Anglia

[FerreroRocher]

Dajcie spokój, uwierzcie w siebie, dacie radę!!!
Kto pisze jaki test językowy?
I co wybrać na trzecie rozszerzenie? Matematyka, Wos, historia? Gdzie mniej nauki?
Czy rozszerzenie z polskiego jest brane w ogóle pod uwagę?

[ainavets]

Napisane przez FerreroRocher

Dajcie spokój, uwierzcie w siebie, dacie radę!!!
Kto pisze jaki test językowy?
I co wybrać na trzecie rozszerzenie? Matematyka, Wos, historia? Gdzie mniej nauki?
Czy rozszerzenie z polskiego jest brane w ogóle pod uwagę?

Ja osobiscie IELTS-a. Chce sie przygotowac tylko z ksiazek, bez kursu, wiec kolejny powod do stresu. ;p

Trafilam kiedys gdzies na info, ze podobno niektore uniwerki nie biora pod uwage rozszerzonego polskiego, ale osobiscie z tym sie nie zetknelam. Jak masz watpliwosci, to mozesz sie upewnic mailem do uni.

[Seoni]

Ja też piszę IELTS
Pierwsze słyszę że uniwersytety nie biorą pod uwagę rozszerzonego polskiego. Moim zdaniem najłatwiej przygotować się do geografii, ale może dlatego że to mój ulubiony przedmiot

[Sunnivaa]

Ja mam ten problem ze zdawałam tylko 2 rozszerzenia (Polski i Angielski, geografię zdawałam tylko podstawę). No i o ile angielski i geo poszły mi całkiem dobrze (mam 100% z podstawy ang, i po 80% z rozsz. I geo podst. ) to matme podst zawalilam tak ze tragedia (47% ) a rozsz. Polski mam na 67% z tego co pamietam. Chce studiować Event Management lub Tourism management, Bucks New University (niedaleko mnie jest ) i Robert Gordon Uni w Szkocji (jeden z najlepszych nowoczesnych uni) odpisały mi kiedys ze w sumie to całkiem spełniam ich wymagania. Wiec jak cos to jakieś szanse mam

Pamiętajcie dziewczyny jeżeli chcecie sie same utrzymać ze koszty zycia tutaj sa duże, szczególnie wynajmu i publicznego transportu (nie mówiąc juz o Londynie którego ceny zwalają z nóg). U mnie rośnie jednak powoli malutka nadzieja ze jeżeli pooszczedzam jeszcze przez ten rok to bede mogła pogodzić studia z praca w Tesco (ktora oferuje mi bardzo duża elastyczność). No ale zobaczymy )




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[FerreroRocher]

Ja też się będę przygotowywać tylko z książek, ale nie wiem, który egzamin wybrać.
W ogóle Wy już wszystko wiecie, tylko ja taka niepewna niczego

[Seoni]

Napisane przez FerreroRocher

Ja też się będę przygotowywać tylko z książek, ale nie wiem, który egzamin wybrać.
W ogóle Wy już wszystko wiecie, tylko ja taka niepewna niczego

Nie martw się, do początku stycznia masz czas jeśli chcesz składać na studia dzienne, a jeśli na zaoczne to jeszcze dłużej!
Ja osobiście wszystko chorobliwie planuję, całe wakacje przesiedziałam nad czytaniem wszystkich blogów i dostępnych informacji, i czuję się przygotowana, ale i tak panicznie boję się szoku kulturowego, tego że nie poradzę sobie na uni i wrócę do Polski na tarczy..
A jak na pomysł wyjazdu zapatrują się wasi najbliżsi?

[Sunnivaa]

Ja w ogole to wyjechałam, mieszkam tu prawie pol roku i dalej nie wiem co to jest szok kulturowy. Nie miałam problemu z mówieniem mimo ze wcale jakaś super z Anglika to nie jestem, teraz mowie coraz lepiej (chyba ) wszystko przyszło dosyć łatwo. Jedyny moj szok kulturowy jaki przeżyłam to armia dzieci na smyczach, jak psy. Okropienstwo ;D Mi jakos to przyszło bez zdziwienia ale przygotujcie sie Że w niektórych miejscach (np. W moim mieście) jest naprawdę procentowo wiecej muzułmanów/Hindusów niż Anglików.
Co do kursów to chyba najlepiej IELTS, bo jest wszędzie honorowany.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Seoni]

Napisane przez Sunnivaa

Ja w ogole to wyjechałam, mieszkam tu prawie pol roku i dalej nie wiem co to jest szok kulturowy. Nie miałam problemu z mówieniem mimo ze wcale jakaś super z Anglika to nie jestem, teraz mowie coraz lepiej (chyba ) wszystko przyszło dosyć łatwo. Jedyny moj szok kulturowy jaki przeżyłam to armia dzieci na smyczach, jak psy. Okropienstwo ;D Mi jakos to przyszło bez zdziwienia ale przygotujcie sie Że w niektórych miejscach (np. W moim mieście) jest naprawdę procentowo wiecej muzułmanów/Hindusów niż Anglików.
Co do kursów to chyba najlepiej IELTS, bo jest wszędzie honorowany.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja nie jestem aż taka śmiała... boję się właśnie tego języka, mam angielski na spoko poziomie, cały czas skajpuję ze znajomymi native'ami ale to nie jest to samo co załatwianie codziennych spraw.. czego zresztą i tutaj bym się bała, nigdy nie mieszkałam sama, nie załatwiałam nic skomplikowanego sama w urzędach.. będzie ciężko
A jak Twoja rodzina i znajomi zapatrywali się na Twój wyjazd?

[mjodzjo]

Napisane przez Hermossa

Wybiera się ktoś na Middlesex w Londynie lub University of Leicester? Ja mam w planach studiowanie International Tourism Management na Msx, prawdopodobnie z hiszpanskim.
Jadę calkiem sama, niestety nikt ze znajomych nie planuje wyjechac do UK, dlatego jesli ktos jest w podobnej sytuacji i rownież rozważa Middlesex to piszcie! Razem zawsze raźniej.

Ja planuję wybrać się do MDX na Theatre Art lub ewentualnie Fine Art ; p Mam nadzieję, że dam radę zwłaszcza, że jak Ty jadę całkiem sama xd

[Sunnivaa]

Moja rodzina nie mieszała sie w sprawy wyjazdu, mama sie niecierpliwila kiedy w koncu wyjadę chłopak był oczywiście załamany, rozstalismy sie niestety, związki na odległość sa mega trudne.
No wyobraź sobie ze tez nigdy wcześniej sama nie mieszkałam spraw czysto urzędniczych to za duzo nie ma na początku: konto w banku i NIN.
Anglicy nie wypominają słabego jezyka, sa przyzwyczajeni do obcokrajowców i ich trudnych akcentów (same zaczniecie rozróżniać polski akcent który w moim odczuciu jest taki toporny, urywany). W ogole dosyć łatwo powiedzieć na ulicy kto jest Polakiem, jakos tak często bije to po oczach.
I dziewczyny, zeby wam do głowy nie przyszło lecieć tu bez paszportu, bo na dowod tez mozna. Anglicy czasami nie wiedza co to jest dowod osobisty jako taki wiec lepiej sobie zycia nie utrudniać i ten paszport miec


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Seoni]

Napisane przez Sunnivaa

Moja rodzina nie mieszała sie w sprawy wyjazdu, mama sie niecierpliwila kiedy w koncu wyjadę chłopak był oczywiście załamany, rozstalismy sie niestety, związki na odległość sa mega trudne.
No wyobraź sobie ze tez nigdy wcześniej sama nie mieszkałam spraw czysto urzędniczych to za duzo nie ma na początku: konto w banku i NIN.
Anglicy nie wypominają słabego jezyka, sa przyzwyczajeni do obcokrajowców i ich trudnych akcentów (same zaczniecie rozróżniać polski akcent który w moim odczuciu jest taki toporny, urywany). W ogole dosyć łatwo powiedzieć na ulicy kto jest Polakiem, jakos tak często bije to po oczach.
I dziewczyny, zeby wam do głowy nie przyszło lecieć tu bez paszportu, bo na dowod tez mozna. Anglicy czasami nie wiedza co to jest dowod osobisty jako taki wiec lepiej sobie zycia nie utrudniać i ten paszport miec


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No właśnie - konto w banku, wynajęcie jakiegoś mieszkania.. dobrze że mówisz o tym paszporcie, mojemu kończy się termin w 2016 więc może wyrobię nowy
A mam takie pytanie, jeśli jest zbyt osobiste to nie musisz mówić.. z jaką sumą jechałaś do UK po raz pierwszy? Bo ja myślałam o 1000 funtów ale w sumie nie wiem czy wystarczy na wynajem czegoś najpierw i życie do pierwszej wypłaty?

[FerreroRocher]

Ja też pierwszy raz sama. I tylko tego się obawiam, no i że się nie dostanę. Ale trzeba myśleć pozytywnie i nie brać złych rzeczy w ogóle pod uwagę! No to chyba zdecyduję się na IELTS. Muszę też wymyślić coś zapasowego, w razie, gdybym się nie dostała...
Ja muszę w końcu wyrobić sobie paszport. U mnie znajomi trzymają kciuki, a mamie trochę brakuje wiary, ale wsparcie jest, a to najważniejsze.
Przygotowujecie się już? Zaczęłyście? Do matury, testów i w ogóle?

[Paralela]

Dokładnie, do odważnych świat należy. Nawet jeśli coś nie wyjdzie, trzeba probowac I probowac (o ile naprawde o tym marzycie u mnie mama sie obawia, ze nie dam sobie rady, przyjaciolki wspieraja, choc niezupelnie sa zainteresowane sytuacja, znajomi wiedza tylko tyle, ze "chce studiowac za granica".
Przygotowan do matury, na wlasna reke jeszcze nie zaczelam. Jedynie szkolne powtorki z biologii, czasem polskiego, dodatkowy angielski. Matematyka w lesie I to nia sie najbardziej stresuje... tez popadam w depresyjny nastroj.

[Sunnivaa]

Przyjechałam do UK jako au pair, miałam wtedy 30 funtów ;D potem przeprowadziłam sie do cioci (wiec odpadły koszty wynajmu i jedzenia), przy przeprowadzce zapożyczylam sie na jakieś 650 funtów z tego co pamietam. Wiec ogółem 1000 to takie minimum bym powiedziała jak jedziecie na własna rękę i chcecie wynająć mieszanie (ja płace 350 msc, co jest dosyć tanio w tej okolicy + 125 opłaty agencyjnej w pierwszym miesiącu,100 funtów miesięcznie idzie mi na transport, ze 150 na jedzenie itp. Często przy wynajmie płaci sie tez spory depozyt).


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Seoni]

Czyli pieniądze też trzeba zacząć odkładać.. Sunnivaa nie pocieszyłaś

Ja osobiście chciałabym się zacząć przygotowywać do matury, ale nawet nie mam kiedy.. cały czas materiał bieżący, niby porządnie przygotowują nas do matury, szczególnie z polskiego (w następnym tygodniu mam dwa ogromne testy - z renesansu i młodej polski ) i matematyki, ale na geografię np. w ogóle nie mam czasu, nie wspominając o angielskim do IELTS, masakra widzę że wszyscy maturzyści popadają teraz w jakąś sezonową depresję U mnie w szkole zaczynają się już pierwsze próbne matury (była tylko z polskiego), a o tym operonie pod koniec miesiąca nie chcę nawet myśleć..

[Brook]

hej!
dziewczyny mam prośbę do Was, jako że tu tak po szkolnemu i uczelnianemu, potrzebuje pomocy w tłumaczeniu Cv na ang -własciwie chodzi tylko jak przetłumaczyc na ang -'' Policealne Studium Zawodowe''...? niestety ja sama znam tylko niemiecki bardzo dobrze .. Liczyłabym na Wasza pomoc!

[ainavets]

Napisane przez Brook

hej!
dziewczyny mam prośbę do Was, jako że tu tak po szkolnemu i uczelnianemu, potrzebuje pomocy w tłumaczeniu Cv na ang -własciwie chodzi tylko jak przetłumaczyc na ang -'' Policealne Studium Zawodowe''...? niestety ja sama znam tylko niemiecki bardzo dobrze .. Liczyłabym na Wasza pomoc!

Ja bym dala College of Further Education, ale glowy nie dam, moze dziewczyny znajda lepsze propozycje.

[Sunnivaa]

Będę szczera- było mi mega ciezko jeżeli chodzi o pieniadze. Ogółem jest mi ciezko. Bo kasy brak, R. Tylko mnie denerwuje bo ma humorki, pracuje 7 dni w tygodniu, czasem 5 czasem 10 godzin dziennie. Liczę ze po wypłacie ktora bedzie juz za 2 (!!) dni bedzie mnie stac na kupno używanego laptopa, pójście do fryzjera i kupienie ksiazek do IELTS. Nie wiem jeszcze czy zimowa kurtkę kupie z tej wypłaty czy z następnej
Za 2 dni mam także urodziny. Spędzę je w pracy bo i tak nic lepszego do roboty nie mam.
Czuje tez taka dziwna przepaść pomiędzy mna a moimi nowymi i starymi znajomymi, rówieśnikami. Oni nie pracują a jeżeli juz to 1-2 dni w tygodniu zeby miec kasę na imprezy, mieszkają z rodzicami którzy ich utrzymują lub wysyłają kasę. Ja nie mam żadnych wpływów od rodziny (mama mi wisi 1000 zł ;d) i po prostu czasem jest ciezko.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Brook]

Napisane przez ainavets

Ja bym dala College of Further Education, ale glowy nie dam, moze dziewczyny znajda lepsze propozycje.

dzieki, a post-secondary school bedzie tez dobrze?

[Seoni]

Napisane przez Sunnivaa

Za 2 dni mam także urodziny. Spędzę je w pracy bo i tak nic lepszego do roboty nie mam.
Czuje tez taka dziwna przepaść pomiędzy mna a moimi nowymi i starymi znajomymi, rówieśnikami. Oni nie pracują a jeżeli juz to 1-2 dni w tygodniu zeby miec kasę na imprezy, mieszkają z rodzicami którzy ich utrzymują lub wysyłają kasę. Ja nie mam żadnych wpływów od rodziny (mama mi wisi 1000 zł ;d) i po prostu czasem jest ciezko.

Ja też nie liczę na wpływy od rodziny, zresztą nawet ich nie chcę.. a co do przepaści to nawet teraz już ją widzę. Ja siedzę po nocach i się uczę a niektóre panienki z klasy twierdzą, że 'nie interesuje je matura, bo rodzice zapłacą im za studia a potem załatwią pracę'.. nie zastanawiacie się czasem czy bycie taką bezmyślną osobą byłoby lepsze niż mieć jakieś cele i ambicje, jak na przykład, studia w UK? Ja jestem teraz tak załamana nawałem pracy że też chyba wolałabym mieć wywalone na wszystko...

[Sunnivaa]

Ja Nie siedziałam po nocach to nie wiem. W ogole sie prawie nie uczyłam ale no, taki mam charakter, nigdy w życiu chyba nie siedziałam nad podrecznikiem dłużej niz jakieś 2 godziny i nigdy nie zerwałam nawet połowy nocy zeby sie uczyc. Taki ze mnie len. Widać to po moich wynikach z matury, no ale nie żałuje
Wlasnie wróciłam z pracy, jutro o 7 rano pobudka bo jade z ciocia do Oxfordu (do lekarza musi jechać i musi miec kogos do popilnowania córy podczas wizyty) i 12.30-19.30 do pracy super.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[FerreroRocher]

Jedni mają lepiej, drudzy gorzej. Taka już natura Polaków, że narzekają haha. Trzeba myśleć pozytywnie, fakt może być ciężko, ale jeśli uważacie, że nie warto to po prostu nie ma sensu. W Polsce koszty utrzymania wcale nie różnią się tak bardzo, a weźcie pod uwagę, że tu nie moglibyście tyle pracować na studiach dziennych, co w UK.
Uwierzcie w siebie, to normalne, że teraz każda z nas się stresuje tym wszystkim i obawia się, że nie da rady. Ale jedziemy tam po to, żeby udowodnić sobie i innym, że damy radę! Więc teraz martwmy się o naukę, a później o wszystko inne!

[ainavets]

Juz sie ciesze, ze jestem na tym forum! Wsrod wielu negatywnych albo co najmniej watpiacych komentarzy (rowniez w mojej glowie, niestety...) jestescie najlepsza dawka motywacji! ;D

[FerreroRocher]

Napisane przez ainavets

Juz sie ciesze, ze jestem na tym forum! Wsrod wielu negatywnych albo co najmniej watpiacych komentarzy (rowniez w mojej glowie, niestety...) jestescie najlepsza dawka motywacji! ;D

Hahaha pozytywne myślenie górą. Motywujmy wszystkie siebie nawzajem!

[Hermossa]

Jedziecie na studia same, macie w Uk rodzinę? Ja muszę przyznać, ze się trochę boję, bo jesli nie znajdę osoby ktora tez wyjezdza, bede calkowicie sama. W koncu stwierdzilam, ze najlepsza opcja będzie De Montfort University w Leicester. Jesli ktos rowniez sie tam wybiera, to prosze pisac!

[niestagnacja]

Napisane przez ainavets

Juz sie ciesze, ze jestem na tym forum! Wsrod wielu negatywnych albo co najmniej watpiacych komentarzy (rowniez w mojej glowie, niestety...) jestescie najlepsza dawka motywacji! ;D

Głowa do góry i wierzcie w siebie! Ja jak powiedziałam mojej rodzinie, że wyjeżdżam to najpierw wszyscy gruchnęli śmiechem a później usłyszałam komentarz " ty nigdzie nie jedziesz", no ale się zaparłam i jestem tu gdzie jestem.
A i przygotujcie się, że wyjazd bardzo ale to bardzo zweryfikuje Wasze przyjaźnie...ja na chwile obecną nawet nie mam do kogo wracać w Polsce...

[ainavets]

Napisane przez niestagnacja

Głowa do góry i wierzcie w siebie! Ja jak powiedziałam mojej rodzinie, że wyjeżdżam to najpierw wszyscy gruchnęli śmiechem a później usłyszałam komentarz " ty nigdzie nie jedziesz", no ale się zaparłam i jestem tu gdzie jestem.
A i przygotujcie się, że wyjazd bardzo ale to bardzo zweryfikuje Wasze przyjaźnie...ja na chwile obecną nawet nie mam do kogo wracać w Polsce...

No dzieki, az tak tragicznie nie jest, po prostu czasem sie zastanawiam czy warto itd. Poki co na szczescie szybko przechodzi, takze sama z siebie na pewno nie zmienie decyzji.
Co do znajomosci po wyjezdzie, to sie zgodze, ale jednak nie zawsze. Podobnie, jak jedna z dziewczyn tutaj, ja juz w maju wyjechalam z Pl, choc az tak tragicznie nie jest - wiadomo, znajomi sie powyprowadzali na studia w kazdym zakatku Polski, ale z wieloma osobami kontakt poki co sie trzyma. Chodz fakt, nie wiadomo co bedzie, jesli zostane na kolejne 3 lata. ;p

[niestagnacja]

Właśnie dlatego pisałam, że to wszystko się zweryfikuje i wiadomo będzie kto jest prawdziwym przyjacielem/ dobrym znajomym.
Chodziło mi bardzie o to, że czasami ludzie przestają się odzywać albo słyszy się o sobie takie rzeczy, że robi się naprawdę przykro. Mimo to trzeba walczyć bo to wszystko jest tego warte

[ferltoun]

Napisane przez Hermossa

Jedziecie na studia same, macie w Uk rodzinę? Ja muszę przyznać, ze się trochę boję, bo jesli nie znajdę osoby ktora tez wyjezdza, bede calkowicie sama. W koncu stwierdzilam, ze najlepsza opcja będzie De Montfort University w Leicester. Jesli ktos rowniez sie tam wybiera, to prosze pisac!

całkowicie sama? to nawet lepiej, uwierz mi
ja wyjechalam bez nikogo - rodzina zostala w polsce, w uk nie mam zupelnie nikogo, ba, w samej anglii byłam raz w życiu na jeden dzien na dniu otwartym w uniwerku
a dlaczego lepiej samej? przyjechalam tutaj i bylam wrecz zmuszona z kims sie zapoznac, dzieki temu mam sporo znajomych, a moja kolezanka ktora wyjechala z przyjaciolka miala trudniej zeby sie zintegrowac, bo jednak jak jedziesz z kims to sie z tą osobą trzymasz...

co do przyjaźni - oj racja, racja. część moich 'przyjaciol' juz sie do mnie w ogole nie odzywa... kontakt urwal sie zupelnie, zostala naprawde garstka ludzi z ktorymi mam kontakt.. a i tak nie wiem na jak dlugo

[Seoni]

Dziewczyny, na prawdę jesteście dużą dawką motywacji! Ostatnio powątpiewam bo mam ciężki okres, ale postanowiłam nie przejmować się drobnostkami i ludźmi którzy gadają Moja rodzina też nie przyjmuje tej decyzji dobrze ale tym bardziej chcę im wszystko udowodnić.
Właściwie dlatego tak "lekko" przyszło mi podjęcie tej decyzji, bo nikogo tu nie mam.. wiadomo, przyjaciółki w klasie są, ale taka prawdziwa tylko jedna.. i wszyscy, wszyscy! dookoła mają kogoś bliższego tylko nie ja.. więc nawet nie żal