Odchudzanie po 30 i później 12

[Majowa Rosa]

Jeeeeeezu, ale mnie załamałyście...
Jak moja fryzjerka wróci z urlopu, to ją przycisnę do ściany i wydobędę zeznania, bo tak dłużej być nie może, o nie.

Wczoraj bawiłam się z dzieciakami, które nie posiadają internetu i był to jeden z najlepszych dni w roku, mówię wam. Rysowaliśmy skałką kredo-podobną po starym, spękanym asfalcie, graliśmy w klasy, skakaliśmy na skakance (zrobionej ze sznurka) i robiliśmy zawody w huśtaniu się do nieba Dzieci niezmanierowane, cieszące się każdym rysunkiem i wycinanką, każdą chwilą, którą poświęcałam tylko im. Zdanie "słucham Cię kochanie" było przyjmowane z zachwytem, więc jedno przez drugie wołały "ciociu, ciociu" tylko po to, żeby je usłyszeć. Wiecie co, rodzice chyba coraz mniej mają czasu na takie słowa...

Ale do tematu: nawet nie wiedziałam, że tyle pamiętam ze skakanki i że to jest TAKIE FAJOWE!!! Nie ma mowy*, kupuję skakankę, nawet kilka minut takiej zabawy daje takiego kopa, że hej!

* (zdaniem lekarzy jako posiadaczka takiej a nie innej wady kręgosłupa powinnam unikać skakania i biegania, ale co mi tam, większą krzywdę robię sobie siedząc zwinięta w kłębek przed kompem).

[itakasia]

witam
wpadlam tylko napisac ze wesele super, wybawilam sie doskonale, na parkiecie do 5 rano dzis padam z nog, koncze pakowanie a jutro ruszamy w poludnie na urlop

[xal]

To świetnie Kasiu, że zabawa się udała.
Miłego urlopowania, baw się dobrze

[Iwonalodz]

Cześć

Majowa - tez lubię skakankę

Kasiu - to super, że takie fajne wesele było! Udanego wypoczynku!!!

U mnie dziś szaro i smętnie i zimno

[hihi]

Hej!

Kasiu! Udanego wypoczynku i dobrej pogody

U mnie duchota znowu jak diabli, ponuro, szaro, ale 25stopni, po prostu nie ma czym oddychać...

A ja znowu na kilka dni wyłączona z ćwiczeń, ale to tylko czasowe

[marioladabr]

Hihi... na moich wakacjach jak było 26 stopni to miejscowi mówili, że załamanie pogody.... a jak była pogoda to temp. dochodziły do 31 stopni .... w nocy

[Iwonalodz]

Napisane przez marioladabr

Hihi... na moich wakacjach jak było 26 stopni to miejscowi mówili, że załamanie pogody.... a jak była pogoda to temp. dochodziły do 31 stopni .... w nocy

Kurcze to chyba moja rodzina jakaś

[hihi]

Napisane przez marioladabr

Hihi... na moich wakacjach jak było 26 stopni to miejscowi mówili, że załamanie pogody.... a jak była pogoda to temp. dochodziły do 31 stopni .... w nocy

Fajnie, ale ja bym się pewnie umęczyła po jakimś czasie...

Napisane przez Iwonalodz

Kurcze to chyba moja rodzina jakaś

O to pomyślałam, klimaty dla Iwonki

[Majowa Rosa]

Udanego sezonu urlopowego!

A mi dzisiaj jedna pani powiedziała, że jestem "chuda jak glizda"
Pomijając fakt, że to nieprawda (i to jeszcze jak!!!), to same zobaczcie, jakie to okropne, wstrętne i niesmaczne określenie... Pierwszy raz coś takiego usłyszałam, no nie do wiary.

[marioladabr]

Cześć!
Majowa a co z Twoim szpagatem? Jakieś postępy?

[Iwonalodz]

Hello

Majowa - od jakiegoś czasu uważam, że niektórzy ludzie są wredni i lubią się wyżywać słownie na innych "lecząc" swoje kompleksy

U mnie dziś ciepło

[Beata.]

Heloł )
Uważam jak Iwonka, ale określenie o glizdzie akurat mnie nie bulwersuje bo znam je od lat , funkcjonowało u nas jako powiedzenie i raczej nie miało wydzwięku negatywnego, tak się mówiło i tyle Więc może Pani nie miala nic złego na myśli

[Iwonalodz]

Mnie się tam glizda nie kojarzy zbyt dobrze równie dobrze mógłby ktoś "czule" powiedzieć, że wygląda ktoś jak prosiaczek albo świnka Piggi Piggi lubię, ale nie sądzę by dana osoba dobrze się po takim tekście czuła Większośc ludzi dostrzega problem tylko, gdy ich dotyczy, ale innym chetnie walą "milutkie" tekściki

[hihi]

Ja chyba wolałabym usłyszeć, że wyglądam jak świnka piggi niż uwagę, że te moje szpilki to chyba mogą się połamać pod takim ciężarem. No ja mam świadomość, że nie jestem szczupła, tylko mam nadwagę, z którą walczę, ale tego typu teksty to mogliby ludzie zachować dla siebie, naprawdę, bo potrafią tak skutecznie zjechać humor, że masakra... wręcz jestem wkurzona...

[Beata.]

No chyba nikomu się glizda dobrze nie kojarzy
Ale czasami ludzie coś powiedza zanim pomyślą jak to się może kojarzyć, a przynajmniej mam nadziję ze tak zrobila Pani od Majowej

Hihi skarbie ale ale Ty chyba nadwagi nie masz
A jak Ci idzie wracanie do kształtów nimfy?

[hihi]

Beatko nadwagę mam, nie ważę tyle ile powinnam, ale nie też gabarytów słonia, bez przesady...

Wracanie idzie mi średnio. Hormony mi szaleją jakby powariowały i mam takie loty, że gubię 6kg w kilka dni, a później nie wiadomo skąd przez kilka dni jakbym się pompowała, a ostatnio niestety z własnej nieprzymuszonej woli jestem wykluczona z treningów na przynajmniej tydzień, później znowu i mnie to rozwściecza po prostu. No i na dodatek ten komentarz. Jestem wręcz zdruzgotana!

[Iwonalodz]

Hihi - wspołczuję ludzie leczą kompleksy swoje własne waląc tego typu teksty innym, bo po co takie coś mówić? jaki to ma sens? mam nadzieję, że w odpowiednim momencie dowalisz równie miło tej babie

[Beata.]

No tak mi się zdawało ze Twoja nadwaga to raczej z tej dolnej granicy jest
A któż Cię uszczęśliwił tak cudnym komentarzem
Mam nadziję że potraktowałaś odpowiednio

[hihi]

Nic nie odpowiedziałam, bo to szkoda słów, ale humor mam skutecznie zepsuty przynajmniej na 3 tygodnie, póki nie będę mogła wrócić spokojnie do treningów

Oby szybciej...

[Beata.]

Hihi ale po co sobie humor przez jakąś zawistną i chamską istotę
Z twoją urodą to te dodatkowe kilogramy i tak pewnie niewiele znaczą ale ze Tobie przeszkadzją to rozumiem i trzymam kciuki

[hihi]

To chyba zestaw wszystkiego na raz sprawia, że mam taki kiepski humor, a do tego jestem taka humorzasta, że sama siebie nie poznaję

Ewentualnie mogę spróbować zwalić na hormony i udawać, że to nie moja wina

[Majowa Rosa]

Hihi, trzeba było tę szpilkę skutecznie wsadzić natrętowi w... d*pę No albo w oko, bądźmy miłosierni.

Takie komentarze są obleśne i bardzo dotkliwe, chociaż nie powinny w ogóle nas obchodzić. Ja nadal pamiętam słowa jednej ze sprzedawczyń (tfu!), że nie wejdę w spódnicę, bo mam "rozłożyste biodra". A tamten sklep (tfu!) omijam szerokim łukiem. Już chyba taka nasza przewrotna natura, że pamiętamy uwagi kąśliwe, a w komplementy nie za bardzo wierzymy. Ale ni bójcie nic, prawda jest taka, że nikt nas tak nie pogrąży i nie zdołuje, jak my same siebie osobiście i bezlitośnie w zaciszu domowego lustra

Szpagat-sznureczek jest nadal poza moim zasięgiem ale prawda jest taka, że zaniechałam ćwiczeń. Zlitujcie się i dajcie mi nowy termin na wykonanie tego kaskaderskiego numeru, dobrze?

[hihi]

Sznurek to szpagat turecki...?

Ja chętnie bym potrenowała do niego, ale cholera ćwiczyć porządniej będę mogła najwcześniej od piątku, może soboty, jak dobrze pójdzie, przez tydzień.. a później znowu tydzień przerwy więc nawet nie chce mi się zaczynać, jak mam taką wizję i chyba zaplanuję start na za... 2,5 tygodnia

A muszę się wziąć za siebie, bo w październiku muszę wyglądać oszałamiająco...

[xal]

Że tak wejdę w slowo na temat komentarzy ... jak mówi to ktoś obcy to wcale to nie jest miłe. Pamiętam jak babcia mojej koleżanki kiedyś mi powiedziała "Ty jesteś 2 razy taka jak Ania". Zrobiło mi się przykro, ale faktycznie byłam wtedy większa. Natomiast jak byłam jeszcze troszkę większa tj. 80 kg przy wzroście 173 cm to moja rodzinka mówiła mi, że mam świetną figurę i z czego się chcę odchudzać?!
I wtedy też mój dziadek, na osobności podszedł do mnie (jak się taplałam z malutkim kuzynek w baseniku) i powiedział, żebym troszkę schudła bo nie znajdę sobie męża. Wtedy to też zabolało, ale wiecie, ja z dziadkiem miałam zawsze dobry kontakt i po latach doceniam to co zrobił, bo chciał dobrze no i zadziałało i co najważniejsze zrobił to dyskretnie.
Nie widziałam Was dziewczyny osobiście, ale to co Was spotkało to faktycznie jest niefajne i świadczy o braku kultury tych osób. Sama w biurze siedzę z dziewczyną bardzo otyłą i w życiu nie wpadłabym na to, żeby jej powiedzieć coś na temat jej wagi czy wyglądu. Wiem, że ma problemy z tarczycą, a jedyne co jej czasami podszepnę to pomysł na jakiś posiłek czy deser z takich dietetycznych i sprawdzonych.

Hihi a co takiego będzie w październiku?

[marioladabr]

Ja w ogóle nie wiem jak można komentować czyjąś figurę czy urodę - każdy ma jak ma i już, tak samo jak nigdy nie pytam o dzieci (wnerwiają mnie pytania "a kiedy następne" "a dlaczego jeszcze nie macie dzieci") są różne sytuacje i czasami takie pytanie może to być krępujące.
Jeśli jakaś koleżanka zaczyna narzekać, że jest gruba i nie wie co ma zrobić to tylko konstruktywne uwagi co do diety i treningów daję, ale NIE wyobrażam sobie komentowania danej figury w tak bezczelny sposób. No chamstwo i już!
to się uzewnętrzniłam

[xal]

Mnie się koleżanka z pracy pytała o ślub odkąd jestem z moim TŻtem, przestała jak jej córka wyszła za mąż i ją wszyscy zaczęli pytać o dziecko Przyznała mi się, że zrozumiała, że to było zbyt krępujące więc przestała. A to była taka bliższa koleżanka z którą siedziałyśmy biurko w biurko same w pokoju, ma córkę w moim wieku i o różnych rzeczach się rozmawiało. Jakoś nie lubię też pytań o dzieci ... jak mnie ktoś już wkurza tym natrętnym pytaniem to mówię wprost "sama se zrób"

[hihi]

xal o tym co w październiku to nie tutaj

a tutaj dietetycznie
podawałam swojego czasu przepis na moją pieczeń z indyka z czosnkiem, cebulą, papryczką chilli i tymiankiem. Polecam dorzucić do tego pomidory i kilka liści bazylii, niebo w gębie

[Beata.]

Ja to przy Was suka wredna jestem bo na glupie uwagi albo pytania potrafię bardzo niegrzecznie odpowiadać
Ale nie pamiętam, żeby ktoś wprost tak mój wygląd skomentował bo pytania o ślub i dzieci to mam obcykane jak malo kto chyba

[Iwonalodz]

To ja Beatko poproszę na PW instrukcje, co mam mówić. Ja niby wygadana jestem, ale zawsze mnie zatyka, milczę, zamykam się w sobie, nawet minę mam nietega, bo nie wiem, co mówić. Niestety nie umiem tez odpowiadac na pytanie o męża albo o dziecko. Ludziom się wydaje, że nie chcę ani tego ani tego makabra, jak wszyscy wiedzą, co lepsze dla mnie i dają nieproszeni złote rady, niech se sami je stosują! Ja nie wypowiadam się w temacie figury, stroju, bycia mama, żona itd. chyba, że ktoś mnie zapyta o to albo o moje zdanie odnosnie danej osoby, ale nie widze sensu robienia komuś przykrości durnymi uwagami, milej jest w zyciu, jak jestesmy milsi przecież!

[Beata.]

Iwonko to zależy od sytuacji i osoby, we mnie takie uwagi wyzwalają agresję i jestem zwyczajnie niemiła . Wiadomo, że nie zawsze bo czasami tez przemilczę, ale ileż można