Wrześniowe mamusie 2015 - część II

[meneq]

Napisane przez owieczkaa

O tyle nie muszę sobie wyobrażać że u nas bardzo często jest tak ze karmienie nie na efektu usypiajacego. Mały zje i zabawa w najlepsze... Także mam przekichane.

Wspolczuje. Masz pomysl, dlaczego sie rozbudza? Bierzesz pod uwage wspolne spanie?

[malena1979]

Napisane przez owieczkaa

O tyle nie muszę sobie wyobrażać że u nas bardzo często jest tak ze karmienie nie na efektu usypiajacego. Mały zje i zabawa w najlepsze... Także mam przekichane.

No właśnie u nas też. Czasem zje i od razu w kimono, a czasem to preludium do nocnego party. Kto mi powie dlaczego?

[grita]

Napisane przez owieczkaa

Dajecie mi nadzieję że da się to jakoś przeżyć i nie wylądować w wariatkowie.

Wszystko do przejścia Aczkolwiek jak sobie przypominam pewne sytuacje z Młodą to mam ciary i wznoszę gorące modły oby z Michałem mnie to ominęło
U nas koszmarne było ząbkowanie, szczególnie wychodzące 3 i 4 to była gehenna. Oby Młody był odporniejszy

Napisane przez meneq

Tz zawsze chcial troje, ja dwoje dzieci. Odkad urodzila sie Yae, to mnie sie zmienilo na troje, tz na dwoje. Jak rozmawialismy ostatnio, to stanelo na tym, ze oboje bierzemy pod uwage. Tylko, czy nam czasu starczy. Co na to tz?

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Da sie, jak najbardziej. Jeszcze kiedys bedziesz ze smiechem wspominac ten okres. Moja rada na przetrwanie: pros i przyjmuj kazda pomoc.

Tż od zawsze chciał 3 dzieci, on mówi, że mogłby mieć kolejne nawet teraz No dobra, może za chwilę, ale wiadomo o co chodzi.
Ale zawsze mowi, że to ja decyduję, kiedy będą gotowa, bo nie ukrywajmy, to kobieta na samym początku najwięcej z siebie daje i poświęca. Ciąża, poród, karmienie, spacery, opieka itd. Tż pójdzie do pracy, wraca koło 18, a cały dzień czereda byłaby na mojej głowie.
Dla mnie minimalna różnica wieku to 2 lata, a najlepiej 2,5.
Choć jeśli będziemy myśleć o 3 dziecku, to pewnie będzie trochę później, bo chcę wrócić do pracy.
No i pozostaje kwestia przestrzeni, bo mamy 2 pokoje, na razie jest ok, ale przy kolejnym brzdącu byłoby ciasno.

Napisane przez agu23gda

Mam kryzys... Ewa spi na mnie non stop i pije mleko non stop. Bola mnie juz sutki jak kiedys na samym poczatku. Probowalam ja karmic na lezaco na boku zeby tez odpoczac ale ni cholery. Placz i ryk i krzyk. Wiec siedze tak non stop. Fakt przysne na siedzaco ale to na 10 minut i tyle. Jestem wykonczona. Glowa mi peka. Wszystko boli. Prawie nie moge pd tego kataru otworzyc oczu bo mam swiatlowstret. Ogolnie moje samopoczucie jest takie, ze gorszy moglby byc juz tylko zgon. Ewa spi na mnie. Tz lezy obok i chrapie. A ja kir mac siedze ledwo zywa i chce mi sie ryczec. Jestem maszyna do dawania mleka i pier...oną kanapą lozko nie. Ojciec nie. Tylko na mnie i na siedzaco. Nawet jak Ewa dojdzie do niedzieli do siebie to ja pojde do tego kosciola chyba na czworaka twarza brodząc w sniegu. :'(

Wspólczuję Lepiej troszkę się czujecie?

Napisane przez meneq

Naprawde chcesz wiedziec?
Popsulo sie spanie jak corka miala 4miesiace (kiedy czytam Twoje opisy, to normalnie mam deja vu) i z miesiaca na miesiac bylo gorzej. Kryzys nawiekszy ze spaniem nocnym byl ok 1-1,5 roku, min. 5 pobudek, zwykle przy 10 przestawalam liczyc, ale jesli sie uparlam to zdarzalo sie, ze naliczylam nawet 18 pobudek. Wowczas byly juz dwie konkretne drzemki w dzien i to mnie ratowalo. Mam swieto zasade: jesli dziecko spi, to chocby nie wiem, ile pracy na mnie czekalo, ja tez spie. Znaczaca poprawa snu byla ok. 2 urodzin - 2-3 pobudki w nocy. 2l2m przeprowadzka i corka dostaje swoj pokoj - 1 pobudka. 2l5m odstawila sie od nocnego kp - przesypiala noce. Odkad jest z nami Ruri, to budzi sie w nocy, przychodzi do naszej sypialni, kladzie sie na wolnym miejscu i spi. Jakis miesiac temu zrezygnowala z drzemek w dzien i przesunelo to godzine wstawania z 6-7 na 8-9.

U nas było podobnie, ale Młoda miewała okresy dobrego snu, tzn. po okresie 10 pobudek w nocy potem miała czas, ze budziła się 1-2 razy, a potem znowu było kiepsko. Najczęściej częste pobudki związane były z wychodzącymi zębami albo z przeżywaniem tego co się działo w ciągu dnia, budziła się wtedy z rykiem na cały dom.
Pamiętam jak ją czasem godzinami nosiliśmy z mężem w nocy
Ale rzeczywiście kp wiele ułatwia przy takim wymagającym i kiepsko śpiącym dziecku, dla mnie to był jeden z argumentów dla przedłużania karmienia

Napisane przez owieczkaa

O tyle nie muszę sobie wyobrażać że u nas bardzo często jest tak ze karmienie nie na efektu usypiajacego. Mały zje i zabawa w najlepsze... Także mam przekichane.

O współczuję.. A w jakiej pozycji karmisz? Nawet na leżąco nie uśnie w nocy przy piersi?
Mnie to jedynie ratuje i dzięki temu funkcjonuję, że Michał od razu zasypia... Po omacku idę po niego do łożeczka w nocy, kładę koło siebie, Mały je a ja momentalnie odpływam Jak się przebudzę to odkładam, chyba ze tak ja teraz ma gorsze noce i się budzi co chwile to nawet mi się nie chce po niego chodzić

[malena1979]

Podziwiam wszystkie, które potrafią spać z dziećmi, ja to dopiero nie zmrużyłabym oka.

[owieczkaa]

Napisane przez meneq

Wspolczuje. Masz pomysl, dlaczego sie rozbudza? Bierzesz pod uwage wspolne spanie?

Nie mogę w ogóle spać przy małym, każdy jego odglos mnie budzi wiec to bez sensu.

Napisane przez malena1979

No właśnie u nas też. Czasem zje i od razu w kimono, a czasem to preludium do nocnego party. Kto mi powie dlaczego?

No właśnie...

Napisane przez grita

O współczuję.. A w jakiej pozycji karmisz? Nawet na leżąco nie uśnie w nocy przy piersi?
Mnie to jedynie ratuje i dzięki temu funkcjonuję, że Michał od razu zasypia... Po omacku idę po niego do łożeczka w nocy, kładę koło siebie, Mały je a ja momentalnie odpływam Jak się przebudzę to odkładam, chyba ze tak ja teraz ma gorsze noce i się budzi co chwile to nawet mi się nie chce po niego chodzić

Na leżąco oczywiście ale ja nie potrafię zasnąć...

Napisane przez malena1979

Podziwiam wszystkie, które potrafią spać z dziećmi, ja to dopiero nie zmrużyłabym oka.

Dokładnie.


No nic, pozostaje znaleźć w sobie pokłady sił i mieć nadzieję że drugie będzie lepiej śpiące...

[Kissmisiaa]

Napisane przez malena1979

Podziwiam wszystkie, które potrafią spać z dziećmi, ja to dopiero nie zmrużyłabym oka.

Kwestia przyzwyczajenia i dużego łóżka hehe

[ali_ma]

Napisane przez Kissmisiaa

Kwestia przyzwyczajenia i dużego łóżka hehe

Popieram duże łóżko najważniejsze

[meneq]

Napisane przez owieczkaa

Nie mogę w ogóle spać przy małym, każdy jego odglos mnie budzi wiec to bez sensu.

No właśnie...



Na leżąco oczywiście ale ja nie potrafię zasnąć...

Dokładnie.


No nic, pozostaje znaleźć w sobie pokłady sił i mieć nadzieję że drugie będzie lepiej śpiące...

To szkoda, bo to jest niesamowicie wygodne i dzieki temu przetrwalam w najtrudniejszym okresie. Ale znajdziesz na Was sposob

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez owieczkaa

Nie mogę w ogóle spać przy małym, każdy jego odglos mnie budzi wiec to bez sensu.

No właśnie...



Na leżąco oczywiście ale ja nie potrafię zasnąć...

Dokładnie.


No nic, pozostaje znaleźć w sobie pokłady sił i mieć nadzieję że drugie będzie lepiej śpiące...

U mnie sa jak ogien i woda. Ruri mnie na razie bardzo oszczedza

[owieczkaa]

Napisane przez meneq

To szkoda, bo to jest niesamowicie wygodne i dzieki temu przetrwalam w najtrudniejszym okresie. Ale znajdziesz na Was sposob

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------




U mnie sa jak ogien i woda. Ruri mnie na razie bardzo oszczedza

Ale tak sobie myślę że skoro ja śpię strasznie płytko i potrzebuję naprawdę ciszy i spokoju żeby zasnąć a i to zajmuje mi dużo czasu to niby dlaczego mój syn miałby być inny? Chociaż z drugiej strony jako dziecko podobno byłam jak aniołek i przesypiałam noce bardzo szybko. Cóż...

[malena1979]

Napisane przez Kissmisiaa

Kwestia przyzwyczajenia i dużego łóżka hehe

Nie, to raczej kwestia indywidualna. Ja moglabym mieć łóżko szerokości Alaski, a i tak nie ma opcji żeby się wyspać. Ja potrzebuję "prywatnej przestrzeni "do spania. U mnie tak samo odpada jakieś spanie przytulona do męża czy coś. No way

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez owieczkaa

Ale tak sobie myślę że skoro ja śpię strasznie płytko i potrzebuję naprawdę ciszy i spokoju żeby zasnąć a i to zajmuje mi dużo czasu to niby dlaczego mój syn miałby być inny? Chociaż z drugiej strony jako dziecko podobno byłam jak aniołek i przesypiałam noce bardzo szybko. Cóż...

No to mamy tak samo. I też byłam małym grzecznym spioszkiem jako niemowlę.

[Kissmisiaa]

Napisane przez malena1979

Nie, to raczej kwestia indywidualna. Ja moglabym mieć łóżko szerokości Alaski, a i tak nie ma opcji żeby się wyspać. Ja potrzebuję "prywatnej przestrzeni "do spania. U mnie tak samo odpada jakieś spanie przytulona do męża czy coś. No way

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------



No to mamy tak samo. I też byłam małym grzecznym spioszkiem jako niemowlę.

A widzisz a ja lubię jak mąż się do mnie przytula

Broniłam się przed spaniem z młodym ale jak spałam w nocy po 4 godziny, karmiłam na siedząco potem młodego odkładałam i zanim usnęłam to przychodziła następna pobudka na amu młodego.
Odkąd śpi z nami wstaje w nocy tylko 2-3 razy na jedzenie

[owieczkaa]

Napisane przez malena1979

Nie, to raczej kwestia indywidualna. Ja moglabym mieć łóżko szerokości Alaski, a i tak nie ma opcji żeby się wyspać. Ja potrzebuję "prywatnej przestrzeni "do spania. U mnie tak samo odpada jakieś spanie przytulona do męża czy coś. No way

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------



No to mamy tak samo. I też byłam małym grzecznym spioszkiem jako niemowlę.

My z mężem mamy tak samo - poprzytulamy się przed snem, potem każde na drugi bok i zasypiamy w zasadzie osobno. Generalnie męczy mnie bliska obecność innej osoby bo się przejmuję że np. jak będę chciała zmienić pozycję to obudzę itd. Z dzieckiem to samo, a jako że małego budzi nawet szelest kołdry to po godzinie leżenia sztywno w jednej pozycji tak mnie wszystko boli że wolę wstać niż się tak męczyć. Musielibyśmy mieć chyba łóżko 4m i dziecko na drugim końcu żeby to się sprawdziło.

[meneq]

Napisane przez owieczkaa

Ale tak sobie myślę że skoro ja śpię strasznie płytko i potrzebuję naprawdę ciszy i spokoju żeby zasnąć a i to zajmuje mi dużo czasu to niby dlaczego mój syn miałby być inny? Chociaż z drugiej strony jako dziecko podobno byłam jak aniołek i przesypiałam noce bardzo szybko. Cóż...

Twoj syn dorosnac do spania musi zobaczysz jak bedzie fajnie, kiedy nastapi poprawa snu

[cafeaulait88]

ja też czekam kiedy naszemu bąkowi poprawi się spanie. jest najukochańszym dzieckiem we wszechświecie. spokojny, kochany, pieszczoszek, dużo się uśmiecha do nas. ale spanie? jak w dzień ma 30 minut ciągiem drzemki to zaglądam czy żyje. w nocy ostatnio 4-5 pobudek to minimum. tyle dobrze, że mogę go zostawić samego do zabawy. kocha leżeć na brzuchu. pół godziny mam dla siebie jak go położę wśród ulubionych zabawek
A dzisiaj pokażemy mu las. ciekawe czy zrobi to na nim wrażenie czy oleje sprawę

[agu23gda]

Co do spania to ja tez lubie spac bez zadnyc przytulasow. Przed spaniem sie z tz przytulamy, gadamy, albo ogladamy tv i trzymamy za rece. Ale jak czas spania to buzi i dupami do siebie. Kazdy swoja koldre. Nie znosze zasypiac przytulona. Goraco. Chuchanie, dmuchanie. On moje wlosy na twarzy. Beez sensu.

My dzis sie czujemy ciut lepiej. Ewka ma juz tylko 37 st momentami. Jest wesola. Juz sie bawi i smieje. I wyglada jak moja coreczka.

Mnie tylko mecxy katar przez ktory ciezko mi otworzyc lzawiace oczy. I ten obtarty do krwi nos. Jutro bede wygladala jak jakis poyeb. Nie pomaga tona kremu nivea, ziaji, linomagu, oliwki, wazeliny. Jeszcze pare smarkniec i obetre sobie do kosci.

[owieczkaa]

Napisane przez meneq

Twoj syn dorosnac do spania musi zobaczysz jak bedzie fajnie, kiedy nastapi poprawa snu

Marzę o tym, gdyby nie ten sen to nawet króciutkie drzemki w ciągu dnia i marudzenie bym zniosła lepiej.

Napisane przez agu23gda

Co do spania to ja tez lubie spac bez zadnyc przytulasow. Przed spaniem sie z tz przytulamy, gadamy, albo ogladamy tv i trzymamy za rece. Ale jak czas spania to buzi i dupami do siebie. Kazdy swoja koldre. Nie znosze zasypiac przytulona. Goraco. Chuchanie, dmuchanie. On moje wlosy na twarzy. Beez sensu.

My też mamy osobne kołdry. Mój mąż na początku chciał jedną, to kupiliśmy a po jednej nocy kiedy zmarzł okropnie a ja byłam owinięta jak burrito odpuścił haha

[aniaska4]

U nas trz sie pogorszylo po 4 mcu. Tak to pobudka jedna byla a teraz znow jak u noworodka 5 czasami 6 :/

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

My tez mamy osobne koldry. Ja nie umialam spac z Ala chociaz probowalam. Budzilam sie sztywna bo przez dwie godziny lezalam bez ruchu.. balam sie czy jej nie zgniote bo sen mam bardzo twardy. No i wstaje za kazdym razem, karmie, odkladam do lozeczka i ide spac dalej. Daje rade to pogodzic

[melawen]

Napisane przez malena1979

Podziwiam wszystkie, które potrafią spać z dziećmi, ja to dopiero nie zmrużyłabym oka.

Ja też się budze jak mały kweka, ale na początku było gorzej. Teraz się przyzwyczaiłam. Najlepiej mam u rodziców, bo tam stoja 2 łóżka obok siebie i jest 2.60m do dyspozycji. To zostawiam małego właśnie na jednym końcu i turlam się do męża


Chciałam jeszcze zapytać dziewczyn, których dzieci wolno przybierają czy używacie smoczka? Bo on zabiera dziecku to co sobie "dociumka" przypadkiem przy uspokajaniu,a przez cały dzień się tego sporo uzbiera.

[201701300931]

Napisane przez melawen

Chciałam jeszcze zapytać dziewczyn, których dzieci wolno przybierają czy używacie smoczka? Bo on zabiera dziecku to co sobie "dociumka" przypadkiem przy uspokajaniu,a przez cały dzień się tego sporo uzbiera.

Niby używamy, ale od dłuższego czasu mały wypluwa po kilku sekundach.

[aniaska4]

To i u nas tak jest. Troche pociumka i wypluwa. Ale zauwazylam ze jak zmuszam ja do dluzszego ciumkania cyca i ciagniecia mleka to mala pozniej mi ulewa. Wiec teraz nie przedluzam tylko tyle ile zjada i koniec Byl moment ze nie przybierala a raz nawer spadla z wagi ale przetrwalysmy to

[Małgosia89]

Moj odkad używa smoka przestal ulewac

[ridja devojka]

Napisane przez Danaeee84

Niby używamy, ale od dłuższego czasu mały wypluwa po kilku sekundach.

My używamy chociaż początkowo ho nie chciała. Jednak nie zawsze pomaga i na sile nie pcham. Jak jest panika i 0lacz to i tak nie pomoże, przydaje się w aucie czy przy zasypianiu, w ciagu dnia czasami na moment.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[czarownica_tea]

My do zasypiania mamy smoka. Jak już twardo śpi to go wypluwa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[mysza007]

A mój Bartek za Chiny ludowe nie pociumka smoka w domu do zasypiania, tylko palec. Wyjątkowo nieco pociumka na spacerze w wózku, jak mu na lapki zaloze rękawiczki

[namisek1990]

Mysza
Bartosz czy Bartłomiej? mój też nie chce smoczka

[zuzulka_89]

Napisane przez Małgosia89

Moj odkad używa smoka przestal ulewac

A mój ciągnie smoka i ulewa. Reguły nie ma :-P

[malena1979]

Napisane przez czarownica_tea

My do zasypiania mamy smoka. Jak już twardo śpi to go wypluwa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

U nas identycznie.

[TusiaeM]

Napisane przez czarownica_tea

My do zasypiania mamy smoka. Jak już twardo śpi to go wypluwa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

U nas tez.

W ogóle chce Wam ogłosić, że jestem taka dobra matka, że postanowiłam utożsamiać się z naszymi dziećmi i łączyć się z nimi w bólu i wychodzą mi 8 :-D

[aniaska4]

Mam pytanie do dziewczyn karmiacych tylko piersia.

---------- Dopisano o 00:43 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

Kiedy wprowadzacie posilki? Ala ma 4m3t i nasz pediatra mowi ze juz teraz. Inny ze po 6 mcu. Ja sama slyszalam ze po 6 sie powinno wprowadzac. A jak jest u Was?

[Kissmisiaa]

Napisane przez aniaska4

Mam pytanie do dziewczyn karmiacych tylko piersia.

---------- Dopisano o 00:43 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

Kiedy wprowadzacie posilki? Ala ma 4m3t i nasz pediatra mowi ze juz teraz. Inny ze po 6 mcu. Ja sama slyszalam ze po 6 sie powinno wprowadzac. A jak jest u Was?

Według zaleceń WHO po ukończonym 6 miesiącu czyli od 7.
Ja zaczynam w połowie 5 miesiąca.