Unia Europejska- Wasze opinie :)

[monika_t]

moni napisał(a):
> z tym ze podatku na koscul nie placi wcale to ja nie wieze.

to uwierz bo tak jest, jesli zglosisz ze jestes niewierzaca to nie placisz, takich przypadkow znam osobiscie dziesiatki, a podatki na wschodnie Niemcy, czy inne to juz inna historia

[monika_t]

moni napisał(a):
> a to ze go wrodzinnej parafi w Polsce oglosza to nie wieze a skad oni maja wiedziec w jakij ja parafi bylam wczesniej? zreszta skoro niemieckie biura nie przesylaja papierow do Polski to ksiadz bedzie to robil? Nie chce mi sie wiezyc chodz moze i cos w tym byc. Ja pochodze z miasta o licznie ludzie ok 40 tys wiec tam ksiadz i tak mnie nie zna

tez mi sie to malo prawdopodobne wydaje, ale tak mu powiedzieli jak poszedl sie zapytac co by bylo jakby sie wypisal z religii

[201608040942]

Monika a zy tymi socjalnymi to masz racje. najbardziej to mnie wkurza jak taka 16-to letnia urodzi dziecko ma kasy os socjalki i placze ze skonczyc szkoly nie mogla i dlatego parcy znlezsc nie moze. U nas zadna taka mloda kasy od panstwa nie dostanie (tylko te pare groszy porodowego) i umie chodzic do szkoly zawsze matka lub babka pomoze i dziewczyna skonczy szkole niektore ida na studia. Oczywiscie ze jej ciezko, ale jakos konczy moze nie na te najlepsze oceny ale konczy szkole a te tutaj maja wszystko i placzy jak im zle bo sie ciaza przytrafila. Monika moze ogladasz Olivera Geisnera o 13-tej sie jego show zaczyna. Czysami to mnie tak trzesie po obejrzeniu tego programu i dziwie sie jak mozna byc tak glupim. Wczoraj gadalam o tym z moim kolegom z Inanu (chodzimy razem na kurs niemieckiego) i on mi powiedziel ze u nim jest tak samo jak u nas nie ma socjalki a jak jest to bardzo malo i trzeba sie o nia wyprosic zeby chodz grosz dali. tez w szkole musze duzo ksiazek czytac i siedziec nad lekcjami nie jak tu jedna cienka ksiazka do przeczytania na semestr. No ludzie jak takie tu szkolnictwo jest to ja sie niedziwie ze te dzieci coraz wiecej sie w przestepczosc bawia.

[monika_t]

moni napisał(a):
> no moj kolega jechal za pierwszym razem autobusem za drugim samolotem lot trwal godzine i mial to samo co jak jechal autobusem. Wzieli go na bok i zaczelo sie wszystko zabrane. telefon z numerami przeszukali. naklamal ze ja tam jestem na urlopie i on sie stesknil ze jest moi chlopakiem meszkamy w niemczech razem itp. nawet mnie sprawdzili czy mieszkam tam gdzie podal. tak tak kochani w uni nikt sie nie ukryje hihihi w komputerach síedzimy hihihi. Dobrze ze sie nie spytali kim jest ta druga osoba meskiej plci ´co jest w tym samym miejscu zameldowana 8mysle o moim mezu hihi), no ale zawsze mogl powiedziec ze to moj brat hihihihi. Ja nawet mu po niemiecku poslalam sms-a zeby to wszystko wiarygodnie wygladalo i go wpuscili po 8 godzinach przesluchiwania. A za pierwszym razem to mu nawet kontrole osobista bez rekawiczek jednorazowych robili , wyobrazacie sobie to jak by ktos go AIDS zarazilo to co by bylo?

ten Twoj kolega musi bardzo podjerzliwie wygladac. Znam sporo osob, ktore jezdza, jezdzily, sa w Anglii i nikt takich historii nie mial na granicy. Moj maz kilka razy latal tam i z powrotem i jakos oprocz sprawdzenia paszportu i zapytania po co nikt mu problemow nie robil.

[sarenka]

Moniko_T - mam do Ciebie pytanie, bo widzę, że się dobrze orientujesz w tematyce. Pytam z ciekawości - podatek za dzieci płacą rodzice? czy dopiero od któregoś [np.18] roku życia taki podatek jest nakładany..? hm?

[201608040942]

normalny 18-tolatek jest wysoki jak brzoza a chudy..... hihihihihi Jak jechal tam to do kolegi na wakacje z mala torba pod pacha widac ze dlugo zostac by nie mogl. No ale sprawa sie zmienila i zostal hihihi

[201608040942]

No fakt 22lata to chyba jak najbardziej odpowiedni wiek jak by mial 42 to moze sie martwic ale 22? zreszta Pan Pawelins moze przeniesc sie do urzedu celnego w kraju. Moze beda potrzebowac tyle tirow jezdzi a wszystko to trzeba oclic. Moja kolezanka konczyla tekie studium celne i mowila te duzo prawa musial sie uczyc to moze uda sie dostac do innej opracy w ktorej potrzebna jest znajomosc przepisow? Moze bedzie sie ten pan musial troche podszkolic w innym przepisach ale mysle ze mozliwosci ma duze skoro byl celnikiem

[Trishy]

zgadzam sie. o czyms takim nie slyszalam!!! wiem ze wypytuja niektorych ale cos takiego?? troche to podejrzaNE.. BADANIE? ja chyba bym podziekowala, i nie chcialabym wjechac.. troche godnosci. to nie kolumbia gdzie wszyscy szmugluja narkotyki... musial cos miec na sumieniu. lub wczesniej problemy z wjazdem. nie wierze ze czlowieka ktory jedzie tam po raz pierwszy, nawet do pracy na czarno, ktokolowiek tak traktuje.wszystko ma swoje granice. takie badanie jest juz ostatecznoscia i postepuje sie tak z baardzo podejrzanymi osobnikami. najczesciej z pakistanu czy bangladeszu. dziwne.

[monika_t]

moni napisał(a):
> Monika a zy tymi socjalnymi to masz racje. najbardziej to mnie wkurza jak taka 16-to letnia urodzi dziecko ma kasy os socjalki i placze ze skonczyc szkoly nie mogla i dlatego parcy znlezsc nie moze. U nas zadna taka mloda kasy od panstwa nie dostanie (tylko te pare groszy porodowego) i umie chodzic do szkoly zawsze matka lub babka pomoze i dziewczyna skonczy szkole niektore ida na studia. Oczywiscie ze jej ciezko, ale jakos konczy moze nie na te najlepsze oceny ale konczy szkole a te tutaj maja wszystko i placzy jak im zle bo sie ciaza przytrafila. Monika moze ogladasz Olivera Geisnera o 13-tej sie jego show zaczyna. Czysami to mnie tak trzesie po obejrzeniu tego programu i dziwie sie jak mozna byc tak glupim. Wczoraj gadalam o tym z moim kolegom z Inanu (chodzimy razem na kurs niemieckiego) i on mi powiedziel ze u nim jest tak samo jak u nas nie ma socjalki a jak jest to bardzo malo i trzeba sie o nia wyprosic zeby chodz grosz dali. tez w szkole musze duzo ksiazek czytac i siedziec nad lekcjami nie jak tu jedna cienka ksiazka do przeczytania na semestr. No ludzie jak takie tu szkolnictwo jest to ja sie niedziwie ze te dzieci coraz wiecej sie w przestepczosc bawia.

czasem jak cos tam robie w domciu, to zdazy mi sie Geissena zobaczyc, zwlaszcza przyciagaja moj wzrok i sluch takie tematy jak socjalni i ich sztuczki, rece opadaja i dziwie sie, ze oficjalnie wiadomo o naduzywniach i nikt sobie z tego nie robi. Przykladow jest masa, pieniadze podatnikow na to ida i nikt nic z tym nie chce robic. Taki system sam padnie, bo jest to niemozliwe utrzymac przez dluzszy czas.
Jeden z glubszych pomyslow jakich slyszalam ostatnio to pomysl opodatkowania jajek niespodzianek, bo to trzeba zakwalifikowac do zabawek nie slodyczy. Padl ten pomysl w ramach szukania gdzie by tutaj podreperowac budzet. Ile moze z tego panstwo zyskac, nic, w porownaniu z odcieciem pepowiny socjalnym. Nie mowie, ze wszyscy socjalni sa zli, bo jest to potrzebne tym, ktorzy faktycznie nie maja, ale tych jest niewiele w porownaniu z reszta, ktorej sie robic nie chce.

[201608040942]

to jest gupota jedyne co mnie cieszy ze polscy politycy nie sa lepsi wiec prawie tu sie nie roznimy hihihih

[monika_t]

sarenka napisał(a):
> Moniko_T - mam do Ciebie pytanie, bo widzę, że się dobrze orientujesz w tematyce. Pytam z ciekawości - podatek za dzieci płacą rodzice? czy dopiero od któregoś [np.18] roku życia taki podatek jest nakładany..? hm?

nie placi sie podatku za dzieci, ale majac dzieci mozesz zyskac troszke w rozliczeniu podatkowym, co daje Ci troszke zwrotu z podatku (nie sa to kolosalne sumy, ale jakies tam sa) i dostaje sie pieniadze na dzieci "kindergeld".

[monika_t]

moni napisał(a):
> to jest gupota jedyne co mnie cieszy ze polscy politycy nie sa lepsi wiec prawie tu sie nie roznimy hihihih

sama nie wiem czy sie cieszyc czy plakac, ze gdzies sa lepsi a gdzies glupsi, ale tak jest i pewnie bedzie.
Nawiazujac jeszcze do socjalnych, to ostatnio przechodzilam horror, bo szukalam przedszkola dla mojego dziecka i co, okazuje sie, ze przedszkola zapchane dziecmi z rodzin socjalnych (pewnie jak placic nie musza), a Ci co pracuja czy musza placic nie maja miejsca dla swoich pociech. Socjalny tak czy siak siedzi w domu, to moze z dzieckiem pobyc, a taki pracujacy to co ma zrobic ze swoim, zabrac do pracy?

[sarenka]

Monika napisał(a):
> sarenka napisał(a):
> > Moniko_T - mam do Ciebie pytanie, bo widzę, że się dobrze orientujesz w tematyce. Pytam z ciekawości - podatek za dzieci płacą rodzice? czy dopiero od któregoś [np.18] roku życia taki podatek jest nakładany..? hm?
>
> nie placi sie podatku za dzieci, ale majac dzieci mozesz zyskac troszke w rozliczeniu podatkowym, co daje Ci troszke zwrotu z podatku (nie sa to kolosalne sumy, ale jakies tam sa) i dostaje sie pieniadze na dzieci "kindergeld".

Oj, nieprecyzyjnie się wyraziłam - chodziło mi o kwestię podatku "od wiary" , bo o Kindergeld to wiem - czy za dzieci płaci się tenże podatek.

[monika_t]

sarenka napisał(a):
> Monika napisał(a):
> > sarenka napisał(a):
> > > Moniko_T - mam do Ciebie pytanie, bo widzę, że się dobrze orientujesz w tematyce. Pytam z ciekawości - podatek za dzieci płacą rodzice? czy dopiero od któregoś [np.18] roku życia taki podatek jest nakładany..? hm?
> >
> > nie placi sie podatku za dzieci, ale majac dzieci mozesz zyskac troszke w rozliczeniu podatkowym, co daje Ci troszke zwrotu z podatku (nie sa to kolosalne sumy, ale jakies tam sa) i dostaje sie pieniadze na dzieci "kindergeld".
>
> Oj, nieprecyzyjnie się wyraziłam - chodziło mi o kwestię podatku "od wiary" , bo o Kindergeld to wiem - czy za dzieci płaci się tenże podatek.

, tutaj placi sie za rodzine, tzn. jak jedna osoba pracuje to od tych podatkow z dochodow placi jeszcze dodatkowo (powiedzmy sobie) 8%, nie ma dodatkowych na kazdego czlonka z osobna. Dziecko placi za siebie jak idzie juz do pracy, dostaje karte podatkowa i wtedy zaczyna sie odciaganie kazdego miesiaca, jak sie uczy nie placi, tylko jak pracuje. Rodzina z dzieckiem placi nawet troszke mniej niz rodzina bez dzieci.

[sarenka]

Acha. To już wiem co wiedzieć chciałam. Bardzo dziękuję.

[monika_t]

sarenka napisał(a):
> Acha. To już wiem co wiedzieć chciałam. Bardzo dziękuję.


A Ty w Niemczech moze?

[sarenka]

Monika napisał(a):
>>
> A Ty w Niemczech moze?
>
>

Nie . W Polsce - dlatego zadaję takie głupie pytania [bo bardzo niewiele wiem o niemieckim systemie podatkowym]. Jestem ciekawa świata

[misioczat]

Ja do Anglii jechałam 2 razy. Najpierw, w 1993 jako zorganizowana grupa do szkoły językowej w Eastbourne, a potem w 1998 z dwoma kolegami pod namiot do Londynu. Na granicy spytano mnie gdzie, na ile i po co jadę. Odpowiedziałam grzecznie, że z namiotem, na pole takie i takie, z dwoma kolegami, na dwa tygodnie, w celach turystycznych. Spytali ile mam pieniędzy. Zdziwili się, że "aż" 500 funtów (miałam wtedy 22 lata), powiedziałam, że rodzice mi dali, więc spytali co robią rodzice. Rozmowa była krótka i uprzejma. Wpuścili mnie bez żadnych problemów, kolegów też Ale jakiś innych zatrzymali. To byli jacyś młodzi ludzie... Ale o co chodziło nie wiem.

[cheetah]

To ja sie podlacze pod pytanie
Chcialam sie dowiedziec jakie podatki bedzie placic malzenstwo, ktore zarabia 7 tys EUR i 4 tys EUR miesiecznie? Jak wysoki bedzie podoatek dochodowy? Czy warto sie wtedy rozliczac razem, czy osobno? Czy moze w ogole nie warto byc malzenstwem?

Cheetah

[Helena]

Ponieważ pracuję w sferze szeroko rozumianej "władzy rządowej", (choć nie lubię tego słowa) i unijne granice przekraczam z kolegami głównie służbowo w towarzystwie asystentów i tłumaczy i to głównie na lotniskach lub jako "wycieczki" służbowe z jakimiś nudnymi oficjelami, to jednak zdaję sobie sprawę, że po pierwsze wchodzimy do strefy Szengen (na Polskę spada odpowiedzialaność za kontrolowanie legalności wjazdów do UE obywateli tzw. krajów trzecich, czyli jeśli "puścimy" Białorusina, Hindusa, Egipcjanina, który będzie miał coś nie tak w papierach, i to wyjdzie np. w Danii, do której sobie cudzoziemiec swobodnie dalej pojedzie szukać nielegalnego zatrudnienia jak 99,999% obywateli krajów trzecich, to Polsce zostanie natychmiast odesłany i "martwcie się ludzie, skoro nic nie zauważyliście i go wpuściliście... Potem taki obywatel składa wniosek statusowy, okaże się, że wprawdzie uchodźca z niego żaden, ale ma chore nerki, a w Mozambiku nie można ich leczyć i od razu zgodnie z zasadą "non refulment" nie można go odesłać do kraju pochodzenia, bo to gwałciłoby postanowienia Konwencji Rzymskiej, którą Polska oczywiście także ratyfikowała, po czym zgodnie z zasadą łączenia rodzin ściaga żonę i 10 dzieci, babcię, matkę i innych, żona urodzi chore dziecko albo bacia się rozchoruje na nadciśnienie, którego w Mozambiku też leczyć się nie da, bo tam leczą głównie czarownicy, a to jest "poniżające i nieludzkie traktowanie" zgodnie z EKPCz i już cała rodzina ma prawo pobytu w UE). Europa staje się kolorowa - choć ja to osobiście popieram, jestem zwolenniczką koncepcji mozaiki kultutowej bez tzw. kultury wiodącej.
Drugie wesołe miasteczko jest związane z ratyfikowaniem przez Polskę Konwencji Dublińskiej II, która krajem odpowiedzialnym za rozpatrywanie wniosków azylowych czyni pierwszy kraj UE, który zostanie przekroczony przez cudzoziemca. Gdy tir z obywatelami Białorusi przejedzie niepostrzeżenie do Niemiec, tam niemiecka Straż Graniczna odeśle tira z zawartością Polsce, ponieważ to Polska była w tym przypadku pierwszym krajem UE, który musi zająć się cudoziemcami składającymi wnioski azylowe (a składa je cały Bliski, Daleki Wschód, Rosja, Afryka, Białoruś, Armenia, Ukraina, - czy mam dalej wymieniać?)
Na polskiej granicy wschodniej UE za ciężkie miliony Euro buduje kilkanaście potężnych aresztów deportacyjnych, do których od 1 maja po północy będą przewożeni wszyscy cudzoziemcy kwalifikujący się pod Dublin II. Z samych Niemiec, jak się wczoraj dowiedziałam od BAFL-u jest to "na dzień dzisiejszy" 1500 osób.
Fatalne położenie geograficzne i granica wschodnia - zdziwimy się latem, jak będzie wesoło. Dlatego trzeba robić wszystko, by numieć zintegrować cudzoziemców, którzy otyrzymają tu prawo pobytu - z Polakami, by nie tworzyli gett, ale kultuwując swoje tradycje - dobrze wtapiali się w polskie społeczeństwo.
Korzyści z wejścia do UE: będzie można przwozić duuuuuużo taniej wódki, koniaków, whisky. Już kupiłam sobie większą walizkę
No i zostaniemy objęci Sysetemem Informacji Szengen SIS, czyli, jak nam zwiną samochód w Londynie (np. nasi współziomkowie), to go będą w Grecji szukać nawet Portugalczycy (policja i SG), taki mają zakichany obowiązek
Lecę do domku, w weekend Kongres mojej Unii Pracy, trzymajcie kciuki za Jarugę (Jaruga na Szefową!!!), może wreszcie będzie tańszy Harmonet

[pawelins@tlen.pl]

Karola przeciez jestem celnikiem po prostu tak jak większość pracujących w tej sferze życia po prostu straci pracę słuchaj byłem dzisiaj w pracy i razem z moimi przyjaciółmi dostajemy wymówienia z pracy co my do cholery jasnej mamy robić tobie to się łatwo mówi przecież to jest mój zawód kocham go zawsze chciałem być celnikiem od małego mnie to fascynowało a teraz po wejściu do tej UE to jest absolutny koniec mojego życia koniec tych wszystkich ludzi którzy pracują w służbie celnej zobacz co się dzieje a może ty masz klapki na oczach bo z twoich wypowiedzi wynika że ty chyba masz problemy ze wzrokiem Tak potwierdzam dla nas wejście polski do UE TO JEST NÓŻW PLECY

[aleksandrawojcieszek]

Dlaczego nie polecasz Londynu do nauki języka angielskiego? W sumie jeżeli zdecydujemy się zostać w Wielkiej Brytanii dłużej to myśleliśmy o przenieniesieniu się w innne miejsce, czy są jakies miejsca poza stolica, które możesz polecić???

[monika_t]

cheetah napisał(a):
> To ja sie podlacze pod pytanie
> Chcialam sie dowiedziec jakie podatki bedzie placic malzenstwo, ktore zarabia 7 tys EUR i 4 tys EUR miesiecznie? Jak wysoki bedzie podoatek dochodowy? Czy warto sie wtedy rozliczac razem, czy osobno? Czy moze w ogole nie warto byc malzenstwem?
>
> Cheetah

jestem juz i postaram sie cos napisac na ten temat, na tyle ile potrafie i wiem to Ci sprobuje odpowiedziec.
W Niemczech do jakiejs tam sumy nie placi sie w ogole, wiadomo chodzi o bardzo minimalne sumy, od jakiejs tam placi sie podatek, ktory jest miedzy 16-45% (w tym roku, wczesniej bylo 52%). I wyglada to mniej wiecej tak, przyklad, ktory bedzie na pewno odbiegal od rzeczywistosci, bo nie wiem jakie teraz dokladnie te przejscia sa. A wiec przykladowo (wszystko w EUR) do 7tys. nie placisz, od 7tys. do 30tys. 16%, pozniej od 30tys. do 70tys. 22% (te 22% licza od sumy 30-70tys., nie z calosci), nastepnie 70tys. do 110tys. 35% (te 35% od sumy 70-110tys.) itd...... W Polsce nie ma tak podobnie?
Wiadomo te sumy i przedzialy odbiegaja, bo nie znam ich dokladnie. Przy rozliczaniu najlepiej robic to razem, bo sie bardziej oplaci, cos tam sie zyskuje (nie umiem Ci napisac ile z tych zarobkow co Ty podalas), ale nie az takie kokosy. Sa tutaj tzw. klasy, jest ich kilka i wybiera sie najkorzystniejsza dla siebie, jesli tego nie zrobisz, to w urzedzie skarbowym i tak zrobia to za Ciebie. Jak sie ma dzieci, to tez mniej placi sie podatku, wiec rodziny na tym zyskuja wiecej, samotni za to sa bardziej krzywdzeni, bo juz rzad sam nie wie co zrobic, chca samotnych, bezdzietnych opodatkowac wiecej, co uwazam za glupote, bo co ma zrobic taki co nie moze miec dzieci.
Takze w sumie oplaci sie rozliczac razem. Jest jakas taka klasa jedna, ktora proponuje cos takiego jak, ten co zarabia mniej placi wiekszy podatek, za to ten co wiecej zarabia placi go mniej i na tym sie lepiej wychodzi o tyle, ze masz gotowki wiecej kazdego miesiaca (ten co wiecej zarabia, ale do budzetu rodzinnego to licze razem), ale w rozliczeniu za caly rok wychodzi sie i tak na zero, bo pozniej ten co placic wiecej dostanie wyrownanie, a ten co placil mniej musi doplacic. Namieszalam troche, ale takie i te przepisy sa, ze czlowiek moze sie sam zamieszac
Jedno zarabia 7tysEUR drugie 4tysEUR, to sa bardzo duze zarobki

[Trishy]

wiesz co, nie wiem czy bylas juz w londynie, jak pojedziesz to zobaczysz sama, 3/4 spoleczenstwa tam to cudzoziemcy, nawet rezydenci ledwo co dukaja, pomine juz roznych hindusow i pakistanczykow co wogole sie wyslowic nie potrafia i ciagle gadaj po swojemu, obracanie sie w londynie nie jest wskazane osobom ktore chca sie nauczyc poprawnej angielszczyzny. co do kursow.. oczywiscie sa tez tam super, ale jak mowie sa one drogie, czasem w niektorych szkolach ucza jacys nauczyciele z rosji, czasem nawet polacy. A nauczyciele anglicy wogole nie maja pojecia jak uczyc jezyka cudzoziemcow.. sami nie wiedza co maja robic biedacy.Odradzam callana, bo tam ucza ludzie bez zadnego przygotowania, wiem sama sprawdzialam bylo ogloszenie w gazecie ze szukaja nauczyciela, wiec zadzwonilam, w ogloszeniu bylo, no experience needed, no qualifications. hmm ja skonczylam anglistyke wiec mysle ooo ale numer. hahah, coz niestety nie jestem native speaker, choc sama pani angielka nie zorietowala sie ze nie jestem angielka, dopiero jak ja poinformowalam, aww sorry only native speakers.... bez sens.odradzam szkoly po 150 czy 200 funtow, wyrzucona kassa.dobry kurs kosztuje nawet kilka tysiecy funtow, ale mozna tez cos znalezc za ok 500 czy 600 na rok. Nie za bardzo wiem co ci polecic, anglia jest piekna, ale ja uwielbiam walie, bo mieszka tam moj walijczyk :P
z drugiej strony jak ci zalezy zeby sie nauczyc to coz, kazdy sposb doby.

[joannea]

niestety, Trishy ma rację. Ja po jakimś czasie mieszkania w Londynie mówiłam bardzo dziwnym angielskim - na pewno nie brytyjskim, zresztą, sami znajomi Londyńczycy mówili, że jeżeli na ulicy co 10 osoba to Brytyjczyk, to ma się szczęście i spaceruje po dobrej dzielnicy .

A co do wjazdu - przekraczałam granicę w najróżniejszy sposób,i owszem, pytali, ale zawsze miałam wrażenie, że to czysta formalność. Dodatkowo, kiedy jechałam do Londyny pociagiem (pod tunelem), po wyjściu z tegoż spotkałam oficera - Polkę . Bardzo się uśmiałyśmy, to była chyba najmilsza odprawa paszportowa, jaką miałam . Chwilę poplotkowałyśmy (pani mówiła, że wielu polaków w ten sposób do Londynu nie przybywa), po czym stwierdziła: no dobrze, a teraz aby procedurze stało się zadość, muszę zadać kilka pytań, to czysta formalność .

[joannea]

Helena napisał(a):
jednak zdaję sobie sprawę, że po pierwsze wchodzimy do strefy Szengen

Helenko! my wcale do Shengen (bo to chyba miałaś na myśli) nie wchodzimy. Shengen jest niezależne od Uni Europejskiej - Wielka Brytania na przykład nie zatwierdziła układu Shengen, dlatego wciaż mają granicę (i tak by mieli, bo to w końcu wyspa, ale jednak jest). Shengen jest traktatem o otwarciu granic - czyli w praktyce tym, co widać między większościa kontynentalnej Uni Europejskiej (ruch bezpaszportowy). My do Shengen mamy jeszcze, obawiam się, bardzo daleko - przewidywania na dzień dzisiejszy to kilka lat. Przecież po pierwszym maja wcale nie będzie otwartych granic...

Nie wiem czemu, większość naszych rodaków myli Unię z układem z Shengen, a to są, niestety, dwie bardzo różne rzeczy.

[pawelins@tlen.pl]

Karola dziewczyny chciałbym was przeprosić nie potrzebnie wprowadziłem zamieszanie na forum
Karola przepraszam całuje rączki mam nadzieję że nie gniewasz się przepraszam przepraszam przpraszam
Chciałbym przerposić również maleństwo i inne dziewczyny które czują się obrażone przeze mnie
A co do pracy 1-go maja dostajemy w raz z kolegami ikolezankami wymówienia no i zobaczymy jak to dalej będzie
Chyba trzeba bedzie ze szczotką dworce sprzątać ale cóż dobre i to .
Jeszcze raz PRZEPRASZAM KAROLA WYBACZYSZ AHA I CIESZĘ SIĘ ŻE MASZ WYBÓR PRZY DOBORZE PRACY POZDRAWIAM

[Charlotte]

pawelins@tlen.pl napisał(a):
> Jeszcze raz PRZEPRASZAM KAROLA WYBACZYSZ AHA I CIESZĘ SIĘ ŻE MASZ WYBÓR PRZY DOBORZE PRACY POZDRAWIAM

Hej no, za co Ty mnie przepraszasz Ja się wcale nie obraziłam Tylko zdziwił mnie ten tekst w wiekiem, ale nie obraża mnie, że wiek 22 lata to dla Ciebie nie ten wiek, choć sama mam "już" 23 Straszna starucha ze mnie No i to to Twoje podejście Ale przepraszać nie masz za co (chyba że się ze mnie nabijasz )

Jeśli chodzi o moje szukanie pracy, to wcale nie jest tak pięknie i różowo. Żeby mieć duży wybór - muszę wiele robić W poniedziałki spędzam 5 godzin przed monitorem przeglądając wszystkie nowe oferty w wyborczej, a jest ich przeważnie około 1500-2000. Przeglądam każdą (a nie poprzez wyszukiwarkę) bo często znajduję coś w zupełnie innym dziale, niż bym się tego spodziewała. Przeglądam też oferty na innych portalach.
W pozostałe dni również przeglądam nowe oferty, ale to już mi mnie czasu zajmuje, bo jest ich mniej. Za to chodze na spotkania (no bo jak w poniedziałek wysyłam mailem CV do średnio 20 firm, to z 3 zawsze się odzywają). Przeglądam również strony intertnetowe firm, w których praca mnie interesuje. Zamierzam jeszcze pochodzić po firmach i popytać, czy kogoś nie potrzebują, a jeśli nie, to i tak zostawiać im CV, na wypadek, jakby za jakiś czas potrzebowali.

Praca sama nie przyjdzie, jak się siedzi z założonymi rękami i narzekając czeka.

Tylko o to mi chodziło

[pawelins@tlen.pl]

Wiesz Karola wczoraj szukałem już zabrałem się do tego wcześnie gdyż chyba tak jest najlepiej
Znalazłem ofertę sprzątania dworca Kolejowego ( to nie jest żaden żart) i właśnie się zastanawiam, raczej to wezmę bo nic mi nie pozostaje lepsze to niż nic pozdrawiam
Nie jesteś staruszka tu nikt tego nie mówi ani ja

[Charlotte]

pawelins@tlen.pl napisał(a):
> Wiesz Karola wczoraj szukałem już zabrałem się do tego wcześnie gdyż chyba tak jest najlepiej
> Znalazłem ofertę sprzątania dworca Kolejowego ( to nie jest żaden żart) i właśnie się zastanawiam, raczej to wezmę bo nic mi nie pozostaje lepsze to niż nic pozdrawiam
> Nie jesteś staruszka tu nikt tego nie mówi ani ja

A przepraszam że spytam, jakie masz wykształcenie? I czy umiesz obsługiwać komputer i znasz jakiś język?
(jeśli nie chcesz, to oczywiście nie pisz)