"Najlepszy sposób,żeby zaintrygować faceta – to zniknąć"

[Layla79]

Napisane przez normalnyFacet

to jest taki mit, że ja pier....OLE! Mnie jak dziewczyna PODOBA się i coś do niej czuję, to MAŁO WAŻNE jest czy ona zacznie czy ja zacznę. Liczy się to COŚ a nie kto pierwszy a kto drugi

chodzi o niedostępność, a nie kolejność.

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Napisane przez normalnyFacet

Tylko jest różnica czy FAKTYCZNIE byłaś zajęta, czy robiłaś to specjalnie Bo jak specjalnie to...grałaś jakby nie patrzeć

ale nie grałam. któregoś dnia doszłam do wniosku, że moje naiwne i dobrotliwe podejście do ludzi jest głupie i trzeba zmienić front. i zmieniłam. dzisiaj liczę się tylko ja i moje plany. egoistyczne? realistyczne. życie się zmieniło. priorytety wielu ludzi się zmieniły. dlatego nadal uważam, że ta książka o zołzach wcale nie jest taka głupia

[normalnyFacet]

Napisane przez Layla79

ale nie grałam. któregoś dnia doszłam do wniosku, że moje naiwne i dobrotliwe podejście do ludzi jest głupie i trzeba zmienić front. i zmieniłam. dzisiaj liczę się tylko ja i moje plany. egoistyczne? realistyczne. życie się zmieniło. priorytety wielu ludzi się zmieniły. dlatego nadal uważam, że ta książka o zołzach wcale nie jest taka głupia

Prawdziwej natury nie oszukasz moja droga ja z natury jestem romantykiem (podobno beznadziejnym ), teraz też PODOBNO jestem inny (doświadczenia z kobietami nauczyły mnie co robić a czego nie), lecz czasami ten romantyzm mi się udziela, także wiesz

[Layla79]

Napisane przez normalnyFacet

Prawdziwej natury nie oszukasz moja droga ja z natury jestem romantykiem (podobno beznadziejnym ), teraz też PODOBNO jestem inny (doświadczenia z kobietami nauczyły mnie co robić a czego nie), lecz czasami ten romantyzm mi się udziela, także wiesz

prawda
a romantyzm jest boski swoją drogą. w dzień matki mój mąż kupił bukiet stokrotek, wręczył mojej córce, zapukał w okno i tak ją zobaczyłam taką malutką roczną dziewczynkę z bukietem kwiatków dla mamusi, słodkie, nie? bez kitu, wzruszyłam się

[Deborah100]

Nie lubię czegoś takiego. Może to ma jakiś sens na początku, gdy poznajemy daną osobę. Jednak w związku nienawidzę takich gierek- gdyby mój mężczyzna przestał się odzywać np. 2 dni żeby sprawdzić jak zareaguje to chyba byłby zwykłym dzieciakiem, niedojrzałym do związku.
Trzeba nauczyć się otwarcie mówić o swoich oczekiwaniach i słuchać partnera. Chcąc nie chcąc związek to kompromis.

[Akinka]

A potem zakładają ludzie wątki, bo ,,ona/on się do mnie nie odzywa- pewnie już mnie nie kocha". Jak dla mnie brak odezwu z czyjejś strony, rzadkie lub zerowe wychodzenie z inicjatywą oznacza, że ta osoba nie chce nas widywać.

Razu któregoś powstał mit o tym, że co niedostępne to bardziej chciane.
Potem w gazetach i na forach naczytają się ,,ignorancja-> większe powodzenie" i zachowują się takie jak rozpieszczone księżniczki, bo to przyciągnie facetów. Mało tego, sama do niedawna tak właśnie się zachowywałam, do czasu, kiedy zostałam pokonana moją własną bronią.

Facet rzadko pisał, wychodził z inicjatywą raz na kilka tygodni. Zachodziłam w głowę czy on mnie już nie kocha, czy mu nie zależy. Zerwałam. Nic innego nie przychodziło mi do głowy. Dowiedziałam się, że robił to, bo chciał w ten sposób mnie zaintrygować

No cóż, chyba mu nie wyszło..

[9ae544c8ed618748ef1b3bf710ce6405c703bba9_5d8e948b3a8b4]

Napisane przez Layla79

chodzi o niedostępność, a nie kolejność.

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------


ale nie grałam. któregoś dnia doszłam do wniosku, że moje naiwne i dobrotliwe podejście do ludzi jest głupie i trzeba zmienić front. i zmieniłam. dzisiaj liczę się tylko ja i moje plany. egoistyczne? realistyczne. życie się zmieniło. priorytety wielu ludzi się zmieniły. dlatego nadal uważam, że ta książka o zołzach wcale nie jest taka głupia

Layla popieram, właśnie czytam drugi raz tę książkę tak do poduchy Ja jeszcze często myślę, że takie a nie inne zachowanie w stosunku do faceta to gierki, ale staram się zmienić nastawienie całkowicie Bo jednak to prawda, co pisze autorka, zresztą swoje teorie popiera rozmowami z wieloma facetami.

[normalnyFacet]

Napisane przez Akinka

A
Facet rzadko pisał, wychodził z inicjatywą raz na kilka tygodni. Zachodziłam w głowę czy on mnie już nie kocha, czy mu nie zależy. Zerwałam. Nic innego nie przychodziło mi do głowy. Dowiedziałam się, że robił to, bo chciał w ten sposób mnie zaintrygować

No cóż, chyba mu nie wyszło..

Na jego miejscu powiedziałbym wprost, że inicjatywa powinna leżeć po DWÓCH stronach, a nie tylko po stronie faceta. Począwszy od proponowania spotkań a na inicjatywie seksu kończąc.

[aante_e]

Napisane przez leniwca

Może to i działa, jeśli komuś chodzi o flirt, niezobowiązujący romans, umilenie czasu, jakieś emocje etc.

Stałego związku nie wyobrażam sobie z kimś, kto lata za mną i interesuję go, gdy znikam. A wy? Skoro facet potrzebuje ciągle 'gonić króliczka', to jak juz go złapie (w sensie zobaczy, że jej zależy, czy wejdą w związek) po prostu mu się znudzi. Bo chyba dziewczyna nie będzie się z nim spotykała np. raz w tygodniu, a między tymi spotkaniami brak kontaktu, olewka, żeby facet sobie nie pomyślał, że jej zależy.

Dziecinne gierki i tyle.
Ja bym takiego faceta olała, bo wątpię, żeby traktował dziewczyny poważnie, a w związku nie zamierzam ciągle uciekać i zgrywać niedostępnej, żeby się mną interesował.

Dokładnie
Nie wyobrażam sobie wiecznie udawać niedostępną, wiecznie udawać brak zainteresowania. Czasami wiadomo, trzeba zająć się trochę sobą, żeby się nie zamęczyć nawzajem, czasami posłodzić, a czasami ponudzić, ale to wszystko powinno wychodzić spontanicznie, a nie wg grafiku o gonieniu króliczka.

[9ae544c8ed618748ef1b3bf710ce6405c703bba9_5d8e948b3a8b4]

Napisane przez Akinka

A potem zakładają ludzie wątki, bo ,,ona/on się do mnie nie odzywa- pewnie już mnie nie kocha". Jak dla mnie brak odezwu z czyjejś strony, rzadkie lub zerowe wychodzenie z inicjatywą oznacza, że ta osoba nie chce nas widywać.

Razu któregoś powstał mit o tym, że co niedostępne to bardziej chciane.
Potem w gazetach i na forach naczytają się ,,ignorancja-> większe powodzenie" i zachowują się takie jak rozpieszczone księżniczki, bo to przyciągnie facetów. Mało tego, sama do niedawna tak właśnie się zachowywałam, do czasu, kiedy zostałam pokonana moją własną bronią.

Facet rzadko pisał, wychodził z inicjatywą raz na kilka tygodni. Zachodziłam w głowę czy on mnie już nie kocha, czy mu nie zależy. Zerwałam. Nic innego nie przychodziło mi do głowy. Dowiedziałam się, że robił to, bo chciał w ten sposób mnie zaintrygować

No cóż, chyba mu nie wyszło..

Może dlatego, że takie zachowanie działa na facetów, a nie na dziewczyny?

[potwor_z_jeziora]

[1=9ae544c8ed618748ef1b3bf 710ce6405c703bba9_5d8e948 b3a8b4;34434519]Może dlatego, że takie zachowanie działa na facetów, a nie na dziewczyny?[/QUOTE]

Działa w dwie strony. Ale tutaj większość postów chyba dotyczy czego innego - nie tyle kompletnego zniknięcia, co gierek w stylu - odpowiadamy na smski po paru godzinach, udajemy że jesteśmy zajęci jak nie jesteśmy i takie tam pierdoły.

A tu chodzi raczej o coś co wygląda jak całkowite zerwanie kontaktu i w sumie jest, tylko że zrywający robi to w celu wywołania jakiejś reakcji.

Ja może podam na swoim przykładzie - miałem do czynienia z taką niezdecydowaną panną, która dość długo wodziła mnie za nos (swoją drogą uskuteczniając właśnie takie gierki - raz zainteresowana, raz nie i tak w kółko ) - koleżanka z poprzedniej roboty. W końcu zaczęło mnie to wpieniać, a że akurat w ciągu 2óch miesięcy miałem zamiar się przenieść do teraźniejszej firmy, postanowiłem więc przy okazji zmiany pracy definitywnie urwać z nią kontakty.
Ale plan się nie udał, bo wyskoczyłem na weekend do rodziny - wuja namówił mnie na narty - bum gips i tak trochę utknąłem na drugim końcu Polski, wziąłem zwolnienie i posiedziałem u nich 3 tygodnie. Do tamtej panny ja się raczej zawsze pierwszy odzywałem, praktycznie dzień w dzień, ale tam jakoś mi się odechciało. Po paru dniach wysłała mi smsa, na pierwszego odpisałem na drugiego nie - i tyle kontaktu.
Jak tylko wróciłem do roboty to zaraz nastąpiło jakieś ocieplenie i niedługo później zaczęliśmy być ze sobą.
Więc zadziałało, a wcześniej sprawa się ciągnęła dość długo bez rezultatów.

[leniwca]

[1=9ae544c8ed618748ef1b3bf 710ce6405c703bba9_5d8e948 b3a8b4;34434519]Może dlatego, że takie zachowanie działa na facetów, a nie na dziewczyny?[/QUOTE]

Mało dziewczyn lata za facetami, którzy je olewają?
W tym, że tu najczęściej dochodzi również brak szacunku ze strony faceta, wręcz gnojenie, a panna zakochana po uszy w takiej mieszance.

[kreolkaa]

Moim zdaniem nie jest to metoda na podryw tylko metoda weryfikacji. Czasami takie zagranie pomaga by facet się określił, w jedną albo w drugą stronę. Jeśli nie był zainteresowany to raczej go to nie zaintryguje, a jeśli jest zainteresowany to na pewno to odczujesz Pytanie tylko czy zniknięcie to jedyny sposób, żeby się o tym zainteresowaniu przekonać

[normalnyFacet]

Napisane przez kreolkaa

Moim zdaniem nie jest to metoda na podryw tylko metoda weryfikacji. Czasami takie zagranie pomaga by facet się określił, w jedną albo w drugą stronę. Jeśli nie był zainteresowany to raczej go to nie zaintryguje, a jeśli jest zainteresowany to na pewno to odczujesz Pytanie tylko czy zniknięcie to jedyny sposób, żeby się o tym zainteresowaniu przekonać

Kwestia szczerej rozmowy i mówienie coś na zasadzie, że "cenię sobie kontakt polegający na wzajemnej inicjatywie, bez zbędnych gierek i podchodów"

Ludzie po prostu jakby bali się być szczerzy albo jakby mówienie wprost było oznaką słabości, a dla osoby przyjmującej "satysfakcją"

[AnnaLynneMcCord]

Coś w tym jest , ale zależy od faceta .
Jeden się zniechęci , inny będzie chciał gonić króliczka

Chociaż tak to już zazwyczaj bywa,że jak coś jest trudno dostępne,musimy o coś zabiegać , to bardziej się to później docenia i nie chce stracić

[Ineczka33]

Napisane przez AnnaLynneMcCord

Coś w tym jest , ale zależy od faceta .
Jeden się zniechęci , inny będzie chciał gonić króliczka

Chociaż tak to już zazwyczaj bywa,że jak coś jest trudno dostępne,musimy o coś zabiegać , to bardziej się to później docenia i nie chce stracić

O związek trzeba się starać cały czas, bo rutyna prędzej czy później dopada wszystkie związki, czy te uciekającym na początku króliczkiem czy takim co sam wpadł w ręce...

[AnnaLynneMcCord]

też racja . nie mówię nie

[lolaa222]

Hej. Czytam to co tu piszecie i się zastanawiam nad jednym.. Mam problem ponieważ prawie 3 miesiące temu zerwał ze mną chłopak po 2 latach bycia razem. Kochał mnie na zabój,był wszystkim. Ale jakoś na początku tego roku pojawiła się jego koleżanka z którą zaczął się przyjaźnić. Pisał z nia ciągle i zabraniał mi czytać jego smsy. Denerwowałam się bo wiedziałam co się święci.. Ale zapewniał mnie,że to tylko jego przyjaciółka i że jest za brzydka.. Po jakimś czasie ze mną zerwał, błagałam żeby wrócił ale nic to nie dało. On jest teraz z ta dziewczyną. Poczatkowo udawał,że mnie nie zna itp. Jednak na początku lipca byliśmy na jednej imprezie pod namiotami i się pogodziliśmy. Czasem pisze do mnie choć ta jego obecna dziewczyna mu zabrania. Raz nawet napisał czy wyjdę z nim na "fajke". Zgodziłam się,rozmawialiśmy chyba z godzinę. To taki wstęp. Teraz coś do tematu. Mówi mi,że już nie będziemy razem.. Ale mi na nim strasznie zależy, nie daję rady bez niego mimo,że to już prawie 3 miesiące.. Próbowałam już wszytskiego.. W końcu postanowiłam,że postaram się odpuścić,dać sobie spokój choć go strasznie kocham.. Myślicie,że takie odpuszczenie sobie może jakoś na niego podziałać?Może nie teraz ale za jakiś czas.. Jakie wy macie doświadczenia w takich sprawach? Wem,że go nie zmuszę do tego by znów mnie pokochał.. Ale liczę na Waszą pomoc !

[201607110949]

Napisane przez lolaa222

Hej. Czytam to co tu piszecie i się zastanawiam nad jednym.. Mam problem ponieważ prawie 3 miesiące temu zerwał ze mną chłopak po 2 latach bycia razem. Kochał mnie na zabój,był wszystkim. Ale jakoś na początku tego roku pojawiła się jego koleżanka z którą zaczął się przyjaźnić. Pisał z nia ciągle i zabraniał mi czytać jego smsy. Denerwowałam się bo wiedziałam co się święci.. Ale zapewniał mnie,że to tylko jego przyjaciółka i że jest za brzydka.. Po jakimś czasie ze mną zerwał, błagałam żeby wrócił ale nic to nie dało. On jest teraz z ta dziewczyną. Poczatkowo udawał,że mnie nie zna itp. Jednak na początku lipca byliśmy na jednej imprezie pod namiotami i się pogodziliśmy. Czasem pisze do mnie choć ta jego obecna dziewczyna mu zabrania. Raz nawet napisał czy wyjdę z nim na "fajke". Zgodziłam się,rozmawialiśmy chyba z godzinę. To taki wstęp. Teraz coś do tematu. Mówi mi,że już nie będziemy razem.. Ale mi na nim strasznie zależy, nie daję rady bez niego mimo,że to już prawie 3 miesiące.. Próbowałam już wszytskiego.. W końcu postanowiłam,że postaram się odpuścić,dać sobie spokój choć go strasznie kocham.. Myślicie,że takie odpuszczenie sobie może jakoś na niego podziałać?Może nie teraz ale za jakiś czas.. Jakie wy macie doświadczenia w takich sprawach? Wem,że go nie zmuszę do tego by znów mnie pokochał.. Ale liczę na Waszą pomoc !

dziewczyno, litości... chłopak Cię okłamywał, zdradzał, po zerwaniu udawał, że nie zna (gimnazjum), wprost powiedział, że nie masz co liczyć na wspólną przyszłość a Ty dalej za nim biegasz z cieknącą ślinką jak mops i obmyślasz "fortele" jak go tu wmanipulować w związek Odpuść i nie kompromituj się więcej.

[eos50]

'Najlepszy sposób,żeby zaintrygować faceta – to zniknąć'

Owszem, ale pod warunkiem, że zniknie się raz na zawsze z jego życia.
Ostatnio był tu wątek faceta co to mu laska tak znikała i nigdy czasu nie miała. Skutek? Wykasował ją z telefonu i dał sobie siana.

[lolaa222]

Napisane przez SALIX

dziewczyno, litości... chłopak Cię okłamywał, zdradzał, po zerwaniu udawał, że nie zna (gimnazjum), wprost powiedział, że nie masz co liczyć na wspólną przyszłość a Ty dalej za nim biegasz z cieknącą ślinką jak mops i obmyślasz "fortele" jak go tu wmanipulować w związek Odpuść i nie kompromituj się więcej.

No właśnie.. to jest najgorsze,że zrobił mi to wszytsko a ja go nadal kocham.. Dlatego walcze z tym od początku zerwania,próbuję sie jakoś ogarnąć ale nie jest łatwo.. Teraz postanowiłam całkowicie odpuścić. I tu już nie chodzi o jakieś podchody czy gierki tylko odcięcie się.. Nawiązując do tematu myślicie,że takie odpuszczenie sobie może jakoś na niego podziałać?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

W ZWIĄZKU

Mój ostatni chłopak robił to celowo.

Kiedy powiedziałam coś nie tak -> urywał kontakt na kilka dni -> pojawiał się bez słowa wyjaśnienia. Kiedy próbowałam to potem przegadać -> wychodził z pokoju lub rozłączał telefon.

Podobnie między spotkaniami. Widzieliśmy się w weekendy -> do piątku oczekiwał, że nie będę zadawała pytań, jak spędza czas. Dla mnie to naturalne okazanie zainteresowania, dla niego toksyczny przejaw kontroli. Kończyło się na tym, że między spotkaniami też "znikał" - dzwonił i pytał, co mu powiem, sam nic nie opowiadał.

Chciał zbudować w ten sposób zainteresowanie, utrzymać dystans i mnie "wychować". Skończyło się beznadziejnie: więź między nami zniknęła. Jestem pewna, że to działa w obie strony - gdyby kobieta zachowywała się w ten sposób, byłaby uznana za nie nadającą się do życia we dwoje.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez lolaa222

No właśnie.. to jest najgorsze,że zrobił mi to wszytsko a ja go nadal kocham.. Dlatego walcze z tym od początku zerwania,próbuję sie jakoś ogarnąć ale nie jest łatwo.. Teraz postanowiłam całkowicie odpuścić. I tu już nie chodzi o jakieś podchody czy gierki tylko odcięcie się.. Nawiązując do tematu myślicie,że takie odpuszczenie sobie może jakoś na niego podziałać?

Słuchaj, mam to samo. Facet zerwał i udaje, że mnie nie zna, nie pisze, nie dzwoni. Centralna olewka. Wiesz, ile razy miałam ochotę się do niego odezwać?

U mnie było tak, że zerwał, bo nie był pewien, czego chce. Spytałam, czy jesteśmy razem, czy nie, co on czuje - jego to pytanie przerosło.
W takim przypadku postanowiłam nie odzywać się pierwsza. On musi się odezwać, żeby cokolwiek miało sens. Musi podjąć decyzję, czy chce, czy nie.

Jeśli u Ciebie było inaczej i zerwaliście, bo np. facet zdradził, to inna kwestia. Możesz odczekać min. miesiąc, maks. pół roku, i się odezwać. Sprawdzić, czy on to "podchwyci" i pociągnie rozmowę.

Wiesz:
kto odchodzi, kto nie był pewny, kto kochał mniej -> ten odzywa się pierwszy
Rozłąka i brak kontaktu sprawia, że on ma czas na przemyślenie sprawy i podjęcie decyzji. Jak się odezwie, nie ma się co rzucać na szyję. Żeby nie okazało się, że jest zbyt łatwo, żeby facet poczuł konsekwencje swojego zachowania. Ma być stopniowo lepiej, nie od razu.

[201607110949]

Napisane przez lolaa222

Nawiązując do tematu myślicie,że takie odpuszczenie sobie może jakoś na niego podziałać?

to zależy: jeżeli jest w miarę normalny, to go to w ogóle nie obejdzie. Jeżeli rajcuje go to, że za nim biegasz mimo, że na Ciebie pluje, to nawiąże kontakt aby się Tobą dalej pobawić, abyś dalej była zakochana i wypłakiwała za nim oczy gdy on zabawia się z inną.


[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35391006]


Słuchaj, mam to samo. Facet zerwał i udaje, że mnie nie zna, nie pisze, nie dzwoni. Centralna olewka. Wiesz, ile razy miałam ochotę się do niego odezwać? Mocno siedzi mi w głowie.

U mnie było tak, że zerwał, bo nie był pewien, czego chce. Spytałam, czy jesteśmy razem, czy nie, co on czuje - jego to pytanie przerosło.
W takim przypadku postanowiłam nie odzywać się pierwsza. On musi się odezwać, żeby cokolwiek dalej miało sens. Musi podjąć decyzję, czy chce, czy nie.

Jeśli u Ciebie było inaczej i np. zerwaliście, bo facet zdradził, to jednak inna kwestia. Możesz odczekać minimum miesiąc, maksimum pół roku, i się odezwać. Sprawdzić, czy on to "podchwyci" i pociągnie rozmowę.

Wiesz:
kto odchodzi, kto nie był pewny, kto podjął decyzję i kochał mniej -> ten odzywa się pierwszy
Rozłąka i brak kontaktu sprawia, że ten ktoś ma czas na przemyślenie sprawy i podjęcie decyzji. Jak się odezwie, nie ma się co rzucać na szyję. Żeby nie okazało się, że jest zbyt łatwo, żeby facet poczuł konsekwencje swojego zachowania. Ma być stopniowo lepiej, nie od razu. Czyli bez angażowania się na nowo na 100%.[/QUOTE]

ale jakie podjęcie decyzji jak decyzja już dawno zapadła?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Masz rację, że zwracasz mi na to uwagę, bo nie doprecyzowałam.

Miałam na myśli, że jeśli ktoś odszedł, a my się do niego przestajemy odzywać, to nie tylko leczymy się z tej relacji i pomagamy sobie stanąć na nogi, ale też facet ma wtedy czas na podjęcie decyzji, czy chce wrócić.

Jeśli będzie się do niego dzwonić, jeździć itp., to będzie "przedłużanie" związku, którego już nie ma, wydłużone rozstawanie się. Będziemy wchodzić z butami w cudze życie, myśli itp. Facet nie będzie miał czasu ani szansy zrozumieć, co się stało źle i chcieć to naprawić.

A jak się nie odzywasz, facet wreszcie pierwszy raz od miesięcy lub lat jest sam i zaczyna myśleć. Może dojść do wniosku, że byłyśmy dobre, tylko on tego nie zauważał. Może zatęsknić i zrozumieć, że byłyśmy w jego życiu ważniejsze, niż mu się wydawało. Może podjąć decyzję, że chce wrócić.

Ale to, czy my mu na to pozwolimy, to inna sprawa. Kiedy byli faceci chcieli do mnie wracać, nawet, gdy byłam sama, nigdy nie przyjęłam ich z powrotem.

[lolaa222]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35391006]W ZWIĄZKU

Mój ostatni chłopak robił to celowo.

Kiedy powiedziałam coś nie tak -> urywał kontakt na kilka dni -> pojawiał się bez słowa wyjaśnienia. Kiedy próbowałam to potem przegadać -> wychodził z pokoju lub rozłączał telefon.

Podobnie między spotkaniami. Widzieliśmy się w weekendy -> do piątku oczekiwał, że nie będę zadawała pytań, jak spędza czas. Dla mnie to naturalne okazanie zainteresowania, dla niego toksyczny przejaw kontroli. Kończyło się na tym, że między spotkaniami też "znikał" - dzwonił i pytał, co mu powiem, sam nic nie opowiadał.

Chciał zbudować w ten sposób zainteresowanie, utrzymać dystans i mnie "wychować". Skończyło się beznadziejnie: więź między nami zniknęła. Jestem pewna, że to działa w obie strony - gdyby kobieta zachowywała się w ten sposób, byłaby uznana za nie nadającą się do życia we dwoje.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------



Słuchaj, mam to samo. Facet zerwał i udaje, że mnie nie zna, nie pisze, nie dzwoni. Centralna olewka. Wiesz, ile razy miałam ochotę się do niego odezwać?

U mnie było tak, że zerwał, bo nie był pewien, czego chce. Spytałam, czy jesteśmy razem, czy nie, co on czuje - jego to pytanie przerosło.
W takim przypadku postanowiłam nie odzywać się pierwsza. On musi się odezwać, żeby cokolwiek miało sens. Musi podjąć decyzję, czy chce, czy nie.

Jeśli u Ciebie było inaczej i zerwaliście, bo np. facet zdradził, to inna kwestia. Możesz odczekać min. miesiąc, maks. pół roku, i się odezwać. Sprawdzić, czy on to "podchwyci" i pociągnie rozmowę.

Wiesz:
kto odchodzi, kto nie był pewny, kto kochał mniej -> ten odzywa się pierwszy
Rozłąka i brak kontaktu sprawia, że on ma czas na przemyślenie sprawy i podjęcie decyzji. Jak się odezwie, nie ma się co rzucać na szyję. Żeby nie okazało się, że jest zbyt łatwo, żeby facet poczuł konsekwencje swojego zachowania. Ma być stopniowo lepiej, nie od razu.[/QUOTE]

No on zerwał ze mną poprostu. Stwierdził,że mnie nie kocha. Poprostu. I po tym jak zerwał zaczał być z tą dziewczyną. Ja się teraz do niego pierwsza nie odzywam. Jeżeli napisze (dość żadko) to z nim chwile popisze ale nic na siłe. Chce mu pokazać,że sobie odpuściłam. Chociaż tak na 100% naprawde nie jest.. Byłam jego pierwszą prawdziwą miłością.. wczoraj do mnie napisał i powiedziałam "staram się już o tym wszystkim tyle nie myśleć" a on na to "i prawidłowo... "Naprawde myślicie,że takie odejście może jakoś na niego wpłynąć?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez lolaa222

No on zerwał ze mną poprostu. Stwierdził,że mnie nie kocha. Poprostu. I po tym jak zerwał zaczał być z tą dziewczyną. Ja się teraz do niego pierwsza nie odzywam. Jeżeli napisze (dość żadko) to z nim chwile popisze ale nic na siłe. Chce mu pokazać,że sobie odpuściłam. Chociaż tak na 100% naprawde nie jest.. Byłam jego pierwszą prawdziwą miłością.. wczoraj do mnie napisał i powiedziałam "staram się już o tym wszystkim tyle nie myśleć" a on na to "i prawidłowo... "Naprawde myślicie,że takie odejście może jakoś na niego wpłynąć?

O rany, kobieto, ale on ma już inną. I to z nią się kocha, z nią planuje bliższą lub dalszą przyszłość.
Posłuchaj go i naprawdę zapomnij.
Tylko popatrz, co on Ci robi: mówi, żebyś zapomniała, a utrzymuje z Tobą kontakt. Nie męczy Cię to? Przecież to tylko wydłuża etap leczenia się z niego.

Zrób to dla siebie i zerwij kontakt, już, teraz, natychmiast. Nie czekaj no. do jutra. Nie czekaj. Jeśli napisze choćby jedną wiadomość więcej, nie odpowiada. Jeśli zadzwoni, nie odbieraj. MINIMUM MIESIĄC.

ON MA INNĄ.

[lolaa222]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35391950]O rany, kobieto, ale on ma już inną. I to z nią się kocha, z nią planuje bliższą lub dalszą przyszłość.
Posłuchaj go i naprawdę zapomnij.
Tylko popatrz, co on Ci robi: mówi, żebyś zapomniała, a utrzymuje z Tobą kontakt. Nie męczy Cię to? Przecież to tylko wydłuża etap leczenia się z niego.

Zrób to dla siebie i zerwij kontakt, już, teraz, natychmiast. Nie czekaj no. do jutra. Nie czekaj. Jeśli napisze choćby jedną wiadomość więcej, nie odpowiada. Jeśli zadzwoni, nie odbieraj. MINIMUM MIESIĄC.

ON MA INNĄ.[/QUOTE]
Masz rację.. męczy i to strasznie ale ja głupia przez to wszytsko robiłam sobie nadzieje.. Posłucham Ciebie i zerwę kontakt.. A co w sytuacji,gdy np spotkam go na jakiejś imprezie?

[Spaaf]

Traktuj jak powietrze. Potraktowal Cie jak najgorsza sciere wiec logika podpowiada, zeby traktowac go tak samo. A jak bedzie sie odzywal to jasno dac do zrozumienia, ze ci to nie odpowiada i zeby dal sobie siana.

I rozejrzec sie za kims porzadniejszym, szanuj sie troche.

[lolaa222]

Napisane przez Spaaf

Traktuj jak powietrze. Potraktowal Cie jak najgorsza sciere wiec logika podpowiada, zeby traktowac go tak samo. A jak bedzie sie odzywal to jasno dac do zrozumienia, ze ci to nie odpowiada i zeby dal sobie siana.

I rozejrzec sie za kims porzadniejszym, szanuj sie troche.

Myślisz,że takie zachowanie go zaboli,że da mu do myślenia?

[lolaa222]

Napisane przez Spaaf

Traktuj jak powietrze. Potraktowal Cie jak najgorsza sciere wiec logika podpowiada, zeby traktowac go tak samo. A jak bedzie sie odzywal to jasno dac do zrozumienia, ze ci to nie odpowiada i zeby dal sobie siana.

I rozejrzec sie za kims porzadniejszym, szanuj sie troche.

Myślisz,że takie coś go zaboli? da do myślenia?

[lolaa222]

Napisane przez Spaaf

Traktuj jak powietrze. Potraktowal Cie jak najgorsza sciere wiec logika podpowiada, zeby traktowac go tak samo. A jak bedzie sie odzywal to jasno dac do zrozumienia, ze ci to nie odpowiada i zeby dal sobie siana.

I rozejrzec sie za kims porzadniejszym, szanuj sie troche.

Myślisz,że takie coś go zaboli? że da mu troche do myślenia?