Styczniówki cz.III Prawie Porodówka :)

[Majka1503]

Ja smaruję Maltanem tylko rano i wieczorem, a po każdym karmieniu rozprowadzam kilka kropel mleka i pozwalam wyschnąć. Póki co nic się nie dzieje złego

[BielinkaO]

Napisane przez SweetChoco

Natalka już jest z nami Waży 3500g i ma 53cm.
Poród był ciężki wręcz traumatyczny, napiszę w w klubie za parę dni. Trwał prawie 16h i skończyło się cc. Ale jesteśmy zdrowe! Ja leżę na oddziale za 2 dni może dostanę wypis.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje

Napisane przez Kimitri

Gratulacje!
Obyś szybko zapomniała o nieprzyjemnościach i teraz juz tylko same cudowne chwile z córeczką


a po cc to nie trzymają w szpitalu 5 dni bo inaczej nie dostają kasy z NFZ?

W moim szpitalu po cc trzymają tak samo jak po porodzie naturalnym 2 pełne doby.

Napisane przez bonjourbelle

Dziewczyny mnie lapie kryzys. W szpitalu położna laktacyjna mowila ze mala dobrze przystawia sie do piersi tylko ma mocne ssanie - skarzylam sie na ból brodawek i myslalam ze tu lezy problem. W tej chwili mam strupki i ból przy karmieniu.. Nie wiem co robić jak nie bede mogła karmić małej..

Koleżance pomogło wietrzenie i smarowanie mascia po każdym karmieniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kimitri]

Napisane przez SweetChoco

Trzymają 3dni ale w szpitalu nie ma miejsc... ale moze dobrze. Chciałabym być już w domu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez bonjourbelle

Gratulacje
Szybkiego dojścia do siebie
Nie trzymają jeśli nie ma potrzeby. My wyszlismy po dwóch pelnych dobach.

A to nam na sr mówili że po cc 5 dni bo inaczej kasy nie dostają ale może tutaj jakieś inne zasady czy coś

W sumie u was lepiej bo po co w szpitalu leżeć jak wszystko jest ok

Napisane przez amparo27

Gratulacje doczekałaś się życzę szybkiego powrotu do formy i do domku Natalka piękne imię W moim szpitalu trzymają dłużej, bo 4-5 dni.Z tego co się orientuję możesz smarować brodawki swoim mlekiem. A z maści najlepsza jest czysta lanolina. Maltan podobno zawiera cukier i przez to mogą pojawić się pleśniawki czy coś, nie pamiętam dokładnie, ale gdzieś o tym czytałam, warto sprawdzić.

Miałam wreszcie napisać w klubie o moim porodzie, ale Twixy dzisiaj zaszalały i nie było szans. Może jutro. Mąż wrócił do pracy i mi Skarby pokazały co to znaczy by samemu z bliźniakami teraz słodko śpią, a ja wreszcie mogę się najeść i wypić gorącą herbatę. Chwili trwaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zostanie z noworodkiem samej w domu to rewolucja a z bliźniakami to już w ogóle.... Podziwiam

Napisane przez LittleBeetle

Dzień dobry,
Wstrzëłam alarm, mama jedzie do mnie ale będzie za jakieś 2 godziny.
Niby nic się nie dzieje konkretnego ale dziwnie się czuję. Nie wiem czy wody mogą się tak wolno sączyć bo już dwa razy bieliznę zmieniałam. Na papierze odrobina krwi i brzuch momentami spina ale nieregularnie (nawet nie brzuch co znów krzyżowo czuję).
Tak więc czekam choć przyznam, że synuś kiepski dzień by wybrał bo córę mam chorą w nocy tak ją dusił kaszel, że tylko płakała i krzyczała 'mamusiu mamusiu'


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymam kciuki!


Dzień dobry,

Ja dalej nie rodze 😋

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emeczka]

LittleBeetle kciuki!

Ja w szpitalu jestem już 6. dobę i dostaje na głowę. ALE! Uważam, że przez pierwsze 4 doby warto być (jeśli mogę tak to ująć). Zdążyłam tu przeżyć kryzys laktacyjny i miałam pod ręką super laktator, nauczono mnie przystawiać dziecko na mnóstwo sposobów i potem jeszcze panie sprawdzały czy nie robię błędów. Wszelkie wątpliwości - położne i lekarze są obok. Mam wrażenie, że w dużym stopniu "nauczyłam" się dziecka pod okiem specjalistów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[literape]

Napisane przez bonjourbelle

Dziewczyny mnie lapie kryzys. W szpitalu położna laktacyjna mowila ze mala dobrze przystawia sie do piersi tylko ma mocne ssanie - skarzylam sie na ból brodawek i myslalam ze tu lezy problem. W tej chwili mam strupki i ból przy karmieniu.. Nie wiem co robić jak nie bede mogła karmić małej..

mialam polecic wietrzenie i kapturki do karmienia. ale widze ze kryzys zazegnany


u nas trzymaja 2 dni po sn i 3 dni po cc.
więcej bym nie dala rady psychocznie.
przy pierwszym dziecku oprocz tych dwoch dni bylam 3 dni na wywolywaniu i przeszlam to strasznie.


u mnie nic. wielkie nic.

[zori86]

SweetChoco Gratuluję 😀 Tobie i Reszcie dziewczyn zycze szybkiego powrotu do zdrowia i do domku z maluszkami.


Nie odzywalam sie bo nie mialam w sumie co pisać, i dopadl mnie jakiś kryzys.
A dzisiejsza noc byla 1 i mam nadzieje ostatnią, ktorej chodzilam co chwila do wc. Koszmar. Do tego wieczorami oblewaja mnie zimne poty.

Ja z synem w szpitalu spedzilam 7 dni i mialam dość. Na sam koniec co chwila plakalam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[adzia_jadzia]

O widzę że ciężka nocka nie tylko u mnie...
Najpierw dopadł kręgosłup potem brzuch, zaczęłam siedzieć na piłce i trochę przeszło, wróciłam do łóżka i jakos tak powolutku zasnełam... to jakies 2 moze 3 h później jak mnie tż łokciem trzasnął to masakra... myślałam że go z łóżka wywalę.. jakis ostatecznie udało się jeszcze usnąć nad ranem na chwilę bo potem mały sprawdzał gdzie wątroba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_toja]

Napisane przez bonjourbelle

Dziewczyny mnie lapie kryzys. W szpitalu położna laktacyjna mowila ze mala dobrze przystawia sie do piersi tylko ma mocne ssanie - skarzylam sie na ból brodawek i myslalam ze tu lezy problem. W tej chwili mam strupki i ból przy karmieniu.. Nie wiem co robić jak nie bede mogła karmić małej..

Normalne, trzeba przetrwać Mnie jedna brodawka juz nie boli, druga jeszcze trochę. Najlepsze- smarowanie własnym mlekiem i wietrzenie, lub spore ilości lanoliny, np. lanilosh (nie trzeba zmywac do karmienia), Maltan dobry ale trzeba pilnować żeby zmyć przed jedzeniem. Spróbuj też przed podaniem cyca trochę mleka wycisnąc bo zazwyczaj maluch najmocniej ciągnie na początku żeby wypłynęło cokolwiek i się denerwuje i przy przykładaniu- jak najwięcej brodawki niech chwyci

LittleBeetle kciuki!

[Barb83]

LittleBeetle kciuki!!! ☺️☺️☺️

Ja od dziś zaczęłam pić napar z liści malin i olej z wiesiołka. Może coś pomoże...wlasnie upieklam sernik i rosół się gotuje. U mnie dziś piękne słońce i mały mróz. Miłego dnia☺️

[Millygirl]

Napisane przez emeczka

LittleBeetle kciuki!

Ja w szpitalu jestem już 6. dobę i dostaje na głowę. ALE! Uważam, że przez pierwsze 4 doby warto być (jeśli mogę tak to ująć). Zdążyłam tu przeżyć kryzys laktacyjny i miałam pod ręką super laktator, nauczono mnie przystawiać dziecko na mnóstwo sposobów i potem jeszcze panie sprawdzały czy nie robię błędów. Wszelkie wątpliwości - położne i lekarze są obok. Mam wrażenie, że w dużym stopniu "nauczyłam" się dziecka pod okiem specjalistów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mam trochę podobnie. Teoretycznie powinnyśmy wyjść w niedzielę ale ja musiałam czekać na diabetologa który był dopiero w poniedziałek a potem pediatra przyczepił się morfologii i w sumie wychodzimy dopiero dziś.
Ale. Miałam czas na być tu i teraz z małą. W domu czeka starsza - na pewno wyglądałoby to inaczej.
Rozkręciłyśmy laktację - jakbym wychodziła w niedzielę to dałabym mm bo był dramat a nie mogłabym się skupić tylko na niej. Mała ciągle mi wisiała na cyckach, miałam pogryzione brodawki, masakra...unormowało się, laktacja hula.
Do tego wyszło że malutka ma wrodzone problemy neurologiczne, które mogą wyjść w przyszłości. Dzięki temu że byłam tu dłużej mogłam już teraz poprosić o fizjoterapeutę który przyszedł, odpowiedział na jakieś moje wątpliwości i też przypomniał pewne rzeczy o których bym nie pamiętała mimo że ze starszą tak pracowałam.
Do tego cały czas leżałam sama na sali 2 os, przynosili mi jedzenie, rodzina nie orzyjeżdżała poza mężem bo zabroniłam
Na początku byłam zła że tak długo ale to naprawdę był fajny czas, tylko dla nas 2.

Littlebeetle kciuki !

[agaciaaas]

Napisane przez emeczka

LittleBeetle kciuki!

Ja w szpitalu jestem już 6. dobę i dostaje na głowę. ALE! Uważam, że przez pierwsze 4 doby warto być (jeśli mogę tak to ująć). Zdążyłam tu przeżyć kryzys laktacyjny i miałam pod ręką super laktator, nauczono mnie przystawiać dziecko na mnóstwo sposobów i potem jeszcze panie sprawdzały czy nie robię błędów. Wszelkie wątpliwości - położne i lekarze są obok. Mam wrażenie, że w dużym stopniu "nauczyłam" się dziecka pod okiem specjalistów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zazdroszczę, u mnie w szpitalu zero wsparcia, a wręcz zero zainteresowania.

Napisane przez zori86

Ja z synem w szpitalu spedzilam 7 dni i mialam dość. Na sam koniec co chwila plakalam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To tak jak ja położna przynosiła mi coś na uspokojenie. Najgorsze dla mnie było to, że codziennie robili mi nadzieję, że następnego dnia wyjdziemy i tak od czwartku - wyszliśmy we wtorek...


Nasz mały ma katarek.... tak strasznie mi go żal.

[didi9]

Ja czas w szpitalu z córką wspominam baaaaaaardzo źle, ledwo chodzilam, ledwo siedzialam, moje cycki byly wieksze od glowy malej jakies dwa razy i nie umiala zlapac sutkow, caly czas sie darla i płakała, a ja na nic nie mialam sily, a mm nie dawaly za nic w swiecie plus polozne od ktorych zamiast wsparcia dostawalysmy tylko opiernicz za wszystko.... brrrr.

I tez nie rodze poki co

[literape]

ja byłam mega obolała i przestraszona po pierwszym porodzie. teraz mam zamiar nie rać wszystkiego do siebie, robić po swojemu i nie dać się zastraszyć. czy wyjdzie? nie wiem. a grę wchodzi jeszcze osłabienie i hormony... ale juz wiem, ze wyjdę i bede miec głeboko ewentualne fochy. trzeba się otaczać ludzmi, którzy wspierają (moja polozna taka była) i nie potępiają niczego. no ale to mówię jak przyszłą mama drugiego dziecka. wierzę, że przy pierwszym wszystko jest nowe i się sypie, bo u mnie tak było. w domu było lepiej, ale i tak odbeczałam swoje

[Kimitri]

ja przed chwila dostałam obrobione zdjęcia z sesji - jakbym od razu wysłala które wybieram to bym je pewnie 2 dni po sesji miala a tak to 1,5 tyg ;p

[BielinkaO]

My byłyśmy w szpitalu tylko dwa dni i pomimo tego że Tz siedział u mnie pół dnia a położne były bardzo miłe to czułam się bardzo samotna i zagubiona. Pewnie przez hormony. Jedyne co mogę zarzucić położonym to że jeżeli dziecko dłużej płakało to od razu mówiły że pewnie jest głodne i proponowały mm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonjourbelle]

Napisane przez BielinkaO

My byłyśmy w szpitalu tylko dwa dni i pomimo tego że Tz siedział u mnie pół dnia a położne były bardzo miłe to czułam się bardzo samotna i zagubiona. Pewnie przez hormony. Jedyne co mogę zarzucić położonym to że jeżeli dziecko dłużej płakało to od razu mówiły że pewnie jest głodne i proponowały mm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie podobnie. Mialam kryzysy jak mąż jechal już do domu.

Jeszcze mam pytanie o karmienie.. Na ile czasu przy jednym karmieniu wasze dzieci przystawiaja się do piersi?

[_toja]

Napisane przez bonjourbelle

U mnie podobnie. Mialam kryzysy jak mąż jechal już do domu.

Jeszcze mam pytanie o karmienie.. Na ile czasu przy jednym karmieniu wasze dzieci przystawiaja się do piersi?

Doradczynie laktacyjne w szpitalu kazały mi 20 min jedną pierś, 10 min drugą... ciężko jest tym bardziej, że Mała zazwyczaj zasypia w trakcie...

[bonjourbelle]

Napisane przez _toja

Doradczynie laktacyjne w szpitalu kazały mi 20 min jedną pierś, 10 min drugą... ciężko jest tym bardziej, że Mała zazwyczaj zasypia w trakcie...

No wlasnie stad moje pytanie. Mi też zasypia po tych 20 min na jednej i juz nie moge jej odstawić do drugiej

[_toja]

Napisane przez emeczka

LittleBeetle kciuki!

Ja w szpitalu jestem już 6. dobę i dostaje na głowę. ALE! Uważam, że przez pierwsze 4 doby warto być (jeśli mogę tak to ująć). Zdążyłam tu przeżyć kryzys laktacyjny i miałam pod ręką super laktator, nauczono mnie przystawiać dziecko na mnóstwo sposobów i potem jeszcze panie sprawdzały czy nie robię błędów. Wszelkie wątpliwości - położne i lekarze są obok. Mam wrażenie, że w dużym stopniu "nauczyłam" się dziecka pod okiem specjalistów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja byłam 5 dni i ciężko było. Może inaczej bym to odebrała gdyby od początku mi mówili, że dłużej zostaniemy ale co dzień słyszałam, że może jutro wyjdziecie. Któregoś już razu jak mąż przyszedł w odwiedziny i mnie zobaczył zapłakaną to prawie zawału dostał.
Wsparcie w szpitalu było, jedzenie dawali doradczynie laktacyjne przychodziły, laktator szpitalny też był więc spoko. Ale co w domu to w domu.

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez bonjourbelle

No wlasnie stad moje pytanie. Mi też zasypia po tych 20 min na jednej i juz nie moge jej odstawić do drugiej

Ostatnio jak o tym mówiłam to kazały karmić na zimno, w samej pieluszcze... trochę pomaga bo jest bardziej rozbudzona ale się martwię, że się przeziębi

[BielinkaO]

Napisane przez _toja

Doradczynie laktacyjne w szpitalu kazały mi 20 min jedną pierś, 10 min drugą... ciężko jest tym bardziej, że Mała zazwyczaj zasypia w trakcie...

A u mnie mówiły żeby raz dawać jedną pierś, raz druga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonjourbelle]

Napisane przez BielinkaO

A u mnie mówiły żeby raz dawać jedną pierś, raz druga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi mówiły że koniecznie po 15 minut z jednej i drugiej przy każdym kamieniu. Ale to nie do wykonania przy tym zasypianiu. Daje raz jedna, raz druga, dopóki sama nie pusci i je czasem 6 min, a czasem 40..

[LittleBeetle]

Dzięki dziewczyny za kciuki
Kubuś na świecie od 14:30 lekko ponad 3,7kg, 55cm.
Odpoczywamy. Niech mi ktoś nie mówi, że drugi poród lepszy i szybszy...!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fiolek7317]

Little gratulacje!! Tak sie martwilas waga maluszka, a tu kawal chlopa!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[adzia_jadzia]

Gratulacje kochana

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marlena234]

Napisane przez LittleBeetle

Dzięki dziewczyny za kciuki
Kubuś na świecie od 14:30 lekko ponad 3,7kg, 55cm.
Odpoczywamy. Niech mi ktoś nie mówi, że drugi poród lepszy i szybszy...!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratuluję!! ♡ i znów musze to napisać ze zazdroszczę ze masz już to za sobą i małego przy sobie hihi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LittleBeetle]

Dziękuję!
Fiołek w szoku bylam jak powiedzieli wagę. USG wczoraj pokazało 3,3
Marlena samego porodu to nie ma co zazdrościć. Ale lepiej dla mnie, że chyba pierwszy był łatwiejszy bo przynajmniej bez strachu szłam
Nie mam dostępu do klubu, jutro postaram się skrobnąć więcej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Samer]

Napisane przez LittleBeetle

Dzięki dziewczyny za kciuki
Kubuś na świecie od 14:30 lekko ponad 3,7kg, 55cm.
Odpoczywamy. Niech mi ktoś nie mówi, że drugi poród lepszy i szybszy...!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje! Duży chłopak

[Marlena234]

Napisane przez LittleBeetle

Dziękuję!
Fiołek w szoku bylam jak powiedzieli wagę. USG wczoraj pokazało 3,3
Marlena samego porodu to nie ma co zazdrościć. Ale lepiej dla mnie, że chyba pierwszy był łatwiejszy bo przynajmniej bez strachu szłam
Nie mam dostępu do klubu, jutro postaram się skrobnąć więcej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aaa mnie jeszcze trzymają myśli ze idę w nieznane wiec strach taki wielki nie jest .
Wracaj do sił ja też myślałam a raczej slyszalam ze drugi porod lepszy szybszy a tu rozczarowanie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LittleBeetle]

powiem Wam, że rozczarowanie straszne bo z córą ekspres a dziś przyjechałam z rozwarciem na 4cm którego nie czułam po czym przez 4h bóli, że skali brakowało NIC nie ruszyło. Ale opiszę wszystko w klubie.
Póki co czekam na obchód, młody śpi a ja i tak nie zasnę prędko. Próbowałam dać mu jeść ale zapadł w kamienny sen i nic go nie rusza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cay]

Little, gratulacje