BEZROBOTNI łączmy się część 2

[traicionera]

Z tego, co się orientuje, to w wyborczej są co roku organizowane testy wiedzy i tam trzeba miedzy innymi wykazać się sporym oblataniem dotyczącym spraw lokalnych, imiona i nazwiska polityków, ludzi z placówek kulturalnych itp. Nie wiem, jak u Ciebie wygląda sprawa z doświadczeniem, ale radziłabym w międzyczasie zamieszczanie swoich tekstów na jakiś portalach, blogach itp, żeby w razie czego pokazać, ze jest się aktywnym. Praca w gazecie lub czasopiśmie wcale nie musi buc mobilna, szczególnie w magazynach często jest tak, ze dana osoba odpowiada za jakiś konkretny dział i pisze materiały, siedząc w redakcji.

[agata_1985]

Napisane przez k-n

Nie mam pojęcia, czy jest jeszcze aktualna. Mogę podesłać Ci strony, które przeglądam i poszukasz na nich tej oferty, bo nawet nie pamiętam, na jakiej to było.

Co do pogrubionego - dziewczyno, masz niecałe 26 lat i piszesz, że jesteś za stara na marzenia. A co powiesz za 10 lat? Że pora trumnę zamawiać? Znam osoby, które swoje marzenia zrealizowały w wieku 60 lat! Zamiast gadać, że się nie zrealizuje, że za późno itd. - trzeba coś zrobić, by te marzenia choćby o krok przybliżyć do rzeczywistości!
Człowiek kowalem swojego losu!!

Trzymaj się i nie daj się!

Już mi trochę lepiej, wczoraj od rana po teraz spędziłam cudowny czas z moim TŻ. Wiadomo, że będąc z nim w ZEA nie zamieszkam, tylko gdzieś w Polsce jako partnerka żołnierza. Ale tak wyliczyliśmy, że jak on ma 3 tys, to tak jakby każda z osób przynosiła do domu 1500. Tyle, że te 1500 na łepka nie daje dużych mozliwości. chciałabym chociaż 1000 dołożyć do budżetu, tak żebym mogła samodzielnie opłacać mieszkanie gdy on będzie na szkoleniu, a nie żeby tam mieszkał jego kumpel, a ja u rodziców.

---------- Dopisano o 07:21 ---------- Poprzedni post napisano o 07:13 ----------

A z tartaku nadal milczą, może już kogoś wybrali, a ja niepotrzebnie dziadka fatygowałam do nich. Dyrektor to jego kolega, ale kolega pewnie jak zwykle, tylko wtedy gdy nie trzeba czegoś zrobić, albo pomóc w czymś.

[mobi87]

Napisane przez trawka

Skoro jednak każecie mi coś ze sobą zrobić, to nie mam wyjścia Właśnie dostosowuję moje CV i postaram się w tym tygodniu wybrać do jakiejś redakcji. Jeśli pójdzie dobrze (tzn. nie wyrzucą mnie, nie wyśmieją ani nie okaleczą mnie trwale) będę dalej próbować. mobi87 - niestety nie mogę Ci obiecać, że dam radę w tym tygodniu pójść, bo do południa opiekuję się siostrzenicą, a później mam korki, ale w przyszłym tygodniu na bank pójdę Jeśli nie dotrzymam obietnicy, Ty i Selene_możecie mnie trwale uszkodzić

No i brawo!!! Tak ma być!! Trzymam kciuki i czekam na inf. jak poszło .

[alexandrika]

dziewczyny mam kilka pytań, mam nadzieję, że mi pomożecie
wysłałam cv i tak jak radziła któraś z was wpisałam sobie w adres zamieszkania miasto do którego je skladalam i zostałam zaproszona na wstępną rozmowe i co mam teraz powiedzieć, że nie mieszkam tam tylko na wsi oddalonej o godzine drogi?
na tą rozmowe mam przynieść wszystkie zaświadczenia i umowy o pracę, a ja mam tylko umowe o staż reszta była "na czarno" więc mam powiedzieć, że w czasie bycia bezrobotna podejmowałam prace dorywcze?

[AsiaW**]

Dziewczyny jak z reguły wyglądają testy w Urzędach? to pytania otwarte? czy testy wyboru? jestem zaproszona w poniedziałek na taki test do MOPS-u. Wcześniej rozmowa kwalifikacyjna. Na nic nie liczę bo chętnych ogrom, ale zawsze to nowe doświadczenie. Spróbuję a nuż...Podczas takiej rozmowy tez sprawdzają wiedzę czy raczej dogadują kwestie organizacyjne? za wszelkie informację dziękuję;*

[camilla2009]

hej dołaczam do grona....szukam pracy juz 2 miechy...

[agata_1985]

Jak byłam na rozmowie w Urzędzie Miasta to od razu po rozmowie dostałam test z księgowości pytania otwarte. Dodam iż księgowość nie miała nic wspólnego w tym co wymagali w ofercie.
A z MOPS-em - nie wiem. ubiegałam się tam tylko o staż i była tylko rozmowa, niestety Panie trzy, nie były za bardzo rozgarnięte. A ostatnią ofertę na pracownika socjalnego wygrała osoba posiadająca doświadczenie w tej własnie pracy w tym Mopsie.
Ale oczywiście wierzę, że w innych miastach wygląda to zupełnie inaczej.

A oferta do tartaku, na którą aplikowałam tydzień temu, teraz znowu została ogłoszona w gazecie, tym razem ogłoszenie nie jest malutkie w kolorze gazety, a wielkie czerwone. Do 20 jest ważna oferta. najbardziej boję się, że jak już mnie zaproszą, to okaże się, że praca polega na szukaniu rynków zbytu na GB, i co ja wtedy powiem, że baba której dawałam cv nic nie wiedziała i nic nie umiała mi powiedzieć?
W sumie umówiłam się z TŻ, że na znalezienie pracy tak na luzie to mam czas do końca roku, bo on i tak teraz tylko szkolenia w kółko, więc mieszkanie i tak ktoś inny będzie opłacać, a ja u rodziców.
A spoglądałam na stronę PUP, i jest pełno pracy do biura. Niepełnosprawny, z corel drawem na wsi, tzn z 10 km od mojego miasta pensja 600ileś zł. To nawet nie minimalna.
Kolejna oferta tak samo niepełnosprawny, 600 ileś zł, plus dwa języki niem lub ang do wyboru i certyfikat z komputera i prac biurowych.
Lepiej to już sprzątaczce płacą minimalna, podstawówkę też mam skończoną, może się spytam. Praca to praca.
Jest jeszcze recepcjonistka na 3 zmiany, 100 zł plus dwa języki i coś tam jeszcze też chyba niepełnosprawna.
Powoli denerwuje mnie hasło niepełnosprawna.
Ale jak ktoś jest np z Poznania, i spec od kadr i płac, to zapraszam do Gniezna, od trzech tygodni kogoś szukają i nie mogą znaleźć, mimo, że kilka stron dalej jest oferta osoby która chętnie się czymś takim zajmie i ma doświadczenie.

Ale ja narzekam, że szok, ale już nie potrafię inaczej. Ciągle kłody pod nogi. Jedno się wyjaśni, to w innym miejscu problem

[Ariena]

Agata czytając to uśmiechnęłam się pod nosem. Myślę że większość z nas ma takie odczucia.

[Luzia]

Też myślę, że większość.. Chociaż u mnie jakoś ostatnio mniej ofert dla osób ze stopniem niepełnosprawność. Może to dlatego, że w ogóle jest mniej ofert

Zaniosłam dziś swoje cv do 3 sklepów. W jednym były 2 laski, w ogóle się do mnie nie odezwały, tylko z łaską wzięły cv.

[agata_1985]

Napisane przez Luzia

Też myślę, że większość.. Chociaż u mnie jakoś ostatnio mniej ofert dla osób ze stopniem niepełnosprawność. Może to dlatego, że w ogóle jest mniej ofert

Zaniosłam dziś swoje cv do 3 sklepów. W jednym były 2 laski, w ogóle się do mnie nie odezwały, tylko z łaską wzięły cv.

Kiedyś byłam z koleżanką składać jej CV do Centrum handlowego, jedynego w moim mieście. Ona ma skończoną handlówkę, liceum dla dorosłych handlowe i studiowała zaocznie na mgr lub lic z marketingu i zarządzania. I tak:
nie chcieli osób zaocznych, bo najwięcej pracy jest w weekendy. A ja jako wredol pierwsza klasa zapytałam się czy mogłabym ja pójść, bo studiuję dziennie więc każdy weekend mam wolny (i tak na zaoczne nie jeździłam zjazdy), to rozdziawiły buzie jak do i też nie były zainteresowane. A na kartce poszukuję pracownika jak byk było napisane "poszukję do pracy osobę uczącą się w sklepie mohito"(bodajże)

[gwiazdeczka172]

Ja zostałam zaproszona na rozmowę do pewnej firmy.
Co prawda to nie ma nic wspólnego z pracą.
Jak wszystko dobrze pójdzie wezmę udział w projekcie "Aktywność fizyczna drogą do sukcesu zawodowego". Rozmowa ma sie odbyć 8 marca kobietka bardzo sympatyczna! Konkretnych szczegółów nie znam, wiem że chyba pół roku ma ten projekt trwać i ma być darmowy. Zobaczymy co to będzie. Co prawda będę musiała wydać na dojazdy, ale w końcu zrobię coś dla siebie

[n-nika]

A ja niedawno dopiero się dowiedziałam, że moge iść na staż jako kosmetyczka... tzn skończyłam szkole policealną i moge odbyć drugi raz staż, bo przedtem 2 lata temu miałam jako osoba biurowa po liceum.

Problem w tym, że Urząd pracy nie ma pieniędzy!!! nawet na tych co chcą iśc 1 raz na staż...wiec ja to już wgl jestem ostatnia w kolejce, masarka

[Ariena]

Gwiazdeczka to fajnie. Ja też 3x/tydzień chodzę na angielski i przebywam wśród ludzi, prawie cały dzień mnie nie ma i dużo mi to poprawia nastrój.

N-nika nie było Cię tu długo, witaj z powrotem

[agator74]

Czesc wszystkim,
dolaczam do grona bezrobotnych. Szukam pracy od jakiegos czasu, a teraz w tym tygodniu mialam 4 telefony
I teraz moj dylemat: dwie prace ciekawsze i w ktorych mnie chca od teraz. Jedna to takie call center w firmie ubezpieczeniowej. Na pol etatu, umowa o prace, wszyscy mili i ogolnie spoko, odbieram telefon gdy ktos dzwoni. Tylko to praca taka malo rozwojowa...
Druga w biurze nieruchomosci. Mialabym znajdowac samodzielnie ogloszenia wyszukiwac klientow, pokazywac mieszkania, umawiac sie na spotkania itd. Komputer, telefon, programy do mojej dyspozycji. Tylko duzo bym musiala jezdzic po miescie i zachecac ludzi. Wynagrodzenie podstawa + podpisane umowy min. trzeba 6 w tygodniu. I sama nie wiem, nigdy niczego takiego nie robilam, nie wiem co i jak i czy dam rade. Mam 24 lata ciekawa jestem jak tez potencjalni nabywcy beda patrzyli na taka osobe, gdy szukalam mieszkania to przewaznie byly to osoby 30+
I mam pytanie czy ktos kiedys pracowal w podobnych dziedzinach i co sadzicie tak ogolnie bo ja juz sama nie wiem

[gwiazdeczka172]

Ariena, też się w sumie cieszę.
Ostatnio mam taki nastrój, że tylko się pochlastać.

[inz87]

Napisane przez agator74

Tylko duzo bym musiala jezdzic po miescie i zachecac ludzi. Wynagrodzenie podstawa + podpisane umowy min. trzeba 6 w tygodniu.

6 umów sprzedaży mieszkania albo wynajmu na tydzień? Z mojej perspektywy wydaje mi się to dosyć dużo. Wynajem to jeszcze można osiągnąć, ale sprzedaż? Jak sprzedaż 1 mieszkanie na tydzień to będzie bardzo dobry wynik.

[agator74]

Napisane przez inz87

6 umów sprzedaży mieszkania albo wynajmu na tydzień? Z mojej perspektywy wydaje mi się to dosyć dużo. Wynajem to jeszcze można osiągnąć, ale sprzedaż? Jak sprzedaż 1 mieszkanie na tydzień to będzie bardzo dobry wynik.

wiesz co jak z nim rozmawialam to mowil ze 6 umow to realnie malo, tylko tlumaczyl roznice miedzy umowami, ze sie rozne podpisuje. No i teraz jak sie tak zastanawiam to masz racje. Jak z nim rozmawialam to wydawalo mi sie wszystko jasne. Chyba jutro tam zadzwonie i dopytam co i jak.

[inz87]

Mieszkań i domów nie kupuje się tak jak bułek w sklepie. To są wydatki idące w setki tysięcy. Na Twoim miejscu odpuściłbym sobie call center. W firmie od nieruchomości masz tylko wynagrodzenie prowizyjne czy podstawa+prowizja? Te dwie pozostałe prace to coś ciekawszego z umową o pracę?

[agator74]

Napisane przez inz87

Mieszkań i domów nie kupuje się tak jak bułek w sklepie. To są wydatki idące w setki tysięcy. Na Twoim miejscu odpuściłbym sobie call center. W firmie od nieruchomości masz tylko wynagrodzenie prowizyjne czy podstawa+prowizja? Te dwie pozostałe prace to coś ciekawszego z umową o pracę?

te dwie to nic ciekawego, nawet nie opisuje. Tak podstawa + prowizje. Ale to tylko 600zl. Wiec i tak marnie. Chyba poczekam jeszcze na cos lepszego. W sumie teraz cos sie dzieje. Moze trafi mi sie cos. I juz mam wieksze doswiadczenie w rozmowach

[Luzia]

Napisane przez agata_1985

Kiedyś byłam z koleżanką składać jej CV do Centrum handlowego, jedynego w moim mieście. Ona ma skończoną handlówkę, liceum dla dorosłych handlowe i studiowała zaocznie na mgr lub lic z marketingu i zarządzania. I tak:
nie chcieli osób zaocznych, bo najwięcej pracy jest w weekendy. A ja jako wredol pierwsza klasa zapytałam się czy mogłabym ja pójść, bo studiuję dziennie więc każdy weekend mam wolny (i tak na zaoczne nie jeździłam zjazdy), to rozdziawiły buzie jak do i też nie były zainteresowane. A na kartce poszukuję pracownika jak byk było napisane "poszukję do pracy osobę uczącą się w sklepie mohito"(bodajże)

U mnie też szukali najlepiej niestudiujących.. Ale pani w jednym sklepie stwierdziła, że wezmą chyba zaczoną studentkę jednak, bo z tych niepracujących nie ma szans żeby kogokolwiek godnego ich uwagi wybrać. Nie wiem jakie wymagania w takim razie mają

[inz87]

agator: Jak Cię utrzymują rodzice albo mąż, to brałbym te nieruchomości i sprawdził się w przeciągu 3 miesięcy. Jedna taka prowizja ze sprzedaży mieszkania da Ci na czysto (odliczając paliwo) chociaż te 1500 zł (razem z podstawą)? Przy takiej prowizji i podstawie dającej te 1500 zł na czysto wszedłbym w to, ale musiałbym sprzedać chociaż 1 mieszkanie na miesiąc. W innym wypadku dałbym sobie spokój. Praca agenta nieruchomości wydaje mi się bardzo fajna.

[mobi87]

u mnie też organizowali dla pracujących tyle, że z niemieckiego widocznie w bezrobotnych nie opłaci się inwestować. Wysłali mnie z UP na kurs z aktywnego poszukiwania pracy...hmmm wolałabym już z kasy fiskalnej czy coś a nie takie. No ale cóż tylko na to mają kasę ....praca popołudniami to myślę, że wszędzie tam gdzie pracują na zmiany, może jakiś call center, ewentualnie bar, restauracja. Wszystko zależy co chcesz robić, czy ta praca ma być tylko dla pieniędzy czy coś więcej? Popytaj znajomych może coś będą mieli dla Ciebie, mnie ostatnio tata przyniósł trochę roboty w Cadzie, nic trudnego ale czasu wymaga a ja mam go sporo. Ja już przestaje liczyć na ogłoszenia...

[doriiska]

A ja, żeby uczyć się angielskiego, zapisałam się do szkoły policealnej, gdzie jest paręnaście godzin języka angielskiego zawodowego. A moze mi się spodoba, kto wie

Organizowanie kursów dla pracujących - nie lepiej, żeby bezrobotni podwyższali swoje kwalifikacje? ech..

[BioIvO]

Napisane przez MartaNask

Co zabawne, by nauczyć się angielskiego, muszę mieć pieniądze, czyli pracę, a w mojej miejscowości organizują kursy refundowane z UE, ale dla PRACUJĄCYCH

O własnie! To jest też mój ból. Koleżanka właśnie opowiada na jaki fajny kurs angielskiego poszła za 200 zł. Reszte ma dofinansowaną. Ale ona jest pracująca, więc to co innego.
Całkiem w tym domu zdziadziałam, nawet zastanawiam się czy nie pojechac gdzieś za granice jako au-perka. Tylko nie wiem czy za stara nie jestem na to.

[Honey7]

ja też myślałam już o wyjeździe do niemiec, akurat się uczę sama języka więc tam bym go jeszcze podszkoliła

[Ariena]

Ja chodzę na kurs angielskiego za darmo, dla bezrobotnych właśnie. Mam egzamin TOEIC w kwietniu i będę mieć z tego certyfikat. Nie jest to może FCE czy CAE (które się zdaje na konkretnym poziomie i zdaję się lub nie) tylko taki co określa mój poziom, na punkty, od A1 do C2 i mam nadzieję że zdam przynajmniej na B2.

Info o kursie znalazłam na www.inwestycjawkadry.pl

Byłam dziś na rozmowie i do teraz jestem w szoku. Facet zadał mi 3 pytania, w tym po angielsku miałam powiedzieć o sobie. Stwierdził że dobrze mówię i ok. Potem znowu pytanie, no to nawijam, potem trzecie pytanie i nawijam a on mi przerwał, kazał mi poczekać bo gdzieś polazł, za chwilę przyszedł i mówi że zaproszą mnie na drugi etap w przyszłym tygodniu jak przyjedzie jakieś zarząd i tyle. Także rozmowa trwała jakieś 8 minut, ja się nie dowiedziałam nic o pracy, on mało co się o mnie dowiedział i pojechałam do domu. Głowę zawracają, bo nie wierzę że faktycznie zadzwonią na ten drugi etap skoro mi przerwał i mało co powiedziałam o sobie nie mówiąc też że o stanowisku pracy to NIC się nie dowiedziałam. (wiem to co było w ogłoszeniu) Naprawdę dziwne to było i rozmowę prowadziła niekompetentna osoba.

[agata_1985]

Napisane przez Ariena

Ja chodzę na kurs angielskiego za darmo, dla bezrobotnych właśnie. Mam egzamin TOEIC w kwietniu i będę mieć z tego certyfikat. Nie jest to może FCE czy CAE (które się zdaje na konkretnym poziomie i zdaję się lub nie) tylko taki co określa mój poziom, na punkty, od A1 do C2 i mam nadzieję że zdam przynajmniej na B2.

Info o kursie znalazłam na www.inwestycjawkadry.pl

Byłam dziś na rozmowie i do teraz jestem w szoku. Facet zadał mi 3 pytania, w tym po angielsku miałam powiedzieć o sobie. Stwierdził że dobrze mówię i ok. Potem znowu pytanie, no to nawijam, potem trzecie pytanie i nawijam a on mi przerwał, kazał mi poczekać bo gdzieś polazł, za chwilę przyszedł i mówi że zaproszą mnie na drugi etap w przyszłym tygodniu jak przyjedzie jakieś zarząd i tyle. Także rozmowa trwała jakieś 8 minut, ja się nie dowiedziałam nic o pracy, on mało co się o mnie dowiedział i pojechałam do domu. Głowę zawracają, bo nie wierzę że faktycznie zadzwonią na ten drugi etap skoro mi przerwał i mało co powiedziałam o sobie nie mówiąc też że o stanowisku pracy to NIC się nie dowiedziałam. (wiem to co było w ogłoszeniu) Naprawdę dziwne to było i rozmowę prowadziła niekompetentna osoba.

Ten kurs to stacjonarny w Twoim mieście, tak?
Ja na tej stronie znalazłam dwa szkolenia w swoim mieście, takie stacjonarne bezpłatne. Pierwsze jednodniowe dla właścicieli mśp, a drugi dla osób ze szkoły dla najgorzej się uczących żeby chociaż krawcami byli. I tyle z tych kursów. A jak jest coś na Poznań, co bym nawet dojechała, to za pieniądze. Gdzieś znalazłam kurs dla bezrobotnych za bodajże 4ooo, ale już nie wiem czego, bo się wkurzyłam i nie czytałam dalej.

[88Ekaterina88]

siedze i zacieszam, bo właśnie przeczytałam plan szkoleń na 2011 rok
Niestety nie mam w czym wybrać, ale coś muszę w razie jakby mi ze stażem nie poszło, a tez idę załatwiać go w poniedziałek- jako że staż na wniosek pracodawcy.
Co można wybrać na szkolenie z tych zagadnień?:
- kompleksowa obsługa biura, obsługa pakietu office, internetu, elementy obsługi księgowości i kadr
- ogrodnik terenów zielonych
- opiekunka dziecięca
-wózki widłowe
- kasa fiskalna
- koparko-ładowarki
- elektryk
- ochroniarz - licencja I stopnia
- aktywne poszukiwanie pracy
- obsługa komputera. ??

mam 2 typy, ciekawa czy macie podobne?

[doriiska]

Napisane przez 88Ekaterina88

siedze i zacieszam, bo właśnie przeczytałam plan szkoleń na 2011 rok
Niestety nie mam w czym wybrać, ale coś muszę w razie jakby mi ze stażem nie poszło, a tez idę załatwiać go w poniedziałek- jako że staż na wniosek pracodawcy.
Co można wybrać na szkolenie z tych zagadnień?:
- kompleksowa obsługa biura, obsługa pakietu office, internetu, elementy obsługi księgowości i kadr
- ogrodnik terenów zielonych
- opiekunka dziecięca
-wózki widłowe
- kasa fiskalna
- koparko-ładowarki
- elektryk
- ochroniarz - licencja I stopnia
- aktywne poszukiwanie pracy
- obsługa komputera. ??

mam 2 typy, ciekawa czy macie podobne?

Ja bym była za tymi

[88Ekaterina88]

jedno trafione, a nad drugim pomyślę