Studentki od 2015 roku ;)

[Kucias]

Albo skorozeszyt czy jak to tam się nazywa. Plastikowa, giętka okładka z miejscem na wpinanie kartek z dziurkami. Dopóki kartek mniej niż 100, leciutkie, można zwinąć w rulon, whatever

[mc266]

Napisane przez Kucias

Albo skorozeszyt czy jak to tam się nazywa. Plastikowa, giętka okładka z miejscem na wpinanie kartek z dziurkami. Dopóki kartek mniej niż 100, leciutkie, można zwinąć w rulon, whatever

Bardzo wygodna i lekka rzecz. Chyba sama zacznę stosować, bo na matmę drukujemy zadania, które nam wysyła i zbiera się tego trochę.

[jeff]

juz sama nie wiem, co jest gorsze - jutrzejsza matma, czy piatkowa rozmowa kwalifikacyjna dzisiaj zadzwonila do mnie mila pani i zaprosila na takowa rozmowe, a ja nawet zapomnialam, ze wyslalam tam CV. niby mialam zaczac nowe zycie, ale jednak sie rozmyslam

[Maddis]

Napisane przez jeff

juz sama nie wiem, co jest gorsze - jutrzejsza matma, czy piatkowa rozmowa kwalifikacyjna dzisiaj zadzwonila do mnie mila pani i zaprosila na takowa rozmowe, a ja nawet zapomnialam, ze wyslalam tam CV. niby mialam zaczac nowe zycie, ale jednak sie rozmyslam

A gdzie masz tę rozmowę?

Ja jeszcze tylko jutro mam wykład z matmy i jadę do domu

[Karla Electra]

A mnie złapała grypa... W poniedziałek po basenie najwidoczniej nie wysuszyłam dobrze włosów i mam za swoje. A w niedziele mam jeszcze ćwiczenia terenowe i robimy 10km bez względu na pogodę.

Jedyne co na plus to moja prezentacja na 5, tylko ja i jakiś chłopak kończący teraz studia na Polibudzie dostaliśmy piątki. A zależało mi na tym bo ta ocena stanowi istotny element oceny końcowej.

[Emilcia96]

Dawno nic tu nie pisałam, ale czytam Was regularnie

Na razie najwięcej problemów sprawia mi fizka, babka nic nie tłumaczy a wymaga, co prawda robie sobie to wszystko w domu, ale czasem mi nie wychodzi, bo zadania potrafią być na prawde głupie.

Z matmy skończyliśmy liczby zespolone i zaczęliśmy macierze, jest mega fanie, facet śmieszny, umie wszystko tłumaczyć- jest super.

Wczoraj sobie na laborkach ucinałam śrubę, dziś mieszałam różne oddczynniki ;D

No i mam już 2 kolokwia zapowiedziane, z mechaniki (liczenie belek) i z matmy, ale jestem dobrej myśli.

Jak na razie wracam co tydzień do domu, chociaż teraz mi się nie chce, no ale muszę, i coś czuję ze to będzię weekend z kinematyką i beleczkami, no ale trudno- trzeba, no i jeszcze sprawozdania 2 muszę zrobić.


Najgorsze są zapychacze, mam aż 3 i są staraaaszne.

Ludzi mam bardzo fajnych, już się zaprzyjaźniłam z kilkoma dziewczynami, czuję, ze przez najbliższe 3,5 roku będzie bardzo przyjemne,

[mc266]

Emilcia widzę, że u Ciebie już od początku robicie coś konkretnego. Ja to czasami czuję się, jakbym dalej była w szkole, bo w pierszym semestrze mam mało takich kierunkowych przedmiotów.

[Emilcia96]

Ja z typowo zawodowych mam 5 przedmiotów plus 2 wspomagacze (matma, infa) i ta fizyka, konkretnie to się nazywa fizyka z elementami oddziaływań nanostrukturalnych, wiec nie wiem do której grupy zaliczać . No i mam jeszcze 4 zapychacze . Jak się uda przełożyć jakoś cudem laborki to będę miał każdy poniedziałek wolny i będę dłużej w domu, bo na mikroekonomię chodzić nie będę, a tak to teraz co drugi mam.

[jeff]

Napisane przez Maddis

A gdzie masz tę rozmowę?

Ja jeszcze tylko jutro mam wykład z matmy i jadę do domu

w Gdansku Wrzeszczu, akurat po zapewne zenujacej rozmowie udam sie do h&m, bo mam tam pare rzeczy do kupienia

co do studiow, to w koncu zaopatrzylam sie w podrecznik z matmy, a facet w ksiegarni zapewnial mnie, ze ten jeden egzemplarz zalatwil specjalnie dla mnie od jakiegos znajomego

[Urodziny]

Ma ktoś z was wolny jakiś dzień w tygodniu? Ja mam piątki, a w tym tygodniu też czwartek, więc od rana jestem w domu

Moje studia są tak interesujące, że...wiem na co złożę papiery w przyszłym roku. Już na samą myśl uśmiecha mi się buzia (w porównaniu do myśli o pójściu na kolejne zajęcia tu, gdzie jestem).

[jeff]

Napisane przez Urodziny

Ma ktoś z was wolny jakiś dzień w tygodniu? Ja mam piątki, a w tym tygodniu też czwartek, więc od rana jestem w domu

Moje studia są tak interesujące, że...wiem na co złożę papiery w przyszłym roku. Już na samą myśl uśmiecha mi się buzia (w porównaniu do myśli o pójściu na kolejne zajęcia tu, gdzie jestem).

tez mam wolne piatki i srody a w sobote ruszam do cioci po kolejna partie sloikow

[Maddis]

Napisane przez jeff

w Gdansku Wrzeszczu, akurat po zapewne zenujacej rozmowie udam sie do h&m, bo mam tam pare rzeczy do kupienia

co do studiow, to w koncu zaopatrzylam sie w podrecznik z matmy, a facet w ksiegarni zapewnial mnie, ze ten jeden egzemplarz zalatwil specjalnie dla mnie od jakiegos znajomego

Myślałam, że w h&m miałaś rozmowę


Ja w zeszłym tygodniu kupiłam podręcznik od matmy na uczelni. Wypadałoby jeszcze z niego zadania porobić A dziś zarezerwowałam w swojej bibliotece prawie wszystkie potrzebne książki Znalazłam nowiutką makroekonomię i nawet nie ma po nie kolejek. Zaczynam lubić swoje miasto

O, a dziś przed wykładem poleciałam po bilety, a facet zamiast mi je sprzedać wyleciał z tekstem"piękna jesteś" , a później "czy te oczy mogą kłamać? Chyba znajdę sobie inny kiosk.

[mc266]

Napisane przez Urodziny

Ma ktoś z was wolny jakiś dzień w tygodniu? Ja mam piątki, a w tym tygodniu też czwartek, więc od rana jestem w domu

Niestety nie mam dodatkowego dnia wolnego ale za to w piątki mam tylko jeden wykład o 10. Więc wcześniej mogę sobie wrócić do domu.

Napisane przez Maddis

Ja w zeszłym tygodniu kupiłam podręcznik od matmy na uczelni. Wypadałoby jeszcze z niego zadania porobić A dziś zarezerwowałam w swojej bibliotece prawie wszystkie potrzebne książki Znalazłam nowiutką makroekonomię i nawet nie ma po nie kolejek. Zaczynam lubić swoje miasto

A u mnie można rezerwować książki tylko w tej części biblioteki, z której można wypożyczać książki na miesiąc. Z tej z której można do końca semestrut nie da się zarezerwować. Wkurza mnie to, bo nie wiem czy uda mi się wypożyczyć, czy lepiej iść od razu do punktu ksero wydrukować sobie.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Wolne piątki to najpiękniejsza rzecz na świecie.

[Maddis]

Napisane przez mc266

Niestety nie mam dodatkowego dnia wolnego ale za to w piątki mam tylko jeden wykład o 10. Więc wcześniej mogę sobie wrócić do domu.


A u mnie można rezerwować książki tylko w tej części biblioteki, z której można wypożyczać książki na miesiąc. Z tej z której można do końca semestrut nie da się zarezerwować. Wkurza mnie to, bo nie wiem czy uda mi się wypożyczyć, czy lepiej iść od razu do punktu ksero wydrukować sobie.

Ja wypożyczam w miejskiej u siebie w mieście, a na uniwersyteckiej, to chyba nawet u nas nie mozna wypożyczyć do końca semestru. Strasznie rozchwytywane tam te ksiazki sa.
[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;53205098]Wolne piątki to najpiękniejsza rzecz na świecie. [/QUOTE]

A ja nie mam i do tego w piatek siedzę do 15

[Emilcia96]

Napisane przez Maddis

Ja wypożyczam w miejskiej u siebie w mieście, a na uniwersyteckiej, to chyba nawet u nas nie mozna wypożyczyć do końca semestru. Strasznie rozchwytywane tam te ksiazki sa.


A ja nie mam i do tego w piatek siedzę do 15

Też mam w piątki do 15, w domu jestem na 17:30, ale dziś sonie wykłady odpuściłam, ale chyba pierwszy i ostatni raz, bo jednak ten ostatni wykład w miarę ważny jest ;D, ale będę chociaż w domu wczesniej, bo w niedzielę trzeba wracać, za tydzień będę miała poniedziałek wolny wiec posiedzę dłużej

[Maddis]

Napisane przez Emilcia96

Też mam w piątki do 15, w domu jestem na 17:30, ale dziś sonie wykłady odpuściłam, ale chyba pierwszy i ostatni raz, bo jednak ten ostatni wykład w miarę ważny jest ;D, ale będę chociaż w domu wczesniej, bo w niedzielę trzeba wracać, za tydzień będę miała poniedziałek wolny wiec posiedzę dłużej

Ja mam w piątek ćwiczenia, wiec musze być koniecznie, ale też już jestem w domu, bo przełożone, a w przyszłym tygodniu poniedziałek mam normalnie

[jeff]

ja juz po rozmowie, calkiem fajnie bylo a teraz zaczynam pasjonujace popoludnie z makroekonomia i angielskim

[Maddis]

Dziś właśnie wypożyczyłam książki i az mi sie chce pouczyć ale na pierwszy ogień chyba pójdzie matma z niemieckim. Musze jeszcze wydrukować notatki z wykładów, które nam wystawiły starsze roczniki na fb.

[Flavis]

Cześć dziewczyny
Ja jak zwykle zalatana i nie mam czasu na regularne czytanie postów. Jak wam się układa na studiach?
Ja poszłam na kiekierunek, który kompletne mnie nie kręci i zastanawiam się nad rzuceniem studiów i poprawą matury. Na zajęciach niby wszystko okej, poznałam mega fajnych ludzi, ale widzę już teraz, że uczę się rzeczy, które mnie w ogóle nie interesują. W każdym razie mam nadzieje, ze u was wszystko idzie jak po maśle i podobają się wam studia

[Urodziny]

Napisane przez Flavis

Cześć dziewczyny
Ja jak zwykle zalatana i nie mam czasu na regularne czytanie postów. Jak wam się układa na studiach?
Ja poszłam na kiekierunek, który kompletne mnie nie kręci i zastanawiam się nad rzuceniem studiów i poprawą matury. Na zajęciach niby wszystko okej, poznałam mega fajnych ludzi, ale widzę już teraz, że uczę się rzeczy, które mnie w ogóle nie interesują. W każdym razie mam nadzieje, ze u was wszystko idzie jak po maśle i podobają się wam studia

Ja już wcześniej napisałam, że też mi się moje studia nie podobają. Nie chcę ich rzucić (lepiej mieć do czego wracać), ale spróbuję dostać się na inny kierunek za rok i już się nie mogę doczekać.

[jeff]

jutro mam prezentacje i zaczynam sie troche stresowac, zwlaszcza, ze caly czas towarzyszy mi poczucie, ze nic nie umiem, a to co umiem, to zapomne zwlaszcza, ze prezentacje robie z ludzmi o tegim intelekcie ekonomicznym i boje sie, ze kiepsko wypadne przy nich z moim poziomem wiedzy

[Flavis]

Napisane przez Urodziny

Ja już wcześniej napisałam, że też mi się moje studia nie podobają. Nie chcę ich rzucić (lepiej mieć do czego wracać), ale spróbuję dostać się na inny kierunek za rok i już się nie mogę doczekać.

Będziesz poprawiać maturę?

[Urodziny]

Napisane przez Flavis

Będziesz poprawiać maturę?

Chyba nie muszę. Dowiadywałam się jaki był próg i powinno mi wystarczyć. A Ty?

[Flavis]

Napisane przez Urodziny

Chyba nie muszę. Dowiadywałam się jaki był próg i powinno mi wystarczyć. A Ty?

Tak. Będę poprawiać biologię i chemię

[201605221940]

Hej pamięta mnie ktoś jeszcze?

Na moim kierunku mam strasznie dużo rysunków, które zabierają mi dużo czasu i nie mam kiedy wejść i naskrobać Wam tu paru słów.
Jak tam po pierwszych tygodniach na studiach?

[Straawberry95]

Hej dziewczyny ! Dawno mnie tu nie bylo, brak czasu i chęci do pisania. W sumie nie ma czym się chwalić, jest masakra. Wiedziałam, że pierwszy rok na polibudzie jest trudny, ale aż tak? Fizyka to dla mnie czarna magia, wykładowca ma swój świat i ma to gdzieś, że cała grupa nic nie rozumie. Najgorsze, że jutro już mam kolosa. Ogólnie jest mega ciezko, szczegolnie, że każdy wykładowca myśli, że my wszystko mieliśmy w szkole średniej i nawet nie raczy powiedzieć nic na ten temat. Np. Calki, silnia, pochodne. Jestem po technikum wiec Uwierzcie mi, że o pochodnych nawet nie słyszałam, co dopiero zastosować je w zadaniu z fizyki... ogólnie te studia nie sprawiają mi żadnej przyjemności, chodzę tam bo muszę. Nie tak sobie to wszystko wyobrażałam. Do tego rysunek techniczny, kolejna niewiadoma. Czuję, że za bardzo optymistycznie myślałam o tych studiach

[blueon]

Napisane przez Straawberry95

Hej dziewczyny ! Dawno mnie tu nie bylo, brak czasu i chęci do pisania. W sumie nie ma czym się chwalić, jest masakra. Wiedziałam, że pierwszy rok na polibudzie jest trudny, ale aż tak? Fizyka to dla mnie czarna magia, wykładowca ma swój świat i ma to gdzieś, że cała grupa nic nie rozumie. Najgorsze, że jutro już mam kolosa. Ogólnie jest mega ciezko, szczegolnie, że każdy wykładowca myśli, że my wszystko mieliśmy w szkole średniej i nawet nie raczy powiedzieć nic na ten temat. Np. Calki, silnia, pochodne. Jestem po technikum wiec Uwierzcie mi, że o pochodnych nawet nie słyszałam, co dopiero zastosować je w zadaniu z fizyki... ogólnie te studia nie sprawiają mi żadnej przyjemności, chodzę tam bo muszę. Nie tak sobie to wszystko wyobrażałam. Do tego rysunek techniczny, kolejna niewiadoma. Czuję, że za bardzo optymistycznie myślałam o tych studiach

To podobnie jak u mnie. Zawaliłam już dwie kartkówki z fizyki (ponoć tak je tylko robi, żeby były, nie będzie jakoś na nie patrzeć). Ale zaległości z fizy mam straszne
Rysunek techniczny to też dla mnie masakra. Jutro kończymy jeden projekt i jeśli jednak mi go nie przyjmie to kaplica.
Jest mega ciężko, ale na szczęście mi się całkiem podoba i mam zamiar skończyć ten kierunek.

[Ginarella]

Napisane przez Straawberry95

Hej dziewczyny ! Dawno mnie tu nie bylo, brak czasu i chęci do pisania. W sumie nie ma czym się chwalić, jest masakra. Wiedziałam, że pierwszy rok na polibudzie jest trudny, ale aż tak? Fizyka to dla mnie czarna magia, wykładowca ma swój świat i ma to gdzieś, że cała grupa nic nie rozumie. Najgorsze, że jutro już mam kolosa. Ogólnie jest mega ciezko, szczegolnie, że każdy wykładowca myśli, że my wszystko mieliśmy w szkole średniej i nawet nie raczy powiedzieć nic na ten temat. Np. Calki, silnia, pochodne. Jestem po technikum wiec Uwierzcie mi, że o pochodnych nawet nie słyszałam, co dopiero zastosować je w zadaniu z fizyki... ogólnie te studia nie sprawiają mi żadnej przyjemności, chodzę tam bo muszę. Nie tak sobie to wszystko wyobrażałam. Do tego rysunek techniczny, kolejna niewiadoma. Czuję, że za bardzo optymistycznie myślałam o tych studiach

Mam podobnie bo też jestem po technikum a wykładowcy myślą że tu każdy przyszedł po liceum biologiczno-chemicznym... I mam spore zaległości.
Ale mimo wszystko jestem mega zadowolona i z uczelni i kierunku

[mc266]

Ja z fizyki miałam jedną kartkówke wstępną. Poszła mi beznadziejnie. Jedynie pocieszające jest to, że na całym roku tak źle poszła. Mieszczę się w średniej trochę boję się jak to będzie z tym przedmiotem. Matura też mi pokazała, że orłem z niego to ja zdecydowanie nie jestem. Rysunek techniczny - wczoraj oddałam pierwszy i wiem, że mam tam błędy, ale albo musiałabym rysować od początku, żeby poprawić (a już nie miałam kiedy), albo nie wiem jak to się stało, że mi nie wyszło, bo robiłam jak w poleceniu, a i tak jest źle.
Jutro pierwszy kolos z matmy. Nie wiem ile zdążę się dzisiaj nauczyć, bo do tej pory średnio miałam czas to ogarnąć.
Najbardziej ubolewam nad faktem, że nie wysypiam się i że tracę tyle czasu na dojazdy wte i z powrotem na uczelnię w czasie przerw.