Czy pracujecie w ciąży?

[oliczka]

Bardzo interesuje mnie, czy po zajściu w ciążę pracujecie, czy od razu idziecie na chorobowe i raczej "leżakujecie" w domciu?
Bardzo często widuję jak kobiety, kiedy dowiadują się o ciąży idą na zwolnienie chorobowe i siedzą w domu.

[marcelina73]

Ja w pierwszej ciąży od dnia, w którym się o niej dowiedziałam, poszłam na zwolnienie- to była bardzo ciężka praca po min. 12 h w bardzo stresującej atmosferze. Po mw. 3 miesiącach wróciłam - pracowałam już z większym luzem, ale po kilku miesiącach pracodawca zwolnił mnie z obowiązku świadczenia pracy - i bardzo dobrze. Podczas drugiej ciąży pracowałam do samego końca - jeszcze po terminie.
W obydwu dobrze się czułam.
I w takim wypadku - gdy zdrowie i samopoczucie dopisuje a praca jest odpowiednia do stanu - nie bardzo rozumiem, po co idzie się na zwolnienie. Fakt, że wiele dziewczyn czuje się kiepsko - wtedy jasna sprawa, nie ma co ryzykować. Ale faktycznie zauważyłam że sa osoby, które z góry zakładają, że ciąża to choroba i idą na L4.

[dudipopka]

ja od praktycznie grudnia ub roku czyli od początku ciązy byłam na l4
"kapnełam sie" ze jestem w ciąży pod koniec listopada a już od 4 grudnia byłam na zwolnieniu
uwielbiałam swoją pracę ale pracowałam przy taśmie przy produkcji tv i prawie że zemdlałabym więc już nie chciałam ryzykować
system zmianowy na 1 zmianę pobudka o 4 rano o 5 autobus od 6 praca jedna przerwa 20 minut o 15 w domu
nie dałabym po prostu rady...
a teraz jestem na wychowawczym ale od 1 czerwca....2010 wracam

[oliczka]

marcelina73 dziekuje za odpowiedź. Tak właśnie się zastanawiałam, czy teraz kobietki są mniej odporne, bo u mnie w pracy wszystkie dziewczyny, które dowiedziały się o ciąży idą na chorobowe. Oczywiście tego nie neguję, bo każdy sam wie, co dla niego dobre, ale też czas myślę sobie czy to nie wygodnictwo...
Oczywiste jest dla mnie to, kiedy pracuje sie w warunkach szkodliwych, w zimnie, gorącu, hałasie, produkcji itd, to zwolnienie jest konieczne. Ale czasem to wygląda tak naciąganie.

[dudipopka]

Napisane przez oliczka

marcelina73 dziekuje za odpowiedź. Tak właśnie się zastanawiałam, czy teraz kobietki są mniej odporne, bo u mnie w pracy wszystkie dziewczyny, które dowiedziały się o ciąży idą na chorobowe. Oczywiście tego nie neguję, bo każdy sam wie, co dla niego dobre, ale też czas myślę sobie czy to nie wygodnictwo...
Oczywiste jest dla mnie to, kiedy pracuje sie w warunkach szkodliwych, w zimnie, gorącu, hałasie, produkcji itd, to zwolnienie jest konieczne. Ale czasem to wygląda tak naciąganie.

naciąganie???
dziewczyno jak jesteś w ciąży to są dni ze nie masz siły ruszyć sie z łózka
albo lerzysz przyklejona do sedesu jak do przyjaciela
nie mówiąc np o nogach które nagle mogą ci tak spuchnąc ze stopy w ciapki zakopianki by ci nie weszły
ja całą ciąże praktycznie musiałam łzić w japonkach a bywały dni że nawet w nie nie wchodziłam
kobiety w ciąży mają też problemy ze snem...pare nocy spędziłam prawie na siedząco bo myślałam ze umre...

jaki byłby z nich pozytek w pracy????

[ukla1]

witam! Pomimo tego, że w czasie ciąży byłam nawet hospitalizowana z powodu anginy itp. nigdy sama nie prosiłam lekarza o L4 . Lepiej się czułam w pracy z ludźmi niż sama w domu. Jak juz musiałam się położyć przy przeziębieniu to analizowałam każdy ból, który się pojawił i zaczynałam sobie "kręcić film" czy aby wszystko ok. Lekarz nie widział powodów do L4, nawet jak nogi miałam bardzo spuchnięte a rodziłam w sierpniu... czyli upały na sam koniec ciąży. Zycie pokarze czy L4 jest konieczne. Oczywiście najważniejsze jest dzidzi! powodzenia!

[kasiura]

Pracowalam w ciazy caly czas( m.in. na rusztowaniu ) z przerwami gdy lekarz mi kazal wiecej lezec, ale generalnie funkcjonowalam normalnie. uwazam ze jesli nie ma powodu nie ma sensu sie zwalniac z pracy. wogole tego nie rozumiem...

[dudipopka]

a ja wogóle nie rozumiem jak można kobieę w ciąży "oskarżać" o naciąganie na l4......

[morelka78]

Jasne że będąc w ciąży ma się lepsze i gorsze dni, ale osobiście znam wiele przypadków kobiet w ciąży które poszły na zwolnienie bo im się zwyczajnie chodzić do pracy nie chciało, wcale się z tym nie kryły, lekarz wystawiał zwolnienie na ich prośbe więc skapliwie z tego korzystały

[dudipopka]

Napisane przez morelka78

Jasne że będąc w ciąży ma się lepsze i gorsze dni, ale osobiście znam wiele przypadków kobiet w ciąży które poszły na zwolnienie bo im się zwyczajnie chodzić do pracy nie chciało, wcale się z tym nie kryły, lekarz wystawiał zwolnienie na ich prośbe więc skapliwie z tego korzystały

acha i ja sie ich zapytałaś czemu nie chodzą do pracy odpowiedziały ci bo mi sie nie chce???

ja uważa że jeżeli kobieta w ciąży nie chce po prostu pracować nie musi sie tłumaczyć dlaczego nie chce czy jakie ma warunki w pracy może chce sie skupic na sobie na przeżywaniu chwili"we dwoje"
chce pracować oki
nie chce też oki
aha i kobitki w ciązy...wypoczywajcie na L4 ile sie da bo do 18 lat dziecka moze nie być okazji hehe
takie mam wnioski po kolejnej nie przespanej nocy

[paula78]

Napisane przez dudipopka

ja uważa że jeżeli kobieta w ciąży nie chce po prostu pracować nie musi sie tłumaczyć dlaczego nie chce czy jakie ma warunki w pracy może chce sie skupic na sobie na przeżywaniu chwili"we dwoje"
chce pracować oki
nie chce też oki
aha i kobitki w ciązy...wypoczywajcie na L4 ile sie da bo do 18 lat dziecka moze nie być okazji hehe
takie mam wnioski po kolejnej nie przespanej nocy

skoro nie chce pracowac to niech sie zwolni z pracy i stanowiska a nie bierze pieniadzy i hamuje stanowisko,ciaza to nie choroba a niestety wiele kobiet ucieka na zwolnienie od razu i ciagnie do 3 roku zycia dziecka czy to jest fair w stosunku do pracodowacy ,szczegolnie w malych firmach jest to bolesne i odczuwalne.

[dudipopka]

Napisane przez paula78

skoro nie chce pracowac to niech sie zwolni z pracy i stanowiska a nie bierze pieniadzy i hamuje stanowisko,ciaza to nie choroba a niestety wiele kobiet ucieka na zwolnienie od razu i ciagnie do 3 roku zycia dziecka czy to jest fair w stosunku do pracodowacy ,szczegolnie w malych firmach jest to bolesne i odczuwalne.

chyba nie jesteś doinformowana....
jeśli jesteś na l4 to nie pracodawca ci płaci tylko zus tak samo na urlopie macierzyńskim
jeśli jesteś na wychowawczym do 3 roku zycia dziecka przez okres 2 lat może ale nie musi przysługiwać ci dodatek z tytułu wychowywania dziecka 400zł fascynujące nie??
przeżyć z dzieckiem za 400 zeta plus 48 zł rodzinnego---hardcore normalnie
a i te 400 zet placi ci opieka a nie pracodawca
jezeli jesteś w ciąży a masz umowe na czs określony to i tak masz ją przedłużoną tylko do dnia porodu

niektóre z was mają takie samo zdanie jak nasze państwo prorodzinne jak cholera czyli kobieta w ciąży i matka wychowująca dziecko to pasożyt najlepiej zeby jej sie nic nie należalo nawet L4 i zeby żyła z dzieckiem powietrzem
gratuluje myslenia

[morelka78]

Napisane przez dudipopka

acha i ja sie ich zapytałaś czemu nie chodzą do pracy odpowiedziały ci bo mi sie nie chce???

ja uważa że jeżeli kobieta w ciąży nie chce po prostu pracować nie musi sie tłumaczyć dlaczego nie chce czy jakie ma warunki w pracy może chce sie skupic na sobie na przeżywaniu chwili"we dwoje"
chce pracować oki
nie chce też oki
aha i kobitki w ciązy...wypoczywajcie na L4 ile sie da bo do 18 lat dziecka moze nie być okazji hehe
takie mam wnioski po kolejnej nie przespanej nocy

Tak właśnie tak odpowiadały, jasno i dobitnie

[paula78]

Napisane przez dudipopka

chyba nie jesteś doinformowana....
jeśli jesteś na l4 to nie pracodawca ci płaci tylko zus tak samo na urlopie macierzyńskim
jeśli jesteś na wychowawczym do 3 roku zycia dziecka przez okres 2 lat może ale nie musi przysługiwać ci dodatek z tytułu wychowywania dziecka 400zł fascynujące nie??
przeżyć z dzieckiem za 400 zeta plus 48 zł rodzinnego---hardcore normalnie
a i te 400 zet placi ci opieka a nie pracodawca
jezeli jesteś w ciąży a masz umowe na czs określony to i tak masz ją przedłużoną tylko do dnia porodu

niektóre z was mają takie samo zdanie jak nasze państwo prorodzinne jak cholera czyli kobieta w ciąży i matka wychowująca dziecko to pasożyt najlepiej zeby jej sie nic nie należalo nawet L4 i zeby żyła z dzieckiem powietrzem
gratuluje myslenia

nie unos sie bo ci zylka pęknie to raz.

a zus to skad ma na to zeby kobiecie wyplacic?

nie znam nikogo kto ma umowe na czas okreslony ,dziewczyny jak tylko dostaja na nieokreslony ,zachodza w ciaze i znikaja na 3 lata i duza czesc idzie na lewe L4.

bylas kiedys pracodawca ?pewnie nie bo wiedzialabys o czym napisalam.

[Kancia]

oo i tak własnie zrobiłam zaszłam w ciąze poszłam na zwolnienie od razu, pozniej macierzynski, wychowawczy druga ciąza znów maciezynski, wychowawczy i pozniej moge sobie poszukać porzadnej pracy. Wg Waszego myslenia jestem naciągaczką dlatego, ze chce mieć dzieci, chce je wychować sama i chcę zeby były zdrowe. Nie ma to jak oceniać kobietę nie znając jej...

w moim mniemaniu lepsza kobieta w ciązy na L4 niż notoryczny bezrobotny...

[dudipopka]

Napisane przez paula78

nie unos sie bo ci zylka pęknie to raz.

a zus to skad ma na to zeby kobiecie wyplacic?

nie znam nikogo kto ma umowe na czas okreslony ,dziewczyny jak tylko dostaja na nieokreslony ,zachodza w ciaze i znikaja na 3 lata i duza czesc idzie na lewe L4.

bylas kiedys pracodawca ?pewnie nie bo wiedzialabys o czym napisalam.

tobie już dawno pękła:P

wyobraz sobie ze byłam pracodawcą i wiem doskonale co pisze życze tobie zebs nigdynie usłyszała ze jesteś naciągaczka zebys pracowała do porodu a tydzień po wróciła do pracy powierzając swoje kochane dziecko innej osobie na wychowanie

kancia na nietórych to brak słów normalnie
a i czy my czasem nie mijamy sie na niektórych forach???

[paula78]

Napisane przez Kancia

oo i tak własnie zrobiłam zaszłam w ciąze poszłam na zwolnienie od razu, pozniej macierzynski, wychowawczy druga ciąza znów maciezynski, wychowawczy i pozniej moge sobie poszukać porzadnej pracy. Wg Waszego myslenia jestem naciągaczką dlatego, ze chce mieć dzieci, chce je wychować sama i chcę zeby były zdrowe. Nie ma to jak oceniać kobietę nie znając jej...

w moim mniemaniu lepsza kobieta w ciązy na L4 niż notoryczny bezrobotny...

czy dostalas zwolnienie bo chcialas czy z sugestii lekarza bo byly medyczne wskazania ?

to jest podstawowe i najwazniejsze pytanie zaczynajac i konczace dyskusje.

Napisane przez dudipopka

tobie już dawno pękła:P

wyobraz sobie ze byłam pracodawcą i wiem doskonale co pisze życze tobie zebs nigdynie usłyszała ze jesteś naciągaczka zebys pracowała do porodu a tydzień po wróciła do pracy powierzając swoje kochane dziecko innej osobie na wychowanie

kancia na nietórych to brak słów normalnie
a i czy my czasem nie mijamy sie na niektórych forach???

tak jak wyzej napisalam ,czym innym jest isc na L4 z wlasnego lenistwa a czym innym w wskazan lekarskich ,prawda ?
wyobraz sobie ze pracowalm do porodu a wrocilam po 3 latach gdzie czekalo na mnie zwolnienie. wiec mnie rownie "milo" potraktowalo państwo.

[dudipopka]

tak jak wyzej napisalam ,czym innym jest isc na L4 z wlasnego lenistwa a czym innym w wskazan lekarskich ,prawda ?

no wyobraz sobie ze ja nie miałam żadnych przeciwskazan do zostania w domu lekarz zapytał sie tylko czy mam ciężką pracę odpowiedziałam tak i od 10 stycznia do dnia porodu tj 11 lipca byłam na L4 potem na 18 tyg byłam na macierżyńskim od 23 grudnia na półtora roku na wychowawczym
nazwiesz mnie leniwą?

[Carya]

Ja miałam termin na koniec września, wakcje z racji zawodu wolne... więc pracowałam do końca 6 miesiąca jakoś na zwolnienia nie chodziłam raczej... może ze dwa razy po 5 dni... czułam się bardzo dobrze i było mi hmm... niezręcznie? chodzić na zwolnienia
A teraz żałuję i koleżankę zaciążoną co chwila naciągałam żeby poszła sobie odpocząć. Chociaż w tym okresie, jeżeli można, to dlaczego nie wykorzystać tego że nie trzeba się zarzynać od urlopu do urlopu? Poza tym ile razy w życiu /ja/koleżanka/jakakolwiek inna dziewczyna będzie w ciąży???
Bez przesady - mamy do przepracowania ponad 30lat życia... nie ma się co unosić i nie skorzystać z "ulgi"... no bez przesady.

[Kancia]

paula mam podobną sytuację do dudipopki. Miałam cięzką pracę dlatego nie chcialam ryzykować lekarz też. Zresztą w jakiejkolwiek pracy bym nie była to siedzenie z mdłościami i wybieganie do toalety nie jest miłe

mój pracodawca spokojnie przyjął moje zwolnienia i w dodatku sugerował drugą ciążę Biorąc pod uwagę fakt, ze większośc składek płaci mi ZUS nie mam wyrzutów sumienia z powodu "urlopu". Byc może gdyby państwo bardziej dbało o matki z dziećmi to bym się głębiej zastanawiała.

dudipopka szlajam się tu i tam

Carya no własnie

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Pracowalam do polowy 8 miesiaca ciazy

Ten 9 miesiac w domu myslalam, ze umre z nudow, nie wyobrazam sobie calej ciazy na zwolnieniu

[luka84]

ja także do 8 miesiąca pracowałam ale tylko dlatego, że w domu umarłabym z nudów... no ale i zdrówko na to pozwoliło

[fizjo83]

A czy bierze ktos pod uwagę jakie ryzyko niesie czasami ze soba praca w ciąży?To zalezy gdzie się pracuj e-ale wiadomo jak to jest ludzie przychodzą chorzy,zakichani z niewiadomo czym a Ty potem to wszystko chłoniesz jak gabka!Znam 3 przypadki dziewczyn któe chodziły w ciąży do pracy i jedna złapała ospę,druga różyczkę a trzecia ostrą anginę i grype.I żadna z nich niestety nie urodziła zdrowego dziecka.Poza tym tak jak juz ktos napisał w ciązy nasze samopoczucie jest w kratkę-raz lepiej,raz gorzej,do tego mdłości itp.Jak ktoś się czuje dobrze niech pracuje jego wola.Ale jak ktoś nie ma ochoty to niech idzie na L4-nie ma co ryzykować.I nie uważam tego za naciąganie państwa-bo ja jestem tylko 9 miesięcy na zwolnieniu-a co powiecie o tych wszystkich młodych .kombinujących rencistach??To jest dopiero naciąganie.Niech każdy robi co uważa za słuszne.Jesli któraś z Was zzazdrości kobietom które siedzą w ciązy w domu to niech same ida na zwolnienie.

[paula78]

Ale jesli macie prace ciezka ,niebezpieczna to rozumie sie samo przez sie ze nalezy isc na zwolnienie -nie robcie ze mnie potwora ktory kaze ciezarnym dzwigac palety z ceglami .

jednak jesli zdrowie jest ok to dlaczego nie ?

fizjo83 wyobraz sobie ze chore dziecko mozna urodzic siedzac w domu przez cale 9 miesiecy.

[daglo]

Po pierwsze uwazam ze na ten temat powinny sie wypowiadac tylko i wylacznie kobiety ktore sa lub byly w ciazy, a nie wszyscy inni.
Rownie dobrze mozna rozmawiac z ksiedzem na temat seksu prawda???

Kazda kobieta sama podejmuje decyzje co jest dla niej i dla jej maluszka najlepsze, praca czy zostanie w domu.

I absolutnie nie uwazam zeby pojscie na L4 na okres calej ciazy bylo zle, poniewaz jest to najwazniejszy jej czas w zyciu i niema nic wazniejszego dla niej niz jej dziecko a wszystko inne jest sprawa drugorzedna, nie powinna chodzic do pracy tylko dlatego zeby jej wspolpracownikom bylo lzej, albo zeby pracodawcy nie robic klopotow, albo dlatego ze ktos inny - czytaj niektore kobiety ktore nigdy nie byly w ciazy uwazaja ze powinna. Powinna skoncentrowac sie tylko na sobie jesli tylko ma na to ochote.

Pozdrawiam wszystkie Fasolki

[dudipopka]

Napisane przez daglo

Po pierwsze uwazam ze na ten temat powinny sie wypowiadac tylko i wylacznie kobiety ktore sa lub byly w ciazy, a nie wszyscy inni.
Rownie dobrze mozna rozmawiac z ksiedzem na temat seksu prawda???

Kazda kobieta sama podejmuje decyzje co jest dla niej i dla jej maluszka najlepsze, praca czy zostanie w domu.

I absolutnie nie uwazam zeby pojscie na L4 na okres calej ciazy bylo zle, poniewaz jest to najwazniejszy jej czas w zyciu i niema nic wazniejszego dla niej niz jej dziecko a wszystko inne jest sprawa drugorzedna, nie powinna chodzic do pracy tylko dlatego zeby jej wspolpracownikom bylo lzej, albo zeby pracodawcy nie robic klopotow, albo dlatego ze ktos inny - czytaj niektore kobiety ktore nigdy nie byly w ciazy uwazaja ze powinna. Powinna skoncentrowac sie tylko na sobie jesli tylko ma na to ochote.

Pozdrawiam wszystkie Fasolki

jednym zdaniem-------no właśnie

[agag22]

Oczywiście, jeżeli kobieta źle się czuje, ciąża jest zagrożona- to nie ma o czym rozmawiać, powinna iść na zwolnienie i tyle. Ale jeżeli wszystko jest w porządku a praca nie jest zagrażająca to nie widzę przeszkód aby pracować. W pierwszej ciaży pracowałam do dnia porodu, bez zwolnień, w drugiej byłam na zwolnieniu 10 dni koło 28 tc potem pracowałam niemal do końca- 3 tyg przed porodem już lekarz mi nie pozwolił pracować. A pracę mam dość ciężką, jestem lek. wetem, pracuję w terenie. Natomiast czekając na wizytę kiedyś usłyszałam od jednej z przyszłych matek, że teraz na pracę to mogą sobie pozwolić tylko kobiety comają pracę za biureczkiem- cytat dosłowny.

[dudipopka]

wiecie co cała sprawa kręci sie chyba wokół tych kobiet w ciąży które po prostu nie chcą pracować i już są zdrowe ciąża nie jest zagrożona praca dobra a one nie chcą i już!!!!!!!!!
mają do tego pełne prawo!!!!!!
ciąża to jest taki stan gdzie nigdy nie wiadomo co sie stanie jutro.... dziś czujes sie wyśmienicie a jutro nie masz siły palcem ruszyć
dziś jesteś spiąca i cały czas śpisz a jutro w nocy kręcisz sie z boku na bok....
i to dotyczy tych co pracują w fabryce na taśmie( jak ja) czy za biurkiem 8 godzin..........
a jak sie zle czujesz to jak smiem twierdzić w głębokim poważaniu masz nawet najlepszego szefa swoich klientów i całą reszte bo tak naprawdę to liczy sie tylko dziecko i ty...a nie cała reszta...

[agag22]

Czyli dziś mam iść na zwolnienie bo BYĆ MOŻE jutro będę się źle czuła? To chyba przesada moim zdaniem. I nie wydaje mi się, że kobieta w ciąży ma mieć jakieś szczególne uprawnienia tylko dlatego, że jest w ciąży- oczywiście jeśeli ta przebiega prawidłowo i bez zakłóceń. Przecież to jakiś absurd- nie musi pracować jeśli nie chce. To może zamiast urlopu fundujmy sobie kolejne ciąże jeśli nie chce nam się pracować. Nie ma się co potem dziwić, że kobiety w wieku reprodukcyjnym są niechętnie zatrudnione lub pytane o plany rozrodcze na rozmowie kwalifikacyjnej.

[dudipopka]

Napisane przez agag22

Czyli dziś mam iść na zwolnienie bo BYĆ MOŻE jutro będę się źle czuła? To chyba przesada moim zdaniem. I nie wydaje mi się, że kobieta w ciąży ma mieć jakieś szczególne uprawnienia tylko dlatego, że jest w ciąży- oczywiście jeśeli ta przebiega prawidłowo i bez zakłóceń. Przecież to jakiś absurd- nie musi pracować jeśli nie chce. To może zamiast urlopu fundujmy sobie kolejne ciąże jeśli nie chce nam się pracować. Nie ma się co potem dziwić, że kobiety w wieku reprodukcyjnym są niechętnie zatrudnione lub pytane o plany rozrodcze na rozmowie kwalifikacyjnej.

nie mozesz pracowac chodzi mi o to ze kobieta w ciazy jesli nie chce pracować to niech nie pracuje ale nikt niech nie osądza za to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!n ie nazywa leniem naciągaczką i itp