zmiana nazwiska - prośba o poradę

[Ilsa Lund]

Czytałam, że podoba Ci się Deckert. Kolega mój ma na nazwisko Dekert ale wizażanki doradzające Ci dodanie końcówki do imiennego nazwiska mają rację

[illegale]

Powtórzę się- nie uważam, że to mój kaprys.
Danielwicz mnie bardzo satyskacjonuje.
Jest i tak sporo lepsze od obecnego

Po prostu myślałam, że jeśli obecne jest ośmieszajace lub ma formę imienia - można zmienić na jakiekolwiek inne. A żę podobają mi się niemieckie, no cóż, jeśli jest taka moda, to można uznać to za kaprys głupiej nastolatki... ale nie upieram się przy Lindemann

jestem teraz za modyfikacją obecnego bo jestem pewna, że sporo to we mnie zmieni, na pewno przy przedstawianiu się poczuję się znacznie pewniej



ah i co do obcenego, ludzi zazwyczaj sobie żartują, a nie pytają poważnie, bo nie rozróżniają- czy to mi imię czy nazwisko, czy to na uczelni (wykładowcy myślą, że to zabawne...) czy gdziekolwiek indziej... w urzędach po prostu proszą o kilkukrotne powtórzenie może i wynika to z mojej wymowy, jednak zawsze wstydzę się wymawiać swoje nazwisko... mówiąć DANIEL na prawdę lżej na sercu wymawiać mi przyjedzie Danowska czy Danielewicz.

[Hosz]

A może Aniel?

[invisible_01]

Napisane przez Hosz

A może Aniel?

Może ja jestem jakaś dziwna, ale mnie się jedno skojarzenie nasuwa...

[Marbella85]

Napisane przez illegale

Po prostu myślałam, że jeśli obecne jest ośmieszajace lub ma formę imienia - można zmienić na jakiekolwiek inne. A żę podobają mi się niemieckie, no cóż, jeśli jest taka moda, to można uznać to za kaprys głupiej nastolatki... ale nie upieram się przy Lindemann

może jak niemieckie to Lenz?
ja tam nie wiem, co wypowiadające się osoby widzą wstydliwego w nazwisku niemieckim

[narcyzowa]

Napisane przez Marbella85

może jak niemieckie to Lenz?
ja tam nie wiem, co wypowiadające się osoby widzą wstydliwego w nazwisku niemieckim

Raczej nie chodzi o wstydliwość, tylko o to, że argumentem autorki na zmianę nazwiska są problemy w urzędach i przy przedstawianiu się - a niemieckie nazwisko tego raczej nie ułatwi, tylko utrudni jeszcze bardziej

[martuha20]

a ja rozumiem autorkę wątku... może nie do końca rozumiem tego powodu, że to męskie imię, bardziej rozumiem to że nie chce mieć nazwiska po ojcu, z którym nie ma żadnego kontaktu...
ja ze swoim też bardzo średnio, ale na szczęście niedługo zmieniam nazwisko na nazwisko TŻ, chociaż i z jego ojcem też znikomy kontakt, więc w sumie nie wiem czy to też tak super...ale wolę nie zaprzątać sobie tym głowy...

[Agrippinilla]

Napisane przez Marbella85

może jak niemieckie to Lenz?
ja tam nie wiem, co wypowiadające się osoby widzą wstydliwego w nazwisku niemieckim

Nic wstydliwego, ale właśnie z niemieckich zmienia się na polskie a nie odwrotnie. Nazwisko Lenz może sprawić kłopot, bo często pojawia się "jak to się pisze" przy dyktowaniu lub "jak to się czyta" widząc pismo. Obco brzmiące nazwiska można czytać rozmaicie i różnie też zapisywać. Jest Schmidt, Szmyt, Hoffmann, Hoffman, Hofman, Camel, Kamel, Kammel itd. Takiego problemu nie ma w Polsce p. Danelska czy Danielewicz.

[_ema_]

Napisane przez illegale

Powtórzę się- nie uważam, że to mój kaprys.
Danielwicz mnie bardzo satyskacjonuje.
Jest i tak sporo lepsze od obecnego

Po prostu myślałam, że jeśli obecne jest ośmieszajace lub ma formę imienia - można zmienić na jakiekolwiek inne. A żę podobają mi się niemieckie, no cóż, jeśli jest taka moda, to można uznać to za kaprys głupiej nastolatki... ale nie upieram się przy Lindemann

jestem teraz za modyfikacją obecnego bo jestem pewna, że sporo to we mnie zmieni, na pewno przy przedstawianiu się poczuję się znacznie pewniej



ah i co do obcenego, ludzi zazwyczaj sobie żartują, a nie pytają poważnie, bo nie rozróżniają- czy to mi imię czy nazwisko, czy to na uczelni (wykładowcy myślą, że to zabawne...) czy gdziekolwiek indziej... w urzędach po prostu proszą o kilkukrotne powtórzenie może i wynika to z mojej wymowy, jednak zawsze wstydzę się wymawiać swoje nazwisko... mówiąć DANIEL na prawdę lżej na sercu wymawiać mi przyjedzie Danowska czy Danielewicz.

Nie wiem, czy w pierwszym przypadku to literówka czy nie, ale jesli nie to odradzam formę 'Danielwicz' - na bank będzie problem z usłyszeniem właściwego brzmienia. Już lepiej standardowo 'Danielewicz'.
Co do urzędów - nie wiem co niespotykanego czy trudnego jest w nazwisku Daniel, więc obstawiałabym właśnie problem z wymową.
Ogólnie co kto lubi, dla mnie problemy w urzędach nie są wystarczającym powodem do zmiany nazwiska [a uwierz, mam bardzo długie nazwisko, i zawsze muszę je literować, żeby zrozumiano]. Na prawdę cięzko dobrać nazwisko, które nie brzmi Wiśniewska czy Kowalskaa bardziej oryginalnie i będzie zawsze dobrze rozumiane przy przedstawianiu się. Zwłaszcza jeśli masz problem z wyraźną wymową. Możliwe, że przejdziesz ten cały młyn ze mianą danych a problem pozostanie.

[blanche_]

Nie zmieniaj sobie nazwiska na obcojęzyczne, ile razy Cie szlag trafi i dasz dowód zamiast literować po raz 3ci (w moim nazwisku można zrobić 3 błedy )

Ludzie żartują z różnych rzeczy, ja bym bardziej pracowała nad nie braniem takich pierdół za bardzo do siebie. Ludzie mają gorsze nazwiska.
Np. szmata czy coś w ten deseń

Ale prócz imienia Daniel to też bardzo ładne zwierze, no popatrz.
Zawsze jak ktos się śmieje możesz powiedzieć że przynajmniej nie jeleń