Chce odzyskać rzeczy, po kilku miesiącach. Jak się zachować?

[Mahdab]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89387579]Wybacz, że absurd i wmawianie autorce co jest lepsze dla jej psychiki przez obce laski na forum mnie śmieszą.

Co do inteligentnych analogii to wystarczyła mi już ta cudna analogia z latarką upuszczoną przez złodzieja i wmawianie mi, że ja z prędkością światła ją bym poleciała ją oddać, żeby złodziejowi zrobić dobrze XD A i analogia z tym, że jak ktoś prześpi się z moim chłopakiem, to oczywiste, że bym mu miała nie oddać pożyczonych pieniędzy

Tak, jeżeli to są te analogie mające pokazać szerszy obraz i inteligentna osoba dostrzeże w nich coś, to wybacz, ale jedyny mój komentarz to XD[/QUOTE]Po 1 - dyskutujemy, nikt autorce nie wybija z głowy oddania rzeczy, każdy ma swoją moralność i wiadomo, że sam podejmuje swoje decyzję.
Po 2 przykład z dziewczyną "odbijająca" chłopaka był odpowiedzią na pytanie do bodajże Nimve dlaczego facet jest głupi. Ja się zgadzam z tym, że nie dbanie odpowiednio o swoje interesy jest głupie. Już abstrahując od tego czy to jest prawidłowe czy nie zachowanie - jak kogos wkurzysz to jak widzisz po odpowiedziach, szanse że cie ktoś oleje są dosyć wysokie i to był na to przykład którego wogole nie zrozumiałaś. Nie chodzi o to, że to zrobić można czy nie, poprostu ludzie są różni, jeden grzecznie odda, drugi będzie się mścić, a trzeci nie będzie się zajmować twoja sprawą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez chwast

TAk tak, jesteś super. Empatyczna, lubisz siebie, nie wchodzisz nikomu w tyłek. Brawo. Tylko szkoda, że sama sobie stawiasz chochoły i praktycznie wyciągasz wnioski, które są jakby logiczne dla każdego i nijak się maja do tego, na co są odpowiedzią
Ciagle piszesz o jakims wchodzeniu w tyłek i szczerze w ogóle tego nie kumam - kojarzy mi się to z taka postawa, gdzie po prostu człowiek widzi serio czarno biało, będzie nie wiem, niemiły dla babki na kasie, bo przecież ona od tego jest, żeby jemu usługiwać. Daleki wniosek, ale tak mi się to kojarzy. „Przecież nie powiem sąsiadowi dzień dobry, bo ostatnio mi nie odpowiedział” i tak dalej i tak dalej. Ciężkie życie XD
Sent from my iPhone using Tapatalk

W kwestiach toksycznych relacji i negatywnych ich skutków uważam że należy stawiać na własne zdrowie i potrzeby z tym zwiazane. Napisałam dziewczynie w pierwszym poście że bym to olala bo określiła ile ja to kosztowało i dalej wywiera wplyw. Jeśli Twoja strefa komfortu wymaga od Ciebie działań dla toksyka mimo scisku w żołądku to przecież nikt Ci nie zabroni. To nie musi chodzić tylko o chlopaka. Może chodzic o mobbera albo koszmarna była teściowa. Msciwosc, histeryzowanie. I to ja stawiam chocholy. Wam sie najwyraźniej w głowie nie mieści że można nie kierować się żadna msciwoscia tylko własną definicja swietego spokoju. Klasyk. Kto nie mój przyjaciel to wróg. Wyświetlenie wiadomości, pomyslenie chwilę co z tym zrobić, zdecydowanie, że to już jego sprawa i tylko jego dotyczy i powrót do wczesniejszego zajęcia, jakby to się nie zdarzyło, to nie jest żadna z definicji złośliwość. To z czym trwa polemika to święte przekonanie że tylko katarsis i tylko możliwe poprzez koniecznie pozbycie się jakichś rupciow i to jeszcze w wyznaczonym przez eksa terminie, zalegających gdzieś w piwnicy za dawno nie używanymi szpargalami.

[tinpanalley]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89387410]Dostajesz od nas order ziemniaka za tą historię ku pokrzepieniu serc. Twój były napewno ten gest docenił i po dziś dzień opowiada znajomym i swojej rodzinie jak to potrafiłaś zachować się z klasą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ten order to może w swoim własnym imieniu dawaj.
To może wydawać Ci się niezrozumiałe, ale niektórzy robią rzeczy dla swojego sumienia, chcą myśleć trzeźwo, nie dla zemsty, docenienia, dokopania, odgryzienia się. Emocje były, są i będą. Umiejętność oddzielenia ich od codziennych wyborów, to właśnie umiejętność bycia sobą, niezaślepiona targającymi nas uczuciami. Trudne, ale warte tego trudu na dłuższą metę.

[wiekanka]

"Takie jest życie"
Czyli Autorka straciła kupę zdrowia, pieniędzy, terapia itd. a partner dla ochrony swojego stanu, żeby nie musieć się otwarcie poniżać, wstydzić, krępować i przyznać do swej podłości skrócił swoją historię do dwóch niepochlebnych słów i kwita. On chroniąc prawdę o sobie pozbawił ją narzędzia do rekonwalescencji siebie.
Tu mówimy o tym samym. O uczuciu tych dwoje. Tylko, ze jedno ma uczucia drugiego gdzieś. I po czasie uderza po raz drugi.

Uważam, że w tym konkretnym przypadku, nie porównując do innych historii powinna mu wysłać pocztą rachunek za terapię a nie konsolę. Tzn. że konsolę sprzedała i wydała na leczenie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez tinpanalley

Ten order to może w swoim własnym imieniu dawaj.
To może wydawać Ci się niezrozumiałe, ale niektórzy robią rzeczy dla swojego sumienia, chcą myśleć trzeźwo, nie dla zemsty, docenienia, dokopania, odgryzienia się. Emocje były, są i będą. Umiejętność oddzielenia ich od codziennych wyborów, to właśnie umiejętność bycia sobą, niezaślepiona targającymi nas uczuciami. Trudne, ale warte tego trudu na dłuższą metę.

Oddzielenie się od własnych emocji pozwala nam być sobą? Aha. Wydaje mi się że właśnie ignorowanie tego co naprawdę czujemy i usilna próba wpasowania się w to co obecnie "należy" robić właśnie dla osobowości jest wyniszczające. Z tego co zrozumiałam facet autorki posta do którego się odnosiłam odszedł do innej kobiety czyli wcześniej po prostu ją zdradzał. Nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie zdrada jest pokazaniem absolutnego braku szacunku względem partnera. Nie wiem czy takim zdrowym jest robienie czegokolwiek dla osoby która się po prostu po nas przeszła. Oczywiście jeżeli żyje się w przekonaniu że "ja będę lepsza" i "pokażę klase" lub jak autorka owego posta "anioł ze mnie" to nawet z takiego zachowania można czerpać przyjemność ale obrazując przykładem to jest tak jakby facet napluł Ci w twarz a Ty byś jeszcze zapytała czy nie podać mu chusteczki. Po prostu zgoda na przekraczanie granic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Satysfakcja dotyczyła latania za nim.
Tu nie byłoby tego. Dostałby jedynie rachunek i nauczkę na przyszłośc, że nie wolno tak postępować z kobietami i nie liczyć się z uczuciami . Przypadek by sprawił, ze jego podłośc i brak empatii odczułby w kieszeni.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Brawo Trzepotko. Nic mu nie powiem jak mnie boli bo połechce jego ego? Czyli tak naprawdę robienie na złość tylko okazywanie tej złości w sposób bierny na zasadzie "ja Ci pokażę jak mnie to nie rusza". Tylko czy usilne tłumienie w sobie negatywnych emocji rzeczywiście jest dla nas takie korzystne? Wydaje mi się że należy edukować ludzi w zakresie ich mądrego przeżywania bo zaczynamy jak zwykle ustawiać się na drugim końcu "kija" i przechodzimy z robienia ogromnych awantur po rozstaniach do absolutnej obojętności względem takiego stanu rzeczy. Nie podoba mi się obecna narracja, która sugeruje że po rozstaniu należy machnąć ręką bo takie jest życie. To jest zwykłe umniejszanie które sprawia że osoby po rozstaniach odczuwające żal, złość czy poczucie krzywdy po prostu się tego wstydzą w skutek czego tłamszą te emocje i opóźniają proces powrotu do stanu szczęścia. Uważam że jeżeli ktoś nas skrzywdził to powinien o tym wiedzieć. Nie trzeba przy tym robić histerii bo czym innym jest radykalne zakceptowanie faktu iż związek się skoczył a czy innym brak zgody na to aby nas źle traktowano.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Skąd ta pewność że wie? Psychika ludzka dysponuje czymś takim jak mechanizmy obronne które najszybciej aktywują się właśnie kiedy postępujemy niemoralnie. W ten sposób we własnej głowie jesteśmy w stanie nadal pozostać dobrym człowiekiem. Dlatego właśnie facet bijący kobietę jest w stanie przerzucić na nią odpowiedzialność za tą sytuację sugerując że go sprowokowała.

Jak powinna mu to zakomunikować to już trzebaby najpierw z autorką porozmawiać o jej przekonaniach oraz potrzebach bo to jest indywidualna sprawa i nie ma uniwersalnego komunikatu dla wszystkich. Ja to widzę tak że skoro autorka dalej tak mocno przeżywa każdy kontak z exem to w jej głowie to rozstanie jeszcze nie nastąpiło bo brakuje zapewne właśnie tego domknięcia. Oczywiście czas pobierznie sprawę załatwi ale te nieprzerobione emocje mogą wyjść w kolejnym związku pod postacią nieufności lub braku umiejętności zaangażowania się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89387941]Oddzielenie się od własnych emocji pozwala nam być sobą? Aha. Wydaje mi się że właśnie ignorowanie tego co naprawdę czujemy i usilna próba wpasowania się w to co obecnie "należy" robić właśnie dla osobowości jest wyniszczające. Z tego co zrozumiałam facet autorki posta do którego się odnosiłam odszedł do innej kobiety czyli wcześniej po prostu ją zdradzał. Nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie zdrada jest pokazaniem absolutnego braku szacunku względem partnera. Nie wiem czy takim zdrowym jest robienie czegokolwiek dla osoby która się po prostu po nas przeszła. Oczywiście jeżeli żyje się w przekonaniu że "ja będę lepsza" i "pokażę klase" lub jak autorka owego posta "anioł ze mnie" to nawet z takiego zachowania można czerpać przyjemność ale obrazując przykładem to jest tak jakby facet napluł Ci w twarz a Ty byś jeszcze zapytała czy nie podać mu chusteczki. Po prostu zgoda na przekraczanie granic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No i mnie zdradził no i co w związku z tym? Prawda jest taka, że ludzie zdradzają z powodu egoizmu i chęci własnego szczęścia, nie było to wymierzone przeciwko mnie. Poznał kogoś i odszedł, ja uważam, że o ile to nic przyjemnego osoby zdradzonej, to czy się to podoba czy nie, nie był moją własnością i mógł odejść.
Już wielokrotnie pisałam, że uważam, iż można wyrządzić człowiekowi o wiele większą krzywdę niż zdrada.
Zawsze mam z tyłu głowy, że w gruncie każdy z nas jest wolnym człowiekiem na poziomie własnych wyborów i różnie może być w życiu. Czemu próbujesz ma mnie projektować swoje emocje w kwestii zdrady? Jakieś naplucie w twarz itd. Rozstaliśmy się, wyszło nam to summa summarum na dobre, poznałam mojego męża wiec serio oddanie jakichś tam przedmiotów było dla mnie zupełnie naturalne.

Gdyby mój mąż mnie zdradził i odszedł, to cóż, bardzo bym cierpiała, ale on nie stanowi o mojej wartości. Dla mnie to po prostu nie jest koniec świata

Wiem, że ludzie mają różna wrażliwość, ale depresja, bo zostawił mnie facet, to nie jest moja rzecz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388092]No i mnie zdradził no i co w związku z tym? Prawda jest taka, że ludzie zdradzają z powodu egoizmu i chęci własnego szczęścia, nie było to wymierzone przeciwko mnie. Poznał kogoś i odszedł, ja uważam, że o ile to nic przyjemnego osoby zdradzonej, to czy się to podoba czy nie, nie był moją własnością i mógł odejść.
Już wielokrotnie pisałam, że uważam, iż można wyrządzić człowiekowi o wiele większą krzywdę niż zdrada.
Zawsze mam z tyłu głowy, że w gruncie każdy z nas jest wolnym człowiekiem na poziomie własnych wyborów i różnie może być w życiu. Czemu próbujesz ma mnie projektować swoje emocje w kwestii zdrady? Jakieś naplucie w twarz itd. Rozstaliśmy się, wyszło nam to summa summarum na dobre, poznałam mojego męża wiec serio oddanie jakichś tam przedmiotów było dla mnie zupełnie naturalne.

Gdyby mój mąż mnie zdradził i odszedł, to cóż, bardzo bym cierpiała, ale on nie stanowi o mojej wartości. Dla mnie to po prostu nie jest koniec świata

Wiem, że ludzie mają różna wrażliwość, ale depresja, bo zostawił mnie facet, to nie jest moja rzecz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Kompletnie nic nie rozumiesz. Nadajesz znaczenie zachowaniu lub wydarzeniu odbierając je jedynie przez pryzmat własnych emocji lub ich braku. Może przykładem będzie prościej: czy jeżeli kogoś okradnę a ta osoba to oleje to sam czyn kradzieży ma wymiar neutralny lub dobry? To że Ciebie zdrada nie rusza nie znaczy że jej społeczny odbiór przestaje być negatywny. To jest zasadne z tego względu że w dużych grupach społecznych przyjęcie pewnych norm jest konieczne dla zachowania jej struktury.
A co do reszty to trochę Cię ponosi. To że dla kogoś rozstanie jest ciężkie nie oznacza że związek stanowił o jego wartości. Autorka po pierwsze została wystawiona na bardzo silny stres po drugie nie dostała możliwości domknięcia sprawy poprzez otrzymanie jasnego komunikatu co jest przyczyną zakończenia relacji. To znowu wywołuje dezorientację co w połączeniu że skumulowanym stresem może w konsekwencji doprowadzić do depresji. Serio miłoby było jakbyś przestała tak nachalnie umniejszać uczuciom innym. Niby piszesz o sobie ale w taki sposób który jasno sugeruje że jak ktoś za bardzo przeżywa rozstanie to chyba z nim coś jest nie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gravitsappa]

Mnie się te wstawki o prawie własności kojarzą z wizażową klasyczką owadziej moralności, dla której przeczytanie cudzego smsa było niewybaczalnym przestępstwem (bo prawo zabrania) ale regularne pukanie faceta najlepszej przyjaciółki za jej plecami było zupełnie w porządku (bo prawo nie zabrania)
No niestety do wielu sfer życia prawo nie dociera i zmuszeni jesteśmy polegać nawzajem na swojej przyzwoitości i ponosić konsekwencje własnych czynów, jeśli te niepisane zasady naruszymy.
Facet autorkę wyrzucił ze swojego życia dosłownie jak zbędną rzecz, niw widzę powodu by miała teraz faktyczne rzeczy traktować z większą rewerencją. Ja bym w ogóle na tego smsa nie zareagowała - wysłałeś mnie w niebyt, więc dokładnie tam przebywam, i pisz se do upojenia.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

A czemu Ty projektujesz własną lekkość w temacie? Może nie o bycie aniołem chodziło tylko formę znieczulicy.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89388114]Kompletnie nic nie rozumiesz. Nadajesz znaczenie zachowaniu lub wydarzeniu odbierając je jedynie przez pryzmat własnych emocji lub ich braku. Może przykładem będzie prościej: czy jeżeli kogoś okradnę a ta osoba to oleje to sam czyn kradzieży ma wymiar neutralny lub dobry? To że Ciebie zdrada nie rusza nie znaczy że jej społeczny odbiór przestaje być negatywny. To jest zasadne z tego względu że w dużych grupach społecznych przyjęcie pewnych norm jest konieczne dla zachowania jej struktury.
A co do reszty to trochę Cię ponosi. To że dla kogoś rozstanie jest ciężkie nie oznacza że związek stanowił o jego wartości. Autorka po pierwsze została wystawiona na bardzo silny stres po drugie nie dostała możliwości domknięcia sprawy poprzez otrzymanie jasnego komunikatu co jest przyczyną zakończenia relacji. To znowu wywołuje dezorientację co w połączeniu że skumulowanym stresem może w konsekwencji doprowadzić do depresji. Serio miłoby było jakbyś przestała tak nachalnie umniejszać uczuciom innym. Niby piszesz o sobie ale w taki sposób który jasno sugeruje że jak ktoś za bardzo przeżywa rozstanie to chyba z nim coś jest nie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A to co Ty sobie dopowiadasz że co tam komu umniejszam, to już jest Twój problem. Ty za to z góry zakładasz, że zdrada to największe świństwo świata, plucie w twarz itd.
Nigdzie nie napisałam, że zdrada nie jest bolesna, a tym bardziej, że ją olałam - kolejne dopowiedzenie z Twojej strony i jawna manipulacja moimi słowami. Ewidentnie ponoszą Cię emocje w tym temacie, a mnie się nie chce z Tobą przepychać. Autorka tak czy siak postanowiła, że własność zwróci więc co Ty sobie myślisz na ten temat to jest już jakby nieistotne.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez rejczeI

Dla mnie (zacytowane przez Ciebie) gadanie dla samego gadania. Nic nie znaczące banialuki. Takie same teksty nic jak zasługujesz na kogoś lepszego.

A czemu Ty projektujesz własną lekkość w temacie? Może nie o bycie aniołem chodziło tylko formę znieczulicy.

O znieczulica, jeszcze lepiej. Jak ktoś nie drze szat z powodu zdrady, nie wywala wszystkiego na śmietnik i jest w stanie to w jakiś sposób zracjonalizować, po to aby się nie udreczać i iść dalej to to jest znieczulica. Aha. Dobra. Nic Twój pogląd w moim życiu nie zmienia więc not my problem

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Gravitsappa

Mnie się te wstawki o prawie własności kojarzą z wizażową klasyczką owadziej moralności, dla której przeczytanie cudzego smsa było niewybaczalnym przestępstwem (bo prawo zabrania) ale regularne pukanie faceta najlepszej przyjaciółki za jej plecami było zupełnie w porządku (bo prawo nie zabrania)

No niestety do wielu sfer życia prawo nie dociera i zmuszeni jesteśmy polegać nawzajem na swojej przyzwoitości i ponosić konsekwencje własnych czynów, jeśli te niepisane zasady naruszymy.

Facet autorkę wyrzucił ze swojego życia dosłownie jak zbędną rzecz, niw widzę powodu by miała teraz faktyczne rzeczy traktować z większą rewerencją. Ja bym w ogóle na tego smsa nie zareagowała - wysłałeś mnie w niebyt, więc dokładnie tam przebywam, i pisz se do upojenia.

Nie ma jedynej uniwersalnej moralności, to tak nawiasem mówiąc. No i cóż, niezależnie od Twoich odczuć, to dokładnie tak - żaden człowiek nie jest niczyją własnością i nie został przypisany do jednej osoby po wsze czasy.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Sama idziesz w skrajne przykłady lansując się na anioła z powodu prostych spraw. Dla Ciebie prostych.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388159]A to co Ty sobie dopowiadasz że co tam komu umniejszam, to już jest Twój problem. Ty za to z góry zakładasz, że zdrada to największe świństwo świata, plucie w twarz itd.
Nigdzie nie napisałam, że zdrada nie jest bolesna, a tym bardziej, że ją olałam - kolejne dopowiedzenie z Twojej strony i jawna manipulacja moimi słowami. Ewidentnie ponoszą Cię emocje w tym temacie, a mnie się nie chce z Tobą przepychać. Autorka tak czy siak postanowiła, że własność zwróci więc co Ty sobie myślisz na ten temat to jest już jakby nieistotne.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

O znieczulica, jeszcze lepiej. Jak ktoś nie drze szat z powodu zdrady, nie wywala wszystkiego na śmietnik i jest w stanie to w jakiś sposób zracjonalizować, po to aby się nie udreczać i iść dalej to to jest znieczulica. Aha. Dobra. Nic Twój pogląd w moim życiu nie zmienia więc not my problem

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Akurat racjonalizacja to jedna z technik zniekształcania rzeczywistości ale jeżeli Ci to służy to tyle z tego dobrego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez tinpanalley

Ten order to może w swoim własnym imieniu dawaj.
To może wydawać Ci się niezrozumiałe, ale niektórzy robią rzeczy dla swojego sumienia, chcą myśleć trzeźwo, nie dla zemsty, docenienia, dokopania, odgryzienia się. Emocje były, są i będą. Umiejętność oddzielenia ich od codziennych wyborów, to właśnie umiejętność bycia sobą, niezaślepiona targającymi nas uczuciami. Trudne, ale warte tego trudu na dłuższą metę.

A do ciebie nie dociera, że ktoś poprostu nie ma ochoty robić czegoś dla byłego i nie musi to być chęć zemsty, wielkie emocje itp. Nie świadczy to o żadnym zaślepieniu emocjami. A nawet jeśli u konkrefnej osoby to przyniesie satysfakcje, to co z tego?
Niby dlaczego warto żądać sobie ten "trud", w imię czego?

Napisane przez Gravitsappa

Mnie się te wstawki o prawie własności kojarzą z wizażową klasyczką owadziej moralności, dla której przeczytanie cudzego smsa było niewybaczalnym przestępstwem (bo prawo zabrania) ale regularne pukanie faceta najlepszej przyjaciółki za jej plecami było zupełnie w porządku (bo prawo nie zabrania)
No niestety do wielu sfer życia prawo nie dociera i zmuszeni jesteśmy polegać nawzajem na swojej przyzwoitości i ponosić konsekwencje własnych czynów, jeśli te niepisane zasady naruszymy.
Facet autorkę wyrzucił ze swojego życia dosłownie jak zbędną rzecz, niw widzę powodu by miała teraz faktyczne rzeczy traktować z większą rewerencją. Ja bym w ogóle na tego smsa nie zareagowała - wysłałeś mnie w niebyt, więc dokładnie tam przebywam, i pisz se do upojenia.

W punkt.
[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388159]A to co Ty sobie dopowiadasz że co tam komu umniejszam, to już jest Twój problem. Ty za to z góry zakładasz, że zdrada to największe świństwo świata, plucie w twarz itd.
Nigdzie nie napisałam, że zdrada nie jest bolesna, a tym bardziej, że ją olałam - kolejne dopowiedzenie z Twojej strony i jawna manipulacja moimi słowami. Ewidentnie ponoszą Cię emocje w tym temacie, a mnie się nie chce z Tobą przepychać. Autorka tak czy siak postanowiła, że własność zwróci więc co Ty sobie myślisz na ten temat to jest już jakby nieistotne.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

O znieczulica, jeszcze lepiej. Jak ktoś nie drze szat z powodu zdrady, nie wywala wszystkiego na śmietnik i jest w stanie to w jakiś sposób zracjonalizować, po to aby się nie udreczać i iść dalej to to jest znieczulica. Aha. Dobra. Nic Twój pogląd w moim życiu nie zmienia więc not my problem

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No jednak jak piszesz, że zachowałaś się z klasą, to umniejszasz, wniosek prosty, że osoby, które zachowają się inaczej (wręcz odwrotnie) tej klasy nie mają.
[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89388165]Nie ma jedynej uniwersalnej moralności, to tak nawiasem mówiąc. No i cóż, niezależnie od Twoich odczuć, to dokładnie tak - żaden człowiek nie jest niczyją własnością i nie został przypisany do jednej osoby po wsze czasy.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dzięki, że objaśniłaś mi świat, myślałam, że od pierwszego buziaka zaklepane już na wieki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Nie wiem, czy tego typa nauczy. Ale zakładając, ze nie nauczy, same uczymy takiego traktowania. Oczywiście autorka zrobiła najlepiej dla siebie jak mogła. Ale następnym razem ( czego oczywiście jej nie życzę) mając takie doświadczenie całkiem możliwe, że taka dobra już nie będzie. Podobnie, jak inne dziewczyny, które to czytają i jeszcze nie wiedzą, ze może ich spotkać podobna sytuacja. Będą teraz mądrzejsze i krok do przodu, jak reagować na dupków. A oni dostając lekcje raz za razem od już mocniejszych kobiet przez doświadczenie jednej, mogą też zmienic sie. I o to chodzi.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89388200]Akurat racjonalizacja to jedna z technik zniekształcania rzeczywistości ale jeżeli Ci to służy to tyle z tego dobrego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale co tu można zniekształcać? Prawda stara jak świat- zdrady istnieją i ludzie się rozchodzą, nie zamierzam z tego powodu zatruwać sobie życia czy mścić się wywalając rzeczy byłego na śmietnik. Czego nie rozumiesz?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez Mahdab

A do ciebie nie dociera, że ktoś poprostu nie ma ochoty robić czegoś dla byłego i nie musi to być chęć zemsty, wielkie emocje itp. Nie świadczy to o żadnym zaślepieniu emocjami. A nawet jeśli u konkrefnej osoby to przyniesie satysfakcje, to co z tego?
Niby dlaczego warto żądać sobie ten "trud", w imię czego?

W punkt.
No jednak jak piszesz, że zachowałaś się z klasą, to umniejszasz, wniosek prosty, że osoby, które zachowają się inaczej (wręcz odwrotnie) tej klasy nie mają.
Dzięki, że objaśniłaś mi świat, myślałam, że od pierwszego buziaka zaklepane już na wieki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kurcze nie no, serio Twoje tezy są dość odważne i radykalne jak na kogoś kto związał się z żonatym mężczyzna. Ale ok, Kali może i trzeba go zrozumieć, ale jak Kalemu to już nie...

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[tinpanalley]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89388200]Akurat racjonalizacja to jedna z technik zniekształcania rzeczywistości ale jeżeli Ci to służy to tyle z tego dobrego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Większej bzdury nie słyszałam. Można udawać intelektualistę, ale to kiedyś wyjdzie. Odsyłam do etymologii powyższych haseł - racjonalizować i rzeczywistość, czyli realność.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez Mahdab

A do ciebie nie dociera, że ktoś poprostu nie ma ochoty robić czegoś dla byłego i nie musi to być chęć zemsty, wielkie emocje itp. Nie świadczy to o żadnym zaślepieniu emocjami. A nawet jeśli u konkrefnej osoby to przyniesie satysfakcje, to co z tego?
Niby dlaczego warto żądać sobie ten "trud", w imię czego? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie dociera. A do Ciebie nie dociera?
W imię czego? Jeżeli sama na to nie wpadłaś w pewnym wieku, to nie sądzę, żebyś akurat teraz pojęła.

A to wytłuszczone, to gratuluję logiki w wypowiedzi.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez tinpanalley

Większej bzdury nie słyszałam. Można udawać intelektualistę, ale to kiedyś wyjdzie. Odsyłam do etymologii powyższych haseł - racjonalizować i rzeczywistość, czyli realność.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------


No nie dociera. A do Ciebie nie dociera?
W imię czego? Jeżeli sama na to nie wpadłaś w pewnym wieku, to nie sądzę, żebyś akurat teraz pojęła.

A to wytłuszczone, to gratuluję logiki w wypowiedzi.

Tak na szybko to odsyłam do słownika PWN 🤣 Wystarczy wpisać "racjonalizacja". Jednakże jeżeli bardziej interesuje Cię to zagadnienie to polecam już literaturę specjalistyczną czyli stricte psychologiczną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinpanalley]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89388288]Tak na szybko to odsyłam do słownika PWN �� Wystarczy wpisać "racjonalizacja". Jednakże jeżeli bardziej interesuje Cię to zagadnienie to polecam już literaturę specjalistyczną czyli stricte psychologiczną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Trzeba jeszcze rozumieć słowa. Można czytać i błędnie używać i wychodzą nam głupoty. Rozum i poznanie z jego pomocą wyjaśnia, a nie wykrzywia rzeczywistość.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez tinpanalley

Trzeba jeszcze rozumieć słowa. Można czytać i błędnie używać i wychodzą nam głupoty. Rozum i poznanie z jego pomocą wyjaśnia, a nie wykrzywia rzeczywistość.

Czekaj czekaj - czy Ty serio zaprzeczasz że racjonalizacja stanowi mechanizm obronny ludzkiej psychiki prowadzący do zniekształceń poznawczych? Błagam nie ośmieszaj się dalej tylko wrzuć w Google frazę chyba że Ci tu screeny podrzucić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinpanalley]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89388301]Czekaj czekaj - czy Ty serio zaprzeczasz że racjonalizacja stanowi mechanizm obronny ludzkiej psychiki prowadzący do zniekształceń poznawczych? Błagam nie ośmieszaj się dalej tylko wrzuć w Google frazę chyba że Ci tu screeny podrzucić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jak napisałam kilka postów wyżej, nie wystarczy poczytać sobie Wikipedii, trzeba jeszcze rozumieć co się czyta. Racjonalizacja - racjonalizm - ratio. Poznać, zrozumieć, rzeczywistość. Ktoś jest tu chyba domorosłym terapeutą.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89388301]Czekaj czekaj - czy Ty serio zaprzeczasz że racjonalizacja stanowi mechanizm obronny ludzkiej psychiki prowadzący do zniekształceń poznawczych? Błagam nie ośmieszaj się dalej tylko wrzuć w Google frazę chyba że Ci tu screeny podrzucić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale racjonalizacja to nie jest tylko termin z zakresu psychologii, ale również:

ujmowanie czegoś w kategoriach rozumowych, a nie emocjonalnych

I myślę, że o to chodzi koleżance wyżej.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka