|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2009-10-26, 09:54 | #2431 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
po pierwsze to przestan personifikowac jednostke chorobowa. ---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ---------- aga, tzrymam kciuki.ale pamietaj, ze w akademiku nikt nie bedzie wiedzial o twoich zaburzeniach |
|
2009-10-27, 07:17 | #2432 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 783
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
czesc dziewczyny..prawde mowiac to nie wiem od czego zaczac, od 4 dni sledze to wasze forum bo chcialam uzyskac od kogos pomoc ale balam sie ejszcze napisac bo sama nie wiem juz co z soba robic.. mam problemy z odzywianiem ale nie wydajemi sie zeby to byla JUZ anoreksja bo wydaje mi sie ze anorektyczki jedza do 100-200kcal, moze z 4 warzywa dziennie a ja jem wiecej.. mimo wsytzko mam problem, schudlam od lipca 10kg, moze nie duzo ale nie wazylam jakos monstrualnie duzo przed dieta. czuje jednak ze jest cos nie tak..mimo ze teraz staram sie przelamywac, chce wyjsc z tego gowna to jak np zjem wmuszone na sniadanie sam makaron z jagodami, to pozniej w skzole bede jadla jak najmiej , nic, bo wiem ze jak wroce do domu to beda mi kazali znwu duzo zjesc.. do tego mam chory caly przewod pokarmowy, nie mam okresu, jest mi ciagle zimno, nienawidze swojego brzucha eh.. dobija mnie tez reakcja rodzicow.. mama mnie wyzywa,placze,wrzeszczy mysli ze mi to pomaga a to jeszcze bardziej mnie do niej zniecheca..
ja chce poprostu z wami tutaj rozmawiac zeby moze ktos mi pomogl z tego wyjsc, bo do psychologa nie chce isc bo bym sie wtedy rozed rodzicami przyznala do duzego problemu.. a problem jest w tym ze ja tak naprawde to nie chce prztytc bo mi sie moja waga w koncu podoba i w podswiadoosci chce mniej;/ a z 2 strony chce przytyc zeby odzyskac okres i zdrowie... eh.. ale ta pierwsza strona silniej przemawia.. mam nadzieje ze jakos za bardzo nie podawalam swoich obawow i nikogo do niczego nie zachecilam .. nie ma do czgeo.. |
2009-10-27, 09:25 | #2433 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
wiesz...chyba nieuważnie czytałaś forum...
nikt Ci tu nie pomoże z tego wyjść, bo od pomagania jest PSYCHOLOG. Czyli pierwsze co musisz zrobić to znaleźć namiary na dobrego terapeutę i zadzwonić do niego, by umówić się na wizytę. po drugie, tłukłyśmy kilkaset razy, że zaburzenia odżywiania to objawy (niejedzenie, chęć schudnięcia, wymioty itd) i przyczyna, która je wywołała. I to ją należy eliminować, żeby pozbyć się ed. my Ci tu jedynie możemy pomóc ułożyć fajny jadłospis.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2009-10-27, 15:08 | #2434 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 783
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
masz racje..
z jadlospisem chyba powinnam sie zglosic do dziennych jalospisow? poczytac troche jadlospisow tez nie zaszkodzi myslisz ze wystarczy byc na U czy trzeba koniecznie P? |
2009-10-27, 20:16 | #2435 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
i pomyśl o tym psychologu, ok?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
2009-10-29, 00:38 | #2436 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Witajcie!
..to ja tak konkretnie zacznę-mój pierwszy post na Wizażu. Prośba szczególnie do dziewczyn z Krakowa (iza_wiosenna) -gdzie znajdę dobrego psychologa? Czy możecie polecić sprwdzoną osobę? Chciałabym podjąć leczenie, ale nie chcę tracić czasu na bezowocną terapię żeby się nie zniechęcić. Wiem, wiem- efekt zależy głównie od mojego nastawienia i pracy |
2009-10-29, 13:12 | #2437 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Ja się chyba wykończę. Naprawdę. Niby jest fajnie, bo wklejam jadłospisy na wizaż, dziś zjadłam już dużo więcej (tak myślę) ale... No właśnie. Nadal cały czas myślę o jedzeniu. W kółko tylko "Czy to będzie odpowiednia kolacja?", "Czy przypadkiem się nie przejadłam?", "Czy zjadłam wystarczającą ilość owoców/warzyw?", "Brzuch mi odstaje" etc. Niby nie odchudzam się już, ale nie potrafię po prostu jeść co chcę. Nie zjem na śniadanie płatków czekoladowych, na drugie drożdżówki bo nie było owocu, białka... Czytam te jadłospisy i w kółko porównuje się do dziewczyn. Jeśli odkryję, że ktoś zjadł mniej ode mnie to dopiero... Z drugiej jednak strony tak bardzo nie chcę przytyć (chociaż już czuję, że znów pojawia się u mnie "brzuszek") i stracić kontrolę nad jedzeniem... Poradźcie co zrobić? Rzucić te jadłospisy i nie planować nic? Jeść co chcę, nie martwiąc się, czy było białko, czy były orzechy? Czy na pewno minęły 3 godziny? Mogę jeść biały chleb? Zapiekanki (z sandwicha) na kolację? No ale nie, nie mogę, tyle mówią o zdrowym odżywianiu, o otyłości, o tym, jak ludzie źle jedzą...Gdziekolwiek nie przeczytam artykułu czy wypowiedzi na ten temat, wydaje mi się, że to do mnie... To jest złe, tamto jest złe...A może ...
Nic już nie wiem. :-( Poza tym bez jedzenia i planowania jestem nikim. Całe dnie siedzę na wizażu. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądnęłam film czy machnęłam krzyżówkę... Brzmię jak opętana. Ktoś podejmie wątek?
__________________
pozdrowienia dla wszystkich forumowiczek! (takie podlizywanie na dobry początek ) |
2009-10-29, 15:17 | #2438 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 783
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ---------- Cytat:
Edytowane przez 201703061224 Czas edycji: 2009-10-29 o 15:15 |
||
2009-10-29, 15:25 | #2439 |
Zadomowienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Matysia
http://members.chello.pl/j.polaczyk/kalk.swf __ aa podołałaś
__________________
pani pasztetowa
Edytowane przez 123dzemdzemona22 Czas edycji: 2009-10-29 o 15:26 |
2009-10-29, 15:56 | #2440 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 783
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
liczylam nawet z tej stronki hehe)
trace powoli chec do powrotu do normy.. jem wiecej a oja mama mowi ze jak pojedziemy do agstologa to powie ze nic nie jem;/ a jem naprawde juz duzo.. dostaje ataku szalu jak mowi mi takie rzeczy.. a najgorzej sie wkur***am jak mi mowi ze na dziecwyzne o moim wzroscie to nie jem nic;/ to co jak ktos ma 150cm to moze zjesc 2 kanapki na sniadanie a ja musze 6 bo mam 180vm?!! |
2009-10-29, 16:21 | #2441 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Dziewczyny, proszę, co ja mam zrobić? Zapisywać to jedzenie czy nie? :-(
__________________
pozdrowienia dla wszystkich forumowiczek! (takie podlizywanie na dobry początek ) |
2009-10-29, 16:46 | #2442 |
Zadomowienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
jej niby po co zapisywać. nie jestem zwolenniczka cyrkow
__________________
pani pasztetowa
|
2009-10-29, 18:09 | #2443 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
W sumie mam pomysł. Nie wiem czy wypali. No to tak.
Na jakiś czas odstawiam wizaż (chodzi mi o forum-dietetyka). Nie zapisuję tego, co jem, nie analizuję. Jem mniej więcej co trzy godziny, w zależności od apetytu, tyle, ile mam ochotę i na co mam ochotę. Nie myślę nad tym co jem, tylko zaczynam żyć! Skupię się na chemii (trzeba się podciągnąć ;-) ), przeczytam książkę, wyślę rozwiązaną krzyżówkę (a nóż coś wygram ;-)) etc. Na sobotę już się umówiłam z koleżanką ;-). A jak przytyję, to przynajmniej spodnie nie będą na mnie wisieć, może wróci mi okres. Moja lekarka rodzinna stwierdziła, że jestem za chuda, to czemu miałaby kłamać... Wrócę za jakiś czas i powiem czy mi się udało ;-). Trzymajcie kciuki!
__________________
pozdrowienia dla wszystkich forumowiczek! (takie podlizywanie na dobry początek ) |
2009-10-29, 18:31 | #2444 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo |
|
2009-10-29, 18:35 | #2445 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Z tym może być gorzej... Na razie spróbuję sama sobie poradzić. No to... trzymajcie kciuki ;-)
__________________
pozdrowienia dla wszystkich forumowiczek! (takie podlizywanie na dobry początek ) |
2009-10-29, 18:37 | #2446 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
powodzenia
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
2009-10-29, 18:49 | #2447 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 45
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Witajcie! Widze, ze trafilam na odpowiedni watek, poniewaz kilka lat mojego zycia zabrala mi moja obsesja. Kiedy bylam w gimnazjum mialam spora nadwage (160cm/75 kg!). Nikt sie ze mnie nie smial, ale czasami zwykle uwagi dobijaly. Wiec postanowilam schudnac. W 2 miesiace ubylo mi 25 kg. Nie bede tu pisac co robilam, bo nie mam zamiaru nikogo do tego namawiac. Pozniej waga stopniowo schodzila w dol. Doszlam do takiego stanu, ze nie dalam rady trzymac kubka z kawa;/ Najgorszy okres trwal 3 lata. Po maturze, zaczelam zajadac stres i waga zaczela wzrastac. Nie moglam sie z tym pogodzic, wiec zaczelam sie przeczyszczac. I tak po roku bulimii, zaczelam zastanawiac sie co sie ze mna dzieje. Bylam u 3 psychologow, niestety zaden mi nie pomogl (widocznie nie trafilam na odpowiedniego). Ale wiecie co? Nie poddalam sie! Zaczelam walczyc. Na poczatku chcialam zwalczyc bulimie i "wrocic" do anoreksji. Ale kiedy odstawilam przeczyszczace i udalo mi sie zwalczyc napady, zaczelam stosowac glodowki, ale waga i tak nie spadala. Dlugo nie moglam znalezc wyjasnienia, ale chodzilo o to, ze moj metabolizm totalnie padl. Przestalam robic glodowki, zaczelam jesc w miare normalnie (ale i tak mialam wyrzuty sumienia, liczylam kcal, cwiczylam itp). Po 2 latach takiej mordegi doszlam do wniosku, ze anoreksja tak jakby byla poza mna-juz nie we mnie! Wage osiagnelam normalna, ale nadal czuje sie gruba. W dalszym ciagu szukam psychologa, ktory pomoze mi poznac przyczyne moich zaburzen i pomoze mi sie pozbierac. Bo nawet teraz kiedy uwazam, ze jestem zdrowa, to wiem, ze zaburzenia moga wrocic! Byc moze nie na taka skale jak kiedys, ale i tak sie boje. Aktualnie znowu zaczynam sie odchudzac, ale teraz mam do tego zdrowe podejscie!!! Pamietam jak sie czulam wtedy kiedy anoreksja wchodzila w moje zycie, i wiem, ze jesli bede stosowala odpowiednia diete i bede myslala racjonalnie, to tym razem jej sie nie dam!
Wiem, ze ktos tutaj moze pomyslec, ze skoro waze w normie to nie powinnam sie odchudzac itp. Ale ja nie mam zamiaru schodzic ponizej normy dla mojego wieku i wzrostu! Nie waze sie juz codziennie, chce tylko poprawic swoja figure, ale wage chce utrzymac w przedziale normy. Nie chce juz tak duzo chudnac, bo wiem co sie wtedy dzieje. Mam nadzieje, ze uda mi sie znalezc dobrego psychologa, ktory mi pomoze Wam kobietki zycze szybkiego powrotu do zdrowia-i uwierzcie mi, ze jesli Wy same nie bedziecie chcialy z tym walczyc, to nawet najlepszy psycholog Wam w tym nie pomoze. Owszem wyjasni przyczyne, ale za Was nie odzyska zdrowia! Ja do anoreksji nie mam zamiru wracac-nie chce! Zbyt wiele mi zabrala ta choroba. Trzymam za Was kciuki! |
2009-10-29, 19:28 | #2448 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 177
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Ja tez cale dnie na wizazu i jadlospisy czytam itd..
to bylo apropo tofe. A i proponuje (latwo pisac) nie planowac posilkow ale nie przesadzac w zadna strone. I np jesc sobie drozdzowke czy cos slodkiego do 14 a po 14 bardziej bialkowo i wazyc sie raz w tyg..?
__________________
Stąpam po ostrzu miecza. To nie odwaga. To równowaga. Edytowane przez ChilliRed Czas edycji: 2009-10-29 o 19:31 |
2009-10-29, 23:08 | #2449 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 12 065
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
witajcie pisze jako kolejna dziewczyna,majaca TEN problem.. ED mam od jakis 3 lat,po sylwestrze bedzie juz 4.. zaczelo sie od anoreksji z ktorej wyszlam jakims cudem,ale nie w zdrowe odzywianie tylko w bulimie i kompulsywne objadanie.. potem znow glodzenie sie,waga spadajaca do 45 i braki okresu,braki wlosow.. zreszta chyba znacie a autopsji.. nie potrafie jesc normalnie,zwyczajnie nie potrafie.. budze sie i mysle o jedzeiu o kolejnym dniu w ktorym musze walczyc ze soba a mi nie wychodzi.. poki co ostatnie pół roku mialam kompulsywne i przytyłam 13 kg, chce schudnac do 50 i zaczac jesc normalnie,ale z kolei jak zaczne chudnac do tych 50 to moze znow pojawic sie ana. ciezkie zycie,ale ciesze sie ze nie tylko ja mam te problemy z ED pozdrawiam
---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ---------- DevilAna666 - masz super podejscie ze nie chcesz juz wracac do chorobliwie niskiej wagi i niejedzenia.. az zazdroszcze ja po tym jak przytylam niestety marze zeby wrocic do tego jak bylo kiedys ,choc wiem jak bardzo to szkodzi zdrowiu.. |
2009-10-30, 09:03 | #2450 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 45
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
HotterThanFire uwierz mi, ze jak przytylam po napadach to tez bardzo chcialam wrocic do bardzo niskiej wagi. Chcialam znowu miec anoreksje. Uratowl mnie padniety matabolizm. Bo pomimo glodwek i tak nie chudlam. Uwierz, ze Tobie tez moze sie udac zmienic nastawienie! Mnie po tylu latach (prawie 8) wszystko zaczelo meczyc. Chcialam normalnosci, choc wiem, ze i tak do konca normalna nie jestem, ale chce to zmienic Wiem, ze mysli o jedzeniu, wyrzuty sumienia beda ze mna zawsze, ale zdrowienie polega na tym, zeby odnalezc w sobie sile i nie poddac sie! Kazda z nas musi to w sobie odkryc. Pomysl o tym jak bardzo anoreksja niszczy. Nie chodzi mi tutaj o zdrowie (bo akurat to sie dla nas za bardzo nie liczy). Wiesz ja zawsze chcialm zwrocic na siebie uwage, dlatego wpadlam w anoreksje. Ale doszlam do wniosku, ze nie ma sensu tak robic. Bo to daje tylko chwilowy efekt. Poza tym zdalam sobie sprawe jak bardzo krzywdze przez to bliskie mi osoby. Ja na szczescie znalazlam ta sile, ktora pomogla mi sie wyrwac (przynajmniej czesciowo) z tego bagna. I Tobie tez tego zycze!
|
2009-10-30, 09:21 | #2451 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 188
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
hm.bylam u lekarza (dietetyk, internista) powiedzieli, ze nie tyje/chudne dlatego, ze jestem mega zestresowana osoba ( to niestety prawda) iwówczas w moim organizmie wytwarza sie duzo adrenlainy, ktora powoduje to ze chudne/nie tyje
mozeto prawda? bo wsumie "stres" zaczal sie od matur i tak do tejpory (stuia) trwa ... asytuacja w domu- cialeklotnie, awantury nie pomaga..... |
2009-10-30, 12:03 | #2452 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
A ja tyję z powietrza. Naprawdę mam skłonności do odkładania tłuszczyku, nawet przy sporej niedowadze (tak - to jest możliwe, mam mało mięśni:/). Przy 2,5 tyg sterydoterapii przytyłam już 1,5 kg, choć naprawdę uważam, co jem (i, troszke co prawda, ale zawsze więcej sie ruszam). Do tego psychiatra wywróżył mi bulimię, yeah. Nie radzę sobie prawie ze wszystkim, we środę i czwartek nie pojechałam na uczelnię (wczoraj po prostu zawróciłam ), jest źleee. Gdyby ta waga się opamiętała, to bym miała jeden problem z głowy. A tak bardzo się brzydzę swojego ciała. Za tydzień mam urodziny i coś czuję, że będzie to znowu okropny dzień pełen zawodów, frustracji, samotności i beznadziei.
__________________
Ogrody opuściły swoje drzewa I'm going slightly mad |
2009-10-30, 12:51 | #2453 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
jak to psychiatra wywróżył bulimię?
u mnie też bardzo źle, mimo, że zdecydowałam się kontynuować terapię. Podobno okres całkowitej adaptacji do zmian trwa maksymalnie trzy tygodnie. Trzy tygodnie i wszystko się normalizuje, powszednieje, staje się rutyną, która, niezależnie od buntu czy konsternacji, jakie wyzwala będąc jeszcze „nowym”, teraz co najwyżej powoduje ciche westchnienie żalu. A początkowy dyskomfort związany ze zmianą przestaje być zauważalny, i nawet pamiętany - po miesiącu wstawanie o piątej nad ranem nie urasta do rangi rzeczy niewykonalnej bądź wykonalnej jedynie pod groźbą rychłej śmierci, a gdyby nie weekendy, po (względnie) krótkim czasie w zapomnienie odszedłby też komfort zwlekania się z łóżka w południe. A propos zmian. Moje stosunki z siostrą na przestrzeni lat zmieniały się tak intensywnie, że każda kolejna faza, w której się znalazły, była kompletnie niedoprzewidzenia w fazie ją poprzedzającej. Czasem przejście z jednej fazy w drugą trwało chwilę - dosłownie - tak, że nawet Panią-Serce-Z-Kamienia /tata lubi mnie tak nazywać/ bolała podróż od wspólnych zakupów do "ty szmato". Dom wariatów, niestety. Najbardziej nęka nabieranie obojętności wobec tego cholerstwa, które nas zżera, oddalanie się od siebie nawzajem z prędkością światła przy jednoczesnym braku motywacji, chęci i zrozumienia, by zacząć rozmawiać – choćby o tym, co się spieprzyło i dlaczego. Obecna faza, rodem z autentycznego wariatkowa, trwa już dużo dłużej niż przewidywalny okres adaptacji, ale ja zaaklimatyzować się nie potrafię. Niby jest normalnie, od kilku tygodni tak samo, a więc już sto razy zdążyłabym przywyknąć, ale nie. Nie. Nie, nie, nie. Nienawiść spowszedniała, wzajemna niechęć stała się rutyną, szmaty nie dziwią już i nie wstrząsają...niby... Tylko bolą, ranią – wciąż, jak to możliwe? - i zatruwają od środka po cichu, tak, że widoczny jest tylko efekt. Proces zlewa się z normalnością… Smutne, niszczyć się i rujnować psychicznie, myśląc bezradnie dlaczego i po co. A potem nagle, uświadomić sobie, że przyczyna jest i była ciągle banalna, tylko po upływie „okresu adaptacyjnego”, kiedy jeszcze uwierała - w którym się ją zignorowało, stała się przezroczysta. Moje wczorajsze samopoczucie było całkiem przyjemne w porównaniu z tym, z którym obudziłam się dziś rano. Czy można jeszcze bardziej nienawidzić siebie za nieprzystosowanie? Wciąż nie potrafię sobie radzić w zdrowy sposób i nie dostrzegam szczególnie wielu przesłanek, by cokolwiek miało się zmienić. „Bezperspetkywie”. Mam za swoje. Mogę się wściekać ile chcę, przeżuwać swoje chore frustracje, walczyć z żałosnymi łzami napływającymi do oczu, gdy na nią patrzę. To ja mam problem ze sobą, a ona jest nieszczególnie winna temu, co niedawno zrobiłam. Nie mam w sobie ani zalążka odporności. Nie stworzyłam sobie także azylu. Nie mam dokąd uciec. Jak mogę pozwalać, by chamstwo innych aż do tego stopnia rzutowało na moje samopoczucie i stosunek do samej siebie? dla siostry żałosna forma obrony, którą stosuję, jest nieistotna, moje słowa spływają po niej jak.. po kaczce woda ;p ucieka do znajomych, na angielski, do szkoły, do hobby, a ja tak nie potrafię... gdziekolwiek bym się nie znalazła zalążek złości kiełkuje nieprzerwanie, chwilowe jego zduszenie skutkuje na moment by potem karmiony kolejnymi przejawami chamstwa wydał plon w postaci totalnego nieprzystosowania i nasilenia objawow do stopnia, w ktorym staja się NIE DO ZNIESIENIA Twój psychiatra , Ejli tez wywrozylby mi bulimię, chyba jestem od niej o krok. ale sie lecze, nie? podnoszaca na duchu perspektywa, ha ha ha mozliwe ze czas zmienic psycholog, tylko na jaka/jakiego.................. ..... halt od kompulsow moze i by sie sprawdzil, gdyby "angry" nie bylo tak zakorzenione, "lonely" tak pernamentne nawet wsrod ludzi, bo nie rozumieja /nie zaburzen tylko mnie/ i nie maja czasu lub ich do siebie nie dopuszczam na tyle blisko, by zyskac troszke chocby tego co potrzebuje. a nie dopuszczam "bo nie zasługuję". mhm. fajnie. ---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ---------- o kurde sorry za wywód. myslalam, ze zajmie mniej miejsca
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2009-10-30, 13:50 | #2454 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 709
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Czyżby wszystkich dopadał znów jakiś weekendowy kryzys?
Eee, ja też nie napiszę nowości...lepiej nie jest. Znowu przerwa w terapii. Byłam też u psychiatry, która stwierdziła, że owszem, mogłaby mi przepisać jakieś leki, bo moje myśli są co najmniej niepokojące, aleee nie, bo zbyt niskie BMI stanowi zagrożenie, blablabla. O i mogę przyjść sobie za jakieś 4 tygodnie to się zobaczy. Hmm i w sumie to nic się nie zmieniło, z dnia na dzień coraz gorzej a wizyta w tym uroczym miejscu tylko tak mnie zdołowała, że mam już wszystkiego dosyć. Nie daję z niczym rady, nawet nie z jedzeniem, a ze sobą...siedzę i ryczę, idę i ryczę, uczę się i ryczę. Nie mogę się na niczym skupić, nawet rozmawiać mi się z nikim już nie chce, więc praktycznie cały czas milczę...Ludzie pytają się, co się ze mną ostatnio dzieje, a ja nic, nie odpowiadam, bo niby co, że jest mi po prostu już wszystko jedno...? |
2009-10-30, 14:15 | #2455 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
A jak długo to u Ciebie trwa? Brałaś już jakieś leki? Jak sprawy rodzinne i... sercowe? Iza, daj spokój, naprawdę tak wierzysz w jakieś 3 tyg? Przecież nie farbujesz włosów ani nie przemeblowujesz pokoju... Mnie też boli każda awantura, każde ostre słowo, właśnie to jest frustrujące! Że się niby już nie może a w kółko to samo/co innego, ale też odbiegającego od wymarzonego modelu. coś mi się dzieje z klawiaturą współczuję, że dzielisz pokój z siostrą. może przeprowadzka byłaby w jakimś stopniu pomocna? spoko, u mnie też rodzina wariatów nie poszłam dziś na terapię i w sumie nie chcę więcej tam chodzić. boję się tamtejszego psychiatry. ech, zewnątrz jest okropnie, wewnątrz (ja i ciało ) też źle, to gdzie jest dobrze, gdzie mam się zwrócić, co robić? cały dzień chce mi się spać, zimno mi, obco mi, źleee . do tego żal mi takiego kawału czasu wyrwanego z życia, funkcjonowanie podczas depresji jest naprawdę kiepskiej jakości:/. może powinnyśmy założyć wątek na kz o charakterze czysto użalającym;P? bo co ktoś tu wejdzie to jest zbiorowa dolina i niepotrzebnie się udziela innym... życzę Wam, żeby wypogodziło się w waszych główkach!
__________________
Ogrody opuściły swoje drzewa I'm going slightly mad |
|
2009-10-30, 14:46 | #2456 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
matka mnie W KOŃCU zarejstruje do ginekologa, w pon. wizyte u psych. mam na 10, ale potem jeszcze musze sie znow rejestrowac na psychoterapie, więc zanim ją zacznę, to... mam pyt. z serii ''głupie pytania'' (takie pyt. to moja specjalność) jeśli nie mam miesiączki 5 mies. to mogłam sobie zahamować wzrost? jeśli teraz by mi wróciła, mogłabym znów zacząć rosnąc, czy zahamowałam sobie wzrost ''na zawsze''.? wiecie czego najbardziej w życiu zaluje? tego, ze zaczełam sie odchudzać, z jednej strony fajnie, moze jestem chudsza niż kiedyś, ale moje zachowanie, to jak się zmieniłam. nie jest już fajne. mam nadzieje, że u Was lepiej i że któraś z nas napisze w końcu coś pozytywnego! z jedzeniem zrobiłam mały krok naprzód. zjadłam normalny ugotowany przez mame obiad, oczywiscie poryczałam sie jak dowiedziałam się, z czego był zrobiony, ale miesiączka musi mi wrócić! myślicie, że jakbym zaczęła jeśc normalne obiady (mama gotuje tłusto) to by mi miesiączka wróciła?
__________________
Moda przemija, styl pozostaje. Edytowane przez iza_wiosenna Czas edycji: 2009-10-30 o 16:48 Powód: poprawiłam Ci cytat :D |
|
2009-10-30, 15:39 | #2457 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 45
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
karlusss wszystko jedno co bedziesz jadla-wazne ze jesz! Tym bardziej gratuluje, ze mialas odwage zjesc normalny obiad!!! Oby tak dalej! Przeciez od normalnego obiadu sie nie roztyjesz, a tylko wzbogacisz organizm w witamimy i mineraly, dzeki ktorym okres wroci! Naprawde gratuluje Ci z calego serca!
|
2009-10-30, 17:02 | #2458 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
tak? sukces?
to na czym on niby polega? bo dla mnie to raczej marny sukces...zjedzenie obiadu rycząc nad nim i nad składnikami, z których był zrobiony. większym sukcesem by było, jakbyś powiedzmy wyszła ze znajomymi wieczorem gdzieś tam, przy założeniu, że od pół roku tego nie robiłaś, bo się bałas co o Tobie pomysla. Karluss postaraj się pisać o tym, co Cię trapi, ale nie w kontekście "od kilku dni mam koszmarne wyrzuty sumienia po zjedzeniu jabłka" tylko "czuję się źle, bo nikt nie chce ze mną gadać a bardzo tego potrzebuję". Różnicę chyba widać, prawda? Po co nakręcać innych i być może wzmagać ich objawy rozprawianiem o swoich (w sensie: Karluss ma wyrzuty sumienia po obiedzie, a ja zjadłam mój cały i dwie dokładki ) ? Nie pomożemy Ci zbytnio gratulując zjedzonej porcji (może Ci się poprawi nastrój, ale chwalenie za jedzenie jest właściwe w przypadku małych dzieci a Ty jesteś dużą dziewczynką...i nie ma żadnych wlasciwosci terapeutycznych. Poza tym osobiście jestem zwolenniczką traktowania chorych normalnie, a z rówieśnikami nie rozmawiam o jedzeniu ani tym bardziej nie wyobrażam sobie, że wyskakuję przed którymś z nich z tekstem: o, jak fajnie, że zjadłaś obiadek. Za to o wartościach i problemach rozmawiamy. ) , ale być moze poczujesz się lepiej, jeżeli powiesz nam, czemu nie chcesz dzielić pokoju z siostrą i dlaczego masz wrazenie, ze matka nie daje Ci wsparcia.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
Edytowane przez iza_wiosenna Czas edycji: 2009-10-30 o 17:03 |
2009-10-30, 18:16 | #2459 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
ej,super,faza na siostry.
u mnie tez, nieby bylo wszystko ok, ale po calonocnej rozmowie z mlodym piorem polski/jakub ż./, ktore bylo po paru piwach/wiec szczerze/, logika w moim mozgu sie posypala i musialam ja ustawiac na nowo, od , brzydko mowiac, dupy strony. jestem w lekkim szoku do teraz i w sumie nie wiem,co mam o tym myslec |
2009-10-30, 20:52 | #2460 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
cześć wszystkim
trafiłam tu przypadkiem, szukając zupełnie czego innego... przeczytałam większość postów i właśnie uświadomiłam sobie, że moje 'odchudzanie' to choroba zaczęło się tradycyjnie, od zrzucenia paru kg na wakacjach. Potem jadłam coraz mniej, aż w końcu były to tylko: jogurt 0,1%, jabłko, zupa - na cały dzień. Od czterech miesięcy nie mam okresu, wypadają mi włosy, nie mam siły ćwiczyć na wuefie - to mnie martwi, ale nie mogę zacząć jeść normalnie. Jak już się zdecyduję na jedzenie to po prostu się obżeram aż chce mi się wymiotować i boli mnie brzuch - potem mam karę czyli powrót głodówki jak patrzę na siebie w lustrze to widzę tłustego pulpeta, mimo że wszyscy mi powtarzają że jestem "bardzo za chuda" "same kości" "anorektyczka"... mam nadzieję że ktoś to przeczyta i napisze mi co mam robić, od czego zacząć żeby się od tego uwolnić, jestem "nowa" i nigdy nie pisałam o tym na rzadnych forach ani nie rozmawiałam z nikim o tym głodzeniu się, bo wydaje mi się że nikt nie weźmie tego problemu na serio i powie "przestań się wygłupiać", a ja chyba potrzebuję pomocy!!! (( |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:59.