taki preparat wyciskany miedzy łopatki. bardzo skuteczne to było. no i zgadzam się z Aranką co do odrobaczenia i zaszczepienia, jak biega tak luzem to także na wściekliznę można.
sohf jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-30, 19:47   #2022
kasia191273
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

MASZKO Ciesze sie, ze juz jestescie w domu. Ale szybko!


moje koty niewychodzace, wiec nic robic nie musze

o tym, ze popieram szczepienia i odrobaczanie regularne, nie musze pisac
kasia191273 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-31, 01:22   #2023
jaga_2001
Zakorzenienie
 
Avatar jaga_2001
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko, ciesze sie niezmiernie, ze wrocilaz juz zWiki do domu.

Aranko, nonono, jak juz teraz Julia ma takie powodzenie wsrod plci przeciwnej, to co to bedzie za pare lat?

Marti, zdjecia super, a te z jezorkami - rewela.
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P.

AV by jaga_2001
jaga_2001 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 12:14   #2024
maszka66
Zadomowienie
 
Avatar maszka66
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Dzisiaj dzień sprzyjający wspomnieniom sięgnę więc kilka tyg wstecz żeby zainteresowanym w telegraficznym skrócie opisac nasza droge ku zdrowiu.
Przy naszej ostatniej wizycie dr mówiła, że po operacji jest 10-14 dni bez jedzenia potem stopniowo wprowadzane picie i jedzenie. Biorac pod uwagę, że operacja nie jest z marszu wyszło na to, że spędzimy tam 3-4 tyg.
Parę dni przed wyjazdem byłam roztelepana, zapłakana i w ogóle lepiej było się do mnie nie odzywac. W szpitalu (wtorek) ten stres i panika trochę opadły. Wiadomo seria badań, dużo płaczu Wiki no i termin wyznaczony na piątek. Szybko. To dobrze.
Wiem, że macie różne podejścia do wiary, modlitwy... Odkąd Wiki zaczeła chorować nie umiałam sie modlić, bałam sie modlić, nie chciałam sie modlic. Po co skoro i tak mnie nikt nie słucha. Tak myślałam. Człowiek jednak musi w coś wierzyć, musi skąds brać siłę. W krytycznych chwilach rozmawiałam z "naszym" Papiezem, tylko tego sie nie bałam.
Całe dnie spędzamy na sali. Posiew wyszedł ujemnie, ale razem z czwórką innych dzieci jesteśmy izolowane ze względu na pseudomonas.
Przyszedł czwartek. W TV migawki dotyczące Papieza Polaka. No tak! Przecież jutro jest 16 października. Spłynął na mnie tak błogi spokój, że czegoś takiego się nie spodziewałam. Tylko raz w życiu (przed maturą) czułam sie tak spokojna i pewna, że wszystko pójdzie dobrze. Matura poszła bez zarzutu więc teraz tez tak musi być! (człowiek chwyta się kazdej pozytywnej myśli). Tylko wieczorem mam pare łzawych chwil.
Piątek godz. 6. Pobudka. Kto by spał w taką noc. Na śniadanie tabletka z melisy. Normalnie wypełniamy czas z Wiki. Ona jest bardzo smutna, przejęta. Co z tego, że się do niej śmieje, gadam bez konca. Rozbolał ją brzuszek. Ten objaw stresu odziedziczyła po mamie. Zasiusiane majteczki, to już nam sie normalnie nie zdarzało. No, ale dzisiaj nie jest normalnie. Pielegniarka przynosi Wiki "głupiego jasia". Dla mnie kolejna melisa, To już. Nie potrafię już opanować łez. Pakujemy się do łóżeczka.
8.10 wyjezdzamy z sali. W nieskończoność ciągnie się oczekiwanie na windę. Zjeżdżamy na dół. Muszę zostać już przy windzie. Wiki nie płacze, ale nigdy nie zapomnę wyrazu jej twarzy. Był bardziej przejmujący niż żałosny płacz. Co ze sobą począc. Wracam na salę, siedzę z chusteczką przy nosie. Po kilkudziesięciu min wracam do rzeczywistości. Jesli chcecie wiedzieć co się czuje kiedy dziecko lezy na stole operacyjnym to wróccie do relacji Aranki. Ja tego lepiej nie opisze. Przychodzi moja kuzynka. Ta sama, która stawiała mnie do pionu po śmierci mojej mamy. Gada bez przerwy. Nie liczy na rozmowę; ja nie mam ochoty mówić, nie mam na to siły. Ona o tym wie i dzielnie ciągnie monolog o wszystkim przez kilka godz. Dr stwierdziła, że do 15 powinni skończyć. O 13 wracam na salę. Oczy bolą od wypatrywania naszej dr. 14.45 jest doktorka! "wszystko poszło dobrze. Nie było żadnych problemów. Za jakiś czas moze pani przejść na OIOM zobaczyć dziecko". Kolejna godz czekania. Jestem na OJOMie, Wiki śpi spokojnie, to oczywiste. Przede mną całe popołudnie. Ulga? Mała. Musze ją mieć przy sobie żeby całkiem się uspokoić. Sobota, godz. 12. Pielęgniarki wybierają się po dzieci na OIOM. Czekam 40 min, przywieźli chłopca. Gdzie jest Wiki??? Zapomniały! Zapomniały, że miały ją przywieźć. Koczuję pod windą. Jest i Wiki. Płacze, az się trzęsie. Muszę być dzielna. Przytulam ją mocno. Raz za razem słyszę "ciebie tam nie było". To tak żałosny wyrzut, że nie mam jak się bronić. Mogę ja tylko całować, przytulać i zapewniać, że juz jesteśmy razem i że już nie będzie sama. to zdanie słyszę do ostatniego dnia w szpitalu "mama, ciebie tam nie było.
Mija 20 godz od powrotu z OIOMu, Wiki nawet na moment nie zmrużyła oczu. Co zamknie oczy to od razu podskakuje ze strachu i zaczyna płakać, i tak bez przerwy, raz za razem. Idę po raz kolejny do pielęgniarek. 00.30 wreszcie wezwali anestezjologa. Dr sprawdza czy wszystko jest ok. Zaleca dodatkowy środek przeciwbólowy. Wiki zasnęła. Po 2 godz. znów płacz. I tak bez końca. Mija dzień za dniem, bez przerwy kroplowki, Wiki jest już trochę spokojniejsza, brzuszek przestaje bolec, dalej boli pupa. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale często powtarza" nie jestem śliczna, nie jestem szczęśliwa, jest mi smutno". Czemu się dziwić.
Wyjmują kolejne rurki, sondy, nadchodzi kolejna godzina prawdy. Stres niewiele mniejszy jak przed operacją. Dziś się okaże czy jelito jest szczelne. Jeśli nie, kolejna operacja, kolejna stomia... Człowiek odpędza od siebie złe myśli, ale nie sposób o tym zapomnieć. Godz. 3 w nocy. Jest kupa! Walczyłyśmy o nią 3 lata! Nie macie pojęcia jak moze cieszyć kupa. W piątek (tydz. po operacji) pierwsze picie. Brak zachwytu u Wiki. W sobote już pierwsze jedzenie. Kisielek wrócił z powrotem w całości na pościel. O rety. Dalsze jedzenie nie idzie. Wieczorem goraczka 38,2. To przypadek, ze akurat po jedzeniu? A jeśli cos jest nie tak? Znów nerwy i łzy. Niedziela, już tylko stan podgorączkowy, dr uspokaja, ze jak brzuch nie boli to winne jest pewnie wkłucie centralne. Stopniowo zmniejszają worek żywieniowy. Wyjmują wkłucie, na drugi dzień jest lepiej. Nie ma wkłucia, nie ma worka żywieniowego. Dalej antybiotyk w wenflon, ale jest nieźle. Środa rano, tzw duzy obchód. Nasza dr mówi, ze wyniki są bardzo dobre i możemy iść do domu. Zakreciło mi się w głowie. My? Do domu? Już dzisiaj? To niemożliwe!. Minęły 2 tyg. od przyjazdu i zaledwie 12 dni od operacji. Ok. Już o niczym innym nie myśle, jestem rozkojarzona, muszę się zebrać do kupy i wynosić się z tamtąd.
SMS od Małgogaj chce nas odwiedzic i ma prezencik dla Wiki. Super, tylko musi to być błyskawicznie. Torby, bagaże, bieganie po szpitalu, formalności, pakowanie. Jest Małgogaj z wielką torbą. Na sali pokazuje Wiki co jej przyniosła. To ma być "prezencik"? Wielki i piękny. Wiki jest chyba tak samo zszokowana jak i ja. Małgo mówi, że to od wizażowych ciotek. O rety. Myślą o nas, ale żeby coś takiego? Niesamowite. Ma i torbę dla mnie. Sa listy. No nie, tego już za wiele. Jak mam byc twarda? Jak mam nie płakac? Wstretne ciotki. Wyciskają łzy z człowieka. Niespodzianka nie do opisania. Musimy się pozegnać bo nasza dr wezwała nas na salę opatrunkową. Ostatni raz. Wyjmują wenflony, zdejmują szwy. Opatrunkowa dziwi się, ze tak szybko idziemy do domu. Dr mówi, że u Wiki bardzo szybko to wszystko poszło. Są zachwycone, że po takiej operacji tak ładnie wszystko się goi. Dużo płaczu na koniec więc prezent już jest bardzo pomocny.

Zrobiłyście niesamowitą akcje.
Nie potrafię opisać tego co czułam widząc nasze prezenty. Wiki w kółko kazała mi czytać kartki, ja znów ryczałam.
Tak więc wszem i wobec dziękujemy serdecznie za wszelkie doskonałe pomysły i zamysły. Za wierszyki napisane i te skwapliwie wybrane, dziękujemy za najprostsze, ale szczere słowa. Dziękujemy za słońce, Victorię, za ciepło, myśli, pomoc i wiarę, ze wszystko będzie dobrze.
Dziękujemy Wam za to, że wam się w ogóle chciało, no i Małgo za to, ze zgodziła się być radosnym posłancem szczególnie, że tempo było iście wariackie.

Dopiero po przyjeździe do domu zaczęły ze mnie wychodzić stresy, nerwy, bóle. Potrzebuję czasu na opanowanie tego wszystkiego.
Na dzien dzisiejszy mamy jeszcze opatrunek. Duży bo i szew duży no i mamy niestety mocno odparzoną pupę. Chyba dopiero linomag zaczyna sobie z tym radzić. Niestety na jakiś czas jesteśmy skazane na pampersy. Potem cała przeprawa na nowo. No, ale to nic. Wiki bardziej marudna, dużo bardziej spokojna. Teraz tylko wierzymy, że czas leczy rany. Wszystkie.

Edytowane przez maszka66
Czas edycji: 2009-11-01 o 13:12
maszka66 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 13:35   #2025
marti86
Zakorzenienie
 
Avatar marti86
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: ostróda
Wiadomości: 5 294
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

edit
__________________
Laura
4.01.2007


Edytowane przez marti86
Czas edycji: 2012-06-16 o 18:10
marti86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 17:06   #2026
Aranka
Zakorzenienie
 
Avatar Aranka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ---------
Maszko... choć już płakałam sama w podobnej sytuacji, płakałam w trakcie smsowania z Tobią to łzy popłynęły i teraz...Cieszę się jednak, że już jesteście w domu, że jesteście razem. Mam nadzieję, że Wiki zapomni w końcu o tym, że ciebie przez tę pierwszą dobę na OIOMie przy niej nie było. Fajnie, że zabawka uprzyjemniła Wiki wyjście ze szpitala . Co do odparzeń to często pomaga Clotrimazolum albo Elocom (na receptę). Pozdrawiamy serdecznie
__________________


Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło
Aranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 17:19   #2027
yasminek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 118
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Nie potrafię oddać słowami tego, co czuję w tej chwili. Zalałam się łzami czytając o Waszych przeżyciach, doświadczeniach,ale chyba jeszcze bardziej przepełnia mnie ogromna radość, że najgorsze już za Wami i wszystko zmierza ku dobremu...Chwała Panu!
Jesteśmy myślami z Wami, cały czas trzymamy palce za jak najszybszy powrót do "normalności" i ciepło pozdrawiamy,
Mag. i Dag.

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

A jeśli chodzi o odparzona pupinkę, to zgadzam się z Aranką, że Clotrimazolum jest często pomocne, ale polecam również Krem S.O.S. Nivea baby (u nas się świetnie sprawdza)no i niezawodna mączka ziemniaczana.

Edytowane przez yasminek
Czas edycji: 2009-11-01 o 17:13
yasminek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 17:28   #2028
maszka66
Zadomowienie
 
Avatar maszka66
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Hm, nie pisałam wcześniej bo byłam w kiepskiej kondycji psychicznej. Poza tym nie chciałam w to wplatać bardzo subiektywnych emocji. Wydawało mi się, że dzisiaj jest to już na zimno przekazana relacja, która da obraz tego co się z nami działo a nie wywoła łzy. Widać jednak jak bardzo byłyście zaangażowane. Ja płakałam jak bóbr czytając relację Aranki więc rozumiem.
Marti, zapewniam Cię, że żadna z was nie poddałaby się. My kobiety nie mamy nic wspólnego ze słabą płcią. To tylko faceci tak sobie wmawiają
maszka66 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 18:46   #2029
taika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 292
GG do taika
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko kochana brak mi słów aby opisac to co teraz czuje po przeczytaniu twojego postu
ciesze sie jednak całym sercem ze najgorsze za Wikunia.
Wierze w to całym sercem i modle się za nią,pozdrawiam WAS serdecznie

A na pupcie my uzywamy NIVEA baby krem przeciw odparzeniom hypoalergiczny,zawiera tlenek cynku
u nas sprawdza sie rewelacyjnie
Elocom-nie jestem pewna ale ta masc jest na bazie sterydów,moze lepiej narazie zaczac od łagodniejszych

Edytowane przez taika
Czas edycji: 2009-11-01 o 18:53
taika jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-01, 19:01   #2030
kasia191273
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko teraz ja siedze cala splakana. Ciesze sie, ze to juz za Wami, wszystkie traumy mina, trzeba tylko czasu, zobaczysz!!!!!!

Calusy!!!!!!!!!!!!!
kasia191273 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 19:01   #2031
sohf
Wtajemniczenie
 
Avatar sohf
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

no i się popłakałam. Maszko w sumie nie wiem co jeszcze można napisać. Oby wszystko się szybciutko wygoiło (i ze strony fizycznej i psychicznej). Wierzę ze będzie teraz tylko lepiej. Cieszę się, że prezencik sie podobał Buziaki
sohf jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 20:15   #2032
sebkowa mama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 232
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Pięknie to opisałaś Maszko -człowiek nie jest z kamienia -łzy same płynął.Pozdrawiamy serdecznie Ciebie i Wiki -teraz może być tylko lepiej ! Pozdrowienia z zzzzimnych Kaszub
__________________
Dzieci to największy skarb w życiu ,tylko czasami trochę za cięzki
sebkowa mama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 20:47   #2033
AgaGuernsey
Wtajemniczenie
 
Avatar AgaGuernsey
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 923
GG do AgaGuernsey
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko Teraz bedzie juz tylko dobrze!
AgaGuernsey jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-01, 20:54   #2034
sebkowa mama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 232
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

idziemy na weselicho!!!!
http://img510.imageshack.us/g/sdc10003l.jpg/
http://img337.imageshack.us/img337/2950/sdc10005.jpg
moja mała tancerka
i mama-http://img692.imageshack.us/img692/6375/sdc10036.jpg
latem w ogródku-http://img2.imageshack.us/img2/1183/sdc10619e.jpg
http://img517.imageshack.us/img517/2172/sdc10628.jpg
__________________
Dzieci to największy skarb w życiu ,tylko czasami trochę za cięzki
sebkowa mama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-02, 07:49   #2035
zaba21_22
Zadomowienie
 
Avatar zaba21_22
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 638
GG do zaba21_22
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko czytając to co przeżyłyście, to mając jedynie serce z kamienia można pozostać niewzruszonym. Super że już jesteście po i że brzuszek tak ładnie się goi, teraz to już tylko będzie lepiej, bo MUSI być lepiej!
Buziaki dla Was dziewczyny

Na odparzenia polecam clotrimazolum, u nas sprawdził się też sudocrem, miałam też maść recepturową - rewelacyjną, tylko nie wiem gdzie wcisnęłam karteczkę ze składem
__________________
zaba21_22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-02, 07:59   #2036
garnuszki
Zadomowienie
 
Avatar garnuszki
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Norwegia, a pochodzę z Jaworzna
Wiadomości: 1 403
GG do garnuszki
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko współczuje przeżyć Tobie i Wiki!!! Całe szczęście, że jesteście już po i powoli możecie zapomnieć o tych strasznych chwilach. W głowie utkwiło mi to jak Wiki mówiła "Ciebie tam nie było", jak dużo musiała wycierpieć i psychicznie i fizycznie-bidulka mała. Jesteście bardzo dzielne!!! Życzę Wam obyście już nigdy nie musiały tak cierpieć
__________________
Olaf 07.02.2007
Ślub 27.08.2005
maleństwo
garnuszki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-02, 08:45   #2037
fibian
Zadomowienie
 
Avatar fibian
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 674
GG do fibian
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Maszko - i ja tez się popłakałam. Siedzę w pracy i ryczę. Mam nadzieję,że nikt tu teraz do mnie nie wparuje. JESTEŚCIE BARDZO DZIELNE KOBITKI!. Gorące buziaki!!!


Sohf- u nas na kaszel pomógł syrop z cebuli i jedneg ząbka czosnku. Stary sposob ale naprwdę sprawdzony, może spróbuj? Anielka lubi ten syrop pić bo jest bardzo słodki
Marti - ładne zdjęcia Ci wyszły w tych liściach - bardzo takie lubię. Najbardziej podoba mi się zdjęcie z wywalonymi jęzorkami

Dziś zaprowadziłam Anielke pierwszy dzień po chorobie do przedszkola. W sumie to byla w przedszkolu wszystkiego ze 2 tygodnie. Trochę płakała , ale potem zajrzałam to siedziała na dywanie i spiewała razem z dziećmi. A ja nareszcie mogę spokojnie rano przyjśc do pracy.
fibian jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-02, 09:24   #2038
taika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 292
GG do taika
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

dziewczyny wiem ze juz pisałysmy kiedys o szczepieniu na grype naszych dzieci,ale czy któraś szczepiła?co myslicie i jakie sa reakcje dziecka po szczepieniu
w ilu dawkach szczepia?
taika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-02, 09:49   #2039
maszka66
Zadomowienie
 
Avatar maszka66
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Dziękujemy za miłe i tak ciepłe słowa i rady.

U nas na odparzenia nie pomógł krem Nivea ani Penaten, minimalnie pomógł Sudocrem. Najlepiej radzi sobie Linomag, ale chyba faktycznie spróbuję jeszcze Clotrimazolum skoro macie o nim tak dobre zdanie. Pupa nieprzyzwyczajona a tu natychmiast zaatakowały ją soki żołądkowe, pozostałości po antybiotykach, a to jednak wyżera.

W sobotę byłyśmy na spacerze, Wiki chodząc po liściach mówiła, że jest super. Pomału muszę dawkować to chłodne powietrze bo przy tak obniżonej odporności i szpitalnym zaduchu trzeba uważac.
maszka66 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-02, 11:04   #2040
Aranka
Zakorzenienie
 
Avatar Aranka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

Taiko - moja pediatra jest przeciwniczką szczepienia na grypę. Twierdzi, ze jak zaszczepisz raz to powinnas to robić co roku ale...zachorowań na grypę typową nie ma ąz tak wiele a te w szczepionce są szczepami "zeszłorocznymi" i nie dają ci gwarancji na to, ze nie złapiesz grypy z innego szczepu. Najgorsze są ponoć powikłania jeśli dziecko było w tzw. dołku odpornościowym. Moja koleżanka po zaszczepieniu synka miała nagle dziecko wiecznie zasmarkane, gorączkujące i kaszlące. Wlokło się to za nimi 1,5 roku...Osobiście więc nie szczepię, TŻ ma w pracy darmowe coroczne szczepienia i też z nich nie kozysta. Kilkoro jednak znajomych szczepi i uważa, że warto...

Będąc w temacie szczepień - kiedy nasze dzieci maja kolejne jakiekolwiek szczepieni? Bo natknęłam się w przychodni na kalendarz szczepień, gdzie jest wymienione szczepienie na żółtaczkę - powtórzeniowe między 2,5 - 3 r.ż.....

Maszko - jak to sięszybko toczy...już spacerujecie!

Fibian - ja stanowczą ządam zdjęć Anielki. STANOWCZO!
__________________


Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło

Edytowane przez Aranka
Czas edycji: 2009-11-02 o 11:07
Aranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:18.