Jakie popełniałyśmy błędy?

[201710120930]

Doświadczone (i te mniej) mamusie.
Co dzisiaj robiłabyś inaczej?
Może przy kolejnym dziecku'poszłaś po rozum do głowy'
Spektrum szerokie-pielęgnacja/wychowanie/żywienie ,no cokolwiek co tyczy dziecka

Podzielisz się uwagami?
Pewnie to będą cenne rady.

[libra777]

Gdybym teraz była w ciąży (co zresztą mam nadzieję niedługo się stanie):
-zdrowe odżywianie, jeszcze przed zajściem w ciążę (od dawna jestem na zdrowej diecie)
-picie dużej ilości wody
- ograniczenie soli w posiłkach do minimum -zatrzymuje wodę w organiżmie, miałam zatrucie ciążowe, byłam nedęta jak balon.
- uprawianie sportów już przed planowaną ciążą i w trakcie np. nordic walking, rower, trucht(czytałam ,że można), oczywiście to wszystko niezbyt forsowne.(sport jest stałym elementem mojego życia)
-spokój przede wszystkim spokój i relaks , czas dla siebie , niektóre rzeczy inni mogą zrobić za nas , miejmy tą chwilę dla siebie żeby nie zwariować.
-przy dziecku tez spokój , bo gdy my się denerwujemy , ono odbiera nasze złe wibracje

to chyba tyle , jak mi się coś przypomni to dopiszę
aha i mam taką zasadę odnośnie żywienia mojego dziecka: nie kupuję mu czipsów, no od czasu do czasu dosłownie, hamburgerów, frytek , w ogóle fast fudów i mój syn się ich nie domaga , bo po prostu nie tęskni za ich smakiem, myślę ,że dalej będę tą zasadę stosować , no i słodycze też dostaje w wersji ograniczonej.

[paula78]

Hmmm ciekawe pytanie,
dziecko moje zaraz skonczy lat 9 i chyba brakuje mi luzu ale to pewnie blad popelniony przez moich rodzicow ,ze sie spinam i chce miec wszytsko na już.

wiecej luzu przede wszytski chociaz trudno przy prawie nastolatce zachowywac luz kiedy che sie aby byla pilnym uczniem i odpowiedzialnym czlowiekiem.

i nie popadac w skrajnosci np z ubieraniem i jedzeniem ,wszytsko jest dla ludzi ale z glową takze parowki i chipsy

[201710120930]

O juz teraz to byłabym od razu mądrzejsza na porodówce.
Chciałabym jak najszybciej by mi dziecko przystawiono do piersi.
Jestem po cc,czułam się fa-ta-lnie , polożne wychodziły
z założenia ze matka ma odpocząć (okej,ale..) i od razu wjeżdżały z butlami.
Dość ze po cc to jeszcze butle i to dlugo.
Wynik-ogromne problemy z laktacją ,właściwie do tej pory sobie z tym nie poradzilam.Mała ma 6 msc.

Następny błąd który robię to ze mała zasypia mi przy cycu.
Wszędzie trabią ze tak nie powinno być (i ja o tym wiem)ale nie potrafię się przemóc.

A trzy to taka bzdetka.Ciuszki.Ile ja nakupiłam ubranek I po co ?
I bardziej bym juz teraz zważała na jakość niz na walory estetyczne.
Body czy bluzeczki mają sie rozciągać a mam kilka jak zbroje (ale ładne)

[201710120930]

Jakaś cisza w tym wątku
....zastanawiające

[justinak25]

ponad wszystko utrzymywała laktacje, zrobiła dokładne badaniaa trczycy bo miałam kilkadziesiąt razy normę przekroczoną i przy gotowaniu usypiałam, pokarm zanikał itp i przede wszystkim spokój. Rwałam się do pracy a jak już pracuję to myśle ż e nie doceniałam tego czasu kiedy mogalm być z dzieckiem

[passionfruit]

Ciekawy wątek. Mam nadzieję, że się rozwinie.

[ZuziaFruzia]

Ja tym razem przede wszystkim:
- zapłaciłabym za poród, za lepsze warunki i lepszą opiekę, nie będę wnikać w szczegóły, ale jestem bardzo zrażona opieką na NFZ
- koniecznie poszłabym do szkoły rodzenia, bo nie umiałam oddychać podczas porodu,
- nie rwałabym się do opieki nad dzieckiem "sama", że ja wszystko zrobię lepiej, nie odmawiałabym pomocy przy dziecku (np. teściowej),
- nie spałabym z dzieckiem, bo ma obecnie 2 lata i dopiero od 2 tygodni zaczyna sypiać sam,
- odzwyczaiłabym od jedzenia w nocy (wcześniej), nadal wstaje o 2 i o 6 na mleko,
jak sobie coś przypomnę to na pewno dopiszę. Jedno wiem nastepnym razem będę mądrzejsza

[passionfruit]

ZuziaFruzia, szkoła rodzenia to naprawdę dobra rzecz.

[Luba]

Ja nie zmieniłabym niczego. Nie dlatego, ze nie popełniałam błędów ale dlatego, ze (na razie) nie mam sie do czego przyczepić jesli chodzi o dzieci. Te moje błędy tez widocznie były potrzebne żeby wyrośli na całkiem fajną młodzież.

[one_shot]

Moja córka ma 2 lata i 2 miesiące więc w sumie czas na przemyślenia
Czego bym nie zrobiła?? Hmmm
- nie pozwoliłabym po raz drugi wejść sobie na głowę przez moją matkę
- nie czekałabym tak długo i pozwoliła dziecku na samodzielne jedzenie wcześniej, mała miała półtora roku jak jej dałam łyżkę do ręki, mogłam zrobić to wcześniej bo się i tak domagała a ja byłam niecierpliwa i nie chciało mi się sprzątać godzinę po jej jedzeniu
A co bym zrobiła inaczej??
- jakbym wiedziała jakie będą konsekwencje tak długiego bycia w ciąży ze niezdiagnozowanym zatruciem ciążowym wybłagałabym CC 2 tyg wcześniej niż miało być to zaplanowane
- nie sadzałabym małej na nocnik tak szybko i się denerwowała że ona ucieka i płacze bo po prostu nie czuje potrzeb fizjologicznych, a słowa " ona jeszcze w pieluchy robi" najeżdżały mi na ambicję
- szybciej zdecydowałabym na powrót do spania w swoim pokoju a nie razem w pokoju z dzieckiem, mała nie odczuła w żaden sposób że jest sama w pokoju i śpi jak spała wcześniej, nigdy nie spała z nami w jednym łóżku
- bardziej naciskała na używanie niekapka czy picia przez słomkę jak była młodsza, a tak cackałyśmy się z piciem soków czy herbat przez smoka do prawie 2 lat, teraz tylko wieczorna kaszka jest przez smoka.

A za co jestem z siebie dumna?
- za to że w wieku 8 m-cy przestałam blendować małej jedzenie, po tym jak zobaczyłam że 2,5 letnia córka mojej koleżanki je TYLKO zmiksowane żarcie i nie umie gryźć a jak ma ziarko ryżu w daniu to się krztusi, dusiłam jej widelcem albo dawałam malutkie kęski mięska czy warzyw tak że sama mogła już sobie poradzić z pogryzieniem

[201710120930]

Oj Luba, nasze dzieci też będą(są) fajne.
Przeciez tu chodzi o... kubki niekapki i takie tam.

No dziewczęta przyznawać się!!

[Luba]

Napisane przez ŁAJKA

Oj Luba, nasze dzieci też będą(są) fajne.

A czy ja mówię, że nie?
Ja tylko stwierdzam, że te moje/nasze jakies tam błędy też były potrzebne. Że cos co ja widzę jako błąd wychowawczy, cos w rodzaju spania z dzieckiem, zbyt późnego karmienia łyżeczką itd. to wszytsko tez w jakiś sposób na dziecko wpływa i czyni je takim a nie innym człowiekiem.
Czy ja wiem, czy to wszytsko są błędy? Moze nasze dzieci akurat tego wszytskiego potrzebują?

[kasiagora23]

Ja bardziej unikałabym sytuacji sprzyjających zapaleniu piersi, wcześniej zadbałabym o odpowiednie przygotowanie brodawek do karmienia i zabrałabym do szpitala i używała od pierwszego karmienia silikonowych kapturków do karmienia i oczywiście odpowiedniej maści. Wtedy moje karmienie piersią może by się nie okazało jednym wielkim niewypałem.
Z drugiej jednak strony po tym co przeszłam odnośnie karmienia piersią (prawa brodawka nadająca się do szycia, lewa niewiele lepsza, dziecko którego nie potrafię przystawić do piersi, zapalenia piersi jedno za drugim, gorączki po 40 stopni, antybiotyki, wizja nacinania guzków na piersiach i zanikający pokarm) to od razu podałabym dziecku butelkę, za co pewnie za chwilę dostanę burę...

[aaliyah]

Napisane przez kasiagora23

Ja bardziej unikałabym sytuacji sprzyjających zapaleniu piersi, wcześniej zadbałabym o odpowiednie przygotowanie brodawek do karmienia i zabrałabym do szpitala i używała od pierwszego karmienia silikonowych kapturków do karmienia i oczywiście odpowiedniej maści. Wtedy moje karmienie piersią może by się nie okazało jednym wielkim niewypałem.
Z drugiej jednak strony po tym co przeszłam odnośnie karmienia piersią (prawa brodawka nadająca się do szycia, lewa niewiele lepsza, dziecko którego nie potrafię przystawić do piersi, zapalenia piersi jedno za drugim, gorączki po 40 stopni, antybiotyki, wizja nacinania guzków na piersiach i zanikający pokarm) to od razu podałabym dziecku butelkę, za co pewnie za chwilę dostanę burę...

Dobrze sie sklada ze zabralas glos w temacie karmienia piersia. Ja tez zamierzalam sie wypowiedziec. Otoz gdybym mogla cofnac czas to nie palowalabym sie zeby za wszelka cene przekonac dziecko do piersi. Mialam ogromne wyrzuty sumienia, ze (jak mi sie wtedy wydawalo) nie potrafilam przystawiac coreczki do piersi. Ona po prostu nie byla nimi zainteresowana. Pokarm lal jej sie po buzi a ona ryczala w nieboglosy. No i uzeralam sie z laktatorem przez jakis czas dokarmiajac ja mlekiem modyfikowanym. I plakalam w poduszke, ze jestem wyrodna matka, ze wlasnego dziecka nie umiem wykarmic. I po co? Dziecko swietnie sie czuje jedzac mleko modyfikowane, jest zdrowe (nawet kataru jeszcze nie miala), przybiera na wadze, przesypia cale noce od kiedy skonczyla miesiac. I chcialam napisac, ze ten "kult cyca" mi sie nie podoba, to zahukiwanie matek karmiacych mlekiem modyfikowanym... I pewnie wiele mlodych matek czuje sie jak ja sie czulam, choc tak czuc sie nie powinny bo przeciez wiadomo, ze kazda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej.

Poza tym niczego bym nie zmienila.

[ilonkaczapela]

wiecie co dziewczyny, to co piszecie jest bardzo pouczające. Ja jeszcze dziecka nie mam, ale jak tak was czytam, to wiem, że nie będę starała się robić niczego na siłę, bo dziecko zawsze wyczuje, z jakim nastawieniem do tego podchodzę.
To dobrze że zabrałyście głoś w tej sprawie (Ps. Niby mleko matki ma być takie zdrowe i w ogóle, ale ja znam pół na pół przypadków, kiedy długo karmione dzieci ciągle chorują a sztucznie karmione są zdrowiutkie, i nie widzę żadnej zależności)

[kasiagora23]

Ja osobiście też nie widzę tej zależności, poza tym nie rozumie osób które krytykują te matki które nie karmią piersią- takich osób wciąż jest bardzo dużo, często nawet członkowie rodziny potrafią to wytykać. Dziewczyny nie dajcie sobie wmówić poczucia winy jeśli karmienia piersią wam nie wyszło !!!

[passionfruit]

Napisane przez kasiagora23

Ja osobiście też nie widzę tej zależności, poza tym nie rozumie osób które krytykują te matki które nie karmią piersią- takich osób wciąż jest bardzo dużo, często nawet członkowie rodziny potrafią to wytykać. Dziewczyny nie dajcie sobie wmówić poczucia winy jeśli karmienia piersią wam nie wyszło !!!

Ja karmię piersią, ale uważam że nic na siłę. Niestety wiele osób, które znam przestały karmić piersią bo popełniały kardynalne błędy i zbyt szybko się poddawały.

[Sweet_21]

Ciekawe rzeczy tutaj piszecie.
Chciałabym karmić piersią, jednak trochę boję się, że mogę nie dać rady.Takie myśli mnie nachodzą

[Luba]

Tylko sie aby nie pobijcie o karmienie cycem
Ja osobiście jestem "za" ale to przeciez zależy od sytuacji, nie kazdemu się udaje.
Na pocieszenie niekórym powiem, że ja nie chodziłam do szkoły rodzenia, nikt mi nigdy nie pokazał jak przystawiac dziecko do piersi a karmiłam od początku i nigdy nie miałam żadnych problemów z piersiami, z przystawianiem itd. Dzieci załapały od poczatku co i jak. I tak się może zdarzyć

Żeby lekko zmienic temat:
to ja bym wybrała inny szpital przy drugim porodzie.

W tym gdzie rodziłam, to niczego, dosłownie niczego nie moge pochwalić, po prostu d n o.

[libra777]

Ja tez jestem za karmieniem piersią ,po pierwsze najwygodniej mimo wszystko nic nie trzeba przygotowywać , tylko wyciągnąć cycka i już, po drugie najzdrowsze, nie ma takiej mieszanki , która by zastąpiła mleko matki, no i najtańsze mleka modyfikowane są bardzo drogie.Ja też nie chodziłam do żadnej szkoły rodzenia , nikt mnie nie uczył jak się prawidłowo karmi, przez pierwsze dni było ciężko , ale jakoś nam się udało.Dwa dni po cesarce w ogóle nie karmiłam pierwszy dzień przespałam , drugi byłam jeszcze za słaba , na trzeci coś tam troszkę, cały czas mój synek był karmiony butelką , przez pielęgniarki. Jednak po powrocie do domu nie poddałam się.Karmiłam w sumie dwa lata i nie żałuje. Oczywiście nic na siłę , ale spróbować warto.Wiele matek przestaje karmić , bo tak im lepiej , bo chcą się ładnie ubrać , a nie chodzić w bluzkach poplamionych mlekiem , albo się denerwują , że dziecko je za długo , z butelki szybciej. Namawiam jednak próbujcie karmić , nie poddawajcie się za szybko.

[201710120930]

Świetnie
Miałam nadzieję(i inni) na pożyteczny wątek.
Ale strach się przyznać do błędów/problemów bo ktoś się znajdzie i podniesie na duchu słowami 'a mi się tam udało bez problemu'
No i fajnie że Wam się udało.
Przelatuje ten króciutki wątek i nie widzę by któraś dziewczyna zrezygnowała z karmienia bo pobrudzi bluzkę,raczej powody zgoła inne.
Jak już wątek przerodził się w 'pochwalmy się sukcesami' to i ja mam na swoim koncie i to podwójny -karmię i butelką i piersią ,i nawet położna w tel. ostanio trajkotała ze to nie lada wyczyn gdyż niewielki odsetek niemowlaków na to idzie.

[taszkin]

Napisane przez ŁAJKA

Świetnie
Miałam nadzieję(i inni) na pożyteczny wątek..

A kto jej nie ma jak wątek zakłada
Bardzo dobry pomysł na wątek

Myślałam długo co napisać. Moja córa nie ma jeszcze 2 lat, więc pewnie wychowawcze porażki jeszcze przede mną (albo dające znać o ich popełnieniu efekty:p). Jestem początkującą mamą, nieraz panikowałam z bezradności, szukałam porady czy zwyczajnie się bałam. Trudno powiedzieć czy czegoś żałuję i zrobiłabym to inaczej. Teraz wiem, że podjęłam dobre decyzje (choć możliwe, że inny rodzic nie byłby zadowolony z nich czy z ich efektów). Żałuję jednak, że przy podejmowaniu ich tak się spinałam, myśląc "jak to na nią wpłynie, przyzwyczai się i co będzie, nie odzwyczai się i co będzie...'' itp. Dla przykładu, spałam z małą długo karmiąc ją. Cudowny czas, zmącony jedynie chwilami gdy dopadały tego typu obawy - zupełnie niepotrzebne. Wniosek: większy dystans, większe zaufanie do siebie samej i własnej intuicji, swoich potrzeb i córki.


Z rzeczy bardziej ''technicznych''. Doświadczenie leczy niewiedzę. Jeśli potraktować ją jako błąd, to pewną zdobyłam i mogę się ustrzec przed niektórymi działaniami. Wiem już czym objawiają się niektóre choroby i nie będę wzywać do kataru 2 lekarzy Wiem co to drgawki gorączkowe i wiem już jak postępować, co podać, jak postępować, co robić w szpitalu itp.

Nic na siłę; boi się ludzi/nieznanych pomieszczeń? Nie dostarczać bodźców tylko odczekać, tyle ile to konieczne.

Zaufać (może złe słowo) mężowi, mamie i podzielić się czasem opieką. Zosia samosia z zerowym czasem tylko dla siebie, no, prysznic wieczorny w pośpiechu.

Będę kłaść większy nacisk na przestrzeganie rytuałów, stałych godzin drzemek i posiłków, ale jednocześnie nie będę panikować, jak padnie przed obiadem i zje go po za krótkiej drzemce - bo głodna się położyła

Zacznę uczyć myć ząbki wcześniej, teraz idzie nam opornie, a myć już trzeba.

Jestem nadwrażliwą, protekcjonalną mamą kwoką i to się nie zmieni, więc ""błędy"" na tym tle popełniam notorycznie

To tyle, jak coś przyjdzie mi do głowy dopiszę. A pewnie będę myśleć, co tam naskrobałyśmy z tym szkrabem jeszcze

[aaliyah]

Napisane przez ŁAJKA

Świetnie
Miałam nadzieję(i inni) na pożyteczny wątek.
Ale strach się przyznać do błędów/problemów bo ktoś się znajdzie i podniesie na duchu słowami 'a mi się tam udało bez problemu'
No i fajnie że Wam się udało.
Przelatuje ten króciutki wątek i nie widzę by któraś dziewczyna zrezygnowała z karmienia bo pobrudzi bluzkę,raczej powody zgoła inne.
Jak już wątek przerodził się w 'pochwalmy się sukcesami' to i ja mam na swoim koncie i to podwójny -karmię i butelką i piersią ,i nawet położna w tel. ostanio trajkotała ze to nie lada wyczyn gdyż niewielki odsetek niemowlaków na to idzie.

Latwiej chwalic sie sukcesami niz przyznac do bledow. Poza tym zawsze znajdzie sie ktos kto chce sie dowartosciowac, nieprawdaz.

Napisane przez libra777

Ja tez jestem za karmieniem piersią ,po pierwsze najwygodniej mimo wszystko nic nie trzeba przygotowywać , tylko wyciągnąć cycka i już, po drugie najzdrowsze, nie ma takiej mieszanki , która by zastąpiła mleko matki, no i najtańsze mleka modyfikowane są bardzo drogie.

Z ta wygoda to bym polemizowala... Plecy bola, cycki pogryzione itd.

Mleko matki i owszem jest najlepsze dla dziecka jesli ta zdrowo, racjonalnie sie odzywia. Nie zawsze tak jednak jest.

A koszty to kwestia dyskusyjna, co dla jednego jest drogie - dla drugiego jest tanie.

[Luba]

Dziewczyny, jestescie lekko niesprawiedliwe.
Pierwsze w tym wątku były głosy pt. karmienie piersia jest o dupe roztrzaść i własciwie po co karmic cycem, jak dziecko z tego nic nie ma. I było dobrze.
A jak tylko ktoś się osmielił napisac, że może faktycznie fajnie jest karmic piersią i ewentualnie może dziecku to dobrze zrobi, to wielkie oburzenie...
Tak trudno wyobrazić sobie, że sa osoby, które karmienia piersia nie uważają za błąd, których przy tym nie bola plecy i nie bolą piersi?
Nie, lepiej postraszyc takie osoby jak Sweet 21, która zaczyna się bac, że nie da rady karmić piersią. Ale oczywiscie, nie mozna jej powiedzieć, że może byc inaczej, bo to jest chwalenie się. Tak, jasne, karmienie piersia to jakis wielki osiąg jest, którym trzeba się aż chwalić.

Ja doskonale rozumiem, że to jest watek o tym jakie błędy popełniamy, ale na boga. To co dla jednego jest błędem, dla innego wcale byc nie musi a juz szczególnie w tak drażliwym obecnie temacie jak karmienie piersią.
--------------------------------------------------------------------------

Co do błędów raz jeszcze.
Każde dziecko jest inne. Przekonałam się o tym na własnej skórze, bo moje dzieci całkowicie róznią się charakterami. I nie moge powiedzieć, że to co było dobre dla pierwszego, było tez dobre dla drugiego. Przy drugim dziecku musiałam całkowicie zmienić moje podejscie, młodsze jest bardziej wrażliwe, mniej smiałe, było jako małe dziecko bardziej bojaźliwe. Ale przy tym ma większa zdolnośc adaptacji do nowych warunków.
Od poczatku było tak różne od pierwszego, że wręcz wymusiło na mnie niektóre zachowania, takie, które uważałam za niedopuszczalne przy pierwszym. Pierwsze dziecko spało tylko w swoim łózeczku, drugie jesli nie spało z nami wrzeszczało całą noc. Poddałam się i przez jakis czas faktycznie spało z nami, było spokojniejsze a ja wyspana.
Z punktu widzenia wielu z was spanie z dzieckiem jest błędem. Przez długi czas tez tak myślałam. Ale doszłam do wniosku, że więcej z tego miałam pożytku niż szkody, dlatego przestałam traktowac to jak błąd.
O tym też, mam wrażenie, pisała taszkin w części swej wypowiedzi.

[Sweet_21]

Napisane przez Luba

Dziewczyny, jestescie lekko niesprawiedliwe.
Pierwsze w tym wątku były głosy pt. karmienie piersia jest o dupe roztrzaść i własciwie po co karmic cycem, jak dziecko z tego nic nie ma. I było dobrze.
A jak tylko ktoś się osmielił napisac, że może faktycznie fajnie jest karmic piersią i ewentualnie może dziecku to dobrze zrobi, to wielkie oburzenie...
Tak trudno wyobrazić sobie, że sa osoby, które karmienia piersia nie uważają za błąd, których przy tym nie bola plecy i nie bolą piersi?
Nie, lepiej postraszyc takie osoby jak Sweet 21, która zaczyna się bac, że nie da rady karmić piersią. Ale oczywiscie, nie mozna jej powiedzieć, że może byc inaczej, bo to jest chwalenie się. Tak, jasne, karmienie piersia to jakis wielki osiąg jest, którym trzeba się aż chwalić.

Ja doskonale rozumiem, że to jest watek o tym jakie błędy popełniamy, ale na boga. To co dla jednego jest błędem, dla innego wcale byc nie musi a juz szczególnie w tak drażliwym obecnie temacie jak karmienie piersią.

Powiem szczerze, że w mojej obawie utwierdziła mnie, o dziwo! własna mama, która mówi: zobaczysz jak cię będą piersi bolały, bo tamta-siamta to miała wrzody na piersiach itd itp.
Już tego nie słucham, albo udaję, że nie słyszę, bo miłe to nie jest.Oczywiście zdaje sobie sprawę, że w moim przypadku wcale być tak nie musi, ale jakieś obawy już zostały zasiane.
Dla mnie (początkującej, niedługo praktykującej) i dla wielu dziewczyn taki wątek jest bardzo pożyteczny.
Chociaż mimo nawału informacji i uświadamiania na lewo i prawo błędy popełniane raczej będą, ale zawsze tego plus się znajdzie, bo wiadomo człowiek na błędach się uczy.

[Luba]

Napisane przez Sweet_21

Powiem szczerze, że w mojej obawie utwierdziła mnie, o dziwo! własna mama, która mówi: zobaczysz jak cię będą piersi bolały, bo tamta-siamta to miała wrzody na piersiach itd itp.
Już tego nie słucham, albo udaję, że nie słyszę, bo miłe to nie jest.Oczywiście zdaje sobie sprawę, że w moim przypadku wcale być tak nie musi, ale jakieś obawy już zostały zasiane.
Dla mnie (początkującej, niedługo praktykującej) i dla wielu dziewczyn taki wątek jest bardzo pożyteczny.
Chociaż mimo nawału informacji i uświadamiania na lewo i prawo błędy popełniane raczej będą, ale zawsze tego plus się znajdzie, bo wiadomo człowiek na błędach się uczy.

Zawsze mówie, że nikt człowieka tak skutecznie nie postraszy jak własna rodzina Moja osobista ciotka każde karmienie opłaciła łzami, karmiła piersia tylko pierwsze dziecko, a po prostu wyła z bólu.
A ja śpiewająco, po prostu nic mi nie było.
Róznie bywa i tego się trzymajmy, po prostu.

Tak poważnie, to błędy robi każdy, ale nie zawsze tak naprawde sa to błędy. Tak sobie mysle, że czasem robimy cos, co jest przez innych uważane za błąd i to powoduje taki jakiś dyskomfort.
A już każda znajoma kobieta uważa się za najlepszego eksperta od dzieci i mozna się pogubic słuchając wszytskich mam, ciotek, kuzynek a jeszcze sąsiadki dokładaja swoje.
Z drugiej strony one mówia czasem pożyteczne rzeczy, najwieksze wyzwanie to odróznic pierdólki od tych pożytecznych

[Sweet_21]

Napisane przez Luba

Zawsze mówie, że nikt człowieka tak skutecznie nie postraszy jak własna rodzina Moja osobista ciotka każde karmienie opłaciła łzami, karmiła piersia tylko pierwsze dziecko, a po prostu wyła z bólu.
A ja śpiewająco, po prostu nic mi nie było.
Róznie bywa i tego się trzymajmy, po prostu.

Tak poważnie, to błędy robi każdy, ale nie zawsze tak naprawde sa to błędy. Tak sobie mysle, że czasem robimy cos, co jest przez innych uważane za błąd i to powoduje taki jakiś dyskomfort.
A już każda znajoma kobieta uważa się za najlepszego eksperta od dzieci i mozna się pogubic słuchając wszytskich mam, ciotek, kuzynek a jeszcze sąsiadki dokładaja swoje.
Z drugiej strony one mówia czasem pożyteczne rzeczy, najwieksze wyzwanie to odróznic pierdólki od tych pożytecznych

Ano właśnie
W każdym razie już się nasłuchałam wielu rad, które to te pożyteczne (??) okaże się wkrótce.Będę polegać na intuicji, jednak zdaje sobie sprawę, że wiele muszę się nauczyć.
Wiem, że rodzina chce dobrze Mama czasem palnie coś, jednak wiem, że ona boi się chyba bardziej ode mnie, bo dla niej to ja jestem nadal małym dzieckiem, a tu sama niedługo będę miała własne.

Pewnie, że różnie bywa i tego będę się trzymać.

[201710120930]

Luba-ja znów nie doczytałam się tutaj ze karmienie cycem to błąd.
NIGDY W ŻYCIU tak nie będę uważać.
Jest raczej o tym ze się chciało a nie wyszło.Ogromna róznica,prawda?
Czy to drażliwy temat?..może ,właśnie dla takich osób.

Moja jest karmiona pół na pół ,nooo może ta sztuczna połówka jest troszku większa i odpukać na razie zdrowa.

Jeszcze małe sprostowanie bo chyba nie zostałam zrozumiana -nie uwazam za błąd spania z dzieckiem bo tak robię ale to ze bez piersi nie zasnie .Raczej go traktuje najpierw jako usypiacza a później jako żywiciela.
Dlatego staje sie to duzym problemem gdy mnie nie ma a jest śpiąca

[Luba]

Napisane przez ŁAJKA

Luba-ja znów nie doczytałam się tutaj ze karmienie cycem to błąd.
NIGDY W ŻYCIU tak nie będę uważać.
Jest raczej o tym ze się chciało a nie wyszło.Ogromna róznica,prawda?
Czy to drażliwy temat?..może ,właśnie dla takich osób.

Błąd to moze nie, ale po co karmic cycem, jak podobno dziecku to nic nie daje?

I od razu ludzie się zaczynaja zastanawiac, po co się decydują na karmienie piersią, jak to ani (podobno) estetyczne, ani dziecku nic nie daje... No po prostu wymysł i zmowa przeciwko butelkom
I tak, zauważyłam, ze to dla niektórych drażliwy temat. Dlaczego, jesli nikt tu na nikogo nie napadł?

Napisane przez ŁAJKA

Jeszcze małe sprostowanie bo chyba nie zostałam zrozumiana -nie uwazam za błąd spania z dzieckiem bo tak robię ale to ze bez piersi nie zasnie .Raczej go traktuje najpierw jako usypiacza a później jako żywiciela.
Dlatego staje sie to duzym problemem gdy mnie nie ma a jest śpiąca

Ja o usypianu pisałam tak ogólnie, tak szczerze mówiąc ja tu sobie piszę tak ogólnie, nie czepiam sie nikogo osobiście.
Moja córka tez usypiała przy piersi. Ale za to, nigdy nie używała smoczka Wszytsko sobie mozna jakos pocieszająco wyjaśnić