Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. III

[kusalagupagup]

Zawsze myślałam, że gdy zakończy się okres dojrzewania, to pryszcze znikną, ale minęło już kilka lat i nadal się pojawiają Na szczęście (i odpukać) nie jest to trądzik, ale jednak bardzo przeszkadza... Gdy mam pryszcze na twarzy to od razu łapię doła, nie mam ochoty nigdzie wychodzić, z nikim rozmawiać...

[tynas]

ehh a ja znowu powyciskalam... to z nerwów- jutro znaczy się dzisiaj powinnam dostać okres ... po prostu dzisiaj jak bomba zegarowa chodzę-rano wściekalam się na mojego chlopaka(za to,że się nie ogolil,mial brzydką koszulkę) poźniej się do niego tulilam jak jakaś przylepa :P 2 h po tym znowu się na niego darlam... później bylam nastawiona do niego totalnie obojętnie,a wieczorem bylo mi smutno i chcialam żeby mnie przytulil... chyba musze jakieś ziolowe tabletki uspokajające kupić i brać jak mam okres... a wracając do twarzy... tr0che powyciskalam ,nie powiem-nie są to jakieś wielkie pryszcze itp,raczej zaskórniki-porobilo mi się troche tego-okres... w sumie szybko to wszystkim wysmarowalam,więc teraz w sumie mam tylko czerwone plamki,a nie calą czerwoną twarz... no i już nie są te miejsca wypukle tylko plaskie...
więc znowu zaczynam niewyciskanie...

[201607040946]

to ja już wiem, czemu miałam takie mnóstwo paskudztw na twarzy - okresu dzisiaj dostałam

[Nolley]

Napisane przez kaguya

to ja już wiem, czemu miałam takie mnóstwo paskudztw na twarzy - okresu dzisiaj dostałam

Też się zastanawiałam, czemu dwa dni temu wyskoczyły mi 2 pryszcze Dziś dostałam odpowiedź :P

[Nais]

Zaczynam okrągły, 10 dzień (to liczenie jest bardzo motywujące). Usunęłam wczoraj 2 zaskórniki, ale jak poczułam, że się rozkręcam - odłożyłam lusterko. Więc dziś brak śladów
Ciekawe, co będzie za te 13 dni - ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie będę miała ochoty wycisnąć jakiegoś koszmarnego pryszcza. Niemniej widzę, że praca nad dobrymi nawykami powolutku daje dobre efekty

[Funiak]

dobrze, ze przynajmniej na mojej cerze sie nie odbija @ ale to chyba jedyne pocieszenie i jedyny + jaki zauwazam

posluchalam Was a propo tego zgaszonego lustra w lazience ale troche w inny sposob.. a wiec..
wiekszosc swoich kosmetykow, typu, toniki, mleczka, kremy itd itp. przenioslam sobie do pokoju na toaletke do lazienki wchodze szybko zeby sie umyc, a caly rytual odbebniam w pokoju, bez TEGO swiatla i bez TAKIEGO lustra.. zadowalam sie lampka i lusterkiem na toaletce.. i moze nie pomaga mi to tak bardzo na syfki na twarzy, bo zawsze jakiegos wielgasnego wagra jak jest to sobie wycisne () ale nie mecze buzi, wiec sladow nie ma. za to juz wogole nie wyciskam nic na plecach i jestem z tego bardzo dumna wiekszosc ranek mi sie zagoila, oczywiscie nie mam idealnie gladkich, ale mam nadzieje, ze do lata sie jeszcze bardziej poprawi

[Nolley]

Napisane przez Nais

Zaczynam okrągły, 10 dzień (to liczenie jest bardzo motywujące). Usunęłam wczoraj 2 zaskórniki, ale jak poczułam, że się rozkręcam - odłożyłam lusterko. Więc dziś brak śladów
Ciekawe, co będzie za te 13 dni - ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie będę miała ochoty wycisnąć jakiegoś koszmarnego pryszcza. Niemniej widzę, że praca nad dobrymi nawykami powolutku daje dobre efekty

Dołączam do Ciebie, bo nie wyciskam już tydzień Nawet nie czuję takiej potrzeby, no chyba, że wejdę do łazienki, w której jest złe światło, albo jak zobaczę się w świetle dziennym, bo wtedy wyglądam jak potwór

Napisane przez Funiak

dobrze, ze przynajmniej na mojej cerze sie nie odbija @ ale to chyba jedyne pocieszenie i jedyny + jaki zauwazam

posluchalam Was a propo tego zgaszonego lustra w lazience ale troche w inny sposob.. a wiec..
wiekszosc swoich kosmetykow, typu, toniki, mleczka, kremy itd itp. przenioslam sobie do pokoju na toaletke do lazienki wchodze szybko zeby sie umyc, a caly rytual odbebniam w pokoju, bez TEGO swiatla i bez TAKIEGO lustra.. zadowalam sie lampka i lusterkiem na toaletce.. i moze nie pomaga mi to tak bardzo na syfki na twarzy, bo zawsze jakiegos wielgasnego wagra jak jest to sobie wycisne () ale nie mecze buzi, wiec sladow nie ma. za to juz wogole nie wyciskam nic na plecach i jestem z tego bardzo dumna wiekszosc ranek mi sie zagoila, oczywiscie nie mam idealnie gladkich, ale mam nadzieje, ze do lata sie jeszcze bardziej poprawi

Mi jest lepiej na siebie patrzeć w ciemnym pokoju, ot taka rada dobry pomysł z tym przeniesieniem kosmetyków - czego się nie robi, żeby nie wyciskać

[nierealnaaa]

Wiecie co, ja postanowiłam zrobić taki mały eksperyment. Wyciskałam tylko lewy policzek (bo coś musiałam;D) a prawy zostawiłam w spokoju. Po 6dniach stwierdzam ,że na prawym policzku mam tylko jednego pryszcza i reszta przebarwień a prawy to masakra. Właśnie mi się coś tworzy przez co polik mnie swędzi!

[ImmortalLover]

Tydzień bez męczenia chociaż dalej widzę przebarwienia, które na prawdę mogłyby mnie opuscić :/

[Nais]

Nierealnaaa - ja teraz jak nie wyciskam, to nie dorobiłam się ani jednego pryszcza, jedynie zaskórniki mi się robią (a ja mam zaskórniki większe niż niejedna osoba pryszcze ). Ale z drugiej strony, podczas pierwszego podejścia zrobiły mi się dwa ogromne prychole, przez które się złamałam.

Immortal - ja cały czas mam przebarwienia po strupkach. Myślę, że one zejdą w miarę dopiero za kilka tygodni

[tynas]

ja już wyglądam troche lepiej niż rano... mam zamiar jeszcze sobie ze 2 oklady z bratka zrobić... ja w sumie ostatnio chyba przez 5 dni jadlam po paczce chipsów dziennie... i to też ma na mnie wplyw... więc od dzisiaj nie chipsom(kiedyś nie jadlam przez 6 lat!) i nie wyciskaniu...

[Muffka_]

Zrobilam to...ale przedwczoraj daltego sie nie odzywalam. Dzisiaj juz nie jest tak zle no ale...wiadomo No i doszlam do pewnego wniosku wam powiem. Mianowicie, cale moje starania i nie wyciskanie psuje okres i kiedy wychodza mi syfy..bo tak to nauczylam sie nie wyciskac jak byle co mi wyskoczy. No ale jak mnie wywali na okres to juz nie wytrzymuje! Jade po calej linii tak jak przedwczoraj i potem znow sie lecze i tak w kolko...paranoja

[nierealnaaa]

Ja na weekend jadę do brata czyli tam nie będę wyciskać żeby nie być czerwona, ha!;D To jest dobry sposób na odzwyczajenie się.

[Nolley]

Tak, albo pomyślcie sobie "jak wycisnę, to i tak zostanie mi ślad i w dodatku ten pryszcz może znów wyjść w tym samym miejscu"
Odkryłam dziś super krem tonujący (Ziaja nuno), po jego nałożeniu skóra wygląda nieskazitelnie przez 4h

[Emef_]

Już tracę nadzieję, że kiedykolwiek się od tego odzwyczaję i przestanę wyciskać Zauważyłam, że nasila się to w okresie wzmożonego stresu... np. w tym tygodniu. ;/
Zrobiłam sobie taką masakrę na twarzy, że wstyd z domu wychodzić... \\
Zachowuję się jak jakaś desperatka... z malutkiej krostki potrafię zrobić wielką ranę, której nawet się nie da zamaskować... a później mam na twarzy pełno plam.

Nie mam pomysłu jak się od tego odzwyczaić... :/ Straszny nałóg.

[twizzy]

Napisane przez Emef_

Już tracę nadzieję, że kiedykolwiek się od tego odzwyczaję i przestanę wyciskać Zauważyłam, że nasila się to w okresie wzmożonego stresu... np. w tym tygodniu. ;/
Zrobiłam sobie taką masakrę na twarzy, że wstyd z domu wychodzić... \\
Zachowuję się jak jakaś desperatka... z malutkiej krostki potrafię zrobić wielką ranę, której nawet się nie da zamaskować... a później mam na twarzy pełno plam.

Nie mam pomysłu jak się od tego odzwyczaić... :/ Straszny nałóg.

wyciśniesz jedno cholerstwo to zaraz robi się tego więcej.Może spróbuj nakładać jakiś leciutki krem na twarz ?np.humektan ,emulsję nawilżającą olay,krem nawilżający clen&clear,krem do cery trądzikowej eveline?

może cienka warstwa kremu będzie Ci przypominała o tym,że buzi nie dotykamy rękoma?

warto wyrobić w sobie taki nałóg niedotykania twarzy rękoma ani czymkolwiek(oczywiście poza sytuacjami typu mycie,nakładanie makijazu).Nawet po oczyszczeniu nie wycieraj jej ręcznikiem a jednorazowymi chusteczkami lub ręcznikiem papierowym.Po to właśnie,aby nie dotykać jej dłoniami.


Często zmieniaj poszewki,aby skóra miała styczność tylko z czystą tkaniną.

Nie dotykaj policzka słuchawką od telefonu.

A jak coś wyciśniesz to od razu odkażaj to miejsce i nawilżaj.
Chodzi o to,aby jak najmniej bakterii przenosić na cerę.


Dasz radę się odzwyczaić,my też tu walczymy z tym

[Nais]

Zaczynam dzień 11 - z pewną dozą nieśmiałości, bo skuszona przez nowe lustro w łazience wycisnęłam 5 czy 6 zaskórników.... Prawie nie ma po nich śladu, TŻ zbił mnie po łapkach , a ja nie chcę się demotywować, więc liczę dalej. Jestem zła na siebie, ale chodzi o zmianę nawyków - a ja w pewnym momencie przypomniałam sobie, że będę wyglądać jak potwór i szkoda tylu dni... i przestałam
Dziewczyny, idę dziś na basen. Mam jakiegoś takiego cykora, dawno nie pokazywałam się publicznie w stroju kąpielowym.

[gooniek]

ja wczoraj sobie wycisnelam ze 4 paskudztwa z ryjka ale dzis na szczescie nie ma sladu

[ImmortalLover]

Nais - znam to! zawsze mam treme przed publiczym wystąpieniem w stroju kąpielowym
Zrobiłam dziś sobie jakby peeling z miodu na którym zebrał się cukier+ żel do codziennej pielęgnacji gładką buzię miałam po tym.

[coldold]

Myślałam, że dam sobie radę, ale nie dam. Mam naprawdę bezproblemową cerę, czasem wyskakują mi bolące gule, ale jeśli ich nie tykam, same się wchłaniają.
Ale... działam jak maszyna, czasem nieświadomie podchodzę do lustra i zaczynam wyciskać, później już widzę oczyma wyobraźni co będzie następnego dnia, więc staje mi się obojętne wszystko i wyciskam dalej, NIEISTNIEJĄCE krostki. Fakt, że jak się tak ciśnie i ciśnie to zawsze się coś znajdzie, ale nie jest to widoczne dla oka.
Nie sądziłam też jak stan cery może załamywać, normalnie jak rano się budzę i widzę zamiast młodej, promiennej buźki, poharataną gębę to nie chce mi się żyć.
A teraz metody walki:
- dobrym sposobem, już tu często wspominanym, jest wyznaczenie sobie czasu na zagojenie starych zmian i sprawdzenie co będzie dalej;
- widok twarzy po wyciskaniu - u mnie obraz nędzy i rozpaczy;
- bardzo mi pomaga oglądanie zdjęć, filmików z ładnymi, gładkimi buźkami, lubię np. fafinettex3 z YT, to mnie motywuje do dbania, a nie krzywdzenia skóry;
- lubię też bardzo Tormentiol, bo prócz tego, że ładnie goi, to kamufluje, wiadomo, po domu tylko, ale zawsze to coś.

[jiuna]

ech... koniec m-ca = okres = pryszcze = wyciskanie
co też uczyniłam wczoraj :/ i jestem wściekła na siebie bo wyglądam jakbym na czole miała jednego wielkiego strupa

[kasiekasiek]

malusieńki sukces na moim koncie - to już kolejny dzień, kiedy udało mi się powstrzymać. i nie jest najgorzej. stare ranki się leczą, leki złuszczają, ja nawilżam, łykam antybiotyk...zobaczymy co z tego wyniknie.

z moich metod walki z wyciskaniem warto wspomnieć coś, co ostatnio działa najlepiej - staram sie postawić w sytuacji obserwatora i wyobrazić sobie jak komicznie a jednoczesnie tragicznie musi wyglądać osoba stojąca przed lustrem i dusząca niemiłosiernie swoją biedną twarzyczkę, co prowadzi tylko do jej oszpecenia i powstania miliona blizn. i wtedy zabieram ręce od twarzy, chowam lusterko i jakoś daję radę ;D

[fossa]

Napisane przez jiuna

ech... koniec m-ca = okres = pryszcze = wyciskanie
co też uczyniłam wczoraj :/ i jestem wściekła na siebie bo wyglądam jakbym na czole miała jednego wielkiego strupa

Wszyscy maja na koniec m-ca okres ?

Dziewczeta,
zrobilam najgorsze co mozna zrobic
wyciskalam przy powiekszajacym lusterku
nie pamietam kiedy ostatnio mialam takie lusterko w reku, nie mialm pojecia ze moja cera wyglada tak zle i okropnie
mialam isc do sklepu ale juz nigdzie nie poszlam

dajcie mi kopa w tylek albo walnijcie w ten pusty leb

[AaniaA]

Napisane przez fossa

Wszyscy maja na koniec m-ca okres ?

ja tez lada dzien dostane @ , a co z tym sie wiaze - twarz niestety w jeszcze gorszym stanie .

Napisane przez fossa

dajcie mi kopa w tylek albo walnijcie w ten pusty leb

prosze bardzo, choc mi tez sie nalezy.

ja takze zrobilam sobie masakre. im wiecej mam kropek tym bardziej dziubie . zaczelam pic od polowy lutego preparat odpornosciowy i cale czolo mam teraz obsypane . wczesniej z syfami na czole udalo mi sie jako tako wygrac, ale po tym preparacie kropy zaczely mi wychodzic jak grzyby po deszczu .

[niewyspana91]

Widzę fajny wątek tu macie. Pozwólcie, że się przyłączę ;P
Ja mam tragiczną cerę, wągry na policzkach i nosie, ropne pryszcze ostatnio robią mi się często w okolicy tej kości na dole twarzy jak się ma szczękę (nie pamiętam nazwy <blondynka> ). Małych wypukłych punkcików na czole nie liczę, bo mi aż tak nie przeszkadzają. Ostatnio cera mi się znacznie poprawiła jesli chodzi o pryszcze, teraz jedynie wkurza mnie taki jeden nad ustami. Ale spróbuje go wysuszyć Benzacne. Hmmm. Wczoraj chyba nic nie wyciskałam, dziś też, więc mogę zacząć liczyć, że to 1 dzień bez wyciskania Nigdy nie robiłam takich postanowień, ten wątek mnie to tego skusił, totalny spontan, mam nadzieję, że to będzie jakaś motywacja w walce o ładną cerę
Pozdrawiam laseczki

[ImmortalLover]

ja mam to 'szczęście', że mam @ co jakieś hm... 30-40dni. Ale i tak mi syfki wyskakują przed :/

[Nolley]

Jeśli chodzi o mnie to dziś sobie tylko "wyrwałam" zasuszonego pryszcza 9to się chyba nie zalicza do wyciskania ), a tak to na razie nie mam nic ogromnego... Tylko te paskudne zamknięte zaskórniki na czole

[opelka]

Ja się muszę pochwalić, że już prawie miesiąc nie wyciskam. Znaczy raz na jakiś czas wycisnę jakiegoś zaskórnika (ale bez szkód)! Walczę obecnie z przebarwieniami. Jestem aż dumna z siebie, że daję radę. Szczerze to już teraz baaaaardzo rzadko coś mi się pojawi na twarzy, wreszcie cieszę się ładną cerą. Dziewczyny trzymam i za Was kciuki! Trzymajcie się, bo warto dla pięknej buźki!

[Muffka_]

A ja zastosuje chyba terapie szokowa:P bo jak sie naogladam zdjec z neta z bliznami i syfami po wyciskaniu to az mi sie odechciewa...i mam zamiar to wydrukowac i powiesic przy lusterku czuje ze z czasem mi przejdzie i to zdejme bo bede ciagle miec w glowie te zdjecia i podejscie do lustra z tym bedzie mi sie kojarzyc. No coz nie wysmiejcie mnie ale na mnie nic nie dziala wiec licze na to

[dontknow]

muffka_, pokazesz zdjecia? ;> z checia bym je zobaczyla.. chociaz mi w sumie wystarczy odbicie wlasnej twarzy w lustrze ;d

przepraszam, ze dopiero teraz, ale nie mialam jak wczesniej odpisac.
pytalyscie czy jestem juz wyleczona itd.
a więc: wydaje mi sie, ze zblizam sie ku koncowi terapii. skoro derma zaproponowala mikro, to znaczy, ze jest juz o wiele lepiej- nie ma przynajmniej zmian skornych, ktore do tej pory nie pozwalaly wykonac tego zabiegu.
skore mam w miare gladka, jak przejade palcem to jest calkiem mila w dotyku. najwiekszy problem to przebarwienia, dwie/trzy glebsze blizny i swiecenie sie. mam ostatnio strasznie tlusta cere, ale wierze, ze z czasem to sie zmieni..
caly czas kusi mnie, zeby wyciskac zaskorniki- szczegolnie taki jeden kolo nosa mi sie zrobil. ale bede dzielna- nie chce sie nabawic takiej poteznej guli jak ostatnio.. modle sie, zeby z tego zasrkonika nie zrobilo sie nic wiecej.


moje ostatnie najlepsze odkrycie to ACNEFAN. na mnie ta masc dziala rewelacyjnie- kiedy tylko zauwazam, ze cos zaczyna sie wykluwac, to od razu smaruje i nic w tym miejscu juz sie nie robi, swietnie zasusza juz te powstale pryszcze, super dziala na wszelkie rany, nawet po wycisnieciu (a zdarzylo mi sie wycisnac takie dziwne twarde cos ostatnio ) nie widac sladu, jesli sie w pore go uzyje. no i te gule, co nad nia tak plakalam w poniedzialek maksymalnie zmniejszyl- dzisiaj zostala po niej tylko ciemnoczerwona plama.
wiec z czystym sumieniem polecam i lece pisac recenzje na KWC, bo obok takiego cudu nie mozna przejsc obojetnie