Zazdrośnice, część 68.

[peach_passion]

Najeczko a chcesz jeszcze chuść czy tylko sie rzezbic i ujedrniac? Wlasnie, jak z.jedrnoscia? Lepiej?

[aleksandrettaa]

Napisane przez peach_passion

Myslicie ze jest sens robic przyjecie na 60-70 osob z muzyka do okolo 22, gdy cena za talerzyk jest prawie polowe nizsza niz na weselu? Sorry ze tak truje, ale ciagle szukam jakiegos pomyslu na to wszystko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak najbardziej jest sens robić Byłam na takim obiedzie/przyjęciu u znajomych w tamtym roku i było bardzo fajnie.

[peach_passion]

Napisane przez aleksandrettaa

Jak najbardziej jest sens robić Byłam na takim obiedzie/przyjęciu u znajomych w tamtym roku i było bardzo fajnie.

Byl dj/ orkiestra czy muzyka puszczana? Ile osob bylo? I do ktorej?
Ja wlasnie za miesiac ide na takie cos i mam nadzieje ze mi sie spodoba
Kurde mama mi miesza w glowie. Nie wtraca sie, ale jak mowie ze normalne wesele tyle kasy kosztuje, to radzi mi zrobic obiad... a ja nie chce bo wiem ze bede zalowac, a oszczednosc tez nie bedzie jakas oszalamiajaca. Przyjecie to byloby cos pomiedzy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aleksandrettaa]

Tak odnośnie wczorajszej rozmowy o kosztach wykończenia to natknęłam się dziś na art na ten temat http://kalkulatorybudowlane.pl/tekst...deweloperskim/ w paru miejscach autor się pogubił ale daje pewien obraz sytuacji.

[Stefannia]

Cieszę się, że podoba się pomysł

Napisane przez najfajniejsza

wiem, że jestem nudna, ale właśnie gadałam z koleżanką, która nie widziała mnie miesiąc i wiecie, co usłyszałam, prawda?

Zazdroszczę tak że mnie skręca

Napisane przez aleksandrettaa

Jak najbardziej jest sens robić Byłam na takim obiedzie/przyjęciu u znajomych w tamtym roku i było bardzo fajnie.

Picz, potwierdzam. Byliśmy dwa tygodnie temu, przyjęcie zaczęło się o 13, o 17 wszysyc byli rozkręceni muzyka leciała po prostu z głośników. Było 20 osób i nawet były mini oczepiny - panna młoda oddała mi bukiet jako jedynej panience na imprezie

[Gwizdak]

Do Wloch jedziemy samegoochodem, z noclegiem w Wiedniu a jedziemy do Triestu, takze nie dalekąo.

Ja za to odwrotnie - francuski jest dla mnie najgorzej brzmiqcym jezykiem jaki znam. Nie cierpie go. A niemiecki lubie lubie to szwargotanie i lubie ramstein ale najbardziej lubie hoszpanski

Z tym przyjeciem do 22 to ja bym chyba nie chciala, bo sadzqc po wlasny h odczuciach po moim weselu - mialabym duuuzy niedosyt.

Kisne w kolejce w NFZ po karty ekuz

[najfajniejsza]

Napisane przez peach_passion

Najeczko a chcesz jeszcze chuść czy tylko sie rzezbic i ujedrniac? Wlasnie, jak z.jedrnoscia? Lepiej?

no kilka kilo jeszcze chcę schuść, ale przede wszystkim się ujędrnić. a to jest bardzo trudne. łapię się na tym, że zazdroszczę grubszym, ale "zbitym" dziewczynom, coś jak Liszowska albo Szostak. z jędrnością u mnie tragicznie - tak jak widziałyście...

Napisane przez aleksandrettaa

Jak najbardziej jest sens robić Byłam na takim obiedzie/przyjęciu u znajomych w tamtym roku i było bardzo fajnie.

serio, nie było dziwnie, że muzyka ucichła?

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez peach_passion

Byl dj/ orkiestra czy muzyka puszczana? Ile osob bylo? I do ktorej?
Ja wlasnie za miesiac ide na takie cos i mam nadzieje ze mi sie spodoba
Kurde mama mi miesza w glowie. Nie wtraca sie, ale jak mowie ze normalne wesele tyle kasy kosztuje, to radzi mi zrobic obiad... a ja nie chce bo wiem ze bede zalowac, a oszczednosc tez nie bedzie jakas oszalamiajaca. Przyjecie to byloby cos pomiedzy

no to prawda.

[Hawwa87]

Gwizdak, a jak godzinowo Wam wyjdzie podróż? Bulgotka lubi podróżować?

Pytam, bo u nas jest opcja wyjazdu na święta do UK do siostry P. i mam spore obawy - raz, że to około doby w samochodzie w foteliku i wydaje mi się za długo, a dwa, że mała ostatnio drze się w nim niemiłosiernie nawet na krótkich trasach... Rzadko zaśnie sama, na ogół wyciągam smoczek przy takim krzyku, choć tak to nie dostaje, ale go wypluwa i muszę jej przytrzymywać, aż w końcu pada...

[Jovisse]

Picz Niby fajna opcja z takim przyjęciem, ale jak mówi Gwizdak - też bym pewnie czuła niedosyt, nie mówiąc o gościach, którzy dopiero porządnie by się rozkręcili o tej porze zapewne. Pewnie by mi było mocno szkoda, że trzeba już kończyć. Ale może zobacz jak to będzie wyglądało za miesiąc jak pójdziesz i wtedy podejmiesz ostateczną decyzję czy jest sens? Chyba, że to już będzie za późno.

Najeczko Jak ja Ci zazdroszczę tego schuśnięcia! Nawet przy braku jędrności, u mnie brakuje jednego i drugiego Poza tym nie patrz na te laski na zdjęciach, bo myślę, że one mają takie same problemy z jędrnością jak i Ty , tylko umiejętnie to ukrywają (one, lub ich styliści)

[aleksandrettaa]

Napisane przez peach_passion

Byl dj/ orkiestra czy muzyka puszczana? Ile osob bylo? I do ktorej?
Ja wlasnie za miesiac ide na takie cos i mam nadzieje ze mi sie spodoba
Kurde mama mi miesza w glowie. Nie wtraca sie, ale jak mowie ze normalne wesele tyle kasy kosztuje, to radzi mi zrobic obiad... a ja nie chce bo wiem ze bede zalowac, a oszczednosc tez nie bedzie jakas oszalamiajaca. Przyjecie to byloby cos pomiedzy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Impreza była mniejsza. Tak na 30 max 40 osób. Muzyka była z płyt. Jakoś orkiestra przy tak małej imprezie to chyba dziwnie by wyglądała a z pewnością znacznie podniosła koszt. Zasadniczo to był obiad w restauracji (pyszne jedzenie to podstawa, żeby coś takiego miało sens wg. mnie) a ponieważ po osuszeniu słusznej ilości wina część gości popadła w imprezowy nastrój to były i tańce. Nie pamiętam już dokładnie ale chyba wyszliśmy ok 22-23. A ślub był chyba o 16-17. Obiad wyjdzie was taniej ale kasa to nie wszystko. Jak masz potem żałować, że nie miałaś wesela to obiad nie ma sensu. Wszak najtaniej wyszłoby pojść do urzędu w tym co się ma w szafie (bo kieca taka droga), podpisać papiery i wrócić do domu. No ale jakoś człowiek chce by ten dzien był wyjątkowy i dlatego robi imprezę albo bierze ślub na Karaibach. To czy obiad ma sens też zależy od gości. Byłam na obiedzie gdzie rodzina była w ewidentnie imprezowym nastroju i ten brak muzyki, typowego wesela im doskwierał. Widać było, że mają niedosyt. To był jeden z powodów dla których my zrobiliśmy wesele. Ale jak ktoś ma rodzinę, która nie tańczy, nie pije, nie bawi się, pała niechęcią do wesel i na dodatek jest pokłócona to czasem nie ma sensu uszczęśliwiać ich na siłę weselem. Kasa wiadomo zawsze jest czynnikiem i jak jej nie ma to się nie wymyśli ale jak można zrobić tak jak sobie człowiek wymarzył albo potem żałować to wg. mnie wybór jest prosty

[najfajniejsza]

Napisane przez Jovisse

Najeczko Jak ja Ci zazdroszczę tego schuśnięcia! Nawet przy braku jędrności, u mnie brakuje jednego i drugiego Poza tym nie patrz na te laski na zdjęciach, bo myślę, że one mają takie same problemy z jędrnością jak i Ty , tylko umiejętnie to ukrywają (one, lub ich styliści)

to był tylko taki przykład, chodzi mi o to, że widuję na co dzień dziewczyny z nadwagą, ale takie właśnie "ubite" i przez to jędrne. I widzę to, bo mimo gabarytów one chodzą w szortach, a ja nie mogę sobie pozwolić na tak krótkie, jak bym chciała...

[peach_passion]

Naj wydaje mu sie, ze one pod tymi gorsetami juz tak super nie wygladaja

Jovi ale jakby slub byl wlasnie kolo 14 to moze goscie by sie wybawili... no nic, zobacze jak mi sie bedzie podobalo za ten miesiac
Co bedziesz robic we wro?

[aleksandrettaa]

Napisane przez najfajniejsza

serio, nie było dziwnie, że muzyka ucichła?

Wiesz trochę szkoda wychodzić jak jest fajnie, to prawda. Ale jak człowieka proszą na obiad to idzie się też z innym nastawieniem niż na wesele i jakoś to nie dziwi, że już koniec imprezy.

[Jovisse]

Napisane przez najfajniejsza

to był tylko taki przykład, chodzi mi o to, że widuję na co dzień dziewczyny z nadwagą, ale takie właśnie "ubite" i przez to jędrne. I widzę to, bo mimo gabarytów one chodzą w szortach, a ja nie mogę sobie pozwolić na tak krótkie, jak bym chciała...

Wiem, o co Ci chodzi Też zawsze zazdrościłam takim ubitym dziewczynom ich jędrności

Napisane przez peach_passion

Naj wydaje mu sie, ze one pod tymi gorsetami juz tak super nie wygladaja

Jovi ale jakby slub byl wlasnie kolo 14 to moze goscie by sie wybawili... no nic, zobacze jak mi sie bedzie podobalo za ten miesiac
Co bedziesz robic we wro?

To będzie najlepsze wyjście

T. mnie zabiera na wycieczkę

[carmelova]

Dzien dobry!

Napisane przez aleksandrettaa

Mnie przez kilka lat uszczęśliwiano na siłę nauką niemieckiego. To był koszmar. Nienawidzę brzmienia tego języka, drażni mnie strasznie. Za to francukiego, włoskiego czy hiszpańskiego nie rozumiem wcale ale mogę słuchać jak ludzie mówią bo fajnie to brzmi.

Też lubię francuski i włoski Do Hiszpańskiego mam ostatnio awersję, bo dostałąm uczulenia na latynosów
Niemieckiego nie lubię, ale prawda jest taka, że przynajmniej coś rozumiem, uczyłam się kilka lat. No i przydałoby się odświeżyć, ale taaaaaak mi się nie chce.

Napisane przez Stefannia

Też kocham francuski, nieznoszę niemieckiego. Więc Gwizd, w mniejszości jesteś

Wstępny plan na ślub jest taki:
- pierwsza sobota (chciałabym żeby to była 07.06): ślub cywilny potem pzyjęcie dla najbliższej rodziny (26 osób)
- następna sobota: impreza dla znajomych.
Chcemy wynając ośrodek wczorasowy i zrobić grilla. Na luzie tak. Mieć muzykę, żeby jak ktoś ma ochotę mógł popląsać. Kiełbasę i ognisko. W dżinsach, z dziećmi lub bez, jak kto woli, bez musu.

Mam nadzieję, że to wypali

Fajnie się zapowiada

Napisane przez najfajniejsza

ale fajnie podoba mi się! gdyby nie to, że 14.06 ja biorę ślub, byłabym obecna!


wiem, że jestem nudna, ale właśnie gadałam z koleżanką, która nie widziała mnie miesiąc i wiecie, co usłyszałam, prawda?

Wiemy

Jak pisałam, zamknęli moją siłownię, nowa otwierają w połowie października, więc kupiłam na grouponie karnet na 2 miesiące na zumbę za £10

[medeline]

Peach, mój DJ mówił, że jak ślub jest o 15, to takie hurtowe tańczenie gości jest koło 19-20 dopiero, jak się ludzie najedzą, napiją i rozkręcą. Także dla mnie 22 to trochę wczesna pora... Chociaż my też robimy wesele z określoną godziną zakończenia, jednak będzie to 2.00 - 2.30.

Naj, cieszę się, że znowu TO usłyszałaś

Wczorajsze układanie paneli skończyło się na dwóch rządkach. Jednak układanie tegoż wynalazku w przedpokoju w kształcie litery L, który nie ma ani jednej ściany pod kątem prostym jest katorgą. Zmierzyliśmy, że ta, od której zaczęliśmy układać, jest tak krzywa, że porównując jej początek i koniec ma różnicę 8cm w podłodze I o tyle trzeba skrócić ostatni rząd, a wcześniejsze proporcjonalnie... Nie wspominając już o tych ścianach, wzdłuż których te rzędy lecą.

Carmi, czym latynosi ci podpadli?

Stef, twój plan weselny jest re-we-la-cyj-ny

Jovi

Gwizd, współczuję

[carmelova]

Napisane przez medeline

Peach, mój DJ mówił, że jak ślub jest o 15, to takie hurtowe tańczenie gości jest koło 19-20 dopiero, jak się ludzie najedzą, napiją i rozkręcą. Także dla mnie 22 to trochę wczesna pora... Chociaż my też robimy wesele z określoną godziną zakończenia, jednak będzie to 2.00 - 2.30.

Naj, cieszę się, że znowu TO usłyszałaś

Wczorajsze układanie paneli skończyło się na dwóch rządkach. Jednak układanie tegoż wynalazku w przedpokoju w kształcie litery L, który nie ma ani jednej ściany pod kątem prostym jest katorgą. Zmierzyliśmy, że ta, od której zaczęliśmy układać, jest tak krzywa, że porównując jej początek i koniec ma różnicę 8cm w podłodze I o tyle trzeba skrócić ostatni rząd, a wcześniejsze proporcjonalnie... Nie wspominając już o tych ścianach, wzdłuż których te rzędy lecą.

Carmi, czym latynosi ci podpadli?

Stef, twój plan weselny jest re-we-la-cyj-ny

Jovi

Gwizd, współczuję

O matko, współczuję męczarni z panelami!
Latynosi, generalizując, są hałaśliwi, nieporządni, kłótliwi i leniwi

[medeline]

Napisane przez carmelova

O matko, współczuję męczarni z panelami!
Latynosi, generalizując, są hałaśliwi, nieporządni, kłótliwi i leniwi

Wymarzeni mężowie

[najfajniejsza]

włosi są podobni

med, o rety! współczuję bardzo
do paneli to jednak warto mieć fachowca - niby łatwa rzecz, ale takie komplikacje są dzięki temu pikusiem

[medeline]

Naj, tylko nie chcę wiedzieć ile gość by sobie policzył za robociznę na 5 m2 o ile w ogóle przyjąłby zlecenie... Nie wiem, czy fachowiec przewidziałby kłopoty ze ścianami zawczasu, czy po prostu zakleiłby silikonem powstałe szpary. W sumie najbardziej doskwiera nam brak takiej piłki profesjonalnej. Mam nadzieję, że jak już wczoraj wszystko policzyliśmy, zaplanowaliśmy, to niespodzianek nieprzyjemnych nie będzie.

A raz się nam trafił fachowiec w ekipie, który był klientem zakładu karnego... Zgadnijcie, kto go wsadził

[peach_passion]

Med to czym tniecie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[najfajniejsza]

Napisane przez medeline

Naj, tylko nie chcę wiedzieć ile gość by sobie policzył za robociznę na 5 m2 o ile w ogóle przyjąłby zlecenie... Nie wiem, czy fachowiec przewidziałby kłopoty ze ścianami zawczasu, czy po prostu zakleiłby silikonem powstałe szpary. W sumie najbardziej doskwiera nam brak takiej piłki profesjonalnej. Mam nadzieję, że jak już wczoraj wszystko policzyliśmy, zaplanowaliśmy, to niespodzianek nieprzyjemnych nie będzie.

A raz się nam trafił fachowiec w ekipie, który był klientem zakładu karnego... Zgadnijcie, kto go wsadził

no rozumiem... jakie szczęście, że tata lubego zna się na wszystkim

[carmelova]

Aleks przeczytałam ten artykuł i wydaje mi się, że ten kosztorys jest mocno niedopracowany. Brakuje wielu rzeczy takich jak śrubki, listwy, kosze na śmieci, bieliznę, suszarka do prania, odkurzacz, tv itp, itd,

A tu rozwiązanie do małej łazienki

[medeline]

Peach, zwykłą ręczną piłką. Schodzi więc ciut dłużej przycinać.

Naj, zazdrościć tylko

Carmi, dobre! Tylko kwestia wpadania ciuchów do niezamkniętego klopa (bo przecież nie każdy ma taki fajny nawyk spuszczania ostatniej deski) jeszcze nie została rozwiązana

[aleksandrettaa]

Napisane przez carmelova

Aleks przeczytałam ten artykuł i wydaje mi się, że ten kosztorys jest mocno niedopracowany. Brakuje wielu rzeczy takich jak śrubki, listwy, kosze na śmieci, bieliznę, suszarka do prania, odkurzacz, tv itp, itd,

A tu rozwiązanie do małej łazienki

Wiesz co suszarka do prania czy odkurzacz to trochę inna para kaloszy. Tak jak garnki czy pościel. Jak na mój gust to brakuje przede wszystkim drzwi a te zwykło się jednak wstawiać choćby do łazienki

[aleksandrettaa]

Carmi tutaj to samo rozwiązanie ale w mniej wypasionej wersji

[najfajniejsza]

wersja aleks jest lepsza o matko padłam

ciekawe, jak kawka - kciukać!!!

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Wymarzeni mężowie

Hawwa, liczymy, ze dojedziemy w jakies 19-20h samej jazdy.Ale robimy nocleg w Woedniu i bedziemy sie zatrzymywac srrdnio co 2-3 h na karmienie + odpoczynek. Takze 2 dni na jazde liczymy. Czy Bulgotka lubi podrozowac, to nie wiem, bo spi . Jechalismy nad morza jakies 10h i byko w porzadku, wiec damy rade.

A co do Was, to jakbym miala cos radzic, tozrobcie sobie najpierw jakas krotsza trase, zeby zobaczyc jak Wasze bo o i Wy to znosicie. Bo jesli Ty masz sie denerwowac tym, ze ona placze to tez nie warto. Wszystko od dziecka zalezy- my z Mrowka bysmy sie nigdy nie zdecydowali na taka podroz, ale ona byla zupelnie innym dzieckieckiem.od Bulgotki, a tez i My nie bylismy nauczeni podrozowax z dzieckiem. Teraz juz sie nauczylismy i jest spoko. Mnie np. Bardzo wyprpadzal z rownowagi placz Mrowki. Raz wrocilismy spod Radomia, jak miismy jechac w gory. Takze trzymaceba to dobrze zaplanowac, przemyslec, sprawdzic sie w kritszych trasach (moim zdaniem) i probowac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[carmelova]

Napisane przez aleksandrettaa

Wiesz co suszarka do prania czy odkurzacz to trochę inna para kaloszy. Tak jak garnki czy pościel. Jak na mój gust to brakuje przede wszystkim drzwi a te zwykło się jednak wstawiać choćby do łazienki

Może i tak, ale ja to traktuję na równi z pralką czy piekarnikiem Ale to już zależy czy wykańczamy mieszkanie dla siebie, czy na wynajem. Jak dla siebie, to moim zdaniem trzeba podwoić sugerowaną kwotę.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Capri coś dla Ciebie https://www.facebook.com/photo.php?f...type=1&theater

[aleksandrettaa]

Napisane przez carmelova

Może i tak, ale ja to traktuję na równi z pralką czy piekarnikiem Ale to już zależy czy wykańczamy mieszkanie dla siebie, czy na wynajem. Jak dla siebie, to moim zdaniem trzeba podwoić sugerowaną kwotę.

Oczywiście, że koszt wykończenia mieszkania"pod siebie" i to mieszkania "docelowego" a nie takiego co to pomieszka się w czasie budowy domu itp. będzie wyższy. No ale wczorajsza dyskusja była bardziej o tym czy za niecałe 500zł/m się da wykończyć.

Ja to rozróżniam z tego względu, ze to nie są rzeczy związane tak stale z mieszkaniem jak prysznic czy kuchenka. I takie rzeczy często ma się wcześniej. Ja mam już 2 suszarkę do prania i odkurzacz też mamy od lat bo w wynajmowyanych mieszkaniach nie było.