Oszukał mnie

[normalnyFacet]

cholera ze tez takie perełki wyskakuja na przełomie dnia i nocy troche sie usmialem tymi "problemami" i Twoim placzem autorko ze brata smiechem zbudzilem w sasiednim pokoju ahh no nic pora spac


ps. juz mialem wstawiac obrazek do danej sytuacji ale dam sobie spokoj juz

[bez_sensowna]

Napisane przez normalnyFacet

cholera ze tez takie perełki wyskakuja na przełomie dnia i nocy troche sie usmialem tymi "problemami" i Twoim placzem autorko ze brata smiechem zbudzilem w sasiednim pokoju ahh no nic pora spac


ps. juz mialem wstawiac obrazek do danej sytuacji ale dam sobie spokoj juz

Pewnie standardowo ten sam

[Lianca]

Autorko..

Twój wiek ma swoje prawa i chyba potrzebujesz szybkiej instrukcji posiadania faceta od starszych i doświadczonych cioć i dwóch wujków (bo takich tez tu mamy choć są zgryźliwi).

Jak pisała poprzedniczka:
Lektura obowiązkowa jako praca domowa: "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"

A tera punkty:

1. Im bardziej pokazujesz facetowi, że Ci zależy, poświęcasz siebie, wolisz jego od znajomych, jego od własnego relaksu, jego zamiast ulubionego serialu,jego zamiast książki, jeśli umawiając się na cokolwiek najpierw pytasz jego jakie ma plany TO ROBISZ BŁĄD i stajesz się w jego oczach nudna.

2. Jeśli niczego od niego nie wymagasz... tylko dajesz mu sygnał, że cokolwiek zrobi to ty i tak będziesz, spuścisz główkę i przeprosisz.... to ci narobi na głowę, nie podetrze i pójdzie służyć do jakiejś innej, która jak to zołza zrówna go z poziomem chodnika.

3. To czemu się boisz od niego wymagać to strach, że on mnie zostawi.
A ty masz myśleć tak... "To zostawi pfff... czemu ja mam zadowalać się ochłapami? Gość nie stara się, nie spełnia moich oczekiwań...znajdę lepszego albo będę sama... ale przynajmniej nikt mi na głowę nie wejdzie. Pomyślisz tak.. nie dasz się i wiesz co? Na 80% on cię nie zostawi

4. Nie jesteście małżeństwem. Młodzi ludzie są strasznie nakręceni na relacje małżeńskie... w związku bawią się właśnie w "dom". A to bezsensownie głupie. Wszystko ma swój czas, swoje miejsce i swoje plusy i minusy. Wy to nie małżeństwo... więc każdy powinien mieś 50% swojego indywidualnego życia, i 50% wspólnego. W małżeństwie te proporcje się zmieniają ok 20% do 80%. I zauważ, że nie ma 100%. 100% JEST TYLKO W RELACJI RODZIC- DZIECKO WG MNIE.

5. Nie dzwoń do niego bo znów mu pokażesz, że może sobie z tobą zrobić co chce, a Ty jesteś nikim...bo sama siebie nie szanujesz. Jak cie zostawi? To dobrze! I dasz sobie rade. Każda z nas straciła w życiu wiele bliskich osób, każda z nas wylała morze łez...i każda się pozbierała i zaczynała od nowa... i można kochać wiele razy... lub być zakochanym raczej... bo miłość to już wielkie słowo i czasami przychodzi tylko raz. Wróć do koleżanek... idź jutro na babską imprezę... wypłacz im się, wygadaj. Niech Cię wyrwą z domu. A jak on cię w domu nie zastanie to mu się dopiero lampka zapali..., że ups... a jak ja stracę? Ona chyba sobie radzi beze mnie...

6. W skrócie... nie bądź bluszczem.

[_vixen_]

Masz 15 lat, a tutaj taki związek, już zdrada po trzech dniach, robienie z siebie idiotki z wydzwanianiem po nocy z płaczem do jego matki... Weź sobie odpuść wszystkie związki (i zdrady), zajmij się nauką, czytaniem książek, chociaż jakiś pozytek z tego będzie, bo do związków ewidentnie gotowa nie jesteś...

[Buenaestrella]

Napisane przez natalia157

zresztą ufałam mu i nie mialam powodu by mu nie ufac

---------- Dopisano o 02:30 ---------- Poprzedni post napisano o 02:24 ----------

Dziękuję Wam za wszystkie rady.
Dobranoc i już Was nie męczę

Nie, nie ufasz mu i nie ufałaś - gdybyś mu ufała, nie żądałabyś deklaracji o której wróci ani nie wydzwaniałabyś żeby sprawdzić, czy na pewno wrócił o tej porze, o jakiej wrócić miał.

Mamę przeproś z wielkimi czekoladkami za obudzenie z powodu takiej dupereli, nie wiem, co będziesz musiała teraz zrobić, żeby odzyskać sympatię jego rodziny. Nie zazdroszczę tego aspektu sytuacji.

A jeśli chcesz naprawdę pokazać mu, że kłamstwo nie przejdzie - daj mu się trochę pomęczyć, poczekać, podziwić się, że nie dzwonisz. To lepiej robi mężczyznom niż jakiekolwiek słowa

[9ae544c8ed618748ef1b3bf710ce6405c703bba9_5d8e948b3a8b4]

Dziewczyno skończ ten pseudo związek. Z tego, co piszesz wydaje mi się, że uzależniłaś się od faceta. A on Tobą manipuluje i Ty sobie nawet z tego sprawy nie zdajesz. Rozpaczasz, bo mówisz, że on się pierwszy nie odezwie. A tymczasem to on Ci skłamał i powinien przeprosić, i zadzwonić pierwszy. Może to nie było jakieś straszne kłamstwo, ale jednak i kultura czegoś wymaga. Ty zareagowałaś zbyt emocjonalnie, ale to nie zwalnia go z przeprosin. Nie dzwoń do niego pierwsza. Nie odezwie się jego strata. Jest cień szansy, że się ocknie, gdy zobaczy, że nie robisz tak jak zwykle, nie gonisz za nim (pewnie zwykle tak jest, prawda?), a jeśli mimo to się nie odezwie to tym lepiej dla Ciebie. Po co Ci facet, który będzie Toba wiecznie sterować? Byłam kiedyś w podobnym związku (choć trochę starsza od Ciebie jestem) i uwierz, że do niczego dobrego to nie prowadzi. Pomijam fakt dzwonienia do jego matki o tak późnej porze, bo tu dziewczyny już wszystko powiedziały.

[Dotka90]

Napisane przez natalia157

Błagam dziewczyny pomóżcie mi bo ja sobie rady nie daję cały czas płaczę jak jakaś pokręcona, ledwo to piszę bo tak mi się ręce trzęsą...
dzisiaj mój chłopak powiedział mi że idzie z mamą na ognisko do rodziny i wroci o 23 do domu więc przez ten cały czas byłam spokojna ale gdy zadzwonilam o 0.30 do jego mamy to wyszlam na idiotke kompletną. pytam sie jej czy już wrócili a ona zaspana pyta sie skąd i mówi że moj kochany wrocil dopiero co do domu z jakiegoś ogniska. powiedziala ze on zaraz do mnie zadzwoni bo po prostu zachodzilam sie placzem gdy to uslyszalam. gdy do mnie zadzwonil pytam sie dlaczego mnie oszukal a on mowil ze to jego matka klamie ze razem byli i dopiero wrocili ale gdy mu nie wierzylam z ledwością przyznał sie ze z przyjacielem zrobili ognisko i że bylo tylko trzy osoby... w to również nie wierzę. zapytalam dlaczego mnie oszukal on powiedzial ze dlatego ze i tak bylabym wkur***na... na dodatek nie chcial ze mną rozmawiać i wymówił mi moją zdradę która byla trzy dni po jego poznaniu. podziękowałam mu za wspanialy prezent na trzynastą miesiecznice bycia razem... wiem ze teraz on sie do mnie nie odezwie co ja mam teraz zrobic zupełnie nie mam pojecia boje sie bo tak bardzo go kocham ;(;(;(;( nie daje sobie rady

To chyba jakaś parodia, a nie związek

[platekrozy]

Ojej jestem wredna,ale to tak śmiesznie brzmi 13 miesięcznica hehehe.
Nie dorośliście do bycia w zwiążku.Pobaw się z koleżankami,nie wiem poczytaj ksiązki,uprawia sport.Nie uważasz,że to żaden związek skoro zdradziłaś go po 3 dniach?

[skazana_na_bluesa]

o masakra. nie dzwon do niego, nie narzucaj sie. jesli mu zalezy to sie pierwszy odezwie. jedna sluszna rada padla - dorosnij do zwiazku. i przede wszystkim - nigdy nie oceniaj wartosci swojej osoby przez pryzmat posiadania chlopaka.

[bluebluesky]

Napisane przez _vixen_

Masz 15 lat, a tutaj taki związek, już zdrada po trzech dniach, robienie z siebie idiotki z wydzwanianiem po nocy z płaczem do jego matki... Weź sobie odpuść wszystkie związki (i zdrady), zajmij się nauką, czytaniem książek, chociaż jakiś pozytek z tego będzie, bo do związków ewidentnie gotowa nie jesteś...

Mialam napisac dokladnie to samo, ale widze, ze myslisz tak samo, wiedz sie przylacze

Dopowiem tylko, ze mnie by szag trafil jakby, o wpol do pierwszej zadzwonila do mnie jakas smarkula, budzac pol domu, bo jej moj syn nie powiedzial, ze nie bylo mnie na ognisku. Proponuje tez przesledzic uwaznie slownik jezyka polskiego, poniewaz istnieja zamienniki dla wku****nia. Klac trzeba umicZ ust 15 latki brzmi to, co najmniej, glupio.

[201803290936]

Miesięcznice, opisy na gg... Sorry, ale przy tym zajęcia w przedszkolu, to prawie uniwersytet. Zachowujecie się jak dzieci, oboje. On Cię robi w trąbę, Ty lamentujesz jakbyście mieli 5 dzieci, kredyt na 30 lat i wspólne mieszkanie, twierdzisz, że nie umiesz go zostawić, a tak naprawdę to chyba go nawet nie lubisz (on Ciebie zresztą chyba również nie). Plus głupie wytłumaczenia, że on ma ciężki charakter. A męcz się ile wlezie, ktoś musi, aby inne mogły być szczęśliwe w normalnych, dojrzałych związkach. Ty sobie kup Barbie, on niech weźmie Kena i pobawcie się w "rozmawiamy ze sobą, rozwiązujemy problemy" - może się nauczycie?

[czarna2525]

Napisane przez Doris1981

Miesięcznice, opisy na gg... Sorry, ale przy tym zajęcia w przedszkolu, to prawie uniwersytet. Zachowujecie się jak dzieci, oboje. On Cię robi w trąbę, Ty lamentujesz jakbyście mieli 5 dzieci, kredyt na 30 lat i wspólne mieszkanie, twierdzisz, że nie umiesz go zostawić, a tak naprawdę to chyba go nawet nie lubisz (on Ciebie zresztą chyba również nie). Plus głupie wytłumaczenia, że on ma ciężki charakter. A męcz się ile wlezie, ktoś musi, aby inne mogły być szczęśliwe w normalnych, dojrzałych związkach. Ty sobie kup Barbie, on niech weźmie Kena i pobawcie się w "rozmawiamy ze sobą, rozwiązujemy problemy" - może się nauczycie?

Dziewczyna ma tylko 15 lat! Nie pamiętasz jak Ty tyle miałaś? i jakie głupoty robiłaś?

[klempaa]

Autorko, daj sobie z tą relacją spokój (bo związkiem to ja bym tego nie nazwała). Ogarnij się, uspokój, nie histeryzuj bo to wręcz śmieszne jest. Dawałaś sobie bez niego rade to i teraz dasz.


Choć i tak pewnie tego nie skonczysz. Tak jakos czuje...

[201803290936]

Napisane przez czarna2525

Dziewczyna ma tylko 15 lat! Nie pamiętasz jak Ty tyle miałaś? i jakie głupoty robiłaś?

Taaa, jak wskazujemy czasami na wiek autorek wątków, to zaraz jest krzyk i lament, że przecież nastolatki są różne, niektóre mega nad wiek dojrzałe, wiek nic nie znaczy, ble ble ble. Więc i tak źle i tak niedobrze jak widać. Oczywiście, w tym przypadku to wiele tłumaczy i wyjaśnia. A głupia byłam i w wieku dwudziestu paru lat, nie wstydzę się przyznać do tego.

[Kaja-ja]

Kurcze... Śmiech na sali. Moja reakcja była podobna do "wujka" NormalnegoFaceta
Niby też kiedyś miałam 15 lat, a głupoty robię do tej pory... ale chyba nigdy nie przyszłoby mi do głowy dzwonienie w środku nocy do mamy KOGOKOLWIEK! I to z powodu takiej głupiej rzeczy. A po drugie napewno nie "zanosiłabym się płaczem" z takiego powodu.
Jeśli facet okłamuje - to znaczy, że albo mu nie zalezy, albo trzeba go postawić do pionu i wytłumaczyć - czasem też poszukać w sobie, czy nie dajemy mu powodu do "owijania w bawełnę". Ale napewno nie płakać, histeryzować i Bóg wie co jeszcze.
Czy to w wieku 15, czy 25 czy 35 lat...

[czarna2525]

Napisane przez Kaja-ja

Kurcze... Śmiech na sali. Moja reakcja była podobna do "wujka" NormalnegoFaceta
Niby też kiedyś miałam 15 lat, a głupoty robię do tej pory... ale chyba nigdy nie przyszłoby mi do głowy dzwonienie w środku nocy do mamy KOGOKOLWIEK! I to z powodu takiej głupiej rzeczy. A po drugie napewno nie "zanosiłabym się płaczem" z takiego powodu.
Jeśli facet okłamuje - to znaczy, że albo mu nie zalezy, albo trzeba go postawić do pionu i wytłumaczyć - czasem też poszukać w sobie, czy nie dajemy mu powodu do "owijania w bawełnę". Ale napewno nie płakać, histeryzować i Bóg wie co jeszcze.
Czy to w wieku 15, czy 25 czy 35 lat...

Z tym się zgodze w 100% ale laski są tak różne, niektóre wręcz nadgorliwe i ciesze się, że ten wiek mam już za sobą.

Ja jedynie zanosiłam się płaczem jak mój luby poszedł do wojska

[klempaa]

Napisane przez czarna2525

Z tym się zgodze w 100% ale laski są tak różne, niektóre wręcz nadgorliwe i ciesze się, że ten wiek mam już za sobą.

Ja jedynie zanosiłam się płaczem jak mój luby poszedł do wojska

to wyobraź sobie, jak płaczem zanosiłam się ja, gdy mój luby poszedł do..... seminarium (tak mi sie jakos skojarzylo )

[czarna2525]

Napisane przez klempaa

to wyobraź sobie, jak płaczem zanosiłam się ja, gdy mój luby poszedł do..... seminarium (tak mi sie jakos skojarzylo )

haha no to mi poprawiłaś humor

[_vixen_]

Napisane przez klempaa

to wyobraź sobie, jak płaczem zanosiłam się ja, gdy mój luby poszedł do..... seminarium (tak mi sie jakos skojarzylo )

A co to, ksiądz kobiety nie może mieć? Gospodynią byś została na plebanii, super fucha

[czarna2525]

Napisane przez _vixen_

A co to, ksiądz kobiety nie może mieć? Gospodynią byś została na plebanii, super fucha

racja i wilk syty i owca cała

[klempaa]

Napisane przez _vixen_

A co to, ksiądz kobiety nie może mieć? Gospodynią byś została na plebanii, super fucha

wtedy o tym tak nie pomyślałam szczególnie, ze miałam zupełnie inne plany zawodowe

[czarna2525]

Napisane przez klempaa

wtedy o tym tak nie pomyślałam szczególnie, ze miałam zupełnie inne plany zawodowe

widzisz zmarnowałaś się dziewczyno

[klempaa]

Napisane przez czarna2525

widzisz zmarnowałaś się dziewczyno

jeszcze mam szansę! mogę rzucic wszystko, święcenia ma za rok dopiero

[limonka1983]

Wiek wiele wyjaśnia (choć znam "starsze" przypadki, które wykręcały sobie większe numery. Tak, sobie). Ludzie popełniają wiele karygodnych błędów w związku, ale dzwonienie do rodziców, by sprawdzić "alibi", jest na samej górze "przewinień". Podejrzewam, że chłopak nie chciał Ci powiedzieć prawdy, bo jesteś zaborcza. Niektórzy myślą, że im więcej będą kontrolować partnera, tym więcej będą wiedzieć. Błąd. Partner wypracuje sobie własne mechanizmy. Ale to też do czasu. W końcu odejdzie. Moja dawna psiapsiółka była w podobny sposób sprawdzana. W końcu rozpracowała mechanizm, o której jej facet dzwoni, kiedy wpadnie "niezapowiedzianie" do jej domu i kiedy zadzwoni do jej mamy i brata. W międzyczasie zdradzała typka na prawo i lewo. Nie popieram czegoś takiego, ale widząc takie jazdy na żywo, w pełni ją rozumiałam (tzn. pojmowałam wszystko prócz tego, że nadal z nim była i co więcej - teraz są małżeństwem. Mężuś do dziś wierzy, że był jej jedynym partnerem łóżkowym). Ośmieszaj się z tą kontrolą dalej, a facet Cie szybko oleje.

[czarna2525]

Napisane przez klempaa

jeszcze mam szansę! mogę rzucic wszystko, święcenia ma za rok dopiero

oo widzisz musisz sprawę przemyśleć, nie ma to tamto..

[natalia157]

Napisane przez limonka1983

Wiek wiele wyjaśnia (choć znam "starsze" przypadki, które wykręcały sobie większe numery. Tak, sobie). Ludzie popełniają wiele karygodnych błędów w związku, ale dzwonienie do rodziców, by sprawdzić "alibi", jest na samej górze "przewinień". Podejrzewam, że chłopak nie chciał Ci powiedzieć prawdy, bo jesteś zaborcza. Niektórzy myślą, że im więcej będą kontrolować partnera, tym więcej będą wiedzieć. Błąd. Partner wypracuje sobie własne mechanizmy. Ale to też do czasu. W końcu odejdzie. Moja dawna psiapsiółka była w podobny sposób sprawdzana. W końcu rozpracowała mechanizm, o której jej facet dzwoni, kiedy wpadnie "niezapowiedzianie" do jej domu i kiedy zadzwoni do jej mamy i brata. W międzyczasie zdradzała typka na prawo i lewo. Nie popieram czegoś takiego, ale widząc takie jazdy na żywo, w pełni ją rozumiałam (tzn. pojmowałam wszystko prócz tego, że nadal z nim była i co więcej - teraz są małżeństwem. Mężuś do dziś wierzy, że był jej jedynym partnerem łóżkowym). Ośmieszaj się z tą kontrolą dalej, a facet Cie szybko oleje.

tak tylko to on mnie ciągle kontroluje sprawdza tele, gg, nk i co tam jeszcze mam wymieniać? lepiej nie... ja go nie sprawdzam...
a że zadzwoniłam do jego matki to dlatego że ona mi kazała dzwonić w takich sytuacjach ona sama do mnie dzwoni kiedy ma ochotę pogadać to może na takiej zasadzie jest...
ale porozmawialiśmy, powiedziałam mu co i jak, przeprosił mnie kupił czekoladę i jak na razie jest ok. jestem zadowolona z owych zmian
mimo wszystko dziękuję za pomoc, za przejrzenie na oczy i za to że się ogarnęłam

[klempaa]

Napisane przez natalia157

tak tylko to on mnie ciągle kontroluje sprawdza tele, gg, nk i co tam jeszcze mam wymieniać? lepiej nie... ja go nie sprawdzam...
a że zadzwoniłam do jego matki to dlatego że ona mi kazała dzwonić w takich sytuacjach ona sama do mnie dzwoni kiedy ma ochotę pogadać to może na takiej zasadzie jest...
ale porozmawialiśmy, powiedziałam mu co i jak, przeprosił mnie kupił czekoladę i jak na razie jest ok. jestem zadowolona z owych zmian
mimo wszystko dziękuję za pomoc, za przejrzenie na oczy i za to że się ogarnęłam

wiedziałam- kupił czekolade i juz jest super....




brawo

[natalia157]

Napisane przez klempaa

wiedziałam- kupił czekolade i juz jest super....




brawo

już nie chodzi o tą czekoladę... po prostu długo rozmawialiśmy i wprowadziliśmy wiele zmian które już dawno powinniśmy wprowadzić

[klempaa]

Napisane przez natalia157

już nie chodzi o tą czekoladę... po prostu długo rozmawialiśmy i wprowadziliśmy wiele zmian które już dawno powinniśmy wprowadzić

to to będziesz mogła powiedzieć ewentualnie za pół roku, jak te zmiany zobaczysz - na razie to wy pogadaliscie i zaplanowaliscie zmiany -> wg mnie i tak nie przejdzie, ale łudź się dalej

[Kaja-ja]

Napisane przez natalia157

a że zadzwoniłam do jego matki to dlatego że ona mi kazała dzwonić w takich sytuacjach ona sama do mnie dzwoni kiedy ma ochotę pogadać to może na takiej zasadzie jest...

2 w nocy:
- Śpisz?
- Nie, powieki oglądam
- To dobrze, bo chciałam pogadać...