Kto finansuje antykoncepcję?

[aKatia]

Napisane przez cud nie kobieta

Nikt nie mówił o dokładnym wyliczaniu do dwóch liczb po przecinku. Są różne tabletki, są różne metody. Facet też może się zainteresować antykoncepcją, w końcu on też korzysta. Co innego kiedy para ma wspólne konto, z którego każde wybiera ile chce.

My co prawda wspólnego konta nie mamy, ale wspólne pieniądze owszem. Płaci ten kto ma portfel na wierzchu i kasę przy sobie, raz on a raz ja. I za normalne zakupy i za antykoncepcję (45 zł miesięcznie).

Wcześniej, jak mieszkaliśmy osobno to ja kupowałam antykoncepcję ale wtedy on płacił za coś innego. Gdyby to trwało dłużej to pewnie zasugerowałabym mu żeby się dokładał ale wtedy nie robiło mi to różnicy, a później zamieszkaliśmy razem.

[Kornela007]

Nigdy nie myślałam o tym, żeby prosić mojego o dołożenie się do tabletek, nawet mi przez myśl nie przeszło. Oweszem, te które ja biorę są drogie, na 3 miesiące wychodzi 240 złotych, ale to ja podjęłam decyzję, aby zacząć brać tabletki, a co najważniejsze, to ja chcę zadbać o to, żeby w ciąże nie zajść, zatem, sama pokrywam ten koszt. Nawet gdyby zaproponował dołożyć się do wydatku, to bym kazału mi się w głowę puknąć

[cud nie kobieta]

Napisane przez Kornela007

Nigdy nie myślałam o tym, żeby prosić mojego o dołożenie się do tabletek, nawet mi przez myśl nie przeszło. Oweszem, te które ja biorę są drogie, na 3 miesiące wychodzi 240 złotych, ale to ja podjęłam decyzję, aby zacząć brać tabletki, a co najważniejsze, to ja chcę zadbać o to, żeby w ciąże nie zajść, zatem, sama pokrywam ten koszt. Nawet gdyby zaproponował dołożyć się do wydatku, to bym kazału mi się w głowę puknąć

Twojemu facetowi ciaza moze byc obojetna?

[CarycaKatarzynaI]

Ja pamiętam jeszcze jak byłam w szkole średniej i na studiach z jednym partnerem to narzuciłam mu to, aby dokładał się do tabletek. Niby drogie nie były, bo tylko 20zł na miesiąc, ale chciałam, aby miał tą świadomość, że antykoncepcja to nasz wspólna decyzja. Pamiętam, że na dodatek, zawsze do mnie dzwonił o stałej porze przyjmowania tabletek i się pytał czy na pewno łyknęłam pigułkę. A jak gdzieś jechaliśmy to zawsze było pytanie: czy wzięłaś hormony? Po wizytach u ginekologa zawsze się pytał czy wszystko w porządku etc. Nawet chciał mi się dokładać do dodatkowych badań czy leków na receptę, taką sieczkę z mózgu mu zrobiłam

[Kornela007]

Napisane przez cud nie kobieta

Twojemu facetowi ciaza moze byc obojetna?

On by się cieszył gdybym zaszła w ciąże.

[Azhaar]

Generalnie nie mam ciśnienia żeby facet się dokładal (w przypadku osobnych finansów bo jak wspólne to co innego) ale jeśli by sam to zaproponował to bym nie protestowała.

30-40 zł miesięcznie to może nie majątek życia ale w skali roku wychodzi ponad 300 zl a za to już wiele fajnych rzeczy można sobie kupić wiec nie powiedziałabym ze to takie nic.

[mbrs]

U mnie nie ma takiego problemu bo biorę tabletki. Czyli de facto ja finansuje

[Klaudiad18]

U nas różnie, ostatnie opakowania kupowałam ja, teraz kupił je Tż. Cena około 20zł za paczkę

[89anioleknh89]

Mamy wspólne konto więc płacimy za nie oboje Wcześniej ja sama sobie kupowałam

[Almostrosey]

Zawsze kupowałam za swoje i nigdy nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby prosić TŻ o dorzucenie się do pigułek. To nasza wspólna decyzja, ale to ja je łykam, więc ja je kupuję. Moje zdrowie- moje pigułki- moje wydane na nie pieniądze

[smerfetk_a]

Hmm jestem trochę zdziwiona.
Antykoncepcja dotyczy dwojga ludzi, więc nie wiem skąd u niektórych oburzenie że inni się składają Każdy robi jak chce, kwestia wspólnych ustaleń, ale ja się nie oburzam że ktoś sobie sam kupuje np.

Dzielimy się na pół, wykupuję receptę na pół roku więc nie jest to "rozliczanie się z 15zł" Tak oboje jesteśmy zadowoleni bo nie wydajemy dużej kwoty a jest spokój na długo.

[dorris23]

Napisane przez _Tinkerbell

No właśnie, jak to jest u was? Same płacicie za swoje tabletki, czy może z facetem na pół? Czy tylko facet kupuje prezerwatywy, a wy się do tego nie dokładacie?
I czy wg was wypada prosić faceta o kupno /dołożenie się do plastrów /tabletek? Zapraszam do dyskusji

Mam wkładke antykoncepcyjną srebrną na 3 lata , założona po porodzie .
Jej koszt to 600zl z zalozeniem(prywatnie) i poszlo to z naszych wspolnych pieniedzy (jestesmy malzenstwem) , choc głównie zarabia mąż.
I to duzo więcej , ja przebywam na macierzyńskim.

[Kikimorka]

A mój ginekolog zawsze mi powtarza: "Na pół? Błąd, błąd. Twoje naczynia, twoja wątroba, jego kasa!"

[Ola-zz]

Kikimorka, po przeczytaniu twojej wypowiedzi oraz tego co uważa twój ginekolog zrobiłam oczy jak ten zwierz twoim avatarze.
Naprawdę ciekawe podejście Jajcarz z twojego ginekologa

[WhySoSerious]

Sama sobie zapłaciłam za wkładkę hormonalną, ale mój tż ma problemy finansowe i trudno byłoby go prosić o dołożenie się, bo był to niebagatelny wydatek jak na jeden raz. W normalnych okolicznościach złożylibyśmy się po połowie, ale nie chciałam czekać.

[Rhapsody1]

skoro tabletki po połowie to paliwo i wyjścia też. Zabawne oburzenie dam które przeliczają ile to by mogły zaoszczędzić i przewalić na szmaty ze sklepu, takie są kobiety.

Wisi mi to 30 zł, jak były gumki to kupowałem 100 sztuk dla świętego spokoju, przyszła zmiana na tabletki to od 30 zł nie zbiednieje.

A poczucie że to wspólna decyzja, również zabawne. Jak wspólna jak to kobieta je zażywa i na nią działają, przyjemność dla obojga, bezpieczeństwo większe dla obojga.

Co innego przypomnieć, i martwić się o stan zdrowia dziewczyny.
Dziwnie bym się poczuł jakby przyszła i "daj połowe na tabletki bo to wspólna decyzja a dla mnie sporo forsy przeliczając na cały rok ".
Jakby nie miała to i zapas na rok kupię, ale patrzenie gdzie by tu zaoszczędzić na lepsze szmaty każdą złotówkę to śmieszne i śmierdzi skąpstwem.

Z paliwa nigdy nie przyszło mi rozliczać dziewczyny nawet jak miałem mniejsze zarobki i tankowałem za 20 zł a żyd świecił po oczach cały rok.

[Sophia12]

My stosujemy naturalne metody czyli pomia temeratury i gestości śluzu. Finansowe koszty są żadne ale moj tż wstawał ze mna co rano i zapisywał wyniki. teraz juz nic nie zapisuje ale jak nie mozemy sie kochac to sa koszty w postaci jakis zajec np. wyjscie do kina itp. te koszty dzielimy na pół chociaz na ogół jak gdzies wychodzimy to on płaci

[cud nie kobieta]

Napisane przez Rhapsody1

skoro tabletki po połowie to paliwo i wyjścia też. Zabawne oburzenie dam które przeliczają ile to by mogły zaoszczędzić i przewalić na szmaty ze sklepu, takie są kobiety.

Wisi mi to 30 zł, jak były gumki to kupowałem 100 sztuk dla świętego spokoju, przyszła zmiana na tabletki to od 30 zł nie zbiednieje.

A poczucie że to wspólna decyzja, również zabawne. Jak wspólna jak to kobieta je zażywa i na nią działają, przyjemność dla obojga, bezpieczeństwo większe dla obojga.

Co innego przypomnieć, i martwić się o stan zdrowia dziewczyny.
Dziwnie bym się poczuł jakby przyszła i "daj połowe na tabletki bo to wspólna decyzja a dla mnie sporo forsy przeliczając na cały rok ".
Jakby nie miała to i zapas na rok kupię, ale patrzenie gdzie by tu zaoszczędzić na lepsze szmaty każdą złotówkę to śmieszne i śmierdzi skąpstwem.

Z paliwa nigdy nie przyszło mi rozliczać dziewczyny nawet jak miałem mniejsze zarobki i tankowałem za 20 zł a żyd świecił po oczach cały rok.

Tak, wyczaiłeś nas. Chcemy składać się na tabsy, bo kasy na fatałaszki nam brakuje. Taka już nasza, babska natura. Co zrobisz jak nic nie zrobisz

[smerfetk_a]

Napisane przez Rhapsody1

skoro tabletki po połowie to paliwo i wyjścia też. Zabawne oburzenie dam które przeliczają ile to by mogły zaoszczędzić i przewalić na szmaty ze sklepu, takie są kobiety.

Wisi mi to 30 zł, jak były gumki to kupowałem 100 sztuk dla świętego spokoju, przyszła zmiana na tabletki to od 30 zł nie zbiednieje.

A poczucie że to wspólna decyzja, również zabawne. Jak wspólna jak to kobieta je zażywa i na nią działają, przyjemność dla obojga, bezpieczeństwo większe dla obojga.

Co innego przypomnieć, i martwić się o stan zdrowia dziewczyny.
Dziwnie bym się poczuł jakby przyszła i "daj połowe na tabletki bo to wspólna decyzja a dla mnie sporo forsy przeliczając na cały rok ".
Jakby nie miała to i zapas na rok kupię, ale patrzenie gdzie by tu zaoszczędzić na lepsze szmaty każdą złotówkę to śmieszne i śmierdzi skąpstwem.

Z paliwa nigdy nie przyszło mi rozliczać dziewczyny nawet jak miałem mniejsze zarobki i tankowałem za 20 zł a żyd świecił po oczach cały rok.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Rhapsody1

skoro tabletki po połowie to paliwo i wyjścia też. Zabawne oburzenie dam które przeliczają ile to by mogły zaoszczędzić i przewalić na szmaty ze sklepu, takie są kobiety.

Wisi mi to 30 zł, jak były gumki to kupowałem 100 sztuk dla świętego spokoju, przyszła zmiana na tabletki to od 30 zł nie zbiednieje.

A poczucie że to wspólna decyzja, również zabawne. Jak wspólna jak to kobieta je zażywa i na nią działają, przyjemność dla obojga, bezpieczeństwo większe dla obojga.

Co innego przypomnieć, i martwić się o stan zdrowia dziewczyny.
Dziwnie bym się poczuł jakby przyszła i "daj połowe na tabletki bo to wspólna decyzja a dla mnie sporo forsy przeliczając na cały rok ".
Jakby nie miała to i zapas na rok kupię, ale patrzenie gdzie by tu zaoszczędzić na lepsze szmaty każdą złotówkę to śmieszne i śmierdzi skąpstwem.

Z paliwa nigdy nie przyszło mi rozliczać dziewczyny nawet jak miałem mniejsze zarobki i tankowałem za 20 zł a żyd świecił po oczach cały rok.

Aha, a na jakiej podstawie uznałeś, że zaoszczędzone pieniądze idą akurat na szmaty?

[201803111829]

Mogą iść na dobre piwo dla mojego faceta (bo lubię mu kupować regionalne, które są drogie). Albo na koszulkę dla niego. Albo na obiad na mieście.

[happys]

Jak jeszcze sie uczylam a kieszonkowego nie bylo to sie z tz skladalismy. Roznie bywalo czasem cale opakowanie tz kupowal czasem dokladal dyche. Mial prace wiec nie mialam wyrzutow sumienia i wolalam poprosic o brakujaca dyche niz nie brac tabletek. Teraz to bez znaczenia bo kasa jest wspólna

[Wilczaa]

U nas na początku znajomości już brałam tabletki no, ale wiadomo gumki miałam i ja i TŻ. Teraz jak już jesteśmy razem przez dłuższy czas to Ja kupuję tabletki za swoje, ale też czasami TŻ jeździ do apteki więc on wtedy kupuje. Nie mamy podziału typu kupujemy na pół czy Ja kupiłam tym razem to Ty innym.

[201701261449]

Ja tabletki, on gumki (obie formy, bo tabletki i tak muszę na pcos, a bez gumek się boję przez wahania hormonów)

[Barbarella05]

Napisane przez pannaatopowa

Ale masz prawo! Antykoncepcja to nie sprawa wyłącznie kobiety. Nie trzeba stawiać od razu "oddaj mi za tabsy ty sknero", ale ustalić. Raz za receptę płaci jedna strona, raz druga. To zalezy co komu pasuje. Jak pisałam, nie przyszło do głowy aby tego wymagać od faceta, ale jeśli kobieta nie chce ponosić tych kosztów sama, to nie musi.

Hahahhaha
Aż się zasmarkalam ze śmiechu 😂
" oddaj mi za tabsy, ty sknero "
Hahaha made my day xD

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Mnie do głowy by nie przyszło składać się na pół.
Zaskoczyło mnie bardzo że wogole taki watek jest.
I że taki temat jest realny i faktyczny.

[Ieka]

My nie stosujemy, a jak już coś to tż. Ja nigdy nie kupowałam.

[ellish]

Napisane przez Barbarella05

I że taki temat jest realny i faktyczny.

Domyślam się, że taki problem to mają młode osoby, które nie pracują jeszcze, albo dorywczo albo studiują.

[Barbarella05]

Mam na obecną chwilę21 lat, studiuje,nie pracuje i antykoncepcja jest opłacana tylko przeze mnie.
Gdy miałam Tzta z którym zaczęłam wspolzycie, w życiu się tym nawet nie interesował.

[bivalvia]

Kiedy brałam tabletki, to różnie było z tym kupowaniem - szła ta osoba, która akurat miała bliżej do apteki Zresztą to było tylko 7 zł za opakowanie, więc nawet kupując kilka opakowań ciężko mówić o wielkim wydatku.
Teraz używamy prezerwatyw i zazwyczaj kupuje ta osoba, która zauważy, że się kończą

[mesarka]

Pomyłka.